PE uznaje Marsz Niepodległości za stowarzyszenie neonazistowskie – mówi dr Zbigniew Kuźmiuk. – Bezsensowna rezolucja…

Parlament Europejski wczoraj przyjął zakaz działalności grup neofaszystowskich i neonazistowskich w Unii Europejskiej. W rezolucji PE wezwał państwa UE do wprowadzenia zakazu ich działalności.


Projekt rezolucji opracowała Róża Thun z Platformy Obywatelskiej. Dokument został przyjęty przez 355 posłach, 90 było przeciw a 39 glosujących wstrzymało się od głosu. Posłowie krytykują państwa członkowskie brak zdecydowanych działań przeciwko ugrupowaniom neofaszystowskim i neonazistowskim w niektórych państwach członkowskich. Po przyjęciu poprawek za organizację neonazistowską zostało uznane również stowarzyszenie Marsz Niepodległości.

Do decyzji Parlamentu Europejskiego odniósł się w Poranku Wnet dr Zbigniew Kuźmiuk: – Została podjęta propozycja kilku frakcji parlamentarnych i rezolucja o zakazaniu działalności grup neonazistowskich oraz neofaszystowskich, wśród których został wymieniony marsz niepodległości. To jest kolejna rezolucja PE, których Bruksela wydaje bardzo wiele, i to jest kolejna kartka papieru – powiedział.

Te opinie psują atmosferę w całej UE, ale nie mają znaczenia, bo tutaj decyduje prawo krajowe. W tej rezolucji przeszło wiele kuriozalnych poprawek, w tym, ta mówiąca, że jednak Marsz Niepodległości z 2017 był jednak marszem faszystów – podkreślił Zbigniew Kuźmiuk.

ŁAJ

Dyskusja w PE na temat praworządności w Polsce. Eurodeputowani PiS: Jesteśmy atakowani, bo nie przyjmujemy uchodźców

Rząd PiS jest atakowany w Brukseli, bo nie zgodził się na przyjmowanie uchodźców – mówili deputowani PiS po posiedzeniu komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych PE.

„Dziś byliśmy świadkami bezprzykładnego ataku na Polskę. Chciałam podkreślić z pełną odpowiedzialnością, że Polska jest praworządnym i demokratycznym krajem, krajem proeuropejskim” – powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska.

„Głównym powodem haniebnego ataku na Polskę jest to, że nie wyrażamy zgody na relokację, na przyjmowanie imigrantów” – dodała. Jej zdaniem zastanawiające jest, dlaczego Komisja Europejska, a szczególnie jej wiceszef Frans Timmermans postawił sobie za cel „tłumienie proeuropejskości w Polakach”. „Polacy to dumny naród. Nie życzy sobie, aby w taki sposób traktowano ważny kraj członkowski w UE. To ciągłe pohukiwanie na Polskę, to ciągłe pouczanie staje się naprawdę bardzo przykre” – zaznaczyła Wiśniewska.

Europosłanka przypomniała, że UE została ufundowana na wartościach chrześcijańskich. „Głównym kryzysem, z jakim powinna odważnie zmierzyć się KE i instytucje unijne, jest kryzys migracyjny” – oceniła.

Odrzucając tezę, że Polska jest niesolidarna, Jadwiga Wiśniewska wskazała, że „solidarność została zakopana na dnie Bałtyku wraz z Nord Streamem”. Jej zdaniem „po raz kolejny totalna opozycja atakuje Polskę poza granicami i jeszcze bezczelnie odwołuje się do chlubnego dziedzictwa Solidarności”.

Wiceszef PE europoseł Ryszard Czarnecki ocenił z kolei, że podczas tej kolejnej już debaty na temat Polski w Europarlamencie nie padło nic nowego, a „jedynie te same mity, półprawdy i pełne kłamstwa”.
„Rozwiązania, które proponujemy w ramach reformy tego, co do tej pory było wymiarem niesprawiedliwości, a teraz będzie wymiarem sprawiedliwości, wszystkie te rozwiązania są w prawodawstwie krajów członkowskich UE” – mówił.
Jego zdaniem, to, że KE nie protestuje przeciwko tym samym rozwiązaniom w innych krajach UE, świadczy o podwójnych standardach. Przypomniał przy tym, że w 2008 r. KE oświadczyła, że nie będzie ingerować w wymiar sprawiedliwości w naszym kraju.

Zdaniem Czarneckiego polskie władze są „solą w oku” dla wielu środowisk politycznych w Europie Zachodniej, bo udowadniają, że można prowadzić mądrą politykę imigracyjną i dbać o bezpieczeństwo własnych obywateli.

„To jest wyrzut sumienia dla różnych partii politycznych rządzących w wielu krajach Europy Zachodniej. Dzisiaj ich przedstawiciele na (posiedzeniu) tej komisji atakowali nas, ponieważ bronią własnej skóry. Bronią błędnej polityki migracyjnej, ponieważ Polska jest przykładem, że można prowadzić inną politykę” – podkreślił polityk PiS.

Komisja Europejska prowadzi wobec Polski procedurę praworządności od początku 2016 roku. W połowie lipca KE ostrzegała, że jest bliska uruchomienia dopuszczającego sankcje art. 7 traktatu unijnego w związku z planowanymi w Polsce zmianami w sądownictwie. Później jednak prezydent zawetował dwie z czterech kwestionowanych przez Brukselę ustaw. Nie zmieniło to nastawienia KE, która cały czas podkreśla, że w Polsce istnieje systemowe zagrożenie dla praworządności.

PE nie pierwszy raz zajmuje się Polską. W ubiegłym roku odbyło się kilka dyskusji na ten temat podczas sesji plenarnej. Sama komisja wolności obywatelskich dyskutowała o poszanowaniu państwa prawa w Polsce 22 marca.

PAP/MoRo

Kuźmiuk: Antonio Tajani jest najlepszym wyborem dla funkcjonowania Parlamentu Europejskiego

– Niewątpliwie jest to polityk z krwi i kości, ale innego pokroju niż Schultz. Deklaracja, że chce współpracować ze wszystkimi grupami politycznymi […] jest daleko idącą zmianą-mówił Zbigniew Kuźmiuk.

Eurodeputowany Zbigniew Kuźmiuk uważa, że wybór Antonio Tajaniego na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego zmieni gruntownie funkcjonowanie unijnej instytucji. W Poranku Wnet przyznał, że swoje przekonania oparł o obietnice, które we wtorek wygłosił Tajani.

– Tuż przed ostatnim glosowaniem, Tajani był na posiedzenia frakcji ECR [w niej znajduje się Zbigniew Kuźmiuk – red.] i zadeklarował, że swoje stanowiska będzie konsultował ze wszystkimi grupami w Parlamencie Europejskim – stwierdził.

Kuźmiuk uważa, że narracja członka chadecji jest zgoła odmienna od stanowiska prezentowanego przez dotychczasowego przewodniczącego PE – Martina Schultza: – Sądzę, że wybór Tajaniego jest najlepszym z możliwych wyborów dla funkcjonowania Parlamentu Europejskiego. Nie oszukujmy się, Martin Schultz bardzo mocno się rozepchał się w unijnej instytucji i starał się narzucać swoją narracje całemu parlamentowi, a stanowisko PE na zewnątrz prezentował bez żadnych uzgodnień – zaznaczył Kuźmiuk.

Eurodeputowany ECR mówił również o możliwych przyszłych zmianach personalnych w instytucjach Unii Europejskiej. W jego opinii, po wyborze na przewodniczącego PE chadeka, druga co do wielkości frakcja socjalistów będzie próbowała zająć jedno z trzech pozostałych ważnych unijnych stanowisk. Spośród czterech wysokich stanowisk w UE (Szef Rady Europejskiej, Przewodniczący Komisji Europejskiej, Przewodniczący PE oraz Wysoki Przedstawiciel ds. Zewnętrznych) obóz socjalistów zajmuje w tym momencie tylko jeden urząd.

Ponadto Zbigniew Kuźmiuk w wywiadzie dla Radia Wnet mówił o wtorkowym przemówieniu premier Wielkiej Brytanii Theresy May w Parlamencie Europejskim: – Parlament szczególnie cześć lewicowa jest zaskoczona. Oni wszyscy zakładali, że Brytyjczycy [po Brexitcie – red.] padną na kolana i będą prosić o dobre relacje z UE, a Brytyjczycy ta sytuacje odwrócili – mówił eurodeputowany.

 

K.T.

Prof. Zdzisław Krasnodębski: Rozstrzygają się losy Unii Europejskiej. Nasza frakcja ma decydujący głos

– Rozstrzygają się losy Unii Europejskiej. Czy chcemy iść w stronę koncepcji superpaństwa, […] czy też chcemy powrotu do Europy ojczyzn – powiedział prof. Zdzisław Krasnodębski.

We wtorek odbywają się głosowania na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Po dwóch turach nie zostało rozstrzygnięte, kto obejmie jeden z najważniejszych urzędów Unii Europejskiej.

W wywiadzie dla Radia Wnet prof. Zdzisław Krasnodębski, eurodeputowany, powiedział, że gra toczy się o wysoką stawkę, gdyż wynik wyborów może wskazać przyszły kierunek polityki Unii Europejskiej.

–Rozstrzygają się losy Unii Europejskiej. Czy chcemy iść w stronę superpaństwa (federacji), w której bardzo trudno byłoby nam zachować suwerenność. Czy też chcemy powrotu, jak to głosi program PiS, […] do Europy ojczyzn; Europy solidarnych państw narodowych. I właśnie o to tutaj walczymy – stwierdził.

Po dwóch nierozstrzygniętych głosowaniach na przewodniczącego PE największe szanse na zwycięstwo ma Antonio Tajani (Europejska Partia Ludowa – Chrześcijańscy Demokraci) oraz Gianni Pittella (Grupa Postępowego Sojusz Socjalistów i Demokratów w PE). Prof. Krasnodębski zaznaczył, że jego frakcja ma największy wpływ na ostateczny werdykt.

–Nasze głosy, te 71 głosów jest w tej chwili decydujące. […] Tajani próbował nas przekonać, żebyśmy na niego głosowali. Miał nawet dobre wystąpienie, ale ciągle jednak niewystarczające. […] Cały czas oczekujemy czegoś więcej ze strony chadeków, żebyśmy mogli ich poprzeć – podkreślił, dodając, że jego frakcja (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy) prędzej zagłosuje na Tajaniego aniżeli na Pittelle.
Jak na razie ani pierwsza, ani druga tura wyborów na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego nie przyniosła rozstrzygnięcia. Żaden z kandydatów nie zdobył bezwzględnej większości głosów. W drugiej turze najwięcej głosów zdobył Antonio Tajani z Europejskiej Partii Ludowej – 287 głosów.

Następne – trzecie – tajne głosowanie odbędzie się o 17:30. Jeśli jeden z kandydatów otrzyma bezwzględną liczbę głosów, obejmie urząd przewodniczącego PE na dwa i pół roku.

Marusik: Nowy przewodniczący Parlamentu Europejskiego będzie zwolennikiem federalizmu UE

– Spośród osób, które mają jakiekolwiek szanse, wszyscy reprezentują nurt biurokracji europejskiej, zmierzającej do utworzenia Związku Socjalistycznych Republik Europejskich – mówił Michał Marusik.

We wtorek w Strasburgu odbywają się wybory przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Zdaniem eurodeputowanego Michała Marusika, każdy nowy przewodniczący PE będzie prowadził politykę ukierunkowaną w stronę utworzenia tzw. unijnego superpaństwa.

– Unia została zmontowana przez miłośników federacji europejskiej i oni są dominującym elementem gry. Mają absolutną przewagę liczebną i między tymi wielkim zwolennikami państwa federacyjnego rozrywka się to, kto będzie Europę prowadził w stronę Stanów Zjednoczonych Europy bądź Związku Republik Socjalistycznych Europy – powiedział w Radiu Wnet.
Jak na razie ani pierwsza, ani druga tura wyborów na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego nie przyniosła rozstrzygnięcia. Żaden z kandydatów nie zdobył bezwzględnej większości głosów. W drugiej turze najwięcej głosów zdobył Antonio Tajani z Europejskiej Partii Ludowej – 287 głosów.

Następne – trzecie – tajne głosowanie odbędzie się o 17:30. Jeśli jeden z kandydatów otrzyma bezwzględną liczbę głosów, obejmie urząd przewodniczącego PE na dwa i pół roku.

 

K.T.