Uchodźca to ten, kto w opresji uchodzi ze swego państwa do sąsiedniego. Póki co, Polska nie graniczy z Syrią czy Libanem

Czy można tworzyć umowy międzynarodowe na bazie braku stanu faktycznego danych tych, których te umowy dotyczą? Inaczej mówiąc, czy można budować zasiedlenie Europy na ludziach o nieznanej tożsamości?

Paweł Bortkiewicz TChr

Leży przede mną skan dokumentu „uchodźcy” afgańskiego. Skan oryginalnego dokumentu, na podstawie którego ten człowiek przekroczył granicę niemiecką i znalazł zamieszkanie w Niemczech, w ekskluzywnym domu – wspólnocie dla kilku „uchodźców” z Azji.

Właściwie są to dwa skany – wersja arabska i potwierdzona przez tłumacza wersja angielska. Spoglądam na rubryki tego dokumentu: imię i nazwisko, nazwisko ojca, nazwisko dziadka, miejsce urodzenia, data, religia, narodowość, zawód, płeć (gender), stan cywilny, ilość członków rodziny, język, wzrost, oczy, brwi, kolor skóry, kolor włosów, służba wojskowa (data rozpoczęcia i zakończenia), dla nomadów – miejsce przebywania wiosną, zimą, przynależność do plemienia, wódz plemienia (jeśli możliwe), numer dokumentu tożsamości. Większość tych rubryk jest pusta.

Całość, oprócz podpisu urzędnika państwowego, jest certyfikowana odciskiem palca „uchodźcy”. Nie wiem, czy jest bardziej lapidarny dokument umożliwiający obcemu wjazd do cudzego państwa.

Porównuję ten dokument choćby z takim, jaki jestem zobowiązany przedstawić jako ksiądz udający się z posługą duszpasterską do Niemiec czy Anglii. Jestem przepytywany o poświadczenie mojej niekaralności, o moje zachowania w zakresie postępowania z nieletnimi, o opinie mojego przełożonego.

Sam więc mechanizm prawny lokacji „uchodźcy” jest żenująco banalny. Zauważam, że nie ma tu słowa na temat jednego szczegółu – przyczyn przybycia do Europy. Żadnego wymogu odnośnie do perspektyw, celu przyjazdu. Nie ma żadnej deklaracji poświadczającej status osoby prześladowanej.

Na podstawie takich danych Europa zawarła konsensus, który, błyszcząc inteligencją, wyraził F. Timmermans przy okazji odwiedzin Adama Michnika w Polsce: Pacta sunt servanda. Istotnie, ta łacińska zasada stwierdza, że osoba, która zawarła w sposób ważny umowę, musi się z niej wywiązać.

Pytanie, które można postawić, dotyczy owej ważności i sposobów zawarcia. Czy można bowiem tworzyć umowy międzynarodowe na bazie braku stanu faktycznego danych tych, których te umowy dotyczą? Inaczej mówiąc, czy można budować zasiedlenie Europy na ludziach o nieznanej tożsamości i zmuszać myślące państwa Unii do akceptacji tego stanu rzeczy?

I – co jeszcze bardziej decydujące: czy presje polityczne mogą naruszać suwerenne decyzje rządów, demokratycznie wybranych? I czy można taki stan rzeczy nazwać praworządnością? (…)

Św. Jan Paweł II podkreślał to, co wielu dzisiaj istotnie przywołuje: „Każdy musi przyczyniać się do rozwoju dojrzałej kultury otwartości, która ma na uwadze jednakową godność każdej osoby i należytą solidarność z najsłabszymi, domaga się uznania podstawowych praw każdego migranta”. Jednak dodawał tekst, niemal całkowicie dzisiaj ignorowany przez „znawców” nauki papieskiej i kościelnej: „Do władz publicznych należy sprawowanie kontroli nad ruchami migracyjnymi, z uwzględnieniem wymogów dobra wspólnego. Przyjmowanie migrantów winno zawsze odbywać się w poszanowaniu prawa, a zatem, gdy to konieczne, towarzyszyć mu musi stanowcze tłumienie nadużyć” (Ecclesia in Europa, nr 101).

Cały artykuł Pawła Bortkiewicza TChr pt. „O uchodźcach niepoprawnie” można przeczytać na s. 7 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Pawła Bortkiewicza TChr pt. „O uchodźcach niepoprawnie” na s. 7 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl

Rok 2017 w świetle Fatimy. Orędzie Maryi i papieskie orędzie pokoju, a lewacka wizja człowieczeństwa, świata i narodu

Narzucany ateizm był prostszy do odparcia; dzisiaj nie wymaga się od człowieka jasnych deklaracji i podpisu. Łatwiej jest dokonać milczącej apostazji – w imię postępu, wygody, sytości i bezmyślności.

Paweł Bortkiewicz TChr

Poprzedni tekst (nr 34 „Wielkopolskiego Kuriera Wnet”) poświęciłem próbie bardzo szkicowego nakreślenia pewnego ciągu zdarzeń roku 1917. Rozpoczyna go orędzie Matki Bożej w Fatimie – głos bardzo konkretnego wołania w obliczu trwającej zagłady i eskalacji działań wojennych. Próbę przełożenia teologicznego czy też religijnego przesłania na język pragmatyki i działań politycznych przyniosło orędzie pokojowe papieża Benedykta XV. To nie był tylko dokument kościelny, ale propozycja politycznego wyjścia z impasu wojennego. Projekt został odrzucony, co zdaniem wielu współczesnych komentatorów sprawiło, że wojna została przedłużona w czasie. Znów na scenie dramatu pojawia się Maryja, by po raz ostatni, 13 października, przemówić do świata. A kilka tygodni po Jej zignorowanym wołaniu wybucha rewolucja bolszewicka. (…)

Marksistowskie propozycje, które były stawiane na proklamowanych gruzach chrześcijaństwa, miały być nową religią. Nikt tego na dobrą sprawę nie krył. Komunizm ogłaszał siebie nową wiarą – wiarą w „nowego człowieka” w „nowej ziemi”, człowieka, który zyskiwał nowe dogmaty (diamat i hismat), nową duchowość, nową etykę wedle elementarza etycznego Pawlika Morozowa, nową liturgię (pochody, kult jednostki wodza itp.). Język nowomowy służył wytworzeniu nie tylko poczucia niejasności, ale także tajemniczości, misteryjności… (…)

Rok 2017 jest rokiem, który Pius XI nazwałby zapewne tak, jak w swojej encyklice: „Walka między dobrem a złem, będąca smutnym następstwem grzechu pierworodnego, wciąż trwa i wyrządza wiele szkód” (nr 2).

To jest zarazem czas, tworzący kondycję człowieka, którą można streścić słowami św. Jana Pawła II z jego Pamięci i tożsamości: „Człowiek został sam: sam jako twórca własnych dziejów i własnej cywilizacji; sam jako ten, który stanowi o tym, co jest dobre, a co złe, jako ten, który powinien istnieć i działać etsi Deus non daretur – nawet gdyby Boga nie było”. (…)

Czarne marsze, protesty kobiet ujawniły w równej mierze walkę z życiem, co z koncepcją człowieka i małżeństwa. Tak, jak w czasach amoku komunistycznego, wyznawcy tamtego „mistycyzmu” wyli w swoich przestrzeniach kultu: „praca”, „socjalizm”, „pokój”, „internacjonalizm”, „niech żyje i umacnia się sojusz robotniczo-chłopski” („przyjaźń polsko-radziecka” bądź cokolwiek innego, równie wartościowego), tak dzisiaj lud robotniczo-chłopski, a może bardziej inteligencko-emerycki wyje: „demokracja”, „wolność”, „prawa kobiet”, „świecka macica – święta sprawa”, „tolerancja”. (…)

Trwa atak na naszą tożsamość. Toczy się ogromna wojna kulturowa, która jaskrawo przeczy naiwnemu optymizmowi Francisa Fukuyamy, który wraz z demokracją widział koniec czasów, w sensie osiągnięcia ich pełni.

Pragnę podkreślić raz jeszcze – mechanizmy demokracji działają świetnie. W naszych realiach świadczą o tym, takie epifenomeny jak partia Nowoczesna czy funkcjonowanie elit demokratycznych w szeregach KOD lub ostatnie miesiące agonalnych wypowiedzi byłego prezesa TK. Ale czy to jest mechanizm, który buduje dobro wspólne naszego państwa i narodu? (…)

Artykuł Pawła Bortkiewicza TChr „Rok 1917 w świetle Fatimy” można przeczytać na s. 7 majowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Pawła Bortkiewicza TChr „Rok 1917 w świetle Fatimy” na s. 7 majowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl

Rok 1917: objawienia fatimskie, rewolucja i propozycja pokoju dla Europy i świata, ogłoszona przez papieża Benedykta XV

Całość orędzia ujawniała stan kryzysu wiary i moralności, wskazywała na drogę pokuty jako jedynego ratunku dla człowieka i ludzkości oraz sygnalizowała konsekwencje odrzucenia tego planu ratunkowego.

Paweł Bortkiewicz TChr

Maryja w swoim orędziu fatimskim usiłuje uświadomić ludziom, że największą tragedią człowieka i najbardziej podstawowym źródłem konfliktów międzyludzkich jest odrzucenie Boga, uczynienie Go wielkim Nieobecnym w świecie ludzkich spraw. (…)

Trzecia część tajemnicy jest symbolicznym objawieniem, odnoszącym się do tej części Orędzia, która spełni się zależnie od tego, czy przyjmiemy żądania zawarte w samym Orędziu: 'Jeżeli (…) me życzenia spełnią, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, (…) rozszerzy swoje błędne nauki po świecie’ itd.”. (…)

Papież już na początku eskalacji wydarzeń zabrał głos w sprawie pokoju. Widział bowiem w wojnie więcej niż tylko polityczny konflikt. W encyklice „Ad beatissimi Apostolorum principis” z 1914 roku odsłaniał, że wojna jest efektem postępującej barbaryzacji kultury oraz ideowej dominacji darwinowskiej koncepcji, wskazującej, że silniejszy może więcej, usprawiedliwiony naturą ludzką. (…)

Jednak papieską inicjatywę wszyscy walczący zgodnie odrzucili. Nawet prezydent Wilson, choć wyraźnie był nią inspirowany i wykorzystał później pewne elementy „Orędzia” w swoim 14-punktowym planie pokojowym z 1918 r., nie udzielił Benedyktowi XV wsparcia. Orędzie miał skwitować pytaniem: „Po co on się miesza?”. (…)

Nie wiemy, co by było, gdyby świat przyjął Boga przemawiającego na różne sposoby. Wiemy jednak z całą pewnością, jak potoczyły się losy świata, a zwłaszcza Europy w sytuacji odrzucenia tego głosu. (…)

Cały artykuł Pawła Bortkiewicza TChr pt. „Rok 1917” można przeczytać na s. 7 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Pawła Bortkiewicza TChr pt. „Rok 1917” na s. 7 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

Eliminowanie podziałów czy tworzenie schizmy? „List-manifest” adresowany do abp. Jędraszewskiego przez pewnego mecenasa

Pan mecenas, który deklaruje zamiar „łączenia”, daje w manifeście wyraz swojej ogromnej pewności siebie, i to w każdej kwestii, którą porusza. Dalekie jest mu Augustyńskie „wątpię, więc jestem”.

Paweł Bortkiewicz TChr

Otrzymałem w lutym drogą mailową list od pewnego adwokata krakowskiego, który pisze: Ośmielam się zwrócić Księdzu Profesorowi uwagę na niestosowność zachowań-sformułowań pod adresem opozycji i osób protestujących pod sejmem w ich imieniu. Formułowanie publicznie tezy, iż najlepiej, aby te osoby kontynuowały swą kabareciarską działalność za murami więziennymi, jest całkowicie sprzeczne z wartościami chrześcijańskim, które to obaj chcemy chyba respektować. Nadto sprzyja ona pogłębianiu istniejących w społeczeństwie podziałów, a wszystkim nam powinno zależeć na ich eliminowaniu. (…)

Upublicznieniu tej refleksji sprzyja fakt, że list do Arcybiskupa Krakowskiego nie jest imiennie adresowany, nie zawiera żadnych elementów epistolarnych – jest po prostu manifestem zatytułowanym „Co chciałbym powiedzieć swojemu nowemu biskupowi”. (…)

Ze zdziwieniem przyjąłem radykalnie asymetryczny opis współczesnej „wiary w wiarę”. Mecenas pisze o „religii smoleńskiej”, ale nie pisze o „religii pancernej brzozy”. A przecież ten drugi pogląd w samym swoim sercu zawiera irracjonalny element i faktycznie jest bliższy wierze, tylko że wierze sekciarskiej. „Religia smoleńska” jedynie szuka zrozumienia. (…)

Stosowne, w moim przekonaniu, jest przypomnienie papieskich słów o tym, że „nierozerwalny związek prawdy z wolnością — która wyraża istotną więź między mądrością a wolą Bożą — ma niezwykle doniosłe znaczenie dla życia ludzi na płaszczyźnie społeczno-ekonomicznej i społeczno-politycznej”.

Jestem przekonany, że właśnie w tych słowach odnajdujemy spór wyrażony w jesieni ubiegłego roku w postaci tzw. czarnych protestów. To modelowe działania polityczne, w których w imię krytyki prawdy obiektywnej (człowieczeństwo nienarodzonego) dochodziło do aktów przemocy, obelg i prymitywnych haseł („świecka macica to święta sprawa”). To w imię tego samego zachwiania prawdy obiektywnej na rzecz kultu tolerancji wszystkiego i wszystkich dokonuje się próby obalenia obecnej władzy.

Sama nazwa „komitet obrony demokracji” jest wyrazem tego cynizmu – oto „obrońcy” demokracji dążą za pomocą wszelkich środków, zwłaszcza siłowych do obalenia prawdziwie demokratycznie wybranej władzy. (…)

Rozumiem zatem, że żeby eliminować podziały, należy odejść od zaangażowania Kościoła w sprawy publiczne, stać się wyznawcą religii pancernej brzozy, żałować, że zamach na władzę z udziałem minionej układanki TK się nie udał, ubolewać nad nietolerancją wobec mniejszości (niezależnie od tego, czy jest, czy jej nie ma), jak mantrą posługiwać się słowem „miłosierdzie” i oceniać z góry tych, którzy nie są przez nas wyśnieni. Ciekawy pomysł… Taki, który eliminując podziały, prowadzi do trwałej schizmy…

Cały artykuł Pawła Bortkiewicza TChr pt. „Eliminowanie podziałów” można przeczytać na s. 7 marcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 33/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Pawła Bortkiewicza TChr pt. „Eliminowanie podziałów” na s. 7 marcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 33/2017, wnet.webbook.pl

Królestwo prawdy i życia. Czyż nie potrzebujemy w systemie demokratycznym królestwa Chrystusa? Wartości tego królestwa?

Sednem ludzkiego istnienia jest tajemnica wolności. Jest ona wielkim darem, ale może być też, jak pisał ks. Tischner, „nieszczęsnym darem”. Nieszczęście zaczyna się, gdy wolność jest absolutyzowana.

Paweł Bortkiewicz TChr

Wolność – prawda – życie

Najbardziej chyba prostą ilustracją tego mechanizmu są argumenty zwolenników aborcji.

„Aborcja jest w obronie życia” to hasło, które próbuje wskazać bezkresny koszmar dramatu konfliktu życia matki i dziecka poczętego. Ile jest takich konfliktów realnie? W 2015 roku w Polsce legalnie zabito 1040 dzieci, z czego 996 z powodu podejrzenia choroby lub niepełnosprawności. Oznacza to, że aborcji z tzw. względów medycznych było 44. Każdy z tych przypadków pozostaje dramatem, ale zakłamaniem jest prezentowanie każdego z nich jako aktu agresji ze strony dziecka, wobec którego matka ma „prawo” do obrony własnej. Dziecko jako płód nigdy nie jest świadomym i dobrowolnym agresorem!

Zakłamanie prawdy prowadzi do absolutyzacji wolności, a ta staje się tak dalece nieszczęsnym darem, że zagraża ludzkiemu istnieniu. Czyż zatem nie potrzebujemy Chrystusowego królestwa prawdy i życia? (…)

Demokracja i wartość prawdy

Posłowie opozycji z dużą pewnością siebie mówią, że demokracja polega na swobodnym wypowiadaniu opinii. Otóż to nie jest istotą demokracji, więcej – to nie ma żadnego sensu. Spróbujmy wyobrazić sobie system demokracji, w którym lansuje się poglądy z zakresu tzw. kłamstwa oświęcimskiego. Niemożliwe? A dlaczego zatem w imię demokracji próbuje się gloryfikować zbrodniarzy ubeckich? Dlaczego usiłuje się kreować związki dewiacyjne jako związki małżeńskie? (…)

Neutralność i świeckość

(…) pojawia się rola religii, która może i powinna stanowić konkretną inspirację aksjologiczną. Ale taka koncepcja radykalnie sprzeciwia się „nowoczesnej” wizji państwa świeckiego. Oczywiście, co ma na myśli lider Nowoczesnej, tego nie wie nikt, łącznie z nim samym, ale nie można ignorować złowrogich haseł państwa świeckiego rozumianego jako państwo, w którym dokonała się dezynfekcja życia publicznego z religii. (…)

Cały artykuł Pawła Bortkiewicza TChr pt. „Królestwo prawdy i życia” można przeczytać na s. 7 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Pawła Bortkiewicza TChr pt. „Królestwo prawdy i życia” na s. 7 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl