Bobołowicz: Nazwisko Szajtanowa figurowało w dokumentach z nazwiskami snajperów, którzy strzelali do majdanowców

Sabotowanie walk z separatystami i terroryzm. Paweł Bobołowicz o schwytaniu Wałerija Szajtanowa, generała Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, który współpracował z FSB co najmniej od 2014 r.

Paweł Bobołowicz przybliża sylwetkę 57-letniego absolwenta Riazańskiej Wyższej Szkoły Dowódczej Wojsk Powietrznodesantowych im. generała armii W.F. Margiełowa. Wałerij Szajtanow w 2008 r. został odznaczony orderem za męstwo II stopnia.

Stopień generała otrzymał w sierpniu 2015 roku i był wtedy zastępcą Centrum specjalnych operacji walki z terroryzmem SBU  -specjalnego  oddziału SBU Alfa.

W tym samym miesiącu odznaczony został Orderem Bohdana Chmielnickiego. Wyróżnieniu temu nie przeszkodziła krytyka podnoszona przeciw wojskowemu, którego oskarżano o sabotowanie działań obronnych na Donbasie w 2014 roku. Szajtanow nie pozwolił bowiem na otwarcie ognia do separatystów w czasie obrony Krematorska i pozwolił prorosyjskim formacjom na zajęcie Słowiańska.

Już w 2014 roku ówczesny szef komisji parlamentarnej zajmującej się wydarzeniami na Majdanie Hennadij Moskal informował, że nazwisko Szajtanowa figurowało w dokumentach z nazwiskami snajperów, którzy strzelali do majdanowców w dniach 19-20 lutego 2014 roku – i Szajtanow kierował wtedy specjalnym pododdziałem oddziałem Alfa, który zabezpieczał ogniowe wsparcie sił porządkowych na Majdanie.

Wcześniej ukraiński wojskowy brał udział w oficjalnej współpracy wywiadów Rosji i Ukrainy. Wtedy miał okazję poznać pułkownika FSB Igora Jeworowa. Z tym ostatnim spotykał się na Zachodzie, m.in. w Paryżu. To właśnie zachodnie służby obserwujące Rosjanina poinformowały stronę ukraińską o jego spotkaniach z Szajtanowem. Wśród rezultatów wcześniejszej pracy obydwu mężczyzn uznaje się przygotowanie zamachów terrorystycznych, wśród których był ten na Adama Osmajewa – czeczeńskiego bojownika walczącego od 2014 roku przeciwko Rosji na stronie Ukrainy. Jak przypomina korespondent,

Osmajew był w Rosji oskarżony o przygotowywanie zamachów na Ramzana Kadyrowa – przywódcę Republiki Czeczeni i prezydenta Władimira Putina. Pod takimi zarzutami został zatrzymany na Ukrianie w 2012 roku. Przeciwko jego uwięzieniu protestowały organizacje praw człowieka.

Po Euromajdanie ukraińska prokuratura wycofała oskarżenia wobec niego. Czeczen walczył następnie na wschodzie Ukrainy.

Dwukrotnie próbowano dokonać zamachu na życie Osmajewa, przy pierwszej próbie zamachowca raniła Amina Okujewa – żona Adam a Osmajewa, ukraińska i czeczeńska bojowniczka z polskimi korzeniami. Amina zginęła przy drugim zamachu na parę 31 pazdziernika 2017 roku pod Kijowem. Osmajew został ranny i od tamtej pory ukrywa się na Ukrainie.

P.B./A.P.

Witt: Politycy zbierają żniwo idiotycznych wyborów do miast sprzed dwóch tygodni

Piotr Witt o sytuacji w związku z koronawirusem we Francji, zamknięciu dwóch wielkich paryskich szpitali, śmierci sław i polityków, hakerach z Rosji i Chin oraz o lapsusach językowych polityków.


Piotr Witt informuje, że władza organizuje przywóz chorych pociągami. Niemniej nikt nie wspomina, że niedawno zamknięto dwa wielkie paryskie szpitale: w Saint-Denis i koło katedry Notre Dame. Władza zaś jeszcze niedawno bagatelizowała zarazę. Organizowane były mecze i inne wydarzenia masowe.

Politycy zbierają żniwo idiotycznych wyborów do miast sprzed dwóch tygodni.

Wśród ofiar tych ostatnich znajdują się sami politycy. Jeden ze zwycięskich merów zmarł na koronawirusa. Do poniedziałku lekceważono też problemy gospodarcze kraju. Sądzono, że ludzie bez problemów mogą pracować z domów za pomocą komputerów. Francuska minister pracy zdziwiła się, kiedy zauważyła wzmożony ruch hakerów w sieci. Wskazuje się, że ataki przeprowadzane są z Rosji i Chin, ale nie wiadomo, na czyje zlecenie pracują ludzie  wykradający dane i sabotujący ogłoszenia władz sanitarnych.

W całej zaś Francji umiera coraz więcej osób, w tym wiele sław, takich jak znani miłośnikom piłki nożnej: Michel Hidalgo, trener reprezentacji francuskiej, który doprowadził ją do mistrzostwa świata w 1984 r. oraz Pape Diouf, były prezydent Olympique Marsylia.

Korespondent opowiada także o freudowskich pomyłkach popełnianych przez francuskich polityków.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Witt: W dużej mierze za rozprzestrzenianie się choroby ponoszą winę władze. Potencjalny lek na Covid-19 jest blokowany

Piotr Witt o sytuacji we Francji w związku z epidemią, błędach francuskich władz, położeniu francuskich seniorów i wiarygodności rządu. Także o prof. Diedier Raoulcie i jego metodzie leczenia Covid-19


Piotr Witt zwraca uwagę na przypadki śmierci pensjonariuszy francuskich domów dla seniorów (m.in. 20 osób w Wogezach, 16 w Paryżu). Rzecznik prasowy francuskiego Ministerstwa Zdrowia powiadomił, że resort nie wie, ilu z nich zmarło. Oznacza to, jak zauważa nasz korespondent, że nie są prowadzone statystyki w tej sprawie. Tymczasem pielęgniarki nie chcą pracować w domach opieki, nie dysponując środkami bezpieczeństwa, które, jak zapewniają władze „mają dojść”. W ten sposób wiekowi Francuzi są pozostawieni samym sobie.

W dużej mierze za rozprzestrzenianie się choroby ponoszą odpowiedzialność władze, wydając zarządzenia sprzeczne i nieprzemyślane.

Witt jako przykład przywołuje likwidację przydrożnych sanitariatów, w których kierowcy ciężarówek myli ręce. Teraz już ich nie myją. Podkreśla, iż Francuzów cechuje „niezmierzona arogancja i bezbrzeżna pogarda dla innych”. Kazała ona francuskim władzom być ponad rozwiązania wprowadzane w takim „dzikim” i dyktatorskim kraju jak Chiny.

9 marca para prezydencka udała się do teatru celem zachęcenia Francuzów do wychodzenia z domów.

[related id=101815 side=left]Trzy dni później „przyszło lekkie opamiętanie” po znacznym skoku zachorowań. Tego dnia francuski minister edukacji zapowiedział, że szkoły nie są zamknięte, by kilka dni później prezydent ogłosił, że jednak będą. Ostatecznie zamknięto je wraz z przedszkolami 14 marca. Niedawno prezydent Macron powołał nowy komitet naukowy przy prezydencie Republiki. Poprzedni opuścił prof. Didier Raoult, który jako jedyny od początku prowadzi u swoich pacjentów testy na koronawirusa i leczy ich chlorokiną. Tymczasem zbliża się termin składania deklaracji podatkowych.

Rząd zapowiada odroczenia, ale nikt mu nie wierzy.

Witt wyjaśnia, że dla francuskiego fiskusa nawet śmierć podatnika nie jest powodem, by nie zapłacić on zaległych należności. W drugiej rozmowie rozwija wątek francuskiego mikrobiologa.

Być może francuski uczony wynalazł lek na koronawirusa, ale ten lek jest wciąż politycznie blokowany.

Prof. Didier Raoult zaadaptował stosowaną przez Chińczyków metodę leczenia koronawirusa planknilem- lekiem na malarię. Kuracja ta nie zabija wirusa, ale „uodparnia komórki, tak, że stają się mniej przystępne dla wirusa”. Dzięki temu spada poziom ładunku wirusa w organizmie. Metodę tą docenili badacze amerykańscy, oceniając ją jako skuteczną. Sceptyczny pozostaje Francuski Narodowy Instytut Badań Zdrowia i Medycyny (Inserm), na którego czele stoi Yves Lévy. Ten zaś, jak tłumaczy korespondent, „robił wszystko, stojąc na czele Insermu, by blokować osiągnięcia profesora Didieur Raoulta”.

Profesor ma wygląd kontestatora z 1968 r. […] Koledzy po fachu mówią o nim […]  „oszołom”.

Choć kilka bakterii nosi nazwisko francuskiego badacza to jego styl bycia i postawa czynią z niego prawdziwego kontestatora. Nie zgadza się on z polityką Isermu, który chce poddać jego metodę dalszym badaniom, gdzie decyzja zapaść może, jak wskazuje dziennikarz, choćby i za cztery tygodnie. Raoult uważa, że nie wolno zwlekać i „domaga się wprowadzenia jego terapii do powszechnego użytku”. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przybliża też postać Richarda Frąckowiaka, brytyjskiego lekarza, syna uczestniczki powstania warszawskiego i żołnierza generała Maczka. Jest on „bardzo znany w Anglii dzięki pracom na temat zmian w mózgu londyńskich taksówkarzy”.

Posłuchaj obu rozmów już teraz!

K.T./A.P.

Stefanik: 860 osób zmarło we Francji na COVID-19. Społeczeństwo oskarża władze o ogromne zaniechania

Francuzi podlegają jeszcze surowszym restrykcjom niż Polacy. Święta Wielkiej Nocy upłyną im pod znakiem walki z koronawirusem.


Zbigniew Stefanik mówi o sytuacji epidemiologicznej nad Sekwaną. Relacjonuje, że we Francji zanotowano prawie 20 tys. zachorowań na COVID-19.

860 chorych poniosło śmierć, a ponad 2 tys. jest w stanie ciężkim.

Najwięcej ofiar śmiertelnych odnotowano w niedzielę i poniedziałek. Szczególnie trudna sytuacja panuje w pogranicznej Alzacji. Tamtejsi pacjenci są transportowani zarówno wgłąb kraju, jak i do Niemiec. Rząd wprowadza coraz bardziej radykalne ograniczenia dla obywateli. Zamknięto targi i ograniczono możliwość uprawiania sportu. Zakazano oddalania się od miejsca zamieszkania na dystans większy niż 500 m. Podobnie jak w Polsce, także nad Sekwaną nie będą mieli możliwości uczestnictwa w obchodach Triduum Paschalnego.

Święta Wielkiej Nocy upłyną we Francji pod znakiem walki z COVID-19.

Korespondent Radia WNET mówi, że władze francuskie z dużym opóźnieniem rozpoczęły przygotowania na epidemię koronawirusa. Przedstawiciele społeczeństwa planują pozwać prezydenta, premiera i minister zdrowia za zaniechania przed wybuchem epidemii.

Prezydent Sarkozy był przed laty oskarżany o uleganie wpływom lobbystów przy zakupie szczepionki na świńską grypę. Macron chce uniknąć zarzutów o nadmierną zapobiegliwość. Była minister zdrowia twierdzi, że jej ostrzeżenia nie zostały uwzględnione.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Saryusz-Wolski: Unia nie daje nam nowych pieniędzy na walkę z Covid-19, tylko proponuje inne użycie już przydzielonych

Jacek Saryusz-Wolski o działaniach Unii Europejskiej w walce z koronawirusem, tym jakie ma ona kompetencje, na co mogłaby przeznaczyć 400 mld euro i jak zbeształa Francję i Niemcy.


Jacek Saryusz-Wolski odnosi się do twierdzeń, że Unia Europejska przekaże Polsce 7,4 mld euro na walkę z epidemią.  Zauważa, że nie chodzi tu wcale o dodatkowe pieniądze. Nasz kraj bowiem i tak miał je otrzymać, a obecnie Komisja Europejska zaproponowała przekierowanie tych środków. Ostateczną decyzję podejmą w tej sprawie Rada UE i Parlament Europejski.

To będzie inne użycie już przydzielonych pieniędzy. To dobry ruch i to trzeba pochwalić.

Europoseł tłumaczy, co Unia może zrobić w sprawie epidemii Covid-19. Nie ma ona kompetencji odnośnie systemu opieki zdrowotnej krajów członkowskich czy, co do ochrony granic.

Ma tej mierze kompetencje miękkie. […] Zbeształa Niemcy i Francję, które zamknęły eksport środków ochronnych.

Władze Unii skorzystały ze swoim uprawnień zakazując Berlinowi i Paryżowi blokowania eksportu potrzebnych do walki z koronawirusem towarów do innych krajów członkowskich. Poszczególni członkowie UE mogą natomiast zdecydować czy chcę te środki eksportować poza UE czy nie. Bruksela moze pomóc w zwalczaniu gospodarczych skutków obecnej sytuacji. Jak tłumaczy nasz gość:

Chodzi o uruchomienie europejskiego mechanizmu stabilizacyjnego. […] To duże pieniądze – 400 mld euro.

Pomoc taka została uruchomiona przy okazji kryzysu finansowego w 2008 r. Obecnie jednak nie ma zgody na jej zastosowanie. Ponadto polityk komentuje chęć przekupienia migrantów. UE, w tym Grecja ma pomysł dobrowolnego powrotu do kraju pochodzenia migrantów. Zachętą ma być 2000 euro.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Witt: Po inauguracji w ultranowoczesnym Centrum Pompidou zmarło sto osób zarażonych wirusem legionellozy

Piotr Witt o zbiorze wiosek jakim jest Paryż, jak jego urbanistyka wpływa na zagrożenie koronawirusem, który dotarł do stolicy Republiki oraz o wyborach na mera Paryża i francuskiej służbie zdrowia.


Piotr Witt o sytuacji w Paryżu w związku z koronawirusem. Zagęszczenie mieszkańców jest tam tak duże, iż nie jest możliwym wykonywać zalecenia unikania kontaktów z innymi osobami. W 15. dzielnicy Paryża, gdzie mieszkają studenci z 35 krajów świata i znajdują się siedziby organizacji związanych z UNESCO, zagęszczenie ludności wynosi 27 tys. osób na km² podczas, gdy np. w Szanghaju jest to 23 tys. na km².

Tymczasem trwa kampania samorządowa. O merostwo Paryża powalczą Rachida Dati, która przynależy do prawicowej Partii Republikanów (Les Républicains; LR) oraz obecna mer Anne Hidalgo z Partii Socjalistycznej (Parti Socialiste, PS). Korespondent skłania się ku poparciu tej pierwszej, gdyż „ona jako mer 7. dzielnicy i rządząca na odległym jej Polu Marsowym od lat walczy o zniesienie idiotycznego muru szklanego Hallerów”. Mówi także o tym, jak epidemia ujawniła błędy w polityce obecnej mer francuskiej stolicy. Jak mówi, „szpital pawilonowy został uznany za przestarzały” i w związku z tym pawilony zlikwidowano sprzedając teren po nich deweloperom. Powstał za to w Paryżu Hôpital Européen Georges-Pompidou.

Po inauguracji w ultranowoczesnym Centrum Pompidou zmarło sto osób zarażonych wirusem legionelozy […] który się dostał przez centralne przewody klimatyzacyjne.

Prezydent Emmanuel Macron otwierając nowy szpital dziecięcy stwierdził, że „znajdujemy się dopiero na progu wielkiej epidemii”. Tymczasem francuska służba zdrowia wciąż zmaga się ze strajkami. W związku z epidemią wezwano do pracy wszystkich pracowników.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Danuta Lemoyne o Domu Kombatantów w Paryżu: Nasza organizacja dąży do tego, by obronić ten ostatni przyczółek polskości

Danuta Lemoyne o Domu Kombatantów w Paryżu, jego historii i walce Polonii, by nie dopuścić do jego sprzedaży.

Danuta Lemoyne tłumaczy sytuację Domu Kombatantów w Paryżu. Pięciopiętrowy pałac Polonii jest zagrożony. Chcą go przejąć.

Jeśli zabraknie tego miejsca, nie będzie już gdzie kultywować polskich tradycji.

[related id=96730 side=left] Ten budynek został zakupiony w 1948 r. z inicjatywy oficerów z armii gen. Andersa, w dużej część ze środków żołnierzy. Został kupiony przez powierników, ponieważ wówczas obcokrajowcy nie mogli nabywać francuskich nieruchomości. Na piśmie oficerowie ze względów formalnych zrzekli się roszczeń majątkowych wobec nieruchomości.  W ciągu następnych dziesięcioleci polscy weterani zaczęli wymierać. O dobre funkcjonowanie domu miało się troszczyć powiernictwo. Z czasem jednak ta grupa kilku osób, które powinny dbać o dobro domu, zaczęła podejmować decyzje bardzo subiektywne, niesłużące przyszłym pokoleniom.

Ten dom powinien służyć przyszłym pokoleniom, a stał się czymś w rodzaju złotego słonia, wokół którego utworzył się mit, że ten dom przeszkadza.

Podczas wakacji w 2019 r. większość wyposażenia domu została wyniesiona. Władze francuskie twierdziły, że chcą przeprowadzić remont, którego koszt jest bardzo wysoki. Wynosi on aż 300 tys. euro.

Nasza organizacja dąży do tego, by obronić ten ostatni przyczółek polskości.

W tej sprawie zwróciła się ona z listem otwartym do prezydenta Emmanuela Macrona.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Włoski rząd z obawy przed zarzutami o sinofobię nie poddał Chińczyków wracających okrężnie do Włoch kwarantannie

Piotr Kowalczuk o tym, jak wyglądają północne Włochy dotknięte epidemią koronawirusa i tym, jak polityczna poprawność mogła przyczynić się jej rozwoju.


Piotr Kowalczuk o problemie koronawirusa we Włoszech. 11 gmin zostało zamkniętych. Są to: Casalpusterlengo, Codogno, Castiglione d’Adda, Fombio, Maleo, Somaglia, Bertonico, Terranova dei Passerini, Castelgerundo i San Fiorano w regionie Bassa Iodidiana, oraz gmina Vo’ Euganeo w Wenecji Euganejskiej. Odwołane zostały wszystkie zbiorowe imprezy, konferencje itd. Wojsko wyszło na ulice. Zarażonych jest 229 osób. Siedem osób zmarło. W środkowych i południowych Włoszech, gdzie nie stwierdzono wypadków zarażeń, sytuacja jest spokojna, choć panuje ogólna nerwowość.

Matteo Salvini i cała opozycja twierdzi, że rząd zrobił za mało i za późno.

Z rozprzestrzenieniem się SARS-CoV-2 we Włoszech można wiązać niewystarczające przestrzeganie procedur ochronnych. Korespondent Polskiego Radia w Rzymie wskazuje, że choć włoski rząd zamknął granicę z Chinami, to „z obawy przed zarzutami o rasizm lub sinofobię […] nie poddał Chińczyków wracających okrężnie do Włoch kwarantannie”. Chińczycy, który w Italii jest trochę, wracali do niej za pośrednictwem Franfurtu, Paryża, Londynu. W związku z tym niewykluczone, że „ludzie umierają zarażeni koronawirusem, ale nie stwierdza się” tego, biorąc ich za ofiary zwykłej grypy lub innej choroby.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Lewicowe media francuskie: Macron w Polsce za mało mówił o praworządności

Oivier Bault mówi o dwóch sposobach oceniania wizyty prezydenta Macrona w Polsce przez francuską prasę. Część z nich liczy na nowe otwarcie na linii Paryż-Warszawa, inne wzywają do ataków na Polskę.


Olivier Bault mówi o francuskich echach wizyty prezydenta Emmanuela Macrona w Polsce. W tamtejszych gazetach napisano o potrzebie odnowienia w relacjach francusko-polskich. Jak ocenia dziennikarz „Do Rzeczy”, jest to ukryta krytyka prezydenta Macrona, który „odwrócił się od Polski, zbyt mocno skupiając się na współpracy z Niemcami. „Le Figaro” wypomina prezydentowi słowa wypowiedziane w Sofii., w których stwierdził on , że Polska zasługuje na lepsze rządy. można spotkać również cytaty z nieprzychylnych Francji wypowiedzi polityków polskich. Uchodzący za pismo katolickie, lewicowy dziennik „La Croix”” przypomniał słowa ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza o tym, że Francja jest chorym człowiekiem Europy.

Media nad Sekwaną zwróciły uwagę na spotkanie francuskiego przywódcy z lewicowymi intelektualistami. Żalili się oni na ataki rządu Zjednoczonej Prawicy na sądownictwo oraz na domniemane łamanie praw  rozmaitych mniejszości.

Pisano oczywiście również o sprawie polskiego wymiaru sprawiedliwości. We francuskiej prasie czytamy:

Władza polityczna w Polsce chce kontrolować sądownictwo, ale Macron nie chciał psuć atmosfery i mało mówił o atakach na trójpodział władzy.

Olivier Bault zwraca uwagę na różnicę między Polską a Francją  co do koncepcji Unii Europejskiej; Paryż opowiada się za federalizacją Europy, Warszawa zaś twardo trzyma się koncepcji „Europy ojczyzn”. Publicysta na koniec  przeglądu prasy francuskiej skomentował wczorajszy wykład głowy państwa francuskiego wygłoszony w Krakowie:

Prezydent Macron na Uniwersytecie Jagiellońskim stwierdził, że Polska nie może jedną ręką sięgać po unijne fundusze, a drugą łamać praworządność.

K.T. / A.W.K.

Dr Rafał Brzeski: Nie wierzę, że Europa nas obroni. Słowa Macrona to typowe nadymanie się francuskie

– Francja zrozumiała, że nie może dłużej czekać. Polska przeorientowała swoją politykę zagraniczną, i teraz Paryż musi ułożyć swe stosunki z Warszawą od nowa – tłumaczy politolog.

 

Dr Rafał Brzeski w „Popołudniu WNET” komentuje pierwszy dzień wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Polsce:

Zanim prezydent Macron uzgodni z marszałkiem Senatu, że należy dać jeszcze Polsce szansę, spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego cytuje słowa ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza, który tak wypowiedział się na temat odwiedzin francuskiego prezydenta:

Francja zrozumiała, że nie może dłużej czekać, bowiem pociąg już odjechał. Polska przeorientowała swoją politykę zagraniczną, i teraz Paryż musi ułożyć swe stosunki z Warszawą od nowa.

We wtorek prezydent Macron będzie przebywał w Krakowie, gdzie m.in. wygłosi wykład na Uniwersytecie Jagiellońskim. Będzie on dotyczył relacji polsko-francuskich i wizji przyszłości Unii Europejskiej.  Jak przewiduje dr Brzeski, wykład będzie utrzymany w tonie przystającym do poniedziałkowego spotkania z grupą lewicowo-liberalnych polskich intelektualistów, z Adamem Michnikiem na czele.

Dr Brzeski krytycznie analizuje wystąpienie Emmanuela Macrona po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą. Wyraża sceptycyzm wobec deklaracji francuskiej głowy państwa do współdziałania z Polską na rzecz obrony przed zagrożeniem zewnętrznym. Przypomina kolaborancką przeszłość nie tylko Francji, ale również Holandii i Belgii:

Jaka Europa nas obroni? Ta, która kolaborowała z Hitlerem i wystawiała dywizje Waffen-SS? […] Ja w to nie wierzę. To jest typowo francuskie nadymanie się.

Ekspert ocenia, że jedynym filarem bezpieczeństwa Europy jest NATO, wbrew opiniom głoszących, że taką rolę może pełnić UE. Wylicza czarne karty dwudziestowiecznej historii Francji. Organizowano tam m.in. konkursy na najlepsze pomysły, jak pozbyć się Żydów.

W dalszej części rozmowy mówi m.in. o negocjacjach Mike’a Pompeo w Uzbekistanie z ministrami spraw zagranicznych 5 państw Azji Środkowej. Z miejscowymi przywódcami religijnymi rozmawiał o prześladowaniu Ujgurów w Chinach. Pompeo ostrzegł przed „atrakcyjnymi projektami inwestycyjnymi przez Pekin”, które mogą okazać się bardziej szkodliwe niż pomocne.

Po brexicie muszą się rozpocząć negocjacje na temat przyszłych stosunków Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnotą. Premier Boris Johnson, że będzie trzymał się twardego stanowiska w rokowaniach. Jak powiedział brytyjski minister spraw zagranicznych, Dominic Raab:

Wielka Brytania nie po to przejęła kontrolę nad własnym prawodawstwem, aby podporządkowywać się dłużej Unii Europejskiej.

Szef brytyjskiego rządu ocenił, że:

Wielka Brytania jest teraz Supermanem wolnego handlu z turbodoładowaniem.

Federacja Rosyjska nie przygląda się biernie rozwojowi sytuacji w Unii Europejskiej. Rosyjskie władze złożyły Brytyjczykom, za pośrednictwem oficjalnych mediów,  propozycję „resetu”:

Strona rosyjska jest gotowa przygotować listę obszarów, w których porozumienie jest możliwe, i korzystne dla obu stron.

Dr Brzeski mówi również o tym, że rosyjski satelita Kosmos-2542 od końca stycznia „śledzi i molestuje” amerykańskiego satelitę US-245, który jest „zmorą dla speców dla kamuflażu”. Niewykluczone, mówi dr Brzeski, że Kosmos-2542 jest w rzeczywistości satelitą-niszczycielem.

Gość „Popołudnia WNET” komentuje także pracę nad nową rosyjską o. Pojawiają się pomysły wpisania do preambuły wzmianki o tym, że Rosja jest państwem-zwycięzcą II wojny światowej, oraz nazwania prezydenta Putina „najwyższym władcą”.

Dr Rafał Brzeski analizuje również wielowymiarowe następstwa rozprzestrzeniania się koronawirusa z Wuhan. Dalekowschodnie spółki giełdowe mają coraz gorsze notowania ze względu na przerwanie dostaw podzespołów.

A.W.K.