Paweł Rakowski przy okazji 20. rocznicy wycofania się Izraela z Libanu przypomina genezę tego konfliktu, powiązanego z tym, do czego doszło wcześniej w Palestynie, gdzie
W 1948 powstało Państwo Izrael na terenach Mandatu Palestyńskiego i w wyniku pierwszej wojny izraelsko arabskiej z lat 1948-49 zostało wygnanych albo uciekło 800 tysięcy ludzi (w większości muzułmanów, ale też chrześcijan) z obszarów, na których powstał Izrael.
Do Libanu trafiło sto tys. z nich, gdzie „do dzisiaj wegetują w urągających przyzwoitości i godności warunkach”. W 1970 r. Jaser Arafat i jego Organizacja Wyzwolenia Palestyny musiała się przenieść z Jordanu do Libanu.
W 1975 r. doszło do wojny między Palestyńczykami a maronitami. […] Ta wojna doprowadziła do upadku i rozpad państwa.
W 1982 r. Izrael wkroczył do Libanu jako sojusznik maronickiego przywódcy Baszira al-Dżumajjiliego. Tymczasem, w konflikt zaanagażował się Iran, już po rewolucji islamskiej, tworząc w Libanie Hezbollah. Ten zaś przez 15 lat wykrwawiał armię izraelską, zmuszając ja do wycofania się w 2000 r.
Izraelscy politolodzy nazywają kwestię libańską- libańskie bagno.
Współprowadzący Studia Bejrut zauważa, że Liban zrujnował kariery wielu izrelskich polityków. Izraelczycy wycofując się zostawili oni swych chrześcijańskich sojuszników na pastwę losu, co przekreśliło możliwość sojuszy Tel-Awiwu z chrześcijanami w przyszłości. Obecnie, jak zauważa Rakowski, Izraelczycy w Libanie szukają sprzymierzeńców w sunnitach. Wynika to z pogłębienia się podziałów między sunnitami a szyitami. Ci ostatni w 2000 r. dali przykład Palestyńczykom jak zwyciężać, inspirując ich do Drugiej Infifady.
Hezbollah ma 40-60 tysięcy żołnierzy i 140 tysięcy rakiet.
Dziennikarz omawia obecne siły obu walczących ze sobą 20 lat temu stron. Wyjaśnia czemu Izrael nie zdecyduje się na kolejne wkroczenie do Libanu. Obecnie mierzy się on z Partią Boga w Syrii, co jak mówi, jest wygodne dla obu stron. Stan pełnej wojny nie opłaca się
Rakowski mówi także o obchodach Ramadanu w dobie koronawirusa oraz o napisanym przez siebie przewodnikiem po Libanie.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.