Gursztyn: Rzeź Woli to największy jednorazowy mord na Polakach w dziejach Polski. Do dzisiaj pozostał on nieosądzony

O Rzezi Woli, (nie)logiczności hitlerowskiej machiny zagłady i o tym, czego dzisiaj powinniśmy się domagać od Niemców — mówi Piotr Gursztyn.

Aleksander Wierzejski przypomina o dzisiejszym upamiętnieniu Rzezi Woli. Państwowe uroczystości rozpoczną się o godz. 18, a o 19 ruszy marsz.

Zbrodnia na Woli była największym jednorazowym mordem na ludności polskiej w całej naszej zapisanej tysiącletniej historii.

Piotr Gursztyn mówi nazistowskiej machinie zagłady, która tak na Woli, jak i w czasie Holocaustu, metodycznie uśmiercała ludzi. Na warszawskiej Woli oprawcy rozstrzeliwali kamienicę po kamienicy, kierując się od rejonów blisko Śródmieścia na wschód. Ludobójstwo zaczęło się o godz. 9.30-10, a apogeum osiągnęło około południa, gdzieś w okolicy dzisiejszej trasy Prymasa Wyszyńskiego.

Nie przykładajmy naszej logiki do logiki zbrodniarzy hitlerowskich, bo pogubimy się w tym.

Jak mówi historyk, tak tutaj, jak i w przypadku Zagłady, Niemcy zaangażowali znaczne środki, które mogłyby być wykorzystane do wsparcia dzieła wojennego III Rzeszy, na mordowanie ludzi, którzy nie stanowili dla nich żadnego zagrożenia.

Zbrodnie zapomniane prowokują zbrodniarzy w następnych pokoleniach.

Gursztyn podkreśla, że zbrodnia nigdy nie została osądzona. Za popełnione wtedy zbrodnie jedynie jednostki poniosły karę. Na dodatek przeprosiny, jakie niemieccy politycy tradycyjnie wystosowywują, są w jego ocenie abstrakcyjne. Winę za to mogą ponosić po części polskie władze, które nie prowadzą wystarczających zabiegów, aby przekonać Niemców do przeproszenia za konkretne zbrodnie. Gość „Kuriera w samo południe” docenia pracę, jaką wykonuje Muzeum Powstania Warszawskiego, które organizuje wystawy plenerowe w Berlinie, czy Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego, ale jak mówi, ważny jest też gest polityczny.

Kilkanaście milionów Polaków, którzy przeżyli, było represjonowanych.

Gursztyn wskazuje na dysonans, jaki widać między tym, jak RFN odnosi się do ofiar pochodzenia żydowskiego, a jak do polskiego. Odszkodowania od państwa niemieckiego dostała nawet ludność żydowska francuskiego Algieru, za prześladowania, jakie prowadziło Państwo Vichy, podczas gdy polskie ofiary niemieckich obozów koncentracyjnych rentę dostają od państwa polskiego.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.