Czy Hanna Gronkiewicz-Waltz prowadziła z urzędnikami wielogodzinne rozmowy na temat poszczególnych reprywatyzacji?

Poranek WNET / 30 czerwca – Komisja ds. weryfikacji „dzikiej reprywatyzacji” przesłuchiwała b. dyrektora Marcina Bajkę, który o reprywatyzacji wie wszystko. O przesłuchaniu opowiada radny Oskar Hejka.

W czasie podróży „W 80 dni dookoła Polski” Radio WNET nie przestaje śledzić bieżących wydarzeń. Wczoraj komisja ds. weryfikacji tzw. dzikiej reprywatyzacji w Warszawie przesłuchiwała Marcina Bajkę. O tym przesłuchaniu Krzysztof Skowroński rozmawiał dziś z Oskarem Hejką, warszawskim radnym Prawa i Sprawiedliwości i członkiem Rady Społecznej, działającej przy komisji weryfikacyjnej.

Marcin Bajko był dyrektorem Biura Gospodarowania Nieruchomościami w urzędzie miejskim w Warszawie, które zajmowało się reprywatyzacją. Dyrektor nie wydawał decyzji administracyjnych, gdyż nie miał pełnomocnictwa do tego od prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Decyzje wydawali jego zastępcy. Marcin Bajko został zwolniony po tym, jak zaczęło się dużo mówić o nieprawidłowościach przy reprywatyzacji w Warszawie. [related id=”26366″]

Oskar Hejka powiedział, że Marcin Bajko jest osobą, która wie wszystko o reprywatyzacji w Warszawie, w tym o tzw. dzikiej reprywatyzacji. Jako dyrektor BGN przez wiele lat zarządzał tym procesem.

Według Oskara Hejki zeznania byłego dyrektora BGN ujawniają dwie bardzo istotne kwestie. Pani prezydent miała mieć pełną wiedzę na temat przebiegu reprywatyzacji. Wiedziała, co i komu się zwraca. Uczestniczyła w wielogodzinnych rozmowach z Marcinem Bajką, w których omawiali konkretne przypadki (co, komu i na jakich zasadach się zwraca). Nieprawdziwe są więc wcześniejsze zapewnienia Hanny Gronkiewicz-Waltz, że nie interesowała się reprywatyzacją, a zajmowali się tym jedynie urzędnicy za to odpowiedzialni.

Drugim „newsem” (jak to określił gość Radia WNET) było to, jaką politykę edukacyjną prowadziła prezydent Warszawy. Miała powiedzieć Marcinowi Bajce, że w Śródmieściu Warszawy nie powinno być szkół. Prawdopodobnie uzasadniała to ceną gruntów. Jeśli wartość nieruchomości, w której znajduje się szkoła, przekracza określoną kwotę, to – jej zdaniem – szkoła powinna zostać przeniesiona gdzieś indziej. Dlatego właśnie gimnazjum na Twardej zostało przeniesione, co ułatwiło późniejszą reprywatyzację.[related id=”27101″]

Hanna Gronkiewicz-Waltz nie pojawiła się przed komisją. Tłumaczy to na dwa sposoby. Najpierw tym, że komisja jest niekonstytucyjna. Następnie tym, że ma miejsce dualizm kompetencyjny w sprawie reprywatyzacji. Otóż zajmuje się nią komisja weryfikacyjna oraz urząd miasta. Oskar Hejka zwrócił tu uwagę, że sama prezydent doprowadziła do powstania tego dualizmu, gdyż wznowiła postępowania w sprawie decyzji reprywatyzacyjnych, aby właśnie móc się na niego powołać.

Oskar Hejka nie chciał mówić o szczegółach reprywatyzacji, z którymi miał możliwość zapoznać się, mając dostęp do akt postępowań administracyjnych. Związany jest bowiem tajemnicą. Ogólną informacją, którą może podać, jest to, że w aktach przewija się wiele ciekawych nazwisk, w tym związanych z minionym ustrojem.

Wygląda na to, że w Warszawie funkcjonował – jak to nazwał gość Radia Wnet – przemysł czy też biznes reprywatyzacyjny, który doprowadził do „rozkradzenia połowy miasta”. Był on bardzo dokładnie przygotowywany przez wiele lat. Dlatego teraz tak trudno go zwalczyć.

Zapraszamy do wysłuchania całego Poranka WNET? Rozmowa z Oskarem Hejką jest w części pierwszej audycji.

JS

Radny Hejka: Hanna Gronkiewicz-Waltz w ogóle nie nadzorowała warszawskiej reprywatyzacji. Dlatego nazywamy ją bandycką

– Powiedzmy wprost ludzie z PO w udziale z establishmentu prawniczego, sędziowie i notariusze kolokwialnie ukradli nam pół miasta – mówił w przenośni Oskar Hejka, radny m.st. Warszawa, w Poranku Wnet.

Przynależący do Prawa i Sprawiedliwości Oskar Hejka stwierdził w wywiadzie dla Radia Wnet wprost, że za aferę reprywatyzacyjną odpowiedzialna jest Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz jej administracja.

– Jeżeli ktoś rządzi w Warszawie od jedenastu lat — i to za kadencji pani prezydent wydarzyły się te wszystkie największe afery reprywatyzacyjne — to oznacza, że Hanna Gronkiewicz-Waltz w ogóle nie nadzorowała warszawskiej reprywatyzacji. Dlatego nazywamy ją bandycką reprywatyzacją – powiedział Hejka.

Radny m.st. Warszawy dodał przy tym, że w sprawie ujawnionej w 2016 roku afery winny jest również stołeczny establishment prawniczy. Ten natomiast miałby być wyspecjalizowany w przejmowaniu kamienic z rąk właścicieli nieruchomości: – W Warszawie jest paręnaście kancelarii, które wyspecjalizowały się w wyłącznie w tym zakresie. Oprócz tego w stolicy działają grupy ludzi, którzy nie są prawnikami, ale bardzo dobrze opracowali system wyłudzeń warszawskich kamienic – podkreślił.

Oskar Hejka w Poranku Wnet mówił również o tzw. „Białej księdze” przygotowanej przez Urząd Miasta Stołecznego Warszawy po wybuchu afery reprywatyzacyjnej oraz skomentował działania wiceprezydenta miasta Witolda Pahla.

 

K.T.