Jan Parys: Trump nie wyrzekł się Bliskiego Wschodu. Chciał tylko pokazać Erdoganowi, jaka naprawdę jest Rosja [VIDEO]

– USA wcale nie wycofały się z Syrii. Chodzi o to, by sympatyzująca z Rosją Turcja zaczęła rozumieć, kim jest Wielki Brat jako sąsiad. Trump stworzył ku temu warunki – mówi Jan Parys.


Jan Parys, były minister obrony narodowej, odnosi się do zawartego 4 listopada porozumienia pomiędzy dyplomacjami Rosji i Stanów Zjednoczonych. Obie strony postanowiły, że Syria stanie się strefą wpływów tureckich i rosyjskich.

Nie można na to patrzeć z punktu widzenia (…) wydarzeń jednodniowych. Tu idzie o to, żeby Turcja, która od pewnego czasu prowadzi politykę sympatyzowania z Rosją, zaczęła rozumieć, czym jest Rosja jako sąsiad, ponieważ w tej chwili po wycofywaniu się wojsk amerykańskich z Syrii wojska tureckie będą bezpośrednio narażone na stykanie się z rosyjską polityką, która – jak wiemy – nie dotrzymuje umów i zawsze prowadzi do ekspansji. Mam wrażenie, że Trump chciał w ten sposób doprowadzić do sytuacji, w której Erdogan sam się nauczy, czym jest Rosja.

Gość Poranka komentuje również otwarcie się Rosji na współpracę z państwami afrykańskimi. Symbolicznym jej początkiem był pierwszy w historii szczyt Rosja-Afryka, który miał miejsce w dniach 23-24 października w Soczi. W trakcie jego trwania Władimir Putin zapowiedział wielomiliardowe inwestycje i podwojenie w ciągu pięciu lat wymiany handlowej. Były minister obrony narodowej zaznacza, że polityka ta nie jest niczym nowym i stanowi swoistą kontynuację działań Związku Radzieckiego z lat 60. W tamtym czasie bowiem ZSRR wykorzystywał rozpoczynający się proces dekolonizacji m.in. do promowania komunistycznego modelu ustrojowego. Obecnie natomiast Rosja dokonuje ekspansji metodami pokojowymi, wykorzystując handel czy udzielając kredyty.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Wiech: Gazprom w końcu ma wszystkie zgody na Nord Stream 2. Jego budowę opóźnią jednak… niemieckie kaczki

– Myślę, że Dania grała na czas, zgadzając się na Nord Stream 2 dopiero teraz. Od listopada bowiem niemieckie wody będą chronione ze względu na zimowanie kaczki morskiej – mówi Jakub Wiech.

 

 

Jakub Wiech, zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24, odnosi się do wydanej 30 października przez Duńską Agencję Energetyki zgody na ułożenie gazociągu Nord Stream 2 na wodach przynależących do tego kraju. Tym samym Gazprom zakończył rozpoczęte w 2017 r. negocjacje z Danią w tej sprawie i uzyskał dokumenty pozwalające na budowę instalacji we wszystkich państwach członkowskich projektu.

W tym momencie my mówimy o zaakceptowaniu wariantu przebiegającego po południowym wschodzie od duńskiej wyspy Bornholm. Tego, że została ta zgoda wydana, to mogliśmy się spodziewać, bo Duńczycy nie mogli tego odwlekać w nieskończoność. Natomiast zwlekali bardzo długo.

Gość Kuriera w samo południe zaznacza, że na opóźnienie w wydaniu zgody wpłynęło kilka czynników. Pierwszym z nich była konieczność uregulowania z Polską rozbieżności w strefach ekonomicznych na Morzu Bałtyckim. Według Wiecha nie bez znaczenia jest również fakt, że od początku listopada niemieckie wody będą chronione ze względu na zimowanie kaczki morskiej. Z tego względu przynajmniej do maja nie będzie można wykonywać tam żadnych prac. Ostatnią, lecz nie mniej ważną kwestią, o której mówi zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24, jest wygaśnięcie 1 stycznia 2020 r. ukraińsko-rosyjskiej umowy tranzytowej na przesył gazu. Opóźnienie w budowie Nord Stream 2 będzie dużym atutem dla strony ukraińskiej, której bardzo zależy, by Gazprom nie rezygnował z przepływu gazu przez Ukrainę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Cejrowski: Gdybym na trzy dni został dyktatorem, usunąłbym zbędne przepisy w Polsce, a na koniec skreślił własny urząd

– Po wyborach wszyscy politycy mówią o głosowaniu nad nowymi ustawami. Nikt nie wspomina o ich skreślaniu i upraszczaniu systemu. Jako dyktator zająłbym się tym w trzy dni – mówi Wojciech Cejrowski.

W poniedziałkowej audycji „Studio Dziki Zachód” Wojciech Cejrowski mówi o działaniach, które w czasie kolejnej kadencji powinien podjąć polski rząd i parlament.

Wszyscy mówią o głosowaniu (…) nowych ustaw, o zmianach przepisów (…). Żaden z nich nie wspomniał o skreślaniu ustaw, czym parlament też mógłby – a w naszym przypadku powinien – się zajmować. Upraszczaniem systemu, redukcją systemu (…). Jak jest zbyt skomplikowany, to zbyt wiele rzeczy może się zepsuć.

Podróżnik stwierdza przy tym, że gdyby na trzy dni powierzono mu urząd dyktatora państwa, kupiłby wiadro czerwonych mazaków, którymi kolejno skreślałby niepotrzebne przepisy. Ostatnim z przyborów usunąłby się natomiast ze sprawowanego stanowiska.

Gospodarz „Studio Dziki Zachód” wyjaśnia również, dlaczego pomimo wieloletniego komentowania wydarzeń politycznych sam nie zdecydował się na zostanie politykiem. Jako jedną z przyczyn tego stanu rzeczy wymienia konieczność zaprzestania działalności gospodarczej z momentem objęcia stanowiska państwowego w Polsce.

Moim zdaniem to są niedobre przepisy. Jeżeli wybrali – w Ameryce mamy przykład – Trumpa, wiedząc o tym, że facet ma hotele na całym świecie, to nie każą mu likwidować hotelu w Dubaju, bo pojawia się konflikt interesów. Naród stwierdził przed wyborami, że mu nie przeszkadza ten konflikt interesów. A od naszych polityków wymagamy, żeby (…) sprzedał biznes (…) itd. Absurdalne.

Cejrowski odnosi się także do decyzji Donalda Trumpa, który w sobotę pod wpływem nacisku ze strony Demokratów zrezygnował z organizacji szczytu G-7 w swoim klubie golfowym w Miami na Florydzie. Podróżnik jest zdania, że wybór prywatnych posiadłości na miejsce goszczenia oficjeli jest dobrym pomysłem, ponieważ Biały Dom nie zapewnia gościom tak dobrych warunków.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.K.

Sośnierz: Media nie wiedzą jeszcze, kto zostanie nowym faszystą czy ruską onucą. To dlatego są teraz w miarę obiektywne

– Po wyborach w TVP i TVN pojawiły się rzetelne informacje o Konfederacji. Nikt jeszcze nie wie, z jakiego klucza śpiewać, kto będzie teraz faszystą i ruską onucą – mówi Dobromir Sośnierz.


Dobromir Sośnierz, były poseł do Parlamentu Europejskiego, komentuje udział jednego z liderów Konfederacji Krzysztofa Bosaka we wtorkowym programie „Minęła 20” w TVP Info. Na samym początku audycji poinformował on telewidzów, że jego ugrupowanie wygrało prawomocnie trzy procesy wyborcze z telewizją publiczną oraz czeka na sprostowanie nieprawdziwych danych dotyczących szans Konfederacji i wykonanie prawomocnych wyroków sądu. Kontrastuje to ze słowami byłego ministra obrony Antoniego Macierewicza, według którego dostęp wspomnianej partii do ogólnopolskich mediów przełożyłby się na niższy wynik wyborczy Konfederacji. Gość Popołudnia wskazuje na absurdalność tego stwierdzenia zaznaczając, że Prawo i Sprawiedliwość nie miałoby interesu w zwiększaniu potencjalnego poparcia dla ugrupowania.

Sośnierz mówi również o zmianach w polskich mediach po niedzielnych wyborach parlamentarnych.

Taka sytuacja jest w mediach bardzo ciekawa teraz właśnie, że jeszcze widać, że nikt nie wie, z jakiego klucza ma śpiewać i dziennikarze się zrobili tacy w miarę obiektywni. Są takie stonowane, zupełnie rzetelne informacje na nasz temat w różnych mediach, i w TVN-ie, i w TVP, bo nikt nie wie, co dalej będzie (…), nie wiadomo, kto będzie mianowany teraz faszystą, ruską onucą (…).

Były poseł do Parlamentu Europejskiego odnosi się również do planów wniesienia do Sądu Najwyższego protestu w sprawie unieważnienia głosowania do ciała ustawodawczego. Uściśla przy tym, że ugrupowaniu chodzi jedynie o ponowne przeprowadzenie wyborów w kilku okręgach, a nie w całym kraju. Dotyczyłoby ono miejsc, gdzie Konfederacja otarła się o próg wyborczy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Przybyszewski: USA wycofały się na południe Syrii nie dlatego, że są słabe. Chcą tylko pokazać, że będą bronić zasad

– Amerykanie wycofując się na południe Syrii pokazali, że za wszelką cenę będą bronić zasad, niekoniecznie możliwych do zrealizowania – mówi Łukasz Przybyszewski.

 

 

Łukasz Przybyszewski, analityk Azji Zachodniej, komentuje obecną sytuację w Syrii. W niedzielę szef Pentagonu Mark Esper poinformował, że prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump nakazał wycofanie niewielkich sił USA stacjonujących jeszcze w bliskowschodnim kraju na południe, by znalazły się dalej od miejsc, gdzie Turcja prowadzi ofensywę przeciw syryjskim Kurdom. Gość Poranka wyjaśnia, dlaczego głowa Stanów Zjednoczonych zdecydowała się na podjęcie takiej decyzji.

Czy oddziaływanie Amerykanów nie jest dość silne? Ja bardziej patrzę na to w ten sposób, że Amerykanie musieli podjąć taką, być może niefortunną decyzję właśnie, starają się za wszelką cenę pokazać, że oni będą bronić zasad. Niekoniecznie możliwych do zrealizowania, ale będą stawali w ich obronie.

Jedną ze wspomnianych zasad jest przekonanie, że Turcja nie powinna dokonywać nadmiernej ekspansji w Syrii i doprowadzać w tym państwie do rzezi ludności. W sobotę jednak rebelianci syryjskiej opozycji wspieranej przez Turcję zabili dziewięciu kurdyjskich cywili, w tym 35-letnią sekretarz generalną kurdyjskiej partii Przyszłość Syrii Hewrin Chalaf. Przybyszewski zaznacza ponadto, że od dłuższego czasu wiadomo było, że Amerykanie nie mogą zapewnić Kurdom żadnej formy autonomii.

Analityk Azji Zachodniej mówi również o wzrastających wpływach Rosji na Bliskim Wschodzie.

W Syrii widać, że Rosja teraz kontroluje scenę. Cały ten bałagan, który jest na Bliskim Wschodzie, Rosja wykorzystuje na własne potrzeby. Jeżeli mogą pokazać, że oni w kontraście do Stanów Zjednoczonych, co prawda używając bardzo brutalnej siły, być może czasami kontrowersyjnej, ale oni zaprowadzają porządek. I oni tak to właśnie kontrastują.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Sakiewicz: Nie ma żadnych przeszkód by Zbigniew Ziobro został wicepremierem. Rekonstrukcja rządu jest nieunikniona

– W Zjednoczonej Prawicy jest pewne zamieszanie o zakres wpływów w rządzie. Myślę, że koalicjanci PiS będą chcieli mieć więcej ministrów niż sugeruje im partia Kaczyńskiego – mówi Tomasz Sakiewicz.

 

 

Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny tygodnika „Gazeta Polska”, dzieli się swoimi przemyśleniami na temat niedzielnych wyborów parlamentarnych. Określa je jako „niezwykłe”, ciesząc się przy tym, że Polacy wyraźnie uwierzyli w to, że mają coś do powiedzenia o losach kraju. Udział w głosowaniu wzięło bowiem 61,74% uprawnionych. Jest to druga co do wielkości frekwencja w wyborach do polskiego ciała ustawodawczego. Więcej głosów oddano jedynie w 1989 r. podczas pierwszych częściowo wolnych wyborów.

Gość Poranka odnosi się również do wygranej Prawa i Sprawiedliwości. Poparcia udzieliło mu 8 milionów Polaków, co przełożyło się na 239 mandatów poselskich i 49 senatorskich. Tu pobito kolejny rekord – po raz pierwszy od 1989 r. zwycięska partia tak licznie obsadziła wyższą izbę parlamentu.

Sakiewicz mówi także o rekonstrukcji rządu. Jest zdania, że jest ona nieunikniona, ale raczej nie będzie zbyt głęboka. Mówi, że objęcie stanowiska wicepremiera przez obecnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę jest niemal pewne. Zaznacza przy tym, że w łonie Zjednoczonej Prawicy trwa pewne zamieszanie o zakres wpływów w Radzie Ministrów. Może ono skutkować tym, że Porozumienie Jarosława Gowina i Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry będą ubiegać się o obsadzenie większej ilości tek niż sugeruje im to Prawo i Sprawiedliwość.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Ks. Isakowicz-Zaleski: Kampania wyborcza nie oszczędziła mojego przyjaciela. Paweł Kukiz zamiast służby wybrał zysk

– Nadal jestem w szoku, że Paweł Kukiz poszedł na wybory z PSL-em. Zaprzeczył zasadom ważnym dla całego Kukiz’15. Wciąż jest jednak moim przyjacielem – mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.


Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, komentuje decyzję Pawła Kukiza o dołączeniu do skupionej wokół Polskiego Stronnictwa Ludowego Koalicji Polskiej. Powołanie zgrupowania ogłoszono 4 lipca, a w jego skład wchodzą również członkowie Unii Europejskich Demokratów, Stronnictwa Demokratycznego, partii Ślonzoki Razem, ugrupowania Polska Nas Potrzebuje i partii Jeden-PL.

Odróżniam Pawła Kukiza jako swojego przyjaciela i człowieka, który (…) jest (…) bardzo zaangażowany choćby w sprawy pomocy osobom niepełnosprawnym (…), tutaj swego pozytywnego zdania nie zmienię. Natomiast jestem w szoku do tej pory, że poszedł razem z PSL-em (…), bo pójście z PSL-em to jest zaprzeczenie tym zasadom, które były ważne dla całego ugrupowania (…). Mamy kolejny przykład, że jednak w decydującym momencie ideały idą w bok, a zostaje ta brutalna polityka.

Gość Studio Dublin zwraca przy tym uwagę, że słowa ministerministrant oznaczają prawie to samo, czyli osobę, która służy. Mówi, że chrześcijańska idea wzajemnej pomocy realizuje się również poprzez politykę, ale nie w znaczeniu zdobywania władzy i płynących z niej korzyści, lecz właśnie poprzez służbę. W tym miejscu z żalem stwierdza, że trwająca kampania wyborcza jest przede wszystkim walką o władzę i zyski dla kandydata lub ugrupowania.

Duchowny dzieli się także swoimi wskazówkami dotyczącymi wyboru polityka, na którego głosować będzie można już w niedzielę. Radzi, by wybrać człowieka, który będzie służyć społeczeństwu, a który nie musi być „jedynką” na danej liście. Nawołuje ponadto, by oddać głos na przedstawiciela partii, która w poprzednich latach wywiązała się z danych obietnic.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Minister infrastruktury: Jeśli Polacy zagłosują na PiS, do 2030 r. nie będą musieli jechać na narty do Austrii i Francji

– Część osób jeździ na narty do Austrii czy Francji dlatego, że może tam dojechać bezkolizyjnie i szybciej niż w polskie góry. PiS podjęło już działania mające to zmienić – mówi Andrzej Adamczyk.

 

 

Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury, odnosi się do dzisiejszego spotkania polityków Prawa i Sprawiedliwości z wyborcami, które rozpoczęło się o godz. 7 w Oświęcimiu. W czasie jego trwania była premier Beata Szydło wygłosiła informację, którą gość Studio Dublin nazywa „historyczną dla Oświęcimia”. Jest nią wiadomość o ogłoszeniu przetargu na budowę drogi ekspresowej S-1, która połączy węzeł Kosztowy II w Mysłowicach z Bielskiem-Białą.

Wczoraj natomiast minister infrastruktury wraz z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego województwa małopolskiego, starostów tatrzańskiego i nowotarskiego oraz burmistrzów Zakopanego i Nowego Targu podpisali w Krakowie list intencyjny powołujący do życia Program rozwoju systemu transportowego obszaru Podtatrza. W ramach tej inwestycji przebudowane mają być m.in. zaniedbane szlaki prowadzące do Ustronia czy Wisły.

Ktoś kiedyś powiedział – dlaczego jedziesz na narty do Austrii (…), w Alpy francuskie? A jadę dlatego, że szybciej tam dojadę, bezkolizyjnie (…) i wrócę w przewidywalnym czasie. Pragniemy – i wiemy, jak to zrobić – doprowadzić do tego, żeby już w 2030 r. dojazd w polskie góry do pensjonatu (…) był przewidywalny, bezpieczny, wygodny i komfortowy.

Adamczyk dzieli się ponadto swoimi przemyśleniami dotyczącymi Krakowa. Marzy, by stał się on miastem dobrze skomunikowanym i znanym wśród zagranicznych turystów z czegoś więcej niż tylko taniego nocnego życia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Kłosowski: Zemmour stwierdził, że Europejczycy będą współczesnymi Indianami. Został ukarany za wzywanie do nienawiści

– Na „Konwencji Prawicy” Eric Zemmour wskazał na zagrożenie Europy m.in. przez migrantów. Dziwi więc, że skazano go za to za wzywanie do nienawiści religijnej – mówi Michał Kłosowski.


Michał Kłosowski, sekretarz Redakcji „Wszystko Co Najważniejsze”, opowiada o przemówieniu dziennikarza Erica Zemmoura, które wygłosił on 28 września podczas „Konwencji Prawicy” w Paryżu. Wystąpienie publicysty podzieliło Francuzów, a on sam skazany został na karę grzywny za wzywanie do nienawiści religijnej. Zarządzono również wykonanie nad nim aresztu domowego.

Gość Popołudnia mówi, jakie zagadnienia poruszone przez Zemmoura wywołały tak ostrą reakcję.

Tam były trzy najważniejsze tezy jego wystąpienia. Pierwsza to to, że Europejczycy staną się współczesnymi Indianami, Indianami świata, to znaczy zostaną skolonizowani przez tych, którzy do Europy wchodzą (…). Druga rzecz, mówi o demografii, która się wiąże właśnie z tym elementem. O tym, że Europa się starzeje, i to jest jeden z najważniejszych problemów Starego Kontynentu. Trzecia rzecz, mówi o tym, że to wartości (…) katolickie, na których Europa została ufundowana, są najważniejsze dla jej przetrwania. Jak się okazuje, po rewolucji ‘68 r., która była tym początkiem lewicowej drogi po instytucjach, zwłaszcza po uniwersytetach, zwłaszcza we Francji, takie słowa nie są już tak dobrze odbierane.

Kłosowski w pewnym sensie nie jest zdziwiony kontrowersjami, które wśród Francuzów wywołały słowa dziennikarza. Złamał on bowiem medialne tabu i narodową dumę. We francuskich środkach przekazu rzadko można usłyszeć tak stanowcze i równocześnie konserwatywne opinie. Ponadto wielu Francuzów wstydzi się swojej imperialnej przeszłości.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Dr Kuźmiuk: Wojciechowski był brutalnie przesłuchiwany w PE przez dyspozycję polityczną. Chciało tego m.in. PSL [VIDEO]

– Europoseł Kalinowski z PSL najpierw forsował powiązanie wydatków UE z samorządnością, a potem żądał od Wojciechowskiego wyłączenia z tej zasady rolnictwa. To hipokryzja! – mówi dr Zbigniew Kuźmiuk.


Dr Zbigniew Kuźmiuk, poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, odnosi się do zaakceptowania przez koordynatorów grup politycznych w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi PE kandydatury Janusza Wojciechowskiego. Fakt ten oznacza, że od objęcia teki unijnego komisarza ds. rolnictwa dzieli go tylko jeden etap – zaplanowane na 23 października głosowanie w Parlamencie Europejskim, kiedy to unijne ciało ustawodawcze będzie musiało zaakceptować cały nowy skład Komisji Europejskiej. Gość Poranka sądzi jednak, że krok ten jest jedynie formalnością.

Zakładam, że skoro wysłuchania zmierzają już do końca i kończą się pozytywnie, to oznacza, że skoro każdy z komisarzy dostał poparcie w komisji Parlamentu Europejskiego, która odpowiada za dany obszar, to trudno mi sobie wyobrazić, żeby ostatecznie cała Komisja nie uzyskała większości. Więc w jakimś sensie to, co stanie się 23 października (…), jest już formalnością.

Dr Kuźmiuk komentuje także doniesienia medialne, według których pierwsze przesłuchanie Wojciechowskiego z 1 października miało pozbawić go szans na zostanie komisarzem.

Trzeba powiedzieć, że wtedy ta presja polityczna była naprawdę ogromna. Byłem także na posiedzeniu koordynatorów i koordynatorzy zaprzeczali temu, co słyszałem i widziałem na sali! Wtedy była dyspozycja polityczna, także nacisk europosłów Platformy, że kandydata trzeba absolutnie przeczołgać, w związku z tym rzeczywiście był brutalnie czołgany.

Europoseł zaznacza przy tym, że na skompromitowaniu kandydata zależało również politykom PSL. Przypomina, że to właśnie członkowie Europejskiej Partii Ludowej, do której należą m.in. politycy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego przegłosowali powiązanie wydatków unijnego budżetu z praworządnością.

To Himalaje hipokryzji! To zrobił [Jarosław – przyp. red.] Kalinowski! Rzecz nieprawdopodobna, jak można najpierw tę zasadę forsować, (…) żeby parę miesięcy później, atakując polskiego kandydata, żądać od niego, żeby wydatki na rolnictwo z tego mechanizmu [uzależnienia od praworządności – przyp. red.] wyłączyć. (…) PSL nie zapisało się pozytywnie, jeśli chodzi o to wysłuchanie i moim zdnaiem w tych wyborach za to zapłaci.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.