Cejrowski: Chiny nie zdemokratyzowały się pod wpływem biznesu. Co więcej, stał się on narzędziem zbrojnym tego kraju

– Przez wojnę handlową Trump pięknie rozprawia się z Chinami. W przeciwieństwie do poprzednich administracji widzi, że Państwo Środka nie demokratyzuje się dzięki biznesowi – mówi Wojciech Cejrowski.

W poniedziałkowej audycji „Studio Dziki Zachód” Wojciech Cejrowski krytykuje przeprowadzanie akcji oczyszczających wycieki ropy naftowej. Nazywa je „kompletnie bezsensownym działaniem” zwracając przy tym uwagę, że ropa wydobywa się w sposób naturalny dużo częściej niż przez działalność człowieka. Nie stanowi przy tym zagrożenia, ponieważ jest stałym, naturalnym składnikiem Ziemi.

Podróżnik odnosi się również do zyskującego na popularności w Stanach Zjednoczonych zagadnienia rozwarstwienia społecznego. Dla wielu Amerykanów najbogatsi ludzie na świecie mają monopol kojarzący się z dyktaturą. Coraz wyraźniej słyszy się głosy, że rozrośnięte struktury należy rozbić. Postulat ten popierają także Demokraci, którzy chcą zawrzeć go w swoim programie na przyszłoroczne wybory prezydenckie. Cejrowski podkreśla, że majętne korporacje są dużo bardziej niebezpieczne od pojedynczych osób o dużych dochodach. Na te ostatnie bowiem łatwiej nałożyć pewne świadczenia. W spółkach natomiast własność kapitału jest rozproszona.

Gospodarz „Studio Dziki Zachód” mówi ponadto o najnowszych wydarzeniach wojny handlowej pomiędzy Chinami a USA. Zaznacza, że Donald Trump w przeciwieństwie do poprzednich administracji nie ma złudzeń co do tego, że Państwo Środka nie zdemokratyzowało się pod wpływem biznesu. Wręcz przeciwnie, używają go jako narzędzia zbrojnego, uzależniając od siebie m.in. państwa afrykańskie. Podróżnik podkreśla, że wbrew wielu obawom wojna celna nie doprowadziła do załamania gospodarczego w Stanach Zjednoczonych, a wręcz do wzrostu.

Cejrowski komentuje również słowa Lecha Wałęsy, który w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika Aftonbladet stwierdził, że Unia Europejska straciła sens i należy ją zlikwidować.

A.K.

Marcin Makowski: Być może dla pewnych środowisk kwestie restytucji są drogą do zatrzymania rozwoju baz USA w Polsce

– Być może kwestia restytucji mienia i skłócania ze sobą Polski i USA jest drogą do zatrzymania budowy baz amerykańskich w Polsce, na czym miałaby skorzystać Rosja – mówi Marcin Makowski.

 

Marcin Makowski, dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy”, odnosi się do wystosowanego przez siebie w niedzielę ostrzeżenia dotyczącego poniedziałkowej wizyty izraelskiej delegacji w Warszawie. Gość Popołudnia mówi, że o planowanym spotkaniu poinformowali go znajomi dziennikarze izraelscy. Dali mu oni również znać, że intencją gości jest przeprowadzenie dyskusji dotyczącej restytucji mienia bezspadkowego oraz ustawy Just Act 447, nakładającej na 46 państw, w tym na Polskę, obowiązek restytucji majątku żydowskiego.

Makowski stwierdza, że na temat wizyty krążą dwie konkurencyjne wersje wydarzeń. Według pierwszej z nich ambasada Polski w Tel Awiwie informowała nieco wcześniej polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych o możliwej zmianie zagadnień, które mogą być poruszone na spotkaniu. Natomiast w myśl drugiej, zdaniem publicysty bardziej prawdopodobnej, zdawano sobie sprawę z prawdopodobnego wybiegu delegacji, jednak zupełnie go zbagatelizowano.

Gość Popołudnia mniema, że na skłóceniu Polski, Izraela i Stanów Zjednoczonych związanym z ustawą 447 zyskać może Rosja.

„Być może, oczywiście bez budowania teorii spiskowych, ale tak patrząc na geopolitykę chłodnym okiem (…), dzisiaj dla pewnych środowisk kwestie restytucji, wbijania klina między Stany Zjednoczone a Polskę, to de facto droga do tego, żeby utrącić rozwój baz amerykańskich w Polsce. Największym beneficjentem takiego stanu rzeczy byłaby Rosja”.

Makowski wskazuje także na absurdalność żądań o restytucję mienia żydowskiego wobec Polski w obliczu faktu niewypłacenia jej reparacji wojennych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Hajdasz: Nie widzimy, że atak na abpa Jędraszewskiego jest częścią długotrwałego scenariusza służb specjalnych [VIDEO]

– Mam wrażenie, że atak na abpa Jędraszewskiego jest częścią rozpisanego na role na długi czas scenariusza służb specjalnych, mającego na celu zniszczenie Kościoła w Polsce – mówi Jolanta Hajdasz.


Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy, mówi o oświadczeniu kierowanej przez siebie instytucji w sprawie zmanipulowania wypowiedzi arcybiskupa Marka Jędraszewskiego przez TVN i „Gazetę Wyborczą”. Według tych mediów duchowny miał powiedzieć, że film „Tylko nie mów nikomu” Tomasza Sekielskiego jest kłamstwem.

„Dlaczego manipulacja? Dlatego, że on odpowiadał na zupełnie inne pytanie, zadane w innym kontekście i wyjęcie po prostu z tego kontekstu tego zdania, włożenie mu w usta tej odpowiedzi – jak zrobiono to właśnie w materiale Faktów i w artykule Gazety Wyborczej  – powoduje, że wprowadza się opinię publiczną w błąd”.

Gość Poranka mówi także o tym, jak zafałszowana wypowiedź odbiła się na reputacji arcybiskupa. Osoby na Górnym Śląsku chcą bojkotować zaplanowaną na 26 maja pielgrzymkę mężczyzn do Piekar Śląskich, której miał przewodzić duchowny. Protesty dotyczą również obchodów stulecia I Liceum Ogólnokształcącego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, które odprawieniem mszy świętej uświetnić miał abp Jędraszewski.

„Jest to strasznie smutne, dlatego że mam wrażenie, że realizowany jest jakiś rozpisany na role na długi czas – żebyśmy szybko tego nie zauważyli – scenariusz niszczenia Kościoła w Polsce. Scenariusz niszczenia tych hierarchów, takich jak arcybiskup Jędraszewski, którzy w wielu sytuacjach, nawet wbrew swojemu środowisku, mają odwagę powiedzieć głośno co myślą, i gdzie tak naprawdę leży prawda. My tego nie widzimy, że jest to scenariusz służb specjalnych, ponieważ jest to rozłożone na miesiące, a nawet lata”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Waszczykowski: Nie stać nas na ustawę reprywatyzacyjną. Może powstanie projekt ustawy „anty-447” autorstwa PiS-u [VIDEO]

– Nie stać nas w tej chwili na ustawową zmianę sytuacji dotyczącej roszczeń. Istnieje ścieżka dochodzenia restytucji na zasadach prywatnych i wiele Polaków z niej korzysta – mówi Witold Waszczykowski.


Witold Waszczykowski odnosi się do odwołania w poniedziałek przez Polskę wizyty delegacji Izraela w Warszawie. Obecny minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz powiedział, że ze spotkania zrezygnowano, ponieważ strona izraelska w ostatniej chwili zmieniła swoich przedstawicieli na takich, którzy zajmują się restytucją majątku.

„To są dwie kwestie. Oczywiście z technicznego punktu widzenia tak się zdarza, że kiedy dochodzi do zmiany składu delegacji bądź delegacja, która była wcześniej umówiona na rozmowy na dany temat próbuje zmienić te tematy, to przekłada się te konsultacje. Tutaj dochodzi jeszcze ta sprawa wrażliwa – próba podjęcia dyskusji na tematy, które w prawie zarówno polskim, jak i w prawach wielu innych państw są rozstrzygnięte. Mienie bezspadkowe (…) przechodzi na Skarb Państwa i tutaj nie ma żadnej możliwości dyskusji”.

Gość Poranka przypomina, że Polska w przeszłości próbowała rozstrzygnąć kwestię odszkodowań mienia utraconego w wyniku II wojny światowej. Projekt ustawy w tej sprawie powstał w latach 90., jednak został zawetowany w 2000 r. przez ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

„Nie stać nas w tej chwili na ustawową zmianę tej sytuacji. Istnieje ścieżka dochodzenia restytucji na zasadach prywatnych roszczeń. Jeśli ktoś ma udokumentowane roszczenia do mienia, które zostało zagrabione np. przez Niemców w czasie II wojny światowej czy komunistów po II wojnie światowej, jest otwarta ścieżka indywidualna poprzez polski wymiar sądowniczy, polski wymiar sprawiedliwości, i wiele osób z tego korzysta”.

Waszczykowski mówi również o szansach uzyskania przez Polskę reparacji wojennych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Konopka: USA nie podoba się, że polscy weterynarze wykonują czynności urzędowe. Dlatego mogą wstrzymać import mięsa

– Amerykanom nie podoba się to, że większość lekarzy sprawujących nadzór głównie nad ubojem jest wyznaczona przez lekarzy powiatowych do czynności urzędowych. To się zmieni – mówi Bogdan Konopka.

Bogdan Konopka, Główny Lekarz Weterynarii, mówi o blokadzie importu polskiej wieprzowiny przez Stany Zjednoczone. Stwierdza, że jest to realizacja amerykańskiego systemu wymagającego, by nadzór nad produkcją, przetwórstwem, ubojem i rozbiorem mięsa sprawowali państwowi lekarze weterynarii. Amerykanom nie podoba się bowiem fakt, że większość polskich weterynarzy kontrolujących ubój jest wyznaczona przez lekarzy powiatowych do czynności urzędowych.

„Amerykanie chcieliby, żeby to byli lekarze na etatach, i tak się stanie. Pan minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zapewnił, że te etaty będą, także nie ma żadnego problemu”.

Gość Poranka zaznacza, że na niepodporządkowaniu się standardom USA Polska może stracić bardzo dużo, ponieważ Stany Zjednoczone są ważnym importerem polskiego mięsa.

Konopka zwraca również uwagę na rolę afrykańskiego pomoru świń (ASF) w wymianie handlowej z amerykańskim partnerem. Podkreśla, że jedynie przetrzebienie populacji dzików w sposób ostateczny rozwiąże problem tej choroby.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Dr Jacek Bartosiak: Wojna celna między USA a ChRL zniszczyła ład światowy, który nastał dla Polski po 1991 r. [VIDEO]

– Wchodzimy na zupełnie nieznane wody, bardzo niebezpieczne, gdzie może nie być już więcej reguł, które regulowały porządek światowy, tylko będzie prawo silniejszego – mówi dr Jacek Bartosiak.

[related id=”73114″] Dr Jacek Bartosiak, publicysta i geopolityk, odnosi się do ogłoszenia w poniedziałek przez chińskie Ministerstwo Finansów nałożenia ceł odwetowych na produkty ze Stanów Zjednoczonych o wartości 60 miliardów dolarów. Gość Poranka stwierdza, że mamy do czynienia z największą wojną handlową w historii świata. Jeśli będzie ona kontynuowana, świat podzieli się na kluby współpracujących ze sobą państw, co będzie miało szczególne znaczenie dla cen towarów i związanych z tym zagadnieniem regulacji.

Geopolityk wyjaśnia, dlaczego USA zdecydowały się na prowadzenie tego rodzaju konfliktu z Państwem Środka.

„Wolność przepływów, która istniała od ’91 r. pozwoliła światu wzbogacić się ogromnie, ale w nierówny sposób. Najwięcej zyskały Chiny i znalazły się na drodze do dominacji gospodarczej świata, a Stany Zjednoczone bardzo nie lubią jak ktoś ma szanse wyprzedzić je”.

Publicysta mówi, że w wojnie celnej Polska powinna stanąć po stronie Stanów Zjednoczonych. W jej interesie nie leży jednak opowiedzenie się za nimi w sposób jednoznaczny bez pozostawienia sobie alternatywy, ponieważ Amerykanie mogą po prostu przegrać konflikt.

Gość Poranka dzieli się również swoją opinią na temat prezydentury Donalda Trumpa.

„Donald Trump albo przejdzie do historii jako wielki odnowiciel – Donald Odnowiciel Imperium Amerykańskiego i Potęgi Stanów Zjednoczonych w wyniku wielkiego przesilenia, które serwuje ładowi światowemu, albo przejdzie jako wielki przegrany, który uruchomił łabędzi śpiew imperium”.

Dr Bartosiak zachęca do kupna nagranego przez siebie audiobooka autorskiej publikacji pt. „Rzeczpospolita między lądem a morzem”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

 

Klonowski: Ojciec ocieplenia relacji polsko-litewskich jest wielkim przegranym wyborów prezydenckich na Litwie

– Największym przegranym wyborów prezydenckich na Litwie zdaje się być obecny premier kraju Saulius Skvernelis, jeden z ojców ocieplenia relacji polsko-litewskich – mówi Rajmund Klonowski.

 

Rajmund Klonowski, redaktor „Studia WILNA” w Radiu WNET, opowiada o pierwszej turze wyborów prezydenckich na Litwie, która odbyła się w niedzielę. Wzięło w niej udział 56,5 proc. uprawnionych do głosowania. Wybory zakończyły się o 20:00 czasu litewskiego (19:00 w Polsce). Po zsumowaniu 70 procent głosów wielkim zwycięzcą okazał się być niezależny kandydat, były główny doradca prezesa banku Skandinaviska Enskilda Banken, ekonomista Gitanas Nauseda. Zdobył 31 procent głosów. Na drugiej pozycji uplasowała się Ingrida Szimonyte, kandydatka konserwatywnego Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (TS-LKD). Poparcia udzieliło jej 25 proc. wyborców. Urzędujący premier Saulius Skvernelis uzyskał trzeci wynik – 23 proc.

Gość Poranka przybliża pokrótce sylwetki wspomnianych polityków.

„Największym przegranym zdaje się być obecny premier Republiki Litewskiej Saulius Skvernelis, jeden z ojców rzeczywistego ocieplenia relacji polsko-litewskich, gdyż nie wszedł on do drugiej tury”.

Ingrida Szimonyte natomiast w latach 2009-2012 pełniła stanowisko ministra finansów. Polityk posługuje się językiem polskim, dzięki czemu może liczyć na poparcie mniejszości polskiej na Litwie podczas drugiej tury wyborów, która odbędzie się 26 maja.

„Z tamtych czasów ludzie dosyć negatywnie wspominają wzrost podatków i rozpanoszenie banków. Natomiast zdają się nie kojarzyć tego z postacią minister finansów”.

Gitanas Nauseda z kolei negatywnie wypowiadał się o realizacji postulatów krajowej Polonii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.K.

Falkowski: Urzędnicy USA regularnie odwiedzają Warszawę i rozmawiają z rządem o restytucji mienia żydowskiego [VIDEO]

– Rozmowy urzędników USA z polskim rządem o restytucji mienia żydowskiego są starsze od ustawy 447. Obecnie nadal oddzielają obydwie sprawy – mówi Piotr Falkowski.


Piotr Falkowski, redaktor „Naszego Dziennika”, opowiada o rozpoczętej w zeszłym tygodniu wizycie pełnomocnika rządu Stanów Zjednoczonych do spraw antysemityzmu Elana Carra w Warszawie. Spotkał się on tam z przedstawicielami polskich władz m.in. w celu omówienia kwestii restytucji mienia żydowskiego. Gość Poranka zaznacza, że amerykańscy oficjele oddzielają ten temat od ustawy 447, nakładającej na 46 państw, w tym na Polskę, obowiązek wspomnianego świadczenia. Świadczy o tym fakt, że rozmowy z polskimi politykami zaczęły się jeszcze przed uchwaleniem kontrowersyjnego dokumentu.

Redaktor miał okazję porozmawiać z wysłannikiem gabinetu USA.

„Ja to określiłem mianem łagodnych niedomówień, bo pan Elan Carr nie jest kimś takim jak któryś z tych bardzo antypolskich polityków izraelskich, których wypowiedzi budzą skandale (…). Amerykański urzędnik bardzo chwalił Polskę, zachwycał się tym, w jaki sposób my pielęgnujemy żydowskie dziedzictwo kulturowe, że w Polsce nie ma antysemityzmu (…). Ale kiedy się go pytało o ustawę 447, o jej konsekwencje, to cały czas pojawiała się taka sprawa, że tę sprawa trzeba załatwić, musicie załatwić”.

Falkowski odnosi się także do zgłoszonego w zeszłym tygodniu projektu ustawy ugrupowania Kukiz’15, który zakłada zakaz prowadzenia negocjacji na temat roszczeń do mienia bezspadkowego ofiar Holokaustu. Gość Poranka jest zdania, że propozycja ta jest lepsza od protestów ulicznych wobec ustawy 447. Powodem tego stanu rzeczy jest fakt, że manifestacje często stają się miejscem rozmaitych prowokacji. Pogarszają one wizerunek Polski, który w kontekście omawianej sprawy ma duże znaczenie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Budzik: Trump pamięta, że w dużej mierze stał się prezydentem dzięki głosom Polonii. Dlatego potrzebuje wizyty w Polsce

– Mówi się, że głównym powodem, dla którego Warszawa zabiegała o wizytę w Waszyngtonie, jest rewizyta Trumpa na Westerplatte. Potrzebuje jej zarówno PiS, jak i głowa USA – mówi Sławomir Budzik.

 

Sławomir Budzik, mieszkający w Stanach Zjednoczonych dziennikarz Radia WNWI 1080 am, mówi o zaproszeniu, które do prezydenta Polski Andrzeja Dudy wystosowała głowa USA Donald Trump. Obydwaj przywódcy mają się spotkać w Waszyngtonie 12 czerwca. Gość Poranka zaznacza, że nadchodzące rozmowy podporządkowane są kalendarzowi wyborczemu obydwu stron. Na jesień 2019 r. bowiem przypadają wybory parlamentarne w Polsce, natomiast w 2020 r. odbędzie się głosowanie nad wyborem prezydenta Stanów Zjednoczonych. Donald Trump potrzebuje wsparcia Polonii amerykańskiej, ponieważ w dużej mierze to właśnie ona zadecydowała o jego wygranej w 2015 r.

„Mówi się w kuluarach, że głównym celem zaproszenia jest złożenie rewizyty, a jeśli mówimy o rewizycie, to najdoskonalszą okazją byłaby właśnie zbliżająca się 80. rocznica wybuchu II wojny światowej w Polsce”.

Budzik opowiada również o zgłoszonych przez Demokratów w senacie stanu Illinois propozycjach ustaw aborcyjnych – House Bill 2495 oraz House Bill 1942. W dokumentach tych rozważa się uznanie zabójstwa dzieci nienarodzonych za „podstawowe prawo i kwestię opieki zdrowotnej”. Dziennikarz podkreśla, że te akty prawne najpewniej zostaną przyjęte. Odpowiada przy tym na pytanie, dlaczego kwestia aborcji stała się obecnie dla Demokratów sprawą naglącą. Wiąże się to z faktem, że po wyborach Donald Trump był pytany o to, czy jeśli uda mu się uzyskać większość w Sądzie Najwyższym, to doprowadzi do zmiany ustawy o aborcji z 1973 r. Ówczesny prezydent elekt stwierdził, że zamierza zdelegalizować zabijanie dzieci nienarodzonych na terenie całych Stanów Zjednoczonych. W związku z tym opozycja chce doprowadzić do tego, by aborcja była legalna na poziomie stanowym.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Stefanik: Parlament Francji zaczął dyskusję nad odbudową Notre Dame. Coraz częściej mówi się, że pożar nie był wypadkiem

– Parlament rozpoczął dziś dyskusje nad odbudową Notre Dame. Zdaje się, że zostanie przyjęta specustawa zakładająca odbudowę katedry w ciągu 5 lat. Terminu tego zażądał Macron – mówi Zbigniew Stefanik

Zbigniew Stefanik, korespondent Radia WNET we Francji, relacjonuje najnowsze wydarzenia w polityce wewnętrznej Francji. Jednym z nich są rozpoczynające się dziś dyskusje parlamentarne nad odbudową katedry Notre Dame. Gość południowej audycji WNET zaznacza, że w trakcie obrad najprawdopodobniej przyjęta zostanie specustawa zakładająca odbudowę obiektu sakralnego w przeciągu pięciu lat. Na terminie tym zależy głowie państwa Emmanuelowi Macronowi. Eksperci stwierdzają jednak, że ten okres czasu jest mało realny. Na mocy wspomnianego dokumentu prezydent Francji będzie mógł podejmować decyzje w sprawie restauracji katedry na podstawie dekretów.

„Kolejna kwestia to kwestia debaty dotyczącej odbudowy katedry. (…) Tak naprawdę zwalczają się dwa nurty. Z jednej strony nurt, który jest zdania, że katedra powinna być odbudowana w sposób identyczny jak ten, który miał miejsce przed (…) momentem pożaru. Kolejny nurt jest zdania, iż katedra powinna (…) być nieco symbolem nowych czasów, a nie tylko obiektem historycznym”.

Korespondent mówi również o opublikowanym 30 kwietnia sprawozdaniu Reporterów bez Granic, w którym organizacja ta zwróciła uwagę na notoryczne łamanie praw dziennikarzy we Francji. Raport wskazuje m.in. na zaostrzenie krajowego prawa w związku z protestami  tzw. ruchu żółtych kamizelek.

„Co prawda francuski Trybunał Konstytucyjny zawiesił artykuł 3 nowego prawa francuskiego dotyczącego zgromadzeń i manifestacji. Artykuł ten właśnie dawał możliwość expresis verbis prefektom francuskim, jak i również innym władzom, zakazywania a priori udziału w demonstracjach osobom podejrzanym o zamiary prowadzenia ekscesów. Jednakże de facto zasady te są wprowadzane przez francuskie sądy”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.