Śpiewacy poznańscy w „Śpiewakach norymberskich” Richarda Wagnera. Karkołomne zadanie dla współczesnych realizatorów

Po trzech godzinach spektaklu, z perspektywą jeszcze ponad dwóch godzin, moja cierpliwość została wyczerpana i po prostu wyszłam z teatru. Nie byłam przy tym jedyna w tym akcie „głosowania nogami”.

Celina Martini

Miałam już okazję na łamach „Kuriera WNET” wyrazić swoją opinię na temat niestosownej zbieżności terminu wystawienia tej nacjonalistycznej niemieckiej opery ze stuleciem odzyskania niepodległości Polski i takąż rocznicą zwycięskiego powstania wielkopolskiego. Jakimś usprawiedliwieniem dla takiego wyboru repertuarowego mogło być jedynie, gdyby okazało się, że otrzymaliśmy zjawiskowe dzieło, fajerwerk artystyczny dający niezapomniane wrażenia i każący wybaczyć historyczne faux pas. (…)

Wystawianie Wagnera dzisiaj jest zadaniem mocno karkołomnym. Jak skrócić dzieło, by zachować jego charakter i sens muzyczny? Jak podać treść i filozoficzne przesłanie, by były interesujące dla współczesnych? Jak uniknąć asocjacji z „późnym wnukiem” – Hitlerem, który upodobał sobie niektóre wagnerowskie idee? Z tego ostatniego powodu w Polsce przez kilkadziesiąt lat po wojnie nie wystawiano oper Wagnera.

Współcześni reżyserzy, zgodnie z zasadami dekonstrukcji, destrukcji i dekompozycji, mają swoje sposoby na „odświeżenie” sztuk. W tym celu zazwyczaj wprowadzają na scenę trochę nagości, akcenty antyklerykalne i elementy zupełnie obce idei autora, a dające efekt zaskoczenia. Niestety sposoby te są już tak oklepane i zużyte, że zamiast zainteresowania budzą znudzenie i irytację. Reżyser poznańskiej inscenizacji Śpiewaków norymberskich poszedł tą właśnie drogą.

W pierwszym akcie nie wiadomo dlaczego ubrał Magdalenę – przyjaciółkę głównej bohaterki – w habit mniszki dzierżącej modlitewnik. Wprowadził też na scenę – zwłaszcza w akcie drugim – całą masę postaci alegorycznych mniej (raczej) lub więcej związanych z treścią sztuki. Zastawił w ten sposób chytrą pułapkę na widza, któremu zawsze może zarzucić niedostatek inteligencji w rozszyfrowaniu swoich artystycznych zamierzeń. Jednocześnie ten natłok wrażeń odwraca uwagę od sedna spektaklu, którym jest muzyka. (…)

Nie chciałabym jednak odmawiać poznańskiej realizacji należnych jej zalet. Sam fakt opanowania tak ogromnej i skomplikowanej formy sztuki jest sam w sobie godzien podziwu. Bogactwo inscenizacji świadczyło o możliwościach teatru. Strona muzyczna, jak zawsze, trzymała przyzwoity europejski standard, choć z pewnością takie kolosalne przedsiewzięcie artystyczne wymaga kilkakrotnej prezentacji przed publicznością, aby wykonawcy nabrali większej naturalności i śmiałości. Dlatego niezrozumiała jest dla mnie polityka repertuarowa dyrekcji Teatru, która daje na afisz jedynie po 3–4 kolejne przedstawienia danej opery, by porzucić je w momencie, kiedy artyści zaczynają się w niej pewniej czuć.

Z zadowoleniem przyjęłam informację, że reżyser złagodził nacjonalistyczny wydźwięk zakończenia opery, każąc głównemu protagoniście, zamiast stanąć z niemiecką sztuką na czele niemieckiego ludu (jak napisał Wagner), uciekać w przerażeniu ze sceny.

Tak więc, nie odmawiając poznaniakom prawa do poznawania największych arcydzieł światowej sztuki operowej, ponownie wyrażam żal, że nie skorzystano z ważnych rocznic, aby zaprezentować którąś z wybitnych polskich oper. Cudze chwalicie, swego nie znacie…

Cały artykuł Celiny Martini pt. „Wagner i śpiewacy poznańscy” znajduje się na s. 3 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 46/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Komentarz Celiny Martini pt. „Wagner i śpiewacy poznańscy” na s. 3 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 46/2018, wnet.webbook.pl