Olga Doleśniak-Harczuk: politycy niemieccy nie są skłonni do tego żeby grać Nord Stream II

Featured Video Play Icon

Olga Doleśniak-Harczuk

Dziennikarka miesięcznika „Nowe Państwo” o polityce Niemiec wobec możliwego konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.

Olga Doleśniak-Harczuk zwraca uwagę na wypowiedź nowego szefa Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium Christopha Heusgena, który stwiedził, że

Niemcy zbyt ułatwiają sobie życie z góry odmawiając dostaw broni Ukrainie.

Uznał, że nie ma powodu, aby nie dostarczyć Kijowowi broni potrzebnej do obrony.

Politycy niemieccy nie są skłonni do tego, żeby Nord Stream 2 wprowadzić jako taki element gry do debaty.

Dziennikarka miesięcznika „Nowe Państwo” ocenia, że deklaracje szefowej niemieckiego MSZ wskazujące na możliwość zamknięcia Nord Stream II są wymuszone. Sądzi, że Berlin próbuje w ten sposób odpowiedzieć na oczekiwania ich sojuszników wobec nich.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.

Tomasz Rzymkowski, Piotr Woyciechowski, Wojciech Biedroń, Jan Piekło, Bartosz Brzyski – Popołudnie WNET – 19.01.2021 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie i 96,8 FM we Wrocławiu. Zaprasza Łukasz Jankowski.

Goście „Popołudnia WNET”:

Tomasz Rzymkowski – poseł PiS;

Piotr Woyciechowski – ekspert ds. bezpieczeństwa;

Wojciech Biedroń – dziennikarz tygodnika Sieci;

Olga Doleśniak-Harczuk – Instytut Staszica i miesięcznik Nowe Państwo;

Jan Piekło – dyplomata, były ambasador RP w Kijowie;

Bartosz Brzyski – Klub Jagielloński


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Realizator: Franciszek Żyła


Tomasz Rzymkowski

Dr Tomasz Rzymkowski wyjaśnia, że niezasiadanie w Komisji Sprawiedliwości nie przeszkadza mu w śledzeniu jej prac. Komentuje wybory Rzecznika Praw Obywatelskich. Zuzannę Rudzińską-Bluszcz nazywa kandydatką „tysiąca organizacji George’a Sorosa”. Stwierdza, że prof. Robert Gwiazdowski nie ma poparcia trzech senatorów PSL-u. Zauważa, że sam prof. Gwiazdowski przyznaje, iż nie ma szans na bycie wybranym na RPO.

Poseł PiS stwierdza, że powrót Donalda Tuska do czynnej polityki to trzecia kadencja dla Prawa i Sprawiedliwości. Były premier nie jest bowiem jego zdaniem politykiem lubianym. Dodaje, że nie wyobraża sobie sojuszu marksistów z Razem z liberałami z PO.


Piotr Woyciechowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Piotr Woyciechowski powraca do sprawy śmierci ks. Franciszka Blachnickiego. Uważa, że IPN powinien wyjaśnić, czy braki związane z jego sekcją zwłok są wynikiem zaniedbania, czy celowej dywersji. Zauważa, iż w szczątkach księdza znaleziono ślady nikotyny, podczas, gdy kapłan nie palił. Woyciechowski podkreśla, że potrzeba wyjaśnień na odstąpienie od tak elementarnej czynności jak ekshumacja zwłok. W zeszłym roku przeprowadzono w końcu sekcję zwłok.

Ekspert ds. bezpieczeństwa wskazuje na znalezienie dokumentów związanych ze śledztwem związanych z niemieckim śledztwem wokół śmierci ks. Blachnickiego. Śledczy niemieccy badali ucieczkę małżeństwa Gontarczyków z RFN. Nasz gość stwierdza, że minister sprawiedliwości powinien w końcu zainteresować tą sprawą.


Wojciech Biedroń / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Wojciech Biedroń mówi, że w KRS-ie ścierały się frakcje jastrzębi i gołębi – zwolenników szybkiej reformy sądownictwa i popierających ewolucyjną drogę. Ta ostatnia związana z sędzią Leszkiem Mazurem przegrała. Dziennikarz tygodnika Sieci wskazuje na podejście byłego przewodniczącego KRS do korespondencji z TSUE, której nie przekazywał innym sędziom. Wskazuje na spotkanie na jakie sędzia Mazur miał się umówić się w obcej ambasadzie.

Biedroń stwierdza, że istnieje według doniesień medialnych negatywna opinia prawna ws. prawomocności odwołania przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa.


Olga Doleśniak-Harczuk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Olga Doleśniak-Harczuk komentuje wybór Armina Lascheta na szefa CDU. Jest to, jak mówi, kandydat środka. Nie sądzi by udało mu się unowocześnić chadeków, bądź przywrócić im chadeckość. W memach Lascheta pokazuje się z doklejoną głową Merkel. Sam zainteresowany w komentarzu dla kanału drugiego niemieckiej telewizji nie powiedział wiele więcej nad to, co mówił w czasie wyborów wewnątrzpartyjnych. Premier Nadrenii Północnej-Westfalii jako kanclerz Niemiec byłby kontynuatorem polityki Angeli Merkel. Wieloletnia szefowa niemieckiego rządu federalnego jest, jak stwierdza dziennikarka, marką samą w sobie. Laschet będzie popierać uzależnienie wypłat środków unijnych od oceny praworządności. Pod względem stosunku do Rosji nie różni się od większości niemieckich polityków. Opowiadał się on za łagodnym podejściem do Rosji. Jak zauważa Doleśniak-Harczuk „nie znajdziemy żadnego niemieckiego premiera, który nie miałby dobrego stosunku do Rosji”. Szefowie rządów niemieckich krajów związkowych zabiegają o zniesienie sankcji na Federację Rosyjską.


Jan Piekło | Fot. Paweł Bobołowicz

Jan Piekło komentuje zatrzymanie Aleksieja Nawalnego. Ten ostatni wykazał się niebywałą odwagą decydując się na powrót do kraju po nieudanym zamachu na niego. Nasz gość przypomina losy Chodorkowskiego, który spędził lata w kolonii karnej. Przyznaje, że sporo Ukraińców negatywnie podchodzi do Nawalnego, który stwierdził, że nie oddałby Krymu, a Rosjanie i Ukraińcy to w zasadzie jeden naród. Jak wskazuje były ambasador RP w Kijowie, gdyby były kandydat na prezydenta Rosji mówił inaczej, to Władimir Putin nie musiałby się go bać, gdyż nie miałby poparcia Rosjan. Stwierdza, że próby przewidzenia jak zachowałby się opozycjonista po dojściu do władzy to „wróżenie z fusów”. Ocenia, że Rosja pozostaje dla nas zagrożeniem i najlepszą opcją byłby jej rozpad, taki jak zachodnich imperiów kolonialnych. Przypomina sprawę Borisa Niemcowa. Zginął on, tak jak inni wrogowie Kremla.


Bartosz Brzyski wyjaśnia czemu polskie miasta przodują w statystykach najbardziej zanieczyszczonego powietrza. Wskazuje, że wiedza o tym, jak szkodliwy jest smog dla naszego zdrowia to kwestia ostatnich lat. Przedstawiciel Klubu Jagiellońskiego tłumaczy w jaki sposób opracowana zostanie mapa naszego kraju uwzględniająca zanieczyszczenie powietrza. Opracowane zostały nowe mechanizmy pomocy w wymianie pieców. Przykład Krakowa pokazuje, że pomagają też surowe zakazy. Królewskie miasto stołeczne przestało być stolicą smogu, ale wymienia się tą ostatnią godnością z Warszawą i Poznaniem.

Gość Popołudnia Wnet wskazuje, że wraz z procesem termomodernizacji spada popyt na węgiel, co jest sprzeczne z interesami części grup w rządzie. Można się spodziewać, że kolejne miasta wzorem Krakowa będą wymuszać na swych mieszkańcach zakaz palenia węglem.

Co zaś się tyczy przyszłego kształtu UE, nie chcę powrotu do Europy Ojczyzn, do czego nawołują prawicowi populiści

Unia Europejska to demokratycznie ustanowiona wspólnota, każde z państw członkowskich ma ustrój demokratyczny i musi przestrzegać zasad prawa. I Unia Europejska też ma swoje zasady i swój porządek.

Olga Doleśniak-Harczuk
Antoni Opaliński
Markus Töns

Każde z państw członkowskich ma ustrój demokratyczny i musi przestrzegać zasad prawa. I Unia Europejska też ma swoje zasady i swój porządek – mówi Markus Töns, deputowany do Bundestagu z SPD w rozmowie z Olgą Doleśniak-Harczuk i Antonim Opalińskim.

W dobie głębokiego kryzysu Unii Europejskiej, kiedy Wielka Brytania opuszcza wspólnotę, a coraz bardziej słyszalny staje się głos partii eurosceptycznych kwestionujących dalsze zacieśnianie integracji i wzmacnianie roli Komisji Europejskiej, Pan jest za dalszą federalizacją UE. Czy to jest właściwa odpowiedź na kryzys?

Owszem, uważam, że to jest właściwa droga. Problemy zaczęły się w 2008 roku. Najpierw był kryzys bankowy, który przekształcił się w finansowy w takich państwach jak Grecja, Hiszpania czy Portugalia i został z trudem przezwyciężony. Kryzys, który aktualnie trawi Unię Europejską przybrał inną formę i należy się zastanowić wspólnie, jak go rozwiązać. Już w gronie 27 państw, ponieważ Brytyjczycy torują sobie drogę do wyjścia. Wolałbym, by do Brexitu nie doszło, ale Brytyjczycy zadecydowali. Co zaś się tyczy przyszłego kształtu UE, nie chcę powrotu do Europy Ojczyzn, do czego nawołują prawicowi populiści.

I muszę powiedzieć, że bardzo mnie złości, kiedy słyszę jak ktoś mówi „bo oni tam w Brukseli…”. Nie ma czegoś takiego jak abstrakcyjna „Bruksela”.

Unia Europejska to demokratycznie ustanowiona wspólnota, każde z państw członkowskich ma ustrój demokratyczny i musi przestrzegać zasad prawa. I Unia Europejska też ma swoje zasady i swój porządek. Składa się na niego Komisja Europejska jako rząd Unii, demokratycznie wybrany Parlament Europejski i Rada Europejska jako coś na kształt drugiej izby parlamentu. I tę integrację należy pogłębiać.

Zgodnie z zamysłem Emmanuela Macrona?

Nie zgadzam się ze wszystkimi propozycjami Emmanuela Macrona, ale pewne rzeczy rozpoznał we właściwy sposób. Francuzi są wielkim, dumnym narodem, są mocarstwem atomowym. A jednak Macron przyznał, że obok narodowości francuskiej musi powstać narodowość europejska. Wierzę, że w tym punkcie ma on zdecydowanie rację. Wiem, że to nie będzie łatwe, trudno zjednoczyć całą dwudziestkę siódemkę. Zwrócę uwagę na jeden z aspektów. Mówimy wciąż o państwach narodowych. Nie wiem, jak jest w Polsce, ale sądzę, że podobnie jak w innych krajach, obok tożsamości narodowej macie również tożsamości lokalne. Pochodzę z Zagłębia Ruhry, to jest moja lokalna tożsamość, pochodzę też z Nadrenii-Westfalii, to jest kolejny poziom tożsamości. Podobnie jest z Bawarczykami, z Katalończykami, ze Szkotami w Wielkiej Brytanii. A przecież podobnie jest we Francji – w Alzacji albo w Normandii. Tak jest w całej Europie, są różne tożsamości, różne rodzaje świadomości. Potrzeba zachowania tych lokalnych charakterów była zbyt mało w ostatnich latach podkreślana.

Póki co nie istnieje jednak coś takiego jak wspólna tożsamość europejska, poza tym państwa mają swoje interesy, a te często wymykają się idylli wspólnoty unijnych interesów.

Oczywiście, pomimo tożsamości europejskiej, interesów narodowych nie należy tracić z pola widzenia.

Jednak „pomimo”?

Mam na myśli to, że Francuzi i Niemcy powinni zachować szczególną ostrożność. Jesteśmy dużymi narodami i dużymi gospodarkami. Z zewnątrz łatwo o wrażenie, że oś francusko-niemiecka chce sama o wszystkim decydować.

A to jest fałszywe wrażenie? Przecież pojęcie tandemu francusko-niemieckiego już na dobre funkcjonuje w opisywaniu roli Paryża i Berlina w Unii Europejskiej

Trzeba być bardzo ostrożnym, aby ta zażyłość Niemiec i Francji nie była odczytywana opacznie. Oś francusko-niemiecka stanowiła istotny czynnik w historii rozwoju Unii Europejskiej. Historia stosunków francusko-niemieckich była przez wieki naznaczona rywalizacją i wojną, często wzajemną arogancją. Przezwyciężenie tej wrogości było dla nas niezwykle istotne i to się na szczęście powiodło. Niedawno wzmocniliśmy jeszcze nasze relacje, podpisując traktat w Akwizgranie, będący przypieczętowaniem Traktatu Elizejskiego. W ślad za tym idą konkretne działania. Nasze parlamenty będą się cyklicznie spotykać na wspólnych obradach. To wszystko dzieje się z zachowaniem własnej tożsamości. Dla Niemiec jest to szczególnie istotne ze względu na historię.

Byliśmy sprawcami obu wojen światowych. W przypadku II wojny światowej jedynym winowajcą ogromnych zbrodni. Po wojnie udało nam się zbudować silną gospodarkę i dobrobyt, ale pamięć o historii najnowszej jest wciąż żywa. To rodzi szczególną odpowiedzialność, zwłaszcza wobec sąsiadów, ale i wobec całej pozostałej dwudziestki szóstki.

Czy mówiąc o tym poczuciu szczególnej odpowiedzialności, ma Pan również na myśli zadośćuczynienie Polsce za straty poniesione na skutek działań wojennych Niemiec podczas II wojny światowej?

Interesujące pytanie, ale o charakterze prawnym.

Reparacje są kwestią sporną między Republiką Federalną Niemiec a Rzeczpospolitą Polską, niech odpowiedzi na nią szukają eksperci i prawnicy znający się na rzeczy.

Natomiast mówiąc o odpowiedzialności miałem na myśli uwzględnianie opinii i interesów naszych sąsiadów. Nie trzeba się we wszystkim zgadzać. Tak jak nie podzielamy wszystkich poglądów Emmanuela Macrona, ale je szanujemy. Partnerzy nie powinni uchylać się i od trudnych tematów.

Mówi Pan dużo o pogłębionej integracji europejskiej. A jaka będzie przyszłość wspólnej waluty? Są ekonomiści, którzy krytycznie oceniają skutki wprowadzenia euro, zwłaszcza w krajach południa kontynentu.

Nie podzielam tej opinii. Uważam, że we wszystkich krajach euro jest stabilną walutą, korzystnie wpływa na wymianę handlową. Przyjęcie euro okazało się słuszną decyzją. Trzeba oczywiście nadal strzec stabilności i wszystkie kraje muszą się do tego przyłożyć. Myślę, że również mieszkańcy południa Europy cieszą się z posiadania wspólnej waluty.

Cały wywiad Olgi Doleśniak-Harczuk i Antoniego Opalińskiego z Markusem Tönsem pt. „Złości mnie, jak słyszę: „bo oni tam, w Brukseli…” znajduje się na s. 8 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 58/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Wywiad Olgi Doleśniak-Harczuk i Antoniego Opalińskiego z Markusem Tönsem pt. „Złości mnie, jak słyszę: „bo oni tam, w Brukseli…” na s. 8 kwietniowego „Kuriera WNET”, nr 58/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Doleśniak-Harczuk: Niemcy mogą tracić nawet 7 miliardów dolarów rocznie. W Berlinie zrobiło się nerwowo

Niemcy brną w ślepą uliczkę odwracania się od Sanów Zjednoczonych. Widoczne to jest na każdym kroku – mówi w Poranku WNET Olga Doleśniak-Harczuk, publicystka ,,Nowego Państwa”

Publicystka ,,Nowego Państwa”, specjalistka od zagadnień niemieckich, Olga Doleśniak-Harczuk przedstawia, co się wydarzyło podczas ostatniej konferencji bezpieczeństwa w Monachium. Kanclerz Angela Merkel broniła na niej projekt Nord Stream 2, przypominając, że nawet „za czasów Zimnej Wojny Związek Radziecki był naszym partnerem gospodarczym”, krytykowała też strategię USA.

– Niemcy brną w ślepą uliczkę odwracania się od Sanów Zjednoczonych. Widoczne jest to na każdym polu – oznajmia publicystka.

Doleśniak-Harczuk sugeruje, że podejście Merkel może tłumaczyć tym, że chce być w tej relacji mentorką. W końcu w polityce jest aktywna od 40 lat – Trump dopiero od 2015. W dodatku Merkel nie jest zadowolona z tego, że obecny prezydent jest chodzącym zaprzeczeniem Baracka Obamy, prezydenta, który rządził USA przez większość jej kadencji. Prezydenta, z którym miała dodatkowo dobre osobiste relacje.

Gdy ostatnio Trump zapowiedział, że nałoży cła na produkty z Europy, między innymi na samochody z Niemiec w otoczeniu kanclerz Merkel „zrobiło się nerwowo”. Doleśniak-Harczuk wylicza, że Niemcy mogły stracić nawet 7 miliardów dolarów rocznie, więc to przede wszystkim gospodarka, a nie NATO, czy Konferencja w Warszawie podgrzewają atmosferę w stosunkach pomiędzy Waszyngtonem a Berlinem.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!