Odkrywanie świata przez przyrodę, naukę o niej i czerpanie z jej darów, podróżując autostopem po Turcji i nie tylko…
Miłośnik natury, pasjonat pszczelarstwa, architekt krajobrazu i prawdziwy włóczęga. Julek Rudziński, gość Easy Riders w sobotę 16 listopada 2019 r., świat oswaja obserwując rośliny. Studiując łączył naukę z podróżą. Odbył praktyki pracując jako ogrodnik w Londynie i wyjechał do Artvin w Turcji w ramach programu Erasmus. Tam, zajęcia zastępując autostopem, jeździł i odkrywał lokalną przyrodę, a pośród niej m.in. ruiny starych gruzińskich kościołów. Jak komunikować się pomimo barier językowych w społeczeństwie innego kręgu kulturowego? Co kryją góry Kaçkar? Jak tanio i przyjemnie spędzić wakacje na jachcie?
Profesor Pieniążek wypracował metodę, dzięki której jesteśmy liderem na rynku światowym w produkcji jabłek. Dziś minister Jarosław Gowin, likwidując naukę o ogrodnictwie, chce to zniszczyć.
W wyniku prac nad zmianami klasyfikacji dziedzin i dyscyplin naukowych ma zniknąć kilka dyscyplin, w tym ogrodnictwo. W projekcie rozporządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina z 31 lipca 2016 roku w dziedzinie nauk rolniczych są tylko cztery dyscypliny. Ministerstwo argumentuje to nadmierną ilością dyscyplin, a co za tym idzie, potrzebą dostosowania się do OECD (Międzynarodowej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju). Twierdzi też, że likwidowane dyscypliny mają niszowe znaczenie.
Gość naszej porankowej audycji ze Zwierzyńca, profesor Małgorzata Korwin, dyrektor Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach wykazuje, że argumentacja ta jest niezasadna.
Przede wszystkim w OECD są zupełnie inne dyscypliny rolnicze, więc o żadnym upodabnianiu się nie może być mowy. Według zaproponowanych zmian zgadza się zaledwie jeden punkt. Poza tym w systemie OECD funkcjonuje piąta dyscyplina przeznaczona na „inne” nauki rolnicze, które mają wspomagać najsilniejszą gałąź gospodarczą. Tymczasem polskie ogrodnictwo na 4 procentach powierzchni daje produkcję towarową o wartości 40 procent, jeśli chodzi o produkcję rolną. To chyba mówimy o gigancie.
Profesor przypomniała, że w okresie międzywojennym i powojennym produkowaliśmy 100 tysięcy ton jabłek. Obecnie produkujemy 4 miliony, może więcej. Prof. Szczepan Pieniążek przeniósł pewne dobre wzory z krajów zachodnich, a potem przez współpracę powstałego Instytutu Ogrodnictwa z rodzimymi praktykami, sadownikami i warzywnikami spowodowała, że jesteśmy teraz realnym liderem na rynkach światowych w produkcji jabłek – pierwsze miejsce w Europie, a trzecie na świecie, zaraz po Stanach Zjednoczonych i Chinach. Na rynku owocowo- warzywnym jest ogromna konkurencja i żadne doradztwo czy nauka z innego państwa nie będą wspierać konkurencji, jaką jesteśmy my. Dlatego tak ważna jest dla nas nasza polska nauka.
Nasza rozmówczyni zwróciła uwagę na zapowiedzi premiera Morawieckiego o ścisłej współpracy nauki z branżą, gdyż jest to ważne narzędzie wzrostu gospodarczego. Reforma w szkolnictwie wyższym jakoby nie idzie z tym w parze.
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.