Prof. Grzegorz Kucharczyk: Prymas Wyszyński żył według wartości, które głosił

Co łączy króla Jana III Sobieskiego z kard. Stefanem Wyszyńskim? Co powiedziałby współczesnym Prymas Tysiąclecia? Historyk o przesłaniu nowego polskiego błogosławionego.

 

Tutaj do wysłuchania radiowy spektakl „Duch miłości i roztropności z „Zapisków więziennych” Prymasa Wyszyńskiego” Tomasza Wybranowskiego:

 

Co zrobiłyby Prymas Tysiąclecia, gdyby żył we współczesnej Polsce?  Prof. Grzegorz Kucharczyk sądzi, że:

Być może spytałby się, co zrobiliśmy z naszym sumieniem indywidualnym, rodzinnym i narodowym.

Przypomina, że kard.  Stefan Wyszyński apelował o odnowę sumień.  Historyk zaznacza, że żył według wartości które głosił. Obecnie zaś widzimy erozję autorytetów, zawinioną niejednokrotnie przez samych hierarchów kościelnych.

Wykładowca IH PAN zwraca uwagę na zbieżność daty beatyfikacji z rocznicą odsieczy wiedeńskiej. Zaznacza, że obrona Wiednia w 1683 roku :

To jest powstrzymanie naporu agresywnej fali zbrojnego islamu, która zmierzała do zniszczenia cywilizacji chrześcijańskiej.

Fot. Fragment portretu kard. Stefana Wyszyńskiego autorstwa Zbigniewa Kotyłło. Źródło: Wikimedia Commons CC BY-SA 4.0

Prymas Wyszyński bronił zaś naszego kraju przed falą komunizmu. Historyk wskazuje, że zarówno król Jan III Sobieski, jak i kardynał Stefan Wyszyński szukali pomocy na Jasnej Górze.

Niektórzy zarzucają prymasowi, że był zbyt maryjny. Gość Tomasza Wybranowskiego zauważa jednak, że

Jego kult maryjny był poparty głęboką mariologią.

Prymas Tysiąclecia podkreślał, że chodzi nie tylko o to, aby wierzyć, ale także o to, żeby rozumieć. Jego nauczanie było podbudowane zdrową teologią. W czasie Soboru Watykańskiego II i w okresie reform posoborowych istniało

Przekonanie, że istnieje ktoś taki jak typowy człowiek współczesny, który ontologicznie się różni od ludzi wszystkich innych epok, chociaż zdrowy rozsądek podpowiada, że w każdej epoce żyli ludzie współcześni.

Współczesność zaczęto wartościować pozytywnie uznając, że w imię potrzeb człowieka współczesnego należy zmieniać Kościół.

Prymas był zupełnie odporny na jakiekolwiek uleganie herezji współcześniactwa.

Kard. Wyszyński podkreślał, że słowa Chrystusa owszem są twarde, lecz prowadzą do zbawienia. Nie uważał, żeby należało rozluźniać naukę Kościoła ws. nierozerwalności małżeństwa ze względu na plagę rozwodów.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z prof. Grzegorzem Kucharczykiem:


 

Odsiecz z nieba. Prymas Wyszyński wobec rewolucji

Najnowsza książka Grzegorza Kucharczyka

 

 

 

 


Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P/A.N.

Szczypiński: Historycznie Racibórz to nie Polska, nie Niemcy, a głównie Śląsk. Nie ważne, do kogo ten region należy

– Postać Carla Ulitzki pokazuje, że w Raciborzu historia nie jest czarno-biała, a miasto historycznie nie jest ani Polską, ani Niemcami, a głównie Śląskiem – mówi Adrian Szczypiński.

 

 

Adrian Szczypiński, operator kamery i autor ośmiu filmów historycznych o Raciborzu, przybliża sylwetkę Carla Ulitzki – aktywnego w międzywojniu proboszcza z parafii św. Mikołaja znajdującej się w Raciborzu w dzielnicy Stara Wieś.

„To była postać niezwykła (…). Niezwykła i ciężko ją, jakby, ugryźć z dzisiejszego punktu widzenia, ponieważ z jednej strony to był ksiądz, ale i polityk. To był Niemiec, który dla Polaków nauczył się języka polskiego. To był człowiek, który kochał Racibórz, ale kochał Śląsk, ale udział Raciborza (…) widział w Rzeszy, a nie w Polsce”.

Gość Poranka zwraca uwagę na tragizm postaci duchownego. II wojna światowa sprawiła bowiem, że nie cieszył się on sympatią ani Niemców, ani Polaków. Naziści uważali go za sprzyjającego Polakom, natomiast Polacy w 1945 r. przegonili Carla Ulitzkę z Raciborza. Powodem tej decyzji był fakt, że proboszcz był Niemcem dążącym do przyłączenia miasta do Rzeszy. Sylwetka polityka jest dla Szczypińskiego dowodem na to, że historia w Raciborzu nie jest czarno-biała. Operator zaznacza przy tym, że miasto historycznie nie jest ani Polską, ani Niemcami, lecz przede wszystkim Śląskiem. Jego przynależność państwowa nie ma przy tym dla gościa Poranka większego znaczenia.

Szczypiński odnosi się także do anegdoty, według której przegrana w Raciborzu przez Jana III Sobieskiego partyjka kart przyczyniła się do jego wygranej nad Turkami pod Wiedniem w 1683 r. Opowiada ponadto o nakręconych przez siebie filmach.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.