Działacz NZS: W 1981 r. panowała euforia. W 1989 r. głosy krytyczne wobec porozumienia nie mogły się przebić

Janusz Wolniak o karnawale „Solidarności”, stanie wojennym, transformacji ustrojowej i osiągnięciach związku.

Janusz Wolniak o historii wrocławskiej „Solidarności”. Nasz gość sięga pamięcią roku 1981, kiedy panowała euforia w czasie karnawału „Solidarności”.

Wydawało się, że już wszystko się skończy.

Dziennikarz „Gazety Polskiej Codziennie” wspomina, że miał poczucie tymczasowości. Władza chciała zohydzić ludziom „S”, wmawiając im, że winę za braki w sklepach ponoszą związkowcy.

Mówi, że stan wojenny „spędził z ulotkami pod pachą”. Autor fotografii dokumentujących działania NZS i „S” we Wrocławiu wskazuje, że manifestanci nie pozwalali sobie robić zdjęć, wiedząc, że mogą one posłużyć jako dowód dla służb.

Dotyka zagadnienia podejścia „S” do idei komunizmu. Przyznaje rację, że w 1989 r. dali się oszukać przez socjalistów. Głosy krytyczne nie mogły się przebić przez narrację o zgodzie.

Niemniej jednak „Solidarności” odniosła wiele sukcesów, ponieważ zreformowano prawo pracy, przywrócono niższy wiek emerytalny i zapewniono ochronę pracowników.

Na „Solidarności” uwłaszczyli się ci, którzy chcieli zrobić karierę.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.