Lodowce topnieją w niespotykanym dotąd tempie! Czy grozi nam katastrofa ekologiczna?

Topniejący lodowiec Grenlandii/Żródło: nauka.wiara.pl

Lodowce Arktyki i Antarktydy topnieją w zastraszającym tempie. Zanik olbrzymich zlodowaciałych obszarów może mieć bardzo poważne konsekwencje dla funkcjonowania naszej planety.

Niezależnie, czy przyjmiemy, że globalne ocieplenie jest naturalnym procesem zachodzącym na naszej planecie, czy też uznamy, że odpowiada za nie w głównej mierze działalność człowieka, wzrost średnich temperatur na Ziemi jest faktem, z którym nie da się dyskutować. Ma on swoje widoczne konsekwencje. Lodowce Arktyki i Antarktydy topnieją w nieznanym nigdy wcześniej tempie. Pierwszy w wymienionych obszarów może być wolny od lodu już w 2040 roku! Z kolei największy lodowiec Antarktydy (tzw. Lodowiec Zagłady o długości 120 km) może się całkowicie roztopić w przeciągu 200 – 1000 lat.

Skutki topnienia lodowców

Każda zmiana w przyrodzie, a szczególnie ta dość gwałtowna, musi mieć swoje konsekwencje. Co może zdarzyć się po roztopieniu lodowców? W pierwszej kolejności podniesie się temperatura prądów morskich. Wpłynie to na zmianę miejsca i czasu tarła ryb. Mocno ucierpią na tym branże związane z rybołówstwem. Zmiana temperatury wód oceanicznych spowoduje również częstsze występowanie tajfunów czy huraganów.

Topniejąca woda będzie zasilać oceany, co spowoduje nieuchronne podniesienie poziomu wód. W konsekwencji czekają nas podtopienia, a być może nawet zalania całych obszarów. Według naukowych analiz za 100 lat centrum Gdańska może znaleźć się całkowicie pod powierzchnią morza.

K.B.

Źródło: National Geographic Polska

 

Na wodach Karaibów, oraz latynoski jam session po warszawsku

Marynistycznie i muzycznie: tak będzie w najbliższym wydaniu. Nie tylko dzięki szantom i muzyce karaibskiej, ale i za sprawą ciekawego muzycznego wydarzenia, które pojawi się za kilka dni w Warszawie.

Choć czasy odważnych śmiałków nieustraszenie przemierzających morza i oceany odeszły już do świata fikcji, wcale to nie znaczy, że nie doczekali się swoich następców. I nie mówimy tu o piratach z Morza Czerwonego, ale o współczesnych poszukiwaczach przygód. I choć nowego lądu zapewne nie nikt już nie odkryje, to jednak życie na żaglowcu potrafi być świetną lekcją życia i pokory.

Czy w dzisiejszych czasach żyją jeszcze ludzie, którzy spędzają swe życie na statku, przemieszczając się od portu do portu? Jak najbardziej. Nawet jeśli morska przygoda trwa tylko jakiś czas. I to właśnie oni, współczesne wilczki morskie, będą gośćmi w pierwszej części naszej audycji.

Poznamy Karaiby widziane oczami załogi jednego z najwspanialszych współczesnych polskich okrętów żaglowych, żaglowca „Fryderyk Chopin”. Czekać na nas będą wyspy duże i małe, zatoki przyjazne żeglarzom, spotkania z mieszkańcami, wyzwania językowe, oszałamiająca przyroda, majestatyczne wulkany, doświadczenia kulinarne, oraz wrażenia kulturalne, takie jak karnawał na Martynice, czy tradycyjne mordobicie w nabrzeżnych tawernach. Naszymi gośćmi będą Maja Rubaszek (która podczas rejsu uczy załogę tajemnic języka angielskiego nie tylko w wersji karaibskiej) oraz uczniowie – uczestnicy Niebieskiej Szkoły i jednocześnie załoga „Fryderyka Chopina”.

Ale to nie koniec wrażeń i atrakcji: w drugiej części dowiemy się, czym jest latynoski jam session w wersji nadwiślańskiej. Odwiedzą nas Weronika Mietelska – wokalistka, pasjonatka latynoskich rytmów, w szczególności tych brazylijskiej samby, bossanovy i MPB oraz Ricky Lion – niezwykle utalentowany wokalista i multiinstrumentalista z Konga mieszkający od lat w Polsce. Towarzyszyć im będzie brazylijski gitarzysta Robson Soarez da Silva. Wizyta naszych gości będzie jednocześnie zaproszeniem na bardzo ciekawe wydarzenie, którego szczegóły znaleźć można tutaj.

Audycję poprowadzi Karolina Sawicka przy dyskretnym współudziale Zbyszka Dąbrowskiego. Zapraszamy najbliższy poniedziałek, 9-go marca, jak zwykle o 21H00! Tym razem tylko po polsku.