Możliwe scenariusze rozwoju Zapad 2017: Atak na Ukrainę, państwa bałtyckie, Białoruś czy Polskę?

Zajęcie korytarza suwalskiego połączyłoby Obwód Kaliningradzki z Białorusią i odłączyłoby kraje nadbałtyckie od Polski. O takim scenariuszu mówiono już w 1990 r., czyli w momencie rozpadu ZSRR.

[related id=37013]Mające się rozpocząć 14 września ćwiczenia wojskowe Zapad 2017  są przyczyną napięć w regionie.  Właściwie media na Ukrainie zajmują się przede wszystkim tym tematem, bo istnieją obawy, że ćwiczenia mogą ulec przekształceniu w regularną wojnę.

Według oficjalnych informacji ma w nich wziąć udział niecałe 14 tys. żołnierzy, z czego Rosjanie mają stanowić tylko 3 tysiące. Główną areną tych ćwiczeń będzie Białoruś, ale pewne elementy będą odbywać się w Rosji. Zarówno Ukraina , jak i państwa NATO kwestionują wiarygodność oficjalnych danych co do liczebności wojsk. Na Zachodzie mówi się o ponad 100 tys. żołnierzy, którzy mają ćwiczyć odparcie ataku prowadzonego przez trzy kraje sąsiednie.(Scenariusz manewrów -tutaj)

Głównodowodzący ukraińskimi siłami zbrojnymi gen. Wiktor Mużenko stwierdził, że faktycznie w manewrach może wziąć udział nawet 230-240 tys. żołnierzy, a ćwiczenia mogą stanowić zagrożenie zarówno dla państw NATO , jak i krajów obszaru postsowieckiego. Prawdziwy cel ćwiczeń, według ukraińskiego generała daleko wychodzi poza ramy oficjalnych deklaracji.

Jego zdaniem może dojść do wybuchu wojny ze względu na masowe prowokacje we wschodnich regionach Ukrainy lub któregoś z krajów nadbałtyckich. Mogą się one opierać na scenariuszu, który już znamy, o rzekomym zagrożeniu ludności rosyjskojęzycznej. Ukraińscy wojskowi realnie rozpatrują nawet możliwość ataku na Ukrainę.

Rozważane są również te biorące pod uwagę atak na tzw. korytarz suwalski od strony Obwodu Kaliningradzkiego, tego rosyjskiego „niezatapialnego lotniskowca”, który utrzymuje swój militarny charakter od czasu ZSRR. Zajęcie korytarza suwalskiego połączyłoby Obwód Kaliningradzki z Białorusią i odłączyłoby kraje nadbałtyckie od Polski. O takim scenariuszu mówiono już w 1990 r., czyli w momencie rozpadu ZSRR. W ostatnich dniach na masową skalę wręczano w Obwodzie Kaliningradzkim powołania do wojska. Analitycy zwracali uwagę, że może dojść do powołania rezerwistów na kilkutygodniowe ćwiczenia.

Ta najbardziej na zachód wysunięta część Rosji jest w stanie kontrolować basen Morza Bałtyckiego, praktycznie okrąża państwa bałtyckie i hipotetycznie jest w stanie dokonać ostrzału rakietowego nawet Warszawy.

Na Ukrainie rozważa się jeszcze inny scenariusz – że ćwiczenia są wymierzone głównie przeciwko białoruskiemu prezydentowi Łukaszence. Rosyjskie wojska, które wejdą na teren Białorusi, już jej po prostu nie opuszczą, co już się zdarzało w historii, a Łukaszenka jeszcze bardziej będzie podlegał woli Kremla. Poza tym Moskwa może chcieć kimś innym zastąpić białoruskiego dyktatora, który z perspektywy Moskwy prowadzi politykę zbyt niezależną.

[related id=8063]

W relacjach z Ukrainą białoruski prezydent wielokrotnie zapewniał, że Białoruś nie weźmie udziału w żadnym ataku na swojego sąsiada. Z kolei Rosja w pełni kontrolując Białoruś, praktycznie Ukrainę trzyma w szachu.

Według ukraińskich ekspertów ćwiczenia mało interesują białoruskie społeczeństwo, które żyjąc w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej, nie ma świadomości możliwych niebezpieczeństw. Na Białorusi przeciwko rosyjskiej obecności protestują jedynie jednostki, a protesty te są bardzie znane na Ukrainie niż na samej Białorusi.

[related id=36073]Bez względu na to, jaki faktycznie scenariusz przewiduje Putin, nie ulega wątpliwości, że jeden efekt już uzyskał – czego dowodem jest ta korespondencja – zasiał nerwowość w regionie i stworzył atmosferę niestabilności. Ukraińskie media przypominają słowa amerykańskiego dowódcy wojsk lądowych USA Bena Hodgesa, że niepokoje byłyby rozwiane, gdyby Rosja zaprosiła na ćwiczenia również dziennikarzy, tak jak to się dzieje przy tego typu wydarzeniach w krajach zachodnich. Obserwatorów zaprosiła jedynie Białoruś, tak że nie mają oni możliwości obserwowania przygotowań  i na pewno nie będą widzieli całości ćwiczeń.

Na Ukrainie ćwiczenia Zapad 2017 wywołują również obawy w kontekście wcześniejszych praktyk Putina. Agresję na Gruzję poprzedziły ćwiczenia Kaukaz 2008, które zakończyły się 5 dni przed rosyjskim atakiem na ten kraj.

Również polskie władze dostrzegają niebezpieczeństwo ataku na Białoruś, potencjalnie wynikającego z rosyjsko-białoruskich ćwiczeń. Minister obrony Antoni Macierewicz nazwał je bardzo groźnymi i stwierdził, że po raz pierwszy mają tak agresywny charakter.

Paweł Bobołowicz z Ukrainy

Na dzisiaj port elbląski jest portem małym, komunalnym. Przekop przez mierzeję będzie dla niego oknem na świat

Dzień 51. z 80 / Elbląg / Poranek WNET – O sytuacji w elbląskim porcie w ostatnich latach oraz o szansach rozwojowych, które może dać przekop przez Mierzeję Wiślaną, w rozmowach z gośćmi Radia WNET.

Radio WNET nadawało dziś z Elbląga. Głównym tematem Poranka WNET była aktualna sytuacja elbląskiego portu i perspektywy jego rozwoju w związku z planowaną budową przekopu przez Mierzeję Wiślaną. Ma ona umożliwić swobodny transport wodny przez Bałtyk do Elbląga. Dzisiaj jest on ograniczony przez konieczność przepłynięcia przez rosyjską część Zalewu Wiślanego.

Na ten temat Aleksander Wierzejski rozmawiał najpierw z kapitanem żeglugi wielkiej Wojciechem Żurawskim, który jest zastępcą dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni z Delegatury w Elblągu.

Kapitan opowiedział o tym, jak obecnie funkcjonuje port w Elblągu. Port to nie tylko przeładunek towarów, ale też turystyka, żegluga pasażerska i sportowa. Jeśli chodzi o przeładunek, to jego skala nie jest tak duża jak w Gdańsku czy w Gdyni, gdzie przeładowuje się kontenery. Administracja portowa przymierza się jednak do większych ładunków, ponieważ po wykonaniu przekopu przez Mierzeję Wiślaną, gdy powstanie nowy kanał żeglugowy, możliwości portu w Elblągu znacząco się powiększą.

Przez pewien czas dużą część towarów przeładowywanych w elbląskim porcie stanowił węgiel z Rosji. Trafiał tu barkami z Kaliningradu. W rekordowym roku było to ponad 600 tysięcy ton. Teraz zdarza się to już sporadycznie, gdyż w kraju jest zdecydowanie mniejszy popyt na rosyjski węgiel.

W niedawnej przeszłości do Elbląga przybywało dużo turystów z Kaliningradu. Bardzo popularne były rejsy wodolotami do Fromborka i Krynicy Morskiej. Było to korzystne dla obu stron. Ruch turystyczny zakończył się po wprowadzeniu wiz i ograniczeniu ruchu przygranicznego. Funkcjonuje dalej ruch kołowy, restrykcje dotyczą głównie przekraczania granicy morskiej. Nie jest już możliwe np. przyjechanie na dwa tygodnie na Mierzeję Wiślaną i zwiedzenie Kaliningradu. Po prostu w tym czasie nie da się załatwić wizy wjazdowej do Rosji.

O transporcie węgla przez elbląski port i o tym, jak ten port funkcjonował w ostatnich latach, mówił też Arkadiusz Zgliński, dyrektor Zarządu Portu w Elblągu.

Transport węgla z Rosji nie ustał do końca, został jedynie ograniczony w wyniku wspierania polskich kopalni. Dzisiaj jednak zaczyna brakować polskiego węgla. Arkadiusz Zgliński ma więc nadzieję, że import węgla rosyjskiego będzie reaktywowany. Transport węgla rosyjskiego jest multimodalny, tzn. najpierw jest on transportowany z rosyjskich kopalni koleją do Kaliningradu, a następnie barkami do portu w Elblągu.

Przeładunek węgla to 20-30% całej masy przeładunkowej elbląskiego portu. Pozostałą część stanowi eksport z Polski materiałów budowlanych i polskiego cukru, na który jest bardo duże zapotrzebowanie na rynku rosyjskim.[related id=34829]

Przewozy towarowe przez port w Elblągu rosły do 2015 roku. Gwałtowny rozwój nastąpił po zniesieniu barier nawigacyjnych i otwarciu żeglugi po rosyjskiej części Zalewu Wiślanego. Jednak po 2015 roku w związku z obustronnymi sankcjami gospodarczymi nakładanymi przez Rosję i Unię Europejską oraz wahaniami kursów walut i znacznym osłabieniu rubla doszło do spadków w przewozach przez elbląski port.

Według planów przekop przez Mierzeję Wiślaną ma być wykonany do 2022 roku.

– Dzisiaj port elbląski jest portem małym, komunalnym, skazanym na współpracę z portami Obwodu Kaliningradzkiego. Przekop przez mierzeję będzie dla niego oknem na świat i pozwoli stać się portem wspierającym porty trójmiejskie – tak Arkadiusz Zgliński podsumowuje sytuację portu w Elblągu.

Twierdzi też, że istniejąca infrastruktura portowa jest niewystarczająca, by zaspokoić potrzeby po wykonaniu przekopu. Dlatego podejmowane są działania zmierzające do zwiększenia tego potencjału.

O tych zamierzeniach oraz o już podjętych konkretnych działaniach w celu wykonania przekopu przez Mierzeję Wiślaną opowiedział w Poranku WNET kapitan żeglugi wielkiej Wiesław Piotrzkowski, dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni.

Oprócz inwestycji dotyczącej kanału żeglugowego łączącego wody Zatoki Gdańskiej z Zalewem Wiślanym podejmowane są też inne, które mają poprawić dostęp do portu, jak poszerzenie toru podejściowego do portu północnego, budowa falochronów osłonowych, obrotnica umożliwiająca obsługę statków do 366 metrów.

Inwestycja to nie tylko przekop przez mierzeję, ale też budowa kanału i portów osłonowych. Obecnie wykonywany jest projekt techniczny, dokonywana jest ocena falowania i przemieszczania rumowiska. Została podpisana umowa z Politechniką Gdańską, która będzie nadzorować budowę połączeń mostowych. Akademia Morska w Gdyni będzie budować wirtualny port osłonowy od strony Zatoki Gdańskiej i Zalewu Wiślanego. Dzięki temu zostanie ustalony właściwy kształt falochronów.

Cały projekt wart jest 900 milionów złotych, a sama dokumentacja kosztuje kilka milionów złotych. Rozbudowana infrastruktura pozwoli zwiększyć ilość przeładunków w porcie elbląskim. Dzięki temu najwięksi światowi armatorzy, dotychczas pojawiający się jedynie w Trójmieście, zaczną zawijać też do Elbląga.

Zapraszamy do wysłuchania Poranka WNET. Rozmowa z kapitanem Wojciechem Żurawskim jest w części pierwszej, z Arkadiuszem Zglińskim – w części drugiej, a z kapitanem Wiesławem Piotrzkowskim – w części czwartej. Ponadto o znaczeniu przekopu przez Mierzeję Wiślaną mówił także Marcin Roszkowski w części piątej Poranka.

JS