Polakom rodzi się Bóg. Niech naszem zadaniem życia będzie, by ci, co po nas przyjdą, nie żałowali nas ni też przeklinali

„Bóg się rodzi” uważana jest za królową polskich kolęd. Jest śpiewana w rytmie poloneza, który według niektórych źródeł był polonezem koronacyjnym królów polskich jeszcze za czasów Stefana Batorego.

Tadeusz Loster

21 grudnia 1918 roku ukazał się świąteczny 51 numer „Tygodnika Ilustrowanego”. Na pierwszej, tytułowej stronie zamieszczona była reprodukcja rysunku Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej z Dzieciątkiem Jezus artysty malarza Piotra Stachiewicza. Królowa na głowie miała koronę ozdobioną białymi orłami polskimi, a Dzieciątko podniesioną ręką błogosławiło ojczyznę miłą, zgodnie z piątą zwrotką pieśni bożonarodzeniowej przytoczonej pod rysunkiem.

Pierwsza strona „Tygodnika Ilustrowanego” z 21.12.1918 r. z reprodukcją MB Królowej Korony Polskiej autorstwa P. Stachiewicza | Fot. archiwum T. Lostera

„Tygodnik Ilustrowany” był czasopismem warszawskim kulturalno-społecznym, wydawanym od 1858 do 1939 roku. Pismo kolportowano w trzech zaborach Polski; chętnie czytali je także Polacy na terenie Rosji. Na swoich łamach publikowało materiały historyczne, utwory literackie oraz wiele reprodukcji dzieł plastycznych artystów polskich.

Pieśń o Narodzeniu Pańskim, zwana potocznie Bóg się rodzi, uważana jest za królową polskich kolęd. Napisał ją Franciszek Karpiński jeszcze przed ostatecznym rozbiorem Polski w 1792 roku. Śpiewana jest w rytmie poloneza, który według niektórych źródeł był polonezem koronacyjnym królów polskich jeszcze za czasów Stefana Batorego. Pierwsza zwrotka pieśni zawiera zestawienia wyrazów o przeciwstawnych znaczeniach. Niesamowite zjawiska, takie jak truchlejąca moc, krzepnący ogień czy ciemniejący blask przeczą sobie nawzajem i są niewyobrażalne dla ludzkiej świadomości, ale w 1918 roku miały miejsce. Truchlejąca moc walczących ze sobą wojsk doprowadziła 11 listopada 1918 roku do zawieszenia broni, krzepnął ogień palących się domów, wiosek i miast, ciemniał blask wybuchów bomb i pocisków artyleryjskich – kończyła się wielka wojna.

W piątej zwrotce pojawia się prośba do Boga, by pobłogosławił Polskę.

Ta Polska na dzień Bożego Narodzenia 1918 roku nie miała jeszcze ustalonych granic. Naród polski potrzebował błogosławieństwa Bożego, by wygrać powstanie wielkopolskie, zwyciężyć w wojnie polsko-ukraińskiej, pokonać bolszewicką nawałę i walczyć w powstaniach śląskich o polski Śląsk. Niepodległa rodziła się do czerwca 1922 roku.

W anonimowym artykule pt. Moc truchleje, zamieszczonym w świątecznym numerze „Tygodnika Ilustrowanego” czytamy: W wigilijne godziny roku obecnego Polska stanie u tradycyjnej wieczerzy z uczuciem, jakiego Ojczyzna nasza nie zaznała chyba od stuleci, od dni chwały i zwycięstw. Oto nam, oto Polakom rodzi się Bóg. Jesteśmy ubodzy, opustoszała od najazdu Ojczyzna nasza, jak stajenka Betlejemska – ale serca nasze chcą być gwiazdą, która powiedziała o przyjściu na świat Syna Bożego. Myśmy wycierpieli Herodowe czasy przemocy – należy nam się odpłata dobra.

W godzinę skupienia dusz, jakie przeżywać będziemy, nie zapomnimy myślą o tych, którzy przez wiek ostatni napróżno oczekiwali tej właśnie naszej, tegorocznej wigilii, tego przyjścia Boga do Polski. Oni żyli i cierpieli z nadzieją, że my chociaż doczekamy, kiedy przemoc struchlała padnie w gruzy. My doczekaliśmy… Niech oto naszem zadaniem życia będzie, by ci, co po nas przyjdą, nie żałowali nas, ni też przeklinali.

Artykuł Tadeusza Lostera pt. „Boże Narodzenie w wolnej Polsce” znajduje się na s. 11 grudniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 54/2018.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Dzięki prenumeracie na www.kurierwnet.pl otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu w cenie 4,5 zł.

Artykuł Tadeusza Lostera pt. „Boże Narodzenie w wolnej Polsce” na s. 11 grudniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 54/2018

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Całoroczna obrzędowość religijna i rodzinna Zagłębiaków w opracowaniu „Tropem badaczy Zagłębia Dąbrowskiego”

Zasiedlająca licznie na przełomie XIX i XX stulecia rejon Zagłębia Dąbrowskiego ludność napływowa przynosiła ze sobą odmienne kanony zachowań, obyczajowości, sfery mentalnej, jak również symboliki.

Anna Binek-Zajda

Tradycja stanowi przeniesiony z przeszłości zasób wartości i specyficznych zachowań rozumianych przez określoną zbiorowość. Aby trwała, musi istnieć permanentność jej przekazu, zaś najlepsze warunki ku temu stwarzają powiązania między ludźmi powstałe na bazie terytorialnej. (…) Szczególnym regionem, w zasadniczy sposób różniącym się pod względem kulturowym od terenów sąsiednich, jest Zagłębie Dąbrowskie stanowiące w szerszym ujęciu fragment historycznej Małopolski. (…)

Trio badawcze w osobach: uznanej i nader cenionej w kręgach etnografów Dobrawy Skoniecznej-Gawlik, koordynatorki naukowych inicjatyw, Bartosza Gawlika i Roberta Garstki stworzyło dzieło przybliżające w sposób wnikliwy, acz niebywale przystępny wybrane aspekty kulturowe zagłębiowskiego regionu – budownictwo, strój, język, pieśni, folklor, a zwłaszcza rodzinną i całoroczną obrzędowość, uwzględniając nie tylko ich dawny przebieg, ale również zachodzące w nich zmiany. Bezspornie największą wartością książki – należy podkreślić: nie mającej swojego odpowiednika – wydanej przez Regionalny Instytut Kultury w Katowicach, są udokumentowane z największą starannością religijne i rodzinne przejawy życia Zagłębiaków.

Spośród bogatej, niezwykle barwnej mozaiki kulturowej charakterystycznej dla regionu na szczególną uwagę zasługują Turki oraz Misie. Unikalny w województwie śląskim zwyczaj straży grobowych – Turków, od ponad stu lat praktykowany jest w okresie wielkanocnym w sanktuarium pw. św. Antoniego w Koziegłówkach.

Młodzi mężczyźni ubrani w kolorowe stroje oraz maski całkowicie zasłaniające im twarze trzymają wartę przy symbolicznym grobie Chrystusa od Wielkiego Piątku aż do rezurekcji, kiedy to na słowa kapłana „Chrystus Zmartwychwstał!” padają pokotem na ziemię. W trakcie Mszy św. rezurekcyjnej asystują osobie zbierającej datki pieniężne do koszyka, a podczas udzielania komunii św. tworzą szpaler przez środek kościoła.

Natomiast w gminie Niegowa zachował się ostatkowy obyczaj, tzw. Misie. W niedzielę i poniedziałek przed Popielcem grupy młodych mężczyzn odwiedzają domostwa, wyczyniając przy tej okazji rozmaite psoty. Przygotowania rozpoczynają się wczesnym rankiem, a główną ich część stanowi dokładne owinięcie powrósłami ze słomy żytniej lub owsianej osoby wcielającej się w postać Misia, który jest chętnie przez wszystkich podejmowany wraz z towarzyszącą mu wesołą kompanią jako symbol szczęścia i płodności.

Rozpoczynający się Adwentem nowy rok kościelny i obrzędowy od wieków budują polski dorobek duchowy. W tym czasie przełomu, zamykającym, a jednocześnie otwierającym, w sposób wyjątkowy dochodzi do krzyżowania się sacrum i profanum. Opisaniem tradycji adwentowych występujących w Zagłębiu Dąbrowskim autorzy rzeczonej publikacji otwierają udaną prezentację dorocznych zwyczajów i obrzędów świątecznych oraz familijnych, które towarzyszyły mieszkańcom ziemi zagłębiowskiej, od pokoleń wprowadzając w ich życie ład i harmonię. Niektóre wykazują bardzo dużą zbieżność z obyczajami rodzinnymi i religijnymi występującymi na pozostałym obszarze Polski, inne zaś wyróżniają się zdecydowanie swym kolorytem i oryginalnością. Lecz wszystkie sprowadzają się bezsprzecznie do kwintesencji bycia tu i teraz, określenia narodowej tożsamości opartej na wspólnym mianowniku – kulturze i ponad wszystko zrozumieniu sensu przemijania.

Nakład książki został wyczerpany. Wersja elektroniczna jest dostępna na stronie internetowej http://tropemkolberga.pl.

Cały artykuł Anny Binek-Zajdy pt. „Czekanie na czas” znajduje się na s. 12 grudniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 54/2018.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Dzięki prenumeracie na www.kurierwnet.pl otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu w cenie 4,5 zł.

Artykuł Anny Binek-Zajdy pt. „Czekanie na czas” na s. 12 grudniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 54/2018

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego