Wojciech Biedroń wyjaśnia chodzi o co chodzi w sporze wokół Krajowej Rady Sądownictwa. Jej dotychczasowy przewodniczący został przez nią odwołany. Nasz gość mówi, że w KRS-ie ścierały się frakcje jastrzębi i gołębi – zwolenników szybkiej reformy sądownictwa i popierających ewolucyjną drogę.
Sędzia Zawadzki plus kilkunastu innych członków KRS to tak zwane jastrzębie, ludzie którzy domagali się przyspieszenia reformy sądownictwa.
Frakcja gołębi związana z byłym już przewodniczącym Leszkiem Mazurem przegrała. Wynikało to z błędem przez nią popełnionych. Dziennikarz tygodnika Sieci przypomina ujawnienie przez mdia protokołów posiedzeń KRS.
Akta do mediów dostały się bardzo dokładne.
Ocenia, że nie należało przekazywać informacji w takiej formie. Wskazuje na podejście byłego przewodniczącego KRS do korespondencji z TSUE, której nie przekazywał innym sędziom.
KRS był zagrożony tym, że nie będzie stroną w tych postępowaniach.
Wojciech Biedroń stwierdza, że KRS został zawieszony w prawach z sieci europejskich stowarzyszeń sędziowskich NNCJ. Przewodniczący Mazur dostał propozycję przedyskutowania tej kwestii z przedstawicielem NNCJ na terenie ambasady obcego kraju. Wówczas zainterweniował m.in. sędzia Zawadzki sprzeciwiając się spotkaniu w ambasadzie. Dziennikarz zaznacza, że odwołanie Leszka Mazura nie oznacza dominacji frakcji jastrzębi.
Moim zdaniem będzie pewna równowaga.
Biedroń zauważa, że Mazur zwrócił się do Sądu Najwyższego o sprawdzenie prawomocności jego odwołania. Według doniesień medialnych orzeczenie już zapadło i jest ono pozytywne dla Mazura.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.