Jan Śpiewak: NSA orzekł, że kupcy roszczeń reprywatyzacyjnych nie byli stronami w postępowaniach

Kompleks Naczelnego Sądu Administracyjnego (z lewej) i Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (z prawej) w Warszawie przy ul. Boduena 3/5, widok od strony ul. Jasnej/Adrian Grycuk/CC BY-SA 3.0 PL

Tysiące budynków powróci na własność miasta? Przewodniczący stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa poinformował w mediach społecznościowych o nowych wyroku Najwyższego Sądu Administracyjnego.

30 czerwca Najwyższy Sąd Administracyjny orzekł w uchwale siedmiu sędziów, że

Nie jest stroną postępowania nabywca wierzytelności w sprawie o ustalenie odszkodowania za wywłaszczenie nieruchomości w wyniku zdarzenia lub aktu ze sfery prawa publicznego. Źródłem interesu prawnego jest norma prawa powszechnie obowiązującego, a nie skutki czynności prawnej.

W poniedziałek, jak informuje Jan Śpiewak, wydane zostało nowe orzeczenie, w rozszerzonym składzie. Nie zostało ono jeszcze opublikowane.

A.P.

Sebastian Kaleta: Reprywatyzacja Poznańskiej 14 to modelowy przykład dzikiej prywatyzacji w Warszawie [VIDEO]

Inwestowanie w dobie pandemii. Aleksander Pawlak: Polacy postępują zachowawczo, obawiając się inflacji

Fot. CC0, Pxhere.com

Ekspert rynku metali szlachetnych i prezes firmy Tavex o raporcie „Finansowy klimat Polski – postpandemiczna zmiana wartości” i inwestowaniu w złoto.

Aleksander Pawlak omawia raport dotyczący zmiany sposobu gospodarowania przez Polaków pieniędzmi w dobie pandemii COVID-19. W naszym społeczeństwie zmniejszyła się chęć do inwestowania.

Bardzo zachowawczo podchodzimy do naszych oszczędności.

Z przeprowadzonego badania wynika, że 80% Polaków obawia się inflacji. Jak zwraca uwagę ekspert, najczęściej inwestują ludzie młodzi. Wylicza, że największą popularnością cieszą się: nieruchomości, złoto i lokaty.

Czytaj też:

Piotr Arak: inflacja będzie się utrzymywać na podwyższonym poziomie przez kolejne miesiące

Gość „Kuriera Ekonomicznego” wyjaśnia ponadto,  jak należy rozpocząć inwestowanie w złoto.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Dariusz Krzecio: Postawiono na swój dom na własnej działce. To pewna nowość w polityce mieszkaniowej

Wiceprezes Stowarzyszenia Rozsądna Polska o zmianach w prawie budowlanym proponowanych w ramach Polskiego Ładu i o tym, o co można je rozszerzyć.

Dariusz Krzecio komentuje założenia Polskiego Ładu odnośnie zmian w prawie budowlanym. Zauważa, że mamy tu do czynienia z innym podejściem niż dotychczas.

To pewna nowość w prowadzeniu polityki mieszkaniowej, bo za każdym razem kiedy słyszymy o polityce mieszkaniowej to są dopłaty do mieszkań, to jest walka z cenami wśród deweloperów. Jeżeli chodzi o mieszkania to jest budowanie mieszkań przez państwo, budowanie bloków. Natomiast teraz postawiono rzeczywiście na swój własny dom na własnej działce.

Zauważa, że domy na zgłoszenie, a nie pozwolenie istnieją już teraz. Osoba, która jednak zdecyduje się na budowę takiego domu nie będzie mogła wziąć kredytu na jego budowę. Nie może także zmienić koncepcji domu.

Uprawnienia kierownika budowlanego są niezbędne do zrealizowania takiej inwestycji. Tutaj mówi się, że bez takiego kierownika by to było. I to jest rzeczywiście zaoszczędzenie zakładając mniej więcej od tysiąca do trzech tysięcy złotych.

Według Stowarzyszenia Rozsądna Polska prawo budowlane powinno być zmienione w jeszcze dwóch punktach. Chodzi o budynek rekreacji, który ma być na zgłoszenie. Stowarzyszenie proponuje zwiększenie metrażu z 35 do 70 m² i rozszerzenie użytkowania z tylko tymczasowego na także stałe.

Czy zmiana prawa nie grozi powstawaniem fuszerek? Gość Kuriera w samo południe stwierdza, że są na rynku ludzie, którzy nie mają uprawnień, bo przeszli na emeryturę. Mogą jednak wykorzystać swoją wiedzę pomagając choćby własnej rodzinie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Witt: Francja przeżarta jest przez raka korupcji. Majątek narodowy jest dzielony drogą kradzieży

Piotr Witt o aferze nieruchomościowej nad Sekwaną w kontekście przeżartej Francji przez korupcję.


Piotr Witt wyjaśnia jaką firmą jest Servier, której lek na odchudzanie doprowadził, jak wskazuje część badań, do śmierci nawet 2000 osób. Nie należy ona do największych. Dzięki przekupstwu przekonała ona francuskich decydentów do dopuszczenia ich środka Mediator na rynek.

Nikt nie chciał za darmo wystawić lekowi pochlebnego świadectwa, ale opłacony wystawiał.

Korespondent informuje, że przed 10 dniami trybunał paryski anulował proces kotłowni z dzielnicy Défense. Jak wyjaśnia, chodziło w nim o to, że

Senator i mer przedmieścia Puteaux ustawił przetarg za 5 mln franków.

Za taką kwotę można było wówczas nabyć 100 kg złota lub osiem stumetrowych mieszkań w Paryżu. Główny oskarżony zdążył umrzeć zanim proces zdążył się zakończyć.

Afera trafiła przed sąd w roku 2000.

Po 20 latach postępowanie zostało umorzone.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kredyty są dzisiaj tanie, co wynika z nadmiaru pieniędzy, które bankierzy mogą produkować dosłownie z niczego

Rodzina Rotszyldów 200 lat temu odkryła, że pewność dają interesy ubezpieczane przez państwo. Państwu nie grozi bankructwo, w razie niepowodzenia operacji obciąża obywateli nowymi podatkami.

Piotr Witt

W ruletce wysokość wygranej pociąga, lecz prawdopodobieństwo straty jest 36 razy większe. Od kasyna bardziej niebezpieczna jest tylko spekulacja giełdowa. Ale i tutaj istnieją recepty niezawodne. Rodzina Rotszyldów 200 lat temu odkryła, że pewność dają interesy ubezpieczane przez państwo. Państwu nie grozi bankructwo, w razie niepowodzenia operacji obciąża obywateli nowymi podatkami.

Dla tych, co nie są Rotszyldami, pozostają inwestycje w akcje. Do niedawna istniały walory murowane. Dawały ogromny dochód i były całkowicie pewne, bo murowane. (…)

I oto teraz, po powrocie z wakacji odkrywam informację, której nie znajdziecie na pierwszych stronach gazet. Ani nawet na drugich. Ani – zwłaszcza – w raporcie notariuszy i handlarzy nieruchomości, który wymownie zachęca do kupna. „Pożyczajcie na krechę! Nigdy kredyt nie był równie tani!” (…)

Obecna taniość kredytu wynika głównie z nadmiaru pieniędzy. Bankierzy mogą je wyprodukować w dowolnych ilościach, gdyż produkują z niczego. Profesor Allais nazwał ich fałszerzami pieniędzy. Dotąd napiętnowane przez uczonego fałszerstwo funkcjonowało doskonale. Młodzi oddawali się w niewolę bankom na 35–45 lat. Małżeństwo, które cztery lata temu nabyło mieszkanie wartości miliona, dzisiaj miałoby z tego pewnie 20% zarobku. Tyle, że mieszkanie należy wciąż do banku, chyba że bank zdążył się go pozbyć.

Marszand Leonce Rosenberg w latach 1920. sprzedawał malarstwo nowoczesne drogą ogłoszeń w prasie: „Obraz, który kupujesz dzisiaj, za tydzień będzie droższy o 25%”. Nie trzeba było oglądać dzieła ani uczyć się dobrego gustu. Anonse inwestorów mieszkaniowych późniejsze o sto lat dziwnie przypominają tamte sprzed Wielkiego Kryzysu. (…)

Bernard Arnault powiększył swoje imperium luksusu, zakupując amerykańską świątynię zbytku Tiffany za 15 mld €. Dla damy LVMH – w sukience letniej od Diora-Dioraura (6500 €) albo w półkrótkiej (6900 €) i bieliźnie (biustonosz 980, majteczki 880), pachnącej legendarnym „Shalimar” Guerlaina, w sandałkach od Yvesa Saint-Laurenta 695 albo 995, skarpetki 350, body 1550, dodatki, akcesoria (torebka-kuferek 4050) – prawdziwym luksusem jest dyskretna bransoletka od Tiffany’ego – 53 000 €.

Ale tu także wiele się zmieniło. Oficjalnie mówi się, że Minister SZ, Jean-Yves Le Drian, wymusił na panu Arnault’cie odstąpienie od transakcji w imię wojny handlowej ze Stanami. Francja zamierza ściągnąć zaległe podatki od amerykańskich gigantów informatyki i dystrybucji, więc prezydent Trump zapowiedział w odwecie obłożenie dodatkowym wysokim cłem francuskich towarów luksusowych. To cios w tradycję. Już przecież damy lekkich obyczajów sprowadzały frou-frou z Paryża do westernowych salonów, na udrękę dzielnych żon kowbojów.

Tiffany wykopał tomahawk i zaskarżył pana Arnaulta o złamanie umowy. Pan A. odpowiedział pozwem o oszustwo i odgraża się, ze wygra przed sądem w Delaware. Ale wiemy, komu zazwyczaj przyznaje rację sąd amerykański w sprawie przeciwko cudzoziemcowi. Za rozsypany puder zapłaci pewnie państwo francuskie, czyli podatnik. (…)

Wścibscy dziennikarze ujawnili, że obroty LVMH na świecie zmalały o 70% i końca tego krwotoku nie widać. Więc winne nie jest oszustwo, ale spadek popytu. Chodzi naprawdę o ciężką forsę. W gotówce transakcja na 15 mld € przedstawiałaby dwie i pół tony banknotów po 500 €.

A może zaczęły się sprawdzać przewidywania profesora Allaisa, który za stan rzeczy winił „obrońców ideologii nadmiernie uproszczonej i destrukcyjnej, heroldów gigantycznej mistyfikacji”?

Cały artykuł „Krach?!” Piotra Witta, stałego felietonisty „Kuriera WNET”, obserwującego i komentującego bieżące wydarzenia z Paryża, można przeczytać w całości w październikowym „Kurierze WNET” nr 76/2020, s. 1 i 3 – „Wolna Europa”.

Piotr Witt komentuje rzeczywistość w każdą środę w Poranku WNET na wnet.fm.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Piotra Witta pt. „Krach?!” na s. 1 „Wolna Europa” październikowego „Kuriera WNET” nr 76/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Witt: Dwaj posiadacze nieruchomości paryskich sprzedali cały swój stan posiadania

Piotr Witt o pandemii koronawirusa we Francji, zmianach klimatycznych na świecie i zagadkach francuskiego rynku nieruchomości


Piotr Witt mówi, że w związku z przepisami sanitarnymi nie może przylecieć z Paryża do Polski. W paryskim metrze można usłyszeć między innymi, iż co dziesiąty człowiek umiera na nową chorobę.

Prof. Didier Raoult mówi, że najbardziej boi się strachu.

Tymczasem od wiosny śmiertelność na Covid-19 spadła tysiąckrotnie, osiągając w Marsylii 0,1 promila.

Następnie nasz korespondent odnosi się do pożarów w Kalifornii. Prezydent Donald Trump „nie wierzy w zmianę klimatu”, „dlatego trzeba go zmienić”. We Francji zmieniono z kolei klimatologa. Phlip Verdier został wyrzucony z programu telewizyjnego w którym ośmielił się poddać w wątpliwość to, czy to człowiek opowiada za ocieplenie klimatu.

Paryż w ostatnim czasie stał się miastem rekordowo zagadkowym.

Jedną z nich jest to, „czemu dwaj posiadacze nieruchomości paryskich sprzedali cały swój stan posiadania”. Więcej na ten temat przeczytać będzie można w październikowym Kurierze Wnet. Korespondent przypomina, że baron James de Rothschild polecał inwestować w papiery dłużne państwa jako najpewniejsze. Po nich za najbezpieczniejszą inwestycję uważa się nieruchomości.

Prawo nakazuje w Paryżu wywieszać zezwolenie budowlane w widocznym miejscu przed placem budowy. W najgęściej zaludnionym mieście świata każdy taki nowy afisz przejmuje strachem.

W stolicy Francji zagęszczenie wynosi 24,5 tys. osób na km², przebijając pod tym względem Bombaj i Hongkong.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Przegląd Analiz. Inwestorzy mają oko na studentów. Czy czeka nas boom na rozwój prywatnych akademików?

W Polsce domy studenckie wciąż uznawane są za niezagospodarowaną niszę rynku nieruchomości. Jednak – jak uważają analitycy – ten stan nie utrzyma się długo, a zmiany już widać i mogą być niemałe.

Sektor nieruchomości alternatywnych, do których zaliczane są prywatne akademiki, potwierdził już swój ogromny potencjał generowania stabilnego i solidnego zwrotu z inwestycji m.in. w Holandii i Niemczech, a także na dynamicznie rozwijającym się rynku brytyjskim. W Polsce domy studenckie wciąż uznawane są za niezagospodarowaną niszę. Jednak ten stan nie utrzyma się długo. W nadchodzących latach zainteresowanie inwestorów zostanie spotęgowane rosnącym poziomem dojrzałości rynku w Europie i astronomicznym wzrostem populacji międzynarodowych studentów w Polsce – przekonują eksperci CBRE, autorzy publikacji „Insights to Student Housing”.

Biorąc pod uwagę globalne statystyki, wolumen inwestycji w sektorze budownictwa mieszkaniowego dedykowanego studentom przekroczył już 13,5 mld euro, przy czym większość transakcji miała miejsce w Wielkiej Brytanii i Ameryce Północnej. Jednak od 2010 r. wysokość inwestycji w domy studenckie w Europie Zachodniej wzrosła aż o 859 proc., co pozycjonuje je jako jedną z najszybciej rozwijających się klas aktywów na kontynencie.

Studenci zagraniczni przyciągną inwestorów

Studenci zagraniczni w Polsce stanowią obecnie jedynie 5,10 proc. ogółu uczniów szkół wyższych. Niemniej jednak oczekuje się, że w nadchodzących latach Polska przyciągnie coraz więcej młodych ludzi ze względu na niskie koszty utrzymania i dostępność kursów prowadzonych w języku angielskim. Ponadto w kraju zatrzyma ich rosnąca liczba nowych firm, takich jak centra BPO i SSC, które zapewniają zatrudnienie osobom wchodzącym na rynek pracy, co czyni Polskę atrakcyjnym miejscem do rozpoczęcia kariery zawodowej. Szacuje się, że jeśli utrzyma się obecna tendencja wzrostowa, przez kolejne 3 lata liczba studentów z zagranicy wzrośnie o 74,6 proc.. Innymi słowy do 2022 r. w Polsce będzie gościć 120 000 obcojęzycznych adeptów szkół wyższych.

– Studenci, zarówno lokalni, jak i zagraniczni, stanowią grupę społeczną, która szybko zyskuje na znaczeniu w zakresie rozwoju miast. Ich obecność i rosnąca siła nabywcza mają duży wpływ nie tylko budownictwo mieszkaniowe, ale także na inwestycje w handel i rekreację, różnorodność urbanistyczną, zmiany na rynku pracy oraz pozycjonowanie międzynarodowe. Istotne jest, aby miasto współpracowało z uniwersytetami w celu tworzenia programów przyciągających tę konkretną grupę długoterminowych gości – mówi Paweł Rudiak, ekspert CBRE.

Zgodnie z prognozą ekspertów CBRE największy popyt na obiekty dedykowane studentom odnotujemy w Warszawie, gdzie po ukończeniu obecnie rozpoczętych projektów w 2020 r. wciąż będzie długoterminowe zapotrzebowanie na ponad 43 000 miejsc noclegowych. W Krakowie liczba łóżek potrzebnych dla uczniów szkół wyższych wzrośnie do około 33 500, a w Gdańsku do 18 000. Co ciekawe, przy założeniu, że w kraju każdego roku będą budowane po 3 budynki tego typu, Poznań, Śląsk i Wrocław będą musiały rozwijać się w takim tempie przez około 20 lat, by osiągnąć równowagę.

Banki trzymają rękę na pulsie

– Banki w Polsce nie mają dużego lokalnego doświadczenia w finansowaniu mieszkań dla studentów, jednak postrzegają sektor jako charakteryzujący się duża odpornością na wahania w popycie podczas spowolnień gospodarki. Przy obecnej fazie cyklu koniunkturalnego inwestycje w domy studenckie powinny być rozpatrywane jako defensywna alokacji kapitału dywersyfikująca kompozycje portfeli inwestycyjnych. Dlatego coraz częściej również banki, opierając się o wiedze i doświadczenie grup aktywnych na rynkach europejskich, deklarują zainteresowanie finansowaniem mieszkań studenckich zarówno na etapie budowy, jak i inwestycji również w Polsce – podsumowuje Paweł Rudiak.