Czarnecki: Opozycja mówi o wielkich pieniądzach dla Polski w budżecie UE. Te pieniądze mogliby nam jednak zabrać

Ryszard Czarnecki o tym, co oznaczałoby powiązanie funduszy unijnych z praworządnością, wecie wobec budżetu unijnego i tym, kto ponosi odpowiedzialność za sytuację w Unii Europejskiej.

Ryszard Czarnecki zaznacza, że twarda walka o własne interesy była od początku istnienia Wspólnot Europejskich. Każdy ciągnął w swoją stronę. Przypomina jak Margaret Thatcher postawiła się całej EWG, stwierdzając, iż Wielka Brytania musi otrzymać znaczną ulgę, żeby do niej wejść.

Obserwowaliśmy kolejny teatr presji na Polskę i Węgry.

Europoseł PiS zaznacza, że zgoda na nowy mechanizm przyznawania środków unijnych oznacza możliwość arbitralnego karania finansowego krajów członkowskich. Liberalna opozycja w Polsce wskazuje na pieniądze, które nasz kraj straci w wyniku weta polskiego rządu. Jak jednak wskazuje nasz gość

Jak ten formalno-prawny kij bejsbolowy wejdzie w życie to nikt nas nie obroni. Te pieniądze mogą nam zabrać.

Polityk przypomina, że najbliższy budżet UE jest ostatnim, w którym Polska będzie do końca krajem więcej dostającym niż wpłacającym. W czasie kolejnej perspektywy budżetowej Polska stanie się już płatnikiem netto.

W Parlamencie Europejskim obok debat na temat Polski i Węgier były debaty na temat Czech, Słowacji i Rumunii.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego wskazuje, że znacznie więcej wet stosują Francja, Belgia, a w przeszłości Niemcy. Przypomina, iż Ruch Pięciu Gwiazd we Włoszech chciał wyjścia ze strefy euro. To Niemcy są głównym rozdającym w Unii Europejskiej. Nie można więc winy za sytuację w niej zrzucać na Polskę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Prof. Krasnodębski: Mamy pat ws. unijnego budżetu. Wbrew oczekiwaniom Niemiec, Polska i Węgry pozostały nieugięte

Eurodeputowany PiS, prof. Zdzisław Krasnodębski, mówi o niepewnej przyszłości wieloletniego planu finansowego UE i funduszu odbudowy po epidemii COVID-19.


Profesor Zbigniew Krasnodębski relacjonuje, że Unia Europejska jest daleko od powiązania wypłaty środków z funduszu antykryzysowego od kwestii praworządności. Wskazuje, że dużą rolę ma do odegrania Parlament Europejski.

Jesteśmy w stanie zawieszenia. Berlin spodziewał się, że Polska i Węgry się ugną. Bardzo się pomylił.

Eurodeputowany podkreśla, że w Niemczech można spotkać się z głosami zdroworozsądkowymi w tej sprawie. Podaje przykład szefowej rządu Hesji.

Trzeba pamiętać, że w głównej frakcji Europarlamentu duże wpływy ma Platforma Obywatelska, która na każdym kroku szkodzi Polsce.

Politykiem najbardziej zaangażowanym w spór z Polską i Węgrami jest były kandydat na przewodniczącego Komisji Europejskiej Manfred Weber. Gość „Poranka WNET” wyraża nadzieję, że strona unijna zacznie przejawiać chęć do kompromisu z Warszawą i Budapesztem.

Ten mechanizm od początku był wymierzony przeciwko dwóm krajom, których rządy są konserwatywne.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk odnosi się również do kwestii szczepionki na koronawirusa. Wyraża przekonanie, że jej wprowadzenie to kwestia jeszcze wielu miesięcy, a informacje na temat bliskich końca prac nad szczepieniem są zabiegiem psychologicznym, mającym poprawić nastrój społeczeństwom przygnębionym pandemią.

Trwa wielki, nacjonalistyczny wyścig na rynku szczepionkowym. Pamiętajmy, że w walce z pandemią niezbędna jest rozsądna i konsekwentna polityka, a nie uleganie nastrojom chwili.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Wiech: Amerykanie oskrzydlają Nord Stream 2 swoimi sankcjami. Wątpię, czy ta inwestycja zostanie dokończona

Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl mówi o kolejnych amerykańskich sankcjach, mających na celu zablokowanie budowy rosyjsko-niemieckiego gazociągu.

 

Jakub Wiech komentuje nowe sankcje amerykańskie przeciwko Nord Stream 2:

Amerykanie oskrzydlili gazociąg. Znalezienie okna prawnego do realizacji tej inwestycji będzie bardzo trudne. Nie wiem, czy będzie ona kiedykolwiek skończona.

Ekspert zauważa, że proces poszerzania restrykcji rządu USA na rosyjsko-niemiecki gazociąg trwa już od dłuższego czasu. Z ich powodu zawieszono prace nad jednym z brakujących odcinków Nord Stream 2:

Projekt ten miał służyć do utopienia Europy Środkowej w rosyjskim gazie i umocnienia pozycji Niemiec. USA się na to nie zgadzają.

Zdaniem wicenaczelnego portalu Energetyka24.pl nie należy zanadto przejmować się przestrogami, że dalsze blokowanie Nord Stream 2 może zaszkodzić polsko-duńsko-norweskiej inwestycji Baltic Pipe:

To tylko rosyjski straszak wypuszczony do mediów. Kreml chce zburzyć jedność Europy Środkowej. Amerykanie na pewno nie storpedują gazociągu budowanego przez bliskiego sojusznika, obniżającego uzależnienie Starego Kontynentu od rosyjskiego gazu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Ryszard Czarnecki: Znacznie częściej od Polski z prawa weta korzystały Belgia, Francja i Niemcy

Ryszard Czarnecki o mechanizmie powiązania praworządności z budżetem UE na lata 2021-2027, możliwości zawetowania budżetu przez Polskę oraz o prezydenturze Josepha Bidena.

Weto jest to instrument często używane przez państwa Unii

Ryszard Czarnecki odnosi się do porozumienia politycznego Rady i Parlamentu Europejskiego w sprawie budżetu UE i funduszu odbudowy. Krytykuje powrót do planów powiązania przyznawania środków unijnych z praworządnością. Polska ma zamiar wystosować wobec propozycji weto. Europoseł PiS zaznacza, że częściej od nas z instrumentu weta korzystały kraje takie jak Belgia, Francja i Niemcy. Kraje te nie mają więc prawa oburzać się na Polskę.

Zgoda na te arbitralne propozycje oznaczałaby, że w przyszłości Unia Europejska mogłaby prawem kaduka zabrać Polsce pieniądze bez możliwości odwołania.

Zaznacza, że nieuchwalenie budżetu unijnego będzie porażką prezydencji niemieckiej. Przypomina, że Francji nie wypominano pacyfikacji protestów żółtych kamizelek, ani Hiszpanii brutalnych działań wobec katalońskich separatystów.

Ryszard Czarnecki stwierdza, że Joe Biden jako prezydent Stanów Zjednoczonych może mieć lepsze stosunki z Niemcami i Unią Europejską niż Donald Trump. Odnosząc się do możliwości wywierania nacisków przez nową amerykańską administrację na Polskę mówi:

Trudno będzie wytłumaczyć Polakom, że jak Unia Europejska ingeruje w nasze sprawy to jest źle, a jak Stany Zjednoczone ingerują to jest dobrze.

Rząd będzie się przeciwstawiał wszelkim zagranicznym próbom interwencji w wewnętrzne kwestie Polski. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego stwierdza, że rozmowach z władzami unijnymi Budapeszt pełnił ostatnio rolę złego policjanta, gdy polski premier postępował bardziej dyplomatycznie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Damian Kita: Ziści się marzenie środowisk lewicowych – Marsz nie przejdzie, Marsz przejedzie

Damian Kita o tegorocznej edycji Marszu Niepodległości, legalności jego zmotoryzowanej formy oraz o problemach w przeszłości hipokryzji i prezydenta Warszawy.

Przed rokiem bardziej entuzjastycznie wchodziliśmy w te lata 20. niż się to okazało w rzeczywistości.

Damian Kita przypomina, że organizatorzy wydarzenia od lat napotykają przeszkody przy staraniach o bezpieczne przeprowadzenie Marszu. Na początku próbowały go blokować lewackie bojówki z Niemiec.

Później rząd Platformy Obywatelskiej i PSL-u cały arsenał policyjny stosował przeciwko polskim patriotom.

MN próbowali blokować Obywatele RP. Rzecznik prasowy stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” zapewnia, że środowiska narodowe chcą podejść do kwestii organizacji pochodu bardziej odpowiedzialnie niż inicjatorzy protestów przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej:

Ziści się marzenie środowisk lewicowych – Marsz nie przejdzie, Marsz przejedzie.

Zaznacza, że co roku Marszowi towarzyszyli kombatanci. W trosce o ich zdrowie zmieniono formę wydarzenia. Damian Kita odnosi się do postawy warszawskiego Ratusza, który zakazał Marszu Niepodległości:

Rafał Trzaskowski wykazał się w ostatnich dniach ogromną hipokryzją będąc w tej pandemicznej atmosferze entuzjastą strajków.

Stwierdza, że „marsz” samochodowy nie musi być nigdzie rejestrowany, ponieważ w żaden sposób nie wpłynie na organizację ruchu w Warszawie. Nie zgadza się z takim ujęciem sprawy rzecznik stołecznego Ratusza, która stwierdziła, że organizatorzy powinni uzyskać pozwolenie w Biurze Polityki Mobilności i Transportu.

Wedle litery prawa nie musimy takiego wydarzenia nigdzie zgłaszać. Mieszkańcy będą mogli się normalnie poruszać. […] Przejazd będzie dostępny.

Marsz Niepodległości relacjonować będzie Radio Wnet.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Świdziński: Psują się relacje Australii i Chin. Berlin będzie dążyć do zbliżenia z Canberrą

Ekspert Strategy & Future mówi prawdopodobnym końcu australijskiej polityki balansowania między USA a ChRL oraz wzroście aktywności Niemiec w regionie Indopacyfiku.

 

Albert Świdziński mówi o pogorszeniu relacji australijsko-chińskich na tle technologii 5G i wykluczenia przez Canberrę firmy Huawei z rynku krajowego. . Wcześniej Pekin zakazał importu australijskiego węgla i koksu. Zapowiadane są embarga na kolejne towary.  Do tej pory Australia starała się balansować między Państwem Środka a Stanami Zjednoczonymi.

Po przejściowej poprawie, radykalna zmiana w stosunkach Australii i Chin nastąpiła po apelu o poprowadzenie śledztwa nt. pochodzenia wirusa SARS-Cov-2.

Ekspert wskazuje, że Canberra do tej pory starała się opierać swoje bezpieczeństwo na sojuszu z USA i Wielką Brytanią, a gospodarkę na wymianie handlowej z ChRL.

Chińczycy uczą teraz Australię, że stanie w rozkroku jest niemożliwe.

Zakończyła się pierwsza część organizowanych przez Indię ćwiczeń na Zatoce Bengalskiej. Państwo z antypodów po raz pierwszy dołączyło do USA i Japonii jako ich uczestnik:

W Canberze uświadomiono sobie, że napięcia z Chinami są już na takim poziomie, że nie ma powodu, aby unikać udziału w tych ćwiczeniach.

Niemcy dążą do zacieśnienia współpracy z USA. Kolejnym  z podjętych kroków jest wykluczenie Huawei z rynku krajowego i zwiększenie obecności militarnej w regionie Indopacyfiku.

Annagret Kramp-Kannenbauer nieformalnie porównała działania Chin na Morzu Południowochińskim do polityki Federacji Rosyjskiej na Krymie.

Berlin planuje również dążyć do intensyfikacji relacji z Canberrą.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Waldemar Biniecki: Zwycięstwo Bidena byłoby wielkim wyzwaniem dla polskiej dyplomacji. Czy jesteśmy na to gotowi?

Publicysta „Tygodnika Solidarność” tłumaczy zawiłości systemu wyborczego USA. Przestrzega przed negatywnymi dla Polski konsekwencjami ewentualnego wyboru Joe Bidena na prezydenta.


Waldemar Biniecki wskazuje, że  obserwatorzy w Polsce mają trudności ze zrozumieniem systemu wyborczego USA. Tłumaczy, że w każdym ze stanów obowiązują nieco inne zasady.

Wrażenie chaosu, powszechne w Polsce, nie jest do końca prawdziwe.  Europa nie zna specyfiki amerykańskiej. Sam, mimo że mieszkam tu już od 2o lat, wciąż odkrywam coś nowego.

Problemy z liczeniem głosów występują w USA stale od 3o lat.

Gość „Popołudnia WNET” mówi o porażce mediów i sondażowni, które niezbyt trafnie oszacowały rezultaty obu kandydatów. Zdaniem Waldemara Binieckiego celem wielu badań opinii publicznej jest zwiększenie popularności określonej formacji politycznej, a media nieustannie zniechęcają społeczeństwo do urzędującego prezydenta:

Nie chciano pisać o jego programie, wyciągano same niekorzystne rzeczy z nim związane.

Waldemar Biniecki przypomina błędy popełnione przez ośrodki opinii publicznej 4 lata temu. Władze tych instytucji nie poniosły żadnych konsekwencji tych niedociągnięć,

Pewne zaskoczenie może budzić bardzo dobry wynik Joe Bidena w republikańskim, wydawałoby się, Teksasie. Rozmówca Magdaleny Uchaniuk wyjaśnia, że notowania demokratycznego kandydata wzrosły dzięki licznej imigracji z będącej bastionem lewicy Kalifornii.

W demokratycznych stanach ciągle podnosi się podatki, dlatego ludzie z nich wyjeżdżają. Poza Kalifornią, dotyczy to w największej mierze Nowego Jorku i Ilinois.

Publicysta podkreśla, że ponowne liczenie głosów w którymś ze stanów wiązałoby się ze znacznymi, dodatkowymi kosztami. Waldemar Biniecki mówi, że dużym sukcesem Donalda Trumpa jest pozyskanie wielu wyborców wśród ludności latynoskiej.

Gość „Popołudnia WNET” podkreśla, że ewentualne zwycięstwo Joe Bidena będzie wielkim wyzwaniem dla polskiej dyplomacji:

Co będzie z Trójmorzem, jeżeli Biden rzeczywiście będzie chciał zawrzeć deal z Niemcami? Szkoda, że polskie placówki w USA, zamiast toczyć dyskusje na ten temat, organizują nam tylko koncerty chopinowskie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Bogatko: Niemieckie media niecierpliwie czekają na ogłoszenie porażki Donalda Trumpa

Korespondent Radia WNET mówi o niezadowoleniu w Niemczech ze słabszego niż oczekiwano wyniku Joe Bidena. Komentuje powszechnie krytykowany wieczór wyborczy telewizji ARD.

Jan Bogatko omawia niemieckie echa wyborów prezydenckich w USA. Część mediów ubolewa nad tym, że Joe Biden nie uzyskał wyraźnej, dającej mu szybkie zwycięstwo przewagi.

W Niemczech prawie nikt nie może ścierpieć Trumpa. Liczono, że Amerykanie się od niego całkowicie odwrócą.

Stacja niemieckiej telewizji publicznej ARD poprowadziła w nocy z wtorku na środę 5-godzinny program poświęcony amerykańskiej elekcji.

 Widzowie wysłali wiele listów krytykujących przebieg tego programu i niewłaściwy dobór ekspertów.

Jednym z gości wieczoru wyborczego był dziennikarz, który w czasach NRD był wpływowym przedstawicielem tamtejszego establishmentu.

Korespondent Radia WNET przypomina, że współczesne Niemcy właśnie Stanom Zjednoczonym zawdzięczają demokrację.

Wszyscy dziennikarze między Odrą a Renem mają nadzieję że, w porównaniu z Trumpem, Biden jako prezydent będzie miał inny stosunek w zasadzie do wszystkiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Cisza przed burzą. Koniec kampanii wyborczej, kandydatom zostaje już tylko czekanie

W wielu miejscach w stanach i miastach rządzonych przez tzw. demokratów powiewają flagi Black Lives Matter mające odstraszyć wyborców Trumpa od głosowania.

 

W dzisiejszym porannym briefie, który otrzymałem z „New York Times”, raczej nie sympatyzującego z Trumpem, dziennikarz specjalizujący się w ocenie sondaży twierdzi, że margines błędu w tym roku jest znacznie większy niż w 2016.
Ponieważ sondażowni jest sporo, wybrałem do obserwowania tendencji jedną, która wydaje mi się dość rozsądną. Jak to wyglądało?
Rasmussen Reports: kilka tygodni temu Biden +10, od 2 tyg. +5%, od soboty +3%, dzisiaj w nocy +1. Tendencja jest pozytywna dla Trumpa, ale oczywiście czas pokaże.

Po ostatnim wiecu w Michigan prezydent wrócił do Białego Domu o 1.30 w nocy. Naprawdę morderczy wysiłek. Wydaje się, że nic więcej już nie można było zrobić. Teraz pozostaje tylko czekanie, które wydaje się dla człowieka czynu i ekstrawertyka jak Donald Trump nieznośne.
Na dzisiaj zaplanowana jest jedynie rano wizyta w Arlington, w siedzibie sztabu wyborczego jego kampanii reelekcyjnej skąd wróci do Białego Domu około południa, aby oczekiwać na wynik wyborów, który powinien być pokłosiem morderczej pracy wykonanej w ostatnich tygodniach. Zaplanowane jest wieczorne przyjęcie dla 400 osób w Białym Domu. Wszyscy zaproszeni zostali poddani testom na obecność wirusa.

Trump planował wcześniej dużą imprezę w swoim hotelu Trump International w Waszyngtonie, ale z powodu restrykcji COVID ograniczających zebrania do 50 osób, musiał zrezygnować.
Część sztabu spędzi wieczór wyborczy z Trumpem w Białym Domu, część w jego hotelu.

Biden spędzi wieczór wyborczy w Wilmington, w jego stanie rodzinnym Delaware.
Podoba mi się ostatni tekst Melanii Trump, która skomentowała wypowiedź Bidena mówiącego, że jest pewien wygranej: „Najwyraźniej, kiedy ktoś chowa się cały czas w piwnicy, nic nie zakłóca jego myślenia życzeniowego!”.

Policja zablokuje wiele ulic zarówno wokół hotelu, jak i Białego Domu, spodziewając się rozruchów. Podobnie jak w Nowym Jorku i zapewne wielu innych amerykańskich miastach, wiele restauracji, sklepów i firm zabezpiecza okna i witryny płytami OSB.

W Nowym Jorku  doszło znów do zamieszek pomiędzy policją i przeciwnikami Trumpa, którzy usiłowali zakłócić przebieg parad organizowanych przez zwolenników Trumpa. 11 osób zostało aresztowanych.
Nasilenie rozruchów spodziewane jest po ogłoszeniu wyników wyborów. Coraz bardziej oczywiste wydaje się więc być to, że USA ogarną olbrzymie zamieszki niezależnie od ich wyniku.

W wielu miejscach w stanach i miastach rządzonych przez tzw. demokratów przy punktach oddawania głosów za zgodą władz powiewają flagi Black Lives Matter mające odstraszyć wyborców Trumpa od głosowania.

W Nowym Jorku stwierdzono już kilka przypadków „oddania” głosów korespondencyjnie przez osoby nieżyjące.
Jedną z takich osób jest Frances Reckhow, której głos ten został uznany za ważny 08.10 zgodnie z zapisem rejestru. Pani Reckhow, zarejestrowana jako Demokratka ze Staten Island otrzymała jakoby swoją kartę do głosowania 24 września. Problem w tym, że Frances Reckhow urodzona 6 lipca 1915 roku, zmarła w 2012 zgodnie z aktem zgonu w archiwum stanowym. Miałaby dziś 105 lat. To niejedyny taki przypadek w Staten Island.
Republikanie ze Staten Island domagają się śledztwa policji i prokuratury.
Przewodniczący GOP ze Staten Island, Brendan Lantry uważa, że stwierdzone dotąd przypadki to tylko wierzchołek góry lodowej!
Głosowanie przez kogokolwiek za osobę nieżyjącą jest oszustwem wyborczym i podlega karze. Niedawno o takie oszustwo oskarżono mężczyznę z Long Island, który podał dane swojej nieżyjącej matki na karcie do głosowania. Przypominam, że głosy oddane korespondencyjnie będą w Nowym Jorku zaliczane w trakcie napływania przez 6 dni po dniu wyborów, co stwarza naprawdę spore możliwości nadużyć.

W „New York Post” pojawił się bardzo sensowny komentarz dotyczący Joe Bidena, autorstwa Michaela Goodwina, dziennikarza z olbrzymim stażem, współpracownika NYP i FOX News, laureata Pulitzera, czyli dziennikarskiego Nobla. Goodwin pisze, że wieloletni burmistrz Nowego Jorku Ed Koch miał zwyczaj reagować zawsze na najdrobniejsze zarzuty, nawet najbardziej absurdalne, które pojawiały się na jego temat w mediach, nawet niszowych. Twierdził, że jeżeli nie będzie jego reakcji, ludzie będą myśleli, że zarzuty te są prawdziwe, „ponieważ milczenie jest potwierdzeniem oskarżenia”.

Joe Biden uparcie udaje, że nic się nie dzieje, więc do coraz większej ilości osób dociera fakt, że był osobiście mocno „umoczony” w całej aferze.

[related id= 128617 side=left]Jednym z powodów, dla których Bidena popierają/wspierają/ratują media, są zapewne środki, jakie przeznacza w mediach na reklamę. Tylko w ostatnim tygodniu Demokraci wydali na reklamę w mediach 62 mln $ przeciwko 15,5 mln Trumpa. Kampania na FB: 9,9mln: 4,7mln.
Wczoraj przeczytałem komentarz jednego ze słuchaczy Radia Wnet pod moim nagraniem, że obawia się jednak przegranej Trumpa, ponieważ, co prawda przed wyborami 2016 sondaże też były dla niego niekorzystne, ale pokazywały tendencję wyraźnie malejącej przewagi Hillary na 2-3 dni przed końcem kampanii, a teraz utrzymuje się wyraźna i stabilna przewaga Bidena. Odpowiedziałem, że wtedy lewackie media i bigteki może i nie lubiły Trumpa, ale jeszcze nie bały się go tak jak teraz, bo nie znały prawdziwej stawki gry. Teraz gra idzie o wszystko, o przeżycie po prostu!

Don Lemon, który ponoć ma być jednym z filarów CNN, powiedział w rozmowie w gubernatorem Nowego Jorku Cuomo, że „był zmuszony usunąć zwolenników Trumpa spośród grona swoich znajomych”. Klasyczny przykład tolerancji lewicy walczącej dzielnie z problemami, które tworzy, czyli podziałami społecznymi i tzw. mową nienawiści.

Niewątpliwie prawdą jest to, co Tucker Carlson mówi o mediach: media współpracują z Demokratami, ze służbami wywiadowczymi, które bezkarnie szpiegują amerykanów, współpracują z firmami big tech, które dławią dostęp obywateli do prawdziwych informacji. Są wrogiem ludzi, wprowadzają ich celowo w błąd/prowadzą na manowce. A może to zadziała, może Joe Biden zostanie następnym prezydentem, nie będąc nawet pytanym o podstawowe sprawy. To może zadziałać. Co wtedy? Wtedy wielu z tych ludzi zacznie pracować dla Bidena oficjalnie.

Dzieje się tak, ponieważ przewietrzenie tego systemu przez Donalda Trumpa spowodowałoby, że ten model biznesowy załamałby się, a wielu weteranów z telewizji informacyjnych padłoby razem z nim.

Z kolei Trumpowi niewątpliwie pomogło uwolnienie amerykańskiego obywatela przez Navy Seals przetrzymywanego przez uzbrojonych bandytów w Nigerii. 27-letni Philip Walton został porwany ze swojej fermy w Nigrze przez uzbrojonych napastników i przewieziony do sąsiedniej Nigerii. Zażądano za niego okupu i istniała obawa, że może zostać przekazany/sprzedany terrorystom islamskim. Ok. 30 Fok zostało zrzuconych na spadochronach kilka km od ustalonego dzięki namierzaniu telefonów porywaczy miejsca przetrzymywania zakładnika. Szybki rajd i krótka wymiana ognia, w której zginęli wszyscy porywacze (6 osób), bez strat własnych. Kolejna brawurowa i popisowa akcja amerykańskich sił specjalnych.

Przekaz dla świata jest jasny: USA będą chronić swoich obywateli i swoje interesy na całym świecie! W trakcie prezydentury Trumpa uratowano 55 zakładników w 24 krajach. 3 dni przed decydującym dniem wyborów prezydent znajduje czas by koordynować akcję sił specjalnych i rajd Navy Seals przez Śr. Afrykę!

Powinny mu też pomóc dane dotyczące gospodarki. Według Associated Press odnotowano znaczący wzrost produkcji, której indeks wzrósł we wrześniu o 3,9% do 59,3% w porównaniu do 55,4% we wrześniu. Raport stwierdza najlepszy wynik od 2 lat, mimo fatalnego wpływu tzw. pandemii na gospodarkę i twierdzi, że to świetny prognostyk pokazujący ozdrowienie gospodarki po zapaści spowodowanej COVID.

W Wenezueli Nicolas Maduro zachwala „comrade Biden”. Mam nadzieję, że to podziała otrzeźwiająco na ostatnich niezdecydowanych, którzy może przypomną sobie słowa Trumpa mówiącego, że jeżeli Demokraci wygrają, za dekadę USA będą jak Wenezuela.

Mam też nadzieję, że dotrze do Amerykanów, że na zwycięstwo Bidena liczą bardzo Niemcy, którzy przegrywają teraz z USA już drugą wojnę.

Niezależnie od kampanii wyborczej administracja Trumpa nieustannie prowadzi działania, które mają na celu ograniczenie ekspansji Chin. Sekretarze, stanu Esper i obrony Pompeo odbywają podróż po Azji, odwiedzając Malediwy, Sri Lankę, Indonezję i Indie, umacniając relacje handlowe, ale także wojskowe przede wszystkim z Indiami.

To też miód na moje serce, ponieważ od kilku lat przewiduję całkowite zdławienie ekspansji gospodarczej Chin, co doprowadzi do olbrzymich niepokojów w Chinach, sprawiając, że przez dekady Chiny nie będą mogły odgrywać liczącej się roli na arenie światowej.

Opublikowany niedawno raport budżetowy Manhattan Institute przynosi alarmujące informacje odnośnie do jego planów wydatków budżetowych w przypadku elekcji, uznając je „zagrażające, a właściwie pogrążające gospodarkę USA na wiele lat”, co potwierdza ostrzeżenia Trumpa. Propozycje Demokratów zwiększą wydatki budżetowe o 11 bilionów dolarów w ciągu najbliższych 10 lat, co radykalnie zwiększy dług publiczny. Według raportu planowany jest wzrost podatków o ok. 3,6 biliona dolarów, czyli deficyt zwiększy się o 7,4 biliony dolarów do 2030 (to tak około 13 PKB Polski w dobrym 2019 roku!).

Propozycje te długoterminowo zagrażają ekonomii, a planowany przychód podatków o prawie 4 biliony dolarów to największy wzrost podatków od czasów II wojny światowej! To oraz planowane wydatki w wysokości 11 bilionów dolarów, zapewne nowe regulacje, takie jak choćby pensja/stawka minimalna osłabią gospodarkę.

Hakerski atak na system informatyczny systemu opieki Healhtcare, szczególnie niebezpieczny w sytuacji paniki spowodowanej tzw. pandemią.

Grupa zwolenników Trumpa protestowała przed domem prokuratora generalnego Williama Barra, domagając się aresztowania Joe Bidena. Protestujący ubrani w koszulki z napisami „Crooked Hillary” i „Biden Lies Matter” przyprowadzili pod dom Barra białego konia.

Adam Becker

Pozostałe korespondencje Adama Beckera znajdują się tutaj 

Dr Rafał Brzeski: Właściciele sklepów w USA zabijają dechami witryny. Zwycięstwo Trumpa może wywołać bunt Demokratów

Politolog komentuje sytuację przedwyborczą w USA i stan epidemii koronawirusa w Europie i Rosji. Wskazuje na inspirację zewnętrzną protestów zwolenników aborcji w Polsce.


Dr Rafał Brzeski omawia sytuację epidemiczną w Europie i w Rosji. Statystyki dotyczące epidemii we wschodniej części Federacji Rosyjskiej są prawdopodobnie mocno zaniżone, a tamtejszy system ochrony zdrowia jest w zapaści.

Epidemia gwałtownie rozwija się za Uralem, na Syberii i pograniczu z Kazachstanem, gdzie odnotowano gwałtowny spadek temperatur. W szpitalach brakuje patologów do przeprowadzania sekcji zwłok. Wiele szpitali odmawia przyjmowania nowych chorych. Ludzie umierają z braku tlenu.

W Stanach Zjednoczonych kończy się kampania wyborcza. Wiele amerykańskich miast przygotowuje się do spodziewanych rozruchów społecznych. Najpopularniejsza sieć supermarketów w USA, Wal-Mart, wznowiła sprzedaż broni palnej.

Właściciele wielu sklepów pospiesznie zabijają dechami witryny, z obawy przed rabunkami. Sprzedaż broni bije rekordy, a producenci nie nadążają z wytwarzaniem towaru.

 

Wiceprzewodnicząca Bundestagu z Partii Zielonych zaapelowała o zwiększenie nacisków na Polskę, by ta dotrzymywała praw człowieka.

Niemieccy politycy żywo komentują sytuację w Polsce wokół ustawy antyaborcyjnej. Tymczasem CDU przesunęła wybory nowego przewodniczącego w miejsce ustępującej Angeli Merkel.

Każdy z trzech kandydatów ma zażartych zwolenników, co zwiększa temperaturę sporu.

Gość „Popołudnia WNET” prognozuje, że Donald Trump zostanie prezydentem USA na drugą kadencję. Prawdopodobnie jednak Partia Demokratyczna nie będzie potrafiła tego zaakceptować, i wyprowadzi ludzi na ulice.

Demolowanie sklepów na pewno nie leży w charakterze Partii Republikańskiej, Ci ludzie szanują cudzą pracę.

Dr Brzeski odrzuca „koronasceptycyzm”, wskazując, że jego propagatorzy zagrażają zdrowiu publicznemu:

Nikt nie jest uprawniony do igrania z cudzym życiem. Nawet ten, kto nie wierzy w wirusa, może go roznosić. Skuteczność lockdownu zależy od zachowania społecznego.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ocenia, że protesty po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej są wywołane przez zewnętrzne siły, w których interesie jest obalenie rządu Zjednoczonej Prawicy i osłabienie Polski. Zdaniem politologa nasz kraj zawadza nie tylko Niemcom i Rosji, ale i Francji.

Polski rząd jest niewygodny. Przeszkadza mafii vatowskiej, handlarzom narkotyków i bankom ułatwiającym pranie brudnych pieniędzy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.