Dr Targalski: Musimy doprowadzić do całkowitej izolacji politycznej i gospodarczej Białorusi

Publicysta „Gazety Polskiej” ocenia, że sankcje przeciwko Białorusi nie niosą ze sobą zagrożenia dla Zachodu.

Dr Jerzy Targalski wskazuje, że Polska wraz z Litwą powinny zablokować białoruską gospodarkę. Wyraża obawę, że rząd Zjednoczonej Prawicy nie będzie w stanie podjąć adekwatnych działań.

Zdaniem publicysty jedynie całkowite embargo na przepływ osób i dóbr z Białorusi będzie wystarczająco silnym ciosem w dyktaturę Łukaszenki.

Uderzenie w Białoruś jest mało kosztowne. (…) Sankcje to przede wszystkim położenie sekwestru na wszelkie nieruchomości i zasoby finansowe w bankach zachodnich. Amerykanie powinni zamrozić wszelkie aktywa białoruskie.

Gość „Popołudnia WNET” mówi też o perspektywach obalenia Władimira Putina. Ocenia, że taki scenariusz jest możliwy, ale obecnie niekorzystny dla Polski. Dr Targalski ocenia, że nie można liczyć na antykremlowski zwrot w polityce Niemiec.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Ćosić: funkcjonowanie paszportów szczepionkowych od najbliższych wakacji to pomysł nierealny

Jaka była prawdziwa cena, jaką Niemcy zapłaciły Moskwie za zjednoczenie? Dominika Ćosić o Nord Stram II, a także o unijnych paszportach szczepionkowych i lockdownie w Belgii.


Dominika Ćosić przybliża sytuację pandemiczną w Belgii. Zamknięte są restauracje, bary, a od godziny 22:00 trwa codziennie godzina policyjna. Mówi się o możliwości otwarcia gastronomii od 1 maja.

Kilkudziesięciu restauratorów złożyło pozew przeciw belgijskiemu państwu.

Kolejne lokale, zamknięte od października, upadają, mimo pomocy państwa. Według korespondentki dyskryminuje się ludzi wierzących. W kościołach, czy meczetach w przeciwieństwie do galerii handlowych obowiązuje limit 15 osób, niezależnie od metrażu. Tymczasem

W Brukseli mamy wiele starych, dużych metrażowo kościołów.

W sąsiedniej Francji katolicy wywalczyli złagodzenie rządowych obostrzeń. Ćosić mówi także o unijnych paszportach szczepionkowych.

Komisja Europejska jak ognia unika sformułowania paszporty- mówi certyfikaty. […] Będą tam informacje dotyczące stanu zdrowia.

Dokumenty będą elektroniczne. Za przekazywanie danych będą odpowiadać kraje członkowskie. Korespondentka TVP w Brukseli wskazuje, że założeniem powstania tych dokumentów miała być możliwość swobodnego podróżowania na ich postawie po obszarze Unii Europejskiej.

Jeżeli dane z 27 krajów spłyną do Komisji Europejskiej w lipcu […] tzn., że pomysł by mogło to funkcjonować od tych wakacji jest nierealny.

Zauważa, że sam pomysł stanowi dyskryminację wobec ludzi, którzy z nie własnej winy nie zdążą się zaszczepić. Dominika Ćosić odnosi się do wypowiedzi prezydenta Niemiec Frank-Waltera Steinmeiera, który zasugerował, iż Nord Stream II stanowi formę wynagrodzenia Rosji II wojny światowej.

Niemcy spłaciły reperacje wojenne Związkowi Radzieckiemu, w przeciwieństwie do Polski.

[Rząd PRL zrzekł się reparacji wojennych ze strony NRD- przyp. red.] Sądzi, że RFN może mieć inny dług wobec Rosji, który teraz spłaca. Chodzi o zgodę Moskwy na zjednoczenie Niemiec.

Orzechowski stawia pytanie- jaka była prawdziwa cena, jaką Niemcy zapłaciły Związkowi Sowieckiemu za swoje zdjednoczenie?

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

 

Jan Bogatko: ostatnie wybory w landach wskazują, że w niemieckiej polityce może dojść do poważnych przesunięć na lewo

Jan Bogatko, korespondent Radia WNET w Niemczech, mówił o tamtejszej kampanii wyborczej oraz przewidywaniach dotyczących przyszłych przetasowań na scenie politycznej w tym kraju.


Jan Bogatko mówił o kampanii wyborczej w Niemczech. Pandemia koronawirusa, wybory do Bundestagu i odejście Angeli Merkel determinują  obecnie niemiecką politykę.

Jak zaznacza korespondent Radia WNET nadchodzące wybory mogą doprowadzić do znacznych zmian na niemieckiej scenie politycznej.

Przewiduje także jaki może być układ koalicyjny w przyszłym rządzie.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Piotr Cywiński: na politycznej scenie Europy zaczyna się trzęsienie ziemi

Piotr Cywiński o problemach i ambicjach niemieckich polityków, nierozróżnialności CDU i SPD, ogólnoeuropejkim przetasowaniu politycznym i pochwałach wobec Polski w niemieckiej prasie.


Piotr Cywiński wskazuje, że według niemieckich mediów akcja szczepień w Polsce prowadzona jest lepiej niż w ich kraju. „Die Welt” porównuje Niemcy do naszym krajem z korzyścią dla nas. Piszą oni, że

Żaden inny kraj w Unii Europejskiej nie szczepi się tak szybko i tak sprawnie jak Polska.

Tymczasem politycy niemieckiej wielkiej koalicji chcieliby „zamilczeć swoje problemy”. Cywińśki zauważa, że

Zatarły się niemal całkowicie różnice między chadekami a socjaldemokratami.

Następcą Angeli Merkel chciałby być jej zastępca, wicekanclerz Olaf Scholz z SPD. Nasz gość stwierdza, że jest to postać bezbarwna. Zauważa, że wewnątrz socjaldemokratów przebiega podział między starszymi a młodszymi działaczami. Spodziewanym kandydatem na chadeków kanclerza był dotąd Armin Laschet. Pokonał on w wewnętrznym głosowaniu Friedricha Merza, który jest bardziej wyrazisty. Merz chciałby powrotu CDU do korzeni.

Na scenie politycznej Europy dochodzi już się właściwie zaczyna trzęsienie ziemi.

Tymczasem we Francji prezydent Emmanuel Macron ma fatalne notowania, a rośnie poparcie dla Marine Le Pen. W Holandii musiał ustąpić rząd. Europa Południowa jest zadłużona, a ludzie mają dość rządów lewicy. Dochodzi do tego problem wywołany, jak mówi nasz gość, przez Angelę Merkel, czyli imigracja.

Niemieckie media wskazują, że nie ma już niemieckiego mistrzostwa, a jest mistrzostwo w propagandzie. Gość Popołudnia WNET stwierdza, że wszystkie większe partie niemieckie mówią jednym głosem ws. polityki zagranicznej. Przypomina, że kanclerz Helmut Kohl należał do pierwszych polityków, którzy odwiedzili Chiny po masakrze na Placu Niebiańskiego Spokoju. Obowiązuje stara bismarckowska Realpolitik.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Marta Kubiak: nie powinniśmy poddawać się naciskom z Parlamentu Europejskiego

Marta Kubiak o wolności słowa w Polsce, instytucjach unijnych, wyborze nowego RPO i 14. emeryturze.

Marta Kubiak odnosi się do komentarzy na temat przejęcia Polski Press Grupy przez PKN Orlen. Zauważa, iż w Niemczech większość rynku medialnego jest w rękach miejscowego kapitału.

Wszyscy wiemy, że sytuacja, która z kolei jest u nas jest u naszych sąsiadów niedopuszczalna, więc dążenie państwa demokratycznego do tego,  aby media były ogólnie dostępne i odkupić większość, żeby żebyśmy mieli większość w nich to jest rzecz jak najbardziej logiczna.

Jak podkreśla, w Polsce istnieje wolność słowa, wbrew twierdzeniom polskiej opozycji i polityków unijnych.

Posłanka PiS podkreśla, że polski rząd zawsze wykazywał się w rozmowach z instytucjami unijnymi dobrą wolą. Mimo to próbowano nam narzucić zasady nie wynikające z traktatów unijnych.

Nie powinniśmy pozwolić na pewne rzeczy, które nie są zgodne z naszą konstytucją i nie powinniśmy poddawać się tym naciskom z Parlamentu Europejskiego.

Gość Studia 37 mówi także o wyborze nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Stwierdza, że Bartłomiej Wróblewski jest dobrym kandydatem. Sytuację, w której nowego RPO nie wybrano ocenia jako niekorzystną, choć dla opozycji jest to wygodne.

Marta Kubiak wyjaśnia jak wygląda kwestia tzw. 14. emerytury. Podkreśla, że jest to kolejne świadczenie wypłacane w tym roku po 13. emeryturze. Cały projekt pochłonie 11,4 mld zł.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Jacek Bury: Trzeba w reżimie sanitarnym luzować niektóre branże. W restauracjach można zachować dystans

Jacek Bury o lockdownie, działaniach prokuratury i sanepidu oraz o potrzebie poluzowania obostrzeń.

Jacek Bury zaznacza, że wiele firm boryka się ze skutkami zamknięcia gospodarki. Wskazuje, że jeśli ludzie pracujący w gastronomii nie będą mieli pieniędzy, to nie będą ich wydawać, a więc stracą także inne branże. W związku z tym należy otworzyć część branż.

Senator Polski 2050 stwierdza, że w kościołach nikt nie kontroluje, czy zachowywane są limity wiernych. Zauważa, że w Polsce obowiązuje porządek prawny: Konstytucja, potem ustawy, a na końcu rozporządzenie. Obecnie jest on naruszany przez prokuraturę i sanepid.

Polska przestaje być powoli państwem prawa.

Przełożeni wydają swoim podwładnym nakazy ograniczenia procedur wyjaśniających do minimum, aby karać przedsiębiorców. Jacek Bury stwierdza, że Polska nie może stosować tych samych środków, co nasi zachodni sąsiedzi.

Gość Poranka Wnet zauważa, że obecnie ludzie czekający na wydanie dań na wynos, są bardziej stłoczeni niż gdyby siedzieli przy stolikach. Sądzi, że można zapewnić odpowiedni dystans w lokalach.  Rozmówca Katarzyny Adamiak przyznaje, że zaraził się, choć nosił maseczkę. Tą ostatnią poleca nosić, aby nie zarażać innych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Tomasz Wybranowski: Chiny stały się światowym hegemonem-wierzycielem. Są większym kredytorem od MFW i Banku Światowego

Arabia, Afryka, Europa i Indie. Tomasz Wybranowski o tym, jak Państwo Środka buduje swoją potęgę poprzez obniżanie wartości yuana, inwestycje i pożyczki oraz o Nord Stream II i mowie premiera Modiego.

Donald Trump Xi Jinping /Fot. White House / Domena publiczna

W drugiej godzinie Studia Dublin Tomasz Wybranowski powraca z komentarzem odnośnie Światowego Forum Ekonomicznego w Davos, którego tematem był Wielki Reset. Zaczyna od przypomnienia wystąpienia Przewodniczącego ChRL Xi Jinpinga, który pragnie przekonać świat, że to jego kraj, a nie Stany Zjednoczone jest obecnie ostoją ładu międzynarodowego.

Liderowi Chin Ludowych towarzyszyli przywódcy Francji i Niemiec, co może zapowiadać chińsko-unijne zbliżenie. Wiele krajów korzysta już z inwestycji Państwa Środka, które uzależnia je od siebie poprzez długotrwałe zobowiązania finansowe.

Chiny mają ogromne wpływy w Afryce, w Ameryce Pd, a nawet w USA.  Chińskie inwestycje w Azji, są to Pakistan, Wietnam, Kazachstan, Iran, państwach Półwyspu Arabskiego,  skąd Chiny zaopatrują się w węglowodory.

W Pakistanie realizowany jest projekt „Pasa i Drogi” – Chińsko-Pakistański Gospodarczy Korytarz (CPEC), którego wartość razem z projektami z nim związanymi szacowana jest na ponad 60 mld dolarów.

Chiny handlują ze światem arabskim płacąc, albo rozliczając się chińską walutą –yuanem. To nazwa jednostki waluty Chińskiej Republiki Ludowej. […] Większość walut wyceniają relacje giełdowe. W przypadku yuana, jego kosztowność jest regulowana przez państwo chińskie.

Wybranowski wskazuje, że choć od czasu do czasu na rynek wrzucane jest trochę Renminbi (waluty ludowej), to jest to niewielka ilość. Obniżanie wartości własnej waluty służy Pekinowi do zwiększania swego eksportu i zmniejszania importu.

Pod koniec stycznia miała miejsce kolejna dewaluacja yuana ze względu na to, że zwiększenie gotówki, tak dolara jak i euro, obniżyło wartość tych walut, tym samym Chiny obniżyły wartość swojej waluty.

Chiński yuan (Renminbi)/ Foto. Philip Roeland/flickr

Chiny mogą sobie pozwolić na taką politykę, gdyż są one wierzycielem wielu krajów, na czele ze Stanami Zjednoczonymi. W styczniu 2018 r. Chiny kontrolowały 18,7 proc. całkowitego zadłużenia USA. Rezerwy zagraniczne Ludowego Banku Chin wyniosły w 2019 roku 3,2 bln dolarów USA. Państwo wykorzystuje kapitał do rozwoju wewnętrznego i ekspansji zagranicznej.

Pozycja wierzyciela ma jednak swoje minusy, na co wskazuje w swym artykule Witold Gadowski. Dziennikarz ekonomiczny zauważa, że Pekin mógł pożyczyć zbyt wiele. Na skutek pandemii dłużnicy nie mają bowiem Chinom wiele do zaoferowania w kwestii spłaty pożyczki. Dokumentacje dotyczącą chińskich pożyczek obejmującą 152 kraje przygotowali Sebastian Horn z Uniwersytetu w Monachium oraz Carmen Reinhart z Uniwersytetu Harvarda i Christoph Trebesch z Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii. Wynika z niej, że

Rząd Chin jest posiadaczem wierzytelności dłużnych wobec reszty świata o wartości ponad 5 bilionów dolarów. Jak wielka to jest wartość niech świadczy fakt, że jest to równowartość 6 proc. światowego PKB).

Czy Chińska Republika Ludowa może zaszachować Stany Zjednoczone Ameryki przez masową sprzedaż amerykańskich papierów dłużnych? Nie bez uderzenia także we własny eksport, gdyż skutkiem tego działania byłby wzrost wartości yuana.

Siedem specjalnych chińskich stref ekonomicznych w Egipcie, Etiopii, Mauritiusie, Nigerii i Zambii/ Foto. Discott/CC BY-SA 3.0

 

Państwo Środka wyprzedza jako światowy wierzyciel nawet Międzynarodowy Funduszu Walutowy i Bank Światowy. Otworzyło ono u siebie bank do usług międzynarodowych. Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) liczy obecnie 103 członków oraz 21 przyszłych członków z całego świata. Rozpoczął on działalność po 25 grudnia 2015 r.

Tomasz Wybranowski przybliża wpływy Chin w państwach arabskich i Afryce. W ChRL istnieje miejscowość, którego produkcja jest nastawiona w całości na państwa arabskie. Arabskie są tam: restauracje, odzież, a nawet telewizja.

Podstawową bazą Państwa Środka w Afryce jest Egipt.  Przez Morze Czerwone i Kanał Sueski, przepływają z dużą częstotliwością załadowane ładunkami chińskie statki handlowe. […] Chińczycy przekopali równolegle do istniejącego, jeszcze jedną nitkę, która została oddana do użytku w sierpniu 2015 roku.

Chińskie transportowce chroni baza ChRL w graniczącym z Somalią Dżibuti. Chińczycy inwestują także u naszych sąsiadów. Jak się szacuje, w latach 2000 – 2014 Chiny dostarczyły Białorusi kredytów i pożyczek na łączną sumę 7,4 mld dol. W kwietniu 2015 r. głowy obu państw spotkały się, by podpisać umowy na łączną kwotę 15,7 mld dolarów. Przeczytać można o tym w artykule prof. Bogdana Góralczyka.

Xi obiecał, że Chiny będą współpracować z innymi krajami w celu zbudowania otwartego, jednoczącego się, czystego i pięknego świata, który cieszyć się będzie trwałym pokojem, powszechnym bezpieczeństwem i wspólnym dobrobytem.

Joe Biden/ źródło: Flickr

Uczestnicy forum w Davos usłyszeli deklarację, że Chiny „będą podążać za nową filozofią rozwoju i wspierać jego nowy paradygmat, w którym podstawą będzie wymiana krajowa, a przepływy krajowe wejdą w orbitę międzynarodowych relacji handlowych i gospodarczych by wzajemnie się wzmacniać uwalniając potencjał ogromny chińskiego rynku„. Tomasz Wybranowski przedstawia artykuł  Matthew Karnitschinga z politco.eu, który zauważa, że w odpowiedzi na zabiegi dyplomatyczne Joego Bidena o zbliżenie z Europą ta ostatnia „zasalutowała mu jednym palcem”. Niemcy nie chcą bowiem rezygnować z zacieśniania relacji gospodarczych z Chinami.

Przynęta ogromnego rynku chińskiego dla europejskiego eksportu, który już jest „być albo nie być” dla niemieckich producentów samochodów, najwyraźniej okazało się silniejszym argumentem dla Angeli Merkel i innych przywódców niż los Ujgurów czy przyszłość demokracji w Hongkongu.

Moskwa od lat usiłuje zasiewać ziarno niepokoju i podziały w sojuszu transatlantyckim. Ostatnio jego najbardziej efektywnym instrumentem była sprawa Nord Stream 2.

Prezydent Donald Trump i premier Narenda Modi, 2019/ Foto. The White House/ własność publiczna

Matthew Karnitsching wskazuje, że Berlin nie zamierza rezygnować z budowy rurociągu przez Bałtyk pozwalającego omijać w transporcie gazu Polskę, Białoruś i Ukrainę. Stanowisko Angeli Merkel popierają Paryż i Rzym.

Na koniec prowadzący Studio Dublin przybliża wystapienie premiera Indii  Narendy Modiego, który podkreślał znaczenie inwestycji zagranicznych w odbudowywaniu gospodarki jego kraju po pandemii. Raport organizacji ekonomicznych przy ONZ pokazuje, że

Indie i Chiny były dwoma głównymi „wyjątkami” w ponurym roku dla bezpośrednich inwestycji zagranicznych i wykazały wzrost gospodarczy.

 

AfD na celowniku służb. Dr Ozdyk: Pierwszy raz w historii RFN partia zasiadająca w Bundestagu została objęta obserwacją

Narastający społeczny opór wobec obostrzeń i nadchodzący rok wyborczy. Dr Sławomir Ozdyk o lockdownie w Niemczech i sprawie śledztwa niemieckich służb specjalnych wobec partii AfD.

Coraz głośniej mówi się, że społeczeństwo jest zmęczone działaniami rządu federalnego, a działania rządu federalnego przekładają się oczywiście na słupki wyborcze.

Dr Sławomir Ozdyk informuje, że nasi sąsiedzi mają już dość zamkniętej gospodarki. Pewne poluzowania obostrzeń są zapowiedziane przez kanclerz Angelę Merkel na 28 marca. Mówi się o wprowadzeniu samotestowania, które ma pozwolić ludziom znów normalnie robić zakupy. Obecnie bowiem w Niemczech sklepy i restauracje są zamknięte. Nie trzeba za to nosić maseczek na zewnątrz poza strefami wyznaczonymi.

Mówi się o tym iż uwaga nie tak, jak rok temu będziemy mogli na święta się spotykać z rodziną.

Tymczasem Alternatywa dla Niemiec (Alternative für Deutschland, AfD) znalazła się pod obserwacją Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (Bundesamt für Verfassungsschutz, BfV). Jak podkreśla nasz gość:

Pierwszy raz w historii Republiki Federalnej partia zasiadająca w Bundestagu […] została objęta obserwacją Urzędu Ochrony Konstytucji.

Przez dwa lata AfD miała status podejrzanego. Partia zarzuca urzędowi, że bezprawnie ujawnił fakt, iż jest ona podejrzana od ekstremizm. Urząd Ochrony Konstytucji zarzuca formacji budowanie skrzydła skrajnie prawicowego, głoszenie haseł niezgodnych z niemiecką konstytucją, a także kontakt AfD z ugrupowaniami skrajnymi. Co dla partii oznacza objęcie nadzorem?

Objęcie kogoś taką obserwacją doprowadza do tego że można zastosować wobec tego ugrupowania. Czy tej partii inne środki niż do tej pory były możliwe. Czyli będzie można rekrutować źródła informacji a dzięki temu np. wpływać na działania na działania partii.

Specjalista ds. terroryzmu i ekstremizmu politycznego tłumaczy, że Der Flügel (Skrzydło) to organizacja skupiona wokół Björna Höcke’a, szef AfD w Turyngii i Andreasa Kalbitza, przywódcy struktur brandenburskich. Miało ono wewnątrz AfD silne wpływy w dawnym NRD, a obecnie zyskuje także w zachodnich krajach związkowych, wypierając wpływy frakcji liberalnej partii. Kolejnym powodem obserwacji AfD przez BfV są związki partii z tzw. kłamcami koronawirusowymi, czyli organizacjami protestującymi przeciw reżimowi sanitarnemu.

Zmęczenie koronawirusowe odgrywa bardzo dużą rolę. Ludzie są coraz bardziej niezadowoleni z działań rządu federalnego.

Niemieccy komentatorzy sądzą, że jest to działanie zlecone przez władzę ze względu na nadchodzące wybory w pięciu krajach związkowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Jan Bogatko: Wyrok TSUE wobec Polski jest powszechnie komentowany w niemieckich mediach. Kreuje się określony przekaz

Jan Bogatko o najnowszych wiadomościach w niemieckich mediach dotyczących Polski.

To temat powszechny w niemieckich mediach. (…) Linia informacyjna przebiega wzdłuż bardzo określonej zasady: jeśli coś trzeba poprzeć, należy to poprzeć, jeśli skrytykować, to skrytykować. Jest to starannie  powtarzane przez wszystkie media. – zaznacza Bogatko.

Kwestia orzeczenia TSUE wobec Polski jest poruszana przez najbardziej znane niemieckie media m.in. „Die Welt”, w którym czytamy:

Europejski Trybunał Sprawiedliwości znowu podjął wyrok,  który sprzeciwia sie polityce polskiego rządu wobec wymiaru sprawiedliwości.

Jak zauważa rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego:

Już sam tytuł jest bardzo mylący, ponieważ rząd polski nie jest w stanie wpływać na politykę sprawiedliwości, bo stoi na przeszkodzie konstytucja.

Jan Bogatko zaznacza, że w obowiązującym przekazie nie chodzi o wyjaśnienie sprawy a jedyne podporządkowanie go określonej linii. W ten sposób powstaje chaos informacyjny.

Przeciętni Niemcy nie rozumieją z tego wiele – podkreśla.

W jego ocenie wyrok Trybunału jest mocno upolityczniony.

Ten  wyrok TSUE będzie chyba należał do dużej grupy bubli prawnych podejmowanych przez ten Trybunał. (…) To kolejny pstryczek wobec Warszawy. Celem jest zdyskredytowanie rządu Zjednoczonej Prawicy – ocenia korespondent Radia WNET.

 

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Alex Sławiński: Niemcy bardzo mocno odczułyby wojnę gospodarczą Unii Europejskiej z Wielką Brytanią

Alex Sławiński o skutkach, jakie miałaby wojna celna między UE a UK oraz o strajku londyńskich związkowców i wzrastających kosztach życia w Londynie.

Alex Sławiński wskazuje, że po wojnie państwa, które później stworzyły Wspólnoty Europejskie doskonale się rozwijały, mimo zniszczeń wojennych.

Dzisiaj toniemy w papierkologii.

Urzędnicy unijni wybrani przed innych urzędników unijnych pouczają ludzi na temat demokracji. Dziennikarz wskazuje, że na wojnie gospodarczej Unii Europejskiej ze Zjednoczonym Królestwem stracą niemieckie firmy, mające fabryki na Wyspach.

Niemcy, którzy są właścicielami prawie całego przemysłu motoryzacyjnego Wielkiej Brytanii bardzo mocno odczują odczują to, że jeżeli ta wojna gospodarcza się zacznie wejdą cła i podatki, oni nie dostaną nowego jaguara. Oni dostaną nowego Land Rovera, mimo że to są niemieckie firmy.

Brytyjczycy chętnie kupują samochody z kontynentu, ale kontynentalni Europejczycy jeszcze chętniej kupują samochody brytyjskie.

Po dosyć trudnym początku roku w tym momencie piłeczka jest po stronie brytyjskiej i wydaje mi się, że Brytyjczycy bardzo ładnie zaczynają ją odbijać.

Tymczasem w Londynie strajkują związki zawodowe pracowników transportu publicznego. Od jutra związkowcy zaczną „zamrażać” autobusy. Kolejne dwa związki będą strajkować w czwartek i piątek.

Transport londyńskie od roku praktycznie wozi powietrze do pracy jeżdżą tylko ci którzy muszą czyli lekarze i pielęgniarki, policjanci- przedstawiciele zawodów, które są essential.

Sławiński podkreśla, że związkowcy biorą za zakładników ludzi, którzy są nam najbardziej potrzebni do życia. Zauważa, że wiele rzeczy podrożało w Londynie. Podwyższane są podatki i opłaty. Skutkiem jest wyjeżdżanie ludzi z brytyjskiej stolicy.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.