Dudek: Unijny kompromis dot. Nord Stream 2 nie jest idealny, lecz wymusza na Niemczech stosowanie prawa UE

– Dzięki porozumieniu UE dotyczącego Nord Stream 2 polski głos w tej sprawie nie cichnie. Konsekwentnie odnosimy sukcesy w walce z dużo silniejszym przeciwnikiem: Niemcami – mówi Jerzy Dudek.

Jerzy Dudek, ekspert Klubu Jagielońskiego w zakresie energetyki, mówi o porozumieniu przedstawicieli Parlamentu Europejskiego, Rady Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej w sprawie projektu nowelizacji dyrektywy gazowej. Zostało ono zawarte w nocy z wtorku na środę i dotyczy Nord Stream 2. Na mocy dokumentu prawu unijnemu podlegać będzie tylko ostatni odcinek gazociągu leżący na terenie wód terytorialnych Niemiec. Pozostałe części instalacji z kolei musiałyby zostać wynegocjowane przez Niemcy i Rosję w odrębnej międzynarodowej umowie. Tę natomiast i tak zobowiązana byłaby zatwierdzić Komisja Europejska, reprezentując tym samym interes również innych krajów wspólnoty.

Gość Poranka zaznacza, że przyjęcie kompromisu kończy niemieckie uniki wobec stosowania względem siebie przepisów unijnych dotyczących Nord Stream 2. Wskazuje również na hipokryzję instytucji wspólnotowych w tej sprawie, przywołując przypadek South Stream. Gazociąg ten, mający biec z Bułgarii do Rosji, nie leżał w sferze interesów Niemiec, w związku z czym Komisja Europejska zgodnie z przepisami zatrzymała jego budowę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Wojciech Biedroń: To był proces polityczny! Od początku do końca nie miałem najmniejszych szans w starciu z sędzią

Choć to sędzia namawiał dziennikarza do walki z rządem, nie sędzia, lecz dziennikarz został ukarany grzywną! 3 tys. złotych dziennikarz musi zapłacić za opisanie upolitycznionego sędziego.

 

Trzy lata temu Wojciech Biedroń przygotował prowokację, w której sędzia Wojciech Łączewski, autor m.in. wyroków na min. Mariusza Kamińskiego, za pośrednictwem Twittera nawiązał prywatną korespondencję z – jak był przekonany – Tomaszem Lisem, i namawiał go do przyjęcia nowej strategii w politycznej walce z rządem.

We wtorek (12 lutego) sąd skazał Wojciech Biedronia na podstawie art. 212 Kodeksu karnego, czyli za zniesławienie, na grzywnę. Wyrok jest prawomocny, choć – jak uważa dziennikarz tygodnika „Sieci” – niesprawiedliwy. W Poranku Radia WNET wyjaśnia, dlaczego tak sądzi.

Po trzech latach okazuje się, że jedyną osobą skazaną jestem ja sam. Przez ostatnie trzy lata rzeczywiście opisywałem tę historię, docierałem do nowych informacji i będę robić to nadal. Uważam, że sędzia Łączewski jest człowiekiem, który mija się z prawdą (…) Co ciekawe, w ciągu trwającego przewodu sądowego sądy potwierdzały tezy zawarte w moich artykułach – mówi.

Sąd przyznał rację ustaleniom Wojciecha Biedronia, że sędzia Wojciech Łączewski odpowiada za korespondencje na Twitterze i naprawdę chciał się spotkać z red. Tomaszem Lisem. Podstawą do wydania wyroku skazującego było użycie przez dziennikarza określenia, że przeciwko sędziemu Łączewskiemu toczy się postępowanie dyscyplinarne. Tymczasem to nie było postępowanie dyscyplinarne, a… postępowanie wyjaśniające.

Jak zauważa Wojciech Biedroń, trzeba pamiętać, że był to proces przeciwko niezwykle wpływowemu i popularnemu sędziemu, który cieszył się wielką popularnością wśród części środowiska sędziowskiego toczącego walkę z dzisiejszym rządem:

Kiedy sprawa się rozpoczynała, sędzia Łączewski zgłosił takich świadków, od których wtedy zależała niejedna kariera sędziowska. Byli wśród nich członkowie KRS-u, prezesi ważnych polskich sądów. Miałem poczucie, że od początku do końca nie miałem najmniejszych szans. Sąd traktował mnie w sposób obrzydliwy. Zachowanie sędziów pierwszej i drugiej instancji było ohydne. Ma się nieodparte wrażenie, że to są procesy polityczne.

Teraz Biedroń zastanawia się nad odwołaniem do Trybunału Konstytucyjnego. – Jest to jedna z koncepcji, którą rozważamy. Trzeba w końcu pochować ten komunistyczny relikt, jakim jest artykuł 212 – mówi.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy!

JN

Prof. Zybertowicz: Polityka „grubej linii” była kontrowersyjna, jednak Mazowieckiemu należy się za nią pomnik [VIDEO]

– Sądzę, że poprzez politykę „grubej linii” Mazowiecki dokonał czegoś, za co należy mu się pomnik – nieodwracalności procesu dekomunizacji – mówi prof. Andrzej Zybertowicz.


Prof. Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta Andrzeja Dudy, mówi o tzw. nocy teczek, w wyniku której doszło do odwołania rządu Jana Olszewskiego. Zgadza się z opinią prof. Mirosławy Grabowskiej, która w książce „Podział postkomunistyczny” stwierdziła, że właśnie w nocy z 4 na 5 czerwca 1992 r. ostatecznie wyklarowały się koncepcje przyszłej wizji Polski. Zostały one zdefiniowane przez środowiska postkomunistyczne i postsolidarnościowe, a podział ten nadal pozostaje aktualny w uprawianej przez władze retoryce.

Gość Poranka sądzi, że prawdopodobnie najważniejszym krokiem Jana Olszewskiego w roli premiera było zablokowanie inicjatywy podpisania przez Lecha Wałęsę porozumienia z Rosją umożliwiającego wykorzystanie byłych baz Armii Czerwonej przez rosyjskie spółki handlowe. Doradca prezydenta podkreśla, że w przypadku niepodjęcia tej decyzji członkostwo Polski w NATO byłoby opóźnione na wiele lat, a nawet zupełnie zablokowane.

Profesor porusza również temat działalności obecnej polskiej opozycji. Uważa, że wiele dały jej do myślenia dwa ubiegłoroczne wydarzenia – defilada z okazji Święta Wojska Polskiego oraz marsz z Święta Niepodległości. Gość Poranka mniema, że obserwując te wydarzenia opozycja zauważyła, że Polacy chcą wspólnie przeżywać swoją narodową dumę, i od tego czasu dąży do aranżowania takich sytuacji. Pierwszym przykładem tej strategii było zarządzanie emocjami po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Doradca prezydenta odnosi się także do pomysłu Andrzeja Dudy, jakim jest budowa pomnika ku czci byłego premiera Tadeusza Mazowieckiego. Profesor jest zdania, że pomimo kontrowersji, które otaczały prowadzoną przez Mazowieckiego politykę „grubej linii”, poprzez jej wdrożenie udało się mu w sposób nieodwracalny rozpocząć proces dekomunizacji. Gość Poranka jest zdania, że może to być wystarczający powód, dla którego taki pomnik miałby zostać wybudowany.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Prof. Jerzy Robert Nowak: Moja wizja Olszewskiego nie jest pomnikowa. Szereg rzeczy robił za wolno [VIDEO]

– Moja wizja Olszewskiego nie jest tak spiżowa i pomnikowa. Pomimo tego, że robił wszystko w duchu obrony polskiej niepodległości, wiele rzeczy realizował za wolno – mówi prof. Jerzy Robert Nowak.

Prof. Jerzy Robert Nowak w Poranku ocenia rządy byłego premiera Jana Olszewskiego, nie szczędząc mu ani słów pochwały, ani krytyki. Pozytywnie wyraża się o programie jego rządu opublikowanym w 1991 r. i dzianiach w duchu obrony polskiej niepodległości. Za najbardziej doniosły krok polityka uważa jednak jego energiczny sprzeciw w maju 1992 r. wobec prób przeforsowania przez Lecha Wałęsę i Krzysztofa Skubiszewskiego pozostania Rosjan w bazach wojskowych w Polsce, który przypieczętował jego dymisję. Gość Poranka nie ma z kolei najlepszego zdania o tempie pracy byłego premiera, który według niego szereg rzeczy robił za wolno.

Profesor mówi również o tym, jak Jan Olszewski został wspomniany w węgierskiej prasie. Stwierdza, że podkreślano w niej głównie jego rolę opozycjonisty i niepodległościowego premiera. Pozostając na gruncie rozmów o tym kraju, gość Poranka zaznacza, że z powodów małej popularności opozycji praktycznie nie odbywają się protesty przeciwko rządom Viktora Orbána. Ponadto chwali on reformy węgierskie, które uznaje za o wiele głębsze niż te przeprowadzane w Polsce.

Profesor odnosi się także do konferencji „Nowa Polska Szkoła Historii Zagłady”, która będzie mieć miejsce w dniach 21-22 lutego w Paryżu. Sądzi on, że dokonano stronniczego wyboru mających brać w niej udział prelegentów, wybierając jedynie tych, którzy podkreślają udział Polaków w mordowaniu Żydów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

CBA na zlecenie Prokuratury Krajowej dzisiaj rano zatrzymało trzy osoby z byłego kierownictwa PKN Orlen

Wszyscy trzej, w tym były prezes PKN Orlen Jacek K., będą mieli postawione zarzuty dotyczące korupcji i „niegospodarności wielkich rozmiarów”. Prokuratura rozważy, czy zastosować wobec nich areszt.

Jak informuje Prokuratura Krajowa, po przeprowadzeniu czynności procesowych z udziałem podejrzanych – dwóch byłych dyrektorów i prezesa Jacka K. w latach 2008-2015 – prokuratura w Łodzi, która prowadzi śledztwo w sprawie korupcji i niegospodarności oraz narażania Skarbu Państwa na straty znacznych rozmiarów, „po przeprowadzeniu czynności procesowych podejmie decyzję o zastosowaniu wobec zatrzymanych środków zapobiegawczych” w tym tymczasowego aresztu.

Wszystkie zatrzymania miały miejsce we wtorek (12.02) rano i – jak informują prokuratura i CBA – „częścią wielowątkowego śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi dotyczącego przestępstw przeciwko obrotowi gospodarczemu oraz przestępstw karno-skarbowych”.

Postępowanie było rozpoczęte przez Centralne Biuro Antykorupcyjne „kontrolą podejmowania i realizacji decyzji dotyczących rozporządzania mieniem, w zakresie umów na wybrane usługi zlecane przez Polski Koncern Naftowy Orlen SA”, która odbyła się na przełomie stycznia i lutego 2017 roku.

Szczęsnowicz: Pomimo dobrej ceny zakup wyrzutni rakietowych HIMARS od USA nie powinien być priorytetem polskiego wojska

W niedzielę Mariusz Błaszczak poinformował na Twitterze o podpisaniu z amerykańskim rządem umowy na dostawę wyrzutni rakietowych HIMARS. Decyzję tę komentuje w Poranku Igor Szczęsnowicz.

W ramach umowy z rządem amerykańskim, która ma zostać podpisana w środę, wojsko polskie zostanie zaopatrzone w dywizjon artylerii rakietowej HIMARS. Cena dwudziestu wyrzutni z amunicją wynosi 414 milionów dolarów.

Obecnie zasięg rażenia polskiej artylerii to kilkadziesiąt kilometrów. Sprzęt amerykański zwiększa tę zdolność kilkukrotnie; będące przedmiotem umowy wyrzutnie są gotowe razić przeciwnika oddalonego o 300 kilometrów. Ponadto wyrzutnie kierowane są przez satelity, co zapewnia dużą precyzję celowania.

Igor Szczęsnowicz, dziennikarz „Gazety Polskiej”, stwierdza, że zaniepokojenie może budzić fakt, iż w ramach programu „Homar” planowano początkowo zakup ośmiu dywizjonów, a nie jednego. Publicysta ma nadzieję, że jest to jedynie początek zakupów tego rodzaju uzbrojenia.

Gość Poranka uważa, że cena wyrzutni jest dość atrakcyjna, jednak ich nabycie nie powinno było być priorytetem polskiego wojska. Wskazuje, że znacznie więcej uwagi wymaga zakończenie programu „Orka”, mającego na celu zakup nowoczesnych okrętów podwodnych. Nie mniej ważne pozostaje sfinalizowanie programu „Kruk”, w ramach którego planowane jest nabycie nowoczesnych śmigłowców szturmowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Bochwic (członek KRRiT): Czy Olszewski był masonem? Nie. Jednak zdaje się, że część osób z jego otoczenia już tak

– „Masoneria”, której członkiem był Olszewski, była przykrywką do działalności konspiracyjnej po zamknięciu „Klubu Krzywego Koła”, który wyrwał się władzy spod kontroli – mówi Teresa Bochwic.

Teresa Bochwic, członek KRRiT, opowiada o powiązaniach zmarłego w czwartek byłego premiera Jana Olszewskiego z wolnomularstwem. Na swoim blogu na platformie naszeblogi.pl obszernie cytuje wywiad-rzekę przeprowadzony z politykiem przez Ewę Polak-Pałkiewicz. W opublikowanej w formie książki rozmowie pt. „Prosto w oczy” były premier dokładnie mówi o swoich powiązaniach z lożą masońską.

Gość Poranka wyjaśnia, że masoneria, której członkiem był Olszewski, powstała w 1961 r. po zamknięciu przez władze niewygodnego dla nich „Klubu Krzywego Koła”. Członkami rozwiązanego ugrupowania byli przede wszystkim ludzie dobrze wykształceni, mający za sobą doświadczenie albo powstania warszawskiego, albo walki w Armii Krajowej, a niekiedy będący więźniami w czasach stalinowskich. Chcieli oni wyzwolić Polskę od panującego ówcześnie ucisku i zmodernizować ją.

Po zamknięciu klubu jego grupa zarządcza i czołowi działacze zorganizowali niby-masonerię, która miała służyć im do kontynuacji swojej działalności. Taka forma organizacji pozwoliła na organizowanie zebrań i odczytów pomimo realnego ich zakazu. Bochwic uważa, że część członków tego ugrupowania wstąpiła później do prawdziwej masonerii.

Członek KRRiT odnosi się również do zarzutów o upartyjnienie telewizji publicznej. Stwierdza, że nie mają one podstaw, a ona sama jest ogromnie wielostronna. Mówi, że niekiedy można było odnieść wrażenie, że dojście do władzy Prawa i Sprawiedliwości niczego w niej nie zmieniło. Co więcej, telewizja przechylała się czasem zdecydowanie na rzecz kręgów dziś opozycyjnych.

Gość Poranka nie pozostaje jednak całkowicie bezkrytyczny wobec publicznego nadawcy. Jest zdania, że podaje on zbyt mało informacji o pracach rządu i parlamentu oraz że mógłby przekazywać także regularną informację prezydenta.

Pełny tekst artykułu Teresy Bochwic znajdziesz klikając TUTAJ.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Rzymkowski: Rozwiązania partii Biedronia sprawią, że Polacy zostaną sklepikarzami oferującymi tylko towary innych państw

– Z jednej strony Robert Biedroń mówi o polityce miłości i zażegnania sporów, a z drugiej otwarcie wypowiada walkę Kościołowi i życiu w łonach matek – mówi Tomasz Rzymkowski.

Tomasz Rzymkowski, poseł Kukiz’15, komentuje najnowsze wydarzenia w polskiej polityce. Negatywnie odnosi się do konferencji bliskowschodniej, która odbędzie się w środę w Warszawie. Uważa, że może ona radykalnie zaognić  i tak nie najlepsze relacje Polski z krajami Bliskiego Wschodu. Źródła negatywnych stosunków z państwami tego regionu upatruje w poświęcaniu krajowych interesów w imię przyjaźni ze Stanami Zjednoczonymi.

Europoseł Ryszard Czarnecki nie podziela poglądu przedmówcy i stwierdza, że udział Polski w tego rodzaju wydarzeniu jest czymś pozytywnym. Konferencja ta stanowi dla kraju pewnego rodzaju odskocznię od opierania swojej polityki zagranicznej na narracji o Rosji, Ukrainie i Białorusi. Według Czarneckiego Polska powinna brać przykład z Rosji, która w swojej aktywności poza granicami skupia się na różnych częściach świata.

Rzymkowski nie w pełni zgadza się z europosłem mówiąc, że Polska ma inną pozycję międzynarodową niż Rosja, w związku z czym nie może sobie pozwolić na prowadzenie globalnej polityki. Zamiast tego powinna bardziej zainteresować się bliższą zagranicą, np. Bałkanami czy państwami Afryki Północnej. Ponadto Polska powinna skupić się na krajach, z którymi utrzymuje ona stosunki gospodarcze.

Czarnecki jest zdania, że kolejnym sukcesem Polski jest konferencja UE-Bałkany Zachodnie, która odbędzie się w czerwcu w Poznaniu. Dotyczyć będzie ona państw takich jak Czarnogóra czy Macedonia, które najprawdopodobniej w perspektywie dekady dołączą do Unii Europejskiej.

Rzymkowski odnosi się również do mającej miejsce w zeszłą niedzielę konwencji programowej partii Roberta Biedronia „Wiosna”. Stwierdza, że powołanie tego ugrupowania nie jest żadną nową inicjatywą. Przypomina, że w przeszłości Biedroń był politykiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, następnie Ruchu Palikota, a potem Twojego Ruchu. Zaznacza, że po trzech latach bycia posłem został prezydentem Słupska, w którym nie zrealizował swojego programu wyborczego. Poseł Kukiz’15 mówi, że obietnice zaprezentowane w niedzielę także nie znajdą pokrycia, gdyż doprowadziłyby do katastrofy ekonomicznej w kraju. Podaje w tym miejscu przykład rozwiązań dotyczących kwoty minimalnego wygrodzenia, których wprowadzenie doprowadziłoby do gwałtownego spowolnienia gospodarki z powodu zbyt wysokich kosztów pracy. Podkreśla także, że z jednej strony Biedroń mówi o polityce miłości i zażegnania sporów, a z drugiej otwarcie wypowiada walkę Kościołowi oraz chce wprowadzić legalną aborcję na życzenie do trzeciego miesiąca życia.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.K.

Arak: Jesteśmy biedniejszym krajem wśród bogatych, a to niekoniecznie jest w smak zachodnim przedsiębiorcom

Niemcy i Francja mają najbardziej protekcjonistyczną gospodarkę ze wszystkich krajów, wykorzystują też przywileje, jaką dają dekady obecności w gospodarce unijnej – mówi Piotr Arak, dyrektor PIE

Gościem Poranka WNET jest Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego zajmującego się dostarczaniem analiz i ekspertyz do realizacji Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, a także popularyzacją polskich badań naukowych z zakresu nauk ekonomicznych i społecznych w kraju oraz za granicą. Piotr Arak prezentuje trzy raporty, dotyczące protekcjonizmu w Unii, reformy funkcjonowania wspólnoty europejskiej  oraz dotyczący konsekwencji gospodarczych Brexitu.

– Już mamy Europę dwóch prędkości, to że Niemcy i Francja mają najbardziej protekcjonistyczną gospodarkę ze wszystkich krajów, wykorzystują też przywileje, jaką dają dekady obecności w gospodarce unijnej – mówi powołując się na jeden z raportów gość Poranka WNET. – Jesteśmy biedniejszym krajem wśród bogatych, a to niekoniecznie jest w smak zachodnim przedsiębiorcom. Jednak wszystko toczy się w ramach prawa, nie ma w tym nic nagannego etycznie, oni są po prostu szalenie efektywni, podczas gdy nasi przedsiębiorcy często zachowują się jak słoń w składzie porcelany.

Arak komentuje również raport, który odpowiada na pytanie, czy północne kraje Unii, takie jak Holandia, Dania czy Szwecja będą w stanie zastąpić pustkę po Wielkiej Brytanii. Arak nazywa je Hanzą 2.0. Dodaje również, że niektórzy politycy sugerują wciągnięcie Polski do Hanzy.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Rafalska: Wiedzieliśmy jaka jest luka VAT-owska, więc mieliśmy pewność co do finansowania tego programu społecznego

Mimo sceptycznych słów opozycji, podobnie, w przypadku 500+. w budżecie są pieniądze na emeryturę dla matek w programie Mama 4+ – deklaruje w Poranku WNET minister Elżbieta Rafalska.

– Za rządów Zjednoczonej Prawicy wynagrodzenie przeciętnie wzrosło o 500 zł, a to dopiero początek dobrego prosperity – mówi minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, gość Poranka WNET. Komentuje również politykę społecznej Prawa i Sprawiedliwości w kontekście coraz większych roszczeń różnych grup społecznych.

Gość Poranka WNET mówi także o racjonalności wprowadzenia programu Rodzina 500+. Rafalska oznajmia, że zanim projekt został wdrożony, to wszystkie elementy szerokiego programu mieli na papierze. – Wiedzieliśmy jaka jest luka VAT-owska, więc mieliśmy pewność co do finansowania tego programu społecznego – opowiada i przypomina, jak wielki sceptycyzm panował wśród opozycji, gdy PiS zaproponował uruchomienie programu 500+. – To były te wszystkie katastroficzne wizje, że 500+ pogrąży budżet itd. – mówi. – Podkreślam, że pieniądze na emeryturę dla matek (Mama 4 Plus) również są w budżecie państwa.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf