Ks. Komadowski: Jako Polak w Gruzji jestem darzony dużą sympatią póki nie powiem, że jestem księdzem katolickim [VIDEO]

– Relacje między prawosławnymi a katolikami w Gruzji nie są najlepsze. Tym ostatnim odmawia się nawet statusu chrześcijan czy wierzących – mówi ks. Dariusz Komadowski.


Ks. Dariusz Komadowski, duchowny służący w Gruzji, opowiada o ludności zamieszkującej obsługiwany przez siebie region – położoną na południu państwa Meschetię. Stwierdza, że jej mieszkańcy są zamknięci na obcych, co jest wynikiem trwającego przez 300 lat panowania tureckiego oraz oddzielenia regionu od reszty federacji za czasów Związku Radzieckiego.

Gość Poranka mówi również o o trudnych relacjach między katolikami a prawosławnymi w Gruzji. Tym pierwszym odmawia się w kraju statusu chrześcijan czy wierzących. Objawia się to m.in. zmuszaniem do konwersji czy dyskryminacją w miejscach pracy. Praktyki te wiążą się z bardzo silnym nacjonalizmem gruzińskim, w myśl którego promuje się hasło „Gruzin – prawosławny”.

„Koniec lat 90., początek XXI w. to jakby świadomość tego, że jednak Kościół katolicki ma coś do powiedzenia w świecie, i wtedy zaczyna się taka trochę nagonka, trochę stawianie ściany wobec nas, przeciw nam (…). Myślę, że wtedy to się zaczyna. Po przyjeździe ojca świętego Jana Pawła II w 1999 r.”

Ksiądz zwraca uwagę, że Gruzini darzą Polaków dużą sympatią, wspominając głównie przemówienie, które w obliczu wojny gruzińsko-rosyjskiej wygłosił w Tbilisi 12 sierpnia 2008 r. były prezydent Polski Lech Kaczyński. Nastawienie to zmienia się jednak, gdy duchowny przyznaje się do swojej działalności duszpasterskiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Bogatko: Szkoła w Berlinie postanowiła nie przyjąć uczennicy, której ojciec jest posłem AfD do Landtagu

– Sprawa staje się aferą, ponieważ landowy wydział oświaty uznał, że odmawiając przyjęcia córki posła AfD szkoła postąpiła prawidłowo i nie naruszyła ustawy o równouprawnieniu – mówi Jan Bogatko.


Jan Bogatko, korespondent Radia WNET w Niemczech, mówi o trwającej od października sprawie odmowy przyjęcia sześcioletniej dziewczynki do jednej z berlińskich szkół prywatnych. Powodem podjęcia przez placówkę takiej decyzji była przynależność partyjna ojca dziecka – jest on posłem narodowo-konserwatywnej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) w miejscowym parlamencie – Landtagu.

Sprawa nabrała rozgłosu dopiero w tym miesiącu, kiedy to wydział oświaty lokalnego samorządu uznał, że szkoła postąpiła w sposób jak najbardziej prawidłowy, nie naruszając przy tym ustawy o równouprawnieniu. Co ciekawe, opinia ta jest sprzeczna ze zdaniem szefowej tego resortu Sandry Scheeres z SPD. Uważa ona, że mimo przywileju wyboru uczniów przez prywatne placówki edukacyjne, wspomniana szkoła nie zachowała się właściwie. Stwierdza, że dziecko nie może odpowiadać za polityczne zaangażowanie swoich rodziców.

„Ta cała afera ma dobrą stronę, a mianowicie wywołała ona dyskusję na temat równouprawnienia, na temat wolności, na temat dyskryminacji w Niemczech”.

Korespondent spodziewa się, że na skutek opisanego wydarzenia AfD zyska na popularności – obecnie w Berlinie kształtuje się ona na poziomie 13% poparcia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Cejrowski: Poprzez nową Konstytucję RP należy odebrać prawa obywatelskie kolaborującym z okupantem, w tym członkom PZPR

– Uchwalenie ustawy 447 jest wynikiem zaniedbania polskiej dyplomacji. Naród w kraju i za granicą musi zająć się tą sprawą, bo władza dba jedynie o własne interesy – mówi Wojciech Cejrowski.

 

Głównym zagadnieniem poniedziałkowej audycji „Studio Dziki Zachód” był kryzys wolności słowa. Wojciech Cejrowski poruszył ten temat odnosząc się do słów Krzysztofa Śmiszka – partnera lidera partii „Wiosna” Roberta Biedronia. Polityk stwierdził, że jeśli jego ugrupowanie dojdzie do władzy, wprowadzi ono karę więzienia dla homofobów.

„To [wolność słowa – przyp. red.] zaczyna się rozpadać poprzez takie rzeczy, jak tam kochanek kochanka mówi, że zakażemy wypowiadania pewnych myśli. Zakażemy wyznawania pewnej idei, bo religia rzymskokatolicka to jest pewna idea, do której człowiek dobrowolnie wstępuje i może się z niej wypisać w każdej chwili. To jest coś, czego żaden rząd, żadna władza i żaden paragraf nigdy nie powinien regulować”.

Podróżnik podkreśla również rolę wielkich korporacji we wprowadzaniu cenzury informacji. Jego zdaniem receptą na ograniczanie przez nie dostępu do określonych treści jest ich podział na mniejsze spółki.

„W tej chwili tracimy wolność słowa w Ameryce poprzez ogromne korporacje, których nikt nie przewidział (…). Nikt nie przewidział korporacji i monopoli takich jak Facebook, YouTube, Google, które jawiły nam się przyjemnym dodatkiem do życia (…). Nikt nie cenzurował w Ameryce twojej rozmowy telefonicznej, bo istniało wiele kompanii telefonicznych, (…) natomiast nie istnieje drugie Google, nie istnieje drugi Facebook i nie istnieje drugi YouTube”.

Gospodarz „Studio Dziki Zachód” komentuje również protesty amerykańskiej Polonii w sprawie ustawy 447 dotyczącej restytucji mienia żydowskiego. Nie szczędzi także słów krytyki wobec doboru kandydatów do Parlamentu Europejskiego z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej, będącej częścią Koalicji Europejskiej.

„Ja uważam, że konstytucyjnie trzeba by, pisząc nową konstytucję, odebrać prawa obywatelskie hurtowo za współpracę z okupantem”.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.K.

Shen: Coraz częściej mówi się, że Nowy Jedwabny Szlak się sypie. USA ostrzegają Europę przed chińskimi inwestycjami

– Macron skrytykował Włochy za przystąpienie do Nowego Jedwabnego Szlaku. Jednak na skutek dużego oporu w kraju zawarły one jedynie niewiążące memorandum – mówi Hanna Shen.


Hanna Shen, korespondentka polskich mediów na Tajwanie, komentuje podróż przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga po Europie. W piątek odwiedził on Włochy, natomiast w niedzielę udał się do Francji. Gość popołudniowej audycji Radia WNET stwierdza, że chiński polityk potrzebuje sukcesów na arenie międzynarodowej w obliczu coraz głośniejszych głosów o możliwym niepowodzeniu utworzenia Nowego Jedwabnego Szlaku. Korespondentka wskazuje przy tym na przykład Etiopii, która prosi Państwo Środka o renegocjację umów w obliczu niemożności spłacenia udzielonych jej pożyczek.

„Xi Jinping przyjechał do Europy po to, żeby pokazać, że jednak są kraje, które chcą być członkami Nowego Jedwabnego Szlaku, że ten projekt nadal się buduje”.

Wizyta we Włoszech zakończyła się dla Xi Jinpinga pewnym sukcesem – państwo to podpisało niewiążące memorandum o przystąpieniu do Nowego Jedwabnego Szlaku. Powyższa forma dokumentu wynika z dużego oporu wobec wspomnianej inicjatywy we Włoszech. Rozbieżne zdania pojawiają się nawet w łonie koalicji rządzącej – Ruch Pięciu Gwiazd opowiada się za wzięciem udziału w chińskim projekcie, a Liga Północna jest mu przeciwna.

Francja z kolei nie chce ogłosić oficjalnego przystąpienia do Nowego Jedwabnego Szlaku. Wizyta przywódcy Państwa Środka w tym kraju zakończyła się podpisaniem szeregu umów gospodarczych, w tym dotyczącej zakupienia przez Chiny 290 samolotów Airbus 320.

Shen mówi również o ostrzeżeniach kierowanych wobec przywódców państw europejskich przez Steve’a Bannona – szefa kampanii wyborczej i doradcę prezydenta Donalda Trumpa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu: Po odsprzedaniu Stoczni Gdańskiej Ukraińcom nie powstał w niej prawie żaden statek

– Po odkupieniu ukraińskich udziałów w Stoczni Gdańskiej Agencja Rozwoju Przemysłu rozpoczęła pracę głównie nad przywróceniem wiarygodności zakładu w oczach kontrahentów – mówi Andrzej Kensbok.

Andrzej Kensbok, wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu, mówi o mającym miejsce w lipcu 2018 r. odkupieniu przez jego firmę udziałów Związku Przemysłowego Donbasu w Stoczni Gdańskiej i GSG Towers.

Gość Poranka przybliża plany na najbliższą przyszłość zakładu przemysłowego.

„Zarząd czy zarządy kolejne, które pracowały w stoczni, rozpoczęły pracę przede wszystkim nad przywróceniem wiarygodności temu zakładowi w oczach kontrahentów”.

Kensbok zaznacza, że od momentu przejęcia ukraińskich akcji stocznia przed prawie rok niczego nie wyprodukowała. Najważniejszym zadaniem, które stawia sobie Agencja Rozwoju Przemysłu, jest powrót na rynek okrętowy, na którym Związek Przemysłowy Donbasu nie chciał być obecny.

„Stocznia chce działać w trzech obszarach, tzn. powrócić na tradycyjny obszar okrętowy, czyli produkcji statków. To już się dzieje, są zamawiane sekcje, tzw. okrętowe bloki, również mniejsze jednostki zaczynają być wykonywane. Natomiast drugim obszarem jest obszar platform wydobywczych, tzw. platform offshore’owych do wydobycia ropy i gazu, a trzeci bardzo ważny obszar to jest obszar, nazwijmy to, skomplikowanych konstrukcji stalowych, takich jak np. lądowe i morskie wieże wiatrowe”.

Gość Poranka odnosi się również do planowanej współpracy Stoczni Gdańskiej ze Stocznią Szczecińską.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

O. Pączka: Napady muzułmanów na chrześcijan w Afryce odbywają się przy zupełnej bierności żołnierzy ONZ

– Myślę, że Kościół odgrywa dużą rolę w Afryce. Mówi o tym, by się nie zabijać i nie mścić. Trudno przyjąć taką postawę – stwierdza o. Benedykt Pączka.


Ojciec Benedykt Pączka, kapucyn posługujący w Republice Środkowoafrykańskiej, opowiada o atakach, które w Afryce przeprowadzają na chrześcijanach muzułmanie. We wtorek doświadczył ich niemal osobiście – tego dnia został zabity jeden ze współbraci gościa Poranka. Ojciec zaznacza, że morderstwa duchownych chrześcijańskich nie są na kontynencie afrykańskim rzadkością – w 2018 r. pozbawiono życia pięciu kapłanów z różnych zgromadzeń. Duchowny zwraca przy tym uwagę na brak zainteresowania Organizacji Narodów Zjednoczonych tym zagadnieniem – 1 maja w Bangi, stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, w kościele Matki Bożej Fatimskiej podczas mszy świętej zabito ponad 40 osób, w tym księdza Alberta Toungoumale Baby. Żołnierze ONZ obserwujący całe zdarzenie nie podjęli żadnych działań.

Ojciec jest zdania, że rola Kościoła katolickiego w Afryce jest nie do przecenienia:

„Ja myślę, że Kościół ma bardzo dużą rolę do odegrania – czy odegrał – kiedy mówi o tym, żeby się nie zabijać, kiedy mówi się o tym, żeby nie mścić się. Jeżeli otrzymasz cios w prawy policzek, nadstaw drugi. Trudne to jest, to jest naprawdę trudne”.

Gość Poranka mówi również o prowadzonej przez siebie szkole muzycznej African Music School znajdującej się w środkowoafrykańskim Bouar. Obecnie w ramach akcji #musicsaves prowadzi ona zbiórkę instrumentów muzycznych. Do wsparcia tej inicjatywy zaprasza także słuchaczy Radia WNET.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Donald Trump nie współpracował z Rosją w celu wygrania wyborów. I nie utrudniał śledztwa – donosi Raport prok. Mullera

Ogłoszony 24 marca raport prokuratora specjalnego Roberta Muellera mówi wprost: sztab wyborczy Donalda Trumpa nie działał w zmowie z Kremlem w celu wygrania wyborów prezydenckich w USA w 2020 roku.

Nazywany przez polityków w Stanach Zjednoczonych  „najbardziej wyczekiwanym dokumentem” tego stulecia, Raport prokuratora Roberta Mullera został właśnie ogłoszony i przedstawiony administracji amerykańskiej. I – choć przygotowywał go zespół obecnemu prezydentowi raczej niechętny – jest triumfem nie tylko Donalda Trumpa, ale również wszystkich jego współpracowników, czyli ponad 30 osób wysoko postawionych w polityce amerykańskiej. Chodzi o szefa sztabu wyborczego Trumpa, jego zastępcę, byłego wieloletniego prawnika Donalda Trumpa, oraz kluczowych doradców obecnego prezydenta.

Nie oznacza to jednak, że Rosjanie nie usiłowali ingerować w amerykańskie wybory. Rosyjskie służby wykradły i opublikowały maile kierownictwa Partii Demokratycznej, prowadziły przeciwko Demokratom intensywne kampanie w mediach społecznościowych i proponowały sztabowi Trumpa współpracę w tym zakresie. Współpracę, do której nigdy nie doszło, bo ludzie obecnego prezydenta nieodmiennie odmawiali jakiejkolwiek współpracy w tym obszarze.

Raport Millera rozwiewa również wątpliwości w sprawie kolejnego oskarżenia, z którym zmagał się Donald Trump. Chodziło o obstrukcję wymiaru sprawiedliwości, której obecny prezydent miał się dopuścić. – Nic takiego nie miało miejsca – informują śledczy.

Donald Trump zareagował na Twitterze publikując krótkie oświadczenie: „Żadnej Zmowy, Żadnego Utrudniania, Całkowite i Pełne OCZYSZCZENIE. NIECH AMERYKA BĘDZIE NADAL WIELKA!”. I nie ukrywa radości, ponieważ ustalenia prokuratora Mullera nie tylko zamykają dyskusję o ewentualnym impeachmencie, ale zwiększają znacznie jego szansę na reelekcję w przyszłorocznych wyborach prezydenckich w USA. Raport nie będzie dostępny w całości. Na razie jego treść jest znana ze streszczenia prokuratora Millera. Jego obszerne fragmenty mają być niedługo opublikowane przez biuro prokuratora, jednak część zostanie utajniona ze względu na bezpieczeństwo USA.

Lisicki: Przez doświadczenie sowieckiego reżimu Polska może uchronić się przed obecną politpoprawnością [VIDEO]

– Co prawda papież Franciszek jeszcze nie głosi ideologii LGBT, ale ją co najmniej toleruje, a czasem wydaje się, że nawet ją wspiera. Osłabia tym samym Kościół – mówi Paweł Lisicki.


Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, mówi o sceptycyzmie Polaków wobec powstałych na Zachodzie rozwiązań ideologicznych. Odnosi się przy tym do podpisanej 18 lutego przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego Deklaracji LGBT+, która oparta została na kontrowersyjnych standardach Światowej Organizacji Zdrowia.

Dziennikarz odpowiada także na pytanie, czy Polska jest w stanie obronić się przed ideami lansowanymi przez lewicowych radykałów.

„Opieram się jednak, jeżeli mówię o nadziei, na dwóch rzeczach. Po pierwsze Polacy to jest naród, który doświadczył na swojej skórze tego, czym jest totalitaryzm – komunistyczny, sowiecki (…), który właśnie polegał na tym, że próbowano wszystkim narzucić pewną utopijną formę zachowania, utopijne sposoby myślenia. Dokładnie ten sam mechanizm, który próbują na Zachodzie wprowadzać przy pomocy środków – przynajmniej na razie – pokojowych różni radykalni rewolucjoniści. To doświadczenie, mam wrażenie, wciąż Polaków chroni”.

„Drugie źródło nadziei jest takie, że mimo wszelkich swoich wad wciąż polski Kościół nie uległ tej formie, użyję tutaj mocnego słowa, ale ono dokładnie pokazuje, co się stało z Kościołami na Zachodzie, tej formie zglajszachtowania, takiego dostosowania się do nowomowy poprawnopolitycznej”.

W kontekście tej rywalizacji gość Poranka podejmuje temat podejścia Kościoła katolickiego do homoseksualizmu. Negatywnie ocenia papieża Franciszka, który poprzez gesty nie odtrąca ludzi nieheteronormatywnych.

„To jeszcze nie jest tak, że już głosi tę – nazwijmy to – ideologię genderową, homoseksualną, lesbijską itd., ale ją co najmniej toleruje, a w przypadku znaczących gestów wydaje się, że niektórych w tym wspiera”.

Ponadto Lisicki odnosi się także do słów dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego prof. Pawła Śpiewaka, który w czeskiej gazecie nazwał publicystę „jednym z największych antysemitów w Polsce”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.K.

Warszawska radna: Mało kto rozumie Deklarację LGBT+. Tęczowy pracodawca, szkoła, miasto. O co chodzi?

– Moim zdaniem Deklaracja LGBT+ to po prostu list intencyjny podpisany ze środowiskami osób homoseksualnych i nie ma on na razie żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości – mówi Olga Semeniuk.


Olga Semeniuk, radna miasta stołecznego Warszawy z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, mówi o nastawieniu radnych PiS zasiadających w ratuszu stolicy do podpisanej 18 lutego przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego Deklaracji LGBT+.

„Z samej umowy tak naprawdę i deklaracji Karty LGBT mało wynika, ale jest to niepokojące. Po pierwsze jest tam zawarta informacja o przeprowadzonych badaniach, z których wynika, że osoby homoseksualne są często prześladowane. Ja wielokrotnie pytałam ratusz, zarówno pisemnie, jak i w mediach, na jakiej podstawie oni te wnioski wysnuwają i jakie były narzędzia do badania i weryfikacji tego problemu. Do tej pory nie otrzymałam odpowiedzi”.

Klub radnych Prawa i Sprawiedliwości na najbliższą sesję Rady Warszawy przypadającą na 28 marca chce wprowadzić punkt poświęcony dyskusji nad kontrowersyjnym dokumentem. Powodem podjęcia tej decyzji jest fakt, iż nikt nie jest w stanie stwierdzić, czy zapisy deklaracji są już wprowadzane w życie.

„Moim zdaniem jest to po prostu list intencyjny podpisany ze środowiskami osób homoseksualnych i nie ma on na razie żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości”.

Gość Popołudnia postuluje, by obok latarnika mającego przybliżać uczniom zagadnienia LGBT+ powołano w szkołach harcerza. Miałby on uczyć dzieci postaw obywatelskich i odpowiedzialności. Radni PiS apelują także o utworzenie Domu Skauta będącego odpowiedzią na wspomniany w akcie prawnym hostel dla osób nieheteronormatywnych.

„Warszawa dla wszystkich – to jest hasło wyborcze pana Rafała Trzaskowskiego. Moim marzeniem jest, żeby w końcu nastąpił taki moment i pan prezydent będzie rzeczywiście oczami wszystkich patrzył”.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.K.

Bobołowicz: Według nowych sondaży aktor grający prezydenta Ukrainy po wyborach najpewniej zostanie nim w rzeczywistości

Liderem sondaży na Ukrainie pozostaje aktor Wołodymyr Zełeński. Według badań w drugiej turze może on pokonać zarówno obecnego prezydenta Petra Poroszenkę, jak i Julię Tymoszenko.

Paweł Bobołowicz, korespondent Radia Wnet na Ukrainie, komentuje najnowsze sondaże wyborcze dotyczące wyborów prezydenckich na Ukrainie przypadające na 31 marca.

Według badań przeprowadzonych przez Centrum „Monitoring Społeczny” i Ukraiński Instytut Badań Społecznych im. Ołeksandra Jaremenko największym poparciem cieszy się aktor i komik Wołodymyr Zełenski, który w serialu „Sluha Narodu” gra rolę głowy państwa ukraińskiego. Może on liczyć na ponad 29% głosów. Na drugim miejscu uplasowała się była premier Julia Tymoszenko, którą w wyborach poprze najprawdopodobniej 17% głosujących. Na obecnego prezydenta Petro Poroszenko chęć oddania głosu deklaruje 15% respondentów. Prognozuje się, że były minister obrony Anatolij Hrycenko może uzyskać ponad 10% głosów. Wyniki te pokazują, że do drugiej tury wyborów może wejść Zełenski i Tymoszenko. Prezydentem zostałby ten pierwszy. Według ośrodka badań obecna głowa państwa przegrałaby w głosowaniu nawet w sytuacji, gdyby w drugiej turze spotkała się z Tymoszenko.

Chęć wzięcia udziału w wyborach prezydenckich deklaruje ponad 82% respondentów. Według różnych sondaży od 15% do 25% wyborców nie wie jeszcze, na kogo odda swój głos.

„Znaczenie tego czynnika różnie oceniają ukraińscy socjolodzy. Niektórzy sądzą, że ta grupa zadecyduje o tym, kto wygra wybory i może wpłynąć wręcz radykalnie na zmianę ich wyników w stosunku do tych prognoz”.

Korespondent zaznacza, że w tym roku Ukraińcy będą mogli wybierać spośród rekordowej liczby kandydatów – początkowo zarejestrowało się 44 pretendentów do fotela prezydenckiego. Ostatecznie na karcie do głosowania, która w tym roku ma aż 80 cm długości pojawi się 39 nazwisk.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.