Jan Szyszko: W Lasach Państwowych usuwanie szkód oraz powalonych przez nawałnice drzew potrwa około trzech, czterech lat

Dzień 57. z 80 / Lipusz / Poranek WNET – O ogromie szkód po nawałnicach, o priorytetowych celach w ich usuwaniu oraz o Puszczy Białowieskiej i o postępowaniu przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.

W dzisiejszym Poranku Wnet z Nadleśnictwa Lipusz Aleksander Wierzejski rozmawiał z ministrem środowiska Janem Szyszką.

Nasz gość opowiedział o skutkach potężnych nawałnic, które w nocy z 11 na 12 sierpnia przeszły nad Polską i wyrządziły ogromne szkody. Straty dotyczą czterech Regionalnych Dyrekcji Lasów Państwowych: w Poznaniu, Toruniu, Gdańsku i Szczecinku. To ogromny pas unicestwionych drzewostanów, ale również ogromny pas zdewastowanych domostw ludzkich.

Zniszczeniom uległo około 80 tys. hektarów lasów. Jest wiele miejsc, w których nie zachowało się ani jedno drzewo. Inwentaryzacja nadal trwa, a szacunkowa powierzchnia do odnowienia to ok. 40 tys. hektarów.

Minister ocenił, że jest to jedna z największych katastrof tego rodzaju, jaka kiedykolwiek miała miejsce w tej strefie geograficznej.

Teraz trzeba uprzątnąć drzewa, ponieważ pojawia się niebezpieczeństwo pożaru. W pierwszej kolejności jednak akcja skupia się na pomocy ludziom. Najważniejsze jest, żeby ludzie mogli powrócić do normalnego życia. Trzeba zapewnić im możliwość dojazdu do domów, doprowadzić z powrotem prąd. Jan Szyszko ocenia, że firmy energetyczne, wojsko, straż pożarna, policja, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Ministerstwo Obrony wykazały się znakomitą współpracą.

Wyraził też podziw dla mieszkańców m.in. Rytla, którzy potrafili się bardo dobrze zorganizować. Współpraca jest tam wzorowa, ludzie są solidarni w obliczu tego ogromnego nieszczęścia. Rząd, poszczególne resorty mogą pomagać, ale ta wielka, dobrze zorganizowana pomoc oddolna ludzi, wolontariuszy jest nieoceniona.  [related id=35319]

Na terenie Kaszub jest wiele lasów prywatnych, które również zostały zniszczone przez nawałnicę. Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych pomagała również na ich terenach. Ze względu na bezpieczeństwo publiczne Lasy Państwowe przeznaczą 35 mln zł na pomoc w usuwaniu skutków katastrofy przez prywatnych właścicieli.

Dyrektor Generalny Lasów Państwowych potwierdził pełną mobilizację. Jest ściągany nowoczesny sprzęt do pozyskiwania drewna. Usuwanie szkód potrwa ok. trzech-czterech lat. Trzeba zabezpieczyć drewno tak, aby była jak najmniejsza deprecjacja surowca. Ten surowiec w 50 procentach może być wykorzystany jako pełnowartościowy, a reszta nadaje się do zagospodarowania jako drewno energetyczne lub do produkcji papieru i płyt.

Obecnie są przygotowywane programy odnowienia zniszczonych lasów.

[related id=32358]

W drugiej części rozmowy Jan Szyszko został zapytany o Puszczę Białowieską. Stwierdził, że gdyby taka siła wiatru miała miejsce na tamtym terenie, nie ostałoby się ani jedno drzewo. Jest to obszar, na którym z powodu błędów w gospodarce leśnej w poprzednich latach drzewa są osłabione, a nawet jest parę hektarów samych suchych drzew. Na skutek gradacji kornika drukarza i osłabienia drzewostanów przy takim wietrze „prawdopodobnie byśmy mieli cały problem z głowy, a mianowicie Puszcza Białowieska po prostu by nie istniała”.

Minister Szyszko poinformował, że niedługo rozpocznie się proces przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w sprawie środka tymczasowego w postaci nakazu wstrzymania wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej. Minister twierdzi, że Polska postępuje zgodnie z prawem unijnym. Na terenie Puszczy jest respektowany program Natura 2000. Jego zdaniem to poprzedni rząd odszedł od respektowania prawa Unii Europejskiej, czym doprowadził do katastrofalnej sytuacji w Puszczy Białowieskiej.

Na koniec minister wyraził zadowolenie, ze będzie mógł stanąć przed Europejskim Wymiarem Sprawiedliwości i wyjaśnić całe nieporozumienie.

O Puszczy Białowieskiej rozmawialiśmy już w Poranku z Białowieży.

Całej audycji można wysłuchać tutaj. Rozmowa z ministrem Janem Szyszką jest w części piątej.

MW

 

Orkan „Barbara” nad Polską. 102 tys. domów bez prądu

Od wczoraj z powodu orkanu „Barbara” straż pożarna interweniowała 1100 razy. W tysiącach domów na Pomorzu nie ma prądu. Meteorolodzy zapowiadają wzrost siły wiatru na lądzie i na Bałtyku.

Dotychczasowe skutki orkanu „Barbara”, który znajduje się nad Polską są przerażające. Jak informuje „Gazeta Wrocławska”, 102 tysiące gospodarstw domowych jest bez prądu. Od poniedziałku do wtorku straż pożarna musiała interweniować 1100 razy.

Strażacy wyjeżdżali 1,1 tys. razy do usuwania skutków silnych wichur. Najwięcej takich zdarzeń zanotowano w województwie zachodniopomorskim, tam strażacy wyjeżdżali prawie 300 razy. Dużo zdarzeń miało miejsce na Kujawach i Pomorzu – dla „Gazety Wrocławskiej” powiedział rzecznik komendanta głównego straży pożarnej Paweł Frątczak.

Awarie usuwane są na bieżąco. Straż pożarna cały czas otrzymuje zgłoszenia, które dotyczą głównie połamanych gałęzi. Ponadto wiatr uszkodził kilka dachów oraz samochodów.

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało we wtorek, że skutkami orkanu „Barbara” jest brak prądu w tysiącach gospodarstw domowych. Według danych RCB bez elektryczności pozostaje około 102 tysiące odbiorców – najwięcej w województwie zachodniopomorskim (36,5 tysięcy) oraz na Mazowszu (ok. 33 tysięcy).

We wtorek Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał dla woj. Zachodniopomorskiego i Pomorskiego ostrzeżenie hydrologiczne 3. stopnia oraz meteorologiczne 2. stopnia. Dla strefy brzegowej w woj. Pomorskim IMiGW wydał ostrzeżenie meteorologiczne 3. stopnia. W pozostałej części kraju również zapowiadane są silne wiatry.Od wczoraj z powodu orkanu „Barbara” straż pożarna interweniowała 1100 razy. W tysiącach domów na Pomorzu nie ma prądu. Meteorolodzy zapowiadają wzrost siły wiatru na lądzie i na Bałtyku.

 

K.T.