Rząd wprowadza korzystne dla rolników indywidualnych prawo do uboju przydomowego

Komisja Europejska zgodziła się na tworzenie małych rzeźni rolniczych w naszym kraju. Pierwsze mogą pojawić się już w lutym.

Polski rząd wprowadził regulacje, zezwalające na przeprowadzanie przez rolników uboju przydomowego. W serwisie gospodarczym money.pl czytamy:

Dotychczas było tak – rolnik, który chciał hodowane zwierzę zabić i przerobić na mięso oraz wędliny, musiał korzystać z usług dużych ubojni. Ministerstwo rolnictwa obiecało jednak zmienić tę sytuację i skopiować na nasz grunt rozwiązania europejskie, które pozwalają na tworzenie małych ubojni przy gospodarstwach

Jak donosi „Nasz Dziennik”, Bruksela zgodziła się na ten pomysł, a odpowiednie rozporządzenie zostało podpisane przez szefa resortu rolnictwa. W rozmowie z gazetą minister  Jan Krzysztof Ardanowski tłumaczył:

W całej Europie funkcjonują rozwiązania, które pozwalają rolnikom na zakładanie małych ubojni przy gospodarstwach. Wymogi nie są skomplikowane. Należy m.in. ukończyć kurs rzeźnika. Mięso można przerabiać na wędliny i sprzedawać konsumentom. Skoro jest to w Niemczech, Austrii czy we Francji, to dlaczego nie miałoby to działać u nas”.

A.W.K.

Leczenie depresji młodzieńczej trzeba zacząć od rodziców, nie od dziecka. To oni powinni rozmawiać ze swoją pociechą

– Gdy rodzic mówi mi o depresji młodzieńczej swojej pociechy, najpierw rozmawiam właśnie z nim, by poznać szerszy kontekst. Wszystko bowiem zaczyna się w domu – mówi Katarzyna Jankiewicz.

 

 

Katarzyna Jankiewicz, psycholog pracująca w centrum wsparcia i terapii Pomoko, odnosi się do artykułu opublikowanego 23 października na portalu NaszDziennik.pl. Gość Poranka zgadza się z główną tezą tekstu stwierdzając, że depresja młodzieńcza staje się chorobą cywilizacyjną. Jankiewicz tłumaczy przy tym, dlaczego dzieci i nastolatkowie są grupą wiekową częściej niż inną cierpiącą na zaburzenia depresyjne. Przyczyną tego stanu rzeczy jest fakt, że ośrodek radzenia sobie i kontroli nad emocjami u tych osób nie jest jeszcze wystarczająco wykształcony.

Psycholog zwraca uwagę, że pierwszym czynnikiem warunkującym u dzieci i nastolatków omawianą chorobę może być predyspozycja biologiczna. Latorośle rodziców cierpiących na depresję są bowiem dużo bardziej narażone na jej występowanie. Wyjaśnia przy tym, jakie zachowania powinny wzbudzić w rodzicach podejrzenia co do możliwości zachorowania. Pierwszym sygnałem alarmowym jest zmiana w zachowaniu dziecka oraz odstąpienie od działań, które wcześniej sprawiały mu radość. Jednoznacznie natomiast należy zinterpretować jednoczesne obniżenie nastroju, zamknięcie się pociechy w sobie i niechęć do rozmów na temat swojego samopoczucia.

Gość Poranka mówi, że rozpoczynając terapię depresji młodzieńczej najpierw rozmawia z rodzicem, by poznać szerszy kontekst. To jemu mówi, jak może rozmawiać ze swoim dzieckiem by wyleczyć je z choroby.

Do rozmowy dołącza również Justyna Wódka, która opowiada o okolicznościach, w których zdecydowała się na założenie centrum wsparcia i terapii Pomoko.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

„Nasz Dziennik”: Rolnicy chcą ochrony przed bezprawnymi działaniami aktywistów „ekologicznych”

Poseł Jarosław Sachajko i Krysztof Przedpełski z KRIB mówią w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” o problemie uznaniowego odbierania zwierząt hodowcom i rolnikom przez „ekologów”.

Hodowcy wielokrotnie zwracali uwagę na problem skandalicznych nadużyć ze strony ekoterrorystów- podaje „Nasz Dziennik”.

Jarosław Sachajko (ruch Kukiz’15), przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jest jednym z inicjatorów projektu ustawy  mającej chronić rolników przed bezprawnymi działaniami „przyjaciół zwierząt” (o której mówił w wywiadzie w Radiu WNET). W rozmowie z „Naszym Dziennikiem” powiedział, że:

Nie tylko rolnicy, ale wszyscy posiadacze zwierząt – głównie tych rasowych – mają problemy z tzw. organizacjami prozwierzęcymi. Nasze propozycje idą w tym kierunku, aby zwierzęta, które są odbierane – jeśli zostanie stwierdzone, że dokonało się to bezpodstawnie – wracały do swoich prawowitych właścicieli na podstawie decyzji administracyjnej, a nie długotrwałego i kosztownego procesu cywilnego.

Obecnie do odebrania zwierzęcia rolnikowi lub hodowcy wystarczy decyzja „upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt”. Gdy uzna on, że inwentarz jest przetrzymywany w niewłaściwych warunkach bytowania, rolnikowi jest odbierana jego własność.

Trudniejsze jest, jak zwraca uwagę Sachajko, odwołanie się od decyzji:

Takie poważne narzędzie dano tzw. ekologom. Ale jeżeli właściciel walczy o swoje prawa i udowodni, że odebrano mu zwierzęta bezpodstawnie, to zaczyna się dla niego droga przez mękę. Musi wejść na ścieżkę cywilną, wiąże się to z dodatkowymi kosztami i długotrwałym procesem.

O problemie nadużyć ze strony ekologicznych aktywistówmówi także Krzysztof Przedpełski z Krajowej Rady Izb Rolniczych:

Zastanawiającym i dyskusyjnym jest brak w ustawie jakichkolwiek wymogów dla organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt. Praktycznie każda organizacja może wpisać sobie taką działalność.

W ocenie Krzysztofa Przedpełskiego system powinien być uszczelniony. Dzisiaj podstawą do uzyskania możliwości odebrania zwierzęcia jest status organizacji prozwierzęcej.

A.P.

 

Niewiedza, niedopowiedzenia i manipulacje w „Naszym Dzienniku” / Polemika Pawła Bobołowicza w Poranku WNET

Korespondent Radia WNET skrytykował nieuprawnione jego zdaniem tezy na temat tego, jak Petro Poroszenko wykorzystuje we własnych celach wypowiedzi przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.

„Nasz Dziennik” grzmi w tekście „Poroszenko stawia na Tuska”http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/191885,poroszenko-stawia-na-tuska.html: „Szkalowanie Polski przez Donalda Tuska wykorzystuje we własnych celach ukraiński przywódca Petro Poroszenko”. Taki wniosek „Nasz Dziennik” wyciągnął z wpisu Poroszenki na Twittterze. Jest on jednak nieuprawniony, bo opiera się na niedopowiedzeniach i manipulacjach.

W tekście czytamy: „Antypolskie wypowiedzi przewodniczącego Rady Europejskiej pozwalają na rozgrywanie wewnętrznych konfliktów przez inne kraje, nie tylko w strukturach Unii Europejskiej”. Zapewne w ten sposób „Nasz Dziennik” odnosi się do wpisu Donalda Tuska na Twitterze z 19 listopada, ale nie ma to bezpośredniego związku ze spotkaniem Tuska i Poroszenki. W dodatku nie jest znana żadna antypolska wypowiedz Donalda Tuska z tego spotkania.

„Nasz Dziennik”, pisząc o antypolskich wypowiedziach Tuska, cytuje jednak Poroszenkę: „Dziękuję Donaldowi Tuskowi jako przewodniczącemu Rady Europejskiej i jako Polakowi za to absolutnie strategiczne postrzeganie przyjaźni ukraińsko-polskiej. To odpowiedzialne stanowisko odpowiedzialnego człowieka”.

„Nasz Dziennik” stwierdza na to: „Kancelaria Poroszenki wybrała właśnie ten cytat z jego wypowiedzi do zaprezentowania całemu światu na Twitterze, a nie na przykład słowa o zapewnieniu Tuska, że UE nigdy nie uzna aneksji Krymu”. To zdanie nie odpowiada jednak faktom. Tweet z tym zdaniem jest bowiem jednym z kilku tweetów dotyczących spotkania z Tuskiem. Pomijając fakt, że w mediach ukraińskich była relacjonowana długa wypowiedz Poroszenki, podsumowująca spotkanie z Donaldem Tuskiem, już w pierwszym tweecie Poroszenko odniósł się do konfliktu z Federacją Rosyjską.

Ten pierwszy tweet brzmi następująco: „Jestem zadowolony ze spotkania z europrezydentem Donaldem Tuskiem – szczerym przyjacielem Ukrainy, który niezmiennie wspiera europejskie pragnienia naszego kraju i politykę sankcji przeciwko Federacji Rosyjskiej” (Радий зустрічі з @europresident Дональдом Туском – щирим другом України, який незмінно підтримує європейські прагнення нашої країни та політику продовження санкцій проти РФ).

Na temat aneksji Krymu i wydarzeń na okupowanym Krymie Poroszenko tweetował kilka razy, podał też dalej tweet Tuska, w którym ten potępił aneksję Krymu. Główny podsumowujący tweet Poroszenki natomiast brzmi tak: „Podczas spotkania z europrezydentem opracowaliśmy wszystkie kierunki współpracy pomiędzy Ukrainą i Unią Europejską, szczegółowo omówiliśmy Szczyt Partnerstwa Wschodniego, a także współpracę w formacie Europejskiej Partii Ludowej”. [related id=44375]

Do tweeta jest dołączony dwuminutowy film z wypowiedzią podsumowującą spotkanie Poroszenki z Tuskiem, w którym Poroszenko dziękuje za wsparcie Ukrainy w dążeniach europejskich, wsparcie sankcji przeciwko Rosji, wsparcie przez Europejską Partię Ludową. Padają również słowa cytowane przez „Nasz Dziennik”.

Gazeta stwierdza: „Ukraiński prezydent wyraźnie chwali byłego polskiego premiera, by pośrednio skrytykować obecne władze, jako rzekomo niewystarczająco odpowiedzialne i rozumiejące strategiczne znaczenie Ukrainy. Zdanie to padło w piątek w trakcie szczytu Partnerstwa Wschodniego”.

Oczywiście pierwsza część jest oceną autora i nie odnosi się do faktów, druga natomiast świadczy o niewiedzy. Spotkanie Tusk-Poroszenko odbyło się w przeddzień Szczytu Partnerstwa Wschodniego 23 listopada, w dniu posiedzenia Europejskiej Partii Ludowej. Z tego dnia pochodzą również wpisy na Twitterze. Szczyt odbył się dzień później. Tego dnia Poroszenko opublikował kilkadziesiąt tweetów, poświęconych szczytowi, spotkaniom z przywódcami państw w nim uczestniczących, a nie – jak twierdzi autor tekstu w „Naszym Dzienniku” – z dnia Szczytu Partnerstwa Wschodniego.

Trudno zatem znaleźć podstawę do stwierdzenia zawartego w tytule „Naszego Dziennika”: „Szkalowanie Polski przez Donalda Tuska wykorzystuje we własnych celach ukraiński przywódca Petro Poroszenko”. Przynajmniej na podstawie tego, co zostało przytoczone w artykule.

Nie ulega bowiem wątpliwości, że politycznie Donald Tusk i Platforma Obywatelska są bliżsi Poroszence niż PiS. Z łatwością można uznać, że jego środowisko aspiruje do uczestnictwa w Europejskiej Partii Ludowej, do której należy Tusk. 23 listopada to właśnie EPL przyjmowała projekt deklaracji dotyczący wschodniego partnerstwa i w Parlamencie Europejskim to ona jest największą frakcją.

O współpracy Poroszenki ze środowiskami PO świadczą też byli i obecni doradcy Poroszenki, tacy jak Leszek Balcerowicz, Mirosław Czech czy Jerzy Miller, o czym też wielokrotnie było mówione w Radiu WNET. Niewątpliwie wskazuje na to też obecność na Ukrainie Sławomira Nowaka – bliskiego współpracownika Tuska, który szefuje tamtejszemu urzędowi odpowiedzialnemu za infrastrukturę drogową. Poroszenko, jeśli próbowalibyśmy go kwalifikować ideowo, zapewne jest liberałem, i to kolejna sprawa, która łączy go z Platformą. Niestety próby części polskich publicystów wrzucania go a to do banderowskich nacjonalistów, a to przypisywania mu antypolskości w związku popieraniem Tuska, świadczą tylko o braku wiedzy. Może to niepokoić, zwłaszcza, jeśli przenosi się na ogólny stan wiedzy polskich elit politycznych na temat Ukrainy.

Paweł Bobołowicz

Min. Kownacki: Rząd Brazylii wynegocjował niższą kwotę za helikoptery; rząd PO-PSL wynegocjował niższą liczbę śmigłowców

Przy zakupie wojskowych śmigłowców Caracal Brazylijczycy potrafili w tym samym czasie wynegocjować znacznie lepsze warunki finansowe niż rząd PO-PSL – poinformował piątkowy „Nasz Dziennik”.

Według gazety takie wnioski płyną z analizy warunków kontraktu wynegocjowanego przez poprzedni rząd z koncernem Airbus Helicopters w porównaniu z umową, jaką ten producent zawarł z Brazylią.

„Nasz Dziennik” przypomina, że brazylijskie siły zbrojne kupiły od francuskiego koncernu 50 śmigłowców Eurocopter EC725 Super Cougar, obecnie wytwarzanych pod nazwą H225M Caracal. Francuzi chcieli początkowo otrzymać za te maszyny 2,5 mld euro (ponad 10 mld zł), ale ostatecznie Brazylijczycy wynegocjowali kwotę 1 mld 847 mln euro (czyli ok. 7,5-8 mld zł). Tymczasem rząd koalicji PO-PSL wynegocjował za 50 śmigłowców Caracal kwotę około 3 mld euro (13 mld zł).

Gazeta cytuje wiceministra obrony Bartosza Kownackiego, który przypomina, że poprzedni rząd zgodził się na zmniejszenie liczby zamawianych maszyn z 70 do 50 przy zachowaniu wartości kontraktu. „W Brazylii rząd wynegocjował niższą kwotę za zamawiane helikoptery, a w Polsce rząd PO-PSL wynegocjował niższą liczbę śmigłowców” – mówi gazecie wiceminister Kownacki.

Zdaniem „Naszego Dziennika”, o fiasku kontraktu na dostawy śmigłowców H225M Caracal przesądził brak umowy offsetowej. Wartość offsetu dla Brazylii była wyższa niż w Polsce (przekraczała 100 proc. wartości kontraktu przy zastosowaniu tzw. mnożników offsetowych). Cytowany przez gazetę Kownacki twierdzi, że offset proponowany Polsce przez AH miał wartość 3 mld zł wobec kontraktu o wartości 13 mld zł.

Źródło: PAP

lk