Rosyjskie MSZ pozbywa się korespondenta TVP z Moskwy. Do 1 września Tomasz Jędruchów musi opuścić Rosję

Korespondent Telewizji Polskiej, Tomasz Jędruchów, będzie musiał opuścić Rosję. Powodem jest brak zgody na przedłużenie akredytacji korespondenckiej po wygaśnięciu obecnej.

Oto ciąg dalszy dyplomatycznych porachunków. Jak podają media, korespondent TVP w Moskwie, Tomasz Jędruchów, znalazł się w trudnej sytuacji.

W ubiegłym tygodniu dziennikarz został wezwany do rosyjskiego MSZ, gdzie poinformowano go, że nie zostanie mu przedłużona akredytacja korespondencka i związana z nią wiza po wygaśnięciu obecnej.

O kłopotach dziennikarza TVP przekazał jako pierwszy portal Wirtualnemedia.pl. Zgodnie z relacją, Jędruchow będzie musiał opuścić Rosję do 1 września. Rosyjscy dyplomaci podkreślają, że decyzja stanowi odpowiedź za niedawne niewpuszczenie do Polski reportera rosyjskiej telewizji państwowej – Jewgienija Reszetniowa.

Jak przekazały władze RP, rosyjskiemu dziennikarzowi zarzuca się wcześniejsze gromadzenie informacji wykorzystywanych później do działań przeciwko Polsce, w tym do prowadzenia dezinformacji. Reszetniow został objęty zakazem wjazdu do Polski na wniosek Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Zakaz ma obejmować okres pięciu lat, dotyczy również zakazu wjazdu do strefy Schengen na trzy lata.

Na ograniczenia zastosowane wobec Jewgienija Reszetniowa rosyjskie MSZ zareagowało ostrym komentarzem, w którym działania polskiego rządu określiło jako „łamanie podstawowych zasad wolności słowa” i „represje wobec dziennikarzy”.

Wiadomo, że Tomasz Jędruchów spotkał się już w tej sprawie z ambasadorem RP w stolicy Rosji, Krzysztofem Krajewskim. Obecna wiza i akredytacja dziennikarza wygasną 1 września tego roku. Do tego czasu korespondent TVP będzie zobowiązany opuścić Federację Rosyjską.

Tomasz Jędruchów jest korespondentem Telewizji Polskiej w Rosji już od 2016 r. Po jego wyjeździe z Moskwy, w Federacji Rosyjskiej pozostaną jedynie korespondenci PAP i Polskiego Radia.

N.N.

Źródło: Onet.pl

Witold Waszczykowski: Putin planuje, aby światem zarządzał koncert mocarstw, w którym byłaby Rosja

Witold Waszczykowski o koncentracji rosyjskich sił na wschodniej granicy Ukrainy, scenariuszach rozwoju sytuacji, potrzebie sankcji europejskich i rozmowach Białego Domu z Kremlem.


Witold Waszczykowski komentuje wydalenie trzech rosyjskich dyplomatów. Wyjaśnia, że musiało dojść do poważnego przekroczenia protokołu dyplomatycznego. W takich wypadkach nie podaje się, z jakich powodów dyplomaci są wypraszani. Mogli oni prowadzić akcję dezinformacyjną.

Niewykluczone, że ci dyplomaci starali się jakimiś wiadomościami nieprawdziwymi zmanipulować sytuację.

Wzrasta napięcie także w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi i Rosją. Dyplomata określa politykę Waszyngtonu jako Moskwy jako zagubienie. Najpierw były sankcje, a potem propozycja szczytu. Jest to powrót do tradycji szczytów sowiecko-amerykańskich.

Putin od dawna mówił, że rozpad Związku Radzieckiego to była największa tragedia w historii Rosji. On w takim planie minimum ma to, aby świat zarządzał taki koncert, w którym byłaby Rosja. Natomiast planem maksimum jest odbudowa potęgi Rosji do poziomu ZSRR.

Europoseł uważa, że Ukraina nie może się zgodzić na rozmowy o niej bez niej. Przedstawia scenariusze wydarzeń, jakie mogą mieć miejsce u naszych wschodnich sąsiadów. Rosja może zaatakować swojego sąsiada, aby m.in. przebić się do zajętego Krymu.

Rosja może prowokować Ukraińców, tak jak kiedyś Saakaszwiliego.

[related id=142393 side=right] Kreml może też prosić o okup kraje zachodnie w postaci akceptacji budowy gazociągu Nord Stream 2. Gość Poranka Wnet Wyjaśnia, że Władimir Putin spodziewa się kolejnych wyborów prezydenckich. Ma nadzieję na zdobycie punktów politycznych dzięki sukcesowi na Ukrainie. Waszczykowski podkreśla, że aby rosyjskim oligarchom należy dać odczuć skutki imperialnej polityki ich kraju.

Nie może być tak, że oligarchowie robią interesy na Zachodzie, celebryci tańczą na scenach francuskich baletów, sportowcy grają na stadionach światowych, a naukowcy czerpią korzyści ze stypendiów międzynarodowych na Harvardzie, czy Oxfordzie.

Nasz gość podkreśla również, iż Unia Europejska nie interesuje się tematem Białorusi, pomimo represji obywateli, jakie się tam odbywają. Powodem takie stanu rzeczy według naszego gościa jest bierna walka o demokrację Białorusinów i liderów opozycji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Aleksiej Nawalny: W kolonii karnej w Pokrowie przybywa przypadków gruźlicy

Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny kontynuuje rozpoczęty w ubiegłym tygodniu strajk głodowy. Jednocześnie podaje, że w kolonii karnej, w której odbywa wyrok przybywa chorych na gruźlicę.

W poniedziałek 5 kwietnia Aleksiej Nawalny poinformował, że w kolonii karnej, w której odbywa obecnie wyrok pojawia się coraz więcej przypadków gruźlicy. Jak podaje Nawalny z powodu wspomnianej choroby do szpitala trafiło już już troje spośród 15-osobowej grupy więźniów.

Komunikat ten został opublikowany w imieniu opozycjonisty na jego kontach w mediach społecznościowych. Jak podkreśla Nawalny, władze kolonii karnej próbują zataić dane o przyroście zachorowań.

Co więcej, kontynuujący od ubiegłego tygodnia głodówkę opozycjonista sam cierpi na gorączkę i silny kaszel. Mimo tych objawów Nawalny zamierza kontynuować strajk głodowy, którego celem jest dopuszczenie go do lekarza spoza kolonii karnej.

Aleksiej Nawalny od początku pobytu w kolonii karnej skarży się na zdrowotne dolegliwości. Poza bólem kręgosłupa i prawej nogi, opozycjonista wskazuje, że jest regularnie pozbawiany snu. Każdej nocy co godzinę jest budzony przez funkcjonariusza służb więziennych, który sprawdza czy uznany za „więźnia skłonnego do ucieczki” opozycjonista jest na miejscu.

2 kwietnia prorządowe rosyjskie media opublikowały materiał z kolonii karnej w Pokrowie (Obwód Włodzimierski), w której przebywa Nawalny. Wg ich narracji panują tam dobre warunki, a działacz otrzymuje odpowiednią pomoc medyczną. Zgodnie z wydanym wyrokiem Aleksiej Nawalny będzie mógł wyjść na wolność za około 2,5 roku.

N.N.

Źródło: Biełsat

Witold Waszczykowski: Borrell poleciał do Moskwy po to, żeby się skompromitować, na własne życzenie

Witold Waszczykowski o tym, czego zabrakło przy wizycie szefa unijnej dyplomacji w Rosji, presji części państw i o tym, czym się interesuje Unia Europejska.


Witold Waszczykowski krytykuje wizytę Josepa Borella w Rosji. Wiceszef KE nie posłuchał głosów odradzających mu wizytę w Moskwie w takim czasie. Trwają bowiem protesty przeciw aresztowaniu Nawalnego.

Błędem dyplomaty był brak chęci spotkania się z rosyjskim opozycjonistą. Eurodeputowany PiS zdradza, że rozmawiał z Borellem, który zapewnił go, że zna wschodnie sprawy i żeby nie brać go za naiwnego.

Okazało się, że uległ presji części Europy, która chce rozmawiać z Rosją na każdych warunkach.

Eurodeputowany zaznacza, iż wyjazdowi Borella sprzeciwiała się część państw członkowskich Unii Europejskiej, m.in. Polska. Kreml nie traktuje instytucji unijnych po partnersku, woląc rozmawiać bezpośrednio z państwami członkowskimi UE. Do Ursuli von der Leyen wpłynął wniosek o dymisję polityka ze stanowiska wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej.

Ze stronu rosyjskiej nie było potrzeby spotkania z polskimi dyplomatami, gdyż Rosjanie znają naszą agendę.

Były minister spraw zagranicznych, że dla polityków unijnych istotne są relacje transatlantyckie i Nowy Zielony Ład. Kraje Południa interesują się Afryką i Ameryką Południową. Za prezydencji portugalskiej na agendzie znalazła się sprawa Mozambiku, dawnej portugalskiej kolonii.

Wysłuchaj całej rozmowę już teraz!

K.T./A.P.

Moskwa: Zatrzymano brata Aleksieja Nawalnego

Podczas przeszukania w mieszkaniu opozycjonisty, policja zatrzymała jego brata – Olega Nawalnego, który znajdował się w lokalu.

Moskiewska policja przeprowadziła wczorajszego wieczoru co najmniej osiem rewizji.

Przeszukania objęły m.in. w mieszkanie Nawalnego w dzielnicy Marjino, inny lokal, w którym przebywa obecnie jego żona Julia, mieszkanie rzeczniczki Nawalnego Kiry Jarmysz, a także studio kanału Nawalny LIVE i w biuro Fundacji FBK.

W trakcie rewizji kwatery Aleksieja Nawalnego w dzielnicy Marjino, w lokalu  znajdował się brat działacza – Oleg Nawalny, który został zabrany przez  policję.

Zgodnie z informacją opublikowaną na Twitterze przez współpracownika Nawalnego, Iwana Żdanowa – Oleg Nawalny został zatrzymany na 48 godzin i ma status podejrzanego w sprawie karnej.  Chodzi o sprawę wszczętą po protestach z 23 stycznia, dotyczącą naruszenia wymogów epidemicznych w związku z udziałem w sobotnich protestach.

Zatrzymanie Olega Nawalnego nie było jedynym, które miało miejsce w środę wieczór.

Kolejną zatrzymaną jest Lubow Sobol – pracowniczka założonej przez Nawalnego Fundacji Walki Z Korupcją (FBK).

Brutalna rewizja odbyła się również w mieszkaniu zajmowanym przez Julię Nawalną, żonę opozycjonisty. Jak dodaje PAP, w czasie przeszukania Nawalna krzyczała z okna do dziennikarzy, że policja wywarzyła drzwi lokalu i nie wpuszczają adwokata.

Wg kanału Baza wspomniane rewizje mają oficjalnie związek ze złamaniem reżimu sanitarno – epidemicznego, poprzez udział w masowych protestach w obronie Nawalnego 23 stycznia.

Mimo, że postępowanie karne zostało już wszczęte, nie ma jeszcze konkretnej listy nazwisk w tej sprawie.

Protesty wzywające do uwolnienia Aleksieja Nawalnego odbyły się w sobotę, w blisko 100 miastach w Rosji.

Sam protest w stolicy kraju liczył pomiędzy 15 a 50 tys. osób.

W całej Rosji w związku z demonstracjami zatrzymano 3770 osób, z czego 1481 w Moskwie.

NN

 

Źródło: media, Onet.pl

 

 

 

 

Łabuszewska: Nawalny jest najbardziej rozpoznawalnym politykiem opozycyjnym w Rosji, więc próbuje się go wyeliminować

Anna Łabuszewska o protestach, które zalały Rosję po opublikowaniu filmu o willi i pieniądzach Władimira Putina przez Aleksieja Nawalnego.


Anna Łabuszewska mówi, że Rosjanie protestowali  w 112 miastach. Dotąd odbywały się głównie w Moskwie i Petersburgu.

Od Władywostoku do Kaliningradu w zasadzie wszystkie większe ośrodki miejskie organizowały demonstracje.

Jak mówi dziennikarka, dokument Nawalnego pokazuje mechanizmy korupcyjne w Rosji i ich owoce. Służby porządkowe rozganiały demonstracje. Zatrzymano ok. 3,5 tys. ludzi.

Autorka bloga „17 mgnień Rosji” przypomina, że po ostatnich dużych manifestacjach w 2012 r. miały miejsce wybiórczych procesów dla biorących w nich udział:

Ludzie byli skazywani na trzy lata, pięć lat w kolonii karnej.

Łabuszewska przypomina, że to nie pierwszy materiał, jaki Aleksiej Nawalny zamieścił na YouTube. W ostatnim dokumencie dotknął problemy korupcji dotyczącej bezpośrednio rosyjskiej głowy państwa:

Dziennikarka przyznaje, że Nawalny sugerował, iż nie oddałby Krymu Ukrainie. Mówi, że poglądy byłego kandydata na prezydenta FR się zmieniają. Zamach na jego życie pokazuje, że przestano go marginalizować. Stał się zbyt niewygodnym przeciwnikiem politycznym.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Repetowicz: Konflikt o Górski Karabach się nie skończył, ale wszedł w fazę zawieszenia. Rosjanie mogą robić co chcą

Próba uzyskania kontroli, status Republiki Arcachu, wymiana jeńców wojennych i rosyjski dyktat pokojowy. Witold Repetowicz o sytuacji w Górskim Karabachu po wojnie ormiańsko-azerbejdzańskiej.

Witold Repetowicz wskazuje, że sprawa Górnego Karabachu nie wciąż rozstrzygnięta. Tereny, które są teoretycznie pod kontrolą Ormian, a praktycznie Rosji, pozostają formalnie częścią Azerbejdżanu. Ten ostatni chciałby, aby Moskwa pozwoliła Baku na jakąś formę kontroli nad terytoriami okupowanymi przez wojska rosyjskie. Zdaniem eksperta nie ma szans, by Rosjanie się na to zgodzili. Z kolei Nikol Paszinian liczy na ustalenie statusu resztówki po Republice Arcach. Na to również Kreml nie chce się zgodzić.

Konflikt znów wszedł w fazę niskiej eskalacji, zawieszenia.

Dziennikarz odnosi się do kwestii jeńców wojennych. Część z nich wróciło już do domu, jednak nie wszyscy. Sprawa ta była poruszana w Moskwie.

Wyjaśnia, że porozumienie pokojowe zawarte w Moskwie było dyktatem rosyjskim. Ormianie i Azerowie nie mieli innego wyjścia jak je przyjąć. Strona, która by je odrzuciła musiałaby liczyć się z negatywną reakcją Rosji.

Rosjanie mogą robić co chcą, aby zmusić obie strony do uległości.

Repetowicz wskazuje na bierność Donalda Trumpa wobec konfliktu na Kazukazie. Stany Zjednoczone były zajęte wyborami prezydenckimi i wciąż pozostają skupione na swych sprawach wewnętrznych.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Walery Bujwał: Cichanouska i jej ekipa prowadzą imitację działalności politycznej

O co toczy się walka na Białorusi? Kto jest prawdziwym liderem białoruskiej opozycji? Walery Bujwał o obronie przed rusyfikacją, sytuacji na Krymie i rozpadzie Rosji według podziałów narodowościowych.

 Walery Bujwał sądzi, że na Białorusi następuje proces odrodzenia narodowego. Chodzi, jak mówi,  o obronę niepodległości, własnej kultury i dumy narodowej. Winą za represje białoruskich władz wobec swych obywateli obciąża Federację Rosyjską [która właśnie ogranicza wsparcie gospodarcze dla Białorusi- przyp. red.]:

Reżim wasalny, który panuje na Białorusi jest tylko wykonawcą rozkazów Moskwy.

Twierdzi, że Białorusini obecnie walczą z Rosją w imię nie tylko swojego kraju, ale w obronie całej cywilizacji zachodniej. Przypomina, że w latach 90. mała Czeczenia pokonała regularne wojska rosyjskie.

Mamy perspektywę, mamy tradycje militarne. Jest wielu ludzi gotowych do walki zbrojnej z okupantem

Białoruski uchodźca wzywa do pokojowych demonstracji wobec nierównych sił. Właśnie powstają, jak mówi, struktury, które mają odbudować państwo białoruskie. Nie chodzi mu jednak o komitet skupiony wokół byłej kontrkandydatki Alaksandra Łukaszenki w wyborach prezydenckich. Według naszego gościa Swiatłana Cichanouska nie jest prawdziwym liderem białoruskiej rewolucji i nie prowadzi polityki na rzecz demokratyzacji państwa:

Sprawę wizyt w Moskwie członków Rady Koordynacyjnej podnieśli jako pierwsi polscy dziennikarze. Opozycjonista stwierdza, że to Zianon Pazniak [stojący na czele Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii Białoruski Front Ludowy- przyp. red.] jest prawdziwym przywódcą białoruskiej opozycji.

Pod kierownictwem tego człowieka odnieśliśmy już wielkie zwycięstwo w sierpniu 1991 r.

Krytycznie spogląda na obecny stan Rosji. Podkreśla, że w Federacji Rosyjskiej trwa wielki kryzys, który doprowadzi imperium do upadku. Zdaniem Bujwała narody zamieszkujące państwo rosyjskie zbuntują się przeciwko władzy centralnej:

Dojdą do głosu narody ciemiężone przez Imperium Rosyjskie.

Wśród narodów, które mają się jego zdaniem upomnieć się o własne państwo są Tatarzy nadwołżańscy. Rozwijali oni w ostatnich latach swoją kulturę. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego zwraca uwagę na sytuację na Półwyspie Krymskim, który mierzy się z problemami w zaopatrzeniu w wodę pitną.

Podkreśla, że Rosja jest obecnie na drodze donikąd. Ocenia, iż celem Moskwy jest całkowita rusyfikacja jego ojczyzny. Po przeprowadzeniu pełnej rusyfikacji nastąpi zaś wymiana ludności- wykwalifikowani pracownicy z Białorusi wyjadą na wschód.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Rozejm w Górskim Karabachu. Kuczyński: Długoterminowo to porażka Rosji, która pokazała, że jest partnerem wiarołomnym

Ekspert ds. rosyjskich o sytuacji na Kazukazie Południowym, tym, co zyska, a co straci Rosja na porozumieniu ws. Górskiego Karabachu i o wspólnocie interesów Ankary i Kremla.

Grzegorz Kuczyński ocenia, że obecny rozejm między Armenią a Azerbejdżanem będzie trwały w przeciwieństwie do trzech poprzednich- dwóch zawieranych z inicjatywy Rosji, jednego z amerykańskiej.

Głównym przegranym poza Armenią jest Zachód.

Międzynarodowe organizacje jak ONZ i OBWE nie miały tutaj głosu. Oznacza to, że ich siła maleje na rzecz układów głównych graczy dyplomatyczno-militarnych. Jak mówi ekspert ds. rosyjskich będziemy mieli do czynienia teraz z kontrolowaną przez Ormian enklawą Górskiego Karabachu połączony pasem terytorium z Armenią. Stacjonować będą tam wojska rosyjska. Azerbejdżan odzyskał kontrolę nad kontrolowaną wcześniej przez Ormian strefą bezpieczeństwa Górskiego Karabachu i częścią tego ostatniego.

Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to duży sukces rosyjski

Kremlowi udało się bowiem wyeliminować z rozgrywki Zachód. Długofalowo jednak zdaniem Kuczyńskiego obecna sytuacja nie będzie tak korzystna dla Rosji, podobnie jak wcześniej zajęcie Krymu. Rosjanie zdradzili swojego sojusznika- Armenię z Rosją układy dwustronne i członkostwo w OBWE. Krótkoterminowo Rosja zyska na tym, że Armenia jest na nich skazana. Długoterminowo jednak jest to porażka Rosji – mówi.

Kraje, które tradycyjnie orientowały się na Moskwę widzą, że Rosja jest partnerem wiarołomnym.

Grzegorz Kuczyński zauważa, że Moskwa i Ankara mają wspólny interes w utrzymania korytarza energetycznego na Kaukazie Płd.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 Witold Repetowicz: Zachód powinien uznać niepodległość Arcachu. Inaczej Kaukaz Płd. będzie kondominium Turcji i Rosji

Azerbejdżan zatrzyma to, co zdobył, a Górski Karabach będzie pod kontrolą wojsk rosyjskich. Witold Repetowicz o zawartym między Armenią a Azerbejdżanem porozumieniu, jego krytyce i tym, co oznacza.

Armenia i Azerbejdżan jedynie zatwierdziły to porozumienie, które zostało wynegocjowane przez Rosję i Turcję.

Witold Repetowicz wskazuje, że Ormianie porównują obecne porozumienie do układu między Leninem a Atatürkiem. Jest to ich zdaniem nowy rosyjsko-turecki rozbiór Armenii. Moskwa i Ankara podzieliły się strefami wpływów – twierdzą. Zgodnie z porozumieniem Azerbejdżan będzie miał kontrolę nad terenami przez siebie zajętymi i pasem bezpieczeństwa Górskiego Karabachu. Na terytorium pozostałym przy separatystycznej republice stacjonować mają Rosjanie.

Wojska rosyjskie kontrolują Arcach.

Z punktu widzenia wielu protestujących wkroczenie wojsk rosyjskich na tereny separatystycznej republiki odbyło się nielegalnie. Umowa bowiem nie była jeszcze wówczas zatwierdzona przez ormiańskie władze. Od podpisanego przez premiera Nikol Pasziniana porozumienia odcięła się armeńska głowa państwa. Prezydent stwierdził, że nie został o nim powiadomiony. Rosjanie wprowadzili już jednak porozumienie w życie wkraczając do Republiki Górskiego Karabachu.

Ludzie uważają, że Rosja zdradziła Armenię, a pakt sprzedaje Armenię zarówno Rosji, jak i Turcji.

Paradoksalnie na obecnych antyrosyjskich protestach przeciw premierowi, skorzystać mogą prorosyjscy konkurenci polityczni obecnego rządu. Opcja prorosyjska będzie chciała obciążyć winą za obecną sytuację  Pasziniana i jego prozachodnią politykę. Ocenia, że Zachód powinien uznać niepodległość Arcachu (Górskiego Karabachu). Byłby to gambit, który zepchnąłby Rosję do narożnika.

Inaczej na Południowym Kaukazie będzie kondominium dwóch tyrańskich państw – Turcji i Rosji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.