Dr Buława: bitwa pod Monte Cassino była bitwą narodów

Fot. Melchior Wańkowicz: Bitwa o Monte Cassino, Rzym 1947 / Wikimedia Common / Public Domain

Dzięki temu, że Polacy związali siły niemieckie, wróg musiał wezwać posiłki, by nie dopuścić do przerwania frontu nad rzeką Rapido – tłumaczy historyk znaczenie wysiłku naszych żołnierzy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Jabłonka o zdobyciu Monte Cassino: Umocnienia niemieckie mógł zdobyć tylko naród, który za nimi miał swoją ojczyznę

W Londynie odsłonięto pomnik generała Andersa

25 czerwca 2021 w Londynie odsłonięto popiersie gen. Władysława Andersa oraz tablicę poświęconą jego pamięci.

Wydarzenie uświetnili – inicjatorka powstania memoriału Władysława Andersa, córka generała, Anna Maria Anders (obecna ambasador RP we Włoszech), a także dr hab. Arkady  Rzegocki, ambasador RP w Wielkiej Brytanii, jak również konsul generalny Mateusz Stąsiek. Oprócz nich wśród gości honorowych był dyrektor National Army Muzeum, Justin Maciejewski, brytyjski minister do spraw polityki handlowej i poseł dzielnic Chelsea i Fulham Greg Hands, znani historycy Roger Moorhouse i Andrew Roberts oraz weterani wojenni.

Ceremonia odsłonięcia popiersia odbyła się w National Army Museum. Muzeum znajduje się niedaleko Royal Army Hospital, znanego domu opieki nad weteranami wojennymi.
Ceremonii towarzyszył panel dyskusyjny, poświęcony postaci gen.Andersa, historii II Korpusu Polskiego i ich spuściźnie.

 Jestem naprawdę szczęśliwa i wzruszona. Wczoraj tabliczka w Ognisku Polskim, dzisiaj popiersie Ojca w muzeum, zaś po południu jeszcze tablica na domu, w którym mieszkałam. Moje marzenia się spełniają – powiedziała ambasador Anders.

Jest to pierwszy w Wielkiej Brytanii pomnik, upamiętniający Władysława Andersa. Generał po wojnie postanowił pozostać w Wielkiej Brytanii do końca swoich dni, nie zgadzając się na sowietyzację Polski.

Anna Maria Anders w rozmowie z Radiem WNET kilkukrotnie podkreślała, że smuciło ją, iż osoba tak zasłużona dla brytyjskiej Polonii oraz stosunków polsko-brytyjskich, dopiero teraz doczekała się upamiętnienia. We Włoszech, gdzie córka generała pełni funkcję ambasadora, taki pomnik stoi już od dawna. Zaledwie kilkanaście dni  temu uczestniczyła zarówno w obchodach rocznicy śmierci generała, jak i bitwy pod Monte Cassino.

Jako dyrektor National Army Museum w Londynie mam zaszczyt móc przyjąć do narodowej kolekcji Zjednoczonego Królestwa to wspaniałe popiersie generała Władysława Andersa autorstwa Andrzeja Pityńskiego. Fakt, że to popiersie zostało ufundowane i podarowane przez Polonię i przyjaciół Polski, czyni go szczególnie silnym gestem. Jest to żywy symbol głębokiej przyjaźni między naszymi dwoma krajami i naszej wspólnej historii walki o wolność. Jako syn polskiego żołnierza, który służył we Włoszech pod dowództwem gen. Andersa, ten przedmiot dotyka mnie głębiej, niż mogę wyrazić – powiedział Justin Maciejewski.

Tego samego dnia odsłonięto tablicę poświęconą generałowi. Znajduje się ona na froncie budynku przy 78 Brondesbury Park w północno-zachodniej dzielnicy Londynu. Dom ten gen. Anders kupił niedługo po zakończeniu wojny i mieszkał w nim aż do śmierci w 1970 r. Tablica powstała z inicjatywy Polish Heritage Society i Ambasady RP w Londynie. W tym domu wychowywała się Anna Maria Anders. Budynek ma już nowego właściciela, który jednak zaprosił zgromadzonych do zwiedzania domu. Anna Maria Anders nie kryła wzruszenia.

Tablica poświęcona generałowi w Brondesbury Park w piękny sposób przypomina miejsce, gdzie przez wiele lat mieszkał generał. Jestem niezwykle wdzięczny Polish Heritage Society za kolejną owocną inicjatywę upamiętnienia na Wyspach Brytyjskich wielkiej polskiej postaci i mam nadzieję, że w przyszłości powstanie takich tablic jeszcze więcej, tak aby polskie miejsca pamięci znajdowały się w każdym zakątku Wielkiej Brytanii – powiedział ambasador Rzegocki.

Popiersie generała Andersa jest dostępne do obejrzenia za darmo w National Army Museum.

Iza Smolarek

Alex Sławiński

Patriotyczne gadżety Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku budzą kontrowersje. Chodzi m.in. o skarpetki w czerwone maki

W 77. rocznicę bitwy pod Monte Cassino gdańskie muzeum przygotowało serię gadżetów z printem słynnych maków. Kontrowersyjny asortyment miał upamiętniać bitwę, w której zginęło niemal tysiąc Polaków.

Z okazji 77. rocznicy bitwy pod Monte Cassino Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku przygotowało specjalną kolekcję pamiątkowych gadżetów nawiązujących do słynnej bitwy. Mimo szczytnego pomysłu, kolekcja muzeum a w niej m.in. skarpetki z printem „czerwonych maków” i sam pomysł na promocję pamiątek wzbudził falę krytyki.

Sprawę gadżetów skomentowała gdańska radna Agnieszka Owczarczak, która umieściła w mediach społecznościowych następujący wpis:

Muzeum II Wojny Światowej rozmienia na drobne pamięć o tysiącach polskich żołnierzy, którzy zginęli na Monte Cassino. (…) Teraz czerwone maki między innymi na skarpetkach z 20 proc. rabatem… Słów mi brak. Nie polecam – napisała Agnieszka Owczarczak.

Wpis gdańskiej radnej szeroko skomentowali inni internauci, którzy nie kryli oburzenia marketingowym pomysłem muzeum: „Czerwonych Maków nie tańczy się, a honorem i przelaną krwią za Ojczyznę nie kupczy się…”, „Strach pomyśleć, co się w muzealnym sklepiku pojawi na rocznicę wyzwolenia Auschwitz”.

Poza skarpetkami w kolekcji tematycznych pamiątek muzeum przygotowało również kosmetyczki, etui na karty, etui na okulary, krawaty, jedwabne apaszki i plakaty. Wszystkie przedmioty użytkowe „zdobił” motyw czerwonych maków, nawiązujący do tekstu polskiej pieśni wojskowej „Czerwone maki na Monte Cassino”, autorstwa Feliksa Konarskiego. Autorką projektu kontrowersyjnej serii jest Katarzyna Kubicka.

Przedmioty są dostępne do zakupu w internetowym sklepie muzeum. 18 maja, w dniu dzień 77. rocznicy bitwy, produkty można było nabyć ze zniżką.

Po głosach krytyki w Internecie Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku wydało oświadczenie, w którym poinformowało o wycofaniu produktu z oferty e-sklepu i przeprosiło wszystkich, którzy poczuli się urażeni marketingowym posunięciem. W informacji dostępnej na stronie placówki czytamy:

W poszanowaniu otrzymanych krytycznych opinii dotyczących produktu promocyjnego zawierającego motyw maków, wpisującego się w popularną serię asortymentu »Czerwone Maki na Monte Cassino«, Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku przeprasza wszystkich, którzy poczuli się dotknięci, jak i informuje, że wycofało w/w produkt ze sklepu muzealnego.

Źródło:  muzeum1939.pl/Facebook/media

N.N.

Przywrócić pamięć o ojcu Józefie Innocentym Marii Bocheńskim OP. Rozmowa 3. Tomasza Wybranowskiego z Pawłem Winiewskim.

Rok 2020 został ogłoszony rokiem ojca Józefa Marii Bocheńskiego OP. Senat RP postanowił uczcić 25. rocznicę śmierci tego wielkiego logika i filozofa. Ojciec Bocheński zasnął w Panu 8 lutego 1995 roku.

O. Józef Innocenty Maria Bocheński OP do końca swych dni używał imion zakonnych. Dożył sędziwego wieku 93 lat. Mój krakowski rozmówca Paweł Winiewski był ostatnim dziennikarzem, który przeprowadził ostatni i ważny wywiad z autorem „Logika religii”.

Tutaj do wysłuchania trzecia część rozmowy z Pawłem Winieckim:

W trzeciej odsłonie naszej rozmowy wspominamy czas II Wojny Światowej i życiorys naszego wybitnego myśliciela, który podczas wojny obronnej 1939 był kapelanem w Samodzielnej Grupie Operacyjnej „Polesie” dowodzonej przez gen. Franciszka Kleeberga. Dostał się do niewoli się niemieckiej, z której szybko udało mu się uciec do Rzymu. Tam organizował wsparcie dla profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, których uwięziono w niemieckim obozie koncentracyjnym Sachsenhausen.

Gdy w grudniu 1943 przetransportowano do Włoch II Korpus Polski, który wszedł w skłąd  brytyjskiej 8 Armii, ojciec Józef Bocheński natychmiast dołącza do Polskich Sił Zbrojnych.  W stopniu podpułkownika służył jako kapelan w II Korpusie gen. Władysława Andersa.

Ojciec Józef Innocenty Maria Bocheński brał udział w bitwie o Monte Cassino. W maju 1944 był także z żołnierzami, kiedy zdobywają Linię Gustawa a później Monte Cassino.

Nie jest prawdą, że żołnierze mieli za zadanie zdobyć klasztor na Monte Cassino. Rozkaz był jeden: zdobyć wzgórza wokół klasztoru. – wspomina ojciec Józef Innocenty Maria Bocheński.

Ojciec Bocheński w sposób zdecydowany rozprawia się z pacyfistami, którzy nie służą swoim narodom:

Pacyfizm to w zasadzie tyle co przekonanie, że pokój jest stanem godnym pożądania i że należy do niego dążyć. Ale w praktyce pacyfizm przejawia się zwykle w postaci dwóch zabobonów: 1. że można osiągnąć pokój rozbrajając narody pokojowe i 2. że żadna wojna nie jest moralnie dopuszczalna. Doświadczenie uczy, niestety, że rozbrajanie narodów pokojowych prowadzi do opanowania ich przez inne, wojownicze, a te z kolei zaczynają toczyć wojny z podobnymi do siebie drapieżnikami. Skądinąd twierdzenie, że każda wojna jest niesprawiedliwa, nie wytrzymuje krytyki, są bowiem okoliczności, w których – zgodnie z normalnym wyczuciem – istnieje oczywisty obowiązek bronienia orężem praw innych, powierzonych naszej opiece.

Tutaj do wysłuchania poprzednie rozmowy z Pawłem Winiewskim o życiu i myśli wielkiego naszego rodaka ojca J. I. M. Bocheńskiego:

W programie cytaty z reportażu telewizyjnego w reżyserii Małgorzaty Bocheńskiej i Grzegorza Dubowskiego „Mistrz życia”.  W mojej opinii ten filmowy dokument powinien obejrzeć każdy! To opowieść o człowieku, którego życie rozwijało się na ścieżkach bardziej niż niezwykle. Przez osiemnastoletniego ułana – ochotnika walczącego z bolszewikami w 1920 roku, przez kapelana wojskowego, wreszcie uczestnika trzech kampanii wojennych  (1920 roku, wojny obronnej 1939 roku i walk II Korpusu Polskiego we Włoszech w 1944 roku).

Ojciec Józef Innocenty Maria Bocheński w latach 1964 – 1966 był rektorem uniwersytetu w szwajcarskim Fryburgu. Założył Instytut Europy Wschodniej, autor wielu książek z zakresu filozofii i logiki. Dał się poznać na całym świecie jako orędownik filozofii analitycznej, czyli zastosowania analiz matematycznych do logik, oraz uznanie aktywnej roli języka w zdobywaniu wiedzy o świecie przez nastawienie kognitywne.

Kognitywizm to pogląd zgodnie z którym etyka normatywna ma poznawczy, naukowy charakter i można o jej tezach orzekać, czy są prawdziwe, czy fałszywe.

C.D.N.

Tomasz Wybranowski

Dr Krzysztof Jabłonka: Polska jest przykładem dla Rosjan, jak mógłby wyglądać ich kraj

Prowadzący „Gawędy historycznej’ w Radiu WNET opowiada o sprzeciwie Rosjan wobec manipulowania przez prezydenta Putina historią II wojny światowej i o znaczeniu misji Witolda Pileckiego w Auschwitz.

 

Dr Krzysztof Jabłonka mówi o odbiorze przez Rosjan kłamstw historycznych prezydenta Władimira Putina. Przywołuje sytuacje. w których ludzie tam mieszkający przepraszali za jego słowa, zaznaczając, że go nie wybierali. Ocenia, że propagandowy przekaz Kremla ma na celu zepsucie opinii o Polsce, ponieważ dla niezależnie myślących obywateli Federacji Rosyjskiej Polska stanowi przykład tego, a jakby mogła wyglądać Polska, gdyby ją dobrze zarządzać:

Rosjanie nie dają się nabrać na propagandę Putina, my też nie możemy.

Historyk podkreśla znaczenie misji Witolda Pileckiego, bez której Zachód dużo później uzyskałby świadomość Zagłady.

Prowadzący „Gawędy historycznej” zwraca uwagę na fenomen tego, że przedstawiciele wielu narodowości, w tym Żydzi, chętnie identyfikowali się z polskością. Mówi o fenomenie Armii Krajowej i Polskich Sił Zbrojnych, w których to formacjach służyli zarówno Żydzi jak i Polacy:

Wszyscy leżą równo na Monte Cassino. Gdzie kończą się krzyże, zaczynają się macewy.

Rozmówca Aleksandra Wierzejskiego analizuje również zjawisko masowego przechodzenia polskich Żydów w XIX w. na katolicyzm. Podkreśla, że dla dotarcia do Rosjan z własnym historycznym przekazem konieczne jest spopularyzowanie w Polsce znajomości języka rosyjskiego oraz wyszukanie i zaprezentowanie im wydarzeń i postaci mogących stanowić jakikolwiek punkt zaczepienia na trudnej drodze do pojednania.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Prezydent Andrzej Duda: Ocaleni z Auschwitz swoją obecnością dają świadectwo prawdzie

– Udział przedstawicieli Izraela jest widomym znakiem sprzeciwu wobec nienawiści i wszelkich form wrogości – powiedział Andrzej Duda podczas dzisiejszych uroczystości w Auschwitz-Birkenau.

Prezydent RP Andrzej Duda stwierdził w swoim przemówieniu, że 27 stycznia 1945 r. był bardzo ważnym dniem w historii świata:

 Garstka ludzi, która pozostała w tym straszliwym miejscu, wreszcie została przez Armię Czerwoną oswobodzona, i skończył się najstraszniejszy w życiu tych ludzi czas.

Mocno zwrócił uwagę na fakt przybycia na dzisiejsze uroczystości aż dwustu ocalałych z Auschwitz:

Swoją obecnością będą oni dawać świadectwo prawdzie.

Prezydent Polski podziękował za przybycie delegacji państwa Izrael, z prezydentem Reuwenem Rewlinem na czele:

Obecność przedstawicieli Izraela jest widomym znakiem sprzeciwu wobec nienawiści i wszelkich form wrogości, zwłaszcza wrogości na tle rasowym,wielkim znakiem sprzeciwu przeciwko antysemityzmowi.

Andrzej Duda krótko omówił przyczyny nieobecności na uroczystościach Yad Vashem:

Przykre dla nas było to, że fundacja organizująca uroczystości zupełnie pominęła udział Polaków w walce przeciwko niemieckiemu, hitlerowskiemu okupantowi. Nie kto inny, tylko właśnie polscy żołnierze – początkowo broniąc Polski, a później na wszystkich frontach II wojny światowej regularnie walczyli przeciwko hitlerowskim Niemcom.

Prezydent wymienił w tym kontekście bitwę o Monte Cassino oraz wyzwalanie belgijskich i holenderskich miast z rąk niemieckich najeźdźców.  Zwrócił uwagę na obecność w szeregach polskich oddziałów wielu obywateli narodowości żydowskiej.  Wyraził nadzieję, żezakłamywanie historii, do jakiego doszło w Yad Vashem nie będzie miało miejsca w przyszłości.

Andrzej Duda zwrócił uwagę, że rozmawiał z prezydentem Reuwlinem nie tylko o historii. Zapewnił, że współpraca z Izraelem układa się bardzo dobrze na polach wymiany młodzieży, badań, rozwoju i współpracy wojskowej. Wyraził zadowolenie z faktu rosnącej liczby izraelskich turystów przybywających do Polski. Stwierdził, że wielowiekowe związki polsko-żydowskie wywarły bardzo duże, korzystne piętno na współczesnej polskiej kulturze.

Prezydent RP podziękował również swojemu izraelskiemu odpowiednikowi za kompleksowe przedstawienie izraelskiego punktu widzenia na skomplikowaną sytuację polityczno-militarną na Bliskim Wschodzie. Wyraził zrozumienie dla izraelskich interesów w regionie.

A.W.K.

Anna Maria Anders w rocznicę Bitwy o Monte Cassino: Moją misją jest promować to, czego chciał mój ojciec

Minister opowiedziała o przebiegu uroczystości rocznicowych, o nie tylko historycznych związkach jej rodziny z Monte Cassino i o konieczności upowszechniania wiedzy o Armii Andersa.

Z okazji rocznicy Bitwy pod Monte Cassino Krzysztof Skowroński w Poranku Wnet 19 maja 2017 r. rozmawiał z Anną Marią Anders, senator PiS, córką generała Władysława Andersa, dowódcy 2. Korpusu Polskiego (tzw. Armii Andersa), zdobywcy klasztoru na Monte Cassino. Pani senator jest sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnikiem prezesa Rady Ministrów do spraw dialogu międzynarodowego.

Anna Maria Anders opowiedziała o tym, jak przebiegły uroczystości rocznicowe, w których uczestniczyła: o audiencji u papieża Franciszka, modlitwie przy grobie św. Jana Pawła II i obchodach na cmentarzu na Monte Cassino.

Monte Cassino i polski cmentarz wojenny tam się znajdujący są bardzo mocno związane z rodziną Anny Marii Anders. Nie tylko dlatego, że pochowani tam są żołnierze armii dowodzonej przez jej ojca, a także jej rodzice, ale też z tego powodu, że w Monte Cassino poznała swojego męża.

Dużą satysfakcję daje to, że po latach PRL, kiedy władze odwracały się od grobów na Monte Cassino, teraz pani Maria Anders odwiedza je w podwójnej roli, jako córka generała Władysława Andersa i jako minister polskiego rządu, a towarzyszy jej wielu przedstawicieli władz Rzeczypospolitej. Zwróciła jednak uwagę, że przez ludzi jest raczej odbierana jako córka swojego ojca, a nie jako minister.

Pani senator uważa, że wiedza o bitwie pod Monte Cassino jest powszechna, ludzie o niej słyszeli. Gorzej jest z szerszą wiedzą na temat losów Armii Andersa, jej całego szlaku, od wywózek Polaków w głąb Rosji Sowieckiej, sformowania armii, wyjścia z Rosji Sowieckiej i całej historii walk z Niemcami. Anna Maria Anders stara się tę wiedzę promować. Chciałaby, żeby dotarła do świata i do polskiej młodzieży.

Na uwagę Krzysztofa Skowrońskiego, że Armia Andersa była ostatnią armią kresową, minister odparła, że owszem, ale powiedziała, iż oprócz kresowian pośród jej żołnierzy było wiele osób o innym pochodzeniu. Ostatnio szczególnie dużo mówi się o Żydach, których spora część, gdy Armia dotarła do Palestyny, opuściła jej szeregi, a później uczestniczyła w formowaniu wojsk nowo powstałego państwa izraelskiego. Anna Maria Anders miała okazję widzieć się z nimi w Izraelu. Było to spotkanie bardzo dla niej wzruszające. Są oni wdzięczni generałowi Andersowi za wyprowadzenie ze Związku Sowieckiego, uważają, że uratował im życie i że był dla nich jak ojciec.

Anna Maria Anders opowiedziała także o audiencji u papieża Franciszka, o modlitwie przy grobie św. Jana Pawła II oraz o jej spotkaniach z nim, w tym pierwszym w 1979 r., kiedy to przywitał się z jej matką słowami „Witam, Pani Generałowo”.

Kilka słów poświęciła też kwestii nacisku Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego na Polskę w sprawie tzw. relokacji uchodźców. Pani senator widzi Polskę, w przeciwieństwie do Francji, Belgii i innych państw Unii, jako kraj bezpieczny, w którym można spokojnie chodzić po ulicach, nie bojąc się zamachów. Nieprzyjmowanie uchodźców nie oznacza, że nie mamy wobec nich litości. Polska nie jest bogatym krajem, musi najpierw zadbać o siebie, sprowadzić Polaków ze Wschodu.

JS

 

 

Jabłonka o zdobyciu Monte Cassino: Umocnienia niemieckie mógł zdobyć tylko naród, który za nimi miał swoją ojczyznę

W najnowszej audycji „Polskie bitwy i powstania” Krzysztof Jabłonka opowiadał m.in. o zdobyciu przez Polaków Monte Cassino: – Był to moment kulminacyjny w walce o duszę Europy – powiedział historyk.

 

„Czerwone maki na Monte Cassino
Zamiast rosy piły polską krew.
Po tych makach szedł żołnierz i ginął,
Lecz od śmierci silniejszy był gniew.
Przejdą lata i wieki przeminą.
Pozostaną ślady dawnych dni
I wszystkie maki na Monte Cassino
Czerwieńsze będą, bo z polskiej wzrosną krwi”.

Takimi słowami ujął bój polskich żołnierzy pod Monte Cassino Feliks Konarski. 18 maja 1944 r. bowiem oddział II Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa zdobył klasztor na tym wzgórzu. Na stromym wzniesieniu, które było bramą do serca faszystowskich Włoch – Rzymu.

Historyk Krzysztof Jabłonka powiedział, jak spogląda na walkę polskich żołnierzy, niezmordowanie tułających się z ZSRR poprzez Bliski Wschód, aż do niemieckich umocnień we Włoszech.

– Monte Cassino było momentem kulminacyjnym w walce o duszę Europy. Teraz mamy podobny moment. Wrogowie, którzy myślą, że zbawiają Europę dla jej dobra, przyczyniają się do zatrucia jej serca. Niemcy przecież też byli przekonani, że bronią Europy.  Ideologii nowego porządku, którą stworzyli. Jednakże Polacy byli panaceum na niemieckie szaleństwo w Europie – powiedział.

Zdaniem Jabłonki „umocnienia niemieckie mógł zdobyć tylko naród, który za nimi miał swoją ojczyznę”. Naród, który „nigdy nie idzie na skróty, tylko zawsze przez drogę krzyżową i pamięć. One bowiem są silniejsze niż śmierć”.

Krzysztof Jabłonka mówił również o znaczeniu powstania kościuszkowskiego dla kształtowania się polskiego ducha patriotycznego.

K.T.