ZNP rozpoczyna Ogólnopolską Akcję Protestacyjną Pracowników Oświaty. Ewentualny protest uderzy w rodziców

ZNP domaga się od rządu od stycznia podwyżki wynagrodzeń nauczycielskich o 1000 zł. Jeżeli nie, to rozpocznie się akcja protestacyjna, która uderzy w rodziców, bo tylko wówczas będzie skuteczna.

„Żądamy wzrostu wynagrodzeń na poziomie 1000 zł od stycznia 2019 roku. Jednocześnie zachęcamy nauczycieli do troski o swoje zdrowie. Prosimy rodziców o wyrozumiałość. Jest to także protest o lepszą szkołę”- informuje Związek Nauczycielstwa Polskiego w specjalnym komunikacie. I dalej: „Zarobki nauczycieli zaczynają się od 1751 zł netto. Pensje nauczycieli muszą wzrosnąć! Teraz!”.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez ZNP od połowy listopada nauczyciele są gotowi i chcą protestować. – W ankiecie zapytaliśmy nauczycieli o formę protestu, którą należałoby zorganizować w ramach walki o wyższe pensje. Wypełniło ją 230 181 osób. Najczęściej nauczyciele wskazywali na akcję podobną do protestu policjantów (93 tys.) oraz na strajk w formie strajku ogólnopolskiego, lokalnego, włoskiego (łącznie 102 137). Nauczyciele mogli też zaproponować inne rozwiązania protestacyjne, co też bardzo liczne zrobili – informuje Sławomir Broniarz, szef ZNP. – Wyniki ankiety ZNP oraz wczoraj zainicjowana oddolna akcja nauczycieli pokazują, jak bardzo pedagodzy są zdeterminowani. Dzisiaj z powodu niskich pensji doświadczeni pedagodzy odchodzą z zawodu. W wielu szkołach i przedszkolach brakuje nauczycieli.

Jak będzie wyglądał protest nauczycieli? ZNP informuje, że będzie zauważalny. I raczej można się spodziewać, że nauczyciele pójdą w ślady policjantów biorąc masowe zwolnienia lekarskie.

– Do tej pory nasze protestacyjne plany były wszystkim znane. Teraz nie podajemy szczegółowych informacji z uwagi na niektóre działania ministerstwa i kuratorów – informuje Broniarz. – W ubiegłym roku MEN za pośrednictwem kuratoriów próbował powstrzymać nasz strajk 31 marca twierdząc, że jest on nielegalny. Wówczas już od stycznia kuratoria wysyłały pisma do szkół zatytułowane „Informacja ws. prób wszczęcia sporu zbiorowego przez ZNP”, podważające legalność wejścia w spór zbiorowy oraz sugerujące, że nauczyciele odstępując od pracy mogą zostać ukarani.

Wiadomo jednak, że protest będzie dotkliwy i uderzy przede wszystkim w rodziców, którzy będą musieli opiekować się dziećmi w tygodniu szkolnym. A to oznacza konieczność wzięcia nieplanowanych urlopów w mało atrakcyjnym zimowym terminie.

ZNP wzywa rząd i Ministerstwo Edukacji Narodowej do podjęcia natychmiastowych rozmów z nauczycielami. Rozmowy mają się odbyć w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” 8 stycznia przyszłego roku. Od efektu tych rozmów ZNP uzależnia dalsze działania.

Uczestnicy protestów głodowych przeciw ograniczaniu historii w szkołach odznaczeni przez minister edukacji narodowej

W 2012 roku rozpoczął się strajk w Krakowie, w którym uczestniczyli opozycjoniści z lat 70. i 80. Protestowali przeciw ograniczeniu lekcji historii w szkołach – mówiła redaktor Jadwiga Chmielowska.

Dzisiaj Minister Edukacji Narodowej wręczyła medale Komisji Edukacji Narodowej protestującym w 2012 roku przeciw ograniczeniu lekcji historii w gimnazjach i liceach.

W audycji „Południe Wnet” Andrzej Abgarowicz rozmawiał po uroczystościach w Ministerstwie Edukacji Narodowej z odznaczonymi medalami Komisji Edukacji Narodowej przez minister Annę Zalewską.

Jedną z odznaczonych jest redaktor naczelna „Śląskiego Kuriera WNET”, Jadwiga Chmielowska, która relacjonowała z w „Południu Wnet” przebieg uroczystości w ministerstwie i rozmawiała z uczestnikami protestów sprzed pięciu lat.

Redaktor Chmielowska przypomniała również ówczesną walkę o lekcje historii.

W 2012 roku rozpoczął się strajk w Krakowie, w którym uczestniczyli opozycjoniści z lat 70. i 80. […] Strajki rozlały się wtedy po całej Polsce. Śląsk głodował przez dziewięć dni.

Jeden z uczestników tamtej walki o historię w szkołach, Leszek Jaranowski z Krakowa, zaznaczył, by nie używać słowa „strajk” w odniesieniu do wspominanych wydarzeń. Powiedział również, że najbardziej bulwersowało go wówczas to, że piętnastolatki miały decydować o tym, w jakim kierunku kontynuować swoje kształcenie. Jego zdaniem człowiek w tym wieku nie jest w stanie podjąć racjonalnej decyzji.

Szefowa resortu edukacji narodowej postanowiła odznaczyć protestujących z 2012 roku, by podziękować im w ten sposób za walkę o przywrócenie historii do szkół. Uroczystość, jak powiedziała, była również okazją do przedstawienia podstaw programowych nauczania.

Jesteśmy na etapie dyskusji i rozmów, prekonsultacji. Doprowadziliśmy do tego, że uczymy historii jako przedmiotu; nie łączymy jej w różnego rodzaju bloki […] Ogólne kształcenie historyczne będzie trwało do ostatniej klasy liceum, a klasy o profilu humanistycznym będą miały zwiększoną liczbę godzinpoinformowała minister Zalewska.

LK