Ksiądz prałat Zbigniew Bzdak: Matka Boża Sejneńska łaskami słynąca to figura niezwykła i na właściwym miejscu

Dzień 37. z 80 /Sejny /Poranek WNET – Ks. bp Antoni Baranowski spoczywający w Sejnach to bardzo ważna postać dla naszych braci Litwinów – nazywają go swoim Mickiewiczem – powiedział proboszcz z Sejn.

Parafia pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Sejnach ma ponad 400 lat. Jej kościołem parafialnym jest Bazylika Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. To kościół podominikański wraz z kompleksem klasztornym. Kościół pełni funkcję świątyni parafialnej, sanktuarium i kolegiaty. Ze względu na bogatą historię i wielokulturowość regionu jest prawdziwą atrakcją turystyczną północno-wschodniej Polski.

Matka Boska Sejneńska, łaskami słynąca, od Trójcy Świętej, Matka Wspomożenia Wiernych, Przemożna Orędowniczka

– Początki naszej parafii to XVII wiek, kiedy przybyli na te ziemie dominikanie z Wilna, z parafii Świętego Ducha, zaproszeni przez właściciela tych ziem Jerzego Grodzińskiego – powiedział ksiądz prałat Zbigniew Bzdak, gość Wojciecha Jankowskiego w Poranku Wnet nadawanym z Sejn. Jak podkreślił, wraz z przyjściem dominikanów Sejny zaczęły się rozwijać duchowo. Nie do przecenienia był również wkład zakonników w rozwój edukacyjny i gospodarczy tego miejsca.

– O gospodarczej działalności dominikanów może świadczyć fakt, że zmienił się szlak handlowy, który na początku XVII wieku przebiegał 12 km od Sejn, a w krótkim czasie po osiedleniu się dominikanów przywędrował do tego miejsca – powiedział ksiądz prałat. Jego zdaniem sukces dominikanów sejneńskich to wynik ich oddania się pod opiekę Najświętszej Marii Panny. Do tego doszło wsparcie Jerzego Grodzieńskiego, który oddał im „prawie całe swoje dobra”. W 1619 roku bazylika została ukończona. Sto lat później rozbudowano kościół o całą część wschodnią z potężnymi 46-metrowymi wieżami i frontonem. Dominikanie byli w Sejnach przez 200 lat, do 1804 roku. Pod zaborem pruskim dominikanie sejneńscy stracili wszystkie dobra – rząd pruski skonfiskował grunty, lasy i jeziora oraz kapitały zakonne i po kasacjach pruskich zgromadzenie opuściło miasto.

– W przyszłym roku będziemy mięli 200-lecie utworzenia diecezji sejneńskiej -augustowskiej, której katedrą był kościół w Sejnach – powiedział gość Poranka Wnet. W okresie międzywojennym Sejny znalazły się na Litwie, a diecezję przeniesiono do Łomży. Dopiero w 2009 roku Sejny zostały biskupstwem tytularnym.

W podziemiach bazyliki miejsce swego ostatecznego spoczynku znalazło trzech biskupów. Wśród nich jest również ksiądz biskup Antoni Baranowski.

– To bardzo ważna postać dla naszych braci Litwinów, którą uważają za ich Mickiewicza – powiedział ksiądz Bzdak, przypominając, że biskup Baranowski był poetą tworzącym po litewsku, ale również tłumaczem Pisma Świętego na litewski.

– Figura Matki Boskiej została sprowadzona przez Jerzego Grodzieńskiego w 1602 roku, nabył ją w Królewcu i oddał w opiekę dominikanom – powiedział proboszcz. Przypomniał, że w 1999 roku podczas wizyty Jana Pawła II w Ełku figura była elementem ołtarza polowego podczas jednej z mszy papieskich.

Jest to nieocenionej wartości historycznej figura, która zasłynęła licznymi łaskami, należy do jednego z trzech znanych typów figur szafkowych Madonny. Autorem jest nieznany rzeźbiarz, który stworzył ją prawdopodobnie na przełomie XIV i XV wieku, w okresie pobytu Krzyżaków na ziemiach polskich. Figura mogła w przeszłości stanowić wystrój ołtarza polowego Krzyżaków. Oprócz sejneńskiej zachowały się jeszcze cztery tego typu figury: w Lubieszowie, Klonówce, ponadto w Paryżu w Muzeum Cluny i w Norymberdze w Muzeum Germańskim.

Figura jest niezwykła nie tylko dlatego, że ma ponad 600 lat, ale również dlatego, że „jest jedyną na właściwym miejscu, to jest – odbiera kult” – podkreślił ksiądz Bzdak.

Figura Matki Boskiej siedzącej na tronie, trzymającej Dzieciątko Jezus u prawego boku jest misternie wyrzeźbiona w lipowym drewnie. Rzeźba otwiera się na boki, tworząc tryptyk – „skrzydła” to płaszcz opiekuńczy, podtrzymywany rękoma Maryi. Wewnętrzna płaskorzeźba wyobraża Boga Ojca siedzącego na tronie łaski, który trzyma krzyż ze zmarłym Jezusem Chrystusem. Nad głową Boga Ojca jest Duch Święty w postaci gołębicy. Na otwartych bokach płaszcza Matki Boskiej widnieją malowidła 26 postaci różnych stanów, po 13 z obu stron.

fot. Parafia Sejny
Matka Boska Sejneńska, łaskami słynąca, od Trójcy Świętej, Matka Wspomożenia Wiernych, Przemożna Orędowniczka

KRÓTKA HISTORIA FIGURY MATKI BOSKIEJ SEJNEŃSKIEJ ŁASKAMI SŁYNĄCEJ, OD TRÓJCY ŚWIĘTEJ

W roku 1610 dominikanie rozpoczęli budowę dużego murowanego kościoła klasztornego. Jesienią 1619 roku w uroczystej procesji wniesiono do niewykończonej jeszcze budowli kościoła cudowną figurę Matki Boskiej, którą umieszczono we wnęce głównego ołtarza. Wnęka była wyłożona brokatami, obramowana złoceniami i zwieńczona baldachimem z kosztownymi wisiorami. Z upływem lat figura była obwieszana coraz nowymi wotami, dowodami odebranych łask. Na figurę nałożono szczerozłote korony przyozdobione drogocennymi kamieniami. Wykonano w srebrze płaskorzeźby sześciu aniołków, z których jedna para podtrzymywała koronę Matki Boskiej, druga – baldachim, zaś trzecia była ustawiona u podstawy figury.
W 1720 roku przeor Franciszek Kosiewski przyozdobił figurę srebrną sukienką z bogato zdobionymi motywami kwiatowymi i złoceniami. Sprawiało to wrażenie, jakby Matka Boska była w pozycji stojącej. W tym też okresie Matce Boskiej, trzymającej w lewej dłoni jabłko, zawieszono kosztowny różaniec – jeden z symboli zakonu dominikanów.
Ksiądz Złotkowski, prepozyt Kapituły Kolegiackiej Sejneńskiej przed II wojną światową, w napisanej książeczce pt. „Figura łaskami słynąca Matki Boskiej i Kościół Sejneński” wydanej w 1938 roku stwierdza:

„Z przybyciem tej figury do Sejn i umieszczeniem jej w kościele św. Jerzego Matka Boska jak gdyby osobiście nawiedziła te strony, niby Królowa pośród wiernego ludu poczęła szczodrze siać łaski swoje. Rozsławiona zastała świętość tej figury szeroko w Polsce, Litwie i Prusiech, sprowadzała kilkakroć do roku niezliczone tłumy pielgrzymów…”

[related id=33271]Dominikanie w różnym czasie uzyskali brewa nadanych kościołowi odpustów wieczystych po wieczne czasy, które obchodzono na: św. Dominika, św. Jerzego, św. Anny, św. Agaty, uroczystość Matki Bożej Szkaplerznej (odpust szlachecki) i uroczystość Nawiedzenia Matki Boskiej. W roku 1775 przeor Piotr Mangierd, chcąc chronić drogocenne korony figury, kazał wykonać korony ze srebra, pozłacane. Te pierwsze umieszczono w klasztornym skarbcu.

W roku 1866 biskup sejneński Konstanty Ireneusz Łubieński przystąpił do renowacji katedry sejneńskiej, w tym także do odświeżenia figury. Naoczny świadek tych zabiegów ks. Stanisław Jamiołkowski, wicekustosz katedry, opisał to wydarzenie. Oto fragment: „…Zdejmując z biskupem Łubieńskim w 1866 roku brylanty i perły, znaleźliśmy na głowie Najświętszej Panny koronę fasonu wysokiego z blaszek srebrnych wprawdzie, ale po prostu nożycami ciętych i sznurkami powiązanych. Brylanty i rubiny zdobiące ją, a kurzem odwiecznym pokryte, były nićmi lub drucikami…”

W roku 1881 staraniem biskupa Piotra Lubicza Wierzbowskiego dobudowano kaplicę – od północnej strony katedry, z wejściem od prawej bocznej nawy. Kaplica została wyposażona w renesansowy ołtarz z kolumnami. 2 sierpnia 1882 roku uroczyście umieszczono figurę Matki Boskiej we wnęce ołtarza kaplicy, które wybrano jako jej stałe miejsce. Kaplica nosi imię Matki Boskiej.

W czasie I wojny światowej, zwłaszcza w 1914 roku, Matka Boska Sejneńska ochraniała kościół. Ksiądz Złotkowski pisał: „wojskowi podziwiali, gdyż to cel dla pocisków był doskonały, wierni zaś rozumieli w tym opiekę Matki Boskiej, która przedziwnie chroniła świątynię, gdzie cudami słynąca Jej figura się, przechowuje…”

MoRo

Dzień 27. z 80/ Poranek Wnet z Orchówka/Janusz Korneluk: Jedwabny Szlak to duże nadzieje, ale ludzie podchodzą ostrożnie

O pięknie Ziemi Włodawskiej, przyrodzie, jej zabytkach, ale przede wszystkim o ludziach, którzy tu żyli i mieszkali: Polakach, Żydach i Rusinach. A także o Jedwabnym Szlaku i Festiwalu Trzech Kultur.

– Gmina Włodawa to najpiękniejsza gmina w Polsce. Mieszkając tutaj, mamy do czynienia z naturalną przyrodą, przepiękną doliną rzeki Bug, jej dopływami i jeziorami – powiedział Janusz Korneluk, dyrektor szkoły nr 3 we Włodawie, przewodniczący Rady Gminy Włodawa, przewodnik turystyczny.

Większość mieszkańców gminy Włodawa ma nadzieję, że trasa Jedwabnego Szlaku będzie przebiegała prze Włodawę, miasto na styku trzech państw: Polski, Białorusi i Ukrainy. Obecnie to położenie nie jest wykorzystywane.

Gdyby udało się sfinalizować Jedwabny Szlak i ponownie puścić kolej przez Włodawę (do II wojny światowej Włodawa miała kolej), która łączyłaby Polskę z południem Europy aż do Chin, zapewne wielu mieszkańców znalazłoby pracę i godny byt.

– Nadzieje są duże, ludzie podchodzą do tego ostrożnie, bo my jesteśmy ostrożnymi ludźmi w tej chwili, ale może… – powiedział dyrektor Korneluk.

Zwiedzanie ziemi włodawskiej Janusz Korneluk, jako przewodnik turystyczny, zacząłby od Orchówka, gdzie w tutejszym sanktuarium można pomodlić się przy obrazach Matki Bożej Łaskawej i św. Antoniego Padewskiego. Obydwa te obrazy przywędrowały z oo. augustianami do Orchówka w XVII wieku. Przewodniczący Rady Gminy poleca również wejście na wieżę, skąd roztacza się piękny widok m.in. na leżącą już na Białorusi, po drugiej stronie Bugu, Tomaszówkę.

– Z Orchówka można się wybrać na trójstyk granic, gdzie rzeką Bug i Kanałem Mościckiego przebiega granica między Polską, Białorusią i Ukrainą. We Włodawie Janusz Korneluk radzi obejrzeć trzy świątynie: kościół oo. Paulinów pw. św Ludwika, pożydowski kompleks Muzeum Zespół Synagogalny oraz cerkiew pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny, w której znajdują się relikwie św. Antoniego Pieczerskiego (założyciela Ławry Peczerskiej, świętego mnicha, ascety i pustelnika, ojca monastycznego na Rusi, jednego z największych i najbardziej znanych świętych kościoła prawosławnego i grekokatolickiego), gdzie właśnie wczoraj odbył się odpust. Dalej poleca wędrówkę w stronę Kodnia, miasta magnackiej rodziny Sapiehów. Dziś można tam obejrzeć odnowiony port rzeczny i pomodlić się przed słynącym z cudów obrazem Matki Bożej Kodeńskiej. 15 sierpnia 1723 z inicjatywy Jana Fryderyka Sapiehy obraz został koronowany przez biskupa łuckiego Stefana Rupniewskiego. Był to trzeci obraz koronowany na ziemiach Rzeczypospolitej, po obrazie Matki Bożej Częstochowskiej i obrazie Matki Bożej Trockiej. Dalej w stronę Białej Podlaskiej leżą Kostomłoty, gdzie jest jedyna na świecie parafia neounicka.

– W latach 70. dołączono Orchówek jako dzielnicę do Włodawy. Historycznie był on samodzielnym bytem i leżał na granicy Korony i Księstwa Litewskiego – powiedział gość Poranka Wnet. Jest to miasto starsze niż Włodawa z dokumentami lokacyjnymi z 1506 r., zachowanymi w Krakowie. Włodawę i Orchówkek leżą po dwóch stronach rzeki Włodawki, która była granicą między Koroną i Litwą.

– W sercach mieszkańców, którzy tu mieszkają od wieków, jest wypracowany szacunek i wzajemna tolerancja. Niewielu Żydów powraca, bo niewielu przeżyło. Z okolic Włodawy przeżyło około 150 Żydów – powiedział Janusz Korneluk. W Sobiborze na ziemi włodawskiej był niemiecki obóz zagłady. Budowa obozu rozpoczęła się w marcu 1942 r. w ramach akcji Reinhardt, podobnie jak obozów w Bełżcu i Treblince. Obóz został zlokalizowany przy małej stacji kolejowej Sobibór, 5 km od wschodniej granicy Generalnego Gubernatorstwa. Pierwsze transporty więźniów zaczęły docierać już w maju 1942 roku. Liczba ofiar nie jest łatwa do ustalenia ze względu na niewielkie pozostałe archiwalia, szacunki wskazują na minimum 250 000 Żydów. Według najnowszych ustaleń Roberta Kuwałka z Państwowego Muzeum na Majdanku nie było ich jednak więcej niż 180 000. Pochodzili głównie z Lubelszczyzny, a również z Galicji. Trafiały tu także transporty z okupowanych przez Niemcy krajów Europy Zachodniej, w tym 39 tysięcy Żydów holenderskich, i z terenów wschodnich. W ostatnich miesiącach skierowano tu transporty jeńców wojskowych – Żydów z Armii Czerwonej.

[related id=”31718″] – Włodawa stara się kultywować pamięć tych ludzi, organizując Festiwal Trzech Kultur, na który przyjeżdżają artyści z „górnej półki” i które zawsze cieszą się ogromną popularnością – powiedział Janusz Korneluk. Przyznał, że wyrazem pamięci o żydowskich mieszkańcach Włodawy jest również przemianowanie Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego na Muzeum Synagogalne.

– Jest takie piękne zdjęcie – na tle szafy w synagodze we Włodawie – tych, co przeżyli. Oni wracają bądź wracają ich potomkowie – powiedział Janusz Korneluk.

– Jeśli chodzi o Rusinów, bo tak określamy tu wszystkich prawosławnych, bo trudno ich było przypisać do jakiejś konkretnej państwowości, to tutaj nastąpiło wysiedlenie tych ludzi – powiedział nasz przewodnik po regionie i historii ziemi włodawskiej. Pierwsze nastąpiło na mocy porozumienia PKWN – Stalin, a później na mocy Akcji „Wisła”.

– Wszystkie małżeństwa prawosławne zostały wysiedlone na teren dzisiejszej Ukrainy, w dodatku wożone je dotąd, aż straciły wszystko, co miały – powiedział Korneluk. – Ci ludzie wracają, wspominają, patrzą na nas jak na inny świat.

– Festiwal udowodnił, że ludzie są głodni tych kultur, które już na co dzień nie funkcjonują tutaj.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet z Orchówka pod Włodawą, kliknij tutaj

Cały wywiad z Januszem Kornelukiem w części pierwszej Poranka Wnet.