Michał Karnowski: Chmura nowej nocnej zmiany została przepędzona. Gra zaczyna się od nowa

Michał Karnowski o wspólnej deklaracji ws. wyborów prezydenckich dwóch liderów Zjednoczonej Prawicy, zażegnaniu widma rozpadu koalicji, debacie prezydenckiej i o tym, czy Platforma zmieni kandydata.

Chmura nowej nocnej zmiany, która zaczęła gdzieś majaczyć na horyzoncie została przepędzona.

Michał Karnowski komentuje porozumienie Jarosława Gowina i Jarosława Kaczyńskiego w sprawie wyborów korespondencyjnych. Spodziewał się, że negocjacje między większym i mniejszych koalicjantem potrwają dłużej. Osiągnięcie trudnego dla obu stron kompromisu uważa za dobrą wiadomość. Zauważa, że „Jarosław Gowin tak bardzo przeraził wielu ludzi”, gdyż przypomniały one ludziom upadek koalicji rządzącej w 2007 r. Lider Porozumienia „licytował tak ostro i tak niezrozumiale, że spora część działaczy wypowiedziała mu posłuszeństwo”.

Gra się zaczyna od nowa. Dorobek kampanii staje pod znakiem zapytania.

Dziennikarz zaznacza, że zwycięstwo ubiegającego się o reelekcję prezydenta w przesuniętych wyborach nie jest pewne. Odnosząc się do debaty prezydenckiej mówi o Władysławie Kosiniak-Kamyszu:

Zobaczyliśmy polityka niesamowicie antypiowskiego.

Wobec słabości kandydatki Koalicji Obywatelskiej sądzi, że miałoby dojść do zmiany kandydata przez tą formację. Kandydatem mógłby zostać Rafał Trzaskowski bądź sam Borys Budka. Wskazuje na rolę zaplecza medialnego, które może naciskać a Platformę, by poparła Szymona Hołownię.  W Donaldzie Tusku nie widzi możliwego kandydata. Przypomina, że apel szefa EPL o bojkot wyborów prezydenckich spotkał się z niewielkim odzewem Polaków.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Michał Karnowski: Z wypowiedzi Donalda Tuska nic nie wynika. Stało się wokół niego coś bardzo niedobrego

Michał Karnowski o wystąpieniu szefa EPL, podejściu PO do wyborów, działaniach Jarosława Gowina i stabilności koalicji rządowej, organizacji wyborów i upolitycznieniu sędziów.


Michał Karnowski ocenia wtorkowe wystąpienie oraz ostatnie poczynania Donalda Tuska. Zauważa, że z jego wystąpienia nic nie wynika.

To jest polityk, który coraz mniej znaczy i nie potrafi tego przyjąć, dlatego zaczyna działać niestandardowo […] Wydaje mi się, że to wystąpienie to próba zabłyśnięcia […] Z jego wypowiedzi nic nie wynika.

Dziennikarza boli, że przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej próbował „podjudzać Polaków na swój rząd”. Ocenia, że jest to „zużywanie prawa do recenzowania rzeczywistości” ze strony byłego premiera Polski. Mowa Tuska „nie wyklarowała sytuacji po stronie Platformy Obywatelskiej”, o której kandydatce nie wiadomo, czy wezwie do bojkotu wyborów i wycofa się z nich, czy nie.

48 godzin temu sytuacja niemal krytyczna.

Michał Karnowski ocenia również negatywnie ostatnie działania Jarosława Gowina. Są one groźne dla jedności koalicji rządzącej. Gdyby ta się rozpadła okazałoby się, że „obóz Zjednoczonej Prawicy oddaje władzę za bezdurno”. Zdaniem naszego gościa lider Porozumienia wygląda, jakby część swych posłów chciał pociągnąć w stronę obozu III RP.

Głosowanie korespondencyjne to pójście na duży kompromis.

Zaznacza przy tym, że nie ma racjonalnego powodu do oporu w sprawie wyborów w formie proponowanej przez rządzących. Mimo twierdzeń strony przeciwnej, że nie da się ich przeprowadzić, strona rządowa, jak twierdzi Karnowski, pokazuje, że się da.

Polem kompromisu będzie inny dzień w maju.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się także do działań części sędziów, których krytykuje za rozpolitykowanie. Zaangażowanie polityczne może budzić wątpliwości co do ich bezstronności w sądzie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Karnowski: Gdyby opozycja uzyskała przesunięcie wyborów, zaczęłaby kampanię na rzecz opcji wyboru kandydatów od nowa

Michał Karnowski o głosowaniu korespondencyjnym, tym, czemu jest to najlepsze rozwiązanie w obecnej sytuacji oraz o postawie Jarosława Gowina i zagrożeniach dla demokracji.

 

W Porozumieniu nie ma woli, by ginąć za sprzeciw przeciw głosowaniu korespondencyjnemu.

Michał Karnowski stwierdza, że wicepremier Jarosław Gowin „bardzo mocno i ostro zagrał” w sprawie terminu wyborów prezydenckich. Nie potrafi powiedzieć, jaki miał on w tym interes polityczny. Stwierdza, że „wprowadzenie stanu klęski żywiołowej oznacza spazmy co 3 miesiące”, czyli przy każdym odnowieniu stanu. Opozycja chciałaby bowiem, aby wybory odbyły się w wygodnym dla niej momencie. Postawa lidera Porozumienia może wynikać z ulegnięcia narracji opozycji. Kandydaci tej ostatniej „okazali się bardzo słabi”, dlatego chcą przesunięcia wyborów. Dziennikarz jest zdania, że

Gdyby opozycja uzyskała przesunięcie wyborów, zaczęłaby kampanię na rzecz możliwości wybory kandydatów od nowa.

Wiązałoby się to z dodatkowymi problemami, takimi jak konieczność ponownej zbiórki podpisów. Nasz gość podkreśla, że w momencie takiego kryzysu, jak teraz nie można zawieszać demokracji. Czas kryzysów to bowiem okres, kiedy budzą się „-izmy”, jak komunizm, faszyzm, nacjonalizm.

Ludzie nie rozumieją, jak poważna jest sytuacja.

Przyznaje, mówiąc o głosowaniu korespondencyjnym: „w normalnych warunkach jestem jego przeciwnikiem i pozostaję”. Nie jest to, jak mówi, rozwiązanie idealne, ale najlepsze możliwe. Szybkie przeprowadzenie wyborów pozwoli naszemu krajowi przygotować się na wyzwania zmienionego przez epidemię świata.

Granice znów przeorały Europę. […] Rządy brukselskiej kasty urzędniczej narody europejskie na dłuższą metę odrzucą.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Michał Karnowski: Musimy przeprowadzić wybory w maju, by nie pogrążyć się w politycznej nicości

Michał Karnowski o konieczności przeprowadzenia wyborów w terminie, postawie Jarosława Gowina i opozycji, graniu Konstytucją RP, możliwości rządu mniejszościowego i przykładach zagranicznych.

Każdy, kto życzy Polsce piekielnej, chaotycznej kampanii wyborczej, która będzie trwała wiele miesięcy, źle życzy. Będziemy zaraz w ogniu kryzysu gospodarczego.

Michał Karnowski krytykuje dążenia do przełożenia wyborów. Jego zdaniem, długa kampania wyborcza trwająca w czasie, gdy Polska zmagałaby się z kryzysem, jedynie przeszkadzałaby w skutecznym działaniu prezydentowi i premierowi. Na dodatek, jak przypuszcza, opozycja z chwilą, gdy minęłaby kadencja Andrzeja Dudy, zaczęłaby nazywać go „prezydentem nielegalnym”, bez umocowania. Podkreśla, że postulowane wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, tylko w celu przełożenia wyborów, to „granie konstytucją”.

Dziennikarz tygodnika „Sieci” negatywnie ocenia tarcia w obozie Zjednoczonej Prawicy. Sądzi, że w czasie epidemii polityczne targowanie się w jednej formacji nie jest najlepszą metodą prowadzenia polityki. O wicepremierze Jarosławie Gowinie stwierdza:

Nie wierzę, że jest to polityk, który nie przyjmuje argumentów, jakie mu się przedstawia.

W przypadku wyjścia Porozumienia ze Zjednoczonej Prawicy mógłby, jak mówi, utrzymać się rząd mniejszościowy, ale nie sądzi, by faktycznie doszło do rozpadu koalicji. Stwierdza, że nie wie, co kieruje ministrem nauki, sugerując, że być może nie chce on brać odpowiedzialności za rządy w czasie kryzysu, kiedy rząd będzie atakowany za obecną sytuację, choćby nie był jej winien.

W mniemaniu dziennikarza głosowanie korespondencyjne jest możliwe do zrealizowania, a wybory prezydenckie w maju powinny zostać przeprowadzone. Jeśli tego nie zrobimy, to będziemy w politycznej nicości. Wskazuje na przykłady Bawarii, gdzie wyborów nie odwołano z powodu pandemii, lecz właśnie wybrano drogę głosowania korespondencyjnego i Korei Południowej, której obywatele pójdą 15 kwietnia do lokali wyborczych przy dodatkowych środkach ostrożności.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Karnowski: Andrzej Duda pilnuje, żeby obóz naprawy państwa nie wypadł z dobrych kolein

Michał Karnowski o kampanii wyborczej, dymisji Jacka Kurskiego, tym czemu potrzebna jest TVP i o pieniądzach na onkologię, roli jaką pełni Andrzej Duda i jego szansach na reelekcję.


Michał Karnowski komentuje ostatnie ruchy sztabów wyborczych oraz dymisję Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa Telewizji Publicznej. Tej ostatniej nie chce rozpatrywać łącznie z powołaniem Funduszu Medycznego, który jego zdaniem jest odpowiedzią na realny lęk Polaków związany z chorobami nowotworowymi. Mówi, iż Kurski pozostawia TVP w bardzo dobrym stanie. Jego dymisja, ma na celu,  jak mówi dziennikarz, „zmniejszenie kontrowersji w telewizji publicznej”. O tej ostatniej mówi, iż jest „instytucja, która pluralizuje nasze życie publiczne”. Nasz gość stwierdza, że wbrew zarzutom opozycji prezydent Andrzej Duda podpisuje wszystkiego bezrefleksyjnie, lecz „pilnuje, żeby obóz naprawy państwa nie wypadł z dobrych kolein”. Karnowski zwraca uwagę na ataki opozycji na kobiety takie jak: Dorota Łosiewicz, Agata Kornhauser-Duda, Patrycja Kotecka czy Magdalena Ogórek, które jak mówi, mają w sobie coś z szowinizmu.

Ponadto pozytywnie ocenia kampanię wyborczą obecnego prezydenta. Podkreśla, iż głowa państwa ma twarde stanowisko wobec wielu spraw, które mogą dzielić Polaków, a także broni wartości konserwatywnych. Dodaje, że dzięki temu Andrzej Duda ma duże szanse na reelekcje. Rozmówca Łukasza Jankowskiego dodaje, że obecny prezydent nie musi kłamać na temat tego jak głosował, w przeciwieństwie do swej kontrkandydatki z Platformy Obywatelskiej. Małgorzata Kidawa-Błońska stwierdziła podczas spotkania z wyborcami, że popierała 500+ i że można sprawdzić jak głosowała. Po sprawdzeniu okazuje się, że wstrzymała się wtedy od głosu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Przejście Dudy do centrum politycznie go zabije. Krzysztof Bosak bije w obóz propolski z pomocą prorosyjskiego Sputnika

Czemu Andrzej Duda nie powinien iść w stronę centrowego przekazu? Jakie znaczenie będą miały media w wyborach? Jak ocenia kandydatury Krzysztofa Bosaka i Szymona Hołowni? Odpowiada Michał Karnowski.

Każdy kto pomyśli w tej kampanii o deklasacji przeciwnika przegra ją, to będzie naprawdę równy wyścig.

Michał Karnowski ocenia sobotnią konwencję Andrzeja Dudy. Uważa, że wydarzenie dla prezydenta jest sukcesem.

Dobrze odczytano pewien ton, jak nie popaść w samozadowolenie, obudzić ruch społeczny i nie popaść w nadmierny radykalizm, co by zaprzeczało, że się przecież rządziło przez 5 lat. […] Wszedł mocno w tę kampanię wyborczą.

Dodaje, że prezydent Duda musi mobilizować Polaków ze wszystkich części Polski i kluczem do jego sukcesu są spotkania z Polakami. Nie spodziewa się wielkich obietnic ze strony obecnej głowy państwa. W sprawie mediów sądzi, że tym razem również będą miały duże znaczenie podczas wyborów. Te sprzyjające opozycji będą nagłaśniać i wyolbrzymiać takie incydenty jak pokazanie przez posłankę Joannę Lichocką wulgarnego gesty w Sejmie. Dziennikarz zarzuca hipokryzję krytykom TVP, które jak każda instytucja popełnia błędy.

Czepiają się telewizji publicznej, a bez krytyki są pozostawione media prywatne.

Karnowski podkreśla wagę akcji mobilizacyjnej dla zwycięstwa Andrzeja Dudy. Polacy są  bowiem „podzieleni niemal pół na pół”. Nie sądzi żeby drogą do pozyskania nowych wyborców było pójście prezydenta w narrację centrową.

Andrzej Duda nie zyska przychylności egoistycznych, zadowolonych z siebie klas miejskich, które mają do rządu jeden żal- że służba domowa podrożała.

Ludzie do których miałaby trafiać narracja centrowa i tak na Dudę nie zagłosują. Dziennikarz tygodnika „Sieci” omawia inne kandydatury.

Dzisiaj nawet Krzysztof Bosak promowany przez niektórych jako nadzieja prawicy jest kandydatem, który bije w obóz Zjednoczonej Prawicy, w obóz propolski jak w bęben i to z pomocą prorosyjskiego Sputnika.

Przypuszcza, że Szymon Hołownia w II turze przekaże swe poparcie Małgorzacie Kidawie-Błońskiej. Na to, że ktoś z innych kandydatów przekaże mu poparcie nie może zaś liczyć Andrzej Duda.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Michał Karnowski: Szymon Hołownia to nie jest kandydat na zwycięstwo, ale by mieć może za rok partię na 10 procent

Jak Andrzej Duda uniknął złapania się w pułapkę, w którą wpadł jego poprzednik? Kto stoi za Szymonem Hołownią? Jak rozumieć jego spot wyborczy? Odpowiada Michał Karnowski.

Będzie to rodzaj plebiscytu. Pytania: czy jesteśmy za reformą sądownictwa i za kierunkiem obecnych zmian gospodarczych […] Tych pytań jest bardzo dużo. Jak się spojrzy na Andrzeja Dudę i Małgorzatę Kidawę-Błońską te różnice widać bardzo wyraźnie

Michał Karnowski komentuje początek kampanii przed wyborami prezydenckimi w Polsce. Zwraca uwagę na różnicę w reakcji obydwu kandydatów na skandaliczny wyrok sądu sędziego, który obniżył mordercy i gwałcicielowi trzylatka wyrok z 25 do 15 lat. Prezydent Duda powiedział, że jest on zniesmaczony tym wyrokiem i nie akceptuje go. Kandydatka Platformy Obywatelskiej na Prezydenta RP powiedziała, że politycy nie powinni komentować wyroków sądów. O ubiegającym się o reelekcję prezydencie nasz gość mówi, że:

Jest politykiem wciąż dynamicznym. Ma żonę, która godnie reprezentuje Polskę, świetnie się prezentuje. […]  Jest faworytem tych wyborów.

Stwierdza, że Andrzejowi Dudzie udało się nie  wpaść w pułapkę, w jaką złapano Bronisława Komorowskiego. Uniknął wepchnięcia w buty „reżimowego kandydata”, który nie chce słuchać ludzi. Dziennikarz przedstawia podejście faworytów tych wyborów do pytań, które wcześniej postawił. Krytykuje także Szymona Hołownię za jego, jak uważa, cyniczną retorykę wobec katastrofy smoleńskiej:

Nie powinniśmy grać śmiercią narodowej elity.

Przypominamy, że w najnowszym spocie prezentera stacji TVN aluzyjnie nawiązuje do katastrofy z kwietnia 2010 r. w czasie spotu, kiedy w tle jest ukazana brzoza, a chwilę później przelatujący papierowy samolocik Hołownia mówi:

Będziemy walczyć o każde drzewo. Nie tylko o jedno.

Co ciekawe celebryta zaprzecza, aby o to chodziło w tej scenie. [Inaczej pisał wcześniej członek jego sztabu-przyp. red.] Karnowski stwierdza, że „wróciła gra palikociarni”, zauważając, że jest „sporo sierot po Nowoczesnej, po Palikocie”.

Jacek Cichocki politykiem, który ma poczucie pewnego osierocenia.

Jedną z osób odsuniętych na boczny tor polityki jest szef sztabu Hołowni. Należy do osób związanych z Bronisławem Komorowskim, które po jego przegranej nie zajęły dobrej pozycji w strukturach PO. O samym Hołowni redaktor tygodnika „Sieci” mówi, że

To nie jest kandydat na zwycięstwo. Jest to kandydat by mieć może za rok partię na 10 proc.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się do problemu stojącego przed PiS-em, co do strategii jaką przyjąć powinni w czasie kampanii wyborczej. Według jednej z teorii do pewnego stopnia mobilizacja wyborców sprzyja obecnej władzy, a powyżej niego opozycji. Z tego powodu jedną z koncepcji jest próba zdemobilizowania wyborców opozycji przez unikanie przez przyjęcie mniej kontrowersyjnej narracji. Zdaniem publicysty nie jest to słuszne podejście, gdyż wyborcy przeciwni obozowi Dobrej Zmiany „sami się świetnie zmobilizują”. Należy więc jasno stawiać linie podziału i mobilizować swoich wyborców.

Michał Karnowski o uroczystym przyznaniu tytułu „Człowieka Wolności” za 2019 rok Mateuszowi Morawieckiemu. Nagroda została przyznana premierowi decyzją czytelników oraz kolegium redakcyjnego tygodnika „Sieci”. Nasz gość podkreśla, że Morawiecki otrzymał ten tytuł za jego prowadzenie polityki, która zapewnia Polakom „wolność”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Karnowski: Jesteśmy świadkami próby zbicia polskiej ambicji. To jest wspólnota zbrodni politycznej

– Nasza demokracja się skończy, jeżeli uznamy, że jedyną opcją są rządy opcji lewicowo-liberalnej – przestrzega publicysta „Sieci” Michał Karnowski.

 


Publicysta tygodnika „Sieci” Michał Karnowski  komentuje ataki instytucji unijnych i innych organizacji międzynarodowych na rząd Zjednoczonej Prawicy w związku z próbami zreformowania sądownictwa. Ocenia, ze nieprzychylność tych struktur jest w istocie spowodowana dobrymi efektami działań obecnego rządu. Nawiązując do wizyty komisarz ds. praworządności i wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Very Jourovej ocenia, że w jej kraju standardy demokratyczne są mniej przestrzegane niż w Polsce. Wskazuje też na wysoki poziom korupcji w Czechach i niezbyt duże doświadczenie polityczne Jourovej. Jak mówi Michał Karnowski:

Jesteśmy świadkami próby zbicia polskiej ambicji, która prowadzi nas ku pewnej podmiotowości, siły gospodarczej w regionie, w Unii Europejskiej, może w świecie.

Wśród działań mogących budzić niepokój silniejszych państw publicysta wymienia budowę infrastruktury, ekspansję PKN Orlen na rynki środkowoeuropejskie oraz niedawny zakup przez PLL LOT niemieckich linii Condor Airlines:

W Niemczech są nawet głosy, że nasza armia będzie silniejsza niż ich. […] Widać, że Polska wybija się wyżej. Bardzo wiele sił jest zainteresowanych tym, żeby nas ściągnąć z powrotem, żeby nas złamać. Idziemy w pewnym bagnie.

Gość „Poranka WNET” stwierdza, ze pozycja Polski byłaby jeszcze lepsza, gdyby nie skrajnie niekonstruktywna postawa krajowej opozycji:

Przysyłają panią Jourovą i kombinują, jak Polskę osłabić. To jest, moim zdaniem istota sporu, także o wymiar sprawiedliwości. Polska ze zreformowanym wymiarem sprawiedliwości pójdzie jeszcze szybciej. Będziemy mieli, być może, do czynienia ze zwiększeniem tempa odzyskiwania mocy politycznej.

Publicysta wskazuje, że Polska jest dużym krajem, oraz, że nasza sytuacja demograficzna, mimo że trudna, wcale nie jest gorsza niż, na przykład, w krajach bałtyckich. Zwraca uwagę na propaństwowe myślenie istotnej części polskich elit politycznych. Wytyka opozycji dążenie do bycia „superparlamentem i superprezydentem”. Przestrzega, że powrót tych sił do realnej władzy oznaczać będzie znaczne osłabienie Polski.  Podkreśla, że ambicje, które przejawia ostatnio  Sąd Najwyższy nie są umocowane ustawowo. Jak ocenia rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego:

To co zobaczyliśmy w ostatnich miesiącach, ingerowanie w polski proces ustawodawczy przy akceptacji opozycji, jest dla mnie przerażające. […] Nikt do tej pory, po 1989 r. nie kwestionował prawa prezydenta do ostatecznego mianowania sędziów.

Michał Karnowski mówi, że wczorajsza uchwała Rady Europy ws. Polski jest „odblaskiem tego samego ognia, który roznieciła Komisja Europejska”. Wszystkim tym strukturom wytyka „cynizm i bezwstyd”:

To jest wspólnota zbrodni politycznej. Dla nas to rodzaj testu na dojrzałość państwową.

Gość „Poranka WNET” nie pozostawia wątpliwości, że wszelkie podmiotowe działania Polski będą wywoływać „kontrakcję”. Zwraca uwagę, że nie ma udowodnionych przypadków bezpośrednich nacisków obecnych władz na sędziów. Wskazuje, że gdyby w Polsce istniał „reżim”, o którym mówi opozycja, nie byłoby możliwe jej niedawne senackie zwycięstwo i nieskrępowany start licznych przecież opozycyjnych kandydatów w wyborach prezydenckich:

Jeżeli damy sobie to wmówić, rzucimy w Polskę kamieniami. Nasza demokracja się skończy, jeżeli uznamy,że jedyną opcją są rządy opcji lewicowo liberalnej. Polska poszła tak wysoko,żę wywołało to kontrakcję. musimy to przetrzymać i robić swoje.

Michał Karnowski odnosi się również do zapowiadanego spotkania prezydenta Andrzeja Dudy z przedstawicielami wszystkich klubów parlamentarnych. Zawraca uwagę na „dwutorowość” jego działań, próbę pogodzenia poglądów obu stron:

To trudna sztuka – być wiernym swoim  przekonaniom, a z drugiej strony być otwartym na opinie drugiej strony i widzieć szerzej.

Publicysta ocenia, że opozycyjni wobec rządu sędziowie nie są zdolni do kompromisu. Odpowiedzią na na próbę znalezienia „złotego środka” przez ministra Ziobro była jedynie cisza. Źródeł dzisiejszych trudności upatruje głównie w braku dekomunizacji na początku lat 90.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Karnowski: Za spotkaniem w Yad Vashem w ramach Światowego Forum Holocaustu stoi rosyjski oligarcha Wiaczesław Kantor

Za odebraniem głosu Polskiemu prezydentowi na Światowym Forum Holocaustu może stać Rosja. Według Michała Karnowskiego spotkanie w Yad Vashem jest próbą użycia holocaustu do bieżącej polityki.


Prezydent Andrzej Duda nie jedzie do Jerozolimy na Światowe Forum Holocaustu. Uroczystość odbywa się z okazji wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau, jednak prezydent Polski, w przeciwieństwie do prezydentów Rosji czy Niemiec, według założeń organizatorów miał nie mieć możliwości wygłoszenia przemówienia:

Bardzo dobra dedycja. Z moim informacji wynika, że za decyzją i Yad Vashem [Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu – przyp. red.] kryje się inspiracja rosyjska. Ten partner instytucji bardzo naciskał właśnie na to, aby polski prezydent nie zabrał głosu. […] To może być czymś w rodzaju kolejnego uderzenia ze strony Rosji na polu historycznym.

Zdaniem Michała Karnowskiego, obecność prezydenta Andrzeja Dudy jedynie autoryzowałaby całe wydarzenie, które wydaje się być mocno nacechowane politycznie. Jak donosi wpolityce.pl za organizacją całego spotkania stoi rosyjski oligarcha Wiaczesław Mosze Kantor:

To spotkanie w Yad Vashem jest dziwną i nieetyczną próbą użycia holocaustu do bardzo bieżącej polityki rosyjskiej i izraelskiej, na to nakłada się kontekst gotującego, wrzącego w tej chwili bliskiego wschodu. Może paradoksalnie okazać się, że dobrze, że w czymś tak nie ładnie pachnącym my brać udziału nie będziemy.

Michał Karnowski komentuje także doniesienia o działaniach marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego w związku z wysuwanymi wobec niego oskarżeniami o branie łapówek, kiedy pracował jako lekarz w szczecińskim szpitalu:

Miał być on symbolem innej jakości, uczciwego sprawowania władzy, dialogu ze wszystkimi, zakończeniu wojny polsko-polskiej, zupełnie nowej jakości człowieka, który wchodzi właśnie na pierwszy polityczny plan. Myślę że po kilku miesiącach widać jednak obraz mniej optymistyczny.

Jak zauważa, marszałek Tomasz Grodzki charakteryzuje się niebywałą pychą i egoizmem oraz nie do końca krystaliczną przeszłością. Zdaniem gościa „Poranka WNET”, negatywne świadectwa płynące ze szczecińskiego szpitala brzmią wiarygodnie i zasługują na ich dokładne sprawdzenie:

Pewne ogony przeszłości moim zdaniem ciągną się za panem marszałkiem Grodzkim. Z takim podziwem obserwowałem wczoraj akcję polegającą na wystawieniu kontruderzenia i przedstawieniu pana, który okazał się być byłym pracownikiem Urzędu Bezpieczeństwa, jako osoby dającej świadectwo moralności, ale to nie znosi moim zdaniem pytań o to czy pan Marszałek Grodzki rzeczywiście wszystko ma w porządku jeśli chodzi o to, jak się zachowywał jako ordynator, dyrektor szczecińskiego szpitala.

Karnowski odnosi się również do sprawy gróźb Zbigniewa S. wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro i jego rodzinie. Atak na Ziobrę określa jako mafijny:

To składa się na potężny, mafijny atak idący w kierunku kierownictwa prokuratury i ministerstwa sprawiedliwości […] pewne biznesy mafii się kończą, w tym VAT-owskie […] te mafie bardzo w tej chwili przerzuciły się w ostatnich latach na operacje związane z wyłudzaniem VAT-u i to jest mocno przykracane. Trudnej handlować narkotykami […] kończą się jakieś możliwości parasoli ochronnych wynikające z wpływu mafijnego na politykę czy wymiar sprawiedliwości.

Zdaniem publicysty, tego rodzaju praktyki są piętnowane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, co może powodować chęć zemsty ze stron mafii i gangów. Nasz gość komentuje również wiosenne wybory prezydenckie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K. / K.T.

Karnowski: W najbliższym czasie możemy mieć do czynienia z kolejną próbą puczu

W środę pod wieloma sądami w całej Polsce odbyły się protesty pod hasłem „Dziś sędziowie – jutro Ty”, przeciw proponowanym przez rząd zmianom w sądownictwie. Czy czeka nas kolejny kryzys polityczny?


Michał Karnowski, publicysta, dziennikarz tygodnika „Sieci”, portalu wPolityce.pl oraz telewizji wPolsce.pl mówi o protestach, które w środę odbyły się pod wieloma sądami w Polsce:

Potrzeba współczucia dla tych Polaków, którzy mają poczucie, że ten wymiar sprawiedliwości zawodzi, jest pełen złych decyzji, cierpienia ludzkiego i skandalicznych wyroków, jak w przypadku Jana Śpiewaka […] sprawa jest poważna, nie wiemy, jak potoczą się te protesty, wygląda na to, że pierwszy dzień jest raczej porażka dla organizatorów.

Gość powraca pamięcią do protestów, które odbyły się w lipcu 2017 roku, kiedy mieliśmy do czynienia ze sprzeciwem kilku środowisk po nowelizacji ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa, ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, a także ustawy o Sądzie Najwyższym:

To trzeba wytrzymać. […] Albo te reformy zostaną wdrożone, albo będzie jak było. Strona, która trzyma władzę w systemie sądowniczym, nie chce absolutnie żadnych zmian i to jest jasno powiedziane. Będzie krzyczała, tupała bez względu na to, jaka będzie skala tych reform. One teraz są bardzo, bardzo umiarkowane. Trzeba to wytrzymać i oprzeć się na większości, która chce tych zmian.

Jak przewiduje gość „Poranka WNET”, w najbliższym czasie możemy mieć do czynienia z kolejną próbą puczu, tak jak miało to miejsce w grudniu 2016 oraz grudniu 2017 roku:

Pewnie zacznie się jakimś rodzajem prowokacji w parlamencie, pewnie Senat tu wejdzie do gry i tym razem nie ma żadnej gwarancji na to, że ci demonstranci nie zostaną wpuszczeni do budynku parlamentu, chociażby przez ekipę senacką.

W drugiej części rozmowy Michał Karnowski komentuje ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w Parlamencie Europejskim oraz w USA.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K.