Jadwiga Wiśniewska: Spotkanie Morawiecki – Juncker to kolejny dobry sygnał w dialogu z Komisją Europejską

Poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia PiS podkreśliła, że trwający obecnie spór z Brukselą, nie ma charakteru merytorycznego tylko czysto polityczny i jest wynikiem działań opozycji w Europie.

Zdaniem gościa Poranka Wnet, prowadzony dialog z instytucjami europejskimi zmierza do zakończenia: Można odnieść wrażenie, że sytuacja z artykułem 7 to jakiś niekończący się wenezuelski serial telewizyjny. Wczorajsze spotkanie premiera Morawieckiego z przewodniczącym Junckerem to był jasny sygnał, że jest znaczny postęp w wyjaśnianiu wątpliwości, które zgłasza Komisja Europejska.

Jadwiga Wiśniewska podkreśliła, że uruchomienie artykułu 7, to jest kwestia polityczna: To nie jest spór merytoryczny, tylko czysto polityczny, podkręcany przez totalną opozycję, która za cel postanowiła sobie donosić na polski rząd. Frans Timmermans to bankrut polityczny, który w swoim skraju nie cieszy się znaczącą estymą, z wielką estymą pochyla się nad rzekomo łamaną praworządnością w Polsce. Jestem przekonana, że uda się rozwiać wszystkie wątpliwości pana wiceprzewodniczącego Timmermansa.

Totalna opozycja jest zadaniowana na to, aby podejmować działania, w ramach wariantu zapowiedzianego przez przewodniczącego Schetynę, czyli „ulica i zagranica” i aktywność donosicielska polityków PO na forum UE, jest uzupełnieniem części dotyczącej zagranicy – podkreśliła Jadwiga Wiśniewska.

 

ŁAJ

Obrona suwerenności, solidarność wobec Brukseli i taktowne milczenie o Rosji – Viktor Orbán w Warszawie

Polska i Węgry mają jednoznaczne stanowisko w sprawie polityki dotyczącej migracji i uchodźców, a współpraca układa się „wzorcowo” – podkreślali szefowie rządów Polski i Węgier.

Premier Węgier Viktor Orbán przyjechał do Polski z pierwszą wizytą po zwycięskich wyborach parlamentarnych, w których jego partia Fidesz odniosła zdecydowane zwycięstwo. Wizyta odbyła się w przeddzień szczytu Unii Europejskiej w Sofii.

Na wspólnej konferencji szefowie rządów Polski i Węgier podkreślali wspólnotę polityki obu krajów zarówno w kwestii migracyjnej – politycy zdecydowanie sprzeciwili się kontynuacji kwotowej relokacji uchodźców – jak i wobec dyskutowanego obecnie nowego budżetu UE. Mateusz Morawiecki zaznaczył, że Europa Środkowa ma swoje własne doświadczenia, których „nie rozumieją przyjaciele z Brukseli”.  Mówiono też o współpracy infrastrukturalnej (Via Carpatia) oraz transportowej (rola polskiego LOT-u na Węgrzech).  Nie zabrakło nawiązań do nowych inicjatyw kulturalnych i naukowych (Instytut im. Władysława Felczaka).

Wspominając o sprawach związanych z bezpieczeństwem, takich jak Nord Stream II, sytuacja na Ukrainie i  „zagrożenia światowe, które wyłaniają się na horyzoncie”, polski premier podkreślił, że  „stanowisko wobec nich  jest zbieżne, żeby nie powiedzieć tożsame”.

Węgierski lider kilkakrotnie podkreślał, że dla Węgier kwestia suwerennej  polityki migracyjnej nie jest sprawą taktyczną, lecz podstawowym zagadnieniem dla egzystencji kraju. Zaznaczył też, że rolą naddunajskiej republiki jest przede wszystkim obrona unijnych granic:

Istnieje silna presja na szybkie rozstrzygnięcie kwestii migracyjnej. Uważam, że trzeba z tym poczekać na nowy parlament europejski. Ten, który jest teraz, został wybrany przed wybuchem problemu migracyjnego (…) My chcemy się skoncentrować na obronie granic. Wyznajemy zasadę, że pomoc trzeba zanieść tam, a nie przynieść kłopoty tu. Nie pomożemy  nikomu, jeżeli sami zniszczymy swój kraj. My bronimy Europy ze strony Bałkanów.

W sprawie przyszłego rozdziału środków europejskich Viktor Orbán powiedział m.in:

Z węgierskiego punktu widzenia UE interesuje nas nie ze względu na pieniądze, lecz ze względu na rynki. Jeżeli będzie uczciwa konkurencja, poradzimy sobie. Starzy członkowie Unii nie dają nam nic za darmo, oni na nas zarabiają, a przekazane pieniądze do nich wracają.

Węgierski premier stwierdził też, że polska polityka prorodzinna stanowi dla Węgier wzór.

W rozmowie z bratankami nie mogło zabraknąć nawiązań do historii. Orbán pogratulował  Polakom 100-lecia niepodległości, zaznaczając, że dla Węgrów to „jedyna dobra rzecz, która wydarzyła się w roku 1918” (Węgrzy w roku 1918, w traktacie z Trianon utracili większość swojego historycznego terytorium).

Obaj szefowie rządów nawiązali do bohatera dwóch narodów, generała Józefa Bema, a Orbán ze wzruszeniem mówił o szabli dzielnego wodza. Przeciw komu walczył Józef Bem, taktownie przemilczano – i słusznie, bo w rozmowie przyjaciół nie trzeba głośno mówić o tym, co ich dzieli.

Zapraszamy do wysłuchania relacji z konferencji.

 

 

Paweł Borys Prezes PFR: Pracownicze Plany Kapitałowe to dobra szansa na godziwą emeryturę [VIDEO]

Jak zaznaczył w rozmowie z Radiem Wnet Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, proponowana reforma emerytalna znacząco różni się od OFE, ponieważ nie narusza środków publicznych ubezpieczeń.

Program Pracowniczych Planów Kapitałowych nie jest reformą systemu publicznego, to też nie jest konkurencja dla systemu ZUS-owskiego, tylko jego dopełnieniem. PPK to jest zaproponowanie Polakom systemu gromadzenia kapitału, w mojej ocenie, na bardzo atrakcyjnych warunkach – podkreślił w Poranku Wnet Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

16 kwietnia odbyła się pierwsza konwencja uzgodnieniowa nad projektem ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych, na której przedstawiciele ponad 50 instytucji i stowarzyszeń razem ze stroną rządową dyskutowali nad konkretnymi rozwiązaniami nowej formy budowy kapitału. Najwięcej zastrzeżeń i dotyczących również fundamentalnych założeń zgłosiły: Narodowy Bank Polski i Komisja Nadzoru Finansowego.

[related id=51767]

Program zakłada wprowadzenie comiesięcznego transferu środków odliczanych od uposażenia uczestnika w wysokości 3,5 procent pensji na specjalny fundusz oszczędnościowy prowadzony przez prywatne Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych.

Zdaniem Pawła Borys, wprowadzenie dodatkowego programu ubezpieczeń jest konieczne dla uzupełnienia coraz niższy emerytur z ZUS-u: Pierwszy filar emerytalny, ten powszechny realizowany przez ZUS będzie w przyszłości pod presją niekorzystnych zmian demograficznych. W tej chwili cztery osoby pracujące przypadają na jednego emeryta. W przyszłości będzie to jeden do jednego. W przyszłości wysokość emerytury spadnie to do około 30% ostatniego wynagrodzenia. Więc mamy przed sobą bardzo poważne wyzwanie, jeżeli chodzi o przyszłe niskie emerytury.

Prezes PFR nie zgadza się ze stwierdzeniami, że środki gromadzone przez emerytów mogą być zagrożone poprzez nagłą utratę wartości lub niesumienne zarządzanie przez TFI: Komisja Nadzoru Finansowego podkreśla, że system Pracowniczych Planów Kapitałowych spełnia najwyższe standardy, jeżeli chodzi o konstrukcję takich programów na świecie. Podobny system wdrożyła niedawno Wielka Brytania.

Wśród uwag podnoszonych przez NBP oraz część polityków PiS, wskazuje, że przy zapisach ustawy o automatycznym zapisie powtarzanym co dwa lata, nie można mówić o dobrowolności systemu, na co wskazują przedstawiciele rządu. Stanowiska o dobrowolności na antenie Radia Wnet bronił Paweł Borys: System jest absolutnie prywatny i dobrowolny. Program rzeczywiście bazuje na tak zwanym automatycznym zapisie, czyli każdy pracodawca, który tworzy ten system, automatycznie zapisuje wszystkich pracowników, natomiast w ciągu trzech miesięcy, każdy pracownik może złożyć deklaracje, że po prostu nie chce w tym uczestniczyć. Do tego pracownik może praktycznie bez żadnych kosztów wyjść z tego systemu w dowolnym momencie. Dlatego uważam, że absolutnie jest to system dobrowolny.

Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, jednoznacznie podkreślił, że PPK działają na zdecydowanie innych zasadach niż prowadzona przez rząd Buzka reforma emerytalna: Nie jestem zwolennikiem OFE, z uwagi na to, że to był zupełnie innym systemem, niż Pracownicze Plany Kapitałowe. Przypomnijmy po pierwsze, że to nie były prywatne środki, bo w ustawie było wpisane, że OFE są częścią publicznego systemu zabezpieczeń społecznych. Po drugie tam nie mieliśmy do czynienia z żadnymi dodatkowymi oszczędnościami. Po prostu podzielono składkę do ZUS-u, następnie nie było z czego pokryć luki w FUS i wtedy powstał dług. W 2013 r. system został zdemontowany, więc de facto nie ma tego filara kapitałowego i ja się zgadzam, że dzisiaj OFE nie mają żadnego sensu.

Paweł Borys w czasie rozmowy odniósł się do szeregu uwag pod adresem projektu m.in. do problemu ograniczenia konsumpcji oraz osłabienia kondycji firm poprzez przekazanie części wynagrodzeń z rynku na oszczędności: Obecnie wynagrodzenia rosną w tempie 5 c do 7 procent rocznie i półtora procent, które przedsiębiorstwa będą musiały odprowadzić do PPK naprawdę nie powinno być dla nich wyzwaniem. (…) Potrzebujemy, aby wzrósł poziom oszczędności w gospodarce. To jest bardzo w tej chwili potrzebne, bo jak wiadomo, od wielu lat za dużo kapitału importujemy z zagranicy i problemem strukturalnym polskiej gospodarki i gospodarstw domowych jest niski poziom kapitału. Polskie gospodarstwa domowe mają jeden z najniższych w Unii Europejskiej poziomów aktywów finansowych i teraz Pracownicze Plany Kapitałowe mają te trendy odwrócić, tak żebyśmy zaczęli budować lokalny kapitał – powiedział prezes PFR, chociaż przyznał, że w krótkim terminie może nastąpić spowolnienie dynamiki wzrostu konsumpcji.

Mówimy o tym, że to jest to system gromadzenia kapitału, to będą nasze pieniądze, nasze oszczędności. Ustawa przewiduje pewne bodźce i zachęty do tego, żeby te środki służyły nam dłużej, właśnie w okresie emerytalnym. Ustawa daje możliwość wykupu na przykład doświadczenia dożywotniego. Użytkownicy mogą w banku zdefiniować odpowiedni program, że co miesiąc bank będzie wypłacał stosowną kwotę – podkreślił szef Polskiego Funduszu Rozwoju.

Paweł Borys zarysował również pole ewentualnych zmian w projekcie: Jest silny postulat, który też wyraził pan Piotr Duda przewodniczący Solidarność, aby poprawić atrakcyjność tego programu dla osób najniżej zarabiających. W tej chwili poprawia się sytuacja gospodarstw domowych i zdecydowana większość ma pewne nadwyżki finansowe, które umożliwiają oszczędzanie. Natomiast jest oczywiście około 10 do 15 procent pracowników, których budżet domowy się nie domyka i nie mogą oszczędzać. Chcemy tutaj wspólnie z partnerami społecznymi wypracować odpowiednie rozwiązanie. Drugim elementem zmian jest wzmocnienie nadzoru nad tym programem przez Komisję Nadzoru Finansowego.

ŁAJ

Premier Mateusz Morawiecki: Ruszamy w Polskę z osiągnięciami rządu PiS, żeby zdobyć zaufanie Polaków

Będziemy jeździć po Polsce, żeby słuchać Polaków, czego chcą i co jest im potrzebne. Ale możemy to zrobić tylko razem jako Zjednoczona Prawica – podkreślił na konwencji PiS premier Morawiecki.

Najważniejszym punktem konwencji PiS było wystąpienie Mateusza Morawieckiego. Premier rządu przedstawił program reform na najbliższe miesiące.

Premier Mateusz Morawiecki: Tutaj na warszawskiej Pradze widać polską przedsiębiorczość. My potrzebujemy tej przedsiębiorczości, w naszym programie, aby móc zmieniać Polskę. Tutaj chciałbym zgłosić pierwszą zmianę, to jest kwestia ZUS-u. Pierwszą naszą propozycją, jest niższy i bardziej zrównoważony ZUS. Nie może być tak, że osoba mające niższe przychody płacą taki sam ZUS, jak osoby zarabiający znacznie więcej. (…) To powinno być zrobione wcześniej, ale wcześniej rządzili ci, którzy mieli kamień zamiast serca, dla przedsiębiorców. Oni mają tylko jeden program „AntyPiS”, a naszym programem jest Polska.

Kontynuujemy nasze programy, które miały być niemożliwej. Jak Via Carpatia, jak Centralny Port Komunikacyjny, jak mieszkanie Plus, gdzie do końca kadencji będzie 100 tysięcy mieszkań z tego programu, to moje osobiste zapewnienie – podkreślił Mateusz Morawiecki.

Premier Mateusz Morawiecki mówił również o bezpieczeństwie w wymiarze energetycznym i kwestii dywersyfikacji dostawy gazu. Podkreślił kwestie bezpieczeństwa militarnego: Jesteśmy też bezpieczniejsi, mamy system Patriot za co dziękuje ministrowi Błaszczakowi oraz byłemu ministrowi Antoniemu Macierewiczowi.

To jest pytanie jak to było możliwe, że zrealizowaliśmy największy od lat program społeczny oraz największy kontrakt zbrojeniowy i to przy niższym deficycie. Jest to możliwe bo Polska ma dobrego gospodarza – powiedział Mateusz Morawiecki.

Czy wygramy w nadchodzących wyborach samorządowych, w wyborach do PE oraz w parlamentarnych. Tak zwyciężymy. Zwyciężymy, bo mamy bardzo dobry program, ale potrzebujemy więcej niż dwa lata. Potrzebujemy kolejnych wielu lat żeby zrealizować nasz program, chcemy to zrobić, ale potrzebujemy zaufania Polaków, musimy o nie zabiegać – mówił premier.

Odnieśliśmy sukces z KE w opodatkowaniu wielki galerii i wielkich biurowców, Komisja się zgodziła, Będzie opodatkowanie wielkich sieci oraz wieżowców – powiedział premier Mateusz Morawiecki na konwencji PiS.

Pieniądze były zakopane w karuzelach VAT, w wyłudzeniach i oszustwach podatkowych, w cysternach pełnych lewego paliwa, w nielegalnie w wożonym skarżonym alkoholu. To były setki miliardów zakopanych pieniędzy. Teraz to wszystko udało się odzyskać. Tylko 2017 Krajowa Administracja Skarbowa odzyskała 30 mld złotych, to więcej niż 500 plus, więcej niż wszystkie, nasze programy społeczne. To ten sam KAS przeciwko, któremu głosowała cała opozycja – podkreślił premier.

Dodał, że przyszłe dni w polityce są kluczowe : Te dni przed nami są kluczowe. Żeby to była zmiana na dobre musimy wszyscy ruszyć w Polskę. Będziemy mieli bardzo dużo dobrych wiadomości do zakomunikowania. Działamy dla Polski

Premier przedstawił również cztery najważniejsze reformy, które zostaną zrealizowane do końca kadencji:

  • Projekt wyprawka. Chcemy żeby każde dziecko w wieku szkolnym 18 roku życia, otrzymywało 300 złotych jako wyprawkę przed każdym rokiem szkolnym-powiedział Morawiecki. Premier dodał, że: Środki te, będą przysługiwały bez żadnych warunków, dla wszystkich rodziców
  • Wszystkie nasze działania prowadzimy dzięki uszczelnieniu podatków, ale też obniżyliśmy podatek CIT z 19 do 15. Teraz chcę powiedzieć, że po raz drugi obniżymy podatek CIT dla małych i średnich firm z 15 do 9 procent.
  • Przeznaczymy 23 mld na program „Dostępność Plus” – ma on ułatwić osobom starszym, osobom z niepełnosprawnościami czy kobietom z dziećmi poruszanie się w przestrzeni publicznej. Wprowadzimy minimalne emerytury dla kobiet, które osiągnęły wiek emerytalny, a urodziły co najmniej czwórkę dzieci.
  • Wprowadzimy również niższy ZUS dla małych firm.

Szef rządu mówił również o tym, że drogi lokalne, to ważny program na wybory samorządowe: Poprzez specjalnych fundusz dróg lokalnych już w tym roku przeznaczymy ponad 1,5 mld złotych na drogi lokalne. Tworzymy fundusz na 5 mld złotych na naprawę i budowę dróg lokalnych.

Premier Morawiecki mówił również o potrzebie wzmocnienia pozycji rolników w kontaktach z wielkimi konsorcjami spożywczymi, tak żeby marża trafiła do rolnika, oraz zapowiedział nowe programy w służbie zdrowia.

 

Wiceminister Inwestycji: Jesteśmy gotowi zaakceptować wyższe czynsze lokali w ramach programu Mieszkanie Plus

Artur Soboń, wiceminister odpowiedzialny w rządzie za dział „budownictwo”, podkreślił, że dla uboższych rodzin w ramach Mieszkania Plus, będą specjalne dotacje do czynszu z budżetu państwa.

Mieszkanie Plus, sztandarowy program społeczny rządu, jak go określił prezes PiS Jarosław Kaczyński, przejdzie głęboką przebudowę. Rekonstrukcja rządu z początku roku przełożyła się na zmianę punktu widzenia podstawowych założeń państwowego programu mieszkaniowego. Brak spójnej wizji realizacji Mieszkania Plus, połączone z brakiem zainteresowania prywatnych deweloperów, wpłynęło na mierne wyniki w realizacji programu. Po dwóch latach działania Mieszkania Plus powstało tylko 1700 lokali.

Premier Mateusz Morawiecki postanowił zintegrować realizację programu na poziomie Kancelarii Prezesa Ministrów w ramach Rady Mieszkalnictwa. Na czele nowej instytucji stanął sam prezes Rady Ministrów. Skupienie wszystkich kompetencji w ręku premiera, razem z odebraniem rządowego działu budownictwa ministerstwo infrastruktury, ma przełamać impas w realizacji Mieszkania Plus.

Usprawnieniu realizacji programu ma służyć również powołanie specjalnego wiceministra, który będzie odpowiadał za dział budownictwa i nadzorował kolejne etapy procesu legislacyjnego.

Chcemy na tyle zwiększyć podaży mieszkań, aby nie tylko rozwiązać problemy społeczne, ale też dać impuls dla gospodarki. Obecnie kluczowe decyzje zapadają na Radzie Mieszkalnictwa i są akceptowane przez szefów konkretnych resortów jak ministerstwa rolnictwa czy rodziny. Ja będą gospodarzem wspólnie wypracowany projektów ustaw. Obecnie kluczowa jest kwestia specustawy mieszkaniowej – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet wiceminister Inwestycji i Rozwoju Artur Soboń.

W ramach przebudowy programu rząd zmienił również podstawowe założenia realizacji programu. Wcześniejsze zapowiedzi Premier Beata Szydło, że rząd zbuduje mieszkania z czynszem rzędu 10-20 zł za metr, przechodzą do historii. Jak podkreślają członkowie Rady Mieszkalnictwa w nowych założeniach programu, ceny mają być zbliżone do poziomu rynkowego, a dla najuboższych będą specjalne dopłaty mieszkaniowe.

Jesteśmy gotowy zaakceptować fakt, że czynsze będą wyższe, niż się niektórzy tego spodziewali. Chcemy również dopłacać mieszkańcom do najmu z budżetu państwa. Nad formą tej dopłaty jeszcze dyskutujemy – podkreślił minister Soboń.

Nowe zasady finansowania programu Mieszkanie Plus oraz zasady dopłat do czynszów, mają zostać zapisane w projekcie specustawy, nad którą pracuję Rada Mieszkalnictwa. Pracę mają się zakończyć w pierwszej połowie roku: Myślę, że prac robocze nad tą ustawą zakończymy w najbliższym czasie. Chcemy, aby uwag i wątpliwości związanych z tą ustawą było jak najmniej. Całość prac legislacyjnych nad tym projektem, razem z podpisem Pana Prezydenta, przeprowadzimy do końca czerwca – zaznaczył wiceminister inwestycji odpowiedzialny za budownictwo.

Artur Soboń wymienił główne założenia przygotowywanych przepisów specustawy, które mają wpłynąć na zdynamizowanie rozwój budownictwa mieszkaniowego w ramach Mieszkania Plus: Specustawa da dużo szybszą ścieżkę realizacji inwestycji mieszkaniowych, zwiększając jednocześnie podaż gruntów, poprzez zwiększenie możliwości wykorzystania terenów w miastach – zaznaczył wiceminister, wskazując na konkretny rodzaj niewykorzystanych obecnie potencjalnych terenów pod inwestycje – Na przykład setki hektarów gruntów rolnych, które znajdują się w granicach miast. To jest pomysł na automatyczne odrolnienie gurtów w granicach miast. To wojewodowie będą decydować, gdzie specustawa, także w ramach automatycznego odrolnienia, będzie stosowana – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet Artur Soboń, dodając, że na realizacje inwestycji w ramach programu Mieszkanie Plus, będzie potrzebna również zgoda władz samorządowych.

W zapowiedziach przedstawiciela Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju wyraźnie zaznacza się większe otwarcie na prywatnych inwestorów, którzy będą ujęci w zapisach specustawy: Chciałbym, aby system był kompleksowy, tak żeby w jego ramach funkcjonowały również fundusze kapitałowe, o czym rozmawialiśmy na ostatniej Radzie Mieszkalnictwa. Chcemy do tego projektu zaprosić wszystkie podmioty, to znaczy i samorządy i inwestorów prywatnych. Jeśli chcemy istotnie zmienić skalę budownictwa, o czynszach dostępnych dla setek tysięcy polskich rodzin, to nie będzie to możliwe, do zrealizowania tylko przez państwową spółkę.

Specustawa nie będzie skierowana wyłącznie do gruntów skarbu państwa, czy komunalnych, ale także do gruntów prywatnych – podkreślił w rozmowie z Radiem Wnet wiceminister Inwestycji i Rozwoju Artur Soboń.

 

ŁAJ

Piotr Apel: Wolny rynek kończy się tam, gdzie jest zbyt duża koncentracja kapitału, który wymusza zmiany w prawie

Zdaniem posła Kukiz’15 polityka rządów w Polsce w ostatnich latach prowadziła do uzależnienia naszej gospodarce od wielkich korporacji, które wypierają z rynku polskich przedsiębiorców.

Zdaniem posła Kukiz’15 obecnie wielki międzynarodowy kapitał wpływa na stanowienie prawa w Polsce, na nie korzyść mniejszych uczestników rynku: Kiedyś cała koncentracja kapitału, którą oglądaliśmy na świcie, dążyła do poprawienia poprawy jakości działania swojej konkurencji i ścigając się z innymi podmiotami. Ale aby konkurencja była realna, to nie można doprowadzić do tego, że duży, skoncentrowany kapitał mógł konkurować za pomocą nacisku na zmiany prawa.

Gość Poranka Wnet podkreślił, że w segmencie handlu spożywczego w zasadzie nie ma już wolnego rynku: Dzisiaj w Polsce mamy bardzo widoczny udział hipermarketów na polskim rynku handlu spożywczego, z którego systematycznie wypierany jest mały polski handel. To jest nie tylko konkurencja cenowa, ale też prawna i polityczna. To dobrze widać w Łodzi w miejscach, gdzie od lat działają tradycyjne bazary i zieleniaki stawiane są zagraniczne sklepy, z pozwoleniem lokalnych władz miejskich, które często dają jeszcze zwolnienia z podatków.

Jak ma funkcjonować wolny rynek, kiedy mamy nierówne zasady dla podmiotów na nim działających. Duże sieci handlowe mogą mieć niższe ceny, nie tylko wynikające ze skali, ale również z preferencyjnych stawek podatkowych – podkreślił w Poranku Wnet Piotr Apel.

Gość Poranka Wnet wskazywał na błędy w podstawowych założeniach rozwoju gospodarczego Polski: Jestem przekonamy, że doganianie Niemiec w rozwoju gospodarczym jest możliwe, ale nie dlatego, że Polska zaczyna się rozwijać coraz szybciej, ale dlatego, że Niemcy zwalniają. Polskie rządy przez ostatnie lata zajmowały się mordowaniem polskich najaktywniejszych przedsiębiorców, godząc w podstawy zwrotu gospodarczego.

Premier Morawiecki kilka miesięcy temu cieszył się ze sprowadzenia do Polski montowi mercedesa, gdzie niczego się nie produkuje, tylko skręca z przywiezionych części silniki, ale polski rząd musiał dać dla koncernu wielomilionowe zwolnienia z podatków – podkreślił w rozmowie z Aleksandrem Wierzejskim w Poranku Wnet Piotr Apel, poseł Kukiz’15.

ŁAJ

Premier Morawiecki dzień 68: Reforma emerytalna Mateusza Morawieckiego nabiera tempa

W czwartek ogłoszony został projekt ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych. To sztandarowy pomysł rządu na reformę systemu emerytalnego oraz na zgromadzenie dodatkowych środków dla państwa.

Po niemalże dwóch latach prac, minister finansów Teresa Czerwińska oraz minister rodziny Elżbieta Rafalska, w asyście Pawła Borysa prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju, przedstawili projekt ustawy wprowadzającą szeroki program emerytalny, zakładający dodatkowe oszczędzanie przez Polaków na emeryturę. Pracownice Plany Kapitałowe w deklaracji mają być dobrowolną formą odkładania przez pracowników środków na dodatkowe świadczenia emerytalne, działającą na podobnych zasadach jak dotychczasowe programy składające się na tzw. trzeci filar emerytalny.

6 lipca 2016 roku wicepremier i minister rozwoju i finansów ogłosić swój pomysł na reformę OFE oraz powołanie nowych form oszczędzania przez pracowników, czyli Pracowniczych Planów Kapitałowych. Pierwotnie zmiany miały już funkcjonować od 1 stycznia 2017 roku, w Radzie Ministrów powodował spowolnienie prac nad projektem, a resort finansów podawał kolejne terminy rozpoczęcia prac legislacyjnych w rządzie.

Teraz rząd pokazał ustawą o Pracowniczych Planach Kapitałowych, które w SOR są wymienione jako jeden z filarów programu budowy oszczędności Polaków. Sam mechanizm działania PPK jest podobny do działających już w ramach III filara emerytalnego Pracowniczych Programach Emerytalnych, które końca 2016 roku Pracownicze Plany Emerytalne, będąc całkowicie dobrowolną formą oszczędzania na emeryturę, zgromadziły na prawie 1 100 kontach około 8,3 miliarda złotych. Znacząco więcej niż IKE czy IKZE.

System wprowadzana nową, dobrowolną, ale powszechnie dostępną dla pracowników płacących składki do ZUS, formę dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego. Projekt zakłada, obowiązek założenia Pracowniczych Planów Kapitałowych przez pracodawców, ale to pracownik będzie samodzielnie decydować czy przystąpić do programu. Obice strony, czyli pracodawca i pracownik, będą się wspólnie zrzucać na nową składkę przekazywaną do PPK.

Pracownicy uczestniczący w nowym systemie emerytalnym będą co miesiąc odkładać 2 procent swojej pensji na specjalne konto emerytalne. Pracodawca ze swojej strony dołoży 1,5 procent od wysokości wypłacanej pensji. Wcześniej koszty miały być dzielone po równo.

Co prawda obowiązkowe składaka pracodawcy została obniżona o 0,5 procent uposażenia, w stosunku do poprzednich zapowiedzi, ale w nowych propozycjach nie ma śladu po możliwości odpisanie właśnie 0,5 procent przekazywanej pensji od składki na Fundusz Pracy, a co było zapowiadane w zeszłym roku.

Swój wkład do systemy dołoży również państwo m.in. w postaci przewidywana w projekcie ustawy zachęt fiskalnych w formie, składki powitalnej w postaci 250 zł oraz dopłata roczna ze strony państwa w wysokości 240 zł,

Projekt zakłada, że środki przekazywane przez pracodawców będą zwolnione z opłat na ZUS, stanowiąc swoisty wkład państwa w oszczędności emerytalne. Łącznie co miesiąc na konto emerytalne pracownika będzie spływać co najmniej 3,5 procent pensji w wersji podstawowej. Jednak jeżeli uczestnik Planów będzie chciał to może na swoje konto przekazywać co miesiąc aż 8 procent wynagrodzenia, rozłożonego równo po 4 procent przez pracownika i pracodawcę .

Na początku taką działalność będzie prowadzić tylko TFI kontrolowane przez Polski Fundusz Rozwoju. Następnie pieniądze na emerytury będą trafiać do prywatnych podmiotów, co zapewne będzie budzić wątpliwość części ekspertów ale też posłów PiS, którzy będą bać się powtórzenia nieprawidłowość jakie wystąpiły przy funkcjonowaniu OFE. Wyprzedając taką możliwość MF zapewnia, że uregulowane będą też zasady akwizycji i reklamy tak, aby zapobiec nieetycznym zachowaniom. Jest również niebezpieczeństwo o koszty całego systemy, jak będą sobie naliczać TFI. Dlatego MF wprowadziła ograniczenie opłat za pomnażanie oszczędności pracowników oraz zarządzanie ich rachunkami, których koszt uczestnika nie może przekroczyć 0,6% aktywów netto, a wynagrodzenie nie może być wyższe niż 0,5 % zgromadzonych aktywów.

Ponadto instytucja finansowa będzie uprawniona do pobrania wynagrodzenia za osiągnięty wynik maksymalnie 0,1% aktywów netto funduszu w skali roku pod warunkiem zrealizowania założonej dynamiki zysków funduszu.

Jak podaje MF program ma dotyczyć „ponad 11 milionów pracowników, w tym do około 9 milionów osób zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw oraz ponad 2 milionów osób pracujących w jednostkach sektora finansów publicznych, czyli tzw. „budżetówce”.

Co istotne pieniądze – według Ministerstwa Finansów – będą prywatne. W przeciwieństwie np. do kapitału emerytalnego, środki z PPK będą w pełni dziedziczone.

 

ŁAJ

 

Premier Morawiecki dzień 65: Wizyta na Bliskim Wschodzie

Prezes Rady Ministrów udaje się dziś z wizytą do Libanu. Spotka się tam m.in. z prezydentem i premierem tego kraju. Rozmowy mają dotyczyć spraw bieżących, w tym migracji i pomocy dla uchodźców.

 

Premier Mateusz Morawiecki spotkał się w poniedziałek w Bejrucie z premierem Libanu Saadem Haririm. Szef polskiego rządu złożył również wieniec pod pomnikiem byłego premiera tego kraju Rafika Haririego.

Mateusz Morawiecki od poniedziałku przebywa z dwudniową wizytą w Libanie. Po złożeniu wieńca pod pomnikiem byłego premiera Libanu Rafika Haririego szef polskiego rządu wpisał się do księgi pamiątkowej.

Wieczorem premier Morawiecki udał się do Kancelarii Premiera Libanu, gdzie spotkał się z szefem rządu Saadem Haririm oraz także wpisał się do księgi pamiątkowej.

Dziękuję za waszą otwartość i przyjaźń – napisał szef polskiego rządu. Mateusz Morawiecki we wpisie wyraził nadzieję na dobrą przyszłość relacji polsko-libańskich oraz pokój. We wtorek natomiast szef polskiego rządu spotka się w Baabdzie z prezydentem Libanu Michelem Aounem oraz odwiedzi polski cmentarz wojenny.

Premier będzie także rozmawiał z pracownikami Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej z Kubajat, którzy organizują pomoc dla znajdujących się w Libanie uchodźców z Syrii.

Szef KPRM Michał Dworczyk w piątek w TV Trwam wskazał, że podczas wizyty Morawieckiego w Libanie: Będą omówione sprawy związane z jednej strony z tym, co Polska postuluje, czy PiS postuluje od dawna, mianowicie z pomocą uchodźcom tam, gdzie rzeczywiście ta pomoc jest najbardziej potrzebna, czyli w regionie, gdzie są problemy.

Zapowiedział, że Morawiecki ogłosi projekty, które będą realizowane wspólnie z Libanem. Tematem tego wyjazdu będzie również współpraca gospodarcza – mówił Dworczyk.

Liban będzie odbudowywał, będzie restrukturyzował sieć kolejową, partnerzy nasi z Bejrutu sygnalizowali, że są zainteresowani w tym zakresie (…) Na pewno tematy dotyczące całego regionu znajdą się w temacie tych rozmów – poinformował Michał Dworczyk.

 

ŁAJ/PAP

Premier Morawiecki dzień 60: Kondycja gospodarki to w dużym stopniu zasługa przedsiębiorców

Mateusz Morawiecki w Pałacu Prezydenckim mówił o potrzebie jeszcze lepszej współpracy między pracownikami, pracodawcami a administracją publiczną w ramach Rady Dialogu Społecznego.

W środę prezydent Andrzej Duda, na wniosek premiera powołał do Sady Dialogu Społecznego nowych ministrów. Powołanie w środę otrzymali: minister zdrowia Łukasz Szumowski, szef resortu spraw wewnętrznych Joachim Brudziński, minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński, minister finansów Teresa Czerwińska i wiceminister finansów Wiesław Janczyk.

Na uroczystości wystąpił Premier Mateusz Morawiecki: Sama nazwa Rady Dialogu Społecznego składa się z trzech równie ważnych słów dla mnie. RDS oznacza symboliczny dobry amalgamat, poprzez który staramy się docierać do społeczeństwa, tworzyć nowe dobre ustawy. I tak samo jak te trzy słowa są równoważne dla mnie, dla mnie równoważni są partnerzy i administracja publiczna, pracownicy, przedsiębiorcy, a może powinienem i chcę zacząć wymienianie tej trójki w odwrotnej kolejności, pracownicy, przedsiębiorcy i administracja publiczna. Tylko w takim dobrym dialogu rzeczywiście wierzę, że można starać się wypracowywać rozwiązania, o których powiedział przed chwilą prezydent, że będą służyły właśnie wszystkim, będą dobrze służyły całemu społeczeństwu.

Prezes Rady Ministrów wskazał na istotną rolę rady w kreowaniu rzeczywistości gospodarczej: Nasz rząd wdrożył wiele rozwiązań społecznych. Chyba większość obserwatorów sceny politycznej i społecznej zgadza się, że w ciągu ostatnich 28 lat nie było wdrożonych projektów społecznych tej miary, wagi i wielkości. Bardzo się z tego cieszymy, że projekty takie jak pomoc dla rodzin wielodzietnych szczególnie, ale też pomoc prorodzinna, pro ludnościowa, jest czymś fundamentalnie ważnym, co trafia zwłaszcza do tych bardziej potrzebujących rodzin. Bardzo się z tego cieszymy. Cieszymy się również z płacy minimalnej, która była zresztą wydyskutowana na Radzie Dialogu Społecznego i z wielu innych projektów społecznych, które są fundamentem art. 20 Konstytucji, czyli społecznej gospodarki rynkowej, ale też w tym samym artykule są słowa o wolnym rynku – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Na uroczystości powołania nowych członków Rady Dialogu Społecznego premier zwrócił się do przedsiębiorców – Dlatego chciałem zwrócić uwagę, że teraz, kiedy nasza gospodarka ma się dobrze, to w dużym stopniu zawdzięczamy to również przedsiębiorcom. Życie przedsiębiorcy polega na czymś innym, niż życie pracownika. Przedsiębiorca ryzykuje swój kapitał, często kapitał życia, działalność gospodarcza nie jest działalnością z ograniczoną odpowiedzialnością, tylko jest działalnością, która polega na ryzykowaniu swoim majątkiem i praca przedsiębiorców jest też czasami po 12-14 godzin dziennie.

Mateusz Morawiecki podkreślił, że do tej pory rząd silni opracował na rzecz rozwiązań prospołecznych i nadszedł czas na pomoc przedsiębiorcom: Owszem, dla tych przedsiębiorców, którzy mają więcej szczęścia, sukces na rynku, też ta nagroda jest wyższa, finansowana, sukces gospodarczy jest wyższy, ale miejmy to na uwadze, że jest dużo wyższe ryzyko działania, przy dużym ryzyku nie odniesienia sukcesu. Podkreślam to dlatego, że do tej pory bardzo dużo zrobiliśmy w obszarze społecznym, teraz chcielibyśmy dalej robić wiele projektów społecznych. Robimy je, wolne niedziele są przecież realizacją postulatu „Solidarności” przede wszystkim, ale też naszego postulatu, obozu PiS.

Warto żebyśmy wiedzieli, że płyniemy na jednej łódce, pomagali tym, którzy wypracowują wartość dodaną w gospodarce polskiej, pomagali im bo przecież im więcej oni będą korzyści, zysków, to wierzę, że przełożą się bardzo dobrze na płace naszych pracowników, płace pracowników w gospodarce narodowej, a o to nam wszystkim chodzi i żebyśmy o tym nie zapominali, to życzę RDS żeby ten wymiar miała też jak najbardziej na uwadze. Wszystko jest zawarte w art. 20 Konstytucji – podkreślił premier Mateusz Morawiecki.

 


W środę zostało upublicznione oświadczenie majątkowe premiera Morawieckiego.

Oświadczenie majątkowe premiera zostało ono złożone zgodnie ze stanem na dzień 11 grudnia 2017 r. Wynika z niego, że Mateusz Morawiecki posiada dom o powierzchni 150 m2 na działce wielkości 0,46 ha. Dochodzą do tego zabudowania gospodarcze i letniskowe.

Premier jest również właścicielem domu o powierzchni 100 m2 na działce wielkości 3100 m2. W oświadczeniu figuruje także dokupiona w 2016 r. współwłasność działki (z zaznaczoną wyłącznością dysponowania o powierzchni ok. 300 m2).

Mateusz Morawiecki posiada także mieszkanie własnościowe o powierzchni 72,4 m2. Jego zadeklarowana wartość to 546 121 zł. Do mieszkania przypisane jest także miejsce garażowe.

To nie koniec nieruchomości posiadanych przez premiera. Mateusz Morawiecki ma także współwłasność (50 proc.) segmentu w zabudowie szeregowej o powierzchni 180 m2, położonego na działce 400 m2. W oświadczeniu widnieje także działka rolna o powierzchni 2 ha.

Premier wskazał także majątek trwały, który wart jest powyżej 10 tys. zł – zabudowę kuchenną o wartości ok. 60 tys. zł oraz meble o wartości 101 tys. zł.

Mateusz Morawiecki zgromadził także spore oszczędności w wysokości 2 mln 554 tys. zł oszczędności. Nie zadeklarował przy tym żadnych środków zdeponowanych walucie obcej. W oświadczeniu wpisana została pożyczka, której udzielił siostrze, w wysokości 300 tys. zł.

Do oświadczenia premier Morawiecki wpisał także 13711 akcji banku BZ WBK (którego był kiedyś prezesem). Ich wartość określił na kwotę 4 mln 950 tys. zł. W oświadczeniu znalazła się następująca adnotacja: „wszystkie akcje, po odwołaniu z funkcji ministra rozwoju i finansów, przeznaczyłem do sprzedaży, celem pozbycia się zgodnie z wcześniejszym zobowiązaniem”. W związku z posiadaniem akcji BZ WBK, premier otrzymał także dywidendę w 2017 r. w kwocie ok. 59 972 zł. Kwota w całości ma zostać przekazana na cele społeczne. Mateusz Morawiecki zadeklarował, że posiada także uprawnienia do akcji BZ WBK w liczbie 3857. Zadeklarował, że nie osiągnął dochodu z tego tytułu. Natomiast w komentarzu dodał, że nie posiada wiedzy, czy te uprawnienia mogą zaistnieć w praktyce.

ŁAJ/wPolityce

Premier Morawiecki dzień 55: Będziemy bronić prawdy o Holokauście w imieniu dobrego imienia ofiar. To jest nasz Rubikon

Nigdy nie zgodzimy się na to, żeby ktoś mówił, że Polska była współodpowiedzialna za Holokaust – oświadczył premier Mateusz Morawiecki na spotkaniu z zagranicznymi dziennikarzami.

Kolejny dzień polski rząd, z premierem na czele, był zaabsorbowany rozwiązywaniem kryzysu dyplomatycznego i wizerunkowego po przyjęciu przez parlament nowelizacji ustawy o IPN. W piątek premier Mateusz Morawiecki udał się z wizytą do Muzeum Polaków Ratujących Żydów w domu rodziny Ulmów w Markowej na Podkarpaciu. W muzeum zostało zorganizowane spotkanie z korespondentami zagranicznych mediów akredytowanymi w Polsce.

Głównym tematem rozmów była kwestia wyjaśnienia wątpliwości narosłych wokół historii II wojny światowej, realiów niemieckiej okupacji na oraz odkłamanie teorii pojawiających się w przestrzeni publicznej, które przypisują Polsce i Polakom współodpowiedzialności za Holokaust.

Premier Morawiecki jednoznacznie podkreślił, że nie ma żadnych podstawy do formowania podobnych tez: Polska jako kraj, jako naród nie była współodpowiedzialna za Holokaust; to niezmiernie istotne, by w najbliższej przyszłości to wyjaśnić, rozmawiać m.in. z przyjaciółmi w Izraelu i USA.

Polska jako kraj, jako naród nie była współodpowiedzialna za Holokaust. Fakt, że niektórzy ludzie tego nie wiedzą, czy też tego nie rozumieją, powoduje jednocześnie, że może nie znają faktów albo nie mają woli zrozumienia pewnych faktów (…) Z drugiej strony jest to niezmiernie istotne, by w ciągu następnych kilku lat, najbliższej przyszłości, aby to wyjaśnić – podkreślił podczas spotkania z mediami Morawiecki.

[related id=50392]

W ostatnich dniach w mediach światowych, szczególnie izraelskich, pojawiły się liczne wypowiedzi, padające zarówno z ust dziennikarzy, publicystów czy historyków, jak i aktywnych polityków,  przypisujące państwu polskiemu współudział w Holokauście. Premier Morawiecki jednoznacznie podkreślił, że nie będzie pobłażliwości ze story rządu i państwa na takie insynuacje: Aby porozmawiać z naszymi przyjaciółmi w Izraelu, z naszymi przyjaciółmi w Stanach Zjednoczonych i z naszymi partnerami w innych krajach w Europie i aby to wyjaśnić (…) Nie pozwolimy nikomu, aby używał frazy „polskie obozy śmierci”, bo to jest afront w stronę wszystkich ofiar w bestialski sposób brutalnie zamordowanych przez nazistowskie Niemcy, przez Niemców – dodał szef polskiego rządu.

Zamknijmy na chwilę oczy i wyobraźmy sobie, jak historia będzie wyglądała za 50, 100, może za 150 lat. Byli naziści, kim byli ci naziści na dobrą sprawę, ludzie będą pytać. Byli też jacyś, co wpierali tych najeźdźców. Gdzie zabito większość Żydów? Większość Żydów zabito w Generalnej Guberni. Niektórzy mówią, że to Polska. Jest to sposób, którym opisuje się to terytorium, bo wtedy nie było Polski jako takiej – oświadczył premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z przedstawicielami mediów w Markowej.

Szef polskiego rządu wskazał, że brak reakcji na kłamstwa będzie przynosić opłakane skutki w przyszłości: I za 50 lat, czy też za 100 lat, nazistów przecież tam nie ma i nie będzie. Polacy nadal żyją w tym regionie, mam nadzieję, że będą nadal żyli. Mam nadzieję, że Ukraińcy też będą, nasi sąsiedzi i pozostali też. Może to właśnie oni są winni temu, co się stało? No właśnie nie. To jest nasz Rubikon w tym momencie. Nie pozwolimy nikomu, aby używał frazy „polskie obozy śmierci”. Nie możemy dopuścić do tego, żeby to było stwierdzenie ot tak używane na całym świecie, bo to jest afront w stronę wszystkich ofiar w bestialski sposób brutalnie zamordowanych przez nazistowskie Niemcy, przez Niemców – dodał Mateusz Morawiecki.

Chciałem zaprosić historyków z Izraela, Niemiec i z innych krajów do Polski, aby to w Polsce przeprowadzili słuszne badania historyczne odnośnie do tego, co się naprawdę stało podczas II wojny światowej – powiedział premier Mateusz Morawiecki, jednocześnie dodając, że: wszelkie zbrodnie, które zostały popełnione przez Polaków, Ukraińców i Żydów Potępiamy zbrodnie niezależnie od pochodzenia zbrodniarzy.

Jeżeli chcemy przypisać odpowiedzialność za te wszystkie zbrodnie wojny ofiarom, to jest afront w stosunku do tych ofiar, jak i do wszystkich innych, którzy chcieli w tym czasie pomóc swoim bliźnim, jak np. rodzina Ulmów – zaznaczył.

W czasie rozmowy z zagranicznymi dziennikarzami premier przypominał skalę ofiar ponoszonych przez polskich naród w czasie niemieckiej okupacji: W trakcie tych dni codziennie ok. 3 tys. polskich obywateli było mordowanych. Każdego dnia co najmniej 10 Polaków było zabijanych, ponieważ pomagali żydowskim braciom. Nie wolno nam o tym zapomnieć.

Badania dotyczące II wojny światowej muszą być możliwe, osobiście chciałbym je wspierać. Wszyscy, którzy chcą pomóc w odkryciu całej prawdy o zbrodniarzach wojennych, są w Polsce mile widziani. Chciałbym zaprosić wszystkich historyków, którzy chcieliby jeszcze bardziej zagłębić się w temat tych strasznych czasów II wojny światowej — mówił premier Mateusz Morawiecki.

W czasie dyskusji premiera z dziennikarzami, Mateusz Morawiecki kilkakrotnie podkreślał, że Polska jest w pełni otwarta na prowadzenie poważnych badań historycznych nad zagładą Żydów: Każdy, kto chce nam pomóc i naszym przyjaciołom z Izraela, aby odkryć całą prawdę dotyczącą zbrodniarzy, niezależnie, czy pochodzenia polskiego, rosyjskiego, ukraińskiego, czy żydowskiego, wszyscy muszą przybyć i wszyscy są jak najbardziej mile widziani, aby przyjechać do Polski i przeprowadzić takie badania naukowe.

W czasie spotkania były również poruszane kwestie związane z rozwojem gospodarczym Polski: Nasz rozwój po 1989 r. roku był zdeterminowany tym, co się działało przez 45 lat reżimu komunistycznego. W czasach kiedy nastąpił totalny upadek naszej gospodarki, ekonomiści uważali, że Polska musi sprzedać swoje firmy. W tej chwili połowa naszego przemysłu jest w rękach naszych partnerów zagranicznych – dodał premier.

ŁAJ