Adam Wielomski zwraca uwagę, że pomimo kolejnej porażki Marine Le Pen, francuska prawica z wyborów na wybory osiąga coraz lepsze wyniki.
Media kolanem przepchnęły we Francji kandydata globalistów. Ale z wyborów na wybory jest progres. Pierwszy raz narodowa prawica uzyskała wynik zaczynający się z przodu liczbą cztery. Dla Jeana-Marie Le Pena taki wynik był nie do wyobrażenia.
— Adam Wielomski – polityczny sceptyk (@PPolityce) April 24, 2022
Kacper Kita zastanawia się, czy pom wyborach nie dojdzie walki o przywództwo na prawej stronie francuskiej sceny politycznej.
Tak jak pisałem, poniżej 45% Le Pen będzie oznaczało kwestionowanie jej przywództwa. Zemmour mówi o „ósmej już porażce osoby o nazwisku Le Pen w wyborach prezydenckich” i przypomina swoją tezę, że Le Pen nigdy nie wygra II tury.
Tylko czy sam miałby więcej? Nie dowiemy się.
— Kacper Kita (@KacperKita) April 25, 2022
Jakub Wiech liczy na to, że zwycięstwo Emmanuela Macrona oznacza utrzymanie pro atomowego kursu energetyki nad Sekwaną.
Żeby tylko Macron utrzymał swój proatomowy kurs teraz, kiedy już nie musi walczyć o głosy z prawej strony sceny politycznej.
— Jakub Wiech (@jakubwiech) April 24, 2022
Tomasz Terlikowski uważa, że w tych wyborach nie było dobrego dla Polski kandydata.
Z dwóch złych dla Polski kandydatów przegrała ta, która była egzystencjalnym zagrożeniem. I z tego trzeba się cieszyć, bo Macron jest przewidywalny. Nie jest jednak ani tak antyputinowski, ani tym bardziej propolski, by otwierać szampany. To tylko zdecydowanie mniejsze zło.
— Tomasz Terlikowski (@tterlikowski) April 25, 2022
K.B.