Gość „Poranka WNET” przedstawia postać generała Chalifa Haftara. Po konflikcie z Mu’ammarem al-Kaddafim przeszedł na stronę amerykańską i tam odbył szkolenie, a następnie obalił rząd swego dawnego przeciwnika:
W tle rozgrywa się konflikt międzynarodowy, gdzie poszczególne ugrupowania libijskie są rozgrywane przez Rosjan, Francuzów, Turków, Katar czy Egipt. Każde z tych państw ma swoją stronę i każde z tych państw ma swój interes w tym co się dzieje teraz z Libii.
Obecnie Haftar popierany przez wielu graczy ma tyle dobrych kart w rękach, iż rzucił się z wojskiem na libijską stolicę. Arabista podkreśla, że od 2011 r., czyli momentu obalenia al-Kaddafiego, nikt tym afrykańskim państwem nie rządzi. Wszelako w jego opinii upadek rządów dyktatora nie był dobry dla Libii, podobnie jak dla większości państw, które przeszły przewrót podczas arabskiej wiosny:
Powoli Libia przypomina Afganistan. Jeszcze 10-20 lat walk i nic tam już nie zostanie. Obecnie rośnie kolejne pokolenie, które lepiej posługuje się karabinem niż długopisem. Większość ludzi ma ochotę wyjechać z Libii, uciec do Europy, a pozostali, którzy są w szczytach władzy, zarabiają olbrzymie, niewiarygodne pieniądze. To co się dzieje w Libii, jeśli chodzi o korupcję czy o możliwość dorobienia się, to przypomina czasy bandyckie. Tak naprawdę to państwo nie istnieje na tę chwilę.
Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!
K.T. / A.M.K.