Sąd Apelacyjny w Gdańsku ogłosił wyrok w sprawie afery Amber Gold

Komisja Śledcza ds. Amber Gold - przesłuchanie Marcina P/fot. Kancelaria Sejmu/Paweł Kula

Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał prawomocny wyrok w sprawie afery Amber Gold. Obniżył karę pozbawienia wolności Katarzynie P. o rok. Na zmianę wyroku w stosunku do jej męża się już nie zgodził.

Amber Gold to spółka działająca w latach 2009 – 2012. Oferowała ona swoim klientom możliwość inwestycji w złoto na bardzo korzystnym oprocentowaniu. W rzeczywistości firma okazała się być piramidą finansową, która oszukała 18 tys. Polaków na łączną kwotę 851 mln. złotych.

Na czele spółki stało małżeństwo – Marcin i Katarzyna P. Sąd Okręgowy skazał ich odpowiednio na 12.5 i 15 lat więzienia. Oskarżeni złożyli odwołanie do sądu wyższej instancji. Sąd Apelacyjny w Gdańsku zgodził się zmniejszyć wyrok Katarzynie P. o rok. Utrzymał jednak karę 15 lat pozbawienia wolności jej mężowi.

K.B.

Źródło: Rzeczpospolita

Czytaj też:

Arent: Liczę na to, że Tusk okaże się poważnym człowiekiem podczas przesłuchania przed komisją ds. afery Amber Gold

Rzymkowski: Trójmiasto to polska Sycylia – wielopoziomowy związek polityki, biznesu i świata przestępczego [VIDEO]

Tomasz Rzymkowski komentuje wnioski wynikające z prac Komisji ds. Amber Gold i mówi o możliwych koalicjach w zbliżających się wyborach parlamentarnych.

Wiceprzewodniczący komisji przyznaje, że jej prace pozostawiają pewien niedosyt, gdyż choć założenia zostały wypełnione, to nie wiemy np. jakie środowiska przestępcze stały za Marcinem P.

Uważam, że Trójmiasto to polska Sycylia, a stolicą Sycylii jest Palermo, czyli Gdańsk.

Znana z mafii włoska wyspa ma być obrazem wielopoziomowych powiązań polityki, biznesu, samorządu i świata przestępczego cechujących Trójmiasto. Rzymkowski zauważa, że na taką sytuację zwracał uwagę raport ABW sporządzony jeszcze za rządu Donalda Tuska, którego to premier „bał się dotknąć”. Poseł stwierdza, że między Gdańskiem z czasów afery Amber Gold a obecnym istnieje „pełna ciągłość instytucjonalna”.

To, że z kimś musimy iść [do wyborów – przyp. red.] nie budzi żadnych wątpliwości. Zrozumieliśmy tą lekcję jaką były wybory do PE.

Rzymkowski odnosi się do wypowiedzi Pawła Kukiza, który na antenie TVN24 przyznał, że prezes PiS Jarosław Kaczyński zaproponował mu start ich partii ze wspólnych list wyborczych, a następnie mówił na domniemanym przyszłym sojuszu między Kukiz’15 a Konfederacją. Deputowany stwierdza, że dla niego takie porozumienie nie jest w ogóle możliwe. Wynika to z tego, że, jak mówi Rzymkowski, Konfederacja jest opcją prorosyjską, inaczej niż Kukiz ‘15, który stawia na członkostwo Polski w UE i w NATO.

Jednocześnie gość WNET przyznaje, że koalicja jest dla ruchu Kukiz ‘15 koniecznością. Stwierdza przy tym, że rozmowy z PSL należy traktować raczej jako manewr ze strony ludowców, mający zapewnić im lepszą pozycję w ramach Koalicji Europejskiej. Ta ostatnia będzie w opinii posła startować pod inną nazwą w wyborach parlamentarnych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T./A.P.

Suski: Opozycja zdradzi swoje prawdziwe plany dopiero po jesiennych wyborach parlamentarnych [VIDEO]

Marek Suski porusza temat obietnic wyborczych, 500+ dla niepełnosprawnych, gruntach kupionych przez Morawieckiego, aferze Amber Gold oraz ustawie 447 i restytucji mienia żydowskiego.

Marek Suski o wyjawieniu planu Platformy Obywatelskiej przez Rafała Grupińskiego, który w jednej z wypowiedzi stwierdził, że opozycja będzie miała na ustach progresywne hasła, ale dopiero po jesiennych wyborach parlamentarnych („Dziś nie eksponujemy tego. Musimy przyciągnąć prowincję” – R. Grupiński). „Co innego się mówi, co innego się robi, a co innego się realizuje” – stwierdza Suski, który podkreśla przy tym, iż działania PO zawsze osadzają się na podobnym schemacie:

Grupiński tutaj zrobił przysługę. Zdradził, jaki jest prawdziwy plan. Do wyborów będziemy oszukiwać, będziemy się podszywać, będziemy podobni do Prawa i Sprawiedliwości, będziemy mówić, że bronimy polskich tradycji, kościoła, że nie pozwolimy na adopcję dzieci. […] a po wyborach to będzie jak zawsze, czyli tak jak było. Co innego się mówi, co innego się obiecuje.

Następnie gość porannego programu Radia WNET odnosi się do tematów programu 500+ dla niepełnosprawnych oraz rewelacjach „Gazety Wyborczej”, według których premier Mateusz Morawiecki miał „się uwłaszczyć” na gruntach kościelnych. Szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów przeczy tym wieściom, zaznaczając, że on kupił te grunty.

Ponadto Suski mówi na temat afery Amber Gold, gdzie ustalono, że Marcin P. i Katarzyna P. są winni. Odpowiedzialni są bowiem za oszustwa finansowe. Gość Poranka WNET uważa, że sprawa jest rozwojowa i zapewne w przyszłości całość zostanie rozwikłana:

Myślę, że to jest grupa kilkudziesięciu osób, które powinna mieć zarzuty i myślę, że to będzie sprawa rozwojowa […] miałem informacje w pewnych sprawach od świadków, ale oni nie chcieli zeznawać, bo mówi, że się boją po prostu o swoje życie […]

Oprócz afery Amber Gold w naszym kraju głośno jest obecnie przez zdjęcie z porządku obrad Sejmu projektu ustawy anty-447 autorstwa klubu parlamentarnego Kukiz’15. Minister nie widzi potrzeby obradowania nad tą ustawą, gdyż amerykańska ustawa 447 nie jest dla Polski zagrożeniem:

Niech się zajmą swoimi sprawami. […] majątek w Polsce, jest majątkiem polskich obywateli i nie ma najmniejszych podstaw, nie chcę tutaj robić żadnego skandalu międzynarodowego, ale nie ma najmniejszych podstaw [do wypłat — przyp. red.].

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!


K.T. / A.M.K.

Rzymkowski: Marcin P. z Amber Gold był narzędziem w rękach zorganizowanej grupy przestępczej

Marcin P. i Katarzyna P. zostali uznani za winnych oszustwa finansowego w głośnej sprawie Amber Gold. Do sprawy nawiązuje Tomasz Rzymkowski, który od początku śledził prace komisji sejmowej.

Jak stwierdził Tomasz Rzymkowski, sam wyrok nie jest dla niego zaskakujący, a rola Marcina P. była oczywista od samego początku:

Nie mam wątpliwości, że był on swoistym narzędziem zorganizowanej grupy przestępczej. Oczywiście był osobą winą, w pełni świadomie wykonywał polecenia. W tym celu został wyciągnięty z zakładu karnego, stworzył spółkę, potem kolejne spółki, figurował jako twarz całego mechanizmu piramidy finansowej, a następnie środki, które przekazali mu w dobrej wierze klienci, zainwestował w linie lotnicze, która również okazały się gigantyczną aferą.

Rzymkowski jest przekonany co do faktu, iż Marcin P. pełnił jedynie role tzw. słupa, a całe przedsięwzięcie było rodzajem piramidy finansowej. Zwraca również uwagę na bierność państwa i wielu z jego organów, które zachowywały się co najmniej wątpliwie, nie podejmując żadnych konkretnych zadań:

W zdecydowanej większości jest kompletna bierność czy wręcz obstrukcja ze strony działania organów państwa, które powinny podjąć konkretne czynności, ale również działanie, które ma wymiar czynu zabronionego.

Posłuchaj całej wypowiedzi już teraz!


A.M.K.

Donald Tusk bez wątpienia stanie przed obliczem komisji śledczej ds. Amber Gold, niezależnie od zajmowanego stanowiska

O najbliższych przesłuchaniach świadków i kierunku prac komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Amber Gold oraz aferze reprywatyzacyjnej rozmawialiśmy z Jarosławem Krajewskim, posłem PiS.

Członek komisji śledczej ds. wyjaśnienia sprawy Amber Gold mówił o najbliższych przesłuchaniach. – W najbliższym czasie komisja będzie się zajmować kwestią lotniczą w aferze Amber Gold, czyli funkcjonowaniem zarówno organów państwowych, jak i samych podmiotów z grupy Amber Gold, takich jak OLT Ekspres. W tym przypadku dojdziemy również do syna byłego premiera Donalda Tuska, jak i do byłego ministra infrastruktury Sławomira Nowaka.

– Pan Sławomir Nowak nie zrzekł się obywatelstwa polskiego i jak każdy obywatel, ma obowiązek stawić się przed komisją śledczą – zaznaczył poseł PiS.

Jarosław Krajewski odniósł się również do kwestii przełożenia przesłuchania małżeństwa P., o którym komisja zdecydowała w zeszłym tygodniu. – Jeśli chodzi o zmianę terminu stawienia się małżeństwa Katarzyny i Marcina P. przed komisją, to zdecydowaliśmy się jednorazowo zmienić termin przesłuchania. Jeżeli pan Marcin P. deklaruje, że chce przedstawić informacje, to może warto jest dać taką szansę, ale podajmy do wiadomości, że nie będziemy w nieskończoność przesuwać przesłuchania.

[redakcja id=8398]

Członek komisji śledczej wyjaśniał w Poranku Wnet potrzebę powtórnego przesłuchania prokurator Kijanko. – Pani Barbara Kijanko to dość istotna osoba w całej sprawie, prokurator-referent, która miała zajmować się sprawą Amber Gold w prokuraturze rejonowej, która bardzo szybko zdecydowała o umorzeniu sprawy, nie przekazała sprawy do Komisji Nadzoru Finansowego, do tego często zmieniała zeznania. Dlatego zdecydowaliśmy się o wystosowaniu wniosku do prokuratury wobec pani Kijanko.

Zdaniem gościa Poranka Wnet, z do czasowych prac komisji, jasno wynika, że za sprawą Amber Gold stoją potężniejsze siły niż oficjalni prezesi trójmiejskiej spółki. – Na podstawie wiedzy z analizy dokumentów wszystko wskazuje na to, że w przypadku małżeństwa P. mamy do czynienia ze słupami. Trudno uważać, żeby te osoby mogły zdobyć kapitał, te pierwsze sto milionów złotych, by dalej rozkręcać całe przedsięwzięcie.

– Otrzymaliśmy dokumentację jawną oraz niejawną od służb specjalnych w sprawie afery Amber Gold. Pamiętajmy, że nadzór nad służbami specjalnymi w czasie trwania afery pełnił osobiście premier Donald Tusk. Jestem pewien, że Donald Tusk będzie zeznawał przed komisją, mimo swojej funkcji w Unii Europejskiej.

Z Jarosławem Krajewski rozmawialiśmy również o kwestii wyjaśnienia afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. – Osoby, które wydawały decyzję w imienia prezydent Warszawy, powinny być zainteresowane podzieleniem się z organami ścigania swoją wiedzą o tym, jak wyglądały kulisy pracy nad reprywatyzacją w ratuszu. Warto pamiętać, że Hanna Gronkiewicz-Waltz przez kilka lat osobiście nadzorowała biuro gospodarki nieruchomościami w Warszawie. Spraw jest rozwojowa – podkreślił poseł PiS.

ŁAJ

Marcin P., założyciel Amber Gold, zmienił zdanie i zdecydował, że będzie odpowiadał przed sejmową komisją śledczą

Małgorzata Wassermann: Komisja ds. Amber Gold zdecydowała, że przesłuchanie Marcina i Katarzyny P. zostanie przesunięte na koniec czerwca. Marcin P. zapowiedział, że nie uchyli się od zeznań.

Inny członek komisji śledczej, Witold Zembaczyński z Nowoczesnej poinformował, że komisja zdecydowała o ponownym wezwaniu na przesłuchanie prok. Barbary Kijanko. Jej przesłuchanie prawdopodobnie odbędzie się na początku lipca.

Kijanko była prokuratorem referentem prowadzącym sprawę Amber Gold w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz w pierwszej fazie postępowania, po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego pod koniec 2009 r. Jej przesłuchanie miało się pierwotnie odbyć już w listopadzie ub.r., ale nie pojawiła się na nim, zasłaniając się zwolnieniem lekarskim. Ponowne przesłuchanie Kijanko miało się odbyć pod koniec lutego br., ale wówczas też nie stawiła się przed komisją śledczą. Ta zdecydowała wówczas o wystąpieniu do sądu o nałożenie kary na gdańską prokurator.

Podczas zamkniętego posiedzenia komisji w środę po południu rozmawiano m.in. na temat przesłuchania małżeństwa P., które pierwotnie miało się odbyć 28 i 29 czerwca.

Marek Suski, odpowiadając po posiedzeniu na pytania dziennikarzy, powiedział, że do przesłuchania prawdopodobnie dojdzie w czerwcu.

Podczas pierwszego środowego posiedzenia szefowa komisji przekazała, że zwrócił się do niej telefonicznie pełnomocnik byłego prezesa Amber Gold Marcina P., że ten ostatni jest gotów zeznawać przed komisją śledczą, jeśli przesłuchanie odbędzie się w późniejszym terminie niż przyszły tydzień.

W lutym komisja śledcza zdecydowała, że przesłuchania Marcina i Katarzyny P. odbędą się w budynku Sądu Okręgowego w Warszawie 28 i 29 marca. Na początku marca obrońcy obojga oskarżonych zapowiedzieli, że Marcin P. i Katarzyna P. nie będą zeznawać.

ŁAJ/PAP