Dr Witold Rodkiewicz: W rosyjskim establishmencie dominowało przekonanie, że lepsza byłaby wygrana Trumpa

Witold Rodkiewicz o rosyjskich komentarzach do wydarzeń w USA, analogiach z Majdanem, znaczeniu dla sytuacji na Białorusi oraz o zachodzie słońca Ameryki.

Stany Zjednoczone były obiektem fascynacji w końcowym okresie Związku Sowieckiego, pewnym wzorcem.

Dr Witold Rodkiewicz zauważa, że Rosjanie szybko rozczarowali się USA po upadku ZSRR. Zaczęli postrzegać je jako państwo, które nie blokuje nową Rosję w jej aspiracjach międzynarodowych. Jak komentowane są zamieszki w Waszyngtonie?

 Rosyjscy rządzący uważają, że Amerykanie nie mają prawa ich pouczać, jak powinni budować własną demokrację.  Po ostatnich wydarzeniach mówi się w Rosji o zachodzenia słońca Ameryki.

Niemal wszyscy odwołują się do rewolucji na Ukrainie.

Członek Ośrodka Studiów Wschodnich zauważa, że Majdan był szokiem dla Kremla, którego nie doceniamy. Wskazuje, że wydarzenia ukraińskie stanowią pewien wzorzec, podczas gdy te na Białorusi są na marginesie uwagi. W przekonaniu elit rosyjskich kompromitacja USA oznacza też skompromitowanie białoruskiej opozycji, uznawanej za proamerykańską. Jej zdaniem

Osłabienie Stanów Zjednoczonych i dyskredytacja wzorców demokratycznych powinna prowadzić do wygaszenia nastrojów antyłukaszenkowskich.

Dr Rodkiewicz mówi, że oficjalnie Rosja nie kibicowała żadnemu z kandydatów w wyborach prezydenckich w USA.  Wydaje się jednak, że dla Władimira Putina Donald Trump byłby lepszym partnerem do rozmów aniżeli Joe Biden.

Establishment rosyjski w duchu wyrażał swe poparcie dla Trumpa.

Nasz gość ocenia to jako paradoks, gdyż jego zdaniem to Demokrata będzie wygodniejszym rozmówcą dla Kremla. Zauważa, że rosyjska elita panicznie bała się nowego wyścigu zbrojeń.

Ograniczenia wydatków zbrojeniowych to ulga dla Rosji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Szósta rocznica krwawych wydarzeń na kijowskim Majdanie. Jak pokojowy marsz zamienił się w masakrę?

-Chciano pokojowo zmusić deputowanych rady najwyższej, którzy tego dnia rozpoczynali sesje, zmusić do wprowadzenia zmian w konstytucji – dodaje Bobołowicz.

 

Paweł Bobołowicz, korespondent Radia WNET na Ukrainie wspomina dzień 18 lutego 2014 roku, w którym w ramach kijowskiego Majdanu doszło do krwawych wydarzeń:

Tysiące osób w godzinach porannych wyszło z Majdanu kierunku rady najwyższej […] to miał być pokojowy marsz, w ten sposób chciano pokojowo zmusić deputowanych rady najwyższej, którzy tego dnia rozpoczynali sesje, zmusić do wprowadzenia zmian w konstytucji, a właściwie przywrócić konstytucję z 2004 roku.

Poprzednia konstytucja, do której odwoływali się protestujący, dawała prezydentowi o wiele mniejsze kompetencje:

To próba ograniczenia prezydenta Wiktora Janukowycza […] Rada najwyższa była otoczona siłami wojsk wewnętrznych Berkutu [wyspecjalizowanej jednostki milicji ukraińskiej podlegającej MSW – przyp. red], gdy ten tłum dotarł pod radę najwyższą, to doszło do ataku […] ludzie zrzucami z ciężarówek funkcjonariuszy wojsk wewnętrznych i dotarli do ostatnich szeregów pilnujących rady najwyższej.

Funkcjonariusze znajdujący się na ostatniej linii obrony rady najwyższej wyposażeni byli w broń palną oraz białą. Rada najwyższa została otoczona przez protestujących, jednak po początkowym sukcesie, funkcjonariusze odpowiedzieli ogniem:

Cały dzień krawych zajść […] tego dnia zginęło co namniej 20 osób, kilkaset osób zostało rannych. Najbardziej krwawe wydarzenia rozegrały się w Parku Maryjskim […] wieczorem rozpoczał się szturm na majdan, zostały rozbite barykady, palono namioty w których od 3 miesiący protestowali w centrum Kijowa.

Dzisiejsza rocznica była początkiem krwawych działań, które miały trwać jeszcze przez dwa dni – 20 lutego rozstrzelano protestujących na ulicy Instytuckiej:

Sprawy dotyczące Majdanu rzeczywiście obejmują nieprawdopodobną liczbę epizodów. Jest badanych ponad 4 tysiące przypadków, jako osoby poszkodowane występowało ponad 440 osób. Do sadu trafiło 195 aktów oskarżenia przeciwko 298 osobom. W tym momencie 46 osób otrzymało wyroki […] Wiele osób, które brały bezpośredni udział w pacyfikowaniu i strzelaniu do protestujących, po prostu uciekło z Ukrainy.

Pamięć po poległych jest żywa, w samym centrum Kijowa znajdują się tablice informacyjne i miejsca pamięci. Mieszkańcy czekają także na powstanie muzeum rewolucji, którego budowy domagają się od pewnego czasu.

A.M.K.

Bobołowicz: Mamy ekipę rządzącą, która potrafi reagować na to, co dzieje się w Moskwie

Paweł Bobołowicz o tym, jak Putin wbił szpilę między rodziny ukraińskich bohaterów, jak polscy politycy potrafili i potrafią sprzeciwić się agresywnej polityce Rosji i o zbrodniach sowieckich w II wś.

Mamy ekipę rządzącą, która potrafi reagować na to, co dzieje się w Moskwie. […] Borys Jelcyn nie próbował prowadzić agresywnej polityki wobec Polski.

Paweł Bobołowicz mówi o polskiej polityce wobec Rosji. Zauważa, że w latach 90. była ona łatwiejsza, ponieważ Rosja była słabsza i nie próbowała prowadzić agresywnej polityki wobec Polski. Zmiana zaczęła się wraz z dojściem Władimira Putina do władzy.

Lech Kaczyński był pierwszym politykiem, który jasno potrafił postawić granicę.

Nasz korespondent przypomina zorganizowany przez polskiego prezydenta wyjazd głów państw do będącej pod atakiem Rosji Gruzji. Tym samym „absolutnie pokrzyżował plany” Putina. Za to obecny prezydent zapisał się zdecydowaną wypowiedzią po agresji rosyjskiej na Krym, w której stwierdził, że „Polska uznaje nie prawo siły, tylko siłę prawa”.

Putin na samym początku urzędowania powiedział, że Krym nigdy nie był ukraiński, tylko rosyjski.

Bobołowicz stwierdza, że Krym został zajęty nie ze względu na swe historyczne związki z Rosją, tylko przez swe strategiczne położenie, istotne ze względu na przesył energii.

My nigdy nie pociągnęliśmy do odpowiedzialności Sowietów za II wś. […] Sowieci do czerwca 1941 r. byli sojusznikami Hitlera.

Dziennikarz stwierdza, że Polska powinna dostać od Sowietów wynagrodzenie materialne za liczne krzywdy jakich od nich doznała, które też przypomina. Dodaje, iż Związek Sowiecki jest współodpowiedzialny za Holocaust, gdyż Hitler od jesieni 1939 do czerwca 1941 r. dzięki pokojowi ze Stalinem miał bowiem czas żeby wdrożyć rozwiązania, które umożliwiły przeprowadzenie Zagłady. Nasz korespondent mówi również o manewrze Putina, który podzielił patriotyczne ukraińskie rodziny.

Wypuszczenie berkutowców zamyka prowadzenie dalej śledztw.

Ponad 70 obywateli Ukrainy wróciło do kraju z rosyjskiej niewoli, ale w zamian za wydanie członków Berkutu, sądzonych za zbrodnie popełnione w czasie rewolucji na Majdanie. W ten sposób rodziny ludzi uwięzionych przez Rosjan znów ujrzą swoich bliskich, ale kosztem rodzin Niebiańskich Sotni, którzy przez wydanie berkutowców nie poznają prawdy na temat zabitych na Majdanie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Wołodymyr Arjew, dr Tomasz Lachowski, dr Jewhen Mahda – Program Wschodni z 14 grudnia 2019 r.

W Programie Wschodnim między innymi o polskim wsparciu dla Ukrainy, zabójstwie Pawła Szeremeta i mało znanym narodzie narodzie Mordwinów.

Goście Programu Wschodniego:

Wołodymyr Arjew – deputowany Rady Najwyższej (Europejska Solidarność), dyplomata;

Dr Tomasz Lachowski – redaktor portalu Obserwator Międzynarodowy, Katedra Prawa i Stosunków Międzynarodowych UŁ;

Dr Jewhen Mahda – politolog, dyrektor Instytutu Światowej Polityki;

Ołeksandr Bolkin – Erzjańczyk;

Marcin Przydacz – wiceminister spraw zagranicznych.


Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizator: Marcin Głos


Część pierwsza:

Wołodymyr Arjew mówi o wydarzeniach mających miejsce 6 lat temu na Majdanie, w których nasz gość brał udział. Jak zaznacza: Byli tam wszyscy świadomi obywatele Ukrainy.

„Prezydent Zełenski nigdy nie pojawił się na Majdanie i nie pamiętam, aby zgłaszał poparcie przeciw reżimowi Janukowycza. W czasie, gdy trwały walki, miał on występy, które przed nim prezentował” – podkreśla rozmówca.

Sprawa zabójstwa Pawła Szeremeta staje się bardziej polityczna niż prawna. Prezentacja była przygotowana na ostatnią chwilę, choć sprawa trwa 4 lata. Bardzo wielu niezależnych adwokatów powiedziało, że sprawa jest bardzo kontrowersyjna. „Pojawiły się również wątki, że zamachowcy mają na ten dzień alibi. Sędzia, który prowadził postępowanie to osoba całkowicie zależna od Portnowa, który ma ścisłe powiązanie z prezydentem Ukrainy” – zaznacza.

Jak dodaje: Portnow, gdy po 5 latach powrócił na Ukrainę, oficjalnie oświadczył, że będą wielkie prześladowania do patriotów i wolontariuszy. Uważam, że ta sprawa może doprowadzić do destabilizacji na Ukrainie. W tej sytuacji, gdyby system prawny byłby mądrzejszy, mógłby pozwalać na udowodnienie winy skazanych. 

Ukraina i Polska miały trudne relacje w przeszłości, ale uważam, że narody doszły do porozumienia, kiedy kraje wzajemnie sobie przebaczyły. Naszym zadaniem jest współpraca, gdyż jest to sprawa strategicznie ważna między obydwoma krajami – mówi gość „Programu Wschodniego”.


Cześć druga:

Dr Tomasz Lachowski komentuje przebieg Formatu normandzkiego, twierdząc że porozumienia mińskie, jak i formuła Steinmeiera to polityczny instrument. Jak podkreśla: Oba te dokumenty są sformułowane na korzyść Federacji Rosyjskiej, gdyż spychają Ukrainę do walki z separatystami.

„Formuła Steinmeiera to droga do tego, aby mówić o federalizacji Ukrainy. Jest to rozbijanie wewnętrzne tego państwa. Prezydent Zełenski bardzo rzadko mówi o Rosji, jako o agresorze. Jest to ciągłe osłabianie pozycji Ukrainy, gdyż ona sama pozbawia siebie argumentów” – mówi dr Tomasz Lachowski.

Dr Jewhen Mahda podkreśla, że linia pomiędzy centralizacją a federalizacją Ukrainy jest bardzo cienka. „Jest to jedna z tych czerwonych linii, których władza nie może przekroczyć” – mówi.

W 2014 Rosja bardzo aktywnie traktowała centralizację i uważała ją za element do rozbicia Ukrainy. Kreml proponuje ją pod nazwą decentralizacji i stawia przed Ukrainą nieprzyjemny wybór. Jednym z nich jest to, że odrębne rejony powracają do Ukrainy na rosyjskich warunkach, co doprowadzi do wewnętrznego kryzysu.

W ciągu ostatniego półrocza, krytyka Rosji zniknęła ze słownika ukraińskich polityków. Wydaje się, że Rosja jest partnerem Ukrainy, a nie jej agresorem. Jestem przekonany, że takie podejście wywołuje niezadowolenie u milionów obywateli Ukrainy. Zełenski zapomniał, że wojna trwa o świadomość ludzi, a nie o terytoria – mówi gość Pawła Bobołowicza.

Marcin Przydacz ocenia rozmowy z Wasylem Bodnarem i osobą, która odpowiada za sprawy zagraniczne w biurze prezydenta Ukrainy.

Tematem naszych rozmów była tematyka bezpieczeństwa oraz Donbasu w kontekście niedawno odbytego szczytu normandzkiej czwórki w Paryżu. Ze swojej strony pytałem również o atmosferę tych rozmów. Wspólnie dzieliliśmy się swoimi spostrzeżeniami – mówi gość „Programu Wschodniego”.

Jak dodaje: W naturalny sposób rozmowy i konsultacje dotyczyły również tematyki bilateralnej polsko-ukraińskiej. Dialog historyczny był jednym z jego głównych elementów. Jak zaznacza rozmówca: Rozmawialiśmy także o wielu innych kwestiach: potencjalnej współpracy gospodarczej i infrastrukturalnej. W kontekście dialogu historycznego, po objęciu władzy przez prezydenta Zełenskiego i po dobrych rozmowach prezydenta Andrzeja Dudy, odnotowujemy pewną pozytywną dynamikę w relacjach polsko-ukraińskich.

Polska zastanawia się nad tym, jak połączyć warunki dla biznesu i handlu. „Nasz kraj już dziś jest pierwszym dla Ukrainy partnerem handlowym. Polska wpiera Ukrainę w potencjalnym szukaniu środków finansowych na budowę dróg, a dokładnie obwodnicę Lwowa. Ważnym punktem są również przejścia graniczne, na które Polska wyraziła kredyt zaufania” – zaznacza.

Ołeksandr Bolkin opowiada o narodzie Mordwinów, który zamieszkuje głównie Federację Rosyjską, Republikę Mordwińską oraz Republikę Tatarstanu. To naród, który został napadnięty i zniszczony. Trwa to ponad 700 lat. Język erzjański pochodzi z rodziny fińsko-węgierskiej. Aktualnie Erzji liczy pół miliona ludności.


Posłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!


 

Bobołowicz: Wołodymyr Zełenski odmienia słowo „pokój”przez wszystkie przypadki, ale unika mówienia o rosyjskiej agresji

Paweł Bobołowicz o różnicy między retoryką obecnego, a poprzedniego prezydenta Ukrainy, spotkaniu w formacie normandzkim, jego przebiegu i historii tych spotkań.

Paweł Bobołowicz mówi o szóstym spotkaniu w formacie normandzkim , pierwszym z udziałem nowego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. O skutkach tego spotkania będzie mówił więcej w sobotnim programie wschodnim. Przypomina historię spotkań w tym formacie. Po raz pierwszy spotkali się w nim przywódcy Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec 6 czerwca 2014 r. , w rocznicę lądowania w Normandii. Jak podkreśla korespondent:

To był moment, kiedy Rosja wciąż nie uznała Petra Poroszenki za prezydenta Ukrainy. Trwała aktywna faza agresji rosyjskiej na Ukrainę.

Obecny prezydent Ukrainy, jak zauważa Bobołowicz, unika określenia „rosyjska agresja”. Zamiast o „zwycięstwie”lub „zakończeniu wojny”, o których mówił jego poprzedni, Zełenski woli odmieniać słowo „pokój”przez wszystkie przypadki. Do sukcesów Zełenskiego można zaliczyć wymianę jeńców we wrześniu br.

Komanda Ze mówiło, że samo spotkanie normandzkie jest sukcesem.

Nie doszło do skutku proponowane przez prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, spotkanie prezydentów Rosji i Ukrainy w Kazachstanie. W Paryżu natomiast Zełenski najpierw rozmawiał w cztery oczy z kanclerz Angelą Merkel, a potem z prezydentem Emmanuelem Macronem.  Później odbyły się rozmowy wszystkich czworga przywódców.

W tym samym czasie w Kijowie tysiące demonstrantów protestowało przed biurem prezydenta, a kilkuset z nich zostało pod nim na noc. Było to narzędzie presji na Zełenskiego by nie przekroczył nakreślonej mu przez protestujących „czerwonej linii”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Ks. Pawło Honczaruk, Aleh Auczinnikau, Ajder Mużdabajew, Swjatosław Bojko – Program Wschodni z 7 grudnia 2019 r.

W Programie Wschodnim: O spotkaniu Putina i Łukaszenki w Soczi, o formacie normandzkim w Paryżu, Krymie oraz o kapelanach wojskowych i grupie poetyckiej Wołyń, a także premiera zespołu Szyrokij Łan

Goście Programu Wschodniego:

Aleh Auczinnikau – współorganizator akcji Białoruś to nie Rosja, rzecznik prasowu białoruskiego opozycyjnego ruchu Razem na Ukrainie;

Ajder Mużdabajew – dziennikarz telewizji Tatarów krymskich na Ukrainie;

Michajło Honchar – ekspert do. spraw energetycznych;

Prof. Lech W. Szajdak – Instytut Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu;

Ks. Pawło Honczaruk – kapelan chrześcijańskiej służby ratowniczej.

Swiatosław Bojko – lider zespołu Szyroki Łan


Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizator: Franek


Część pierwsza:

Aleh Auczinnikau mówi o spotkaniu Putina i Łukaszenki w Soczi. „Niech żyje Polska, niech żyje Białoruś” – mówi gość „Programu Wschodniego”.
Dzisiaj w Soczi odbywa się spotkanie tzw. prezydentów Łukaszenki i Putina. Jutro podpisanie nowej umowy, która zakłada stworzenie nowego rządu, parlamentu i sojuszniczego państwa. „Akcja protestów na Białorusi odbywa się na placu październikowym w Mińsku. W Kijowie pochodem ruszamy, aby zniszczyć flagę rosyjską i portrety tzw. prezydentów” – twierdzi. Jak dodaje: Putin wywiera wielką presję na Łukaszenkę, co planuje również w stosunku do Zełenskiego, aby osłabić ich wspólną pozycję. Społeczeństwo ukraińskie obawia się utraty niepodległości Białorusi, gdyż pojawiłby się wielokilometrowy front na północy, zagrażający nie tylko Ukrainie, ale również Polsce.

Ajder Mużdabajew opowiada o sytuacji Krymu mówiąc, że pojawia się on coraz mniej w politycznych rozmowach i mediach, co jest wielkim zaniedbaniem Zachodu i zwycięstwem Władimira Putina. „Doszło do skutecznej realizacji planu aneksji Krymu. Putin zmusza do zapomnienia o Krymie, ale tam wszystko się zaczęło i wszystko się zakończy” – twierdzi rozmówca. Jak dodaje: Zaskakuje mnie, dlaczego politycy, tak mało mówią o Krymie, a społeczeństwo Ukraińskie za nim tęskni. Zarówno poprzedni prezydent Poroszenko, jak i Zełenski nie podejmują ważnych decyzji, które pozwoliłyby na wzmocnienie sytuacji Ukrainy na arenie międzynarodowej. „Może jeszcze 4 lata temu należało stworzyć organy władcze Krymu, które reprezentowałyby go na świecie. Od 1783 roku Rosja nie robi nic innego oprócz wypierania krymskiej ludności” – zaznacza.

Ważne jest przestrzeganie praw narodu rdzennego. Konstytucja musi zachować język i tradycję ludności. Rosja nie ma żadnych praw historycznych i politycznych, jeśli chodzi o Ziemię krymską. Ukraina i Putin mają zupełnie inne cele, celem Putina jest odebranie Krymu, zaś Ukrainy – obrona – zaznaczył rozmówca.

Michajło Honchar mówi o prowadzonych konsultacjach dotyczących importu gazu. „Rosyjska strona przedstawia to tak, że rozpoczęły się obustronne negocjacje. Putin będzie starać się narzucić polityczny format dotyczący kwestii gazowych. Rosyjskie wpływy są ukierunkowane na pragmatyzację, ale Ukraina dobrze wie, co znaczy gazowy biznes” – twierdzi gość „Programu Wschodniego”.


Ks. Pawło Honczaruk komentuje wojnę trwającą na Ukrainie. Wszystko zaczęło się od Majdanu, który walczył o godność. „Kiedy zaczęła się wojna, organizowałem wszelkie pomoce, gdy zaczęli wracać ranni żołnierze zauważyłem, że potrzebna jest również pomoc duchowa. Od 2016 roku jestem kapelanem. Kiedy przekracza się ostatnią bramkę, gdzie odczuwa się śmierć, rzeczywistość się zmienia. Nie ma różnicy jakiej jesteś konfesji, każdy potrzebuje Bożego Miłosierdzia” – opowiada. Wojna na Ukrainie się wzmacnia, linia frontu wciąż się porusza. To, co dzisiaj dzieje się na Ukrainie, to „walka o mózg”.

Świat żyje w swoim świecie. Kiedy ktoś żyje dla swego komfortu, z czasem nie chce wracać do tego, co mu ten komfort zakłóca. Media muszą podawać to, co jest dla świata bardziej atrakcyjne, tym samym ludzie zapominają o prawdzie – mówi ks. Pawło Honczaruk.

Prof. Lech W. Szajdak opowiada o grupie poetyckiej Wołyń. Jak podkreśla: Każdy w grupie mają swoją drogę. W ich twórczości ważny jest dialog między społecznością polsko-ukraińską. Poeci znali język ukraiński. Gość „Programu Wschodniego” mówi o wydarzeniach z życia jego ojca, który był jednym ze współzałożycieli grupy Wołyń.

Muzyka zespołu Szyrokij Łan prezentowana w „Programie Wschodnim”:

Перший офіційний кліп гурту „Широкий Лан” на пісню „Татові на небо” 

4 канал, Оксана Забужко, Тельнюк: Сестри та Широкий Лан представляють прем’єру відеокліпу на пісню «Рядок з автобіографії»

Заповіт · Широкий Лан


Posłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!


 

Inna Popowycz, Marek Sierant, Sofija Fedyna – Program Wschodni z 30 listopada 2019 r.

W Programie Wschodnim: Cała prawda o jednej z najważniejszych spośród szarych eminencji rewanżu na Ukrainie, czyli o Andriju Portnowie, a także o „Epoce godności”.

Goście Programu Wschodniego: 

Inna Popowycz – współautorka śledztwa „Ze! Pajęczyna Portnowa”;

Marek Sierant – dziennikarz z Kijowa;

Agnieszki Holland – polska reżyserka filmowa i teatralna;

Sofija Fedyna – opozycyjna deputowana;

Natalia Petranjuk – ukraińska blogerka.


Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizator: Franek 


Część pierwsza: 

ВИПУСК НОВИН УТР УКРАЇНСЬКОЮ МОВОЮ О 17:00 19 ЛЮТОГО 2014 (Creative Commons – Attribution)

O dramatycznych wydarzeniach odbywających się 6 lat temu na Majdanie. W wyniku tej rewolucji zmieniła się władza, mimo tego doszło również do powrotu osób związanych z reżimem. Jak mówi gość „Programu Wschodniego” Inna Popowycz: Portnow jest nikim, podaje się za dziennikarza i wszystkim pokazuje swoje zadania redakcyjne. Ma on dostęp do wszelkich organów śledczych i wszystkich organów ścigania. Składa on skargi na domniemane osoby, które miały udział w rewolucji godności.

Portnow rozpoczynał karierę jako adwokat, później m.in. jako  deputowany. Mówiło się wówczas o „Grupie Portnowa” w ukraińskim parlamencie , która była związana z Kołomojskim.

Jak dodaje: Po wygranej Zełenskiego, Portnow powrócił na Ukraine. Nie wiemy, co robił przez 5 lat w Rosji. Wiemy jednak, że składał on pozwy przeciwko Kanadzie i prowadził procesy sądowe. 

Postępowania karne, które były prowadzone jako postępowania przeciwko Portnowi, zostały umorzone. „Okazało się, że jest to niebezpodstawne. Dowiedzieliśmy się, że Portnow ma ścisłe powiązanie z szefem gabinetu prezydenta Zełenskiego. Możemy mówić o rewanżu i próbie nad prowadzeniem sądów na Ukrainie” – mówi Inna Popowycz.

Dostaliśmy informacje, że w lecie Portnow przebywał w budynku należącym do osób związanych z Kołomojskim. Nie mogę nazwać Portnowa moim kolegą dziennikarzem. Z pewnością można stwierdzić, że szef kancelarii prezydenta i szef państwowego biura śledczego mają z nim ścisłe powiązanie – twierdzi rozmówca.


Część druga: 

Inna Popowycz o filmie „Cena prawdy”, który wszedł do kin na Ukrainie. „Ten film rzeczywiście trzeba obejrzeć, pokazuje wpływ Związku Sowieckiego na Ukrainę, która była spichlerzem Europy. W pewnym momencie film przestał mi się podobać, gdyż mowa jest o wielkim głodzie Ukrainy, która została w nim pominięta” – mówi dziennikarka.

Agnieszka Holland twierdzi, że trzeba było stworzyć film pomimo tego, co dzieje się wokół ilości kłamstw. Jak dodaje: Tego typu działania stały się chlebem powszednim dzisiejszych Sowietów.

Natalia Petrajnuk komentując film „Cena prawdy” mówi, że nie mogła powstrzymać się od płaczu. Jak zaznacza: Społeczeństwo twierdzi, że film Agnieszki Holland jest bardzo publicystyczny, ale mi wydaje się, że jest bardzo głęboki i minimalistyczny. Wierzyłam bohaterowi i okolicznościom, ale myślę, że Polacy i Ukraińcy mogą odbierać ten go w kompletnie inny sposób.

Wołodymyr Zełenski / Fot. Mykhaylo Markiv, Wikimedia Commons (CC BY 4.0)

Marek Sierant mówi o przeszukaniu domu Marusia Zwirobij , ukraińskiej deputowanej, która skrytykowała w sieci działania prezydenta Zełenskiego. Jak zaznacza: Dzieje się to, co opisywałem. Na Ukrainie wraca do władzy siła, która jest nowym tworem hybrydowym, która ma za zadanie skompromitować państwo ukraińskie na arenie międzynarodowej, a także zaatakować ukraiński biznes.

„Poruszyłem kilka wątków, a to, co się dzieje to powrót do autorytaryzmu. Ukraińcy powoli otwierają oczy, a poparcie Zełenskiego nadal maleje. Jest to cisza przed burzą, choć morze jest już zburzone. Żyrinowski powiedział, że Kołomojskiemu damy wszystko, w zamian za przyjaźń z Rosją. Widząc po owocach,  co się dzieje, zaczynam mu wierzyć” – mówi Marek Sierant.


Posłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!


 

Bobołowicz: Od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy Ukraińców protestowało przeciwko polityce Zełenskiego

– Międzynarodowy Kijowski Instytut Socjologii odnotował duży spadek poparcia dla prezydenta Zełenskiego. Pozytywnie odnosi się do niego 66%, miesiąc temu było to 73%. – dodaje Paweł Bobołowicz.

 

Paweł Bobołowicz komentuje wczorajsze protesty na Ukrainie, w których wzięło udział kilkanaście tysięcy osób. Tradycyjnie wczoraj obchodzono święto Pokrowy, czyli święto Opieki Najświętszej Bogurodzicy, które jest dniem wolnym od pracy. Tego dnia u naszego wschodniego sąsiada obchodzi się także Dzień Obrońcy Ukrainy:

Tradycyjnie odbywają się zawsze marsze patriotyczne, ale wczoraj te akcje miały charakter sprzeciwu wobec polityki prezydenta Zełenskiego, związanej z próbą uregulowania konfliktu na Donbasie.

Wycofanie Ukraińskich wojsk z terenów Donbasu jest jednym z ustaleń tzw. formuły Steinmeiera:

Mieszkańcy tych terenów uważają, iż wycofanie Ukraińskiej armii oznacza porzucenie mieszkańców i zostawienie ich na pastwę separatystów.

Wracając do protestów, wydarzenia centrum Kijowa zgromadziły od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy. Protestujący przeszli przez miasto kończąc na Majdanie. Skandowano hasła o tym, aby nie kapitulować, o jedności całej Ukrainy, hasła przeciwko Zełenskiemu oraz szefowi biura prezydenta Ukrainy:

W protestach brały udział różne osoby, różne siły polityczne. Jednak nie dało się zobaczyć flag partyjnych, gdyż takie były odgórne ustalenia. […] Oddzielnie poszły Swoboda i Prawy Sektor. Głównym hasłem ich marszu były kwestie związane ze sprzedażą ziemi.

Jak zauważa Paweł Bobołowicz, był to największy protest w Kijowie od 2014 roku. Przebiegł dosyć spokojnie. Równocześnie marsze i protesty odbyły się również w kilkudziesięciu Ukraińskich miastach.

Spadek poparcia dla polityki prezydenta Zełenskiego odzwierciedlają także najnowsze badania:

Międzynarodowy Kijowski Instytut Socjologii odnotował duży spadek poparcia dla prezydenta Zełenskiego. Pozytywnie odnosi się do niego 66%, miesiąc temu było to 73%.

Paweł Bobołowicz mówi również o komentarzach ukraińskich mediów na temat wyników wyborów w Polsce. Tamtejsi dziennikarze zwracają uwagę na to, że Konfederacja, którą określają jako partia prorosyjska, dostała się do Sejmu. Podkreślają także fakt, iż zwycięzca, czyli Prawo i Sprawiedliwość, prowadziło rozsądną wobec Ukrainy politykę i można liczyć na kolejne cztery lata dobrych stosunków pomiędzy obydwoma państwami.

A.M.K. / K.T.

Jak wygląda Ukraina pięć lat po krwawych wydarzeniach na Majdanie? Komentarz Pawła Bobołowicza

20 lutego 2014 roku doszło do najbardziej krwawych starć na kijowskim Majdanie. W walkach z oddziałami wiernymi Janukowyczowi zginęły 43 osoby, setki zostały ranne.

 

Rocznice krwawych wydarzeń, piątą rocznicę wojny, również w kontekście bieżących wydarzeń politycznych i kampanii prezydenckiej komentuje Pawła Bobołowicz, korespondent Radia WNET z Kijowa, który pięć lat temu był obecny na Majdanie i obserwował wydarzenia tzw „rewolucji godności”

Na Ukrainie 20 lutego obchodzony jest dzień Bohaterów Niebiańskiej Sotni. Uznaje się, że 20 lutego 2014 rozpoczęła się też rosyjska agresja przeciw Ukrainie na Krymie. Po pięciu latach Ukraińcy czczą pamięć poległych, uznają Rewolucję Godności za niezbędną, ale jednocześnie uważają, że w tym czasie obniżył się poziom życia, możliwości finansowych.  Nasz reporter rozmawiał na Majdanie z uczestnikami tamtych wydarzeń. W korespondencji pojawiają się również zapisy dźwiękowe z tamtego czasu. można usłyszeć strzały broni z ostrą amunicją. Zapraszamy do wysłuchania korespondencji.

JN

 

 

 

Paweł Bobołowicz: Były prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz skazany na 13 lat więzienia

Sąd w Kijowie zaocznie skazał byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza na 13 lat więzienia uznając go winnym zdrady stanu.

Według ustaleń sądu Janukowycz, który po ucieczce z Kijowa od 24 lutego 2014 r. przebywał na terenie Federacji Rosyjskiej dopuścił się zdrady Ukrainy sprzyjając przedstawicielom władz Rosji w prowadzeniu agresywnej wojny. Janukowycz liczył, że dzięki temu otrzyma preferencje od moskiewskich władz umożliwiające mu zamieszkanie w Rosji i unikniecie odpowiedzialności kryminalnej na Ukrainie.

Według sądu Janukowycz działał w zmowie z przedstawicielami rosyjskich władz i sprzyjał okupacji Krymu. 1 marca 2014 roku, już po odsunięciu go od urzędu, wystosował do prezydenta Rosji Władimira Putina list z prośbą wykorzystania wojsk przeciwko Ukrainie. List ten był kluczowym dowodem zdrady. Warto przypomnieć, że o jego istnieniu poinformowano po raz pierwszy na specjalnym posiedzeniu Rady Federacji Rosyjskiej 1 marca 2014 roku, razem z prośbą samozwańczego lidera separatystycznych władz Krymu Sergieja Aksjonowa o pomoc w przywróceniu spokoju na Krymie. 3 marca 2014 list ten czytał na specjalnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ przedstawiciel Federacji Rosyjskiej, a 4 marca fakt istnienia listu potwierdził Władimir Putin wskazując, że daje mu to podstawę do zastosowania wszelkich środków, by bronić zdrowia i życia zagrożonych obywateli Ukrainy. List stał się uzasadnieniem rosyjskiej agresji, a w pierwszym stadium aneksji Krymu

Postępowanie przed ukraińskim sądem nie oceniało całej prezydentury Janukowycza, lecz ostatnie jej dni. Nie analizowano zatem innych działań Janukowycza, które często są oceniane także jako sprzeczne z racja stanu Ukrainy czyli np. kwestii tzw. umów charkowskich, które pozwalały na przebywanie Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu do 2042 roku. Janukowycz podpisał te umowy w 2010 roku. Nie analizowano również dlaczego odrzucił podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską na rzecz przystąpienia do kontrolowanej przez Rosję Unii Celnej, co było bezpośrednią przyczyną tzw. euromajdanu. Proces zatem nie jest oceną prezydentury Janukowycza, a jedynie odnosi się do jego działań w końcowej fazie Rewolucji Godności i podjęcia współpracy z Rosją w kontekście wojny i okupacji Krymu

Chociaż wczoraj sąd w Kijowie uznał byłego prezydenta za winnego zdrady, to jednak uznał, że w czasie postępowania nie dowiedziono, że Janukowycz działał na rzecz separatyzmu i zmiany granic państwa. Ten zarzut został uchylony

Sprawa trwałą 20 miesięcy, sąd przeanalizował 19 tomów akt, przesłuchał 52 świadków, z czego 15 było powołanych przez obrońców Janukowycza. Odbyło się 90 posiedzeń sądu.

Janukowycz zeznawał przez połączenia wideo, przebywając na terenie Federacji Rosyjskiej. Jednak nie wygłosił ostatniego słowa – nie stawiając się na posiedzenie w grudniu ubiegłego roku. Obrona informowała, że doznał ciężkiego urazu, a rosyjskie media pisały, że uszkodził sobie kręgosłup i kolano podczas gry w tenisa.

Według obrońców Janukowycz obecnie przebywa w jednym z moskiewskich szpitali, gdzie przeszedł operację, a stan jego zdrowia się polepsza

Wyrok ukraińskiego sądu jest zaoczny i oznacza, że Janukowycz zostanie zatrzymany jak tylko będzie to możliwe. Nierealnym jest by Janukowycza wydała Rosja na terenie której były prezydent przebywa. Niewątpliwie jednak będzie miał utrudnioną możliwość przemieszczania się po świecie.

Janukowycz ma również zapłacić 98 tysięcy hrywien z tytułu kosztów procesowych

Janukowycz pojawia się także w innych śledztwach: przejęciu majątku państwowego, czy dotyczących przestępstw gospodarczych. W sprawie zbrodni na Majdanie występuje jako świadek. To właśnie w czasie posiedzenia w tej sprawie ogłoszono mu podejrzenie o zdradę stanu.

Wczorajszy wyrok nie jest prawomocny. W ciągu 30 dni może zostać zaskarżony. Apelację już zapowiedziała obrona Janukowycza. Tekst wyroku zajmuje 143 strony.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

jn