Ewolucja popularnej sieci sklepów. Czym jeszcze zaskoczy nas Żabka?

W większych miastach zielone szyldy sklepów Żabki widać już na każdym kroku. Teraz przyszła kolej na dark store’y.

Szykuje się zupełna nowość. Niesiona falą popularności, po Biedronce i paru innych sieciach Żabka zamierza otworzyć dark store’y, czyli magazyny, do których nie ma wstępu klient. Dotychczas z tej formy sklepu korzystały jedynie sieci jak Lisek, Jokr, Glovo lub Swyft.

Usługa jest bardzo prosta i zdaje się być odpowiedzią na trwającą pandemię i możliwe kolejne lockdowny. W różnych miastach pojawiają się sieci magazynów. Z nich, kurierzy na rowerach dostarczają zamawiającym podstawowe zakupy spożywcze, produkty chemiczne bądź nawet kosmetyki czy kable do telefonów. Wszystko, co może być potrzebne tu i teraz – bez wychodzenia z domu.

Zgodnie z modelem biznesowym, dzięki bliskiemu i gęstemu położeniu magazynów, zakupy mają być dowiezione do klienta w ciągu 10-15 minut. Pobliski magazyn staje się zatem dla użytkowników usługi czymś w rodzaju drugiej lodówki, do której dostęp jest szybki i wygodny. Tym  bardziej, że w niektórych przypadkach magazyny pracują nawet w niedziele. Kurierzy Jockra dostarczają swoje produkty codziennie między 12.00 a 22.00, a w niedziele od 9.00 do 19.00, a dostawa nic nie kosztuje.

Jak podaje portal wiadomościhandlowe.pl projekt dark store’ów Żabki jest już w fazie testów. Póki co, polski lider rynku convenience nie afiszuje się ze swoimi planami:

Jak ustaliliśmy, w Warszawie trwają już testy co najmniej dwóch dark store’ów, a trzeci ma ruszyć lada dzień. Nie zostało to dotychczas ogłoszone publicznie, ponieważ pilotaż odbywa się jedynie w formule friends&family. Zwykli, szeregowi klienci na razie nie przetestują nowego rozwiązania, co oczywiście nie oznacza, że nie mogą robić zakupów online w Żabce – podaje portal.

Redakcja wiadomoscihandlowe.pl informuje, że pierwszy dark store Żabki mieści się na warszawskim Ursynowie, w środku osiedla bloków. Lokal będący w fazie zamkniętych testów nie został opatrzony logiem, a witrynę częściowo przysłonięto. Co więcej, z nieoficjalnych informacji wynika, że jeśli testy przebiegną pomyślnie, jeszcze przed końcem roku  Żabka może otworzyć 25 podobnych magazynów. Na razie jednak odpowiedź biura prasowego Żabki na pytania odnoście projektu pozostaje dosyć ogólna:

W ramach Grupy Żabka pracujemy nad różnymi konceptami w obszarze modern convenience, które odpowiadają na potrzeby współczesnych klientów. Jest jednak za wcześnie, by mówić o szczegółach tych rozwiązań – poinformowała firma.

N.N.

 

Źródło: wiadomościhandlowe.pl

Wróblewski: Podczas planowania budowy magazynów gazu powstał spór między mieszkańcami a samorządem

Geofizyk Władysław Wróblewski, Mikołaj Jeliński oraz prezes stowarzyszenia Naszej Ziemi opowiadają o problemach związanych z budową podziemnych magazynów gazowych.

 

 

Na dnie Zatoki Puckiej na chwilę obecną nie ma nic. Jest tam pustynia, nie ma żadnej roślinności, za to można zauważyć dużą ilość martwych ryb – mówi Mikołaj Jeliński.

Władysław Wróblewski opowiada o wspomnianych przez poprzedniego rozmówcę podziemnych magazynach gazu, gdzie do jednej komory można wtłoczyć 25 mln m². Takich komór jest tam dziesięć. Marcin Buchnia dodaje, że w trakcie budowania magazynów gazowych, a także podczas planowania tej inwestycji nastał spór. Wielu naukowców domniemywało, że budowa magazynów zagraża okolicznej przyrodzie.

„Pierwsze symptomy degradacji przekazywali nam w 2014 roku rybacy. Mówili, że coś złego zaczęło się dziać w łowiskach. Pojawiły się również informacje umierania omułek, które były pokarmem dla innych organizmów w Zatoce Puckiej” – mówi Marcin Buchnia. Mieszkańcy postanowili zrobić referendum, które finalnie wygrali, jednak władze samorządowe przeszły w bardziej sprytne pole działania.

Ługownie komór (płukanie) w głęboko położonych pokładach solnych w celu tworzenia podziemnego magazynu gazu, powoduje wypływ solanki, która oprócz swoich właściwości zawiera szereg pierwiastków niebezpiecznych dla środowiska naturalnego.

K.T.\M.N.

Gospodarka. Magazyny rosną na Górnym Śląsku, w Polsce Centralnej i Wschodniej. W budowie jest prawie 2 mln metrów kw.

Prawie pół miliona metrów kw. powierzchni magazynowej powstaje na Górnym Śląsku, po 200-300 tys. w Polsce Centralnej, Wschodniej i w rejonie Wrocławia. Wzrost powierzchni magazynowej jest rekordowy

Łącznie w całej Polsce w budowie jest prawie 2 mln metrów kw. – wynika z najnowszego raportu CBRE „Market  View:  Polski  rynek  logistyczny po  IV  kw.  2018”. Na koniec minionego roku wzrost powierzchni magazynowej zbliżył się do rekordowego poziomu z 2017 r. W Polsce przybyło niemal 2,2 mln metrów kw. powierzchni, łącznie magazyny zajmują już 15,7 mln metrów kw. Wszystko wskazuje na to, że takie tempo wzrostu utrzyma się w najbliższych miesiącach.

– Rynek magazynowy nie przestaje rozwijać się w stabilnym, ale szybkim tempie. W minionym roku w utrzymaniu tego tempa nie przeszkodziły nawet wyższe koszty budowy i siły roboczej. Widzimy, że deweloperzy magazynowi są mocno zainteresowani nawet działkami w mniejszych miejscowościach, takich z 100-200 tys. mieszkańcami, na przykład na północy kraju czy w rejonie Poznania. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie rynek będzie rozwijał się w podobnym tempie. Konkurencyjność polskiego rynku przemysłowo-logistycznego na tle innych państw europejskich, w szczególności w CEE, nadal jest wysoka. Rynek napędzać będzie wzmacniająca się branża e-commerce – zauważymy to w transakcjach dla sektora logistyki i sieci handlowych – mówi Beata Hryniewska, szef Działu Powierzchni Magazynowych i Logistyki CBRE.

Jest dużo, a będzie jeszcze więcej

Obecnie w całej Polsce w budowie jest prawie 2 mln metrów kw. powierzchni magazynowej. Najwięcej na Górnym Śląsku – 488 tys. metrów kw., 295 tys. metrów kw. w Polsce Centralnej, 258 tys. metrów kw. we Wschodniej i 215 tys. metrów kw. w rejonie Wrocławia. Większość jest już objęta umowami najmu, tylko jedna trzecia jest budowana spekulacyjnie – bez umów najmu. Analizy rynku wskazują, że większość z tej powierzchni zostanie zajęta przez wspomniane już wcześniej branże handlu elektronicznego, logistykę, ale również firmy z sektora automotive.

Mimo dużej ilości nowej przestrzeni zapotrzebowanie nie zmniejsza się, poziom pustostanów utrzymuje się na niskim, stałym poziomie, ok. 5 proc. Największy jest w Warszawie, w której niewynajętych pozostaje ok. 9 proc. magazynów. Kolejny sezon z rzędu wolnej przestrzeni logistycznej brakuje w Polsce Zachodniej – jej dostępność tam jest bliska zeru.

Centrum urosło najbardziej

Łączna ilość powierzchni magazynowej na koniec IV kw. 2018 r. wyniosła 15,7 mln metrów kw. – mamy jej dwa razy więcej niż Czechy i sześć razy tyle, co Słowacja. W 2018 r. roku do użytku najemcom zostało oddane prawie 2,2 mln metrów kw. Do tak wysokiego wyniku przyczyniło się oddanie takich inwestycji jak m.in. Hillwood BTS Zalando Głuchów i Panattoni Park Stryków III, kolejnych etapów Central European Logistics Hub oraz pierwszej części centrum dystrybucyjnego dedykowanego Leroy Merlin w Piątku.

Rynek rozwijał się w szybkim tempie we wszystkich regionach, jednak najbardziej wyróżniła się Polska Centralna, gdzie deweloperzy oddali do użytku ponad 730 tys. metrów kw. nowoczesnej powierzchni magazynowej – to aż jedna trzecia całej powierzchni oddanej w 2018 r. Najmniej aktywnym regionem była Warszawa Miasto, którego zasoby powiększyły się tylko o 25 tys. metrów kw. W tym regionie oddany został City Logistics Warsaw I, wpisujący się w obecne trendy magazynów “logistyki miejskiej”. To sektor, który od jakiegoś czasu intensywnie się rozwija, odpowiadając na zapotrzebowanie sektora handlu elektronicznego. Projekty tego typu powstały lub powstają w centrach największych ośrodków magazynowych w Polsce – Warszawie, Wrocławiu, Łodzi, Gdańsku i Szczecinie.