Sobotni Serwis WNET 18.04.2020 – Prezydent Andrzej Duda złożył podpis pod ustawami o tarczy antykryzysowej.

To specustawa o szczególnych rozwiązaniach, które wspierają realizację programów operacyjnych w związku z wystąpieniem na terytorium kraju koronawirusa Covid – 19 oraz ustawę o tarczy antykryzysowej.

Ustawa funduszowa wprowadza specjalne regulacje. Ich celem jest płynna realizacja i rozliczenie projektów dofinansowywanych w ramach programów operacyjnych w okresie pandemii koronawirusa. Specustawa przewiduje między innymi możliwość uznania za kwalifikowane wydatki na cele niezrealizowane z powodu pandemii a także – co bardo ważne – wydłużenia terminów składania wniosków w konkursach i ram czasowych uzupełniania i wprowadzania poprawek w owych wnioskach.

Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki / Fot. Krystian Maj KPRM / Domena publiczna

W treści ustawy czytamy, że wydłuża ona termin przekazania wniosków o płatność i wprowadzanie nadzwyczajnego trybu wyboru projektów czy udzielanie ulg w spłacie należności.

Nowe przepisy umożliwiają również pracę zdalnych komisji oceniających projekty, podobnie komitetów monitorujących oraz kontroli i audytów. Ustawa przewiduje możliwość przedłużenia terminów w postępowaniach administracyjnych, albo ich zawieszenia i wstrzymania wykonania decyzji.

Ustawa o tarczy antykryzysowej zakłada między innymi trzymiesięczny okres zwolnienia z połowy składek ZUS dla przedsiębiorstw zatrudniających od 10 do 49 pracowników.

Rozszerzone zapisy tarczy antykryzysowej zakładają także wydłużenie świadczenia postojowego dla osób samozatrudnionych, a także pracujących na podstawie umów o dzieło i zlecenie. Takie osoby będą mogły otrzymać wsparcie w wysokości 2 080 złotych brutto miesięcznie przez trzy miesiące.

Ponadto przepisy ustawy przewidują wsparcie dla rolników objętych kwarantanną. Na czas przymusowej izolacji będą otrzymywać świadczenia w wysokości połowy minimalnego wynagrodzenia, czyli około 1300 złotych brutto.

Tutaj wysłuchasz całego sobotniego serwisu informacyjnego Radia WNET „Polska – Irlandia – Europa – Świat”:

 

W sobotnim serwisie także o głośnej już wypowiedzi ministra zdrowia profesora Łukasza Szumowskiego.  Szef resortu zdrowia powiedział:

Przeprowadzenie wyborów prezydenckich w tradycyjny sposób będzie możliwe dopiero za dwa lata. Jedyną metodą, którą mogę rekomendować jako minister zdrowia, są wybory drogą korespondencyjną.

Łukasz Szumowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Minister Łukasz Szumowski przekazał rekomendacje dotyczące wyborów premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i wyjaśnił na specjalnej konferencji prasowej, że „epidemia koronawirusa będzie nam towarzyszyć prawdopodobnie przez półtora roku, dopóki nie zostanie opracowana szczepionka. Bezpieczne przeprowadzenie wyborów prezydenckich w tradycyjny sposób będzie więc możliwe dopiero za dwa lata”.

Dodał również, że jeżeli

„ugrupowania polityczne nie zgodzą się na taką formułę, na takie rozwiązanie, wtedy jedyną formą bezpieczną przeprowadzenia wyborów prezydenckich są wybory korespondencyjne”.

Łukasz Szumowski powtórzył kilka razy, że z medycznego punktu widzenia „nie ma lepszego ani gorszego terminu przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych”. 

 

Co z wyborami prezydenckimi dla Polonii?

 

Czy Polonia będzie mogła głosować na prezydenta Polski w najbliższych wyborach? Jak twierdzi Bogdan Feręc, szef zaprzyjaźnionego z Radiem WNET  portalu Polska-IE.com

Ta sprawa zaczyna być niepokojąca, bo o ile polski MSZ ma czas do jutra, aby przesłać wytyczne placówkom dyplomatycznym na świecie w sprawie organizacji wyborów prezydenckich 2020, to nie ma obecnie realnych przesłanek, że zrobi to w przewidzianym ustawą terminie. Jeżeli decyzja MSZ-u będzie spóźniona, to może się okazać, że konsulaty i placówki dyplomatycznie nie zdążą przygotować się do przeprowadzenia wyborów w krajach, w których działają, a więc również w Irlandii. Do tej pory nie jest jasne, w jaki sposób wybory prezydenckie 2020 przeprowadzone będą w Irlandii, bo tego nie wie nawet konsul Rzeczypospolitej Polskiej w Dublinie Pan Grzegorz Sala.

Podczas rozmowy telefonicznej red. Bogdana Feręca z konsulem Grzegorzem Salą usłyszał, że placówka w Dublinie przesłała do MSZ-u informacje o stanie koronawirusowym wyspy, co miało być odpowiedzią na pytanie: Czy w Irlandii i w jaki sposób można przeprowadzić akt wyborczy, który dotyczy wyboru prezydenta RP?

Na stronach polskiego MSZ znajduje się projekt rozporządzenia ministra Jacka Czaputowicza, który zakłada utworzenie jedynie 103 obwodów głosowania poza granicami RP. To o połowę mniej obwodów, niż było 5 lat temu.

 

USA chcą powrotu do normalności

Prezydent Donald Trump i premier Republiki Irlandii Leo Varadkar. Fot. Twitter The White House (WhiteHouse).

Prezydent USA Donald Trump przedstawił wczoraj szczegółowy plan powolnego przywracania normalnego funkcjonowania Stanów Zjednoczonych. Plan przedstawiony przez Donalda Trumpa zakłada trzy etapy łagodzenia restrykcji po spełnieniu konkretnych warunków dotyczących ograniczania epidemii.

Decyzję w sprawie wprowadzania planu w życie prezydent pozostawił gubernatorom stanów. Plan opatrzony tytułem „Ponowne otwieranie Ameryki” zakłąda, że aby prechodzić do kolejnych etapów w konkretnym ze stanów najpierw powinien nastąpić trwający 14 dni spadek liczby zachorowań na Covid-19 i innych grypopodobnych, oraz zauważalny czternastodniowy spadek liczby infekcji.

W pierwszej fazie osoby starsze i chore nadal powinny pozostawać w izolacji i odosobnieniu, szkoły wciąż będą zamknięte zaś kina, restauracje, kościoły, boiska i hale sportowe będą mogły zostać otwarte pod warunkiem zachowania sporego dystansu społecznego. Spotkania towarzyskie w grupach powyżej 10 osób nie powinny mieć miejsca. Jeśli nie nastąpi nawrót epidemii dany stan będzie mógł przejść do drugiego etapu.

Prezydent Trump wyraził przekonanie, że niektóre stany jeszcze w tym miesiącu będą mogły wejść do pierwszej fazy otwierania Ameryki.

 

Serwis przygotował i przedstawił Tomasz Wybranowski 

współpraca: Bogdan Feręc – Polska-IE.com

 

Partner Radia WNET i Studia Dublin

 

                             Produkcja Studio 37 – Radio WNET Dublin © kwiecień 2020

 

Waldemar Kraska: Za 2-3 tygodnie polska służba zdrowia uniezależni się od dostaw sprzętu z Chin

Szczepionka rozwiąże problem koronawirusa. Nawet, jeżeli wirus zmutuje, to zaszczepienie się na jego poprzednią wersję znacząco złagodzi przebieg ewentualnej choroby – mówi wiceszef resortu zdrowia.

Waldemar Kraska  mówi o epidemicznych perspektywach na najbliższe miesiące. Zapowiada, że koronawirus prawdopodobnie nie zniknie ze środowiska, a nawet może zmutować. Twierdzi, że wynalezienie szczepionki zmniejszy jego destrukcyjny wpływ na życie ludzi. Zdaniem wiceministra zdrowia próba przewidzenia końca epidemii jest „wróżeniem z fusów”.  Gość „Popołudnia WNET” zwraca uwagę, że w szpitalach jednoimiennych jest bardzo dużo wolnych miejsc, a niedobory sprzętu mają charakter przejściowy i są na bieżąco usuwane.

Od poniedziałku będziemy mogli troszeczkę bardziej aktywnie także zachowywać się więc myślę że trzeba patrzeć optymistycznie w przyszłość. Ponieważ kiedyś epidemia koronawirusa się na pewno  skończy.  […] Nawet, jeżeli wirus zmutuje, to zaszczepienie się na jego poprzednią wersję znacząco złagodzi przebieg choroby.

Wiceminister Kraska tłumaczy zbyt wolny, zdaniem wielu komentatorów, wzrost liczby wykonywanych testów na obecność koronawirusa. Mówi, że funkcjonujące laboratoria są bardzo zróżnicowane pod względem  mocy przerobowych. Rozmówca Łukasza Jankowskiego relacjonuje również sytuację w szpitalach jednoimiennych:

 Mamy w tej chwili szpitalach zakaźnych prawie 10 tysięcy miejsc z tego dwa i pół tysiąca jest w tej chwili zajętych. Około 13o osób jest pod respiratorami.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego komentuje krytyczne wypowiedzi polityka Porozumienia Andrzeja Sośnierza nt. działań rządu w związku z pandemią. Wyraża pogląd, że liczba wykonywanych testów powinna rosnąć, ale w granicach rozsądku.

Ośrodek poznański i lubelski są w stanie wyprodukować 150 tysięcy testów tygodniowo.

Wiceminister zdrowia ocenia, że podawanie chorym osocza „ozdrowieńców” jest w tej chwili najlepszą metodą leczenia choroby COVID-19. Przypuszcza, że w lecie możliwy będzie powrót do „namiastki normalności”. Jak przewiduje Waldemar Kraska:

Za 2-3 tygodnie będziemy w stanie uniezależnić się od dostaw sprzętu z Chin.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Otwarcie na nowo lasów i parków. Nowa normalność i etapy łagodzenia obostrzeń zostały przedstawione przez rząd

Rząd zapowiada stopniowe łagodzenie obostrzeń wprowadzonych na czas pandemii. 20 kwietnia na nowo zostaną otwarte lasy i parki. Ilość ludzi w sklepach i kościołach zależna od powierzchni.

 

Rząd planuje łagodzenie obostrzeń na cztery etapy. Data żadnego z nich nie jest znana, a znoszenie obostrzeń lub ich łagodzenie zależeć będzie od stanu polskiej służby zdrowia.

Nowy cel: Zasada trzech “i”.

Reguły nowej rzeczywistości będą opierać się na zasadzie trzech “i”. Celem rządu jest izolacja, identyfikacja, informatyzacja. Premier Mateusz Morawiecki poinformował że w dalszym ciągu obowiązują zasady izolacji, ludzie mają ograniczyć wyjścia do minimum, utrzymywać dystans społeczny i korzystać z maseczek (izolacja). Zapowiedział też, że wprowadzona zostanie w życie aplikacja, która pozwoli “coraz lepiej opanowywać sztukę badania kto z kim miał kontakt” i pomoże w stwierdzeniu kto potencjalnie mógł się zarazić wirusem (identyfikacja). Dodatkowo rząd chce wprowadzić jak najwięcej cyfrowych procesów, by ograniczyć kontakty między ludźmi (informatyzacja).

Otwarcie lasów i parków i łagodniejsze zasady handlu.

20 kwietnia rozpocznie się łagodzenie obostrzeń. Pierwszy etap to otwarcie parków i lasów.

Otwarcie lasów i parków nie jest to zaproszeniem do niekontrolowanej rekreacji, tylko do utrzymania zdrowia psychicznego.

zaznaczył premier.

Pewne poluzowania o których mówił premier będą obowiązywać od poniedziałku. To nie jest zachęta do nieograniczonego przebywania w lesie czy parku. Mamy się izolować jak najbardziej. Używajcie wyjścia do poprawy samopoczucia i zdrowia psychicznego.

dodał minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Dodatkowo, nastąpi liberalizacja zasad handlu. W sklepach o powierzchni mniejszej niż 100 m2 będą mogły przebywać jednocześnie 4 osoby na jedną kasę. W sklepach o większej powierzchni, będzie to jedna osoba na 15 metrów kwadratowych. Morawiecki zaznaczył, że pracownicy sklepów będą poddawani kontroli. Dodał również że w kościołach także będzie obowiązywała zasada 1 osoby na 15 m2.

Walka się nie kończy ale przechodzimy do kontrofensywy.

Zakładając bardziej optymistyczny scenariusz, rząd chce przedstawiać raz na tydzień lub dwa tygodnie kolejne etapy łagodzenia obostrzeń. W kolejnych etapach otworzone ma być rzemiosło, potem handel,  na końcu usługi,  które opierają się na bliskim kontakcie, na przykład salony tatuażu i piercingu.

Jeżeli szybciej zacznie się spłaszczać krzywa zakażeń to przyspieszymy wprowadzenie etapów łagodzenia. Musimy odzyskiwać teren w walce z koronawirusem. “Na ten moment mamy lepszą sytuację niż Europa Zachodnia. Nadal musimy utrzymywać dyscyplinę społeczną, mając nadzieję powrotu do stabilności gospodarczej.

mówił premier na dzisiejszej konferencji. Jak stwierdził pod koniec oświadczenia:

Znajdujemy się w nowej rzeczywistości. Musimy nauczyć się w niej żyć. Polskie społeczeństwo bardzo dobrze reaguje na obostrzenia. Jesteśmy przekonani że możemy część z nich poluzować. Walka się nie kończy ale przechodzimy do kontrofensywy”.

Minister zdrowia zapowiedział, że zaostrzony reżim sanitarny będzie obowiązywał do momentu wprowadzenia do użytku szczepionki na koronawirusa SARS-Cov-2:

Czekamy na szczepionkę. Etapy nie oznaczają że epidemia się kończy. Nie ma danych które mówią że epidemia wygaśnie. Jedyne co jest pewne, to pojawienie się szczepionki i leków. Kiedy? Niewiadomo.

Szef resortu zdrowia przekazał,  że trzeba nauczyć się żyć w nowych czasach i nie oczekiwać powrotu do czasów sprzed pandemii. Według ministra, “nowa normalność” może potrwać “nawet do dwóch lat”.

Plan nie ma konkretnych dat. Od warunków służby zdrowia zależy czy będziemy mogli przejść do kolejnego etapu.”

Szumowski powiedział także, że “medycyna jest związana z finansami”.

Żeby móc leczyć innych pacjentów, takich z innymi chorobami, państwo musi funkcjonować.

Jak dodał minister zdrowia:

W perspektywie roku, półtora, nie możemy się całkowicie odizolować.

J.S. /A.W.K.

Karczewski: Musimy racjonalnie podchodzić do walki z wirusem. Nie możemy zostać bankrutem stojąc wobec groźby kryzysu

„Nowe obostrzenia mogą dotyczyć sklepów” – sugeruje Stanisław Karczewski. Inne mogą dotyczyć wychodzenia z domu na spacery. Wicemarszałek Senatu o poprawkach Senatu do tarczy antykryzysowej.


Wczoraj odbyło się posiedzenie Senatu, dot. wprowadzenia tarczy antykryzysowej, na którym usunięto zmiany w kodeksie wyborczym. Wprowadzone przez opozycję poprawki komentował wicemarszałek Karczewski (PiS) w wywiadzie z Magdaleną Uchaniuk-Gadowską:

Zostały wprowadzone poprawki irracjonalne, chociażby to, żeby wszystkim pracownikom wykonywać testy. Ja oczywiście jestem za tym, żeby wykonywać jak największą ilość testów, ale tylko osobom które tego rzeczywiście potrzebują, które mają do tego wskazania, bardzo ściśle określone przez Głównego Inspektora Sanitarnego oraz przez pana ministra Łukasza Szumowskiego, w sposób niezwykle kompetentny i jednoznaczny.

Według Stanisława Karczewskiego, cotygodniowe testowanie pracowników służby zdrowia, aptekarzy i pracowników handlowych na obecność koronawirusa byłoby niemożliwe, wydłużyłoby bowiem czas oczekiwania na wyniki badań:

To jest około miliona osób [do przetestowania]. Sejm nie może się do tego przychylić, przecież musimy racjonalnie podchodzić do walki z koronawirusem. Nie możemy prowadzić rozwiązań, które nadwyrężają budżet.

Wprowadzenie takiego zapisu spowodowałoby po prostu zatkanie tej ważnej czynności jaką jest wykonywanie testów, ale u osób które u których to jest istotne, które muszą wiedzieć o pacjencie. Jeśli pacjenta wyślemy do złego szpitala, to rozwlekamy chorobę, musimy więc bardzo racjonalnie podchodzić, tak jak minister Szumowski.

Na pytanie, czy wprowadzony zostanie zasiłek opiekuńczy dla rodziców dzieci do lat 12., zgodnie z propozycją wicemarszałek Gabrieli Morawskiej-Staneckiej (Lewica), Karczewski odpowiedział przecząco, powołując się na dbałość o finanse państwa. Z kolei fakt, że PiS jeszcze niedawno było przeciw głosowaniu korespondencyjnemu, dziś zaś je popiera, komentował następująco:

Owszem, byliśmy przeciwni, ale w Senacie zmieniliśmy to i wprowadziliśmy możliwość głosowania dla niepełnosprawnych. Ale teraz mamy zupełnie inną sytuację, w której osoby w wieku senioralnym, który predysponuje do ciężkiego przechodzenia choroby [są zagrożone].

Senator wyraził też żal, że posiedzenie Senatu nie odbywało się w trybie zdalnym.

To było ponad 50 osób w niewielkim pomieszczeniu. Warto przypomnieć, że przecież ministerstwo zaleciło, aby na mszach świętych było 5 osób. Więc ja też porównuję to do Świątyni Opatrzności Bożej, w której może być pięć osób, a na niewielkiej sali [w Senacie] było ponad 50.

Na uwagę, że wielu księży również nie rozumie, dlaczego w sklepach może być więcej osób, niż w kościołach, odpowiedział:

Ja sam jestem człowiekiem Kościoła i akceptuję to rozwiązanie. Nabożeństwo trwa około godziny, więc kontakt bliski trwa dłużej, niż w sklepie, jest bardziej niebezpieczny. Ludzie w sklepie się przemieszczają.

Tu wicemarszałek skierował uwagę na możliwe nowe obostrzenia, które już dziś zostaną w Polsce wprowadzone:

Pani redaktor intuicyjnie dotknęła spraw sklepów, coś mi się wydaje, że to może tego dotyczyć. Tu jakieś pewne ograniczenia powinny być wprowadzone, nie mam pewności, ale wydaje mi się, że tego będą dotyczyły [ograniczenia]. Drugim obostrzeniem – to, z czym mieliśmy do czynienia w ten weekend; te spacery, jazdy rowerem są nonszalanckie i nieprzemyślane i wyglądają drwiąco w stosunku do osób, które siedzą w tych domach.

Wracając do przepisów tarczy antykryzysowej, zdziwienie wywołały również nowe przepisy o Radzie Dialogu Społecznego, według których premier w okresie zagrożenia epidemicznego będzie mógł odwołać członka, o ile ten współpracował ze służbami PRL.

Ja nie wprowadzałem tych zmian, Pani redaktor – odżegnywał się marszałek Karczewski –  To już jest naprawdę pytanie do posłów. Ja akurat tą poprawką się nie zajmowałem, nie poddawałem głębszej analizie. Wiem, że Piotr Duda nie jest zadowolony z tego rozwiązania.

Zwrócił uwagę, że zdania na ten temat były podzielone wewnątrz obozu władzy; przyznał jednak, że sam głosował przeciw usunięciu tej zmiany.

Takie było nasze koleżeńskie ustalenie w Senacie  – powiedział.

Stanisław Karczewski negatywnie wyraził się o działaniach niektórych samorządowców, zdążających według niego do zablokowania wyborów prezydenckich.

Widać, że jest taka chęć, ale wszyscy powinniśmy przestrzegać prawa – stwierdził.

Zauważył też, że jeśli będą ku temu przesłanki za 2-3 tygodnie, wybory mogą zostać odwołane. Na razie jednak takowych brak:

Reasumując, sytuacja jest bardzo dynamiczna, ale musimy dbać o to, żeby Państwo funkcjonowało i trwało – konkludował wicemarszałek Karczewski.

Dziś odbędzie się posiedzenie Sejmu, na którym rozpatrzone zostaną senackie poprawki. Również dzisiaj premier ma ogłosić nowe obostrzenia w ramach walki z koronawirusem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Redakcja

Zakaz poruszania się po ulicach w grupach większych niż dwie osoby. Ograniczenie wychodzenia z domu

Premier Mateusz Morawiecki i minister Łukasz Szumowski ogłosili wprowadzenie nowych ograniczeń, by skutecznie walczyć z epidemią koronawirusa.

  • Zakaz zgromadzeń publicznych powyżej dwóch osób poza członkami najbliższej rodziny.
  • Dopuszczalna liczba osób w komunikacji publicznej ograniczona do połowy miejsc siedzących.
  • Zakaz wychodzenia z domu poza pilnymi sytuacjami.
  • Nowe przepisy wchodzą w życie od 25 marca.

Obowiązuje zakaz zgromadzeń. Wyjątkiem są wydarzenia, w których uczestniczą wyłącznie członkowie rodziny.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował na konferencji o wprowadzeniu na wzór innych europejskich krajów, zakazu zgromadzeń publicznych powyżej dwóch osób. Potwierdził, że wszystkie wcześniej wprowadzone ograniczenia dalej obowiązują. Szef rządu stwierdził, że środki komunikacji publicznej muszą być przeznaczony tylko dla tych, którzy ich koniecznie potrzebują.

Miejsca  w komunikacji publicznej będą ograniczone. Dozwoloną liczbą osób jest połowa miejsc siedzących.

Podkreślił, iż „kupujemy czas dla nas wszystkich”. Celem nowych zarządzeń jest to, by „wyprzedzić bieg wydarzeń” i nie dopuścić, by doszło do nas do takiej sytuacji jak we Włoszech czy Hiszpanii, gdzie z braku środków wybiera się, którym pacjentom udzielić pomocy, a którym nie. Nowe postanowienia ograniczają dopuszczalną liczbę osób uczestniczących w wydarzeniach religijnych z 50 do 5, nie licząc osób sprawujących posługę. Premier dodawał, że trwają „bardzo mocne konsultacje dotyczące tarczy antykryzysowej”. Temat nowych ograniczeń rozwinął minister zdrowia Łukasz Szumowski:

Jeśli nie ograniczymy kontaktu do minimum, nie pomożemy uratować więcej żyć. W tym rozporządzenia będzie obowiązywał zakaz wychodzenia z domu poza naprawdę pilnymi sytuacjami. Oczywiście rozumiemy takie rzeczy jak wychodzenie z psem, ale prosimy o brak gromadzenia się w parkach czy placach zabaw. Wydaję mi się, że jesteśmy w stanie tyle dać innym służbom, które się nami opiekują.

Premier zwrócił się z apelem do seniorów, aby zachowali szczególną ostrożność, jako grupa najbardziej narażona na śmierć z powodu nowego koronawirusa. Zaapelował także do ludzi młodszych, by pamiętali szczególnie o tych, z których najstarsi walczyli za naszą wolność i suwerenność „na wszystkich frontach”. Obecnie winni im jesteśmy szczególną ochronę.

A.P.

Pierwszy przypadek koronawirusa z Wuhan w Polsce

Obecność choroby COVID-19 w naszym kraju potwierdził minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował na porannej konferencji prasowej, że zdiagnozowano pierwszy przypadek wirusa w Polsce. Pacjent  znajduje się w szpitalu w Zielonej Górze. W ostatnim czasie przebywał w Niemczech. Minister zdrowia zaapelował o uszanowanie prywatności zarażonego.

Jak zaznaczył Łukasz Szumowski, chory skontaktował się z lekarzem rodzinnym. Ten, po wywiadzie, ocenił, że ryzyko zarażenia koronawirusem jest wysokie i skontaktował się ze stacją sanitarno-epidemiologiczną. Jak powiedział na konferencji minister:

Wszystko zadziałało książkowo i za to bardzo dziękuję.

Łukasz Szumowski zapewnił, że pierwszy przypadek koronawirusa w naszym kraju nie jest powodem do niepokoju.

Koronawirus zabił na całym świecie 3200 osób – najwięcej w Chinach kontynentalnych. Zarażonych jest 92000 osób w ponad 70 krajach. Poza Chinami najwięcej przypadków odnotowano w Iranie. Tam zachorowało 2300 osób, dla których w 77 przypadkach skutki infekcji były śmiertelne.

A.W.K.

Łukasz Szumowski: Jeszcze nigdy nakłady na zdrowie nie rosły w Polsce tak szybko

Minister zdrowia mówi o koronawirusie z Wuhan, podatku cukrowym, wpływie sieci 5G na zdrowie człowieka oraz problemach polskiej onkologii i psychiatrii. Porusza również temat sytuacji na SOR-ach.

 


Minister zdrowia Łukasz Szumowski mówi o zagrożeniu, jakie niesie za sobą koronawirus oraz o tym, że Polska jest na nie przygotowana, mimo że ch:

Śmiertelność tego wirusa jest podobna do wirusa grypy, który rokrocznie nas w Europie gnębi. […] W Polsce koronawirusa z Wuhan na razie nie ma.

Wprowadzenie przez WHO alarmu w związku z wirusem z Wuhan tłumaczy faktem, że nie umiemy jeszcze ocenić, jak wirus będzie się dalej rozwijał, ani jak należy mu przeciwdziałać:

Musimy być przygotowani na wszystkie ewentualności, w tym te najbardziej groźne. W Polsce mamy laboratoria przygotowane do wszelkich badań. […] Jeżeli ktoś był w Chinach i ma objawy infekcyjne, jest bezpośrednio przyjmowany na oddział zakaźny. Ma to zapobiec rozprzestrzenianiu się potencjalnego koronawirusa.

Łukasz Szumowski relacjonuje sytuację Polaków, którzy wrócili do kraju z Wuhan, a przebywają w jednym z wrocławskich szpitali. Trwają kompleksowe badania, mające na celu ostateczne określenie stanu ich zdrowia. Jak mówi minister, każda wojewódzka stacja sanitarna jest wyposażona w odpowiednie laboratorium przygotowane na nowe zagrożenia epidemiologiczne:

Bardzo wiele nauczyliśmy się w ostatnich latach, kiedy mieliśmy SARS i MERS oraz ptasią i świńską grypę. […] Polskie służby sanitarne są w stanie podwyższonej gotowości.

Szef resortu zdrowia potwierdza spekulacje mówiące, że koronawirus z Wuhan pochodzi od nietoperzy.  Nie wiadomo, w jaki sposób te zwierzęta stały się nosicielami choroby. Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy, przewiduje Łukasz Szumowski, czy NCOV-2019 wyciekło z laboratorium epidemiologicznego w Wuhan.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wyjaśnia sens wprowadzenia przez rząd podatku cukrowego. Postuluje używanie nazwy „opłata cukrowa”, gdyż pieniądze zebrane w ten sposób nie trafią do budżetu państwa, tylko bezpośrednio do Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Sportu, a przeznaczane  będą na działania profilaktyczne promujące zdrowy styl życia, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży.  Nową opłatą obciążone będą podmioty wprowadzające do obrotu napoje dosładzane. Łukasz Szumowski przytacza statystyki, z których wynika, że w wielu krajach spożycie takich napojów stanowi ponad 40% dziennego zapotrzebowania energetycznego, co w konsekwencji prowadzi do cukrzycy, a nawet nowotworów. Światowa Organizacja Zdrowia apeluje o globalne działania w tej sprawie. Gość „Poranka WNET”przedstawia rządowe szacunki wpływów z opłaty cukrowej

Z tytułu opłaty cukrowej i opłaty od tzw. małpek do kasy NFZ wpłynie 2,8 mld zł rocznie.

Minister Szumowski zwraca uwagę, że w kwestii opłaty cukrowej udało się osiągnąć konsensus między Sejmem a Senatem, mimo że relacje obu izb parlamentu są po ostatnich wyborach dość napięte.

Poruszony zostaje również temat sieci 5G i jej wpływu na zdrowie człowieka. Minister zdrowia mówi o podniesieniu norm promieniowania elektromagnetycznego. Prostuje nieporozumienia narosłe w tej sprawie  w przestrzeni publicznej:

Podwyższono normy stacji bazowych. Im silniejsza stacja bazowa, tym słabsze mogą być telefony komórkowe, które nosimy w kieszeniach. […] Strach przed 5G jest naturalną obawą przed nieznanym.

Coraz częstsze występowanie chorób cywilizacyjnych tłumaczy zwiększeniem długości życia:

Prawdopodobieństwo mutacji jest prawem dużych liczb. Im dłużej żyjemy, tym więcej mutacji zachodzi w  naszym organizmie, a mechanizmy regulacji są coraz słabsze.

Jak tłumaczy Łukasz Szumowski, wiele chorób spowodowanych jest powszechnym spożyciem alkoholu i paleniem tytoniu.

Gość „Poranka WNET” mówi o tym, że pacjenci coraz lepiej odbierają pilotażowy program sieci onkologicznej. Wielu z nich wyraża zaskoczenie szybkim trafieniem do specjalisty:

Do tej pory dobre standardy utrzymywane były w dużych centrach onkologiczne. W rejonowych szpitalach było gorzej, stąd brała się w Polsce wysoka umieralność.

Minister Szumowski zapowiada również rozpoczęcie prac nad nową strategią polskiej kardiologii. Mówi również o trudnej sytuacji na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych:

W Polsce niestety przyjął się taki model, że zawsze, kiedy jesteśmy chorzy, zgłaszamy się do szpitala.

W Polsce pracuje 149 tys. lekarzy, co ze średnią 3,6 lekarza na 1000 mieszkańców plasuje Polskę w ścisłej czołówce europejskiej. Niestety, w zawodzie pracuje bardzo wielu ludzi w wieku przedemerytalnym, co powoduje konieczność usprawnienia systemu kształcenia medycznego. Kolejnym problemem jest to, że medycy pracują w kilku miejscach, również za granicą.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi o informatyzacji polskiej służby zdrowia, która już wkrótce bardzo mocno odciąży lekarzy. Bardzo dużo czasu poświęcają oni na biurokrację. Łukasz Szumowski podkreśla jednak, że nie wszystkie elementy biurokracji da się wyeliminować i ocenić jako niepotrzebne.

Gość „Poranka WNET” porusza również temat psychiatrii dziecięcej i planów naprawy tej gałęzi medycyny w Polsce:

Pierwszy kontakt dziecka z problemami zdrowia psychicznego nie powinien być na oddziale zamkniętym, tylko w poradni psychiatrycznej. Będzie tam psycholog, pedagog, a dopiero na drugim poziomie – psychiatra.

Minister zdrowia odnosi się również do zarzutów o niedofinansowanie przez rząd służby zdrowia:

Jeszcze nigdy nakłady na zdrowie nie rosły w Polsce tak szybko.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. /A.W.K.

Zanieczyszczenia w lekach na cukrzycę? Minister zdrowia uspokaja

W lekach na cukrzycę wykryto śladowe ilości silnej trucizny. Eksperci uważają, że chorzy nie powinni przerywać stosowania środków.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski wypowiedział się na temat zanieczyszczeń wykrytych w lekach na cukrzycę zawierających metforminę. Jak podał „Dziennik Gazeta Prawna”, metformina może mieć w swoim składzie silnie trującą substancję, stosowaną do wywoływania nowotworów u szczurów. Minister Szumowski stwierdza, że nie ma powodu do niepokoju:

Powinniśmy mówić nie o zanieczyszczeniu, tylko o rozpoznaniu substancji, która prawdopodobnie powstaje przy procesie produkcji leków z metforminą. I prawdopodobnie znajduje się w tych lekach od zawsze.

Szef resortu zdrowia przestrzega chorych przed rezygnacją z przyjmowania leków z metforminą:

Zgodnie ze stanowiskiem wszystkich konsultantów krajowych i instytucji pacjenci na dzień dzisiejszy powinni brać metforminę. Odstawienie tego leku naprawdę może być groźne.

W środę przed konferencją ministra Szumowskiego doszło do spotkania z udziałem m.in. przedstawicieli resortu zdrowia, Głównego Inspektora Farmaceutycznego, Głównego Inspektora Sanitarnego, Dyrektora Narodowego Instytutu Leków, Wiceprezesa Naczelnej Izby Aptekarskiej. Brali w nim też udział konsultanci krajowi w dziedzinie chorób wewnętrznych, kardiologii, endokrynologii, diabetologii i położnictwa i ginekologii.

A.W.K

Szumowski o sytuacji w „Czajce”: Ujawnienie informacji o awarii po kilkunastu godzinach to ogromna nieodpowiedzialność

Warszawski samorząd nie do końca poradził sobie z awarią. Teraz sprawa już nie jest tylko stołeczna, ale ogólnopolska – dodaje Minister Zdrowia.

Minister Zdrowia Łukasz Szumowski, będąc w drodze do Płocka, podejmuje temat ścieków spływających do Wisły. Sztab kryzysowy będzie starał się przeciwdziałać zaistniałej sytuacji oraz kontrolować, w jakim stopniu samorządy korzystają ze wszystkich możliwości, które mają. Jak dodaje:

Warszawski samorząd nie do końca poradził sobie z awarią. Teraz sprawa już nie jest tylko stołeczna, ale ogólnopolska. Stąd służby takie jak Państwowa Inspekcja Sanitarna muszą monitorować stan wody, ale mamy do dyspozycji również inne możliwości państwa. Jeśli sytuacja wymknęłaby się spod kontroli, a widać, że nie zawsze sobie radzą, to państwo musi wspomóc obywateli, aby zabezpieczyć zdrowie Polaków.

Jak podkreśla minister, to wszystko są działania zabezpieczające zdrowie i życie ludzi, o które państwo musi zadbać. Wszystko jest zależne od stężenia nieczystości spływających z Warszawy i w jakim stopniu będzie można oczyścić wodę pitną w Płocku:

Inspektorat sanitarny na bieżąco będzie dbać o czystość wody. […] Jeśli jednak okazałoby się, iż niemożliwe jest odpowiednie oczyszczenie wody przy wykorzystaniu środków chemicznych – trzeba będzie zrezygnowac z ujęć powierzchniowych. Płock ma również ujęcia studni głębionych, które nie są zagrożone.

Minister Zdrowia dziwi się, dlaczego władze Warszawy od razu nie poinformowały o awarii:

Niestety, bardzo dużą zagadką jest, dlaczego ta informacja została przekazana znacznie później, niż mogłaby być przekazana. Skąd to kilkunastogodzinne opóźnienie? W tym czasie można by wiele zrobić. Trzeba to wyjaśnić, bo to ogromna nieodpowiedzialność.

K.T. / A.M.K.

Przewodnicząca “S” służby zdrowia: Jeśli rząd nie zmieni polityki płacowej w służbie zdrowia, rozpoczniemy protest

Minister Szumowski przerósł swojego poprzednika w zakresie wprowadzania chaosu w służbie zdrowia – podkreśliła Maria Ochman, przewodnicząca Solidarności służby zdrowia.

We wtorek na posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Z propozycjami systemu przyznawania podwyżek przedłożonymi przez ministra zdrowia nie zgadzają się przedstawiciel strony związkowej oraz dyrektorzy szpitali, którzy boją się o sytuację finansową swoich szpitali. W czasie posiedzenia komisji swoje wątpliwości zgłaszali również przedstawiciele pacjentów.

 

 

Jednoznacznie krytyczną opinię proponowanym rozwiązaniom przedstawiła w rozmowie z Radiem Wnet Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”: Projekt, który dzisiaj miał pierwsze czytanie w komisji zdrowia, nie jest satysfakcjonujący dla nikogo. Zaproponowane wskaźniki są urągające dla ludzi, którzy pracują w służbie zdrowia kilkanaście czy kilkadziesiąt lat, wykonując jedne z najcięższych prac, począwszy od rejestratorek medycznych, sanitariuszy czy salowych, ale również osoby zatrudnione w nowych grupach zawodowych jak inżynierowi medycyny nuklearnej, którzy w ramach ustawy uchwalonej w zeszłym roku nie zostali objęci podwyżkami.

Jak podkreśliła przewodnicząca “Solidarności” Służby Zdrowia obecnie część pracowników, aby dostać najniższą krajową, muszą mieć zaliczaną do podstawy dodatki stażowe. Część sanitariuszy dostaje wynagrodzenie w wysokość około 1500 złotych brutto: Mówimy tutaj o bardzo dużej grupie ludzi najniżej uposażonych, a jednocześnie ludzi wykonujących takie najsłabsze zawody. Lekarze czy pielęgniarki, którzy wyjdą na ulicę i medialnie rozegrają swoje sprawy, a są grupy, słabsze i które pozostają w cieniu.

Zdaniem Marii Ochman najlepszą szansą dla rozładowania sytuacji w służbie zdrowia jest ustawie o sposobie ustalania najniższych zasadniczych wynagrodzeń, a nie pojedynczych porozumień: Pan minister Szumowski nie tylko wszedł buty pana Janusza Radziwiłła, ale pomaszerował dalej. Działania ministra, robią wrażenie, jakby zaplątał się już w ilości podpisywanych porozumień i obietnic. Przypomnę porozumienie z rezydentami, porozumienie ze specjalistami, porozumienie z pielęgniarkami, a teraz z ratownikami i diagnostykami, do tego dochodzi umowa z Solidarnością, której pewne propozycje zostały wynegocjowane. Myślę sobie, że to do niczego dobrego pana ministra nie zaprowadzi.

Przewodnicząca wskazała, że polityka przyjęta przez rząd doprowadza do zaostrzania się konfliktów pomiędzy różnymi grupami zawodowymi w służbie zdrowia, co destabilizuje pracę szpitali i placówek medycznych. Dlatego zdaniem “Solidarności” jedynym wyjściem jest przyjęcie całościowej ustawy: Wszystkie porozumienia negocjowane czy podpisywany pod presją protestów powinny znaleźć się w jednej ustawie, aby po pierwsze żaden minister w przyszłości nie był szantażowany przez poszczególne grupy zawodowe w służbie zdrowia, które często są również motywowane politycznie. Po drugie, żeby nigdy już nie zapominać o poszczególnych grupach zawodowych.

Jeśli rzeczywiście nie będzie szybkich rozwiązań, to nie ma dyskusji i my będziemy podejmowali w ciągu tygodnia decyzję o akcji protestacyjnej – podkreśliła Maria Ochman przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność”.

 

ŁAJ