Gościem Tomasza Wybranowskiego jest Katarzyna Marona – wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, która opowiada o realiach programów talent show oraz o wyzwaniach, które czekają na młodych artystów.
Kasia Marona jest wokalistką, której w stawianiu pierwszych kroków w branży muzycznej pomogły programy utrzymane w konwencji „Talent show”. Sukces po wyróżnieniu się w tego typu konkurencji nie jest jednak kwestią gwarantowaną – wiele utalentowanych wokalistów i wokalistek, w tym ci namaszczeni na przyszłe gwiazdy, znika z „radaru” bezpowrotnie. W rozmowie z Tomaszem Wybranowskim artystka dzieli się swoimi spostrzeżeniami na temat uczestnictwa w tego typu programach oraz podkreśla kilka istotnych faktów.
Programy typu „Mam talent!”, czy „The Voice od Poland” mają swoją formułę i niekiedy ciężko w nią trafić. Myślę, że osoby, które wygrywają te programy są tez związane umowami z wytwórniami. Często dochodzi do sytuacji, że nakazuje ona pewne rzeczy – to, jak mają wyglądać i jak mają śpiewać. Niekiedy dochodzi do sporów – wokalista ma swoje piosenki i chciałby pójść w inną stronę, niż nakazuje wytwórnia.
Zakres wymagań stawianych młodym artystom przez komercyjne programy bywa więc dość bezlitosny, a kwestie – nawet takie jak talent sam w sobie – schodzą momentami na dalszy plan. Kasia Marona nie jest pewna co do ostatecznej przyczyny spadku popularności finalistów i zwycięzców niektórych talent shows, wskazuje jednak pewien trop.
Być może część z nich uświadamia sobie, że taka rywalizacja na rynku muzycznym i ciągłe pisanie nowych utworów to nie jest wcale łatwa rzecz i to nie jest dla nich. W tej branży trzeba mieć też sporo szczęścia, samozaparcia oraz silny kręgosłup moralny – często na młodych artystów czekają nieprzyjemne sytuacje. Dużo zależy od charakteru danej osoby.
Wokalistka i autorka tekstów podkreśla, że i w tym wypadku życie nie jest czarno-białe. Ilość przypadków zniechęconych wymaganiami showbiznesu utalentowanych artystów bywa równoważona przykładami karier, które po owocnych rezultatach w tego typu konkurencjach nabrały rozpędu – przykładem jest ona sama. Kasia Marona zaznacza, że wiele – jeśli nie najwięcej – zależy od fortuny oraz wizji samego siebie i świadomości tego, co się chce artystycznie przekazać.
Nie chciałabym umniejszać tym programom – miałam możliwość pokazania się w „Mam talent!”, czy „Śpiewajmy razem” i zyskałam liczne grono fanów oraz wiele możliwości bardzo ciekawych współprac z muzykami. Trzeba przyznać, że telewizja otwiera różne furtki i daje możliwości. Wszystko zależy od szczęścia i tego, czy ma się jakiś background w postaci własnych utworów. Po programie zaczyna się walka, trzeba mieć w niej coś do powiedzenia.
Gość Tomasza Wybranowskiego dzieli się również swoimi przemyśleniami na temat specyfiki początkowych etapów kariery muzycznej i związanych z nimi wyzwań, jakie czekają na młodych artystów.
Bardzo wiele osób śpiewa, robiąc to bardzo dobrze, i próbuje zaistnieć na rynku muzycznym. Myślę, że nie powinno się zrażać drobnymi niepowodzeniami, warto natomiast pokazywać i rozsyłać swoją muzykę do telewizji, czy do rozgłośni – w ten sposób zwiększamy statystyczne możliwości trafienia do mediów.
U nas nie ma czegoś takiego, że ktoś się obrazi i zmieni zespół – zapewnia wokalista i klawiszowiec formacji Resoraki.
Resoraki to zespół z Wrocławia, który powstał ze wspólnego muzykowania pięciu kumpli, zachwyca coraz to nowe fanki i fanów. Muzyka, która staje się podróżą dla słuchacza i teksty, które opisują świat takim jakim jest, co niestety dziś nie jest nagminne. Błyskotki i fajerwerki przesłaniają życie. Resoraki wiedzą jak omo smakuje prawdziwie. I miodem, i dziegciem.
Tutaj do wysłuchania cały program z Jędrzejem Nawarą:
Zespół nagrał płytę pt. “FRAGMENTY” wydaną w 2019 r. ; druga płyta “WIDOKI” miała premierę w czerwcu 2020 r. Formacja zwyciężyła w konkursie Muzyka Młodego Wrocławia w 2019 r., ma za sobą udane występy w lokalnych rozgłośniach oraz festiwalach (np. Wroffław Festiwal).
Resoraki to:
Ireneusz Mierzejewski – gitara elektryczna
Jędrzej Nawara – wokal i klawisze
Piotr Romanowski – bębny
Iwar Romanek – mandolina i gitara akustyczna
Tomasz Sikorski – gitara basowa
Resoraki podczas koncertu. Fot. SCE: studio catch emotion.
Jędrzej Nawara opowiedział Tomaszowi Wybranowskiemu o pracy nad głosem, który – jak mówi – jest jego największym atutem jako muzyka:
To nie jest instrument, który można zostawić samego sobie i tylko czasem używać. Tak jak inni zaczęli biegać, ja zacząłem chodzić na lekcje śpiewu.
Muzyk mówi o relacjach, jakie istnieją w zespole Resoraki:
Nie ma czegoś takiego, że obrażę się na kogoś w zespole, i poszukam innego. Każdy z nas docenia to, co razem robimy.
Wokalista stwierdza, że każdy słuchacz ma prawo odbierać muzykę w sobie właściwy sposób:
Każdy ocenia muzykę ze swojego poziomu. Czasem jednak mamy spory ze znajomymi, jeżeli chodzi o naturę naszych tekstów.
Jak dodaje Jędrzej Nawara:
Postawiłem sobie za punkt honoru, że teksty naszych piosenek nie mogą być błahe, nie mogą być o niczym.
Artysta opowiada o jednej z najnowszych utworów grupy Resoraki „Iwar bez kości”:
Piosenka niesamowicie scaliła zespół na próbach. Nagraliśmy cztery wersje, które czekają na swój czas.
Jędrzej Nawara wspomina o umiarkowanym zainteresowaniu mediów grupą Resoraki:
Płytę Tygodnia mieliśmy tylko w Radiu WNET.
Muzyk zwraca uwagę, że każdy członek zespołu Resoraki ma nieco inny gust muzyczny i fascynacje, co udało się przekuć w siłę grupy. Gość Tomasza Wybranowskiego zaprasza słuchaczy do zapoznania się z repertuarem zespołu i sledzenia ich fan – page’a:
Do końca roku planujemy dwie akcje online, gdzie będzie można nas posłuchać i zobaczyć.
Tutaj do wysłuchania rozmowa Tomasza Wybranowskiego z Jędrzejem Nawarą:
Opracowanie: Andrzej Karaś i Tomasz Wybranowski (współpraca).
Studio Dublin na antenie Radia WNET i Muzyczna Polska Tygodniówka to przede wszystkim „muzyka warta słuchania”.
W związku z pojawiającymi się jeszcze od czasu do czasu, mniej lub bardziej kąśliwymi uwagami, że mainstream u nas rządzi, świadomie i z premedytacją przytoczymy dziś kilka wypowiedzi byłych wojowników o wolność i jakość w rockowej muzyce. Pokażemy również ich trudne początki. „My naprawdę długo terminowaliśmy” Katarzyna Nosowska wspomina swoje początki: Dostałam kiedyś od Darka Krzywańskiego, który był mózgiem i założycielem Kafla wszystkie nasze stare nagrania. Jak na tamte […]
W związku z pojawiającymi się jeszcze od czasu do czasu, mniej lub bardziej kąśliwymi uwagami, że mainstream u nas rządzi, świadomie i z premedytacją przytoczymy dziś kilka wypowiedzi byłych wojowników o wolność i jakość w rockowej muzyce. Pokażemy również ich trudne początki.
„My naprawdę długo terminowaliśmy”
Katarzyna Nosowska wspomina swoje początki: Dostałam kiedyś od Darka Krzywańskiego, który był mózgiem i założycielem Kafla wszystkie nasze stare nagrania. Jak na tamte czasy, to było naprawdę coś, tym bardziej, że ten jego sprzęt sami „na garbie” wnosiliśmy do pociągów i przewoziliśmy na koncerty. Godzinami staliśmy na dworcu w Czerwonce, aby załapać się na pociąg z przesiadkami i dostać się z powrotem do Szczecina. To nie było tak, że nagle postanowiłam śpiewać i nagle wszystko stało się cudowne. My naprawdę długo terminowaliśmy w warunkach, które były niezłą szkołą życia, jakże często urągających etosowi artysty. Trzeba było po prostu zacisnąć zęby i napierać.
Katarzyna Nosowska. Foto: Monika S. Jakubowska.
-Wydaje mi się, że młodzieży w tych czasach jest tak ciężko, ponieważ oni nie mają tej zaprawy. Tak to widzę. Pragną sukcesu i wydaje im się, że łatwo jest być dziś tak zwaną gwiazdą. Czasy są takie, że ci ludzie są bardzo zagubieni. Myślę, że miesza im się w głowach lista priorytetów. My nigdy nie chcieliśmy być gwiazdami. Ja zawsze chciałam śpiewać” – powiedziała przed laty Kasia Nosowska, która wraz z powstałą w roku 1992 formacją Hey genialnym utworem „2015” już po raz czwarty wdrapała się na sam szczyt naszej Listy.
Nieznośna lepkość… cenzury
W roku 1983 legendarna punkowa załoga Dezerter maszerowała Ku przyszłości, z cenzurą na karku, która niczym rakieta SS-20 (pierwotna nazwa Dezertera z roku 1981) na oczach całego społeczeństwa bez pardonu unicestwiała legalnie wydany przez nich singiel.
Robert „Robal” Matera, frontman kultowego Dezertera. Foto: Artur Grzanka.
Krzysztof Grabowski wspomina ten fragment biografii następująco:
„Sytuacja do dziś jest niejasna. Po wydaniu pierwszego nakładu (ok. 35 tys. egz.) pojawiła się potrzeba dodruku, ponieważ płyta sprzedawała się błyskawicznie. Niestety dodruk nigdy nie miał miejsca. Jest kilka wersji tej sprawy.
Jedna to ta, że kazano zmielić następny nakład oraz, że nie wydano zgody na dostawę plastiku do tłuczni… ale nikt nie chce się przyznać, jak było na prawdę…”.
Jak widać centralnie sterowane niszczenie młodych buntowników z Warszawy nie zabiło w nich ducha.
20 kwietnia 2018, czyli prawie 40 lat po powstaniu SS-20 ich „Paradoks” zajął 9 miejsce na Liście Polskich Przebojów WNET Polisz Czart.
Metody Stasi, czyli… niszczenie taśm
U progu rockowego bumu, jaki w roku 1982 odnotowano na ziemiach polskich, hymn mojego pokolenia zatytułowany „Przeżyj to sam”, w atmosferze politycznego skandalu, po dwóch dniach emisji w programie III Polskiego Radia zdjęto z anteny, a Grzegorz Stróżniak po 30 latach od tych gorących chwil powiedział:
„Wówczas wiedziałem tylko tyle, że piosenkę wycofano z anteny. Zmarły niedawno autor tekstu Andrzej Sobczak, wspominając tamten czas, opowiedział mi kilka szczegółów, których wtedy nie znałem i nie zdawałem sobie sprawy z tego co się wokół tej piosenki działo. Wersję tę poznałem dopiero 27 lat od tamtych wydarzeń. Według Andrzeja Sobczaka podobno ktoś wpadł wtedy do studia Trójki i w atmosferze złości niszczył taśmy z tym nagraniem. Piosenka promowała się krótko i – o ironio losu – jest dziś najbardziej popularną kompozycją Lombardu.”
Grzegorz Stróżniak, lider grupy Lombard. Fotografia z archiwum zespołu.
Pomimo tak trudnych początków legendarnej kapeli z Wielkopolski ich utwór „Szara ulica” głosami słuchaczy zdobył 10 pozycję w 47 Notowaniu Listy Polisz Czart.
Muzyczne rzemiosło amatorsko-hobbystyczne zwane Kultem
„Myślę, że taką bardzo dobrą szkołą dla mnie – powiedział mi jakiś czas temu Kazik Staszewski – było to, że myśmy działali te pierwsze 10, 12 lat na zasadach zupełnie amatorsko-hobbystycznych. Do 1990 roku nie przypuszczałem, że będzie to jakieś moje konkretne zajęcie, wobec czego, nie miałem żadnego ciśnienia na to, żeby zaistnieć gdzieś w radio, czy w telewizji.
Kazik „Kazelot” Staszewski, polskie muzyczne dobro narodowe. Foto: Monika S. Jakubowska.
– Mieliśmy możliwość zagrania paru koncertów, potem było ich trochę więcej i to było dla nas najważniejsze, a pieniądze… sam wiesz, jakie wtedy pieniądze były. Ludzie udawali, że pracują, a oni udawali, że im płacą. Wobec czego, kiedy znaleźliśmy się w sytuacji, że to już była praca, z której w jakiś sposób mogliśmy się utrzymać, to po pierwsze byliśmy na tyle mądrzy, żeby wiedzieć, kto w tej polskiej branży muzycznej jest kim i z kim się można zadawać, a z kim nie. Potem mieliśmy już konkretny i dość mocny kręgosłup oraz świadomość tego, co chcemy robić i w tym nas ta nowa rzeczywistość ekonomiczna zastała. Myślę, że w jakiś sposób to nas ukształtowało, a poza tym ludzie widzieli, co robimy”.
Pomimo tak przedziwnie niemedialnych początków Kultu w roku 1982, zespół ten w ostatnim wydaniu naszej Listy kawałkiem „Opowiadam się za miłością” zdobył tym razem zaszczytne 2 miejsce.
Mięta do książek
„Zacząłem pisać teksty jeszcze w liceum – wspomina Muniek Staszczyk – Miałem bardzo dobrego polonistę śp. pana Mariana Kucharskiego. Tak zwany Maniek – nasz wychowawca w liceum w Częstochowie, w czwartym ogólniaku, o którym jest piosenka T. Love „IV Liceum”. Był świetnym polonistą. Dosyć srogi facet i mocno – że tak powiem – „trzymał za jaja”.
Zygmunt „Muniek” Staszczyk, założyciel, tekściarz i wokalista T.Love. Foto: Monika S. Jakubowska.
Byłem dosyć niesforny, natomiast z polskiego udało mi się napisać najlepszą maturę w szkole i to właśnie dzięki niemu i mojemu ojcu, który we mnie jako u dzieciaka wzbudził taką miętę – miłość do książek. Pisać zacząłem na fali punka, który ośmielił mnie tym, że zespoły równolatków w tamtych czasach opowiadały o tym, co sami widzą i o tym jakie mają problemy. Sytuacja w Polsce była wtedy o tyle ciekawa, że naprawdę na naszych oczach zmieniała się rzeczywistość”.
Jak więc można w powyższej wypowiedzi wyczytać i co niedawno potwierdził także we wspomnieniu o swoim niedawno zmarłym Poloniście, profesorowi Adolfowi Czeredereckiemu, Tomasz Wybranowski, byli niegdyś tacy wychowawcy młodego pokolenia, którzy miłością do literatury potrafili zarażać w czasach, kiedy czytało się jeszcze oryginalne dzieła zamiast ich marnej jakości streszczeń.
W ostatni piątek „Marta Joanna od aniołów” powstałej w roku 1982 grupy T. Love zajęła w „47” notowaniu Polisz Czart pozycję 11.
Kiedyś muzyka coś dla ludzi znaczyła
„Kiedyś chodziło się codziennie do klubu, bo codziennie ktoś grał, a muzyka była formą komunikowania się z ludźmi, miała charakter bardzo bliski i coś dla tych ludzi znaczyła – opowiada wczorajszy jubilat Wojciech Waglewski – W tej chwili cała muzyka jest traktowana tak, jak traktuje się muzykę popową. Fajnie jest się przy niej nakręcić, fajnie sobie przy niej poskakać, a potem w poniedziałek idzie się zapieprzać na kupno nowej komórki, nowych spodni i butów i tyle i tak to życie wygląda. Także nie wierzę w to nie tylko w Polsce.
Wojciech Waglewski, od ponad czterdziestu lat filar polskiej muzyki. Foto: Adam Pańczuk.
Nie wierzę, aby na świecie pojawił się jakiś artysta, który byłby w stanie zmienić tę całą agresję. Ten powrót agresji nie jest przecież cechą tylko polską w tej chwili. Ta agresja zaczyna kipieć powoli. To nie są czasy, w których muzyka ma coś do powiedzenia tym bardziej, że polityka ma w tej chwili trzy razy większą moc rażenia, niż w czasach Marleya. Ma Internet i wszechogarniającą mnóstwo ludzi telewizję, Wtedy telewizja nic nie znaczyła, a Internetu nie było. Internet inwigiluje dziś wszystkich na każdym kroku i fałszuje facebooki. Te papierowe fałszywki w stanie wojennym były niczym wobec tego, że dziś całe portale internetowe się fałszuje, podrabia i wysyła jakieś śmieci. Jakie to jest zupełnie inne pole rażenia, inne instrumenty, inna technika i inne połacie mózgu są atakowane, więc to se ne vrati”.
Przedwczoraj „Słowa pożegnania” powstałej w roku 1985 grupy Voo Voo na liście Radia WNET zajęły 5 miejsce.
Początki naszej muzyki? To była to wielka przygoda
„Powiem szczerze, że jeśli chodzi o stronę muzyczną całego przedsięwzięcia i tego, co wtedy się działo, niewiele pamiętam – wspomina rok 1989 i krążek Miejsce, którego wszyscy szukamy… zespołu She, gdzie wówczas grał lider Illusion Tomasz „Lipa” Lipnicki.
Illusion w pełnej krasie. Drugi od lewej, Tomek „Lipa” Lipnicki. Foto: archiwum zespołu.
-Pamiętam raczej tylko emocjonalne sprawy, jakieś personalne zdarzenia, jakieś fragmenty nagrań, fragmenty imprezy i fragmenty tego, cośmy wtedy tam robili. Nie mogę za bardzo powiedzieć o tym, jak powstawała muzyka, bo nawet nie pamiętam gdzie, kiedy i jak myśmy ją tworzyli. Pamiętam, że prawdopodobnie część materiału powstała w Domu Kultury Cebulka w Brzeźnie, a część gdzieś „po domu” i wiesz… była to wielka przygoda i raczej tak utkwiło mi to w pamięci niż jako jakieś dokonanie muzyczne”.
W ostatnim notowaniu naszej zabawy Lipa wraz ze swoim legendarnym Illusion nagranie „Kto jest winien” umieścił na zaszczytnym 14 miejscu.
Spełnieni (po wielu latach pracy) Instrumentaliści
„To była taka spontaniczna sytuacja, Dimon, Denat i ja siedzieliśmy w studio i nagrywaliśmy płytę Koli – Szemrany, a już w tym momencie mieliśmy drugi projekt czyli Lao Che. Pomyśleliśmy, że można by nagrać jakąś piosenkę, więc reszta chłopaków dojechała do studia i przez noc skomponowaliśmy w studiu zupełnie nowy utwór. Dimon, Denat i ja poznaliśmy się przy okazji zakładania zespołu Koli. Każdy z nas grał na jakichś instrumentach, a tego w Koli nie było ze względu na taki para hip hopowy profil kapeli.”
Hubert „Spiety” Dobaczewski, głos, muzyka i metafory Lao Che. Foto: Monika S. Jakubowska.
-Pomyśleliśmy więc, że dobrze byłoby jeszcze założyć grupę, gdzie moglibyśmy się spełniać jako instrumentaliści i tak powstało Lao Che” – tak wspomina Hubert „Spięty” Dobaczewski, gitarzysta i wokalista powstałej w 1999 roku grupy Lao Che początki tej zacnej formacji, która utworem „Nie raj” w 47 Notowaniu naszej Listy zajęła medalowe 3 miejsce.
Jesteśmy postpinkfloydowi
„Na jednym z koncertów w Niemczech – wspomina Mariusz Duda z Riverside– znajomy dziennikarz przyniósł nam najnowszy numer magazynu Eclipse, gdzie pięknie rozrysowana była tabelka z różnymi stylami muzycznymi, jakie się narodziły. Było to delikatnie mówiąc trochę zwariowane, ale pocieszył mnie fakt, że zespół Riverside nie został zakwalifikowany do rocka neoprogresywnego, w którym znajdowały się Pendragon, IQ i inne tego typu zespoły, tylko nazwano nas „Art and Prog”.
Mariusz Duda, wokalista i basista grupy Riverside. Foto: Sławomir Orwat.
-Gdzieś tam na górze tabeli był Pink Floyd i odniesienie, że to co my gramy, ma także coś wspólnego z tym co określono jako „Art”, czyli że jesteśmy postpinkfloydowi, że to co gramy to bardziej emocjonalne kompozycje, niż granie w stylu Dream Theater”.
Ś.P. Piotr Grudziński, gitarzysta i kompozytor Riverside. Foto; archiwum Sławomira Orwata.
Nieodżałowany, przedwcześnie zmarły genialny gitarzysta tej formacji Piotr Grudziński dodał: „Teksty Mariusza wspaniale pasują do naszej muzyki. Są trochę zawikłane, nie do końca dopowiedziane, a słuchacz ma wolność ich interpretacji. Nie dają one pełnego obrazu i każdy może sobie indywidualnie historię dopowiedzieć”.
W ostatni piątek „The Depth Of Self Delusion” znanej dziś na całym niemal świecie polskiej grupy Riverside osiągnął na Liście Polisz Czart lokatę 17.
Strzały w ryj, po których krew leci do dzisiaj
„Beatlesi, pierwsza fala punk rocka, Clash, Sex Pistols. Był to dla mnie bardzo potężny kop – opowiada lider zespołu Strachy Na Lachy – Krzysztof „Grabaż” Grabowski – Na pewno Ian Curtis i Joy Division. Sporo mam tu do zawdzięczenia nie tylko Beatlesom, ale i całej muzyce lat sześćdziesiątych. Uważam, że wszystko, co powstało ciekawego, wymyślono właśnie wtedy. To wtedy powstały najbardziej cenne i znaczące dzieła, oczywiście jeśli mówimy o kanonie rocka.
Krzysztof „Grabaż” Grabowski, z „ezoterycznego Poznania”, wokalista i poeta formacji Strachy Na Lachy i Pidżama Porno. Foto: Marek Jamroz.
-Ostatnim twórcą, który kupił mnie całego i w którym zanurzyłem się, był Manu Chao, jeśli chodzi o prowadzenie orkiestry i kontakt z publicznością. Mniej się może zgadzam z tym, o czym on śpiewał, bo już jestem za stary na takie rzeczy, natomiast artystycznie wywarł na mnie kolosalne wrażenie. Trudno też nie wspomnieć o polskich muzykach z lat osiemdziesiątych. To był dla mnie bezpośredni impuls do tego, aby samemu się tym zająć. Były to kapele, które tworzyli moi rówieśnicy i było widać i słychać, że umiejętności wirtuozerskich nie ma tam żadnych, ale za to jest ogromna energia i prawda, na którą dałem się nabrać i uznałem ją za swoją. Kazik Staszewski, Muniek Staszczyk, Grzesiek Każmierczak z Variete, WC i teksty Jaromira Krajewskiego, Dezerter. To były takie strzały w ryj, po których krew praktycznie leci do dzisiaj. Bez tego polskiego akcentu i wywołania tego bezpośrednio, nie było by mnie”.
Przedwczoraj Strachy zaznaczyły swoją obecność w Polisz Czart aż dwukrotnie – „Obłąkany obłok” – 8 i „Co się z nami stało” – 13.
Ja znam swoich odbiorców
„Ja znam swoich odbiorców, spotykam się z tymi osobami po koncertach i zazwyczaj chwilę rozmawiamy – mówi Mela Koteluk – Tworzymy swego rodzaju zjawisko socjologiczne, bardzo fascynujące, bo na nasze koncerty przychodzą ludzie w bardzo różnym wieku i jest to poważny przekrój pokoleniowy.
Malwina „Mela” Koteluk. Foto: Artur Grzanka.
-Od dzieciaków, które stoją z rodzicami pod sceną w ochronnych słuchawkach na uszach, poprzez gimnazjalistów, licealistów, studentów, wartkich trzydziestolatków, aż po seniorów i całe rodziny. To prawdziwa różnorodność, której wspólnym mianownikiem są wrażliwi, bystrzy, ciekawi słuchacze”.
W 47 Notowaniu Listy Polskich Przebojów WNET Polisz Czart „spadochronowa” „Melodia ulotna”Meli uplasowała się na miejscu 6.
Powrót do historii? Ale dlaczego???…
W związku z pojawiającymi się jeszcze od czasu do czasu mniej lub bardziej kąśliwymi uwagami, że mainstream u nas rządzi, świadomie i z premedytacją przytoczyłem dziś kilka wypowiedzi byłych wojowników o wolność i jakość w rockowej muzyce oraz pokazałem ich trudne początki, a poniższe zestawienie, które specjalnie na dziś przygotowałem (w przypadku solistów jest to rok wydania ich pierwszego albumu) niechaj będzie dowodem na to, że nasz PoliszCzartowy mainstream rodził się na przestrzeni aż 50 lat jakże często w bólach reżimowej cenzury (Lombard, Dezerter) i z ciężarem sprzętu na plecach nastoletniej Kasi Nosowskiej.
Taka bowiem różnica czasowa dzieli moment powstania niemieckiej grupy Scorpions (od 2003 roku z polskim basistą Pawłem Mąciwodą w składzie) oraz wydanie debiutanckiej płyty Korteza. Jaki z tego wniosek drodzy pretendenci do naszego TOP20?
I Ty także możesz zostać naszym mainstreamowcem i wcale nie musisz być przez to muzycznie kojarzony ani z panem Zenkiem, ani z innymi Bayerami, a kto po przeczytaniu powyższych fragmentów życiorysów ma do naszego TOP20 jeszcze jakieś zastrzeżenia, niech pierwszy rzuci kamieniem.
Scorpions 1965
Turbo 1980
Dezerter 1981
Lombard 1981
Kult 1982
T. Love 1982
Voo Voo 1985
Farben Lehre 1986
Hey 1992
Illusion 1992
Lao Che 1999
Riverside 2001
Strachy Na Lachy 2002
Mikromusic 2002
Gaba Kulka 2003
Mela Koteluk 2012
Kazik i Kwartet Proforma 2012
Organek 2013
Kortez 2015
I jeszcze w Post Scriptum
ps. Wszystkie powyżej przytoczone wypowiedzi artystów naszego TOP20 pochodzą z wywiadów, jakie przeprowadziłem z nimi na przestrzeni ostatnich 9 lat. Słowa Meli Koteluk to fragment rozmowy Marka Jamroza z roku 2015.
Sławomir Orwat
współpraca: Tomasz Wybranowski
A oto pierwsza „50” 47.wydania Listy Polskich Przebojów WNET – PoliszCzart
1 5 +4 17 Hey – 2015
2 4 +2 17 Kult – Opowiadam się za miłością
3 8 +5 5 Lao Che – Nie raj
4 12 +8 17 Organek – Mississippi w ogniu
5 9 +4 13 Voo Voo – Słowa pożegnania
6 14 +8 14 Mela Koteluk – Melodia ulotna
7 11 +4 2 Kazik i Kwartet Proforma – Gdybym miał kogoś
8 3 -5 3 Strachy Na Lachy – Obłąkany obłok
9 7 -2 11 Dezerter – Paradoks
10 24 +14 3 Lombard – Szara Ulica
11 17 +6 12 T. Love – Marta Joanna od Aniołów
12 26 +14 10 Mikromusic – Synu
13 2 -11 13 Strachy Na Lachy – Co się z nami stało
14 6 -8 2 Illusion – Kto jest winien
15 21 +6 8 Kortez – Pierwsza
16 10 -6 17 Farben Lehre – Wolność
17 16 -1 12 Riverside – The Depth Of Self Delusion
28 23 -5 11 Marek Andrzejewski – Ballada o Czarnym Wtorku
29 13 -16 14 Sztywny Pal Azji – Luxtorpeda
30 50 +20 12 Paweł Domagała – Opowiem Ci o mnie
31 31 – 17 Janusz Radek – Nie mów, że dotyk
32 – – N Marek Andrzejewski – Hasztagi
33 34 -1 17 Old Breakout – Modlitwa
34 19 -15 4 Ga-Ga Zielone Żabki – Jak wygląda prawdziwe życie
35 47 +12 2 Szymon Wydra & Carpe Diem – Płyń
36 37 +1 11 Gienek Loska Band – Pieśń emigranta
37 25 -12 8 Closterkeller – Kolorowa Magdalena
38 – – N YAVENIRIE – Something Is Coming
39 32 -7 13 Hetman – Czarny chleb i czarna kawa
40 27 -13 14 Kabanos feat. Zacier – Balony
41 – – N Myśli Rozczochrane Wiatrem Zapisane – Kamienie
41 – – N Dogs Head – Other Side
42 48 +6 16 Joa Kołaczkowska & Blues Flowers – Blues o
43 42 -1 7 Mirek Czyżykiewicz – Wieniczka
44 – – N Open Blues – Musisz pamiętać
45 44 -1 6 Zdrowa Woda – Ciechociński blues
46 – – N Dziady Kazimierskie – Wetrna Hora
47 – – N VernissagE – Jestem Słońcem
48 46 -2 2 El Grey – We Are Bound
49 – – N Normalsi – Nie pozwól mi
49 – – N Cochise – Pain Of God
50 29 -21 2 Shakin Dudi – Anonimowy abstynent
Zaś w całym 47 katalogu głosów odbiorców Listy Polskich Przebojów WNET PoliszCzart , bo to przecież Wy głosujecie, „52” nagrania po polsku i za przyczyną polskich twórców.
Lista PoliszCzart w Radiu WNET – ZAPRASZAMY NA NASZ PORTAL wnet.fm a tutaj link, do wszystkich nagrań z Listy, które możecie obejrzeć (i wysłuchać) w naszym kanale YouTube. Przygotował, jak zwykle, ten zestaw Lech Rustecki:
Marek Andrzejewski ukrył tym razem swoje solowe piosenki pod numerami 2 i 4, co jest wynikiem, który nie tylko potwierdza jego znakomite PoliszCzartowe status quo, ale ponadto jest także znakomitą pozycją startową przed kolejnym notowaniem. Niemniej jednak, nieoczekiwany spadek „Autorskiego wieczoru” lubelskich mistrzów metafor z pozycji 1 na 11 może wzbudzać niemałe zaniepokojenie, to z drugiej strony w historii naszej Listy Polskich Przebojów WNET podobnych, a nawet o wiele poważniejszych […]
Marek Andrzejewski ukrył tym razem swoje solowe piosenki pod numerami 2 i 4, co jest wynikiem, który nie tylko potwierdza jego znakomite PoliszCzartowe status quo, ale ponadto jest także znakomitą pozycją startową przed kolejnym notowaniem.
Niemniej jednak, nieoczekiwany spadek „Autorskiego wieczoru” lubelskich mistrzów metafor z pozycji 1 na 11 może wzbudzać niemałe zaniepokojenie, to z drugiej strony w historii naszej Listy Polskich Przebojów WNET podobnych, a nawet o wiele poważniejszych spadków z wysokiego konia nigdy nie brakowało.
Dodamy tylko, że na antenie Radia WNET i zaprzyjaźnionej irlandzkiej rozgłośni NEAR FM promujemy najnowszy, długo oczekiwany krążek Marka Andrzejewskiego „Hasztagi”. Obszerne fragmenty albumu „Hasztagi” w świątecznych programach Tomasza Wybranowskiego.
Mówiąc o zmęczeniu bohaterów, tym razem nie chodzi mi jednakże tylko o czołowe lokaty, ale przede wszystkim o ilościowy bilans wszystkich piosenek literackich w TOP20. Ilościowy spadek z dziewięciu utworów przed tygodniem na zaledwie 4 w najnowszym zestawieniu coś bowiem pokazuje i powinien dać ich twórcom do myślenia.
Przyczyn tej sytuacji należy moim zdaniem dopatrywać się albo w zmęczeniu sympatyków Krainy Łagodności regularnym, cotygodniowym zaznaczaniem 15 formularzowych kwadracików, albo tym razem fani piosenki literackiej najzwyczajniej w świecie skupili się bardziej na łapaniu wielkanocnego zajączka i sianiu rzeżuchy, co po mistrzowsku wykorzystali punkowcy wprowadzając do naszego TOP30 rekordową (jak na ten nurt) ilość aż 4 kawałków, w tym pierwsze medalowe – trzecie miejsce Dezertera!
W tym momencie nie wolno mi pominąć milczeniem, że o ile wspomniany Dezerter jak i legendarni podwójni zwycięzcy Jarocina ukrywający się dziś pod szyldem Ga-Ga Zielone Żabki czy też zasłużona płocka załoga Farben Lehre wielokrotnie już w przeszłości zdążyły nas przyzwyczaić do swoich pobytów w TOP20, o tyle najwięcej nieskrywanej radości dostarczyła mi wczoraj inna płocka formacja punkowa – Reszta Pokolenia z jednym z najstarszych stażem i najbardziej zasłużonym dla Listy Polisz Czart słuchaczem Sławkiem Kurkiem, z którym miałem okazję przed kilku laty spotkać się twarzą w twarz na jednym z koncertów i którego serdecznie przy okazji pisania niniejszego komentarza pozdrawiam.
Stuk, puk, pukam do twego wnętrza…
Cieszy znakomita 4 pozycja najlepszego moim zdaniem utworu z albumu „Szara” legendarnej formacji Sztywny Pal Azji – „Iluminacje”, o której dwa tygodnie temu napisałem, że nikt tak pięknie dotychczas nie bał się wyznać Miłości.
Jarku kłaniam Ci się dziś publicznie do stóp za ten prosty, a zarazem w swej odwadze jakże głęboki tekst, który jest niczym najlepsze lekarstwo na wszelkie dolegliwości – te fizyczne i te duchowe. Słuchając Mirosława Baki dochodzę wręcz do przekonania, że ten przepiękny wyciskacz wzruszeń powinni regularnie wykorzystywać podczas swoich terapii najprzeróżniejszej maści uzdrawiacze popękanych dusz stawiający sobie za cel jak najszybsze przywrócenie społeczeństwu schowanych za wysokim murem nieufności właścicieli straconych złudzeń i zawiedzionych serc.
Skoro już jednak ośmieliłem się dokonać przed chwilą parafrazy jednego z najpiękniejszych tekstów Grabaża, to nie odmówię sobie także mało odkrywczego stwierdzenia, że Grabaż nie tylko wielkim poetą zawsze był, ale mimo dość długiej przerwy w pisaniu. Oddech i kropka.
Krzysztof „Grabaż” Grabowski, metafory i głos grupy Strachy Na Lachy. Fot. Marek Jamroz.
I… To wciąż, nieustannie potrafi wywoływać (zapewne nie tylko) u obu prowadzących Listę Przebojów Polisz Czart hipnotyczne uzależnienie, trudne do zdefiniowania.
To i dreszcze na plecach, i fluidy, którymi można by podobnie jak przesłaniem SzPal-owych „Iluminacji” uleczyć całe zastępy przygniecionych brzemieniem życia, a jako dowód niezwykłego podobieństwa przesłania obu wymienionych utworów przytaczam specjalnie przeze mnie stworzoną tekstową zbitkę autorstwa obu wspomnianych poetów rocka: Krzysztofa Grabowskiego i Jarosława Kisińskiego:
„Plum, plum, oto mej pamięci łezka, stoisz tutaj znów, a ja przed tobą klękam, odpowiedź łatwa do odgadnięcia… i chcę ci powiedzieć chłopca w sobie karcąc, że zawsze będę przy tobie i kocham cię, kocham cię bardzo…”
Gdzie jesteśmy, kim jesteśmy, czego ciągle chcemy…
…rozpaczliwie woła niedościgniony Mariusz Duda z Riverside w przepięknej kompozycji „The Depth Of Self-Delusion” traktującej o sile iluzji i zatracenia się w niej dotkniętego nią współczesnego człowieka.
Mariusz Duda (Riverside) a obok, z prawej Sławomir Orwat (WNET, Poliszczart). Fot. Zuzanna Potocka.
W tekstach Mariusza bardzo często odnajdujemy dwa ściśle powiązane ze sobą wątki: zagubienie człowieka w labiryntach otaczającej go rzeczywistości, oraz wynikającą z tego zagubienia jego samotność.
Czyż wszystko to nie nawiązuje do „leczniczego” przekazu, o którym pisałem przed chwilą i czyż nie łączy się to również z poruszającym tekstem Kasi Nosowskiej z naszego aktualnego i w pełni zasłużenie trzykrotnego numeru 1 grupy Hey – „2015”?
Nasi Słuchacze chyba jednak lubią tekstowe wędrówki po najskrytszych zakątkach ludzkiej duszy, a kto wie ilu z nich wsłuchuje się w nie w celu odnalezienia swojego osobistego wyjścia z ciemności zagubienia..
To pierwszy taki rok, gdy samotność znużyła mnie,
Pierwszy taki rok, gdy przez fosę rzuciłam most,
To pierwszy taki rok, gdy do normy wrócił mi puls…
Awangarda i polska alternatywa dotrzymuje kroku!
45 Notowanie przyniosło nam jak zwykle wiele znakomitych utworów z tak zwanego mainstreamu. Voo Voo, Kortez, Mela Koteluk, Scorpions, Organek, Kult, T. Love, Nocny Kochanek i Strachy Na Lachy aż dwukrotnie!
Robert „Robal” Matera, czyli 1/3 Dezertera w akcji „na żywo”. Fot. Artur Grzanka.
Zestaw ten w połączeniu z wymienionymi już Heyem, Sztywnym Palem Azji i Riverside pokazuje jak na dłoni jaka przepaść popularności dzieli dziś wielkie firmy rocka od całej reszty rozproszonego i fatalnie promowanego od lat w dużych mediach undergroundu.
Dlatego tym bardziej obecność Dezertera, Farben Lehre, Ga-Ga Zielone Żabki i Reszty Pokolenia ogromnie cieszy.
Smuci natomiast spadek notowań piosenki literackiej, a obecność Marka Andrzejewskiego, Janusza Radka i Lubelskiej Federacji Bardów w TOP20 niechaj nie będzie uspokojeniem! Dlaczego?
Ponieważ siła tego szczególnego świata wrażliwości leży przede wszystkim w… empatii i dlaczego w obliczu Świąt, których istotą jest Odrodzenie Człowieka.
I tego specyficznego „Odrodzenia” właśnie Kochani Artyści życzę Wam, podobnie jak Wybran, najbardziej załączając parafrazę zupełnie innej piosenki trzykrotnej zdobywczyni numeru 1 Kasi Nosowskiej:
Czasem coś.. tyci czort w zdaniach szyk przestawi mi, ale… kochajcie mnie mimo wszystko…
Wyniki 45 wydania Listy Polskich Przebojów WNET – Poliszczart
1 3 +2 15 Hey – 2015
2 2 – 15 Marek Andrzejewski – Kiedykolwiek
3 12 +9 9 Dezerter – Paradoks
4 11 +7 3 Sztywny Pal Azji – Iluminacje
5 4 -1 9 Marek Andrzejewski – Ballada o Czarnym Wtorku
15 29 +14 2 Ga-Ga Zielone Żabki – Jak wygląda prawdziwe życie
16 28 +12 11 Scorpions – Tainted Love
17 17 – 12 Mela Koteluk – Melodia ulotna
18 22 +4 6 Kortez – Pierwsza
19 26 +7 10 Riverside – The Depth Of Self Delusion
20 33 +13 11 Voo Voo – Słowa pożegnania
21 10 -11 3 Lao Che – Nie raj
22 34 +12 14 Joa Kołaczkowska & Blues Flowers – Blues o
23 30 +7 12 Sztywny Pal Azji – Luxtorpeda
24 23 -1 9 Janusz Radek – Manekin start
25 24 -1 12 Kabanos feat. Zacier – Balony
26 – – N Reszta Pokolenia – Gdzie będziesz
27 21 -6 8 Mikromusic – Synu
28 25 -3 17 Agnieszka Truszczyńska – Niekochanie
29 27 -2 4 Waglewski Fisz Emade – Ojciec
30 50 +20 6 Closterkeller – Kolorowa Magdalena
31 8 -23 17 Piotr Selim – Specjalista od wzruszeń
32 – – N Lombard – Szara ulica
32 – – N Ereles – W tę noc
33 42 +9 2 Happy Prince – Don’t let go
34 18 -16 5 Mirek Czyżykiewicz – Wieniczka
35 16 -19 7 Jan Kondrak – Miłości mej pierwszej
36 40 +4 4 Zdrowa Woda – Ciechociński blues
37 13 -24 9 pARTyzant – Kenopsja III Największy Spadek
38 49 -11 11 Hetman – Czarny chleb i czarna kawa
39 31 -8 9 Gienek Loska Band – Pieśń emigranta
40 – – N YANISH Wiosenna Alergia
41 48 +7 2 Hungarica & G Kupczyk – Przybądź wolności
42 38 -4 6 Maleo Reggae Rockers – Nie Mów Nie
43 35 -8 9 Agnieszka Truszczyńska – The Morning
44 44 – 10 Paweł Domagała – Opowiem Ci o mnie
45 – – N Remi & Falko – Te łzy trzeba wypłakać
46 41 -5 7 Gaba Kulka – Niejasności
47 19 -28 11 Piotr Woźniak – Tango Mortale II Najw. Spadek
48 15 -33 9 Piotr Selim – W rytmie bolera I Najwiekszy Spadek
49 – – N Greta Van Fleet – Highway Tune
49 – – N Open Blues – Musisz pamiętać
50 43 -7 15 Old Breakout – Modlitwa
Listę Poliszczart prowadzą: Sławomir Orwat i Tomasz Wybranowski
Więcej informacji o Liście Poliszczart i polskiej muzyce na blogu Sławomira Orwata „Muzyczna Podróż”. Tutaj znajdziecie link: http://slawek-orwat.blogspot.ie
Twórca Listy PoliszCzart, WNETowy człowiek w Londynie – Sławomir Orwat i Tomasz Wybranowski.
Ostatnio dość często piszemy i mówimy, że notowanie, które właśnie jest za nami, przeszło z jakiegoś szczególnego powodu do historii. Podobnie było i tym razem.
Tak naprawdę, to po cichu przypuszczaliśmy, że dość szybko Kraina Łagodności po raz pierwszy zawłaszczy wszystkimi czołowymi lokatami WNET-owej listy, bo – jak uważni czytelnicy moich komentarzy pamiętają – w ostatnim po-notowaniowym felietonie napisałem następujące słowa:
„Podwójna obecność utworów Janusza Radka i Marka Andrzejewskiego to już od dawna PoliszCzartowa rzeczywistość, ale już tryumfalny powrót twórczości Piotra Selima (do tego w podwójnym wcieleniu) oraz 14 pozycja – jak zwykł mawiać Tomasz Wybranowski – papieża polskich bardów – Mirosława Czyżykiewicza, 10 miejsce Lubelskiej Federacji Bardów i 9 lokata Piotra Woźniaka to już zjawisko na Liście Polisz Czart nie tylko niepowtarzalne, lecz każące poważnie zastanowić się nad przyczyną tego fenomenu. Jeśli dodać jeszcze do powyższych spostrzeżeń fakt, że piosenki Marka Andrzejewskiego zdobyły miejsca: trzecie i czwarte, a całość pakietu tego gatunku w TOP 20 to aż… 9 pozycji (!), to bezdyskusyjnie Notowanie 42 możemy śmiało nazwać ofensywą Krainy Łagodności, która nie tylko spowodowała u autorów programu niemałe zaskoczenie, ale dodatkowo skłania ich do bacznej obserwacji dalszego rozwoju tej ekspansji”.
Radko-aktywni rozmontowali system
Tak było w poprzednim zestawieniu, a w ciągu minionych dwóch tygodni intensywnej i wnikliwej analizy oraz „bacznej obserwacji dalszego rozwoju tej ekspansji”, autorzy Waszego ulubionego programu już od pierwszych chwil głosowania zauważyli pewną rzecz. Oto Magda Karasek, Kasia Tyrc oraz rzesza pozostałych Radko-aktywnych (zwłaszcza przedstawicielek płci nadobnej obchodzących przed dwoma dniami swoje „resortowe” Święto), jak przystało na pokojowej natury białogłowy charakteryzujące się wrodzoną delikatnością… ze zdwojoną siłą dzielnie ruszyły do „boju na głosy” w duchu olimpijskiej rywalizacji.
Janusz Radek (fot. Dariusz Sznajder)
Nasze panie – słuchaczki były także znakomicie przygotowane i zorganizowane. W znakomicie zorganizowanej… dyscyplinie parlamentarnej, bo w Liście Poliszczart o głosowanie wszak chodzi, w stopniu niespotykanym, iż gdyby istniała specjalna odmiana licznika Geigera – Mullera do pomiaru Radko-aktywności, to dawka, która w ciągu ostatnich kilkunastu dni zaważyła o totalnej supremacji pana Janusza Radka nad konkurencją na pewno przekroczyłaby wielokrotnie liczbę dopuszczalnych siwertów, a płyn Lugola niewiele by tu zdziałał.
Magda Karasek – Królowa 43 Notowania (fot. Marek Jamroz)
Uff… Gratulując Januszowi Radkowi pierwszego – historycznego zwycięstwa w naszej 6-letniej zabawie nie wolno nam nie zauważyć tego wszystkiego, co działo się – mówiąc językiem kolarskim – w szpicy tzw. grupy pościgowej, której łagodnościowy charakter w najmniejszym stopniu nie przeszkodził wyzwolić niespotykane dotychczas pokłady adrenaliny, której działanie doprowadziło nieomalże do doścignięcia samotnego śmiałka, który to wskutek sprawnie działającego serwisu skutecznych wolontariuszek pewnie i konsekwentnie niezagrożony zmierzał do mety 43 etapu Tour de WNET…
Marek Andrzejewski tym razem nie zadowolił się drugim miejscem w stopniu wystarczającym, w związku z czym postanowił zdobyć je… podwójnie plasując na tej zaszczytnej pozycji obie swoje konkursowe piosenki. Tuż za nim (nie licząc utworu grupy Hey) znaleźli się odpowiednio: Janusz Radek (ponownie) tym razem na czwartym, świetna nowość Lubelskiej Federacji Bardów na piątym, a dalej…
Piotr Selim na ósmym, Agnieszka Truszczyńska na 15 oraz Jan Kondrak na 18.
Mainstream… był
O mainstreamie tym razem mogę tylko powiedzieć, że… był i… został „łagodnie” i z wrodzoną gracją przez przedstawicieli piosenki literackiej rozstawiony po kątach i – niczym zaskoczony bramkarz podczas silnie mierzonych rzutów karnych – nie usiłował się nawet rzucać.
Spięty z Lao Che w towarzystwie ochroniarzy z Polskiego Wzroku 😉 (fot. Monika S. Jakubowska)
Poza wspomnianym już Heyem pozwolę sobie w tym miejscu odnotować Melę Koteluk, Strachy Na Lachy, Organka, Kult, Lao Che (nowość!), T. Love, Scorpions, Korteza, trio Waglewski Fisz Emade oraz fenomenalny Sztywny Pal Azji w rewelacyjnej piosence „Iluminacje”, na potrzeby której sparafrazowałem nieśmiertelny tekst Grabaża – nikt tak pięknie dotychczas nie bał się wyznać Miłości.
Na koniec żegnając się z Szanownymi Czytelnikami do następnego tygodnia dodam jeszcze, że na (przepraszam za niezbyt fortunne określenie) pozycji nr 13 można zaobserwować parę w składzie: Nocny Kochanek i Dziewczyna z kebabem, których wskutek polityki wspierania zdrowego żywienia ujrzymy już 16 marca w Londynie, a żeby kebabowi dodać nieco polskiego sznytu, koncert ten dostarczy licznym zebranym także sporą dawkę Kabanosa w pikantnym sosie a’la Metasoma.
Na wydarzenie to niniejszym w imieniu organizatorów serdecznie wszystkich Londyńczyków (i nie tylko) zapraszam.
Wyniki 43 Notowania Listy Polskich Przebojów WNET PoliszCzart – 9 marca 2018
Prowadzenie: Sławomir Orwat i Tomasz Wybranowski
1 13 +12 7 Janusz Radek – Manekin start
2 4 +2 7 Marek Andrzejewski – Ballada o Czarnym Wtorku
2 3 +1 13 Marek Andrzejewski – Kiedykolwiek
3 5 +2 13 Hey – 2015
4 6 +2 14 Janusz Radek – Nie mów, że dotyk
5 – – N Lubelska Federacja Bardów – Autorski wieczór
6 12 +6 10 Mela Koteluk – Melodia ulotna
7 1 -6 9 Strachy Na Lachy – Co się z nami stało
8 8 – 15 Piotr Selim – Specjalista od wzruszeń
9 11 +2 12 Organek – Mississippi w ogniu
10 2 -8 13 Kult – Opowiadam się za miłością
11 – – N Lao Che – Nie raj
12 7 -5 8 T. Love – Marta Joanna od Aniołów
13 20 +7 2 Nocny Kochanek – Dziewczyna z kebabem
14 24 +10 9 Scorpions – Tainted Love
15 32 +17 15 Agnieszka Truszczyńska – Niekochanie
16 33 +17 7 pARTyzant – Kenopsja
17 – – N Sztywny Pal Azji – Iluminacje
18 22 +4 5 Jan Kondrak – Miłości mej pierwszej
19 19 – 4 Kortez – Pierwsza
20 18 -2 2 Waglewski Fisz Emade – Ojciec
21 – – N Skołowani – Skołowani
22 30 +8 2 Zdrowa Woda – Ciechociński blues
23 21 -2 8 Riverside – The Depth Of Self Delusion
24 – – N Axis Mundi – Uszy i Oczy
25 16 -9 7 Dezerter – Paradoks
26 9 -17 9 Piotr Woźniak – Tango Mortale
27 23 -4 10 Sztywny Pal Azji – Luxtorpeda
28 17 -11 9 Voo Voo – Słowa pożegnania
29 15 -14 7 Piotr Selim – W rytmie bolera
30 14 -16 3 Mirek Czyżykiewicz – Wieniczka
31 27 -4 13 Farben Lehre – Wolność
32 26 -6 8 Paweł Domagała – Opowiem Ci o mnie
33 39 +6 7 Gienek Loska Band – Pieśń emigranta
34 38 +4 7 Agnieszka Truszczyńska – The Morning
35 36 +1 12 Joa Kołaczkowska & Blues Flowers – Blues o Zenonie L.
36 31 +5 4 Closterkeller – Kolorowa Magdalena
37 40 +3 5 Gaba Kulka – Niejasności
38 44 +6 6 Mikromusic – Synu
39 28 -11 10 Kabanos feat. Zacier – Balony
40 25 -15 9 Paweł Szymański – Mija czas
41 – – N Mika Urbaniak – Follow You
42 46 +4 2 Bartek Kulik & Późne Lato – 10 lat później
43 – – N Jacek Krzaklewski – Lokomotywa do nieba
44 10 -34 6 Lubelska Federacja Bardów – Kowalski, jako taki
Od wielu lat uważamy, że polska muzyka rockowa pomimo ogromnego bogactwa znakomitych autorów tekstów, wykreowała pięcioro wyjątkowo utalentowanych artystów słowa. Owi wirtuozi metafor nie tylko wielokrotnie potrafili przelewać swoje myśli na papier na wysokim poziomie literackim, ale dodatkowo jeszcze je potem zaśpiewać. Z nich wszystkich tylko z Grzegorzem Ciechowskim nie było mi dane nigdy się spotkać. Z pozostałą czwórką nie tylko miałem okazję porozmawiać, ale ich słowa uwiecznić dla potomnych na łamach Muzycznej […]
Od wielu lat uważamy, że polska muzyka rockowa pomimo ogromnego bogactwa znakomitych autorów tekstów, wykreowała pięcioro wyjątkowo utalentowanych artystów słowa. Owi wirtuozi metafor nie tylko wielokrotnie potrafili przelewać swoje myśli na papier na wysokim poziomie literackim, ale dodatkowo jeszcze je potem zaśpiewać.
Z nich wszystkich tylko z Grzegorzem Ciechowskim nie było mi dane nigdy się spotkać. Z pozostałą czwórką nie tylko miałem okazję porozmawiać, ale ich słowa uwiecznić dla potomnych na łamach Muzycznej Podróży, która w dniu 41 Notowania Listy Przebojów Polisz Czart przeżyła ku mej radości swoje milionowe odwiedziny – donosi Sławomir Orwat.
Muniek Staszczyk. Fot. Monika S. JakubowskaKrzysztof Grabowski. Fot. Marek Jamroz.
– Te teksty bez muzyki po prostu nie są pełne. One są sobą tylko wtedy, kiedy są zawarte i opakowane w piosence. Ja nie piszę wierszy, ja pisze piosenki. – powiedział Grabaż, kiedy zadałem mu pytanie, czy czuje się bardziej poetą, czy człowiekiem sceny.
Inny „stały i nierdzewny” Muniek Staszczyk wspomina:
– Zacząłem pisać teksty jeszcze w liceum. Miałem bardzo dobrego polonistę śp. pana Mariana Kucharskiego. Tak zwany Maniek – dosyć srogi facet i mocno – że tak powiem – „trzymał za jaja”. Byłem dosyć niesforny, natomiast z polskiego udało mi się napisać najlepszą maturę w szkole.
W podobnym tonie wypowiada się Kazik Staszewski, lider, tekściarz nieśmiertelego Kultu, na moją wątpliwość, czy artysta nie jest już dziś tak groźny dla rządzących jak kiedyś:
Ja bym nie przeceniał siły sprawczej muzyki. Czasami nawet żartuję sobie, że znam tylko jedną piosenkę, która była siłą sprawczą, żeby zmienić system polityczny. Było to w Portugalii podczas Rewolucji Goździków w 1974 roku, kiedy to sygnał piosenki Zeca Afonso – Grândola, Vila Morena kazał obalić dyktaturę następcy Salazara – Caetano.
Katarzyna Nosowska. Fot. Monika S. Jakubowska.
– Trudno mi ująć to procentowo. Oba źródła inspiracji w zależności od sytuacji uważam za cenne – odpowiedziała mi natomiast Kasia Nosowska na pytanie, czy w jej tekstach więcej jest własnych przeżyć, czy też bardziej inspirują ją rozmowy z ludźmi.
Po raz pierwszy w historii Polisz Czart pierwsza czwórka to absolutnie najwięksi żyjący poeci rocka, bo przecież gdyby nie przedwczesna śmierć Grzegorza Ciechowskiego, jestem przekonany, że Republika byłaby na czołowych pozycjach tej Listy od pierwszych jej notowań. Jeśli jeszcze dodać do tego panteonu teksty utworów Dezertera, Organka, Sztywnego Pala Azji, Meli Koteluk, Voo Voo, Korteza i Gaby Kulki, otrzymujemy zestaw, który każe mi poczuć dumę, że nasza Lista rzeczywiście skupia w sobie to wszystko, co w polskiej muzyce rockowej jest najbardziej wartościowe i wyrafinowane.
Metafora głośniejsza od krzyku
Marek Andrzejewski i Janusz Radek od wielu tygodni przyzwyczaili nas już do swojej podwójnej obecności w TOP 20, a znakomity poziom tekstów ich songów jak i ich interpretacji sprawia, iż przychodzi mi coraz częściej do głowy szalony pomysł, aby namówić kiedyś czołowe postaci obu tych pozornie odległych od siebie światów – rockowego i poetyckiego do wymienienia się swoimi wybranymi piosenkami.
Marek Andrzejewski. Fot. Dominik Witosz.
Po co? Aby zrealizowali od nowa w taki sposób, aby powstały z tego zupełnie nowe dzieła, które z pewnością udowodniłyby, że szczególna wrażliwość ich twórców, jak i wykwintność używanych przez nich metafor niezależnie od stylistycznego rodowodu pozwala im wszystkim na dodarcie do niemal każdego szanującego wysoki poziom artystyczny odbiorcy muzyki, niezależnie od etosu, z którego jego muzyczna edukacja się wywodzi.
Przy okazji potwierdzenia wysokich od tygodni notowań wspomnianych dwóch gigantów Krainy Łagodności, cieszy mnie ogromnie wysoki debiut jednego z największych śpiewających poetów Mirosława Czyżykiewicza, którego obecność w naszym zestawieniu podnosi jego wartość od razu o kilka poziomów w górę.
„Związek to pracochłonne ognisko, zawiłość, w której chce się być blisko, ale miłość choć przepali wszystko, niepielęgnowana zamienia się w popiół” powiada w swojej piosence L.U.C. z towarzyszeniem zaproszonych znakomitości i jako jedyny tym razem przedstawiciel sceny hip-hopowej broni tezy, że piosnki traktujące o związkach uczuciowych stanowią nieodzowną część pogmatwanych ścieżek życia ludzkiego i są dla wielu z nas albo (jakże niestety często) mądrościami po szkodzie, albo też (co brzmi już znacznie lepiej) rodzajem terapii oczyszczającej przed kolejnym uczuciowym podejściem.
Ja i Ty to więcej niż myślisz!
Z przykrością odnotowuję brak na naszej Liście amerykańskiej kapeli braci Kiszka – Greta Van Fleet. Jak widać poziom ich popularności pomimo znakomitego warsztatu instrumentalnego i barwy wokalu do złudzenia przypominającej głos samego Roberta Planta jeszcze nie gwarantuje od lat ustalonej pozycji Scorpionsów, którzy już chyba na dobre zadomowili się w naszej zabawie.
Krzysztof Toczko – pARTyzant.
Natomiast stała obecność goszczącego w naszym TOP 20 pARTyzanta oraz świetny debiut szczecińskiej formacji NIKT cieszy mnie ogromnie, bo są to – używając metafory – dwie nasze jaskółki czyniące nadzieję na wiosnę, czyli odwilż w skostniałym pod niewidzialną lodową skorupą bezdusznym świecie polskiego rynku muzycznego. On to, za sprawą przeróżnego typu zasiekami i niewidocznym drutem kolczastym zaciekle niczym cerber broni dostępu do wyższych sfer popularności wykonawcom nie będącym pod łaskawą opieką wielkich wytwórni i wiodących czynników medialnych.
Od lat czekam z utęsknieniem na pokoleniową zmianę myślenia. Czkamy też na oddolne odrodzenie się rockowego świata kapel szkolnych i garażowych, które bez oderwania przez ich zabiegane środowisko choć na chwilę wzroku od „jutubowej”rzeczywistości i wyjścia z domów po to, aby chociaż przez godzinę przeżyć zapomnianą ostatnimi laty i anachroniczną już dla wielu interakcję typu widz – artysta zwaną potocznie koncertem, nie stworzy ani atmosfery, ani tym bardziej niezbędnej dla istnienia takiej sceny subkultury, która być może w końcu choć na chwilę wyłączy te swoje cudowne smartfony i przeniesie spojrzenia na domagające się tego od dawna zastępy młodych artystów.
Grupa Dezerter. Robert Matera, pierwszy od prawej.
Wszak Robal z Dezertera na piątym miejscu naszej listy przestrzega:
„Oni nas śledzą, bo się na to zgodziliśmy , podsunęli nam umowy i je podpisaliśmy. Teraz w świetle prawa, z naszym przyzwoleniem, monitorują cały świat czyniąc go więzieniem…”
Sławomir Orwat & Tomasz Wybranowski
A oto pierwsza „50” 41 wydania Listy Polskich Przebojów WNET: Poliszczart. Link do głosowania tutaj:http://wnet.fm/poliszczart-2/
Wyniki 41 Notowania Listy Listy PoliszCzart – 9 lutego 2018
Radio WNET 87.8 FM – godz. 19:30 – 22:00
Prowadzą: Sławomir Orwat i Tomasz Wybranowski
1 6 +5 11 Hey – 2015
2 7 +5 11 Kult – Opowiadam się za miłością
3 10 +7 6 T. Love – Marta Joanna od Aniołów
4 3 -1 7 Strachy Na Lachy – Co się z nami stało
5 24 +19 5 Dezerter – Paradoks
6 1 -5 10 Organek – Mississippi w ogniu
7 2 -5 5 pARTyzant – Kenopsja
8 18 +10 8 Sztywny Pal Azji – Luxtorpeda
9 16 +7 7 Scorpions – Tainted Love
10 5 -5 8 Mela Koteluk – Melodia ulotna
11 20 +9 8 Voo Voo – Słowa pożegnania
12 4 -8 11 Marek Andrzejewski – Kiedykolwiek
13 8 -9 5 Marek Andrzejewski – Ballada o Czarnym Wtorku
14 15 +1 2 Kortez – Pierwsza
15 45 +30 4 L.U.C ft. K. Prońko, K2, Mesajah – W związku z tym
16 – – N Nikt – Przeciwko wszystkim
17 9 -8 12 Janusz Radek – Nie mów, że dotyk
18 – – N Mirek Czyżykiewicz – Wieniczka
19 17 -2 5 Janusz Radek – Manekin start
20 26 +6 3 Gaba Kulka – Niejasności
21 37 +16 6 Riverside – The Depth Of Self Delusion
22 27 +5 4 Mikromusic – Synu
23 14 -9 10 Joa Kołaczkowska & Blues Flowers – Blues o Zenonie L.
24 11 -13 13 Agnieszka Truszczyńska – Niekochanie
25 47 +22 7 Hetman – Czarny chleb i czarna kawa
26 28 +2 5 Gienek Loska Band – Pieśń emigranta
27 39 +12 2 Closterkeller – Kolorowa Magdalena
28 29 +1 8 Kabanos feat. Zacier – Balony
29 12 -17 11 Farben Lehre – Wolność
30 – – N Nika Boon – Moje serce
31 43 +12 7 Piotr Woźniak – Tango Mortale
32 25 -7 5 Piotr Selim – W rytmie bolera
33 22 -11 3 Tabu – Kasia
34 49 +15 2 Ukeje – Stan nieważkości
35 35 – 7 Kasia Moś – Charlene
36 31 -5 4 Lubelska Federacja Bardów – Kowalski, jako taki
Pierwsze, co rzuca się w oczy uważnemu obserwatorowi ostatnich notowań Listy Polisz Czart, to coraz bardziej liryczny charakter pierwszej dwudziestki.
Owa pierwsza „20” z notowania na notowanie staje się coraz bardziej… romantyczna, a mówiąc bardziej kwieciście… sercem pisana.
„Dopóki serce bije, daj mi znak,
że jeszcze kochasz, żyjesz, daj mi znak…”
Marek Andrzejewski zdołał nas już wprawdzie od jakiegoś czasu przyzwyczaić do swojej podwójnej obecności w TOP 20, ale tego, że Janusz Radek tak szybko to jego osiągnięcie wyrówna, a biorąc pod uwagę zdobyte miejsca 6 i 14 ten znakomity wynik Marka przeskoczy, nie brali chyba pod uwagę nawet najbardziej niepoprawni optymiści i to wcale nie dlatego, że poziomowi artystycznemu reprezentowanemu przez Janusza Radka można cokolwiek zarzucić, lecz dlatego, iż ostatnimi czasy ilość oddawanych na jego utwory głosów wyraźnie zmalała.
Marek Andrzejewski
Tym bardziej cieszy fakt, że zwarty elektorat tego artysty – używając terminologii sportowej – złapał drugi oddech, co przełożyło się na wielki come back jego piosenek do ścisłej PoliszCzartowej czołówki. Jeśli dorzucić do tego jeszcze 10 miejsce Pawła Domagały, to – jak łatwo policzyć – jedna czwarta pierwszej 20 należy do Krainy Łagodności, czego Magdzie Karasek i jej Przyjaciołom szczerze i gorąco gratulujemy.
Janusz Radek
Nie do ruszenia…
Mainstreamowa klasyka rocka tym razem nie zaskoczyła ani na plus, ani na minus. Jej obecność to już stały krajobraz ostatnich miesięcy naszej Listy, a pozycje takich wykonawców jak: Hey, Kult, T. Love, Strachy Na Lachy, Mela Koteluk, Sztywny Pal Azji, Organek, Farben Lehre, Scorpionsi i Voo Voo nie tylko nikogo nie dziwią, ale sprawiedliwie oddają procentowy udział mistrzów.
Wspomnieni mistrzowie w strefie rocka na dzień dzisiejszy uznaniem wśród głosujących zdecydowanie wyprzedzają wszelkiej maści pretendentów – i tu znów pozwolę sobie użyć terminologii sportowej – o co najmniej jeden, a w niektórych przypadkach nawet o kilka stadionów. Gdzie należy szukać przyczyny, że pomimo tak wielu znakomitości młodego pokolenia, ciągle jeszcze nie objawiły nam się osobowości na miarę Kasi Nosowskiej, Muńka, Kazika czy Grabaża?
Wsłuchując się w bardzo nierówny poziom młodych wilków rockowego grania, przyczyny tego zjawiska nie doszukiwalibysmy się li-tylko i w zaniedbaniu tych środowisk przez skostniały od lat rynek koncertowo-wydawniczy. Probleme, w naszej opini, jest fakt, iż współczesna młoda scena rockowa przez ostatnie lata nie potrafiła wypracować ani wspólnej, niezależnej formy ekspansji, co efektownie uczyniły choćby sceny klubowa i hip hopowa.
Nie wypracowała też zwartych i silnych środowisk, nazywanych dawniej subkulturami, których „wyznawcy” w latach 80-tych – na złość wszelkim systemowym utrudnieniom ze strony ówczesnej władzy – wszelkimi dostępnymi środkami lokomocji tysiącami wędrowali po całym Kraju, aby nie uronić choćby jednego koncertu swoich idoli, czym budowali ich Legendy.
„Stali i Nierdzewni” mimo przekroczenia już jakiś czas temu 50 lat życia, nic na swojej pozycji nie straciły, gdyż ci, którzy do tej rangi uwielbienia latami ich wynosili, nie tylko o bohaterach młodości nie zapomnieli, ale swoim do nich przywiązaniem piszą tej bogatej historii ciąg dalszy.
Silna grupa pościgowa
Gaba Kulka, Joanna Kołaczkowska & Blues Flowers Jaromiego Drażewskiego, pARTyzant oraz Grubson & BRK to – chyba jednak nie ucieknę dziś od terminologii sportowej – niewielka grupa pościgowa, której uczestnicy mimo, że znajdują się na różnych poziomach popularności oraz na różnych poziomach tzw. „parcia na szkło”, od kilku dobrych lat reprezentują najwyższy poziom artystyczny jak i w dziedzinie metafor tak i kompozycji.
Sławomir Orwat w rozmowie z połową duetu pARTyzant
To, czego im tak naprawdę najbardziej (może poza Grubsonem) brakuje najbardziej, to należyta promocja i skuteczny management, czym jednak nie grzeszą bardziej, niż większość współczesnych pretendentów do muzycznej „Ligii Mistrzów”, którym w dużej większości wydaje się, że już samo nagranie i umieszczenie swej twórczości w nieprzebranym gąszczu YuoTube’a powinno przełożyć się na poziom popularności.
Walka o głosy na listach przebojów i różnego rodzaju plebiscytach medialnych ciągle jeszcze niestety wielu młodym, będącym dopiero na starcie muzykom uwłacza, podczas gdy np. dwójka z naszej czwórki pościgowej jakże często wyraża swoją radość i składa publiczne podziękowania swoim fanom za głosy, które przełożyły się na ich wysoką pozycję w naszej zabawie, co w konsekwencji przekłada się na cotygodniową, regularną emisję ich muzyki w przestrzeni FM.
Historia, która dopiero się rozpoczyna
Na koniec tym razem zostawiłem sobie nasz sensacyjny nr 1. Klub Zdesperowanych Romantyków to zespół rockowy z Płocka., którego muzyka oparta jest na autorskich kompozycjach Tomasza Gębarowskiego orsx jego gitarze, głosie i tekstach i lawiruje gdzieś pomiędzy popem a rockiem alternatywnym.
Klub Zdesperowanych Romantyków
Specjalnością Romantyków są wysokoenergetyczne występy na żywo, a oto co o swojej kapeli mówią sami muzycy:
„Długo moglibyśmy pisać kto, jak, z kim i dlaczego. Kto pił ze Zdziśkiem wódkę, a kto dostał bezczelnie po twarzy i w jakich warunkach powstawał Klub Zdesperowanych Romantyków. Dobrze jednak wiemy, że niezbyt to kogokolwiek interesuje… a poza tym, przecież nie warto opowiadać historii, która dopiero się rozpoczyna. Prawdopodobnie nie zmienimy świata, nie wprowadzimy wielkiej rewolucji, być może za kilka lat nikt nawet nie będzie wiedział, kim byliśmy, a nam samym nie pozostanie nic oprócz kilku mglistych wspomnień, ale będąc tu i teraz mamy wielką nadzieję, że zatrzymacie się chociaż na chwilę i posłuchacie jak pięciu zwykłych facetów oddaje się temu, co kochają najbardziej… muzyce”.
Zespół tworzą: Tomek Gębarowski – wokal, gitara, Krzysiek Kaźmierczak – gitara, Maciek Rzymkowski – bas, Piotrek Kosowski – perkusja oraz Kuba Jabłoński – klawisze, a my życzmy młodej płockiej grupie, aby osiągnęła kiedyś poziom popularności dwóch innych uznanych powszechnie płockich formacji – Farben Lehre i Lao Che.
Tomasz Gębarowski
I jeszcze jedno. Składamy niniejszym podziękowania liderowi i wokaliście punkowej płockiej załogi Reszta Pokolenia Sławkowi Kurkowi, który mimo, że nigdy wielkiego sukcesu na naszej Liście nie osiągnął, stałym i wiernym jej Słuchaczem jest niemal od samego początku jej istnienia, a jakiś czas temu wiadomością o Liście Polisz Czart podzielił się z niejakim…
Tomaszem Gębarowskim, którego…
Klub Zdesperowanych Romantyków osiągnął właśnie dziś jej szczyt. „Dopóki serce bije, daj mi znak, że jeszcze kochasz, żyjesz, daj mi znak…” I tak Panowie trzymajcie po kres Waszego istnienia.
Wyniki 39 Notowania Listy Listy PoliszCzart – 12 stycznia 2018
1 – – N Klub Zdesperowanych Romantyków – Dopóki serce bije
2 5 +3 9 Hey – 2015
3 2 -1 9 Kult – Opowiadam się za miłością
4 17 +13 5 T. Love – Marta Joanna od Aniołów
5 4 -1 5 Strachy Na Lachy – Co się z nami stało
6 12 +6 10 Janusz Radek – Nie mów, że dotyk
7 13 +6 6 Mela Koteluk – Melodia ulotna
8 8 – 6 Sztywny Pal Azji – Luxtorpeda
9 41 +32 3 GrubSon & BRK (Gruby Brzuch) – Szansa
10 24 +14 4 Paweł Domagała – Opowiem Ci o mnie
11 11 – 9 Marek Andrzejewski – Kiedykolwiek
12 10 -2 8 Organek – Mississippi w ogniu
13 7 -6 3 pARTyzant – Kenopsja
14 49 +35 3 Janusz Radek – Manekin start
15 28 +13 8 Joa Kołaczkowska & Blues Flowers – Blues o Zenonie L.
16 – – N Gaba Kulka – Niejasności
17 19 +2 9 Farben Lehre – Wolność
18 6 -11 5 Scorpions – Tainted Love
19 9 -10 6 Voo Voo – Słowa pożegnania
20 20 – 3 Marek Andrzejewski – Ballada o Czarnym Wtorku
21 15 +6 3 Gienek Loska Band – Pieśń emigranta
22 – – – Tabu – Kasia
23 27 +4 5 Hetman – Czarny chleb i czarna kawa
24 – – N d light ft. Tomek Gębarowski – Baltic Sea Dancing
25 31 +6 11 Piotr Selim – Specjalista od wzruszeń
26 31 +5 2 Eltron John – Since
27 22 -5 5 Kasia Moś – Charlene
28 – – N Zuzanna Płaza – Babę zesłał Bóg
29 – – N Jan Kondrak – Miłości mej pierwszej
30 32 +2 5 Piotr Woźniak – Tango Mortale
30 29 -1 3 Piotr Selim – W rytmie bolera
30 1 -29 2 Skołowani – Kolęda Przemyślenia
31 – – N Piotr Wróbel – Ty i Ja i Świat
32 42 +10 2 L.U.C ft. K. Prońko, K2, Mesajah – W związku z tym
33 40 +7 2 Mikromusic – Synu
34 23 -11 7 Katedra – Kiedy zgasło serce
35 21 -14 2 Remi & Falko – Świąteczna Piosenka
36 16 -20 11 Agnieszka Truszczyńska – Niekochanie
37 – – N Damian Luber Quartet -Time to heal my soul
38 39 +1 3 Lubelska Federacja Bardów – Kowalski, jako taki
39 – – N Angelika Salus feat. Adrian Karczewski – Galimatias
40 21 -19 3 Agnieszka Truszczyńska – The Morning
41 3 -38 3 Remi & Falko – Metafora i oksymoron
42 46 +4 4 Scream Maker – Cisza
43 27 -16 5 Paweł Szymański – Mija czas
44 25 -19 2 Olga Szmidt – Funabre
45 – – N Pablopavo i Ludziki – Dancingowa piosenka miłosna
45 – – N Daymos – Jeden na milion
46 14 -32 3 Dezerter – Paradoks
47 – – N Bethel – Rzeki
48 29 -19 4 Riverside – The Depth Of Self Delusion
49 – – N Piotr Krakowski – Life
49 – – N Koniec Świata – Mikorason
50 43 -7 2 Stara Rzeka – My Only Child
50 37 -13 6 Kabanos feat. Zacier – Balony
50 18 -32 9 Old Breakout – Modlitwa
Sławomir Orwat i Tomasz Wybranowski
Całego wydania Listy Polskich Przebojów Radia WNET Poliszczart posłuchasz tutaj:
38 wydanie Listy PoliszCzart było notowaniem w nastroju świątecznym. Po jednonotowaniowym hip-hopowym szaleństwie, na Liście prawie wszystkie klocki układanki powracają grzecznie na swoje miejsce.
Dlaczego prawie? W polskim krajobrazie muzycznym pojawił się niedawno projekt Skołowani, który swój debiut w postaci albumu Wieczny chłopiec zaznaczył u nas od razu bardzo konkretnie. Skołowanych można śmiało nazwać supergrupą.
Jak bowiem określić zjawisko artystyczne, do którego twórcy zaprosili w charakterze gości takich muzyków, jak doskonale znana słuchaczom Polisz Czart zdobywczyni trzeciego miejsca z września 2015 wykonująca wówczas jazzową interpretację „Litle Wing” Jimi Hendrixa Asia Czajkowska-Zoń, Anthimos Apostolis (SBB), Sławek Małecki i Marek Modrzejewski z zespołu Zdrowa Woda, Jacek Gazda (Easy Rider, Hokus, grupa Niemen), Aleksander Górny (Hokus), Krzysztof Toczko i Mikołaj Toczko (pARTyzant), Jarosław Tioskow (Kasa Chorych), Przemysław Łosoś i Igor Nowicki z zespołu Open Blues, Przemek Gronkowski (Storytellers) oraz od lat dobrze mi znany Henryk Chyła (Stara Szkoła).
Na wspomnianym krążku znajduje się m.in. utwór „Skacz z głową”, który przestrzega przed brawurowymi skokami do wody i opowiada o konsekwencjach takich zachowań. Założycielami zespołu są Jerzy Szymański oraz Krzysztof Sieradzki, którzy pomimo własnej niepełnosprawności, na co dzień zajmują się usprawnianiem osób z dysfunkcjami narządu ruchu, w tym głównie osób po urazach rdzenia kręgowego.
O czym traktuje nasz najnowszy numer 1? „Kolęda przemyślenia” – jak mówi sam autor tekstu Jerzy Szymański powstała po to, by w tym szczególnym okresie świąteczno-noworocznym odnieść się do tego wszystkiego, co nas otacza, zwolnić nieco tempo życia i pomyśleć o tym, co jeszcze jest przed nami i porozmawiać o ważnych sprawach. W kolędzie zagrali wspomniani Przemek Łosoś i Heniu Chyłą, a na wokalu wystąpił znakomity frontman Zdrowej Wody – Marek Modrzejewski, z którym niejedną rozmowę w cztery oczy odbyłem, a te najważniejsze – myślę – dopiero przed nami.
Aby dopełnić prezentacji, dodam jeszcze, że autorem muzyki naszej zwycięskiej ballady jest Adam Majewski, a technicznie zrealizował ją Robert Biaduń. Album wydał label Darka Kowalskiego HRPP Records z Torunia.
Powrót Herosów
Na liście znów zaroiło się od wielkich nazw. Kult, Strachy Na Lachy, Hey, Scorpions, Sztywny Pal Azji, Voo Voo, Organek, Mela Koteluk i T. Love to dowody na to, że równowaga w przyrodzie istnieje, a wielkość wyżej wymienionych firm nie wzięła się znikąd i choć najnowsze krążki jednych jak Sztywny Pal Azji powalają na kolana, a innych jak T. Love już nieco mniej, wszyscy razem zapisali się złotym literami w historii polskiej muzyki rozrywkowej, a niemiecki gigant hard rocka z polskim basistą Pawłem Mąciwodą nawet do dziedzictwa światowego.
Mela Koteluk, zdecydowanie lepsza od Florence + Machine, jak twierdzą prowadzący i autorzy Listę Polskich Przebojów WNET Poliszczart.
Oddzielnie chcę tu wymienić dwóch herosów polskiego punk rocka – Dezerter (niezwykłe nagranie z krążka „Większy zjada mniejszego”) i Farben Lehre, które na dobre zadomowiły się na czołowych pozycjach naszych ostatnich zestawień, a swoją niekwestionowaną hegemonię wśród punkowych załóg potwierdziły i tym razem.
Nie odmówię sobie wyrażenia satysfakcji, że jest w TOP20 także miejsce dla nas… tych, co z różnych powodów wyjechali z Ojczyzny. „Pieśń Emigranta” w wykonaniu Gienka Loski przyprawia mnie o dreszcze od wielu lat i będzie to czynić nawet wówczas, kiedy kiedyś TAM powrócę… o czym w pewnym sensie mówi „Kenopsja” pARTyzanta, z obecności której na Liście PoliszCzart cieszę się ogromnie.
Metafory mają się dobrze
Krainę Łagodności zostawiłem sobie na koniec. Dlaczego? Bo nasza PoliszCzartowa muzyka z kręgu liryki i głębokich metafor coraz bardziej poszerza teren działania i jednocześnie coraz wyraziściej ustalają się nam szyldy i nazwiska, które poczuły z naszą Listą związek tak silny i na tyle osobisty, że pobyt w naszym TOP 20 uznały za bardzo znaczącą sferę swojego życia artystycznego, z czym nam – autorom jest niezwykle miło i radośnie.
Agnieszka Truszczyńska
Oczywiście po raz drugi z rzędu z dwoma piosenkami pojawił się gigant sceny poetyckiej – Marek Andrzejewski z Lublina, co cieszy bardzo, a tym razem uczynił to w towarzystwie znakomitych Janusza Radka i Agnieszki Truszczyńskiej oraz… naszej dumy narodowej – formacji Old Breakout złożonej z muzyków, którzy pamiętają nieodżałowanego Tadeusza Nalepę, a swoją nieustającą działalnością pokazują młodemu pokoleniu gdzie narodził się polski blues i o Kim w tym temacie nigdy zapomnieć nie można. No i kolędowy debiut utalentowanej pianistki i wokalistki ze Śląska – Olgi Szmidt.
Tym razem jednak (nie po raz pierwszy na naszej Liście) dał znać o sobie na wysokim trzecim miejscu interesujący szyld poetycko – muzyczny istniejący gdzieś w czasoprzestrzeni pomiędzy Londynem i Inowrocławiem Remi & Falko, czyli poeta Wiesław Fałkowski z Polski oraz kompozytor, gitarzysta i wokalista Remi Juśkiewicz z UK.
Ja jestem Twój Oksymoron
Moją Metaforą jesteś Ty,
A ta piosenka jest o tym,
Jak piękny może być Świat…
Wiesław Fałkowski
Pierwsza „50” Listy PoliszCzart – wydanie 38 (5 stycznia 2018)
Prowadzenie: Tomasz Wybranowski & Sławomir Orwat
1 – – N Skołowani – Kolęda Przemyślenia
2 7 +5 8 Kult – Opowiadam się za miłością
3 50 +47 3 Remi & Falko – Metafora i oksymoron
4 10 +6 4 Strachy Na Lachy – Co się z nami stało
5 15 +10 8 Hey – 2015
6 32 +26 4 Scorpions – Tainted Love
7 22 +15 2 pARTyzant – Kenopsja
8 16 +8 5 Sztywny Pal Azji – Luxtorpeda
9 37 +29 5 Voo Voo – Słowa pożegnania
10 20 +10 7 Organek – Mississippi w ogniu
11 18 +7 8 Marek Andrzejewski – Kiedykolwiek
12 21 +9 9 Janusz Radek – Nie mów, że dotyk
13 30 +17 5 Mela Koteluk – Melodia ulotna
14 25 +11 2 Dezerter – Paradoks
15 50 +35 2 Gienek Loska Band – Pieśń emigranta NAJWYŻSZY
16 41 +25 10 Agnieszka Truszczyńska – Niekochanie
17 36 +19 4 T. Love – Marta Joanna od Aniołów
18 48 +30 8 Old Breakout – Modlitwa II NAJWYŻSZY AWANS
19 23 +4 8 Farben Lehre – Wolność
20 14 -6 2 Marek Andrzejewski – Ballada o Czarnym Wtorku
21 – – N Remi & Falko – Świąteczna Piosenka
22 48 +26 4 Kasia Moś – Charlene
23 34 +9 6 Katedra – Kiedy zgasło serce
24 28 +4 3 Paweł Domagała – Opowiem Ci o mnie
25 – – N Olga Szmidt – Funabre
26 27 +1 4 Paweł Szymański – Mija czas
27 19 -8 4 Hetman – Czarny chleb i czarna kawa
28 47 +19 7 Joa Kołaczkowska & Blues Flowers – Blues o Zenonie L.
29 46 +17 2 Piotr Selim – W rytmie bolera
30 44 +14 8 Natalia Świtała – In The Arms Of The Angel
31 – – N Eltron John – Since
32 45 +13 4 Piotr Woźniak – Tango Mortale
33 43 +10 2 Agnieszka Truszczyńska – The Morning
34 31 -3 10 Piotr Selim – Specjalista od wzruszeń
35 29 -6 3 Riverside – The Depth Of Self Delusion
36 – – N Stara Szkoła – Krwawa jatka
37 39 +2 5 Kabanos feat. Zacier – Balony
38 42 +4 8 Jan Kondrak – Za nic do dodania
39 41 +2 2 Lubelska Federacja Bardów – Kowalski jako taki
I tak oto 36 Notowanie Listy Polisz Czart decyzją Słuchaczy wpisało się w grudniowe radosne oczekiwanie na kolejne przeżycie Bożego Narodzenia. Jak bowiem inaczej wytłumaczyć owo zdarzenie, kiedy to Kazik Staszewski w Kult-owym numerze 1 naszego zestawienia śpiewa słowa następujące: Bo ja opowiadam się za Miłością jedną i wielką Dlatego, ja opowiadam się za Miłością – jedyną pewną wartością Każde Boże Narodzenie odkąd sięgam pamięcią, to w muzyce – […]
I tak oto 36 Notowanie Listy Polisz Czart decyzją Słuchaczy wpisało się w grudniowe radosne oczekiwanie na kolejne przeżycie Bożego Narodzenia.
Jak bowiem inaczej wytłumaczyć owo zdarzenie, kiedy to Kazik Staszewski w Kult-owym numerze 1 naszego zestawienia śpiewa słowa następujące:
Bo ja opowiadam się za Miłością jedną i wielką Dlatego, ja opowiadam się za Miłością – jedyną pewną wartością
Każde Boże Narodzenie odkąd sięgam pamięcią, to w muzyce – obok kolęd i pastorałek, czyli świątecznej, corocznej jazdy obowiązkowej – także klasyka. Presley i Beatlesi też jakoś inaczej smakują w grudniu.
Klasycznie i dostojnie
Dlatego pewnie i nasza lista tym razem bardziej klasyką stoi. Sztywny Pal Azji, Farben Lehre, T. Love, Hey, Artur Rojek, Riverside, Scorpions czy nawet Organek czy Mela Koteluk to firmy z już ugruntowaną pozycją na rynku muzycznym, a do tego gwarantujące nam poziom z najwyższej półki.
Marek Andrzejewski. Foto: Artur Grzanka.
Znakomicie w grono rockowych klasyków wpisują się – jak zawsze – przedstawiciele delikatniejszych dźwięków, pośród których bezpieczne schronienie znajdują najróżniejszej treści głębokie przemyślenia i sugestywne metafory autorstwa znamienitych śpiewających petów jak Janusz Radek, Marek Andrzejewski (na zdjęciu) czy zespół Mikromusic, a także jedyna w naszym TOP20 instrumentalistka Agnieszka Truszczyńska, która swoje emocje przekazuje nam za pomocą sugestywnych uderzeń, dotyków i muśnięć klawiatury pianina.
Śląskie, dobre hip hopowe metafory – Kwiato
8 miejsce bytomskiego rapera Kwiato aktualnie mieszkającego w Londynie to spore wydarzenie na naszej Liście. Zwłaszcza, że Kwiato nie należy do żadnej dużej raperskiej wytwórni, których utwory nie jeden raz gościły już w naszym zestawieniu.
Kwiato w otoczeniu fanów. Foto: Artur Grzanka.
W dniu emisji programu rozmawiałem z Kwiatem telefonicznie i oto, co sam powiedział o swojej najnowszej płycie: „F5, bo taki nosi tytuł to już mój trzeci solowy album. Płyta trochę inna niż poprzednie, a to dlatego że duży nakład postawiliśmy na brzmienie i współpracę z muzykami. Dlatego też można usłyszeć trąbkę którą nagrał dla nas do dwóch utworów sam Jurek Małek, bitary dogrywał Denis znany ze współpracy z Popkiem czy bas Jarek Ślenzak.”
Do tego wkomponowało się zacne grono wokalistów takich jak Marek Dyjak, Dynam czy Daniel Warakomski oraz jedyna kobieta na płycie czyli Aleksandra Ligęza. I kropka nad i – są goście ze sceny rapowej tacy jak PIH, FU, Popek, Ryjek / Bezimienni oraz na gramofonach znany z wieloletniej współpracy z Peja – Dj Decks. F5 to ogólne jedna wielka mieszanka muzyki nad której produkcja czuwał BeDone odpowiedzialny za finalne brzmienie – dopowiedział Kwiato
To idzie młodość, w cieniu weteranów…
Zenek z formacji Kabanos. Foto: Artur Grzanka.
Na koniec nie sposób nie odnotować radosnego faktu, że obok gigantów rockowej sceny, w najnowszym TOP20 dostrzec można także zespoły dobrze już znane (Hetman, Kabanos (Zenek, wokaliosta grupy na zdjęciu), Milczenie Owiec), jak i te, które dopiero stawiają pierwsze kroki.
Vis Maior z Hrubieszowa, kolejna dobrze zapowiadająca się grupa spod znaku metalizujących dźwięków. Foto; archiwum Vis Maior.
Owi muzycy to pokolenie niespełna dwudziestolatków (Vis Maior prosto z Hrubieszowa na Zamojszczyźnie), które bez kompleksów i z pełną świadomością swoich technicznych umiejętności od dłuższego czasu udowadniają, że nasza PoliszCzartowa czołówka jest i zawsze będzie otwarta zarówno dla młodych, dobrze zapowiadających się muzyków, jak i dla tych wszystkich, którzy od lat posiadają stałą ugruntowaną pozycję na polskim rynku undergroundowym.
Wyniki 36 Notowania Listy Listy PoliszCzart, z dnia 8 grudnia 2017
1 3 +2 6 Kult – Opowiadam się za miłością
2 13 +11 3 Sztywny Pal Azji – Luxtorpeda
3 34 +31 6 Farben Lehre – Wolność
4 4 – 2 T. Love – Marta Joanna od Aniołów
5 7 +2 2 Strachy Na Lachy – Co się z nami stało
6 2 -4 6 Hey – 2015
7 10 +3 5 Organek – Mississippi w ogniu
8 – – N Kwiato – Powietrze
9 11 +2 2 Scorpions – Tainted Love
10 35 +25 3 Mela Koteluk – Melodia ulotna
11 9 -2 7 Janusz Radek – Nie mów, że dotyk
12 22 +10 4 Artur Rojek – Cucurrucucu Paloma
13 47 +34 5 Milczenie Owiec – Niewiele NAJWYŻSZY AWANS
14 18 +4 3 Kabanos feat. Zacier – Balony
15 33 +18 4 Mikromusic – Tak mi się nie chce
16 – – N Riverside – The Depth Of Self Delusion
17 49 +32 2 Hetman – Czarny chleb i czarna kawa
18 17 -1 8 Agnieszka Truszczyńska – Niekochanie
19 – – N Vis Maior – Wierzba
20 16 -4 6 Marek Andrzejewski – Kiedykolwiek
21 15 -6 2 Kasia Moś – Charlene
22 46 +24 4 Katedra – Kiedy zgasło serce
23 – – N Bachor – Młodzi hultaje
23 – – N Paweł Domagała – Opowiem Ci o mnie
24 39 +15 4 Ceti – I Know
25 – – N Scream Maker – Cisza
26 26 – 8 Piotr Selim – Specjalista od wzruszeń
27 31 +4 6 Old Breakout – Modlitwa
28 14 -12 3 Voo Voo – Słowa pożegnania
29 27 -2 3 Quo Vadis – Quo Vadis II
30 19 -11 6 Metasoma – Just Breathe
31 18 -13 6 Gabinet Looster – Spokojnie
32 44 +12 6 Naked Root – Anytime Anywhere
33 32 -1 6 Jan Kondrak – Za nic do dodania
34 23 -11 2 Piotr Woźniak – Tango Mortale
35 12 -23 3 Materia – Give Me Some Free
36 50 +14 5 Create – Ptaki
37 38 +1 6 Venflon – Tu i teraz
38 29 -9 3 Dr. Hackenbush – 90 procent
39 – – N Arek Milczarek – Fever
39 – – N Krusher – Ogień
40 6 -34 2 Paweł Szymański – Mija czas III NAJWIĘKSZY SPADEK!!!
41 39 -2 4 2 Tm 2,3 – 888
42 1 -41 2 Over the Under – If you pay NAJWIĘKSZY SPADEK
43 24 -19 4 Made In Poland – Wezwanie
44 20 -24 7 Natalia Świtała – In The Arms Of The Angel
45 8 -37 2 NIEVIEM – Fick II NAJWIĘKSZY SPADEK
46 26 -20 4 Joanna Kołaczkowska & Blues Flowers – Blues o Zenonie L.
47 – – N Remi & Falko – Metafora i oksymoron
48 – – N Niepokorni – Zatrzymaj się
48 – – N Ornette – Nie zapomnę
48 – – N Magda Przychodzka – Południca
49 37 -12 6 ANN – Do końca
50 23 -27 3 Rockasta – Caste of Titans
50 48 -2 2 Poligon nr 4 – Crime
W zestawieniu dwanaście (12) nowości, osiemnaście nagrań (18) w górę, dwadzieścia trzy piosenki (23) w dół, oraz dwa nagrania na tych samych pozycjach, co przed tygodniem.
Kolejne wydanie 37 notowanie Listy Polskich Przebojów WNET – Poliszczart – 22 grudnia 2017 rok. Przypominamy o głosowaniu na zestaw naszych propozycji. Formularz do głosowania znajdziecie tutaj: http://wnet.fm/poliszczart-2/
Pierwsze, co można powiedzieć o 35 Notowaniu Listy Polisz Czart to, że nasza ponad pięcioletnia zabawa ma się bardzo dobrze, a nawet lepiej! Over The Under na topie!
Nie dość, że zwycięża to zestawienie świadomy swojej siły bydgoski underground, nie dość, że wygrywa PoliszCzartowy debiutant, to jeszcze zwycięża ciężką pracą. Panowie z tria Over the Under dowiedzieli się o swoim wielkim sukcesie ode mnie… telefonicznie, gdyż przebywali akurat na jednym z ostatnich swoich 100 zaplanowanych koncertów, które zamknąć miały się dokładnie w 100 dniach i do tego koncert ten odbywał się akurat niedaleko mnie, bo w… stolicy Zjednoczonego Królestwa – Londynie, o czym zorientowałem się dopiero po audycji sprawdzając terminarz!
Tak Lista kraje, jak jej Materii staje…
Poza Over the Under w TOP20 znalazły się ponadto tak niszowe formacje jak: prawdopodobnie nieistniejący już duet Ameno na miejscu 5 (który na liście propozycji znalazł się kompletnym przypadkiem), polska załoga NIEVIEM z angielską wokalistką stacjonująca na stałe w brytyjskim Lincoln na pozycji 8.
Formacja NIEWIEM w komplecie.
No i moi dobrzy znajomi – Materia ze Szczecinka, z którą to spotykałem się w roku 2013 aż trzykrotnie w Warszawie podczas 5 edycji Must Be The Music, kiedy to aż trzy razy latałem w tę i z powrotem na trasie Luton – Okęcie, aby duchowo wspomagać młodych muzyków wrocławskiej Katedry. Pamiętam, iż Materia wówczas znalazła się w finałowej dwójce wykonawców i w mojej subiektywnej opinii niezasłużenie ostatecznie przegrała, brawurowo wykonując niezapomnianą na metalowo zrobioną kołysankę „Na Wojtusia z popielnika”, która (o ironio!) do dziś nie istnieje w dobrej jakości wersji studyjnej, co zmusiło mnie, aby sięgnąć w naszych propozycjach do zupełnie innej (równie rewelacyjnej) porcji znakomitego łojenia rodem z Pojezierza Drawskiego.
Przyszłość nasza jest!
Nie wolno pominąć milczeniem ogromnego sukcesu znakomitego bluesmana Pawła Szymańskiego, który mimo, że tym razem jako solista uplasował się na świetnej pozycji nr 6, to jeszcze nie tak dawno wraz z Remim Juśkiewiczem i Wiesławem Fałkowskim zdobył 3 miejsce piosenką projektu Remi & Falko „Świat jeszcze istnieje”.
Paweł Szymański tym razem solo. Na fotografii z Remim Juśkiewiczem i Wiesławem Fałkowskim.
Jeśli do tego zacnego zestawu bandów na dorobku dołożyć jeszcze polsko-rumuńsko-francusko-angielsko-czeskie dobro narodowe, jakim jest założona przez dwóch Polaków, londyńska Metasoma oraz najlepszy polski zespół istniejący poza granicami Ojczyzny – londyński Gabinet Looster plus wiecznie undergroundowy z definicji Kabanos wspomagany tym razem dodatkowo przez Zacier, to…
To nikt nam nie wmówi, że „nowa ordynacja wyborcza” jednoznacznie opowiadająca się bardziej za muzyką, niż środowiskowo-rodzinnym masowym szturmem na PoliszCzartowy szczyt preferuje zespoły bardzo znane, które – owszem – w TOP 20 istnieją, bo… istnieć muszą, gdyż z definicji są nie tylko bardziej znane, ale w skutek posiadanych przez ich liderów ponadprzeciętnych zdolności, najzwyczajniej w świecie wszelkie „braki kondycyjne” bez zbędnego wysiłku nadrabiają stoickim spokojem, umiejętnościami i doświadczeniem.
Strefa Herosów
I tak tradycyjnie już w TOP 20 znalazły się Hey (pozycja nr 2) i Kult (nr 3), Organek (10), Sztywny Pal Azji (13) i Voo Voo (14) poszerzone tym razem o T. Love (4), Strachy Na Lachy (7) oraz niemiecki Scorpions z Pawłem Mąciwodą na basie (11) i… powiemy otwarcie , o przyszłość wspomnianych na wstępie niszowców możemy być spokojni!
Muniek Staszczyk – serce i głos T.Love.
Występująca w tak znakomitym towarzystwie wiekowa i stażowa „młodzież” otrzymuje ogromnego moralnego i motywacyjnego pozytywnego „kopa”, który – mamy taką nadzieję – wykrzesze z nich najgłębiej położone i im samym jeszcze być może nieznane i dotąd nieodkryte, drzemiące w nich talenty i możliwości.
Evviva l’arte!
Polisz Czart trudno sobie jednak wyobrazić bez łagodno – lirycznego skrzydła, które wciąż szczęśliwie istnieje i ma się dobrze. I tak tradycyjnie jest w zestawieniu Janusz Radek (poz. 9), Kasia Moś (15), broniący w TOP20 honoru lubelskich bardów Marek Andrzejewski (16), Agnieszka Truszczyńska (17) oraz najmłodsza w tym gronie nastoletnia Natalia Świtała na miejscu 20.
Agnieszka Truszczyńska. Jej nagranie „Niekochanie” rekordzistą na Liście. Piosenka po raz siódmy zameldowała się w pierwszej „30”.
Niedawno pewien zasłużony dla naszej Listy muzyk zadał mi pytanie, czy widzę różnicę pomiędzy tabelą opartą na obecnym googlowatym – jak to określił – systemie głosowania, a dawnym mailowym. Tak, widzę. Zdecydowanie bardziej obecnie wygrywają wartości muzyczne nad środowiskowo – towarzyskimi, co zauważył także jeden z najbardziej zasłużonych dla londyńskiego światka muzycznego artysta, który specjalnie do mnie zadzwonił, aby tym cennym spostrzeżeniem się ze mną się podzielić.
Podsumowując te wszystkie nowinki i przetasowania, chciałoby się więc krzyknąć za wspomnianym już tu dziś zespołem Katedra – Evviva l’arte!
Wyniki 35 Notowania Listy Polskich Przebojów WNET – PoliszCzart – 01 grudnia 2017:
1 – – N Over the Under – If you pay
2 1 -1 5 Hey – 2015
3 3 – 5 Kult – Opowiadam się za miłością
4 – – N T. Love – Marta Joanna od Aniołów
5 – – N Ameno – Kim Jestem
6 – – N Pawel Szymański – Mija czas
7 – – N Strachy Na Lachy – Co się z nami stało
8 – – N NIEVIEM – Fick
9 2 -7 6 Janusz Radek – Nie mów, że dotyk
10 4 -6 4 Organek – Mississippi w ogniu
11 – – N Scorpions – Tainted Love
12 50 +38 2 Materia – Give Me Some Free – NAJWYŻSZY AWANS!!!
13 5 -8 2 Sztywny Pal Azji – Luxtorpeda
14 7 -7 2 Voo Voo – Słowa pożegnania
15 14 -1 2 Kasia Moś – Charlene
16 10 -6 5 Marek Andrzejewski – Kiedykolwiek
17 9 -8 7 Agnieszka Truszczyńska – Niekochanie
18 35 +17 5 Gabinet Looster – Spokojnie
18 34 +16 2 Kabanos feat. Zacier – Balony
19 22 +3 5 Metasoma – Just Breathe
20 16 -4 6 Natalia Świtała – In The Arms Of The Angel
21 18 -3 2 Mortas – Jeśli
22 6 -16 3 Artur Rojek – Cucurrucucu Paloma
23 – – N Piotr Woźniak – Tango Mortale
24 24 – 3 Made In Poland – Wezwanie
25 23 -2 3 Joanna Kołaczkowska & Blues Flowers – Blues o Zenonie L.
26 12 -14 7 Piotr Selim – Specjalista od wzruszeń
27 21 -6 2 Quo Vadis – Quo Vadis II
28 – – N November Project – Safanduła
28 – – N Dawid Jędrzejczyk & Grzegorz Wilk – Kochaj mnie
29 43 +14 2 Dr. Hackenbush – 90 procent
30 31 +1 4 Ella Skrzek – Miłość
31 17 -14 5 Old Breakout – Modlitwa
32 13 -18 5 Jan Kondrak – Za nic do dodania
33 11 -22 3 Mikromusic – Tak mi się nie chce
34 8 -26 5 Farben Lehre – Wolność
35 5 -30 2 Mela Kotulak – Melodia ulotna
36 – – N Divine Weep – Austere Obscurity
37 48 +11 5 ANN – Do końca
38 38 – 5 Venflon – Tu i teraz
39 29 -10 3 2 Tm 2,3 – 888
39 28 -11 3 Ceti – I Know
40 – – N Sarah Jarosz – House of Mercy
41 – – N doRia – Heimat Ojczyzna
42 45 +4 3 Iza Szafranska i Paweł Sokolowski – Ballada o cysorzu
43 42 -1 2 Rockasta – Caste of Titans
44 32 -11 5 Naked Root – Anytime Anywhere
45 30 -14 3 Abodus – Kokon
46 25 -20 3 Katedra – Kiedy zgasło serce
47 19 – 27 4 Milczenie Owiec – Niewiele
48 – – N Poligon nr 4 – Crime
49 – – N Hetman – Czarny chleb i czarna kawa
50 33 -15 4 Create – Ptaki
W zestawieniu: 15 nowości, 27 piosenek spadło a 8 nagrań w górę. Prośba o głosy na zestaw nagrań do 36 notowania naszej Listy. Formularz znajdziecie tutaj: wnet.fm/poliszczart-2
Sławomir Orwat
współpraca: Tomasz Wybranowski
Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na użycie plików cookies. więcej
The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.