Gościem Popołudnia WNET był Krzysztof Bosak, polski polityk, jeden z liderów Konfederacji, który wypowiadał się na temat wprowadzenia przez rząd RP stanu wyjątkowego.
Krzysztof Bosak opisał ustalenia, do których doszło podczas konwentu seniorów:
Czeka nas posiedzenie sejmu w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym. Głównym wydarzeniem jest wniosek lewicy o odrzucenie tego stanu.
Poseł zauważył, że od kilku dni klarują się stanowiska opozycji:
Konfederacja wyraziła warunkowe poparcie dla wprowadzenia stanu wyjątkowego. Pozostałe partie opozycyjne albo nie mają swojego stanowiska, albo będą głosować za wnioskiem lewicy.
Krzysztof Bosak stwierdził, że rozporządzenie w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego powinno zostać utrzymane:
PiS ma niewielką większość, choć nie wiadomo, ilu posłów utknęło na urlopach, więc może być różnie.
Polityk ogłosił, że od dziś poseł przemawiający z mównicy w świetle prawa nie będzie miał obowiązku założenia maseczki:
Pani Marszałek potwierdziła, że wreszcie, po tylu miesiącach oczekiwania, wniosek Konfederacji został rozpoznany pozytywnie i będzie można przemawiać z mównicy sejmowej bez maseczek.
Były wiceminister obrony narodowej o różnicy między planami Trumpa a ewakuacją Bidena i tym, czego spodziewać się po talibach oraz o zagrożeniu Polski ze strony Rosji i genderowej lewicy.
Jak stwierdza prof. Romuald Szeremietiew, nie wiadomo, czy talibowie wrócą do swoich dawnych praktyk, czy też dotrzymają swoich obecnych obietnic. Ocenia, że raczej to pierwsze. Każdy rewolucyjny reżim sięga bowiem po przemoc.
A mind-blowing graphic in today’s Times on what $85bn worth of lost equipment means in practice for the Taliban: pic.twitter.com/GDcuNQbb6P
Były wiceminister obrony narodowej krytykuje decyzję prezydenta Joego Bidena o wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu. Zauważa, że ewakuowanie żołnierzy amerykańskich miało według planów Donalda Trumpa nastąpić po negocjacjach dotyczących powstania rządu zgody narodowej w Afganistanie. Jednak Joe Biden przyśpieszył ewakuację.
Prezydent Biden miał osobisty opór, żeby realizować plan, który opracował jego poprzednik.
Czy zamach ISIS-K oznacza, że Afganistan czeka kolejna odsłona wojny domowej? Prof. Szeremietiew stwierdza, że w kraju tym
Chiny będą swój wpływ umacniały kosztem Amerykanów.
Podkreśla, że świat islamu nie jest jednorodny. Wskazuje na podział muzułmanów na sunnitów i szyitów.
Prof. Szeremietiew wyraża także opinie na temat sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Sądzi, że migranci na granicy to rosyjski element destabilizujący zarówno Polskę, jak i Unię Europejską. Kreml, jak zauważa, dąży do odbudowania imperialnej potęgi Rosji. Gość Poranka Wnet zauważa, że dla Rosji wojna jest rozwiązaniem problemów wewnętrznych.
Zagrożenie militarne może wystąpić ze strony Rosji wyłącznie wtedy, gdy procesy rozkładu dojdzie w polskim społeczeństwie dojdą do takiego poziomu, że staniemy się państwem upadłym.
Zmierza do tego Rosja, do czego pomaga im polska lewica. Zwolennicy tęczowej ideologii stawiają za zadanie rozmontowanie i zniszczenie społeczeństwa, które zostało zbudowane na podstawie chrześcijańskiej. Sprzyjać temu celowi ma wprowadzanie multikulturalizmu przez imigrację ludzi z innych kręgów kulturowych.
Musimy dbać o polskość, o naszą świadomość i moralność.
Gościem „Popołudnia Wnet” jest Janusz Kowalski – poseł Solidarnej Polski, reprezentant Zjednoczonej Prawicy, który komentuje napiętą sytuację przy granicach Rzeczpospolitej oraz debatę jej dotyczącą.
Janusz Kowalski wypowiada się na temat bieżącej sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej, gdzie od kilku dni gromadzą się potencjalni imigranci z krajów Bliskiego Wschodu wyczekujący możliwości wejścia na teren Polski. Poseł Solidarnej Polski zwraca uwagę na fakt, że opinia publiczna nie docenia realnej siły obronnej przy tej granicy.
Granica polsko-białoruska jest bardzo dobrze strzeżona przez straż graniczną. (…) Dzisiaj już widać w całej rozciągłości, że ta operacja Łukaszenki, za którą stoi oczywiście Kreml i Władimir Putin nie udała się.
Gość „Popołudnia Wnet” dodaje, że osoby masowo wykorzystywane w całej tej operacji to na chwile obecną w przeważającej części nie Afgańczycy – prym wiodą tu obywatele Iraku.
Imigranci są instrumentalnie wykorzystywani do tego, żeby bezpośrednio uderzyć w bezpieczeństwo emigracyjne, bezpieczeństwo UE i państw na wschodniej flance oraz tworzyć wrażenie chaosu.
Zdaniem polityka postawa niektórych posłów lewicy zasługuje na potępienie. W momencie gdy służby obcych państw atakują granice kraju wszyscy powinni się zjednoczyć i mówić jednym głosem.
Niestety politycy PO i Lewicy wykorzystywali operację służb Łukaszenki i Władimira Putina do walki z rządem RP.
Gość „Popołudnia Wnet” komentuje również słowa Władysława Frasyniuka, który nazwał polskich żołnierzy „śmieciami”, czy „watahą psów”. Jego zdaniem popełnił przestępstwo podlegające pod art 226 kodeku karnego – znieważył funkcjonariusza publicznego, obrażając polskich funkcjonariuszy. Nie ma na takie zachowanie miejsca w Polskiej debacie publicznej.
Myślę, że w tym przypadku społeczeństwo polskie zachowało absolutnie jednoznaczną, negatywną ocenę tego, co powiedział pan Frasyniuk, który znieważył funkcjonariuszy publicznych i mam nadzieję, że wkrótce zostaną mu postawione zarzuty.
Jak komentuje ekspert: „Gdyby teraz Włodzimierz Czarzasty powiedział, że będą głosować z PiS-em „w ciemno” w sprawie progresji podatkowej to nawet wahający się wyborca SLD mógłby to odebrać źle”.
W najnowszym „Poranku WNET” gości politolog i wykładowca akademicki UKSW, Dr Bartosz Rydliński. Ekspert opowiada o strategii politycznej Lewicy, która propaguje wprowadzenie dużej progresji podatkowej. Co ciekawe, niedawno w wywiadzie dla RMF Włodzimierz Czarzasty stwierdził, że Lewica nie zagłosuje za podwyżką podatków. Jak komentuje dr Bartosz Rydliński był to pospieszny i indywidualny głos, prawdopodobnie powodowany spadkiem w sondażach:
Włodzimierz Czarzasty chyba się trochę pospieszył, bo pod tym tweetem wypowiedziała się także Marcelina Zawisza z Partii Razem, która stwierdziła, że to nie jest zdanie Partii Razem. Wsparcie Lewicy dla Prawa i Sprawiedliwości było egzotyczne również dla elektoratu Lewicy. Gdyby teraz Włodzimierz Czarzasty powiedział, że będą głosować z PiS-em „w ciemno” w sprawie progresji podatkowej to nawet wahający się wyborca SLD mógłby to odebrać źle. Nie mówiąc już o twardym, „anty PiS-owym” wyborcy – podkreśla dr Bartosz Rydliński.
Zdaniem eksperta, nie należy zbytnio sugerować się wypowiedzią Wicemarszałka Sejmu, a raczej poczekać na wspólny głos Lewicy. Jak zaznacza rozmówca Łukasza Jankowskiego, warto pamiętać, że zwiazki zawodowe opowiadają się za progresywnymi podatkami:
Włodzimierz Czarzasty tak powiedział, ale zobaczymy co jeszcze powie OPZZ, partnerzy społeczni Lewicy. Pamiętajmy o tym, że związki zawodowe są za progresją podatkową – komentuje dr Bartosz Rydliński.
Nasz gość mówi także o możliwym powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki. Wiele osób, szczególnie osób po 40 roku życia, nie chce tego powrotu. Jak wskazuje dr Bartosz Rydliński, od czasów sprawowania przez Donalda Tuska urzędu premiera minęło już sporo czasu, przez który w Polsce bardzo wiele się zmieniło, zarówno gospodarczo jak i społecznie. W związku z tym, nasuwa się pytanie czy Polaków na nowo urzekną osłuchane postulaty byłego premiera czy opowiedzą się raczej ku kontynuacji reform, które rozpoczęło PiS:
Teraz pytanie czy te zaklęcia Donalda Tuska z 2007 r., 2011 r., a nawet 2014 r. kiedy wyjeżdżał w popłochu do Brukseli, zadziałają po tylu latach rządów PiS? Przez te lata zmieniliśmy się jako obywatele i jako państwo – stwierdza dr Bartosz Rydliński.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego pochyla się również nad kwestią aktualności dawnych postulatów politycznych Donalda Tuska. Dr Bartosz Rydliński analizuje jak mogłyby one zadziałać na wahający się elektorat PiS:
Nie wiem jak na zapowiedzi „więcej rynku, mniej odpowiedzialności państwa” (…) poskutkuje w sondażach. Szczególnie mówię o tych wyborcach PiS, którzy na nich głosują, ale się z tego powodu nie cieszą, bo głosują raczej ze względu na swój interes ekonomiczny.
Równocześnie, dr Bartosz Rydliński zwraca uwagę na tendencję rosnącego niezadowolenia wśród przedstawicieli klasy średniej, których potencjalnie mogłaby zadowolić polityczna zmiana:
W tzw. klasie średniej wzrasta poczucie krzywdy, że tzw. klasa ludowa, która została wzmocniona przez te reformy nie powinna mieć aż tyle środków w swoich portfelach. I ta niechęć, agresja jest widoczna wśród tych, którzy kiedyś byli beneficjentami systemu, a teraz nie są – mówi dr Bartosz Rydliński.
Posłanka Lewicy o niedofinansowaniu sektora publicznego i niewystarczającej pomocy państwa dla przedsiębiorstw oraz o za niskim poziomie zaszczepienia społeczeństwa.
Realna opozycja to taka, która każdej propozycji przygląda się […] pod kątem interesów Polek i Polaków.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ocenia czas rządów PO-PSL jako okres władzy prawicy. Wyjaśnia, że chodzi o stawianie na rozwój sektroa prywatnego i pomijanie dobra sektora publicznego. Ten ostatni powinien być zaś, zdaniem Lewicy, silny.
Posłanka sądzi, że pomoc państwa dla przedsiębiorstw okazała się niewystarczająca. Wielu ludzi zostało zwolnionych, co wynika także z tego, że pracowali oni na umowach cywilnoprawnych.
.@AgaBak w #PoranekWNET: Premier #Morawiecki chwali się, że polska gosp. przeszła przez kryzys suchą stopą. Gospodarka to nie wszystko. (…) #Polska przoduje w liczbie nadmiarowych zgonów w Europie. Rząd postawił na ratowanie gospodarki, a nie zdrowia i życia.#RadioWNET
Gość Poranka Wnet podkreśla, że potrzeba debaty nad zwiększeniem wynagrodzeń w systemie opieki zdrowotnej.
Jeśli teraz nie podniesieniemy wynagrodzeń pielęgniarkom to za kilka lat ich po prostu nie będzie, bo wyjadą.
Dziemianowicz-Bąk wskazuje, że Polska wciąż nie osiągnęła poziomu wyszczepienia, który gwarantowałby nam bezpieczeństwo. Szczególnie niski odsetek zaszczepionych jest wśród seniorów, którzy są najbardziej narażeni.
Jan Bogatko o swoich wyjazdach do Włoch i miłości do tego kraju oraz o zbliżających się wyborach do Bundestagu i antysemityzmie w Niemczech.
Jan Bogatko wspomina, że miał okazję zwiedzić Wenecję i inne wielkie włoskie miasta. Nie był jedynie w Rzymie. Zawsze uważał bowiem, że aby zwiedzić Wieczne Miasto potrzeba przynajmniej tygodnia.
Miałem zarezerwowany już pobyt w Rzymie. Mieliśmy pojechać na cały właśnie tydzień, ale okazało się, że sytuacja jest groźna i trzeba było ten wyjazd odwołać.
Zachwala miejscowość Cannero Riviera nad Jeziorem Maggiore, która jest jego ulubionym wśród włoskich miasteczek. Dobrze wspomina także San Vincenzo w Toskanii.
Nie ma tam miejsca, w którym człowiek mógłby się czuć źle.
Człowiek czuje się w małych włoskich miejscowościach juk u siebie w domu. Dziennikarz zdradza, że we Włoszech przez kilka lat mieszkała jego matka.
Miłość do Włoch wyssałem z mlekiem mojej matki.
Tymczasem na północ od Włoch Niemcy szykują się do wyborów parlamentarnych. Mówi się, że po nich SPD straci miejsce w koalicji rządzącej. Wcześniej szykowała się do objęcia fotelu kanclerskiego, zaś obecnie socjaldemokraci pogrążeni są w kryzysie.
CDU już w tej chwili czyni umizgi w kierunku partii Zielonych.
Zieloni to, jak mówi nasz korespondent, nowoczesna, kawiorowa lewica, która cieszy się poparciem młodych. Przypomina, że partia ta opowiadała się na początku lat 80. za legalizacją pedofilii. Bogatko mówi, że u naszych zachodnich sąsiadów toczy się dyskusja na temat antysemityzmu. Problem ten wynika z liczby migrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu.
W „Sekcji Lewackiej” Milo Kurtis i Janek Śpiewak rozmawiają o wolności słowa. Zdaniem Janka Śpiewaka prowokacje w debacie publicznej są zjawiskiem wartościowym, bo pobudzają do krytycznego myślenia.
W majowym, czwartym programie „Sekcji Lewackiej” Radia WNET Milo Kurtis i Janek Śpiewak przybliżają słuchaczom swoje zdanie na temat granic wolności słowa. Janek Śpiewak wskazuje przy tym na wartościowe aspekty słownych prowokacji:
Jestem wielkim zwolennikiem prowokacji i mówienia rzeczy na krawędzi. To wprowadza ferment, bez tego byłoby nudno, a wiele rzeczy pozostałoby przed nami nieodkrytych – zaznacza Janek Śpiewak.
Gospodarze audycji są zgodni, że prowokacyjne wypowiedzi mieszczą się w granicach wolności słowa i, co więcej, wnoszą wiele pozytywnych rzeczy do debaty publicznej. Jednocześnie jednak zaznaczają, że należy przy tym uważać by nie naruszyć dóbr innych osób:
Na tym polega wolność słowa, że można prowokować. Oczywiście należy robić to tak, by możliwie nie urażać przy tym innych, chociaż czasem nie da się inaczej tego zrobić – mówi Janek Śpiewak.
Ponadto, Janek Śpiewak dotyka także tematu granic wolności słowa. Według działacza wolność wypowiedzi kończy się tam, gdzie zaczynają się fizyczne groźby:
Granica wolności słowa moim zdaniem przebiega tam, gdzie możesz komuś fizycznie zagrozić – komentuje Janek Śpiewak.
Według Milo Kurtisa w obecnych czasach wolność słowa nie istnieje. Jako przykład artysta podaje funkcjonowanie mediów masowych, gdzie jego zdaniem brakuje otwartości na wypowiedzi osób o odmiennych poglądach:
Ja uważam, że jej nie ma. Nie istnieje. Na pewno nie w mass mediach – komentuje Milo Kurtis.
Prowadzący pochylają się także nad tematem wolności słowa w kontekście świata nauki. Tutaj również, zdaniem Janka Śpiewaka, sprawy mają się coraz gorzej. Sytuację tę aktywista ilustruje przykładami z okresu pandemii covid-19:
Kolejnym obszarem, gdzie wolność słowa jest ograniczana jest świat nauki. Mamy historię, którą żyjemy od dwóch lat, czyli wirus z Wuhan. Przez te dwa lata nie mogliśmy zadawać pytań czy nie został on stworzony w laboratorium i czy nie uciekł z laboratorium przez zaniedbanie lub nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa?
Gospodarze „Sekcji Lewackiej” dochodzą do wspólnego wniosku, że wolność słowa przysługuje przede wszystkim osobom sprzyjającym obowiązującej władzy. Jak wskazuje Milo Kurtis, w dzisiejszych czasach nie musi być to jednak władza państwowa:
Teraz władza to media i developerzy – stwierdza muzyk.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji w formie podcastu!
Dziennikarz mpolska24.pl o poparciu Lewicy dla Polskiego Ładu oraz o skutkach dogadania się Lewicy z PiS dla tego ostatniego i dla PO.
Cała polska polityka jest postładowa.
Mariusz Gierej komentuje bieżące polskie wydarzenia polityczne. Ocenia, że Lewica przez głosowanie ws. Polskiego Ładu wyrwała się z objęć Platformy Obywatelskiej. Stwierdza, że politycy Lewicy
Są tak skupieni na sobie.
Zastanawia się, czy Lewica odnajdzie swoją tożsamość. Dziennikarz mpolska24.pl porównuje obecną postawę polityków lewicowych do tej prezentowanej przez Jacka Kuronia. Podkreśla, że Jacek Kuroń robił rzeczy dla ludzi, a nie dla siebie, inaczej niż obecna lewica. Gierej wskazuje, że poprzez doprowadzenie do tego, iż Lewica głosowała razem z PiS
Jarosław Kaczyński […] spowodował, że Prawo i Sprawiedliwość przeszło do centrum. Sądzi między innymi, że Platforma Obywatelska zmierza do upadku.
Prezes PiS pokazując, że potrafi się dogadać tak z prawicą, jak i z lewicą wyparł Platformę Obywatelską do centrum. W rezultacie nie wiadomo, czy PO przetrwa.
Dla Platformy chyba nie ma miejsca w tej chwili i oni chyba zdali sobie z tego sprawę.
Nasz gość stwierdza, że Bartłomiej Sienkiewicz stał się dla niego wielkim rozczarowaniem, od kiedy wszedł do polityki. Brakuje mu od tego czasu samodzielnego myślenia.
Robert Winnicki o Polskim Ładzie, klęsce poprzednich wielkich programów PiS, szkodliwej polityce energetycznej rządu, kapitulacji Jarosława Kaczyńskiego i sytuacji na opozycji.
Robert Winnicki atakuje rządowy program Polskiego Ładu. Zdaniem posła Konfederacji plan Prawa i Sprawiedliwości jest kolejną serią reform, które nie zostaną zrealizowane.
Nowy Ład, ale stare slajdy. Trzeba oceniać ten program przez pryzmat wiarygodności, co do realizacji wielkich projektów, (…) a to już trzeci wielki niezrealizowany program PiS.
[related id=”28491″]Wskazuje, że Polski Ład to trzeci wielki projekt PiS po IV RP i Planie Morawieckiego. Podkreśla, że wbrew hasłom gruntowanej przebudowy instytucji państwowych nie nastąpiło to ani po 2005, ani po 2015 r. Jedyne co zostało faktycznie zreformowane to aparat skarbowy. Także niedawne zapowiedzi rozwoju polskiej gospodarki skończyły się rosnącymi obciążeniami dla przedsiębiorców i zyskami dla JP. Morgan. Poseł Konfederacji dodaje, że rząd Mateusza Morawieckiego jest kolejnym, który prowadzi unijną, szkodliwą dla Polski, politykę energetyczną i nie potrafi zbudować elektrowni jądrowej.
.@RobertWinnicki w #PoranekWNET: Nie dzieją się wielkie rzeczy infrastrukturalne. To kolejny rząd, który niszczy polską energetykę. To kolejny rząd, który nie potrafi wybudować elektrowni atomowej, czy otworzyć polskiej gospodarki.#RadioWNET
W rezultacie czekają nas wzrosty cen energii. Prezes Ruchu Narodowego odnosi się do większych obciążeń na rzecz systemu opieki zdrowotnej. Stwierdza, że większe środki na służbę zdrowia oznacza dosypywanie pieniędzy to niesprawnego systemu. Zamiast iść w stronę większej konkurencyjności, podążamy ku dalszej centralizacji. Jak ocenia, Jarosław Kaczyński skapitulował przyznając, że nie jest w stanie zreformować państwa.
.@RobertWinnicki w #PoranekWNET: Jarosław Kaczyński zawsze mówił, że pastwo polskie jest dotknięte imposybilizmem. Sześć lat jego rządu pokazało, że on jest politykiem dotkniętym iimposybilizmem. Skapitulował. (…) To miara porażki.#RadioWNET
Winnicki komentuje także starcia na polskiej opozycji. Krytykuje Platformę Obywatelską za ich totalizm i zauważa, że zyskuje na tym ugrupowanie Szymona Hołownii Polska 2050. Niemniej jednak nasz gość sądzi, że to Konfederacja wybija się na najważniejszą partię na opozycji. Zauważa, że Platforma staje się coraz bardziej lewicowa, a jedna Lewica już jest. Drugiej zaś nie potrzeba. Szymon Hołownia zaś politycznie przeminie. Z tego powodu to Konfederacja jest na drodze do zostania największą partią merytorycznej opozycji.
Politolog mówi o planach Zjednoczonej Prawicy na dalszą część obecnej kadencji. Wskazuje, że epidemia COVID-19 przyblokowała realizację programu Prawa i Sprawiedliwości.
Prof. Waldemar #Paruch w #PopołudnieWNET: Celem PiS jest odzyskanie wyborców, którzy temu stronnictwu dali wygraną w 2019 roku i Andrzejowi Dudzie w 2020 roku. (…) Należy skończyć z iluzjami – że PiS może zyskać znaczne poparcie w latach 2023-2024.#RadioWNET
Prof. Waldemar Paruch omawia założenia Polskiego Ładu. Wskazuje, że Zjednoczona Prawica musiała wprowadzić pewne korekty w swojej polityce, m.in. ze względu na konieczność zmierzenia się z konsekwencjami pandemii koronawirusa oraz potrzebę poszerzenia elektoratu poprzez odzyskanie wyborców z poprzednich lat, którzy m.in. pod wpływem mediów zniechęcili się do Prawa i Sprawiedliwości.
Prof. Waldemar #Paruch w #PopołudnieWNET: Pandemia jest takim przypadkiem, który zablokował znaczną część programu z 2019 roku, część znacznie odroczył.#RadioWNET
Prof. Waldemar #Paruch w #PopołudnieWNET: PiS ma niską zdolność przejmowania wyborców innych partii, gdyż nie jest dla wyborców partią drugiego wyboru. #RadioWNET
Politolog wskazuje, że projekt zwiększenia kwoty wolnej od podatku oraz koncepcje w zakresie mieszkalnictwa mają charakter wręcz rewolucyjny. Jak dodaje, w ciągu ostatnich 6 lat żadna partia opozycyjna nie przedstawiła sensownego planu rządzenia.
Zdaniem gościa „Popołudnia WNET” państwo musi przejąć na siebie ciężar inwestycji, gdyż polscy milionerzy w pewnym momencie tracą zdolność do dalszego bogacenia się.
Prof. Waldemar #Paruch w #PopołudnieWNET: Polacy nie mają w sobie pewnego ważnego genu – kiedy zostają milionerami, nie chcą zostawać miliarderami.#RadioWNET
Rozmówca Łukasza Jankowskiego omawia ponadto stosunki po opozycyjnej stronie sceny politycznej. Wskazuje, że Lewica jest skazana na konflikt z Koalicją Obywatelską.
Prof. Waldemar #Paruch w #PopołudnieWNET: Ogłaszając Polski Ład, nową nadzieję, PiS rzuciło swoisty granat w zjednoczoną opozycję – zaczyna się proces odklejania się lewicy. Lewica bardzo dużo straciła, przyjmując frazeologię liberalną. #RadioWNET