Leszek Długosz i jesienny krakowski dzień w kolorze śliwkowym – Muzyczna Polska Tygodniówka poetycko i nieco magicznie

Przyznam szczerze, że to jeden z najważniejszych wywiadów, który podarował mi los w mijającym roku 2019. Cień Wawelu, Wisła, Barka Batory i wizyta na niej pana Leszka Długosza, którego głos zna każdy.

Leszek Długosz jest przyacielem Radia WNET. Krzysztof Skowroński podczas wyjazdu do Krakowa powiedział, że „nie wyobraża sobie, aby Leszka zabrakło chociaż w jednym z programów”.

Słowo prezesa świętym jest i sprowadziłem pana Leszka na CC Batory, tę niezwykłą barkę na Wiśle, która na dwa tygodnie zamieniła się w studio wyjazdowe Radia WNET. 

Tomasz Wybranowski

 

Leszek Długosz to postać niezwykła. Bard, poeta, pianista i aktor, oraz wieloletni filar Piwnicy pod Baranami. Od 1963 roku nieprzerwanie na scenie. Nadto polonista i wzięty felietonista, znawca literatury francuskiej i stypendysta francuskiego rządu, oraz … radiowiec.

Wiosną 1965 roku związał się z krakowskim kabaretem Piwnica pod Baranami, gdzie słusznie uchodził za jednego z największych i najważniejszych artystów w zespole. Pierwszy zbiór poezji „Lekcje rytmiki” wydał w 1973 roku. Do tej pory wydał ich kilkanaście, w tym „Piwnica idzie do góry”.

Nagrał kilka albumów, z których ja wyróżniam krążek „Leszek Długosz” z 1980 roku, z przejmującym wykonaniem wiersza Juliana Tuwima „Berlin 1913„, oraz o tym samym tytule płytą z 1998 roku. Na niej absolutne arcydzieła piosenkowe „Ale Czy Kochamy Tych, Którzy Nas Kochają?”, „Kwiecista, zwiewna twa sukienka” i przejmujący song „I tak mijają ludzi twarze”. Na tym albumie Leszek Długosz wyśpiewał także dwa wiersze Andrzeja Bursy.

Leszek Długosz od roku 1963, tak jak wspomniałem na wstępie, występuje na scenie i zachwyca niezwykłymi interpretacjami poetyckich obrazków, których tak mało (niestety) teraz wokół nas. O Zaklikowie, polonistyce, Piwnicy pod Baranami, sztuce i przyjaźni, i o Krakowie który zmienia się – jego zdaniem – niestety na niekorzyść ta rozmowa jest.