Pięta achillesowa Pekinu. Marksizm-leninizm jest słabym fundamentem legitymizacji społecznej i politycznej władzy KPCh

Przyczynienie się do legalizacji tak drapieżnego reżimu jest ostatnią rzeczą, jaką mógłby zrobić przyzwoity człowiek. KPCh od zawsze istnieje bezprawnie i nie powinna mieć prawa bytu na tej planecie.

Peter Zhang

Przez 5000 lat historii Chin władcy każdej dynastii starali się uzasadnić swoje panowanie poprzez koncepcję boskiego prawa lub Mandatu Niebios. Cesarze byli postrzegani jako Synowie Nieba aż do 1911 r., kiedy to Sun Yat-sen położył kres cesarskiej dynastii Qing i utworzył Republikę Chińską. W 1949 r. marzenie ludzi z Państwa Środka o demokratycznych Chinach, wzorowanych na Ameryce, zostało rozwiane, gdy partia komunistyczna Mao Zedonga obaliła nacjonalistyczny rząd. Niemniej Mao miał przez całe swoje życie stawiać czoła politycznej legitymizacji władzy. W 1938 r. wypowiedział on słynne słowa: „Każdy komunista musi zrozumieć prawdę, że siła polityczna wyrasta z lufy karabinu”. Mao, zapalony miłośnik historii Chin od czasów, gdy był asystentem bibliotekarza na uniwersytecie w Pekinie w 1918 r., wkrótce zdał sobie sprawę, że po dojściu do władzy będzie potrzebować czegoś więcej niż broni, aby utrzymać się przy sterze. (…)

Rządy sprawowane przez ludzi z pominięciem boskiego prawa lub bez zgody rządzonych udzielonej w głosowaniu powszechnym sprawiły, że Mao czuł się bezbronny. W latach 50. XX w. wymyślił zatem maoizm, znany również jako Myśl Mao Zedonga, aby uzasadnić swoją dyktaturę.

Maoizm charakteryzują głównie tezy postawione przez Mao, że na początkowym etapie socjalizmu rewolucja trwa pod dyktaturą proletariatu. Utrzymywał zatem, że co pewien czas powinna być przeprowadzana walka klas w formie kampanii politycznych. Czyniąc to, Mao był w stanie dzięki rewolucyjnemu zapałowi pozbyć się swoich politycznych rywali i odwrócić uwagę mas od problemów społecznych. Chiny, będąc odizolowanym krajem komunistycznym, działały pod rządami Mao jak społeczeństwo orwellowskie, w którym maoizm stał się ideologią, którą indoktrynowano masy, i dla ochrony został zamknięty w relikwiarzu chińskiej konstytucji jako marksizm-leninizm zastosowany w chińskich realiach. (…)

Globalny trend sprawia, że obecni przywódcy KPCh czują się mniej bezpiecznie w obliczu światowego dążenia do demokratyzacji. Aby zyskać uznanie społeczności międzynarodowej, KPCh zaczęła w 2014 r. organizować doroczne wydarzenie: „KPCh w dialogu ze światowymi partiami politycznymi podczas spotkania na wysokim szczeblu”. Według Guo Yezhou, wiceministra Departamentu Międzynarodowego Komitetu Centralnego KPCh, około 200 partii politycznych z ponad 120 krajów pojawiło się na konferencji w 2017 r. w celu „poprawy wzajemnego zrozumienia i komunikacji”. (…)

Największym wyzwaniem dla politycznej legitymizacji KPCh są jej podstawy teoretyczne: marksizm i leninizm – ten pakiet został zaimportowany z zagranicy i jest powszechnie potępiany na całym świecie ze względu na ogromne cierpienie zadane ludziom przez dyktatury komunistyczne. Inspirowana przez Boga, licząca 5000 lat chińska cywilizacja zasadniczo stoi w sprzeczności z ateistyczną doktryną komunizmu. Podstawą ideologii komunistycznej jest idea „walki klas”, podczas gdy podstawowymi elementami tradycyjnej kultury chińskiej są harmonia, cnota i życzliwość. Mao twierdził: „Komunizm nie jest miłością. Komunizm to młot, którego używamy do miażdżenia wroga”. (…)

Przez kilka ostatnich dziesięcioleci niektórzy zachodni naukowcy, politycy i liderzy przedsiębiorczości beztrosko próbowali i dalej próbują pomóc KPCh w legitymizacji władzy wśród społeczności międzynarodowych, za co Pekin sowicie ich wynagradza.

Próbują tego przy użyciu tak zwanej legitymizacji wykonawczej, niektórych inicjatyw politycznych, a nawet „modelu azjatyckiego”. Głosy te zasadniczo pomogły uratować państwo-partię za pośrednictwem zagranicznych inwestycji bezpośrednich i transferu technologii do Chin.

Cały artykuł Petera Zhanga pt. „Pięta achillesowa Pekinu” znajduje się na s. 11 czerwcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 72/2020.

 


  • Już od 2 lipca „Kurier WNET” na papierze w cenie 9 zł!
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Petera Zhanga pt. „Pięta achillesowa Pekinu” na s. 11 czerwcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 72/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego