Nadleśnictwo Bydgoszcz. Andrzej Białkowski: przede wszystkim przygotowujemy las do rekreacji

Nadleśniczy o specyfice prowadzenia gospodarki leśnej w pobliżu miasta oraz o tym, jak chronić się w lesie przed kleszczami i żmijami.

Andrzej Białkowski objaśnia specyfikę prowadzenia gospodarki leśnej w pobliżu miasta. Wskazuje, że tak położone leśnictwa są nastawione głównie na rekreację i wypoczynek.

Musimy przygotować odpowiednią ilość szlaków turystycznych, ścieżek przyrodniczych i miejsc postoju dla pojazdów.

Nadleśniczy Białkowski wskazuje, że jednym z najciekawszych miejsc w nadleśnictwie jest przecięcie 17. południka z 52. równoleżnikiem w miejscowości Smolno Nowe. Warto również dotrzeć do wsi Białe Błota,

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk opowiada ponadto o rykowisku jeleni, które jesienią można zaobserwować w Puszczy Bydgoskiej:

Nieobyci ludzie dzwonią z pytaniami, co się w tym lesie dzieje. Ryki bywają bardzo głośne, słychać je z odległości kliku kilometrów.

Inną nietypowym zgłoszeniem, o którym wspomina Andrzej Białkowski była informacja o spadającej szyszce, co, jak wskazuje, w lesie jest rzeczą normalną. Nadleśniczy przestrzega, by udając się do lasu zakładać koszule z długimi rękawami oraz wysokie buty w celu ochrony przed kleszczami i żmijami zygzakowatymi.

Któregoś razu takiej żmiji nie zauważyłem i prawie nadepnąłem. Wąż odszedł od drogi, ale nie wiem co by było.

Gość audycji informuje też, że w Nadleśnictwie Bydgoszcz, podobnie jak w całej Polsce, widać wzrost populacji wilków.  W celu obrony przed nimi, bytujące tam jelenie gromadzą się w większe skupiska.

 

„Z lasu, do lasu”. Krzysztof Łaziuk: głównym gatunkiem, który buduje Puszczę Knyszyńską jest sosna

Wnet.fm

Co jest unikalnego w Puszczy Knyszyńskiej? Jakie zasoby się w niej znajdują? Krzysztof Łaziuk zwraca uwagę, że znajdują się w niej  drzewa, będące potomkami tych, które były tutaj po ustąpieniu lodowca. Oznacza to, że puszcza w tym miejscu znajduje się już od tysiącleci.

Ten zasób genetyczny jest przekazywany i jest doskonalony poprzez wpływ środowiska te drzewa uodparniają się a tym głównym gatunkiem, który buduje Puszczę Knyszyńską, no to jest sosna.

Specjalista wskazuje że sosna supraska była wysyłana do Europy Zachodniej, do budowy statków, ze względu na swoje niesamowite właściwości.

Pada również pytanie o genezę nazwy: Puszcza Knyszyńska. Jarosław Krawczyk przypomina, że to właśnie w Knyszynie, prawie 500 lat temu, zostało powołane przez Zygmunta Augusta pierwsze leśnictwo w Polsce. W tym miejscu powstało także pierwsze prawodawstwo dotyczące lasów czym, jak zaznacza rzecznik Lasów Państwowych w Białymstoku, tamtejsze nadleśnictwo się szczyci.

W Puszczy Knyszyńskiej występuje prawie cały przekrój gatunkowy zwierząt. Można tam spotkać stado  żubrów, liczące około 200 sztuk. Specjalista podaje również, że przez jakiś czas zajmował się bardzo ciekawym gatunkiem ptaka – Orlikiem Krzykliwym.

Wydaje charakterystyczny dźwięk. Można go po nim łatwo rozpoznać. Piękny, potężny, majestatyczny ptak drapieżny.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

K.J.

Paweł Sałek: Jeśli wejdą w życie niektóre zapisy Zielonego Ładu, to polski przemysł drzewny zostanie pozbawiony surowca

Paweł Sałek o niebezpieczeństwie związanym z fragmentacją lasów oraz z narzucaną przez Unię Europejską polityką leśną.


Paweł Sałek odnosi się do fragmentacji lasów, które, jak mówi, jest zjawiskiem bardzo niebezpiecznym. Zaskoczony jest propozycją poselską parlamentarzystów Zjednoczonej Prawicy. Gdyby weszła ona w życie to dyrektor Lasów Państwowych, pod którego podlega trzecia część lasów dostawałby dyspozycje, aby część gruntów leśnych zamieniać na te innego rodzaju.

Przypomina, że prezydent Aleksander Kwaśniewski zablokował ustawę, która miała podzielić polskie lasy. W ich obronie stanął także późniejszy minister środowiska Jan Szyszko.

Zauważa, że Unia Europejska narzuca swoją politykę leśną, która może zagrozić polskiemu przemysłowi drzewnemu. Wyjaśnia, że jeśli by weszły w życie niektóre zapisy Zielonego Ładu, to uniemożliwiłyby eksploatację lasów.

Nie będzie substancji, żeby wytwarzać produkty: meble, czy elementy budowlane.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Anna Malinowska: Wczoraj mieliśmy dzień, w którym wybuchło najwięcej pożarów w ciągu całego roku, czyli 172

Anna Malinowska o otwarciu parków, lasów i terenów zielonych, tym, co pozostaje w nich zamknięte, czym trzeba zasłaniać twarz oraz o zagrożeniu pożarowym i tym, jak zwierzęta korzystają z wyludnienia.

Anna Malinowska wyjaśnia, że w lesie  nie będzie trzeba nosić maseczek. Nie można jednak korzystać z leśnych wiat, placów zabaw czy siłowni. Otwarte będą wbrew pierwotnym zapowiedziom leśne parkingi, przy czym na nich trzeba zakrywać twarz.

Rzecznik prasowy Lasów Państwowych zwraca uwagę na zagrożenie pożarowe. Obecnie bowiem codziennie wybucha dużo pożarów. Od początku roku było ich już 2600.

Wczoraj mieliśmy taki dzień, w którym wybuchło najwięcej pożarów w ciągu całego roku, czyli dokładnie 172.

Mówi o przeznaczeniu stu milionów zł na ochronę przeciw pożarową. Opowiada jak zwierzęta korzystają z izolacji, jakiej poddają się ludzie.

Miasta się wyludniły. Zwierzęta poczuły się dużo bezpieczniej w miastach.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Piotr Müller o Tusku: Jest rozgrywającym opozycji. Schetyna i Kidawa-Błońska mogą być zaniepokojeni

Jak rozwiązać sprawę Mariana Banasia? Jaka będzie ostateczna struktura rządu? Jaką rolę może odegrać Donald Tusk na polskiej scenie politycznej? Na te pytania odpowiada rzecznik rządu Piotr Müller.


Piotr Müller mówi o sprawie Mariana Banasia. Liczy, że prezes NIK wysłucha apeli o podanie się do dymisji.

W związku z tym, że prezes NIK to osoba, która dba o to, by inni  przestrzegali prawa, […], ciężko być prezesem NIK-u w takiej sytuacji.

Rzecznik rządu przywołuje w tym kontekście osobę byłego prezesa Izby, Krzysztofa Kwiatkowskiego, podejrzanego o ustawianie konkursów w NIK. Oddala zarzuty o polityczną motywację zwolnienia syna Mariana Banasia  z Pekao SA.

Piotr Müller  ubolewa nad niechęcią opozycji do współpracy w kwestii zmiany konstytucji w celu odwołania prezesa Banasia. Przypomina też o zasługach byłego ministra finansów w walce z wyłudzaniem zwrotów VAT.

W dalszej części rozmowy poruszony jest temat formowania nowego rządu. Preemier Mateusz Morawiecki złożył dziś wniosek o zaprzysiężenie nowej minister sportu, Doroty Dmowskiej-Andrzejuk.  Z kolei minister środowiska Michał Woś kieruje resortem, który w tej chwili nie istnieje. Piotr Müller chwali kompetencje ministra Wosia. Za  jego atut uważa niezależność od m.in. Lasów Państwowych.

Rzecznik rządu mówi również o negocjacjach koalicyjnych w sprawie podziału stanowisk wiceministrów. Porusza również temat podwyżek energii, stwierdza, że to nie rząd ustala jej ceny. Ewentualne podwyżki tłumaczy polityką klimatyczną UE.

Piotr Müller  komentuje powrót Donalda Tuska do polskiej polityki:

Jest bez wątpienia rozgrywającym w ramach opozycji. Grzegorz Schetyna i Małgorzata Kidawa-Błońska mogą być zaniepokojeni jego działaniami.

Polityk PiS uważa, że były przewodniczący Rady Europejskiej może kwestionować kandydaturę Kidawy-Błońskiej na prezydenta. Odnosi się również do słów Włodzimierza Czarzastego o „wyzwoleniu” Polski przez Armię Czerwoną i porównywanie sowieckiej polityki okupacyjnej z amerykańską. Wyklucza jednak odwołanie Czarzastego z funkcji wicemarszałka Sejmu. Opowiada się za to za zmianą na stanowisku przewodniczącego komisji rodziny.

Piotr Müller  mówi również o konieczności dalszego reformowania polskiego sądownictwa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K

Piątek: Lasy Państwowe obowiązuje prawo polskie i unijne, a decyzje nie mogą odbiegać od rzeczywistości

Bogusław Piątek komentuje artykuł „Gazety Wyborczej” o działaniach Lasów Państwowych. Stwierdza, że podane przez gazetę informacje nie są do końca zgodne z prawdą.

 

 

Musimy pewne rzeczy wyjaśnić. W wstępie do artykułu, informacje nie są do końca zgodne z prawdą. Firm, z którymi współpracują Lasy Państwowe, jest 107. W Polsce odbiorców mają ponad 7 tys. – mówi gość „Popołudnia WNET.

Bogusław Piątek mówi również o spotkaniu, które odbyło się 12 listopada i było ostatnim o charakterze konsultacji. „Lasy państwowe muszą poruszać się w pewnym obszarze prawnym. Obowiązuje prawo polskie i unijne, a decyzje nie mogą być oderwane od rzeczywistości, lecz zgodne z prawem. Przypomina, że niegdyś LP zostały przez UOKiK ukarane. Nie mogą one sobie pozwolić na recydywę” Firmy domagają się, by przetarg zamknięty był w puli 90%. W tym roku dokonano ustępstw, gdzie z 70, weszliśmy na 80%” – twierdzi Bogusław Piątek. Jest jednak największa pula, która powinna być zostawiona dla nowych podmiotów.

Zastępca dyrektora generalnego Lasów Państwowych ds. gospodarki leśnej odnosi się do zarzutów krytyków decyzji LP: „demagogia z czasów socjalizmu”, czyli zamykanie rynku na podmioty, które istnieją. Mówi o ankietach, jakie LP wysyłały do 7 tys. swoich odbiorców. Wypowiedziało się tysiąc z nich. Polityka LP opiera się na ich odpowiedziach. Nasz gość mówi, że Lasy wyszły naprzeciw przedsiębiorcom, podnosząc pulę do 80% z 70, jakie były w zeszłym roku. Dodaje, że nie ma żadnych zagrożeń dla przyszłości Lasów Państwowych. Podkreśla, że Lasy mają 95 lat i zawsze były suwerenne i tak powinno pozostać. Mówi o budowanych z pieniędzy z Lasów Państwowych drogach, a także odnosi się do sytuacji w Puszczy Białowieskiej: „Wygląda tragicznie. Będzie pomnikiem ludzkiej głupoty”. Stwierdza, że Puszcza Białowieska była już w czasach carskich lasem gospodarczym. Ponad miliard złotych kosztowało Polskę wstrzymanie wycinki. Dodaje, że Trybunał Europejski nie odniósł się do polskich wniosków.

A.P./M.N.

Prof. Jan Szyszko: Polska od Niemiec może się uczyć respektowania prawa, a Niemcy od Polski ochrony przyrody [VIDEO]

Prof. Jan Szyszko o tym, jak nie dopuścił do sprywatyzowania Lasów Państwowych, atakach na Polskę i o mentalności państw zachodnioeuropejskich.

Prof. Jan Szyszko o próbie sprywatyzowania Lasów Państwowych w latach 90., kiedy był jeszcze w Porozumieniu Centrum i ministrem środowiska w rządzie Jerzego Buzka (1997-2001). Lasy miały stać się jednoosobową spółką Skarbu Państwa.

Z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa potrzeba, żeby polska miała 30% zalesienia, nie miały podlegać prywatyzacji.

Prof. Jan Szyszko wyraził zdanie odrębne i ostatecznie, po batalii z entuzjastami prywatyzacji, odniósł triumf. Jak podkreśla, „Lasy Państwowe to jest ogromna wartość, zajmują czwartą część kraju, pod nimi są zasoby geologiczne”.

Następnie mówi o sprawie wycinki drzew w Białowieskim Parku Narodowym, kiedy Puszczę Białowieską zaatakował kornik drukarz.

Myślę, że po wyborach zrobimy porządek z tą sprawą i ją wyjaśnimy. Musimy to zagadnienie nagłośnić na cały świat i pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy to prawo łamali.

W czasach rządu Prawa i Sprawiedliwości Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że zwiększona wycinka w owej Puszczy narusza unijne prawo. Prof. Szyszko ma nadzieję, że obecny rząd ponownie zajmie się tą sprawą.

Uczmy się od Niemców respektowania prawa. […] Natomiast Niemcy niech się od nas uczą ochrony przyrody.

Mówiąc o zarzutach zagranicznych wobec Polski, minister stwierdza, że w zachodniej Europie mamy do czynienia z mentalnością kolonialną, zgodnie z „oni będą negocjować, dopóki nie otrzymają tego, co im się należy”. Jak dodaje, jej efektem jest także to, że przyrodę chroni się, kiedy to się opłaca, a jak „nie ma pieniędzy, to nie ma ochrony przyrody”. Przykładem tego są niemieckie kopalnie odkrywkowe. Jednocześnie w Niemczech czy Holandii przestrzega się prawa, co widać po tym, jak wdrożono procedury, kiedy w Bawarii lasy zaatakował kornik drukarz.

Te same twarze są pod Sejmem i protestują przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, te same twarze atakują Kościół, atakują nasze symbole. To jest ta sama grupa osób, ale niezwykle aktywna. Trzeba by zobaczyć, przez kogo są finansowani i wtedy sprawa by się wyjaśniła.

Ponadto gość „Poranka WNET” mówi na temat potrzeby wyjaśnienia, kim są ludzie, którzy od niedługiego czasu podgrzewają konflikt pomiędzy prawicą a lewicą w sferze ideologicznej. Jak mówi, gdyby środowiskom lewackim obciąć finansowanie, to prędko wróciłby im rozsądek.

Prof. Szyszko wspomina tragiczny w skutkach pożar Puszczy Nadnoteckiej, kiedy w 10 sierpnia 1992 r. w ciągu 8 godzin spaliło się ponad 6 tys. ha. Stwierdza, że gdyby nie zesłany przez Opatrzność Boską deszcz, to spaliłaby się cała puszcza.

Wysłuchaj pierwszej części rozmowy już teraz!

 

W drugiej części rozmowy prof. Jan Szyszko podkreśla, że nie pobiera dopłat z gruntów, które posiada w Tucznie (170 ha posiadłości). Z żoną bowiem stwierdzili, iż te dopłaty przeznaczą na cele charytatywne. Opowiada o tym, jak udało mu się dzięki współpracy z samorządem przyczynić do budowy oczyszczalni ścieków. Nasz gość mówi także o najbliższych wydarzeniach politycznych. Sądzi, że Prawo i Sprawiedliwość wygra jesienne wybory parlamentarne, podobnie jak zwyciężył po raz pierwszy w Tucznie majowe wybory do Parlamentu Europejskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Szyszko: To rząd PO-PSL odpowiada za epidemię kornika drukarza. W 2008 r. wywarto presję, by nie zwalczać go w zarodku

– W 2008 r. pojawiły się pierwsze ogniska gradacyjne kornika drukarza, jednak wywarto presję, by ich nie zwalczać. Teraz drzewa gniją. Ktoś powinien za to odpowiedzieć – mówi prof. Jan Szyszko.

 

Profesor Jan Szyszko, były minister środowiska, w świątecznym poniedziałkowym Poranku WNET, opowiadał o trwającej degradacji Puszczy Białowieskiej. W rozmowie z Tomaszem Wybranowski stwierdził, że niszczenie tego kompleksu leśnego rozpoczęło się w 2008 r., kiedy pojawiły się pierwsze ogniska gradacyjne kornika drukarza. Wtedy jednak wywarto presję, by nie zwalczać ich w zarodku, czego wynikiem jest dzisiejsza epidemia tego owada w puszczy.

„Trzeba być niezwykle bogatym państwem by pozwolić sobie na to, żeby gniło ponad 6 milionów m³ drewna o wartości ponad miliard złotych, a równocześnie żeby miejscowej ludności zabronić nawet korzystania z gałęzi, bo to wszystko ma ulegać tzw. dekompozycji. Za to ktoś powinien ponieść zdecydowanie odpowiedzialność”.

Kolejną błędną decyzją, o której mówi polityk, jest zmiana sposobu użytkowania terenu Puszczy Białowieskiej, na którą zdecydowano się w 2012 r. Modyfikacje te dotyczyły lasów gospodarczych w trzech nadleśnictwach – Browsku, Hajnówce i Białowieży. W ramach tego kroku ograniczono pozyskanie drewna z sadzonych w przyszłości drzewostanów. Sytuacja ta doprowadziła do licznych chorób drzew, w związku z którymi do 2016 r. wymarło ponad 5 milionów m³ drewna. Zanik drzew wywołał powstawanie bagien i zespołów trawiastych, co spowodowało zniszczenie siedlisk licznych ptaków i owadów.

Tomasz Wybranowski pytał także prof. Jana Szyszko, co dalej ze zdewastowaną Doliną Rospudy, o którą … przewrotnie walczyli ekolodzy.

Były minister środowiska wyjaśnia, dlaczego wycinka drzew spowodowana epidemią kornika drukarza w Niemczech nie wywołała takiego sprzeciwu Unii Europejskiej jak analogiczna operacja w Polsce. Odnosi się także do pomysłu prywatyzacji Lasów Państwowych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Puszcza Białowieska na liście obiektów zagrożonych światowego dziedzictwa UNESCO? [VIDEO]

Prof. Jan Szyszko o polskiej polityce energetycznej i sprawie wycinki Puszczy Białowieskiej.

Gość poranka WNET komentuje sytuację związaną z Puszczą Białowieską w kontekście wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz niedawno opublikowanego raportu UNESCO, wedle którego prawdopodobnie należy umieścić Puszczę na Listę Dziedzictwa w Zagrożeniu, jeśli wyrąb chorych drzew będzie trwać dalej. Prof. Szyszko nie zgadza się z opiniami tych instytucji. „Możemy prowadzić dialog, ale merytoryczny. Bez krzyków” – mówi w Poranku WNET.

Jan Szyszko, minister środowiska: Wycięcie drzew w stacji badawczej w Tucznie to akt wyjątkowego wandalizmu (VIDEO)

Zmieniamy optykę ochrony przyrody z teorii, że człowiek jest wrogiem natury, na taką, że człowiek ma prawo i obowiązek korzystać z zasobów przyrodniczych zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju.

Na początku rozmowy minister wypowiedział się na temat aktu wandalizmu, do którego doszło w stacji badawczej w Tucznie, będącej własnością ministra. Kilkadziesiąt drzew zostało podciętych tak, że przewracały się pod wpływem wiatru i stwarzały zagrożenie, między innymi dla bawiących się dzieci. Przy znajdującej się tam kapliczce były posadzone dwie magnolie, kwitnące w barwach narodowych – jedna na biało, a druga na czerwono. Minister liczył, że krzewy te zakwitną w czasie wizyty ministrów środowiska z Europy, która niedługo odbędzie się w Tucznie. Podobne akty wandalizmu na terenach należących do ministra zdarzały się już wcześniej.

Gość Poranka Wnet, w odpowiedzi na pytanie na temat doniesień prasowych o jego uczestnictwie w polowaniu na bażanty razem z myśliwymi, stwierdził, że jako minister środowiska ma obowiązek spotykać się z Polskim Związkiem Łowieckim. To jest olbrzymia organizacja, zrzeszająca ponad 130 tysięcy osób, mająca bardzo duże zasługi w utrzymywaniu dobrostanu dzikiej zwierzyny. Myśliwi co roku usuwają dziesiątki tysięcy wnyków i różnego rodzaju pułapek rozstawianych przez kłusowników.

Dziś Senat zajmie się m.in. nowelizacją ustawy o ochronie przyrody, która ma zaostrzyć obowiązujące od tego roku liberalne zasady usuwania drzew z prywatnych posesji. Przepisy te wzbudziły liczne protesty.

Do tych kwestii również odniósł się minister Szyszko. Powiedział, że ustawa liberalizująca zasady wycinki drzew to była ustawa poselska i że w pełni się z nią zgadza. Dopuszczała tylko i wyłączne wycinanie drzew na działkach prywatnych. W mediach podaje się, że wycięto dwa miliony drzew, ale nikt nie mówi, ile drzew w tym czasie zostało posadzonych. Nie mówi się również, że Lasy Państwowe sadzą rocznie ponad pół miliarda drzew. Do tego pokazywano również zdjęcia wycinek prowadzonych na terenach leśnych, które z tą ustawą nie miały nic wspólnego, oraz wycinek dokonywanych jeszcze za rządów poprzedniej koalicji.

Lasy Państwowe znacznie więcej sadzą niż wycinają. Polskie lasy pozyskują drewno dla przemysłu i konsumentów, a mamy więcej drzew, które zajmują coraz większą powierzchnię kraju. Do tego przez lata nie straciliśmy żadnego z zagrożonych gatunków.

Zdaniem ministra, ustawa liberalizująca prawo wycinki zrobiła dużo dobrego, bo rozpoczęła w Polsce debatę o tym, jak racjonalnie użytkować zasoby przyrodnicze. Zaczynamy zmieniać optykę w zakresie ochrony przyrody z teorii, że to człowiek jest głównym wrogiem natury, na taką, że jest wręcz przeciwnie, że człowiek ma prawo i obowiązek korzystać z zasobów przyrodniczych, zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju. Według Jana Szyszki, przykładem takiego prawidłowego wykorzystywania zasobów przyrodniczych jest polskie leśnictwo, polskie łowiectwo i polska wieś.

Kolejnym tematem rozmowy była kwestia możliwości prowadzenia upraw żywności genetycznie modyfikowanej (GMO). Według ministra, Polska powinna być wolna od GMO, a za czasów PO-PSL w sposób niekontrolowany  wpuszczono GMO do produkcji pasz i produktów żywnościowych, które nie muszą nawet być odpowiednio oznakowanie.

Obecnie w Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych, autorstwa ministerstwa rolnictwa. Postanowienia ustawy budzą jednak obawy opozycji z Kukiz’15 i organizacji rolniczych. Zdaniem ministra Szyszki, nowe prawo w praktyce wyeliminuje GMO. Przed założeniem upraw GMO konieczne będzie m.in. uzyskanie zgody wszystkich sąsiadów w promieniu 3 kilometrów, władz gminnych, a także wykazanie, że ta uprawa nie będzie mieć negatywnego wpływu na kilka tysięcy gatunków zagrożonych.

ŁAJ