Kubica żegna się z F1. Orlen nawiązuje współpracę z nowym zespołem – duża szansa dla młodych kierowców z Polski

Siedziba zespołu Scuderia AlphaTauri, Faenza, Włochy | Fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

PKN Orlen zakończył współpracę z Alfą Romeo, jednak polski koncern nie odchodzi z królowej sportów motorowych. Jego współpraca z nowym zespołem powinna dać duże możliwości młodym kierowcom z Polski.

Współpraca Orlenu z Alfą Romeo sięga roku 2020. W tamtym sezonie polski koncern stał się sponsorem tytularnym tego zespołu Formuły 1, a Robert Kubica został kierowcą rezerwowym stajni z Hinwil. Polak regularnie brał udział w piątkowych treningach, a dwa razy wystąpił w wyścigu – kiedy to w 2021 roku zastępował chorego Kimiego Räikkönena. Od sezonu 2023 sponsorem tytularnym Alfy Romeo nie będzie już Orlen, lecz firma bukmacherska Stake.

Dla tego zespołu F1 to jedna z kliku poważnych zmian. Alfa Romeo wycofa się z Formuły 1 po sezonie 2023, a nowym partnerem strategicznym Grupy Sauber zostanie Audi. Niemiecki producent, poza posiadaniem wpływów finansowych, od 2026 roku będzie także dostawcą jednostek napędowych. W zespole mamy do czynienia także z poważnymi zmianami strukturalnymi. Kilka tygodni temu dotychczasowy szef ekipy – Frédéric Vasseur – przyjął ofertę zespołu Ferrari.

W piątek PKN Orlen ogłosił, że pozostaje w koronnej serii wyścigów samochodowych, nawiązując współpracę z ekipą AlphaTauri (dawniej Toro Rosso). Orlen będzie jej sponsorem głównym. Stajnia z włoskiej Faenzy jest satelickim zespołem Red Bulla i bierze czynny udział w jego programie rozwoju młodych kierowców. To właśnie ten zespół umożliwia młodym talentom starty w Formule 1. Pierwsze kroki w bolidach Toro Rosso stawiali przyszli mistrzowie świata – Sebastian Vettel i Max Verstappen. To także w tej ekipie debiutował Carlos Sainz, obecnie kierowca Ferrari.

Siedziba zespołu Scuderia AlphaTauri, Faenza, Włochy | Fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

Robert Kubica zakończył swoją przygodę z Formułą 1, ale posunięcie Orlenu jest dobre z punktu widzenia przyszłości polskiego sportu motorowego. Program rozwoju młodych kierowców Red Bulla działa prężnie. W sezonie 2023 będzie obejmować dwunastu kierowców, a ostatnie lata funkcjonowania akademii pokazują, że każdy z nich może w przyszłości stanąć przed szansą zostania kierowcą F1.

Współpraca Orlenu z AlphaTauri daje niebezpodstawną nadzieję na to, że w najbliższych latach do akademii Red Bulla dołączą młodzi kierowcy z Polski. Wśród naszych talentów można wymienić chociażby Kacpra Sztukę, Tymoteusza Kucharczyka, Piotra Wiśnickiego czy brązowego medalistę mistrzostw świata juniorów w kartingu Jana Przyrowskiego.

Sam Kubica prawdopodobnie swojej szansy na kontynuowanie kariery na wysokim poziomie będzie szukać w wyścigach długodystansowych. Zwycięzca Grand Prix Kanady 2008 pozostaje ambasadorem Orlenu.

Prezes Daniel Obajtek w oficjalnym komunikacie o nawiązaniu przez Polski Koncern Naftowy nowej współpracy:

Grupa ORLEN to największy koncern multienergetyczny w Europie Środkowej, obsługujący ponad 100 milionów klientów. Globalna rozpoznawalność marki jest niezbędna do osiągnięcia naszych celów strategicznych. Blisko połowa przychodów naszej grupy pochodzi z transakcji zagranicznych. Dlatego konsekwentnie stawiamy na sponsoring sportowy, który jest podstawą naszej obecności w najbardziej prestiżowych seriach wyścigowych. Dzięki ekspozycji w Formule 1 docieramy do setek milionów fanów na całym świecie i od lat budujemy spójną strategię marketingową w Polsce i za granicą. Będziemy nadal wykorzystywać ogromny potencjał tego sportu dzięki naszej nowej współpracy z AlphaTauri.

W nadchodzącym sezonie w barwach zespołu z Włoch jeździć będą Japończyk Yuki Tsunoda i kierowca z Holandii Nyck de Vries. Prezentacja bolidu AlphaTauri na sezon 2023 odbędzie się 11 lutego w Nowym Jorku. Pierwszy wyścig zaplanowano na 5 marca. Wówczas kierowcy Formuły 1 będą rywalizować na torze Sakhir w Bahrajnie.

Kamil Kowalik

Źródła: „F1 Dziel Pasję”, „WP Sportowe Fakty”, „Interia Sport”, Paweł Baran – Twitter.

 

Czytaj także:

Szymon Marciniak: najlepszą oceną mojego sędziowania jest brak pretensji ze strony zawodników