Piotr Rećko: Nasza Straż Graniczna nie była na to przygotowana, ale sytuacja jest już pod całkowitą kontrolą

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Piotr Rećko – starosta powiatu sokólskiego, który relacjonuje bieżącą sytuację przy granicach Rzeczpospolitej. Wkrótce mają one zostać umocnione.

Piotr Rećko mówi o trudnej sytuacji na granicy i związanej z tym współpracy z rządem. Mobilizacja i sprowadzenie wojska na granicę odbyła się bardzo szybko – zajęło to około tydzień.

Plan zakładał zwiększenie aktywności funkcjonariuszy i wojska na terenie naszego powiatu. Odbyło się to bardzo szybko i sprawnie.

Na granicy rząd planuje budowę płotu. W ostatnim czasie rejony te odwiedził premier RP Mateusz Morawiecki, który na spotkaniu z mieszkańcami okolicznych terenów zapowiedział dalsze rozwinięcie akcji wsparcia – m.in. budowę wspomnianej bariery. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że największym problemem jest wykorzystywanie migrantów do swoich celów przez państwo białoruskie.

System bezpieczeństwa na granicy zawsze budowany był w oparciu o współpracę – w tym z partnerami białoruskimi. Teraz jednak mamy – po raz pierwszy – sytuację inną, w której Białoruś pomaga i w sposób planowy i zorganizowany wspiera przerzut uchodźców przez granicę.

Wiadomo zatem, że Straż Graniczna nie była na to gotowa, mimo to jednak przegrupowuje swoje siły. Mieszkańcy w przypadku zagrożenia mają dzwonić do Straży Granicznej lub pod numer 112. Premier obiecał zwiększyć liczbę wojska na granicach. Granica w powiecie sokólskim nie posiada naturalnych zapór, dlatego niezbędna jest ich budowa.

Nasze służby Straży Granicznej wykonały olbrzymią pracę, przygotowując mieszkańców na ewentualne zagrożenie – większość z nich została poinformowana co w takim przypadku robić, każdy zna też numery alarmowe.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Kowalski: Politycy PO i Lewicy wykorzystywali operację służb Łukaszenki i Władimira Putina do walki z rządem RP

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Janusz Kowalski – poseł Solidarnej Polski, reprezentant Zjednoczonej Prawicy, który komentuje napiętą sytuację przy granicach Rzeczpospolitej oraz debatę jej dotyczącą.


Janusz Kowalski wypowiada się na temat bieżącej sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej, gdzie od kilku dni gromadzą się potencjalni imigranci z krajów Bliskiego Wschodu wyczekujący możliwości wejścia na teren Polski. Poseł Solidarnej Polski zwraca uwagę na fakt, że opinia publiczna nie docenia realnej siły obronnej przy tej granicy.

Granica polsko-białoruska jest bardzo dobrze strzeżona przez straż graniczną. (…) Dzisiaj już widać w całej rozciągłości, że ta operacja Łukaszenki, za którą stoi oczywiście Kreml i Władimir Putin nie udała się.

Gość „Popołudnia Wnet” dodaje, że osoby masowo wykorzystywane w całej tej operacji to na chwile obecną w przeważającej części nie Afgańczycy – prym wiodą tu obywatele Iraku.

Imigranci są instrumentalnie wykorzystywani do tego, żeby bezpośrednio uderzyć w bezpieczeństwo emigracyjne, bezpieczeństwo UE i państw na wschodniej flance oraz tworzyć wrażenie chaosu.

Zdaniem polityka postawa niektórych posłów lewicy zasługuje na potępienie. W momencie gdy służby obcych państw atakują granice kraju wszyscy powinni się zjednoczyć i mówić jednym głosem.

Niestety politycy PO i Lewicy wykorzystywali operację służb Łukaszenki i Władimira Putina do walki z rządem RP.

Gość „Popołudnia Wnet” komentuje również słowa Władysława Frasyniuka, który nazwał polskich żołnierzy „śmieciami”, czy „watahą psów”.  Jego zdaniem popełnił przestępstwo podlegające pod art 226 kodeku karnego – znieważył funkcjonariusza publicznego, obrażając polskich funkcjonariuszy. Nie ma na takie zachowanie miejsca w Polskiej debacie publicznej.

Myślę, że w tym przypadku społeczeństwo polskie zachowało absolutnie jednoznaczną, negatywną ocenę tego, co powiedział pan Frasyniuk, który znieważył funkcjonariuszy publicznych i mam nadzieję, że wkrótce zostaną mu postawione zarzuty.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Program Wschodni: Ciężka sytuacja na granicach, zawirowania przy formalnościach związanych z wykończeniem Nord Stream 2

W „Programie Wschodnim” Paweł Bobołowicz, wraz z zaproszonymi gośćmi rozmawia m.in o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej oraz niedawnych zawirowaniach związanych z kwestią gazociągu Nord Stream 2.

Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizator: Eldar Pedorenko


Goście:

Ola Siamaszko – dziennikarka, szefowa działu informacji redakcji białoruskiej

dr. Tomasz Lachowski – redaktor naczelny „Obserwatora międzynarodowego”

Wojciech Jakubik – redaktor naczelny „Biznes alert”, ekspert ds. energetycznych

Dmytro Antoniuk – dziennikarz „Kuriera Galicyjskiego”

Swietłana Lachowiec – współkoordynator projektu „Droga”


Dr. Tomasz Lachowski komentuje sytuację na granicach Rzeczpospolitej, gdzie od pewnego czasu gromadzą się uchodźcy eskortowani wcześniej przez siły białoruskie – skutkiem zamierzonych działań zaplanowanych przez rząd Aleksandra Łukaszenki. Kontrowersję budzi samo określenie „uchodźca” – nie brakuje głosów stwierdzających, że wspomniane grupy ludzi nie do końca się w jego definicję wpasowują. W takiej sytuacji Polska stoi przed dużym wyzwaniem – konieczne jest zadbanie o bezpieczeństwo i wewnętrzną integralność państwa, z drugiej strony natomiast nie można też ignorować międzynarodowych dyrektyw w tej sprawie.

Są dwa główne, ścierające się ze sobą wyzwania: bezpieczeństwo państwa i jego suwerenność, z drugiej strony zaś zobowiązania, prawo międzynarodowe. Pozostawianie tych osób kompletnie bez jakiejkolwiek reakcji na granicy to też nie jest dobre działanie z perspektywy wizerunkowej.

Redaktor naczelny „Obserwatora międzynarodowego” mówi także o nadchodzącej wizycie kanclerz Angeli Merkel w Kijowie, gdzie spotka się z prezydentem Ukrainy oraz oczekiwaniach z tą wizytą związanych. Zwraca on uwagę na fakt, że uprzednio Merkel widzieć się będzie z Władimirem Putinem, co ma stanowić przesłankę co do pewnej hierarchii. Niemcy  – zdaniem gościa „Programu Wschodniego” liczą na ograniczenie się do swego rodzaju umowy barterowej, co mija się oczywiście z oczekiwaniami Ukrainy.

Wśród gwarancji ze strony Niemieckiej oczekuje się czegoś więcej – tematami rozmów będzie np. wymiana  tranzyt w zamian za wprowadzenie do ustawodawstwa ukraińskiego formuły Steinmeiera, czy inne ustępstwa Kijowa na rzecz Moskwy w kontekście trwającego konfliktu zbrojnego na Donbassie.

Wojciech Jakubik komentuje sprawę budowy gazociągu Nord Stream 2, której w dalszym ciągu towarzyszy wiele kontrowersji na arenie międzynarodowej, mnożą się niejasności związane z sankcjami, które uniemożliwiają skuteczne ubezpieczenie całej operacji, a także certyfikację techniczną. Wątpliwości budzi fakt, że sankcje uderzają w wiele państw, jednakże w tym gronie próżno szukać Niemiec, które – do spółki ze Stanami Zjednoczonymi – próbują obrać pozycję dominującą w negocjacjach z Ukrainą oraz Rosją.

Warto patrzeć, w kogo są wymierzone sankcje. One dotyczą firm rosyjskich, kolejnych statków rosyjskich, lecz nie uderzają w Niemców – sankcje zawieszone, aby dojść do porozumienia z nimi nie zostały odwieszone. Skutkiem tego Niemcy nie stracą na tym, że firma ubezpieczeniowa, bez której pieczątki gazociąg nie będzie mógł rozpocząć pracy – na ewentualnym opóźnieniu zakończenia budowy stracą natomiast ich firmy, co w pewnym sensie równoważy sytuacje i stwarza grunt pod negocjacje.

Dmytro Antoniuk mówi o niepodległości Ukrainy, na dzień przed jej świętem.

Ukraińska niepodległość jest wielkim skarbem, lecz nie mamy osiągnięć adekwatnych do naszego potencjału.

Swietłana Lachowiec mówi o projekcie „Droga”, nawiązującym do kultury krymskich tatarów.

Jest to projekt multidyscyplinarny o krymskich tatarach, opowiadający o przyjaźni i pokojowym współistnieniu tatarów i Ukraińców – udowadnia on, że propagandowe fakty na ten temat nie są prawdziwe. Projekt uwzględnia wystawy oraz występy muzyczne.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

PK

Trudna sytuacja na granicach RP. Gumińska: Nie są to uchodźcy wojenni, tylko imigranci zarobkowi

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Joanna Gumińska – patronka repatriantów, mieszkanka Grodzieńszczyzny, która mówi o sytuacji na wschodnich granicach Rzeczpospolitej.

Joanna Gumińska relacjonuje przebieg wydarzeń w okolicach wschodnich granic kraju, przy których wciąż spora grupa uchodźców wyczekuje możliwości ich przekroczenia. Gość „Popołudnia Wnet” zaznacza, że wbrew obiegowym opiniom Afgańczycy stanowią w tych grupach – przynajmniej na ten moment – mniejszość oraz podkreśla, że sytuacja staje się coraz poważniejsza.

Jest to element wojny hybrydowej, co do tego nie ma żadnych wątpliwości – jest to próba destabilizacji krajów bałtyckich oraz Polski. Naciski będą się zwiększały, cała straż graniczna i mieszkańcy naszych okolic mają ogromne obawy co do tego, jak będzie wyglądała jesień.

W reakcji na problem przybierający coraz to większą postać, podjęto pewne działania, takie jak postawienie ogrodzenia z drutu kolczastego w miejscach uważanych za newralgiczne, lecz zdaniem mieszkanki Grodzieńszczyzny są to wysiłki ze wszech miar niewystarczające.

Jedynym rozwiązaniem jest zbudowanie płotu, który odgrodzi nas w newralgicznych miejscach, tam, gdzie nie ma barier naturalnych. (…) Wśród mieszkańców pobliskich terenów nie słyszałam, żeby ktoś zgłosił inne możliwe rozwiązanie.

Joanna Gumińska podaje przykład innych krajów, które przygotowały lub przygotowują się do wojny hybrydowej – np. Grecji, czy Niemiec, które budują potencjalnie niemożliwy do sforsowania płot. Akcja, która jest źródłem całego poruszenia, jest efektem precyzyjnie naszkicowanego przez Aleksandra Łukaszenkę i jego ludzi planu – gość „Popołudnia Wnet” nakreśla prawdopodobny jej przebieg.

Nie są to uchodźcy wojenni, tylko ludzie, którym oferuje się quasi-turystyczną ofertę wycieczki na Białoruś z możliwością przejścia do UE. Są przewożeni samolotami, co kosztuje określoną kwotę – 2 tys euro od osoby, przed lotem będąc zakwaterowanymi przez 2-3 dni w hotelu w Mińsku. Nie są to uchodźcy wojenni, tylko imigranci zarobkowi. (…) Ludzie Ci są oszukiwani, lecz w dobie internetu mogą łatwo zweryfikować podawane im informacje.

Mieszkanka Grodzieńszczyzny wyraża również dezaprobatę dla działań niektórych osób ze świata polityki, którzy usiłują wykorzystać całe zamieszanie w celu podbudowy własnego wizerunku. Zachowania posłów takich jak Klaudia Jachira są szkodliwe dla państwa. Straż Graniczna ma bardzo trudne zadanie, które dodatkowo utrudniają tego typu postawy. Zaznacza przy tym także konieczność sprawdzenia źródeł działania niektórych fundacji deklarujących wsparcie dla imigrantów.

Należy prześledzić ścieżki finansowania tych organizacji i stowarzyszeń, bo mogą działać lub działają na szkodę państwa polskiego.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Repetowicz: Białorusini wykorzystują dramat Afgańczyków, by manipulować emocjami Zachodu dla własnej korzyści

Gościem „Kuriera w samo południe” jest Witold Repetowicz – dziennikarz, reporter i korespondent wojenny, który komentuje niedawne zamieszanie na terenie Azji Centralnej oraz kryzys uchodźczy.

Wycofanie się wojsk amerykańskich z terytorium Afganistanu, którego skutkiem było przejęcie w nim władzy przez Taliban, zapoczątkowało falę międzynarodowych napięć, która trwa do dziś. Witold Repetowicz twierdzi, że zapowiadany kryzys migracyjny stanie się wkrótce faktem i będzie tylko przybierał na sile.

Ci, którzy są najbardziej zagrożeni wciąż oczekują na transport. Talibowie deklarują różne rzeczy, choć widać już, że nie dotrzymują swoich obietnic. Wraz z dokręcaniem śruby będzie można zaobserwować coraz bardziej intensywny exodus.

Dziennikarz zwraca również uwagę na fakt, iż nasilenie i skomplikowanie całej sytuacji próbują wykorzystywać państwa takie, jak np. Białoruś, której przewodzi Aleksander Łukaszenko. Jego plan zakłada przerzucenie jak największej liczby uchodźców do Europy Zachodniej przy jednoczesnym czerpaniu z tego tytułu profitów finansowych. Póki co jednak akcja nie opiera się bezpośrednio i wyłącznie na Afgańczykach, lecz ich sytuacja stanowi podstawę dla jej uzasadnienia, co ma podnieść skuteczność.

Używają Afgańczyków jako szyld do tego, by uzasadniać swoje działania i zwiększać emocje ludzkie, wiążąc całą akcję z ich tragedią. Póki co nie było możliwości, aby Afgańczycy w tak krótkim terminie przedostali się do Europy – ten ruch powstanie, lecz jest to kwestia tygodni i miesięcy.

Tymczasowy brak – lub niewielka ilość – uchodźców z Afganistanu skłania reżim białoruski do rozbudowania swojej manipulacji. Zdarzają się sytuacje, w których prawdziwe pochodzenie ludzi oczekujących na możliwość ucieczki – lub podejmujących własne próby – jest celowo ukrywane lub fałszowane.

Zapędza się migrantów na granicę z Polską ogłaszając, że są to uchodźcy z Afganistanu. Jest to zachowanie zupełnie żenujące, lecz niestety niektórzy wolą wpisywać się w tą narrację.

Całe zamieszanie sugeruje postawienie pytania o kraj, który może wyciągnąć z niego największe zyski. Zdaniem gościa „Kuriera w samo południe” nie jest to na pewno Rosja – wskazuje on na nieco bardziej złożony proces międzynarodowy, który ma związek z dwoma sojuszami.

Z całą pewnością beneficjentem jest Pakistan, którego bliskim sojusznikiem są Chiny – niewykluczone, że szykują się one do bycia głównym beneficjentem. Nie jest to jednak pewne, ponieważ część Talibów jest Chińczykom niechętna.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

PK

Siemoniak: Stan wyjątkowy nie jest obecnie brany pod uwagę. Jest za wcześnie by mówić o przełożeniu wyborów

Tomasz Siemoniak o walce państwa z koronawirusem, skrytykowanej propozycji kandydatki PO na Prezydenta RP, kryzysie uchodźczym i o rozczarowaniu Włoch odnośnie braku pomocy w walce z Covid-19.

Tomasz Siemoniak ma nadzieję, że rząd ma skuteczny plan walki z zarazą covid-19. Informuje, że obecnie mówi się o możliwości wprowadzenia stanu nadzwyczajnego lub klęski żywiołowej, ale nie wyjątkowego.

Nie było wczoraj kwestii wprowadzenia stanu wyjątkowego.

Za wcześnie jest też, jak powiedział na spotkaniu premier, by mówić o przesunięciu wyborów prezydenckich na późniejszy termin. Za takim rozwiązań opowiada się jeden z kandydatów- Krzysztof Bosak. Nasz gość zgadza się z szefem rządu, że jeszcze nie czas by o tym mówić. Trzeba się skupić przez najbliższe 2-3 tygodnie na walce z wirusem. Siemoniak odnosi się do możliwości wprowadzenia pełnej kontroli na granicach lub nawet ich zamknięcia:

Tylko rząd ma wiedzę jak wygląda sytuacja. […] Izrael i Wielka Brytania, nie mają takiej granicy jak my.

Stwierdza, że to bardzo trudna decyzja dodając, że państwa na które powołują się zwolennicy takiego rozwiązania mają całkiem inną sytuację, jeśli chodzi o granice lądowe niż my. Mówi, iż prosił premiera Mateusza Morawieckiego, żeby wyraźniej komunikował społeczeństwu o sytuacji w Polsce. Powodem tego jest masa krążących po kraju plotek. Na to co mówią powinni uważać także politycy. Kandydatka Koalicji Obywatelskiej została skrytykowana przez Adriana Zanberga za swój tweet. Apelowała w nim ona, żeby rząd uruchomił powszechny dostęp do testów na koronowirusa.

Oczekiwałbym od polityków Lewicy, którzy krytykują Małgorzatę Kidawę-Błońską, własnych pomysłów.

Propozycja kandydatki na prezydenta została oceniona przez część komentujących jako nierealna i przez to nieodpowiedzialna, gdyż próba jej realizacji oznaczałaby zakorkowanie systemu opieki zdrowotnej. Członek sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej zgadza się, że kampania zamarła. Jest tak nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale także dlatego, że uwagę opinii publicznej w pełni angażuje koronawirus.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego przedstawia działania, które mogą podjąć instytucje Unii Europejskiej w walce z koronawirusem. Podkreśla, że narzędzia do rozwiązania prawie wszyskich, poza gospodarczymi, kryzysów mają rządy narodowe, nie organa unijne. Te ostatnie zostały poddane ostrej krytyce ze strony Włochów, twierdzących, że Bruksela jest bierna wobec ich zmagań z epidemią. Nasz gość przypomina, że

Nie ma magazynów w Brukseli, nie ma hali z lekarzami unijnymi […] Gorzkość Włoch jest adresowana względem konkretnych państw, które ich zdaniem nie pomagają tak, jakby mogły.

Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej odnosi się także do wzmożenia migracji z Bliskiego Wschodu poprzez Turcję do Europy. Oznajmia, że Polska powinna mieć szczelne granice, a porozumienie Unia-Turcja winno być honorowane. Nie widzi powodów żeby traktować zapowiadane na 17 marca spotkanie prezydenta Turcji ze swym francuskim odpowiednikiem i z kanclerz Niemiec jako powody do niepokojów, że robi się coś za plecami innych członków Unii.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wojciech Cejrowski: Nie potrzeba tworzyć nowego prawa w związku z epidemią koronawirusa

Wojciech Cejrowski i Krzysztof Skowroński analizują polityczne i społeczno-gospodarcze aspekty światowej epidemii koronawirusa. Mówią o problemie ogromnej liczby uchodźców na granicy Grecji i Turcji.

Wojciech Cejrowski mówi o tym, że w Stanach Zjednoczonych zakup nieruchomości jest w dalszym ciągu znakomitą inwestycją, zwracającą się w dość bliskiej, w przeciwieństwie do tego, jak sytuacja ma się w Polsce, perspektywie.

Podróżnik analizuje kwestię globalnej epidemii koronawirusa. Mówi o bezwzględnej konieczności zachowania wszelkich zasad higieny i bezpieczeństwa. Jak zwraca uwagę Wojciech Cejrowski, europejska gospodarka w przesadny sposób uniezależniła się od gospodarki Państwa Środka. Zdaniem gospodarza „Studia Dziki Zachód” należy zwiększyć produkcję leków na Starym Kontynencie i uwolnić gospodarkę Unii Europejskiej od wyśrubowanych norm emisji gazów cieplarnianych.

Wojciech Cejrowski kontynuuje kreślenie swojej koncepcji podejścia do zagrożeń epidemiologicznych:

Panikę łatwiej opanować, jeżeli w danym kraju nie ma jeszcze przypadków nowej choroby. Kłopot z wirusem z Wuhan jest taki, że obejmuje on tysiące osób w jednym momencie. Koranwirus zniknie wraz z bardzo wieloma ludźmi.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przestrzega, że już niedługo może wystąpić konieczność hospitalizowania 5 mln Polaków. Zdaniem podróżnika dane oficjalne na temat zasięgu koronawirusa w Chinach są mocno zaniżone. Podejście władzy i opozycji wobec koronawirusa w USA i w Polsce są bardzo podobne – ocenia Wojciech Cejrowski.

W związku z koronawirusem nie powinno się tworzyć nowego prawa, wystarczy przestrzegać ustaw obowiązujących już teraz.

Zdaniem gospodarza „Studia Dziki Zachód” dzisiejsza debata sejmowa nt. stanu przygotowania państwa polskiego na epidemię koronawirusa było całkowicie niepotrzebna.

Kolejnym tematem jest kryzys uchodźczy na granicy grecko-tureckiej:

Jeżeli tych ludzi stać na komórki i SMSY, to nie ma żadnego powodu, żeby ich wpuszczać do Europy. Dobrze, że zaczęto już strzelać. […] Dziwię się, że moja propozycja wielu ludziom wydaje się ekstremistyczna.

Wojciech Cejrowski ocenia, że Turcja powinna sama sobie poradzić z napływem przybyszów z Syrii i innych państw Bliskiego Wschodu.

Podróżnik komentuje plany przyjęcia Albanii i Macedonii Północnej do Unii Europejskiej. Wyraża przekonanie, że taki krok doprowadziłby do dalszego pogorszenia sytuacji gospodarczej UE:

Jeżeli mamy u siebie kłopoty gospodarcze, nie robimy tak ryzykownych inwestycji.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” komentuje również debatę pomiędzy kandydatami demokratycznymi do nominacji prezydenckiej. W brutalnej walce zapomniano tam o ważnej dla tej formacji poprawności politycznej. Z wyścigu wycofał się „amerykański Biedroń”, burmistrz South Bend Pete Buttitieg.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Rakowski: W Libanie wszyscy żyją zgodnie, ale osobno

O tym, jak w Libanie żyją obok siebie muzułmanie i chrześcijanie, biedni i bogaci opowiada Paweł Rakowski.

Dziennikarz mediów WNET mówi o swoich wrażeniach z Libanu. Nie jest pierwszy raz w tym kraju, wszelako przyjeżdża tam cyklicznie. Niemniej jednak z każdą podróżą odkrywa na Bliskim Wschodzie coś nowego.

Tutaj bogaty nie boi się biednego, tzn. wszyscy razem stoją w jednym korku – luksusowy samochód obok jakiegoś skuterka, na którym znajduje się 6-7-osobowa syryjska rodzina.

Rakowski mówi również o biednej stronie Bejrutu. Co ciekawe tamto społeczeństwo charakteryzuje życzliwe współistnienie ubogich oraz bogatych. Ludzie ubożsi raczej skupiają się na tym, żeby, dzięki pracy podnieść swój status materialny niż pielęgnują uczucia resentymentu wobec zamożniejszych. Także ludzie z różnych grup religijnych i etnicznych żyją obok siebie, według zasad, jakie wynieśli z domu i nikt nie wchodzi drugiemu w drogę, próbując mu coś narzucić. W ten sposób jest możliwe życie w tym małym i zróżnicowanym społecznie kraju.

Palestyńczycy właściwie zdominowali ten kraj i to doprowadziło do katastrofy.

Nasz rozmówca podkreśla, że ta równowaga jest krucha i zbytnia przewaga jednej z grup, może doprowadzić do konfliktu, takiego jak wojna domowa w latach 1975-1990. Z tego powodu Libańczycy muszą pilnować imigracji. Jak mówi Rakowski sytuacja grupy Syryjczyków, którzy tutaj znaleźli schronienie przed wojną, jest trudna, ale nie tragiczna, jak w niektórych miejscach w Europie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kuźmiuk: Z migracji uchodźców do Europy, z polityki azylowej, Unia Europejska zrobiła biznes

Zbigniew Kuźmiuk, europposeł w Poranku WNET komentuje wizytę Matteo Salviniego, premiera Włoch i jego spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim.

Europoseł Zbigniew Kuźmiuk ocenia, że spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Matteo Salvinim, premierem Włoch, które ma się odbyć, choć bezspornie jest ważnym spotkaniem, tak na prawdę nie jest spotkaniem najistotniejszym w polskiej polityce. W kontekście przyszłej rozmowy obojga wysokich polityków europoseł mówi o problemie europejskiej polityki azylowej, która jest – delikatie mówiąc – nie najszczęśliwsza.

Kuźmiuk ocenia także obecną prorosyjskość prawicowych Frontu Narodowego z Francji oraz Ligi Północnej z Włoch. – Państwa Zachodnie, właśnie Francja i Włochy, nie doświadczyły nigdy zła od Rosji – mówi. – I chyba właśnie tym należy tłumaczyć ich silną prorosyjskość.

Zbigniew Kuźmiuk spodziewa się również, że rozmowa Jarosława Kaczyńskiego z Salvinim może doprowadzić do zmiany podejścia premiera Włoch do polityki presji na rozlokowywanie uchodźców na terenie państw Europy Wschodniej, co w założeniach miałoby odciążać kraje basenu Morza Śródziemnego.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Angela Merkel rezygnuje z szefowania CDU. Nową szefową niemieckich chadeków zostaje Annegret Kramp-Karrenbauer

Delegaci na zjazd CDU w Hamburgu wybrali w piątek, 7 grudnia Annegret Kramp-Karrenbauer na nową szefową niemieckich chadeków. Nowo wybrana szefowa CDU jest kontynuatorką polityki Merkel.

Annegret Kramp-Karrenbauer została wybrana na szefową CDU w drugiej turze wygrywając w głosowaniu z konserwatywnym Friedrichem Merzem – uzyskała 517 głosów na 999 delegatów na zjazd partii.

Angela Merkel nie ukrywała przed zjazdem swojego zmęczenia i przyznała, że zdaje sobie sprawę z rozczarowania Niemców prowadzoną przez siebie polityką. W 2011 roku została wskazana przez „Forbsa” jako najbardziej wpływowa kobieta ŝwiata. Cztery lata później tygodnik „Time” mianował ją człowiekiem roku.

Merkel rozwinęła swoją polityczną karierę 20 lat temu. W 1998, kiedy Helmut Kohl przegrał wybory, Merkel zajmowała stanowisko sekretarza generalnego CDU. W wyniku skandalu finansowego, który wybuchł wewnątrz partii, wielu prominentnych polityków CDU zostało skompromitowanych, w tym również Helmut Kohl oraz ówczesny przewodniczący CDU Wolfgang Schäuble. Merkel oficjalnie skrytykowała swojego byłego szefa i zastąpiła Schäublego na stanowisku lidera CDU, zostając jednocześnie w 2000 pierwszą kobietą na tym stanowisku. 30 maja 2005 została kandydatką CDU i CSU na stanowisko kanclerza Niemiec.

We wrześniu 2005 CDU pod jej przewodnictwem wraz z CSU wygrała wybory parlamentarne w Niemczech. Po długich negocjacjach z socjaldemokratyczną SPD 9 października 2005 uzgodniono utworzenie wielkiej koalicji partii CDU/CSU-SPD. Stanowisko kanclerza Niemiec przypadło Angeli Merkel, która została pierwszą w Niemczech kobietą na tym stanowisku. 22 listopada 2005 Bundestag zatwierdził Merkel na stanowisku kanclerza Niemiec. W 2009 roku ponownie wygrała wybory parlamentarne. W 2013 po raz trzeci wygrała wybory parlamentarne. Jednak wskutek porażki w wyborach jej partnera koalicyjnego (FDP) ponownie zawiązała koalicję z SPD (tzw. wielką koalicję).

Angela Merkel po zaprzysiężeniu na kanclerza, wstawiła do swego gabinetu portret carycy Katarzyny II.

W 2007 poparła inicjatywę Nicolasa Sarkozy’ego polegającą na powołaniu „rady starszych” Unii Europejskiej Przemawiając podczas obchodów 50. rocznicy powstania Związku Wypędzonych poparła ideę budowy Centrum przeciwko Wypędzeniom.

Odpowiada również za wpuszczenie milionów uchodźców do południowych i zachodnich krajów Unii Europejskiej.