Raport z Kijowa 8 XII 2023 r.: Co i kiedy poszło nie tak w relacjach między Zełeńskim, a Załużnym

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

O pogorszeniu relacji między ukraińskim prezydentem Zełeńskim i naczelnym dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Załużnym, mówi się od wielu miesięcy.

Jednak dopiero w ciągu ostatnich kilku tygodni wiodące światowe i ukraińskie media opublikowały artykuły potwierdzające te informacje. Między innymi Ukraińska Prawda napisała, że Zełeński jest rzekomo coraz bliżej podjęcia decyzji o dymisji Załużnego.

Daria Hordijko rozmawia na ten temat ze współautorem artykułu, dziennikarzem Ukraińskiej Prawdy Romanem Romaniukiem:

Sytuacja wygląda następująco i tak o tym mówią w ukraińskim segmencie sieci społecznościowych, odnośnie faktu, że Zełeński ma równoległe szlaki komunikacji z niektórymi dowódcami niektórych rodzajów wojsk. Na przykład ma takie łącze z dowódcą Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy generałem Oleszczukiem. Jaka jest tego natura? Można to oczywiście postrzegać jako ingerencję prezydenta w sprawy wojskowe. Ale z drugiej strony można to postrzegać jako sposób na przyspieszenie komunikacji. Bo kwestia obrony przeciwrakietowej, która jest obecnie jednym z priorytetów dla Zełenskiego, którym zajmuje się niemal 24/7 od ponad roku, a w której, wierzcie mi, jest chyba jednym z najlepszych ekspertów na świecie – w sensie gdzie i jakie systemy są produkowane, gdzie działają, kto je ma, kto może je zdobyć,  Od kogo możemy pożyczyć lub poprosić o umieszczenie ich na Ukrainie na jakiś czas, na sezon, a następnie oddać. A żeby się komunikować, negocjować z przywódcami różnych państw świata, potrzebujesz osobę, która będzie bezpośrednio korzystać z tych systemów, która wyśle ludzi na szkolenie, która określi, do jakich jednostek wojskowych te systemy trafią. Oczywiście można się zwrócić do generała Załużnego, a potem generał Załużny zwróci się do generała Oleszczuka. Albo Zełeński, jako zwierzchnik sił zbrojnych, może od razu zwrócić się do generała Ołeszczuka i od razu z nim porozmawiać, zmniejszając liczbę pośredników przy tej rozmowie. Taka jest natura tych równoległych kanałów komunikacji. To oczywiście może stresować Załużnego. Nie jest jednak to sytuacja krytyczna, która uniemożliwia Ukrainie obronę.


Paweł Bobołowicz prezentuje najważniejsze wiadomości z walczącej Ukrainy, które przygotowywała Daria Hordijko.


Artur Żak przedstawia życiorys Iłły Kywy, byłego deputowanego Rady Najwyższej Ukrainy, który przed inwazją Rosji na Ukrainę, uciekł do Moskwy i poprosił o azyl polityczny. 6 grudnia ciało Kywy z dwoma ranami postrzałowymi, znaleziono na terenie podmoskiewskiego hotelu „Velich Country Club” w Odincowie.  W listopadzie tego roku ukraiński sąd skazał zaocznie mieszkańca Połtawy na 14 lat więzienia za zdradę stanu.

Iłła Kywa | fot.: archiwum Iłły Kywy

Wspieraj Autora na Patronite


Wysłuchaj całej audycji już teraz!


Raport z kijowa 07 XII 2023 r.:

Raport z Kijowa 7 XII 2023 r.: Decyzja prokuratora IPN jest sprzeczna z doświadczeniami 140 000 polskich obywateli

Raport z Kijowa 7 XII 2023 r.: Decyzja prokuratora IPN jest sprzeczna z doświadczeniami 140 000 polskich obywateli

Opuszczona i zniszczona cerkiew greckokatolicka w nieistniejącej już wsi Królik Wołoski | fot.: Wikipedysta: APN-PL

Powiedział Gość audycji Mirosław Skórka, prezes Związku Ukraińców w Polsce. Urodzony w 1963 r. w Gościnie k. Kołobrzegu w rodzinie deportowanych podczas akcji Wisła.

Paweł Bobołowicz rozmawiam z Prezesem na temat decyzji prokuratury IPN w sprawie umorzenia śledztwa w sprawie zbrodni komunistycznej „Akcji Wisła”, a także o kondycji środowiska Ukraińców w Polsce.

Mirosław Skórka, prezes Związku Ukraińców w Polsce:

List jest odpowiedzią środowisk zaangażowanych, że tak powiem od zawsze, to znaczy co najmniej od lat osiemdziesiątych, czyli jeszcze z czasów komunizmu, w proces polsko-ukraińskiego porozumienia, czy zrozumienia i pojednania. Bo są to dwa procesy, które się uzupełniają, które są dla siebie potrzebne i mogą tworzyć jakiś taki trwały element, czy fundament współpracy. List jest odpowiedzią na oburzającą decyzję Instytutu Pamięci Narodowej, która uznaje, że akcja Wisła nie była zbrodnią. (…) Chodziło o to, żeby Polska była państwem monoetnicznym i dlatego dokonano takiej deportacji. Po pierwsze, tych ludzi deportowano z terytorium, na którym mieszkali od zawsze, ich rozproszono tak, żeby oni nie mogli kontynuować swojej tożsamości. To wynika ze wszystkich dokumentów, które mamy. Rozproszenie, nadzór służby bezpieczeństwa, zakaz używania języka ukraińskiego, likwidacja instytucji cerkwi greckokatolickiej. To wszystko miało służyć temu, żeby ci ludzie przestali istnieć jako społeczność ukraińska, czyli de facto chodziło o denacjonalizację tej grupy ludzi.


Paweł Bobołowicz prezentuje najważniejsze wiadomości z walczącej Ukrainy, które przygotowywała Daria Hordijko.


Dmytro Antoniuk relacjonuje najnowsze doniesienia z frontu.


Wspieraj Autora na Patronite


Wysłuchaj całej audycji już teraz!


Raport z kijowa 05 XII 2023 r.:

Raport z Kijowa 05 XII 23 r.: Komisarz Vălean zadba, żeby zezwolenia dla firm ukraińskich i mołdawskich, nie powróciły

Raport z Kijowa 05 XII 23 r.: Komisarz Vălean zadba, żeby zezwolenia dla firm ukraińskich i mołdawskich, nie powróciły

Tomasz Bartecki, koordynator grupy „Granica / Кордон PL – UA”

Powiedział Gość audycji Tomasz Bartecki, koordynator grupy „Granica / Кордон PL – UA”, komentując trwające od niemalże miesiąca blokady przejść granicznych.

Tomasz Bartecki:

To znaczy Pani Komisarz chce, żeby działał wolny rynek i Ukraińcy i Mołdawianie mogli jeździć bez ograniczeń. Niektórzy mówią, że to zniesienie zezwoleń dla Ukraińców jest z powodu wojny i tak to też częściowo prawda, ale to dlaczego zniesiono zezwolenia, bo też to jest związane z wchodzeniem powoli z planami wejścia Ukrainy i Mołdawii do Unii. Komisarz powiedziała, że do czerwca to zwolnienie trwa, tak jak było w zaplanowane, później można rozmawiać.


Paweł Bobołowicz prezentuje najważniejsze wiadomości z walczącej Ukrainy, które przygotowywała Daria Hordijko.


Paweł Bobołowicz, Dmytro Antoniuk i Artur Żak rozmawiają o nocnym rosyjskim ataku pociskami rakietowymi i dronami kamikaze, 3 których trafiły w obiekt infrastrukturalny w obwodzie lwowskim.


Dmytro Antoniuk relacjonuje najnowsze doniesienia z frontu.


Wspieraj Autora na Patronite


Wysłuchaj całej audycji już teraz!


Raport z kijowa 04 XII 2023 r.:

Raport z Kijowa 04.12.2023: Premiera piosenki „Wybacz Ukraino” i rozmowa z autorem

 

Raport z Kijowa 04.12.2023: Premiera piosenki „Wybacz Ukraino” i rozmowa z autorem

Gościem audycji jest Przemysław Bogusz, autor piosenki Wybacz Ukraino, napisanej jeszcze w 2014 roku, ale niezwykle aktualnej dzisiaj. Doczekała się ona swojej premiery – na antenie Radia Wnet.

Przemysław Bogusz, autor piosenki „Wybacz Ukraino” opowiada o refleksjach, które skłoniły go do napisania utworu w 2014 roku, gdy ukraińscy ochotnicy szli walczyć i ginąć na wojnie, której świat nie chciał nazwać wojną. Walczyć i ginąć za Ukrainę, ale także oddalając perspektywę wojny od innych państw regionu, w tym Polski. Dzisiaj, gdy z niepokojem obserwujemy sytuację na froncie, słowa piosenki napisanej przez Przemysława Bogusza i wykonanej przez autora wraz z Pawłem Kolendą pozostają wciąż aktualne.

W styczniu rozpocznie się dziesiąty rok krwawej wojny, która dopiero 24 lutego 2022 roku przyciągnęła uwagę światowej opinii publicznej. Przez te wszystkie lata Siły Zbrojne Ukrainy wiodą samotną, heroiczną walkę, będąc ostatnim bastionem obrony Europy przed Rosją. Warunki na froncie są bardzo ciężkie, dlatego zachęcamy do wsparcia polskiej zbiórki obywatelskiej organizacji “Pogoń ruska”. Zebrane środki zostaną przeznaczone na samochody i wyposażenie dla ukraińskiego wojska, aby pomóc żołnierzom przetrwać zimę.

Piosenka “Wybacz Ukraino” została napisana przez Przemysława Bogusza jeszcze w 2015 roku, jako wyraz poruszenia autora sytuacją ukraińskich wojskowych toczących bój z militarnie silniejszym przeciwnikiem. Uwzględniając późniejszy pełnoskalowy atak Rosji na Ukrainę, można powiedzieć, że jej tekst ma charakter wręcz profetyczny. Koncepcja premiery utworu w połączeniu ze zbiórką środków na pomoc dla ukraińskiej armii powstała z inicjatywy polskiej dziennikarki Moniki Andruszewskiej.

Wideo stworzono przy wsparciu Instytutu Polskiego w Kijowie, na podstawie materiałów przekazanych przez oddziały Sił Zbrojnych Ukrainy oraz przez ukraińskich dziennikarzy relacjonujących wydarzenia na linii frontu.

Wpłaty na wsparcie dla ZSU prosimy kierować na dane stowarzyszenia “Pogoń ruska”:

Stowarzyszenie „Pogoń Ruska”

Numer konta: Santander Bank Polska SA 70109000880000000156148194

SWIFT: WBKPPLPP

W zmontowanym przez Krzysztofa Studzińskiego klipie wykorzystano materiały służb prasowych jednostek 72. brygady zmechanizowanej im. Czarnych Zaporożców, 59. Brygady Piechoty Zmotoryzowanej im. Jakowa Handziuka, 47. brygady zmechanizowanej “Magura”, Batalionu Karpacka Sicz im. Ołeha Kucyna, Centralnego Teleradio Studia Ministerstwa Obrony Ukrainy, oraz dziennikarzy Serhija Gorbatenka i Jewheniji Mazur oraz zdjęć lotniczych Pawła Sudoła.


Paweł Bobołowicz prezentuje najważniejsze wiadomości z walczącej Ukrainy, które przygotowywała Daria Hordijko.


Włodzimierz Iszczuk, dziennikarz polskiego pochodzenia z Ukrainy, redaktor portalu Jagiellonia.org i czasopisma Głos Polonii skomentował blokadę granicy polsko-ukraińskiej:

Zanim skomentuję blokadę polsko-ukraińskiej granicy, chcę przypomnieć, że niedawno przywódca kraju-agresora Władimir Putin kilkakrotnie wyrażał roszczenia historyczne i terytorialne wobec Polski. Podobnej retoryki używał przed inwazją na Ukrainę. W czasie, gdy gospodarz Kremla otwarcie grozi Polsce, a Ukraina krwawi, broniąc wolności całej cywilizacji europejskiej, politycy z prorosyjskiej Konfederacji, pod pozorem ochrony interesów polskich przewoźników, zorganizowali blokadę granicy ukraińskiej, przez którą Kijów otrzymuje broń, amunicję, pomoc humanitarną i wszystkie niezbędne dla normalnego funkcjonowania walczącego państwa towary. Dlatego, według mnie, działań organizatorów blokady granicy nie można nazwać inaczej niż sabotażem przeciwko bezpieczeństwu Ukrainy, Polski i całej cywilizacji euroatlantyckiej. Nie ma znaczenia, czy zdają sobie sprawę ze skrajnej destrukcyjności swoich działań czy nie, ponieważ nieświadomi pożyteczni idioci powodują te same kolosalne szkody dla bezpieczeństwa kraju nad Wisłą, co świadomi agenci Kremla! Dlatego uważam, że organizatorzy blokady wyrządzili poważne szkody polskiemu bezpieczeństwu, racji stanu i interesowi narodowemu oraz relacjom polsko-ukraińskim! I nie ma znaczenia, czy zdają sobie z tego sprawę, czy nie, bo blokada granicy polsko-ukraińskiej wygląda na dywersję przeciwko Ukrainie, Polsce i całej cywilizacji euroatlantyckiej.


Dmytro Antoniuk relacjonuje najnowsze doniesienia z frontu.


Wspieraj Autora na Patronite


Wysłuchaj całej audycji już teraz!


Raport z kijowa 30 XI 2023 r.:

Raport z Kijowa 01 XII 23 r.: Decyzja IPN jest haniebna, bo podpisuje Rzeczpospolitą pod zbrodniami komunistycznymi

Maria Tomak: nawet w sytuacji wojny Ukraina stara się ustanowić i zapewnić Tatarom krymskim jak najwięcej praw

Maria Tomak, kierownik Departamentu Platformy Krymskiej w Urzędzie Prezydenta Ukrainy Fot. Redakcja Wschodnia Radia Wnet

Zanim Krym został zaanektowany przez Rosję, przez Moskwę po raz pierwszy w XVIII wieku, istniało tam przez 350 lat państwo Tatarów krymskich, Chanat Krymski – który trwał dłużej niż Stany Zjednoczone.

Piotr Mateusz Bobołowicz, Maria Tomak

Status Krymu i Tatarów krymskich po deokupacji Ukrainy

Jaka jest obecna sytuacja Tatarów na Krymie? Jak wyglądała ona po 2014 roku i jak zmieniła się po 24 lutego 2022 roku?

Uważam, że ważne jest, aby zacząć tę historię nawet nie od 2014 roku, kiedy rozpoczęła się aktualna rosyjska agresja, ale jeśli chodzi o Tatarów krymskich, możemy zacząć od XVIII wieku. To najlepszy sposób na opowiedzenie tej historii, ponieważ właśnie w tym momencie rozpoczęły się prześladowania Tatarów krymskich i de facto próby wypędzenia ich z Krymu przez imperium rosyjskie w różnych wydaniach.

Tak więc w XVIII wieku na Krymie było prawie 90% Tatarów. A po pierwszej aneksji liczba ta znacznie spadła. Potem, w XX wieku, kiedy Stalin deportował Tatarów z Krymu, na półwyspie nie było ich już prawie wcale.

Kiedy rosyjska agresja na Ukrainę rozpoczęła się wraz z okupacją Krymu, było tam już tylko 13% Tatarów krymskich. A większość ludności Krymu, jak wszyscy wiemy, to Rosjanie – ci ludzie, którzy faktycznie zostali przeniesieni na Krym. Krym został skolonizowany przez Rosję w ciągu kilku stuleci. Nic więc dziwnego, że jest tam większość rosyjskiej populacji.

Ale dlaczego to przywołuję? Tylko dlatego, że widzimy, że obecnie Rosja jako siła okupacyjna używa tych samych narzędzi, stosuje takie same praktyki na Krymie, jak w poprzednich stuleciach. Oczywiście nie mówię dosłownie o deportacjach, jak to było za czasów Stalina. Ale czasami nawet sami Tatarzy krymscy odnoszą się do obecnych procesów na Krymie jako do hybrydowej deportacji, co oznacza, że okoliczności stwarzane przez władzę okupacyjną mają na celu ucisk Tatarów krymskich i wyciśnięcie ich z Półwyspu Krymskiego. (…)

Trzeba zwrócić uwagę także na inną ważną kwestię: na mobilizację w Federacji Rosyjskiej, która rozpoczęła się we wrześniu poprzedniego roku i oczywiście wpłynęła przede wszystkim na okupowane terytoria, w tym Krym. Jako urząd monitorowaliśmy sprawę, podobnie jak Medżlis, który bardzo pomagał osobom, które próbowały uciec z Krymu, aby uniknąć mobilizacji. Wezwania do mobilizacji zostały wydane specjalnie w miejscach gęsto zamieszkanych przez Tatarów krymskich. Nie możemy podać żadnych konkretnych liczb, ponieważ nie mamy danych o siłach okupacyjnych.

Ale zgodnie z tym, co wiemy, istnieje wyraźny algorytm dostarczania wezwań, powoływania w szczególności Tatarów krymskich. Wpisuje się to w politykę Federacji Rosyjskiej powoływania do wojska przede wszystkim przedstawicieli jej republik etnicznych.

Dużo słyszymy o Buriatach, Czeczenach i przedstawicielach innych narodów, którzy często są oskarżani o popełnianie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. A jednocześnie w niektórych przypadkach rosyjskie władze starają się promować fakt, że wśród zmobilizowanych są Tatarzy krymscy. Rosja próbuje to przedstawiać jako dowód na to, że Tatarzy krymscy popierają okupację Krymu, co absolutnie nie jest prawdą.

Żeby zakończyć odpowiedź na pierwsze pytanie: obecna sytuacja jest do pewnego stopnia podobna do tej trwającej od 2014 roku, i nadal dramatyczna. Na okupowanych terytoriach ludzie wciąż na przykład mają problemy z dokumentami. Wielu z nich nie ma ważnych ukraińskich dokumentów, bo przed inwazją nie mieli możliwości swobodnego podróżowania na Ukrainę, aby uzyskać nowe zdjęcie w paszporcie lub przedłużyć ważność dokumentów. Mogą udawać się jedynie do miejsc, gdzie nie wymaga się posiadania ważnych ukraińskich dokumentów i są zmuszeni wyjeżdżać do Azji Centralnej, aby uniknąć mobilizacji lub prześladowań.

Wyobraźmy sobie: w 1944 roku raz zostali deportowani do Azji Centralnej, a teraz muszą tam wyjechać ponownie. Jest to jedna z dramatycznych rzeczy w tej historii, która zasługuje, moim zdaniem, na uwagę.

Niektórzy twierdzą, że Krym tak naprawdę nigdy nie był ukraiński, że był tatarski, potem rosyjski, że Chruszczow dał go Ukrainie. Co można im odpowiedzieć?

To bardzo ważne pytanie. Niestety nie chodzi tylko o „niektórych” ludzi. Chodzi o tę narrację, która istnieje w umysłach decydentów i która wpływa na decyzje polityczne.

To jest dla nas kluczowy problem – ta mantra Putina, że Krym zawsze był rosyjski, jest głęboko zagnieżdżona w umysłach wielu ludzi, którzy są absolutnie proukraińscy, ale nadal wierzą w te mity, które zostały wszczepione przez Rosję w czasach sowieckich, a nawet wcześniej, ponieważ wszyscy rozumiemy, że Rosja wykorzystywała Krym jako bazę wojskową przez cały ten czas, kiedy miała nad nim kontrolę.

Jest ogromna przepaść – cywilizacyjna, powiedziałbym – między ukraińskim podejściem a rosyjskim. Dla Rosji Krym jest bazą wojskową. Dla Ukrainy Krym jest miejscem różnorodności, a także oknem na globalne południe, ujmijmy to w ten sposób. Jest to obszar, na którym żyją rdzenni mieszkańcy, który zamieszkuje największa muzułmańska społeczność Ukrainy – Tatarzy krymscy. Mamy cały zestaw fałszywych narracji, które Rosja bardzo skutecznie, trzeba przyznać, rozprzestrzeniała i nadal rozprzestrzenia. Moglibyśmy przejść przez wszystkie te narracje jedna po drugiej.

Tym, którzy twierdzą, że Krym zawsze był rosyjski, polecam tylko przyjrzeć się historii Krymu i dowiedzieć się na przykład, że zanim Krym został zaanektowany przez Rosję, przez Moskwę, po raz pierwszy w XVIII wieku, istniało tam przez 350 lat państwo Tatarów krymskich, Chanat Krymski – który funkcjonował dłużej niż obecne Stany Zjednoczone.

Nie możemy powiedzieć, że Krym zawsze był rosyjski, nawet ze względu na historię. Jeśli zagłębić się bardziej w historię, można zobaczyć, jak wiele tam się działo: byli tam Grecy, Rzymianie, Włosi – Genueńczycy, którzy zajmowali się handlem – i tak dalej, i tak dalej.

Można też zobaczyć, jeśli spojrzy się na mapę – uważam, że jest to bardzo przydatne ćwiczenie, spojrzeć na mapę – widać, że Krym jest połączony lądem z Ukrainą kontynentalną, a nie z Rosją. I ten most, który Rosja zbudowała po rozpoczęciu okupacji, nie zastępuje połączenia z kontynentalną Ukrainą, ze względu chociażby na transport wody przez Kanał Krymski, ze względu na połączenie elektryczne i po prostu dlatego, że zawsze był to jeden region: południowa Ukraina i Krym – Pryazowia, Kraina Stepów. W tym samym czasie, gdy Katarzyna Wielka zlikwidowała Chanat Krymski, zlikwidowała też ukraiński Hetmanat, czyli państwo kozackie, będące jednym z poprzedników państwa ukraińskiego. Ono także zostało zniszczone. To są argumenty natury ogólnej i te fakty należą do wiedzy powszechnej.

A jeśli chodzi o Tatarów krymskich, przede wszystkim na poziomie Medżlisu, ich organu przedstawicielskiego, to Tatarzy krymscy popierają państwo ukraińskie. Wolą, aby Krym był częścią państwa ukraińskiego. Nigdy nie poparli funkcjonowania Krymu pod jakąkolwiek kontrolą Federacji Rosyjskiej.

(…) Jaki model autonomii będzie obowiązywał na Krymie po deokupacji? Czy będzie to autonomia Krymu, autonomia Tatarów krymskich, a może jakiś inny model?

To właściwie dwa pytania. Zacznę od drugiego. Status Krymu jest to jedna z kwestii, które są aktualnie dyskutowane na Ukrainie. Mogę więc odnosić się tylko do status quo, ponieważ obecnie, zgodnie z konstytucją Ukrainy, Krym jest Autonomiczną Republiką Krymu.(…)

Nawet w tej sytuacji staramy się działać. To bardzo ważne sprawy. Wszyscy rozumiemy, że nie musimy czekać na wyzwolenie Krymu, aby pracować nad niektórymi ważnymi strategiami uwzględniającymi deokupację. Ale jeśli chodzi o status Krymu, powiedziałabym, że jest to kwestia będąca przedmiotem toczącej się dyskusji.

Cały wywiad Piotra Mateusza Bobołowicza z Marią Tomak, kierującą Departamentem Platformy Krymskiej w Urzędzie Prezydenta Ukrainy, pt. „Status Krymu i Tatarów krymskich”, znajduje się na s. 28–29 czerwcowego Kuriera WNET” nr 108/2023.

 


  • Czerwcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Wywiad Piotra Mateusza Bobołowicza z Marią Tomak, kierującą Departamentem Platformy Krymskiej w Urzędzie Prezydenta Ukrainy, pt. „Status Krymu i Tatarów krymskich” na s. 28–29 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 108/2023

Dmytro Antoniuk: 300 żołnierzy razem z dowódcą zginęło we wsi Pjatychatky

Featured Video Play Icon

Ukraińscy żołnierze | fot. Paweł Bobołowicz

Korespondent Radia Wnet z Kijowa relacjonuje ostatnie dni na froncie.

300 żołnierzy razem z dowódcą zginęło we wsi Pjatychatky. Informację tę podała strona rosyjska. Był to batalion „Szturm Osetii”, który brał udział razem z Rosjanami w zajęciu Południowej Osetii 

Raport z Kijowa 13.06.2023: „Przeżyliśmy okupację, dlatego jesteśmy zorganizowani od początku okupacji”

Zniszczona tama w Nowej Kachowce | fot. Ukrhydroenergo

Powiedziała Darii Gordijko Pani Olha, mieszkanka dzielnicy Nyżnia Zabałka, jednej z najbardziej poszkodowanych dzielnic Chersonia.

Obudziliśmy się o 7 rano, zanim obdzwoniliśmy wszystkich sąsiadów i zanim biegaliśmy po babciach, które nie mają telefonów – straciliśmy czas. O dziewiątej rano zadzwoniliśmy do przyjaciół, którzy mieszkają w dzielnicy Schidnyj i zapytaliśmy Jak tam u was? Usłyszeliśmy – cóż, woda podniosła się, może na pół metra. Dlatego pomyśleliśmy, że jeżeli przez 5 godzin po wysadzeniu tamy woda w dzielnicy Schidnyj, w pobliżu mostu Antonowskiego, podniosła się na pół metra, to nic strasznego się nie stanie. Przecież napisali, że wysadzenie nie było duże i że cała woda pójdzie na lewy brzeg. Dlatego nie było paniki, w ogóle nic się nie działo. Byliśmy przekonani, że woda podniesie się maksymalnie o te pół metra… Tak żeby Pani zrozumiała, w naszej okolicy parterowe budynki starego typu, rozpadły się niczym domki z kart. Osobno pływają ściany, a osobno strzecha. Nasz budynek jest budynkiem piętrowym i na podstawie zdjęć mogę stwierdzić, że poziom wody utrzymywał się powyżej okien. Poziom wody jest bardzo wysoki. Są miejsca, gdzie można przepłynąć na łodziach ponad dachami budynków. Na początku woda przybierała bardzo powoli, a w pewnym momencie zaczęła przybierać w zastraszającym tempie. Sprawdziliśmy i okazało się, że za 15 minut woda przesunęła się na naszej ulicy o 40 metrów.


Artur Żak i Dmytro Antoniuk, kijowski korespondent Radia Wnet, rozmawiają o nocnym ataku rakietowym i dronowym na Ukrainę.

Dmytro Antoniuk:

W nocy Rosjanie zaatakowali Ukrainę 14 pociskami manewrującymi Ch-101/555, z których 10 zostało zniszczonych przez obronę powietrzną. Rosyjskie wojsko przeprowadziło również atak z 4 Shahedami, z których 1 został zniszczony przez ukraińskich obrońców… W Krzywym Rogu trzy osoby zginęły, 25 zostało rannych, 10 z nich zostało ciężko rannych, trzech bardzo ciężkich…


Artur Żak i Dmytro Antoniuk, poruszają również temat ukraińskiego kontrnatarcia.

Dmytro Antoniuk:

Ukraińcy poinformowali o zniszczeniu na kierunku zaporoskim punktu dowodzenia 35 Armii Połączonej Federacji Rosyjskiej, likwidując szefa sztabu, generała majora Siergieja Goriaczowa.


Artur Żak prezentuje wywiad, który nagrał Paweł Bobołowicz z Gruzinem, który walczy po stronie Ukrainy. Żołnierzem, który doświadczenie wojskowe zdobył nie tylko na tej wojnie. Wojskowym, którego losy też są związanie z Rzeczpospolitą Polską.

Urodziłem się w Gruzji i jestem Gruzinem. Mieszkałem w wielu krajach – w Polsce, Francji, Stanach, ale najdłużej w Polsce…Postaramy się nie dopuścić Rosjan do Polski, lecz należy zaznaczyć, że jeszcze trzydzieści lat temu rosyjskie wojska stacjonowały w Polsce, więc nie jest to tylko w wymiarze jakiejś fantastyki. Może Włochy albo Francja mogą tak myśleć, gdzie Rosjanie nigdy nie stacjonowali, no może jakieś 200 lat temu. To jest rzeczywistość i jeszcze niedawno nie mogliśmy pomyśleć, że wejdą na Ukrainę, – powiedział rozmówca Pawła Bobołowicza.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Raport z Kijowa 09.06.2023: Poziom wody w Zbiorniku Kachowskim spadł poniżej punktu krytycznego

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Pomnik św. Włodzimierza w Kijowie. Fot. Dmytro Antoniuk

Oznacza to, że nie można już pobierać wody ze zbiornika dla miejscowości i Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Powiedział Dmytro Antoniuk, kijowski korespondent Radia Wnet.

Artur Żak, Paweł Bobołowicz i Dmytro Antoniuk rozmawiają na temat kataklizmu, który wywołali Rosjanie wysadzając tamę w Kachowskiej Elektrowni Wodnej.


Wojciech Jankowski i Artur Żak prezentują wiadomości z ogarniętej wojenną pożogą Ukrainy.


Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Raport z Kijowa 08.06.2023: „Rosjanie ponoszą pełną odpowiedzialność za skutki zniszczenia tamy w Nowej Kachowce.”

Zniszczona tama w Nowej Kachowce | fot. Ukrhydroenergo

Powiedział Dmytro Antoniuk, kijowski korespondent Radia Wnet.

Artur Żak, Dmytro Antoniuk i Paweł Bobołowicz, który przebywa na wschodnich rubieżach walczącej Ukrainy, dyskutują na temat przyczyn, winy i następstw tragedii uszkodzenia tamy w Nowej Kachowce.

Dziennikarze omówili również bierność międzynarodowych instytucji takich jak Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża.


Artur Żak prezentuje wywiad, który przeprowadziła Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet, z Wasylem Ołeksiukiem, radnym gminy Bucza, podczas otwarcia wystawy w Wilnie poświęconej białoruskim ochotnikom, którzy zginęli w obronie Ukrainy.

Wasyl Ołeksiuk:

To jest wielka tragedia, ale musimy pamiętać, czcić pamięć i dziękować wszystkim tym co złożyli swoje życia w walce o swobodę, niepodległość i nasz wolny wybór… Bucza rok temu, a teraz to zupełnie inne miasta. Przez rok odbudowaliśmy prawie wszystko. Nie ma teraz na terenie miasta miejsc, które by przypominały tamte straszne tragiczne wydarzenia. Jedynie na cmentarzu można zobaczyć, ile tam jest osób pochowanych, ile tam stoi krzyży. Tam jest ta straszna pamiątka. Lecz budynki, ulice, szkoły i inne placówki, które były zrujnowane, przez rok wszystko odbudowaliśmy, dzięki naszym partnerom z Unii Europejskiej – między innymi dzięki partnerom z Litwy, z Polski i innych Państw, z których do nas przyjeżdżały delegacje i widziały okropieństwa tej wojny


Wysłuchaj całej audycji już teraz!