Wójcik: Sędzia Juszczyszyn dopuścił się złamania pewnych zasad, jego zachowanie to prosta droga do anarchii [VIDEO]

O próbie całkowitego zablokowania dalszej reformy sprawiedliwości, czego wyrazem są protesty organizowane przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” oraz sprawie Banasia mówi Michał Wójcik.


 

Michał Wójcik, wiceminister sprawiedliwości odnosi się do protestów zorganizowanych przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”. Odnosi się także do działań sędziów z Olsztyna, którzy żądają przywrócenia sędziego Pawła Juszczyszyna do pracy:

Dopuścił się on do złamania pewnych zasad polegających na tym, że nie wolno podważać statusu innego sędziego. […] Takie zachowanie pana sędziego, jest prostą drogą do anarchii […] Jest próba całkowitego zablokowania dalszej reformy wymiaru sprawiedliwości.

Przypominamy, że Juszczyszyn został zdegradowany przez ministerstwo sprawiedliwości, a następnie zawieszony w pełnieniu obowiązków przez prezesa sądu w Olsztynie. Spowodowane to zostało z powodu jego żądania. Zwrócił się do Kancelarii Sejmu, aby pokazano mu list poparcia kandydatów do KRS:

Rzecznik dyscyplinarny postawił zarzuty, a teraz sąd dyscyplinarny, czyli sędziowie będą rozstrzygali, czy ostatecznie rzeczywiście doszło do naruszenia tu jakichś zasad […] jest kwestia artykułu 231 KK, czyli przekroczenia określonych uprawnień. Sędziowie też podlegają prawu.

Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik odnosi się także do zapowiedzi interwencji w sprawie Polki z Wielkiej Brytanii, której syn może trafić do adopcji do pary homoseksualnej:

Jest decyzja o tym, że będzie adopcja, sąd brytyjski podjął taką dezycję, jest jeszcze drugi etap, czyli trzeba umieścić gdzieś dziecko, a dzisiaj wedługo mojej wiedzy jest ono umieszczone w rodzinie zastępczej heteroseksualnej. […] Dziecko jest obywatelem Polski, więc mamy prawo uczestniczyć, aczkolwiek jest jeden bardzo powazny problem. Całą jurysdykcję w tej sprawie mają sądy brytyjskie.

Gość „Poranka WNET” mówi również o sprawie Mariana Banasia. Uważa on, że szef NIK powinien podać się do dymisji:

To będzie najlepsze z jego punktu widzenia, aby jak najszybciej rozstrzygnąć tę sprawę przed właściwymi organami, przed prokuraturą, ewentualnie przed sądem. […] Dla obrony własnego, dobrego imienia jest droga przedstawienia swojego stanowiska przed prokuraturą, ewentualnie przed sądem. Pamiętajmy, że w tle pojawia się również niezwykle wazna funkcja.

K.T. / A.M.K.

Rzymkowski: Mamy do czynienia z bardzo istotnym rozpolitykowaniem środowiska sędziowskiego, część z nich się zbuntowała

Czy uczestnictwo aktywnych sędziów w demonstracjach politycznych jest nadużyciem? Czym jest niezawisłość sędziowska? Czy obecność reprezentanta każdej z partii sejmowych w KRS to dobry zwyczaj?


Tomasz Rzymkowski o demonstracjach politycznych, które odbyły się w niedzielę w kilku polskich miastach. W Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Łodzi, Lublinie, Katowicach, Częstochowie, Bydgoszczy, Wrocławiu, Szczecinie demonstranci wyrażali sprzeciw wobec nacisków polityków na sędziów i wymiar sprawiedliwości przez Prawo i Sprawiedliwość. Wśród nich pojawili się także aktywni sędziowie:

Mieliśmy do czynienia w pewnej mierze z nadużyciami. Niezawisłość sędziowska polega na tym, że sędziowie unikają jakichkolwiek wystąpień publicznych, czy mówiąc szerzej, takiego afiliowania pewnych zachowań i nawiązywania do pewnych działań politycznych […] Niektóre słowa czy gesty trudno jest pogodzić z niezależnością instytucjonalną sądów i niezawisłością sędziowską.

Nasz gość wyraża się negatywnie wobec protestów, a szczególnie wobec działań sędziów i ich względnej niezawisłości:

Sędziowie oderwali się od tego, czym tak naprawdę są. Oni są tzw. ustawami ustaw […] A mamy do czynienia z rozpolitykowaniem się sędziów. O części można mówić, że się zbuntowali.

Rzymkowski podkreśla, że wielu z nich ordynarnie omija prawo w zakresie przynależenia do organizacji politycznych. Jednym z epicentrum nadużyć są sędziowskie stowarzyszenia branżowe, ponieważ:

Czym to stowarzyszenie jest, jak nie formą partii politycznej i związków zawodowych […] jest to dla mnie ordynarna próba omijania prawa i moim zdaniem my politycy powinniśmy się pochylić nad tym problemem.

Poseł odnosi się także do wyboru członków do KRS. Na sześciu członków, czterech z nich wywodzi się z Prawa i Sprawiedliwości. Jak zauważył Łukasz Jankowski, dawniej dobrym zwyczajem Wysokiej Izby było,  aby każda z partii znajdująca się w Sejmie miała swojego reprezentanta w KRS:

Nie wiem, czy to był dobry obyczaj […] W 2005 również była taka sytuacja, było również 4 przedstawicieli PiS. W latach 2011-2015 było delegowanych dwóch przedstawicieli z Platformy Obywatelskiej, opozycja nie miała żadnego przedstawiciela w ramach senatu.

A.M.K.

Kaleta: Okrzyki „precz z komuną” posłów opozycji, którzy wprowadzili Cimoszewicza, Millera i Rosatiego są niepoważne

Poseł Sebastian kaleta zastanawia się nad kolejnymi krokami, do których podczas obrad mogą posunąć się posłowie opozycji, porównując ich do stadionowych chuliganów.

 

Sebastian Kaleta, poseł PiS mówi o wczorajszym głosowaniu nad wyborem sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa oraz Trybunału Konstytucyjnego:

Sprawa głosowania do KRS-u wywołała trochę chaosu, ponieważ wielu posłów miało problem z głosowaniem, był harmider na sali. Podczas wcześniejszych głosowań problemy mieli posłowie opozycji, podczas wczorajszych wydaje się, że większość sali miała problem […] Ten system głosowania wydaje się być dosyć archaiczny, te maszynki, ale ostatecznie udało się to głosowanie przeprowadzić.

Podczas głosowania nad wyborem sędziów do trybunału Konstytucyjnego posłowie opozycji, a szczególnie reprezentanci Lewicy wznosili okrzyki „precz z komuną” oraz podnosili kartki z napisami „hańba”. Konieczne było ogłoszenie 5-minutowej przerwy w obradach:

Cała ta sytuacja była skrajnie niepoważna i tutaj trzeba jasno powiedzieć, że prym wiodła Pani Jachira, która przygotowała kartoniadę […] to są niepoważne zachowania opozycji, które niestety godzą w powagę sejmu.

Gość „Poranka WNET” odnosi się również do okrzyków „precz z komuną”, które biorąc pod uwagę przeszłość niektórych z posłów opozycji, brzmiały nieco groteskowo:

Posłowie Platformy Obywatelskiej, którzy wprowadzili w tym roku Cimoszewicza, Millera do parlamentu europejskiego, a kiedy Platforma Obywatelska krzyczała „precz z komuną”, z ich ław śmiał się Dariusz Rosati.

Na koniec rozmowy Sebastian Kaleta określa kandydaturę posłanki Magdaleny Biejat z Lewicy na przewodniczącą komisji polityki społecznej i rodziny za nietrafioną.

A.M.K.

Dr Bartłomiej Wróblewski: Wyrok TSUE ws. zmian w polskich sądach niewiele wnosi. Ma za to wątpliwe podstawy prawne

– TSUE część swojego wyroku dotyczącą KRS oparł na kontrowersyjnych podstawach prawnych, m.in. na szeroko pojętej zasadzie pomocniczości. To niebezpieczne – mówi dr Bartłomiej Wróblewski.

 

Dr Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, odnosi się do wydanego 24 czerwca wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie skargi, jaką na zmiany w polskim sądownictwie złożyła Komisja Europejska. KE zaskarżyła do unijnego ciała sądowniczego przepisy z 2017 r., po których wprowadzeniu sędziowie powyżej 65. roku życia zostali automatycznie przeniesieni w stan spoczynku.

Gość Popołudnia stwierdza, że znaczenie werdyktu nie jest zbyt duże, ponieważ Polska wycofała się z będących przedmiotem sporu rozwiązań. Zwraca przy tym uwagę na kontrowersyjne podstawy prawne orzeczenia, jakimi są: szeroko pojęta zasada pomocniczości oraz art. 19 ust. 1. Traktatu o Unii Europejskiej. Ten drugi brzmi następująco: „Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej obejmuje Trybunał Sprawiedliwości, Sąd i sądy wyspecjalizowane. Zapewnia on poszanowanie prawa w wykładni i stosowaniu Traktatów. Państwa Członkowskie ustanawiają środki zaskarżenia niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii”.

Dr Wróblewski odnosi się również do obowiązującej od stycznia 2018 r. nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. W myśl zapisów dokumentu wprowadzono obieralność członków tej instytucji przez Sejm. Wcześniej sędziów do KRS wybierały środowiska sędziowskie.

„Uważam, że sytuacja, w której sędziowie decydują o sędziach była jednym z tych elementów najsłabszych w polskim sądownictwie. Prowadziła do wielu wewnętrznych nieprawidłowości, wręcz czasami patologii. Sytuacja obecna, w której w KRS nadal są sędziowie, ale jednak sędziowie, którzy są wybierani, mają demokratyczną legitymację, jest sytuacją na pewno konstytucyjnie dopuszczalną i wydaje mi się, że też lepszą. No bo to jednak wpływ społeczeństwa, choćby pośredni, na sądy jest w tym momencie większy”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Wojciech Biedroń: To był proces polityczny! Od początku do końca nie miałem najmniejszych szans w starciu z sędzią

Choć to sędzia namawiał dziennikarza do walki z rządem, nie sędzia, lecz dziennikarz został ukarany grzywną! 3 tys. złotych dziennikarz musi zapłacić za opisanie upolitycznionego sędziego.

 

Trzy lata temu Wojciech Biedroń przygotował prowokację, w której sędzia Wojciech Łączewski, autor m.in. wyroków na min. Mariusza Kamińskiego, za pośrednictwem Twittera nawiązał prywatną korespondencję z – jak był przekonany – Tomaszem Lisem, i namawiał go do przyjęcia nowej strategii w politycznej walce z rządem.

We wtorek (12 lutego) sąd skazał Wojciech Biedronia na podstawie art. 212 Kodeksu karnego, czyli za zniesławienie, na grzywnę. Wyrok jest prawomocny, choć – jak uważa dziennikarz tygodnika „Sieci” – niesprawiedliwy. W Poranku Radia WNET wyjaśnia, dlaczego tak sądzi.

Po trzech latach okazuje się, że jedyną osobą skazaną jestem ja sam. Przez ostatnie trzy lata rzeczywiście opisywałem tę historię, docierałem do nowych informacji i będę robić to nadal. Uważam, że sędzia Łączewski jest człowiekiem, który mija się z prawdą (…) Co ciekawe, w ciągu trwającego przewodu sądowego sądy potwierdzały tezy zawarte w moich artykułach – mówi.

Sąd przyznał rację ustaleniom Wojciecha Biedronia, że sędzia Wojciech Łączewski odpowiada za korespondencje na Twitterze i naprawdę chciał się spotkać z red. Tomaszem Lisem. Podstawą do wydania wyroku skazującego było użycie przez dziennikarza określenia, że przeciwko sędziemu Łączewskiemu toczy się postępowanie dyscyplinarne. Tymczasem to nie było postępowanie dyscyplinarne, a… postępowanie wyjaśniające.

Jak zauważa Wojciech Biedroń, trzeba pamiętać, że był to proces przeciwko niezwykle wpływowemu i popularnemu sędziemu, który cieszył się wielką popularnością wśród części środowiska sędziowskiego toczącego walkę z dzisiejszym rządem:

Kiedy sprawa się rozpoczynała, sędzia Łączewski zgłosił takich świadków, od których wtedy zależała niejedna kariera sędziowska. Byli wśród nich członkowie KRS-u, prezesi ważnych polskich sądów. Miałem poczucie, że od początku do końca nie miałem najmniejszych szans. Sąd traktował mnie w sposób obrzydliwy. Zachowanie sędziów pierwszej i drugiej instancji było ohydne. Ma się nieodparte wrażenie, że to są procesy polityczne.

Teraz Biedroń zastanawia się nad odwołaniem do Trybunału Konstytucyjnego. – Jest to jedna z koncepcji, którą rozważamy. Trzeba w końcu pochować ten komunistyczny relikt, jakim jest artykuł 212 – mówi.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy!

JN

Błażej Spychalski: Dla Prezydenta fundamentalną kwestią jest utworzenie stałej bazy wojsk amerykański [VIDEO]

Rzecznik Prezydenta podkreślił, że kwestia wyroku Naczelnego Sądu Najwyższego nie dotyczy bezpośrednio prezydenta, tylko procesu wyłaniania nowych sędziów, realizowanego przez Krajową Radę Sądownictwa


W środę Naczelny Sąd Administracyjny zawiesił wybór sędziego do izby karnej Sądu Najwyższego, uchylając stosowaną decyzję KRS. Zdaniem komentatorów wyrok NSA może doprowadzić do spowolnienia reformy Sądu Najwyższego, wynikającego z wprowadzenia prezydenckiej ustawy. Zdaniem ministra Spychalskiego wyrok nie wpływa bezpośrednio na prace pałacu prezydenckiego: Trwa procedura w KRS, która przesłała uchwały do kancelarii prezydenta w momencie, kiedy staną się one prawomocne. Kiedy uchwała wpłynie do kancelarii, to podejmiemy decyzję co dalej robić. W momencie, kiedy uchwały Krajowej Rady się uprawomocnią, Pan Prezydent będzie decydował co dalej w tej sprawie.

Rzecznik prezydenta podkreśli, że waga skierowania przez Komisję Europejską skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest przeceniana: Stroną postępowania w NSA jest KRS i to ona przekaże informację czy uchwała się uprawomocniła, ale ta sprawa dotyczy tylko jednej uchwały, więc nie przesadzajmy. Jeśli chodzi o TSUE, to wokół tej sprawy jest wiele przesady, jak w przypadki mówienia o jakich karach. Spokojnie czekamy na rozstrzygnięcie w TSUE, którego stroną jest polski rząd. Dzisiaj stan prawny jest jasny i czytelny. Realizujemy to, do czego prawo nas zobowiązuje.

Minister Spychalski wskazał na kwestię militarnego wzmocnienia Polski i wzmocnienia sojuszu transatlantyckiego, jako najważniejszego pola działalności prezydenta Andrzeja Dudy: Najbardziej fundamentalne dla naszego kraju są kwestię związane z bezpieczeństwem. Stąd ta olbrzymia praca Pana Prezydenta realizowana od początku sprawowania urzędu. W ostatnim okresie mieliśmy dwie wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA i spotkania z prezydentem USA. Od momentu, kiedy prezydent Duda objął urząd, rozpoczęły się prace nad tarczą rotacyjną, pojawiła się rotacyjna obecność wojsk amerykańskich w Polsce. Teraz pojęliśmy olbrzymi wysiłek, żeby w Rzeczpospolitej pojawiła się stała baza wojsk amerykańskich. To jest fundament aktywności prezydenta.

Prezydent Duda z premierem Netanjahu rozmawiali przede wszystkim o kwestiach związanych z bezpieczeństwem. Dużo rozmawiali o sytuacji na Bliskim Wschodzie, ale również o współpracy na polu wymiany studenckiej czy kulturalnej, to były bardzo szerokie rozmowy – podkreślił Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta.

Stanisław Piotrowicz: Władze klubu PiS wyznaczyły kandydatów do KRS-u, nie byłem konsultowany przy wyborze [VIDEO]

Przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka podkreślił, że to władze klubu dokonały wskazania kandydatur, a sejmowa komisja tylko ja uszeregowała na liście przedłożonej Sejmowi.

We wtorek Sejm dokonał wyboru sędziów członków Krajowej Rady Sądownictwa, których udało się wybrać większością 3/5 głosów. Dziewięć kandydatur wskazał klub PiS,  a sześć posłowie z klubu Kukiz’15. Pozostałe partie obecne w Sejmie nie skorzystały z prawa wskazania kandydatur oraz nie wzięły udziału w głosowaniu.

Za ustaloną w poniedziałek przez sejmową komisję sprawiedliwości i praw człowieka listą 15 kandydatów na członków KRS, głosowało 267 posłów, nikt nie głosował przeciw dwóch posłów wstrzymało się od głosu. Kluby: PO Nowoczesna i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu.

Po głosowaniach w Sejmie Minister Ziobro na konferencji prasowej podkreślił, że dzięki zmianom w KRS: – udało się w polskim Sejmie przywrócić, w całym znaczeniu tego słowa, zasadę trójpodziału władzy (…) Tak naprawę jedynym elementem mającym legitymację demokratyczną i wpływ zarazem na funkcjonowanie sądownictwa były decyzje pana prezydenta. Poza tym, całe sądownictwo, jeżeli chodzi o nabór do sądownictwa, awanse w sądownictwie, cały proces związany z postępowaniami dyscyplinarnymi, usuwaniem z sądownictwa były poza sferą kontrolną demokratycznej władzy. To się właśnie zmieniło-podkreślił.

Wątpliwości budziło utajnienie list poparcia z nazwiskami sędziów i obywateli, którzy popierali konkretnych kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. W wywiadzie dla Telewizji Polskiej minister sprawiedliwości stwierdził, że nazwiska sędziów podpisanych pod wnioskiem powinny być jawne. Zdaniem Stanisława Piotrowicz w obecnej sytuacji ujawnieni nazwisk mogłoby uruchomić falę ataków na sędziów, ze strony opozycji: Ujawnienie nazwisk byłoby przedmiotem szykanowania sędziów. Przy nastawieniu opozycji i przedstawicieli KRS, że ci, którzy zgodzą się kandydować lub poprą kandydatów, zostaną pozbawieni zawodu.

Przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka wskazał, że możemy się jeszcze w tej kadencji spodziewać kolejnych ustaw reformujących system sądownictwa w wymiarze sądów powszechnych. Stanisław Piotrowicz nie zaprzeczył, że możliwe jest wprowadzenie instytucji sędziów pokoju.

ŁAJ

Sejm wybrał nowy skład Krajowej Rady Sądownictwa. Piotrowicz: Opozycja poniosła klęskę, starając się zastraszyć sędziów

Polityk Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że nieujawnienie nazwisk sędziów, którzy podpisały się pod kandydaturami, jest potrzebne, aby uchronić te osoby przed zemstą opozycji.

We wtorek Sejm dokonał wyboru sędziów członków Krajowej Rady Sądownictwa, których udało się wybrać większością 3/5 głosów.

Przedstawiciele opozycji podkreślali, że wybór odbył się z wadą prawną, a na komisji nie było debaty nad zgłoszonymi kandydaturami. Na zarzuty opozycji odpowiadał przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz: Komisja nie miała za zadanie opiniować kandydatów, tylko ustalić listę, to jest zasadnicza różnica.

Opozycja nie podnosiła faktu, że dotychczas KRS była zdominowana przez sędziów  z najwyższych szczebli sadownictwa. Dopiero niedawno po raz pierwszy pojawił się jeden z przedstawiciel sądów rejonowych. A jeżeli opozycja podnosi, że kandydatów było za mało, to czy nie powinna zadbać o to, aby było ich więcej? Natomiast opozycja groziła i straszyła, żeby się nikt nie zgłaszał – podkreślił poseł Piotrowicz.

Poseł PiS odniósł się do wątpliwości w kwestii braku reprezentatywności kandydatów do KRS, którzy są w większości sędziami sądów rejonowych: Nie mamy wpływu, że w zgłoszeniach pojawią się kandydaci, ze wszystkich sądów, zwłaszcza kiedy Sąd Najwyższy wzywał do bojkotu procedury.

Zdaniem posła Piotrowicz Sejm nie powinien podać do wiadomości posłów nazwisk sędziów popierających konkretnych kandydatów: Ujawnienie nazwisk byłoby przedmiotem szykanowania sędziów. Przy nastawieniu opozycji  i przedstawicieli KRS, że ci, którzy zgodzą się kandydować lub poprą kandydatów, zostaną pozbawieni zawodu.

Jedna z przyjętych przez sejm kandydatek, za dwa lata będzie musiała przejść na emeryturę, ponieważ skończy 70 lat i w myśl ustawy nie będzie mogła się już ubiegać o odroczenie przejścia w stan spoczynku. W myśl interpretacji zapisów Konstytucji, dokonanego przez Biuro Analiz Sejmowych, cała rada powinna być wybierana łącznie i jeżeli jeden z członków zakończy kadencję, to wówczas cała rada powinna zostać powołana ponownie. Stanisław Piotrowicz nie zaprzeczył, że uwagi opozycji są trafne: Zobaczymy, co się stanie za dwa lata. Wiele w tym czasie może się zmieć. Podejmujemy działania dziś. Warto przypomnieć, że ta kandydatka miała poparcie ponad pięciu tysięcy obywateli oraz ponad 50 sędziów. To też nie jest bez znaczenia, za wyborem tej kandydatury.

ŁAJ

Prof. Pawłowicz: To jest anarchia. Sędziowie to zamknięta kasta. Czują się bezkarni [VIDEO]

Prof. Krystyna Pawłowicz była gościem Witolda Gadowskiego. Skomentowała atmosferę w klubie PiS oraz reakcję opozycji na ostatnie zmiany w Krajowej Radzie Sądownictwa.

Gość Radia Wnet skomentowała międzynarodowe zamieszanie polityczne wokół konfliktu na linii Polska- Izrael:

„Każde nasze wystąpienie na ten temat jest źle interpretowane. Izrael histeryzuje, dlatego staramy się unikać niepotrzebnych wypowiedzi publicznych. Głos powinny zabierać osoby do tego upoważnione”.

Zdaniem prof. Pawłowicz, Żydzi są bardzo przewrażliwieni w tematach związanych z II wojną światową i nie pozwalają powiedzieć niczego, co odbiega od ich punktu widzenia.

„Każdą formę wypowiedzi odbierają jako antysemityzm. Ten temat to cienki lód i lepiej niech po tym lodzie chodzą osoby, które gruntownie znają temat, aby nie zaogniać sytuacji”- podkreśliła poseł PiS.

Krystyna Pawłowicz skomentowała również sytuację w Krajowej Radzie Sądownictwa.

Nowelizacja ustawy o KRS, która weszła w życie w styczniu b.r., zakłada, że to sejm będzie mógł wybierać sędziów – członków KRS na czteroletnią kadencję. Dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka ustaliła wczoraj listę 15 sędziów-kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. PiS wskazało dziewięciu kandydatów, a sześciu klub Kukiz’15.

Wczorajsze głosowanie wywołało wiele negatywnych reakcji ze strony środowisk przeciwnych reformom w KRS-ie. Krajowa Rada Sądownictwa nie uznaje wybranych sędziów.

„Ostatnie działania KRS pokazały bardzo jaskrawe łamanie konstytucji, a nawet łamanie prawa. Jak można popierać akcje ludzi, którzy zastraszają i terroryzują swoich kolegów za to, że ci biorą udział w reformowaniu wymiaru sprawiedliwości? Te wszystkie działania są karalne i sędziowie nie zdają sobie sprawy, jak bardzo pogorszyli swoją pozycję w opinii publicznej”- podkreśliła prof. Pawłowicz.

Zdaniem gościa Radia WNET, to wszystko pokazuje, jak sędziowie KRS się zaplątali. „Czują się bezkarni i nie uznają Trybunału Konstytucyjnego, to jest anarchia, ale walka o wymiar sprawiedliwości dopiero się rozpoczęła” – podkreśliła.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

jn

Prezydent Andrzej Duda: Podjąłem decyzję o podpisaniu ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i o Sądzie Najwyższym

Nikt nie miał wątpliwości, że prezydenckie projekty ustaw o SN i KRS, to nie były te same ustawy, z którymi mieliśmy do czynienia w lipcu – podkreślił prezydent w środę na briefingu prasowym.

W dniu kiedy Komisja Europejska postanowiła o wdrożeniu wobec polki postępowania o kontroli praworządności w ramach procedury zawartej w art. 7 traktatu o UE, zarzucając rządowi upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości, prezydent postanowił podpisać dwie ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, których kształt jest wyrazem kompromisu pomiędzy prezydentem a Prawem i Sprawiedliwością.

Zdaniem Andrzeja Dudy przyjęte rozwiązania w żadnym wypadku nie ingerują w niezależność wymiaru sprawiedliwości – Z niesmakiem słucham gromkich głosów o tym, że zostaje wprowadzony niesprawiedliwy system. Proszę sprawdzić w ilu krajach egzekutywa ma wpływ na wybór sędziów. Nie widzę żadnego problemu w tym, że takie rozwiązania są przyjęte. Możliwość wskazania kandydatów będą miały wszystkie ugrupowania w parlamencie. Uważam, że to wprowadza niezwykle demokratyczne rozwiązania – podkreślił prezydent

W wystąpieniu prezydent podkreślił społeczną wagę przyjętych ustaw – Uważam, że te rozwiązania sprawią, że ludzie wreszcie odzyskają wiarę w sądownictwo. Sędziowie nie są nadzwyczajną kastą. Są sługami polskiego społeczeństwa i państwa. Takiego poczucia służby oczekuję od sędziów. Wszyscy mamy służyć polskiemu państwu i obywatelom naszego kraju. Mamy dbać o to, żeby Polacy żyli w godnych warunkach i z poczuciem sprawiedliwości

Powstają dwie nowe Izby Sądu Najwyższego: Izba Dyscyplinarna oraz Izba rozpatrująca tzw. Skargę nadzwyczajną – zaznaczył prezydent Andrzej Duda, mówiąc o zapisach ustawy o Sądzie Najwyższym.

 

ŁAJ