Bobołowicz: ponad 22 proc. najżyźniejszych terenów rolniczych Ukrainy kontrolują Rosjanie

Bachmut. Zniszczenia spowodowanie rosyjskim ostrzałem. Fot. Paweł Bobołowicz

Korespondent Radia Wnet z Ukrainy o zniszczeniach wojennych, wojnie o żywność i kradzieży zboża.

Paweł Bobołowicz relacjonuje, co widział na Ukrainie. Rosjanie terroryzują ludność cywilną swymi atakami. Ukraińcy bronią się używając sprzętu dostarczanego przez Zachód.

Obserwowałem bestialskie ataki Rosjan: bombardowanie cywilnych domów przy użyciu artylerii, ale też nalotów lotniczych, rakiet. Ale widziałam też silną obronę ukraińską, wykorzystanie środków, które są dostarczane z Zachodu, w tym naszych Krabów.

Jak zauważa nasz korespondent, jedną z rzeczy o które toczy się wojna jest zboże. W obliczu wojny widać, jak istotnym dostawcą żywności dla świata jest Ukraina.

Ponad 22 procent najżyźniejszych terenów rolniczych kontrolują w tym momencie Rosjanie. Z tych terenów starają się wywozić zboże przez porty na Morzu Azowskim i Morzu Czarnym.

A.P.

Czyżewski: Armia ukraińska posiada teraz więcej czołgów niż na początku konfliktu. Może łatwo przyswoić zdobyczne czołgi

Robert Czyżewski, Fot. Radio Wnet

Muzeum II Wojny Światowej w Kijowie zyskało nowe artefakty po wycofaniu się Rosjan z okolic Kijowa. Robert Czyżewski o wystawie poświęconej rosyjskiej okupacji oraz o sprzęcie wojskowym Ukrainy.

Robert Czyżewski zauważa, że Muzeum II Wojny Światowej w Kijowie zmienia swój charakter. Dostało ono prawo zagospodarowania artefaktów zyskanych po wyzwoleniu okolic Kijowa. Powstała ekspozycja poświęcona rosyjskiej okupacji.

Chyba najsilniej uderza ta część martyrologii strat ukraińskich, bo jest ona zbudowana na bazie zniszczonej cerkwi.

Polski Instytut w Kijowie prowadzi wspólny projekt z Centrum Lemkina, który polega na artystycznym ujęciu świadectw dotyczących zbrodni wojennych.

Czytaj także:

Damian Ratka: Rosjanie mogli stracić już tysiąc czołgów. Mogą mieć problem z uzupełnieniem strat

Rozmówca Pawła Bobołowicza wskazuje, że temat wojny na Ukrainie powszednieje obcokrajowcom. W Polsce widać to mniej niż na Zachodzie. Czyżewski mówi o wystawie zniszczonego sprzętu wojskowego na Placu Zamkowym. Wyjaśnia, czemu chciał, aby na jednym z centralnych punktów Warszawy znalazła się taka ekspozycja.

Te wielkie stalowe budowy mają nam przypomnieć, że to nie jest gra komputerowa. To nie jest zabawa, że gdzieś kilkaset kilometrów od nas coś takiego się rozgrywa.

Dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie mówi także o sprzęcie przekazywanym Ukrainie. Wśród nich są nowoczesne polskie Kraby. Nowe nie są czołgi T-72, za to jest ich dużo.

Myślę, że wszystkie kraje razem wzięte nie przekazały Ukrainie trzeciej części tych czołgów, jakie przekazała Polska.

Czyżewski zauważa, że dla laika czołgi typu (post) radzieckiego od lat 70. do współczesności wyglądają niemal identycznie. Podobieństwo sprzętu używanego przez Ukraińców i Rosjan sprzyja tym pierwszym.

Armia ukraińska może dość łatwo przyswoić czołgi zdobyte na Rosjanach.

A.P.