Pożar kościoła w Brzuchowicach pod Lwowem. Ks. Jerzy Limanówka SAC: straty są bardzo poważne

Prezes Fundacji Salvatti.pl apeluje o pomoc w odbudowaniu świątyni.

Witt: We Francji nie ustaje walka lewicy z Kościołem

Piotr Witt o skutkach opublikowania raportu dotyczącego pedofilii we francuskim Kościele katolickim: Raport o pedofilii w kościele francuskim był dla krytyków Kościoła manną z nieba.


W „Poranku WNET” redaktor Piotr Witt przedstawia swój cotygodniowy felieton. Korespondent Radia WNET we Francji krytykuje francuską lewicę za wchodzenie w częste spory z Kościołem Katolickim:

We Francji walka lewicujących grup politycznych z Kościołem nie ustaje – podkreśla dziennikarz.

Redaktor odnosi się również do opublikowanego niedawno raportu, którego autorem jest Jean-Marc Sauvé. Zgodnie z jego treścią, co najmniej 216 000 dzieci było ofiarami wykorzystywania przez członków duchowieństwa katolickiego we Francji od 1950 roku – ujawnił Sauvé, który stoi na czele Komisji ds. nadużyć seksualnych w Kościele.

Raport o pedofilii w kościele francuskim był dla krytyków Kościoła manną z nieba i kołem ratunkowym – stwierdza Piotr Witt.

Ponadto, gość porannej audycji zastanawia się także nad związkami poszczególnych nurtów politycznych z pedofilią. Jak przekazuje Piotr Witt dziennik „Le Monde” wskazywał na również na system klerykalny, który miał umożliwiać popełnienie kolejnych zbrodni.

Przecież to lewactwo narzuciło modę na pedofilię jako na obyczaj postępowy – polemizuje z największym francuskim dziennikiem redaktor.

Zapraszamy do wysłuchania całego felietonu!

N.N.

Waldemar Sługocki: nic nie stoi na przeszkodzie żeby spytać osoby koczujące przy granicy, czy chcą złożyć wnioski o azyl

Poseł PO o słowach Sławomira Nitrasa na temat katolików i wypowiedzi Tomasza Grodzkiego w sprawie szpitali oraz o sposobie rozwiązania kryzysu na granicy z Białorusią.

Na piątkowym wydarzeniu Campus Polska Przyszłości przemawiający Sławomir Nitras zwrócił na siebie uwagę swoimi słowami:

Uważam, że dojdzie za naszego życia może nawet w tym pokoleniu do tego kiedy katolicy w Polsce staną się mniejszością. Staną się realną mniejszością nie mniejszością, że będzie ich kogoś innego więcej, ale nie będą większością. […] to jest uczciwa kara za to co się stało. Musimy was opiłować z pewnych przywilejów dlatego, że jeśli nie to znowu podniesiecie głowę jeżeli się cokolwiek zmieni

Waldemar Sługocki stwierdza, iż przytoczone słowa Sławomira Nitrasa nie są stanowiskiem Platformy Obywatelskiej.

To jest prywatne stanowisko posła Nitrasa.

Partia nie chce ograniczać swobód religijnych Polaków. Poseł PO stwierdza, że należy rozróżnić kwestię katolików w Polsca, a problem relacji na linii państwo-Kościół.

Drugą sprawą jest to, w jaki sposób świeckie państwo polskie prowadzi relacje z Kościołem, na ile Kościół ingeruje w sprawy doczesne państwa i czy Kościół powinien ingerować w państwo, a państwo w Kościół, czy jednak powinien być klarowny rozdział Kościoła od państwa, państwa od Kościoła.

Inną wypowiedzią z piątkowego wydarzenia, która wzbudziła kontrowersje jest stwierdzenie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, że

W Polsce powinno być 130 [szpitali] około na 40 milionów [osób]. a jest prawie tysiąc- bez ludzi, bez sprzętu. Jak tak będzie dalej, to nic z tego nie będzie.

Jak ocenia Sługocki, słowa te są dobrym przyczynkiem do dyskusji o stanie systemu ochrony zdrowia. Zauważa, że na Zachodzie wiele schorzeń jest leczonych ambulatoryjnie.

Czy dzisiaj ważne jest to, żebyśmy się kładli w szpitalach i mieli (choć to się nie wyklucza) przeciętną, słabą ochronę zdrowia, czy też zależy nam na tym, żebyśmy być może, w niektórych przypadkach, w których jest to możliwe, byli leczenie ambulatoryjne, ale mieli jak najlepszą na jak najwyższym poziomie, ale bardzo efektywną ekonomicznie ochronę zdrowia?

Deputowany odnosi się także do sytuacji na polskiej granicy. Uważa, że migranci złożyć wnioski dotyczące możliwości azylu. Następnie już w ośrodkach w Polsce czekaliby na ich rozpatrzenie.

Jednocześnie powinniśmy zapowiedzieć, że to jest taka sytuacja bez precedensu, która nie powtórzy się i powinniśmy zaapelować, żeby już inni obywatele innych państw, którzy chcieliby dostać się na terytorium państwa polskiego tego nie robili.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Bault: Były prezes TK Włoch przestrzega przed projektem ustawy przeciw homofobii. Katolicy mogą być ścigani za poglądy

Węgierska ustawa przeciw propagandzie LGBT i włoska przeciw homofobii. Dziennikarz „Do Rzeczy” o różnicy w podejściu prasy europejskiej do ustaw oskarżanych o ograniczanie wolności słowa.

Olivier Bault w przeglądzie prasy europejskiej omawia echa uchwalenia przez węgierski parlament ustawy zakazującej promocji homoseksualizmu. Przyjęcie tego opracowanego przez rząd aktu prawnego spotkało się z surową krytyką licznych mediów w zachodniej części Starego Kontynentu.

17 krajów podpisało list protestujący przeciw dyskryminacji wobec osób LGBT na Węgrzech.

Tymczasem we włoskim Senacie utknął projekt ustawy przeciwko homo- i transfobii. We Włoszech mówi się, że projekt ten zagraża wolności słowa i dyskryminuje szczególnie katolików. Jednak włoska ustawa nie spotyka się z takim międzynarodowym potępieniem jak węgierska. Jak zauważa Bault,

W jednym przypadku mówi się o niebezpieczeństwie dyskryminacji i ograniczenia wolności słowa, a w drugim nie.

W sprawie włoskiej ustawy głos zabrała Stolica Apostolska. Sekretariat Stanu zaznaczył, że niektóre przepisy tej ustawy mogą zagrozić wolnościom Kościoła Katolickiego we Włoszech, które gwarantuje konkordat. Watykan wzywa parlamentarzystów do dokonania zmian w procedowanej ustawie.

Były prezes Trybunału Konstytucyjnego Włoch przestrzega przed projektem ustawy twierdząc, że jest na tyle niejasny, że katolicy faktycznie mogą być ścigani za poglądy.

Stowarzyszenia katolickie mogłyby być ścigane za to, że kobiety i mężczyźni pełnią w nich odmienne działania.

Nawet katolicki uniwersytet może być ścigany karnie za przyjęcie dokumentów bioetycznych.

Dziennikarz „Do Rzeczy” powraca do ustawy węgierskiej. Dziennik „Le Figaro” wskazuje, że ustawa wiąże pedofilię z homoseksualnością. Jest, jak mówi Bault, po części prawda. Ustawa mówi bowiem zarówno o karach za czyny pedofilskie, jak i o zakazie propagowania homoseksualizmu wśród niepełnoletnich.

Ustawa, która została uchwalona bez przeszkód we wtorek 15 czerwca dzięki superwiększości partii Viktora Orbána broni teraz prawa dzieci do identyfikacji co urodzoną.

To ostatnie najwyraźniej oburza „Le Figaro” – dodaje nasz gość. Z kolei „Frankfurter Allgemeine Zeitung” stwierdza, że węgierski premier od dawna wykorzystuje resentyment wobec mniejszości:

Premier Węgier Viktor Orbán chce dla własnych celów zmobilizować niechęć wobec mniejszości politycznej.

Gazeta dodaje, że innym przykładem była antysemicka kampania przeciwko  George’owi Sorosowi.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K./A.P.

Rod Dreher: polskie doświadczenie walki z totalitaryzmem jest bardzo pouczające dla chrześcijan na Zachodzie

Autor książki „Opcja Benedykta” w rozmowie z Michałem Kłosowskim mówi o współczesnych zagrożeniach dla cywilizacji zachodniej, m.in. o tzw. kulturze unieważniania. Nazywa ją nową formą totalitaryzmu.

Jan Bogatko: Kościół w Niemczech udziela błogosławieństwa parom homoseksualnym. Rewolucja jest w toku

Jan Bogatko w korespondencji z Niemiec o akcie nieposłuszeństwa niemieckiego Kościoła, kondycji katolicyzmu za Odrą i rewolucji obyczajowej, która toczy się na naszych oczach.


Jan Bogatko o nieoczekiwanym precedensie – Kościół katolicki w Niemczech wbrew woli Watykanu błogosławi pary jednopłciowe.

Jak zaznacza korespondent Radia WNET powściągliwa reakcja tamtejszego Kościoła świadczy o jego kondycji. Taka postawa może doprowadzić do bardzo poważnych zmian.

Nie można jednak mówić jeszcze o rozłamie.

Jan Bogatko podkreśla, że Kościół w Niemczech stara się podporządkować politycznej poprawności i uzurpuje sobie prawo do własnej interpretacji Pisma Świętego.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy już teraz!

A.N.

Najgorszym złem, które wyrządziła rewolucja francuska, nie jest bynajmniej to, co zniszczyła, ale to, co stworzyła

Od 1793 roku rewolucja oznacza zerwanie z dawnym człowiekiem i „tworzenie” nowego wszelkimi metodami. Reżim rewolucyjny wymordował w we Francji ok. 200 tys. ludzi, a większość w masowych egzekucjach.

Herbert Kopiec

(…) Od czasów Wielkiej Rewolucji Francuskiej Francuzi karmieni są kłamstwem. Chodzi o rzeź ludności z niewielkiego departamentu Wandea na zachodzie Francji

Zniszczono i wymazano z mapy regionu ludność, która była głęboko katolicka i jako jedyna stanęła w obronie i króla i księży w czasie rewolucji. Z Wandejczyków zdzierano żywcem skórę i robiono z niej ubrania dla wojska, wbijano ich na pale, topiono na tratwach. Masowe zbrodnie w Wandei, popełnione między latem 1793 a wiosną 1794 r. były ukrywane i maskowane przez historyków republikańskich, potem przez komunistycznych. Stephan Courtois, wybitny francuski historyk, ujawnił, że Robespierrowscy historycy dostali rozkaz, by dbać o narodową amnezję o zbrodniach w Wandei. Do dziś to temat tabu na francuskich uczelniach. I temat niebezpieczny, bo ci, którzy mówią o Wandei prawdę, są dziś szykanowani przez… państwo.

Francja tej prawdy nie chce przyjąć Dlaczego? Ano rzeź Wandejczyków plami świętość Wielkiej Rewolucji i sumienie Francji. A przecież dzisiejsza laicka Francja, ale i Europa (czyli także Polska) oficjalnie buduje swą tożsamość na rewolucyjnym haśle: „Wolność, Równość, Braterstwo”.

Nakładem „Iskier” (2003 r.) ukazała się w Polsce książka Ludobójstwo francusko-francuskie. Jej autor – Reynald Secher, historyk francuski, w 1985 roku obronił na Sorbonie pracę doktorską na temat Wandei. Wandea nie była szczególnie przywiązana do królewskich porządków II połowy XVIII wieku. Rosnące podatkowe zdzierstwo i samowola władzy sprawiały, że Wandejczycy przyjęli rewolucję z nadzieją. Podobnie było z oceną duchowieństwa – tradycja wiary przestała wystarczać, gdy się widziało jego obojętność, interesowność, świeckie zgoła nastawienie, więc niesioną przez rewolucję zmianę kursu wobec wszelkiej władzy przyjęto w Wandei przychylnie. A jednak właśnie w imię trwania monarchii Bourbonów oraz w obronie lokalnego duchowieństwa i jego roli w umacnianiu ludzkich wspólnot wandejscy chłopi chwycili w końcu za broń. Bo tyrania nowej władzy poszła za daleko. Reynald Secher obliczył bardzo dokładnie: kosztowało to Wandeę 117 tys. ofiar najokrutniejszych rzezi i od 20 do 35 proc. kompletnie i z premedytacją zrujnowanych dóbr ziemskich.

Przez dwa wieki historia o tym albo milczała, albo kłamała, i to ustami najlepszych nadsekwańskich historyków. Tragedia Wandei miała nie ujrzeć światła dziennego. Po „zwycięstwie” wojsk rządowych masowo niszczono dokumenty, zmieniano nazwy miejscowości, starannie zacierano ślady. A przecież zostało sporo w parafialnych archiwach, w prywatnych schowkach. Lata zajęło Secherowi dotarcie do nich, poskładanie w jaką taką całość. Całość ta byłaby jednak niepełna, gdyby nie genialny wręcz pomysł autora. Wykorzystał on rejestry wypłaconych przez Napoleona odszkodowań dla ofiar dewastacji, kradzieży, rekwizycji rewolucyjnych. Proste, ale tylko dla kogoś, kto myśli! Nie po raz pierwszy okazało się, że dokumentem historycznym jest wszystko („Nasza Polska”, 16.12. 2003).

Kiedy jednak Secher w swojej pracy naukowej o wojnie w Wandei użył określeń „ludobójstwo” i „eksterminacja”, zwolniono go z Sorbony, choć z dokumentów, które ujawnił, wynika jasno, że tam doszło do ludobójstwa, pierwszej na tak wielką skalę eksterminacji ludzi.

Na krótko o Wandei zrobiło się cicho, a książkę R. Sechera zrzucono do tzw. drugiego obiegu, ale zdążyła przedostać się na rynki europejskie (J. Bątkiewicz-Brożek, Wolność, Równość, Kłamstwo, „Gość Niedzielny”, 22.01. 2012). Chodziło o to, by wymordować najbardziej katolicki lud we Francji, a potem zniszczyć dowody zbrodni.

Rewolucja francuska Bogu i Kościołowi wydała walkę najostrzejszą i nadała treść samemu pojęciu „rewolucja”. Począwszy od roku 1793 słowo to oznacza ostateczne zerwanie z dawnym człowiekiem i „tworzenie” nowego wszelkimi metodami, nie wyłączając zbrodni. Podyktowano nowe rozporządzenia, a uchwalenie skrajnie antykatolickich praw dało formalną podstawę do rozpoczęcia polowania na księży. Ponad 30 tys. duchownych opuściło kraj i udało się na emigrację. Krwawy terror burzył świątynie, niszczył symbole religijne. Następowały masowe aresztowania duchownych i skazywano ich na śmierć. Potępiając zawzięcie inkwizycję katolicką, rewolucja sama stawała się inkwizytorem; potępiając nietolerancję religijną, sama stała się nietolerancyjna. W krótkim czasie zabiła więcej ludzi niż inkwizycja przez całą swoją kilkusetletnią historię (Moralność bez Boga, „Rzeczpospolita”, 4–5.02. 2006).

Człowiek, który zabija Boga, nie znajdzie także ostatecznego hamulca, aby nie zabijać człowieka, bo ten ostateczny hamulec jest w Bogu.

(…) Dopiero od kilku lat w podręcznikach mówi się bardzo lakonicznie o walkach w Wandei i stratach ludnościowych, ale mieszkańców tego regionu nadal ocenia się jako wrogów postępu i obrońców starego, krzywdzącego ustroju, co ma usprawiedliwiać ich masakrę. (…)

Moda na antyklerykalizm jest silnie zaszczepiona w tym społeczeństwie, a szydzenie z wiary katolickiej ma charakter dość powszechny. Popularne jest wykorzystywanie symboliki katolickiej w reklamach i ulicznych billboardach w celu prześmiewczym. Ze szkół usuwane są bożonarodzeniowe choinki jako element religijny. Piękne gotyckie kościoły i średniowieczne zamki świadczą, że nieco ponad dwieście lat temu Francja była chrześcijańska i taki był jej władca („Nowa Myśl Polska”, 2–9.11. 2003). Podczas rewolucji francuskiej wrogość wobec religii osiągnęła apogeum; w czasie dyktatury jakobinów prześladowania natężyły się. W listopadzie 1793 r. poważnie zastanawiano się nad całkowitym zakazem kultu religijnego.

Przed rokiem 1789 we Francji ponad 95 proc. społeczeństwa było wyznania katolickiego, a jego religijność nie opierała się li tylko na tradycji czy przyzwyczajeniu. W roku 1793 przeciwko prześladowaniom księży i religii zaprotestowali w wielu zakątkach Francji głównie chłopi. Chociaż bezpośrednią przyczyną wybuchu powstania był uchwalony w lutym tegoż roku nowy pobór do wojska, jego duch był głęboko katolicki i konserwatywny. Symbolem walczących był sztandar Najświętszego Serca Jezusowego, nad którym widniał krzyż i napis „Bóg i król”. Władze jakobińskie odpowiedziały na bohaterstwo chłopów niezwykłym okrucieństwem. Było ono skierowane nie tylko w walczących mężczyzn – z nawet większą zaciekłością mordowano kobiety i dzieci. 23 grudnia 1793 roku, po pokonaniu „Armii Katolickiej”, generał Westermann tak pisał:

„Nie ma już Wandei, obywatele republikanie. Wraz ze swymi kobietami i dziećmi zginęła ona pod naszą wolną szablą. Grzebią ją w bagnach i lasach Savenay. Zgodnie z rozkazami, któreście mi dali, miażdżyłem dzieci kopytami koni, masakrowałem kobiety, które – przynajmniej te właśnie – nie będą już rodzić bandytów”.

Szacuje się, że reżim rewolucyjny wymordował w zachodniej Francji łącznie ok. 200 tysięcy ludzi, a znaczną większość bynajmniej nie na polu walki, ale poprzez masowe egzekucje. (…)

Nasza polska przeszłość nie wydaje się tak kompromitująca. Nie przyłożyliśmy ręki, jak cała zachodnia Europa, do niewolnictwa i kolonializmu. Nie urządziliśmy sąsiadom rozbiorów, nie wymordowaliśmy żadnego narodu, nie wypędziliśmy Żydów, jak to zrobili Anglicy, Francuzi, Hiszpanie i inne kraje Europy Zachodniej. Nie wycięliśmy arystokracji, jak Francuzi i Rosjanie, i nie my wymyśliliśmy komunizm czy nazizm.

„Dziwnie się czuję, gdy obchodzi się hucznie kolejną rocznicę rewolucji francuskiej, która powinna być raczej traktowana jako wstydliwy epizod historii Francji. Zalegalizowane zbiorowe morderstwo całej warstwy społecznej w imię pewnej ideologii, która skompromitowała się w morzu krwi, nie powinno być powodem do dumy. A jednak jest”. (G. Filip, Pożytki ze świętowania rocznic historycznych, „Forum Akademickie”, nr 1/2001).

Myślę, że warto o tym wszystkim pamiętać, zwłaszcza że wydarzenia te legły u podstaw nowoczesnej Europy.

W tej nowoczesnej Europie przed paru laty przewodniczącym Parlamentu Europejskiego został Polak, Jerzy Buzek. Odchodzącemu ze stanowiska przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Hansowi Gertowi Potteringowi wręczył figurę św. Barbary, wykonaną z węgla. Niezręczność? Obdarowany trzymał ją nisko, zasłaniał przed kamerami, a potem figurki nie postawił, ale położył na stole. Ale Jerzy Buzek naprawił ten politycznie niepoprawny błąd. Pamiętał (a jakże by inaczej!), że jego wybór przypadł w rocznicę rewolucji francuskiej 14 lipca (2009 r.). Za to, że wspomniał o liberté, égalité i fraternité, dostał burzę oklasków od francuskich deputowanych. „I to jest właśnie Buzek, świetny gość. Dla każdego ma coś w zanadrzu”. („Nasza Polska” 21.07. 2009). Józef de Maistre – jeden z najważniejszych kontrrewolucyjnych myślicieli w XIX Europie – stwierdził przenikliwie, że najgorszym złem, które wyrządziła rewolucja francuska, nie jest bynajmniej to, co zniszczyła, ale to, co stworzyła. To dlatego św. Jan Paweł II zwykł przypominać, że Polska potrzebuje dzisiaj ludzi sumienia.

Cały artykuł Herberta Kopca pt. „Rewolucja a sprawa sumienia” znajduje się na s. 5 kwietniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 82/2021.

 


  • Kwietniowy numer „Kuriera WNET” (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Herberta Kopca pt. „Rewolucja a sprawa sumienia” na s. 5 kwietniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 82/2021

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Ks. dr Boguszewski: Bez wyznawców Chrystusa Bliski Wschód by spłonął. Syryjczycy nie przetrwaliby, gdyby nie wiara

Dyrektor or warszawskiego biura stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie apeluje o pomoc dla Syrii, w obliczu panującego tam wielkiego głodu i bezrobocia.

Biskupi syryjscy podkreślają, że ich kraj przeżuywa bardzo głodne święta wielkanocne.

Ks. dr Mariusz Boguszewski  opowiada o tym, jak wygląda sytuacja humanitarna w Syrii. Przed Wielkanocą maronicki metropolita Aleppo zwrócił uwagę na panujący tam głód i bezrobocie. Jak powiedział:

Gdyby nie wiara, wielu ludzi nie dałoby rady przetrwać. Jedyną ich nadzieją jest Zmartwychwstały Chrystus.

Duchowny zapewnia, że stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie pomaga, w miarę możliwości, potrzebującym mieszkańcom Syrii bez względu na deklarowaną przynależność religijną. Jak wskazuje, pandemia koronawirusa i utrudniona możliwość przyjazdu jest dla miejscowych bardzo bolesna.

Syria to mały kraj, ale potrzenbujących jest wielu. W ich imieniu dziękuję za każdą złotówkę wsparcia.

Rozmówca Jaśminy Nowak przywołuje przykład Iraku, gdzie część miejscowych chrześcijan po wizycie papieża Franciszka stanowczo zadeklarowała chęć pozostania w kraju, pomimo wszelkich przeciwności, bądź w przypadku emigrantów, jak najszybszego powrotu. Wyraża nadzieję, że podobny scenariusz będzie możliwy w Syrii.

Bez chrześcijan Bliski Wschód będzie płonąć. Są oni nadzieją dla tamtejszych ludzi, a dla nas powinni być wyrzutem sumienia. Nie możemy zapomnieć o tamtym świecie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Kazimierz Gajowy zaprasza na Wielkanocny Maraton Radiowy!

Już w niedzielę wielkanocną o godz. 5 rano rozpocznie się Wielkanocny Maraton Radiowy realizowany przez Studio Bejrut Radia WNET. W programie m.in.: transmisja na żywo rezurekcyjnej mszy świętej.

Już w niedzielę wielkanocną odbędzie się organizowany przez redaktora Studia Bejrut Radia WNET, Kazimierza Gajowego, Wielkanocny Maraton Radiowy. Audycja rozpocznie się o godz. 5 rano 4 kwietnia.

W programie wyjątkowej audycji realizowanej w sercu Libanu m.in. transmisja na żywo rezurekcyjnej mszy świętej, mającej miejsce niedaleko Grobu Pańskiego w Jerozolimie. Następnie radiowcy oddadzą głos polskim żołnierzom, którzy złożą wielkanocne życzenia swoim rodzinom w kraju.

Od 9 do 11 prowadzący przybliży słuchaczom temat misji wojska polskiego w Libanie z udziałem zaproszonych gości: dowódcy, kapelana i kucharza wojska polskiego w Libanie.

Serdecznie zapraszamy!

N.N.

Cejrowski: USA toną wraz z całym światem. To niedopuszczalne, że krajem w takiej sytuacji nikt nie rządzi

Wojciech Cejrowski o chaosie migracyjnym w Stanach Zjednoczonych, błędach polityki lockdownu i słabości polskiej dyplomacji historycznej

Wojciech Cejrowski mówi, że księża nie mają prawa nikomu odmówić wstępu do kościoła, a cała odpowiedzialność za egzekwowanie ograniczeń antyepidemicznych spoczywa na administracji państwowej.  Relacjonuje dane, zgodnie z którymi wzrost zachorowań na COVID-19 można zaobserwować jedynie w tych krajach, w których wprowadzono lockdown.

Omówiona zostaje pierwsza duża konferencja prasowa Joe Bidena. Gospodarz „Studia Dziki Zachód” wskazuje, że ilość pytań była maksymalnie ograniczona, a zadawali je dziennikarze mu przychylni:

Donald Trump na początku mierzył się z wrogimi pytaniami, odpowiadał na nie tak długo, jak było trzeba.

Zdaniem podróżnika „nie wiadomo, kto tak naprawdę dzisiaj rządzi w USA”.  Jest to niedopuszczalne gdy „kraj tonie wraz z całym światem”.

Od pół roku Stany Zjednoczone nie mają żadnej południowej granicy.

Odnosząc się do kwestii leczenia pacjentów chorych na COVID-19, Wojciech Cejrowski piętnuje podłączanie ich do respiratorów, jako zabieg bardzo ryzykowny. Jak wskazuje, powinno się raczej stosować terapię tlenową.

Cieszę się za każdym razem gdy słyszę, że zabrakło respiratorów.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” krytykuje postawę polskiej dyplomacji ws. wystawy w Berlinie, gdzie pominięto kwestię ratowania Żydów przez Polaków.

Ja bym wyrzucił z pracy takiego człowieka, który mówi 0 rozczarowaniu, a nic nie robi. […] Sami jesteśmy winni tego, że nam wchodzą na plecy.