Żaryn: ABW ma twarde dowody na współpracę pracownika Huawei z chińskim wywiadem przeciwko Polsce. Śledztwo trwa dalej

Wijing W. przebywał w Polsce jako pracownik firmy telekomunikacyjnej i będzie odpowiadał za przeprowadzanie działań wywiadowczych przeciwko RP. Grozi mu do 10 lat więzienia – mówi Stanisław Żaryn.

Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, mówi o mającym miejsce w czwartek zatrzymaniu Piotra D., byłego oficera ABW, i Wijinga W., dyrektora sprzedaży na Polskę chińskiej firmy Huawei. Przejście do kolejnego etapu postępowania związane jest z uzyskaniem wystarczających dowodów na współpracę obojga mężczyzn z chińskim wywiadem przeciwko Polsce. Oskarżonym grozi 10 lat więzienia. Obecnie znajdują się oni w areszcie, gdzie przez trzy miesiące będą czekać na dalsze etapy śledztwa. W tym czasie ABW będzie zbierała dalsze dowody i weryfikowała pojawiające się wątki.

Gość Poranka WNET przybliża sylwetki szpiegów. Wijing W. przebywał w Polsce jako pracownik firmy telekomunikacyjnej, a Piotr D. Pełnił w przeszłości szereg ważnych funkcji, w tym dyrektorskich w wielu instytucjach publicznych. Wpływ zajmowanych przez byłego oficera ABW pozycji na sprawę działalności wywiadowczej również zostanie wzięty pod uwagę.

Żaryn podkreśla, że niemal całe śledztwo, jak większość operacji ABW, oparte jest na informacjach niejawnych.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Rafał Brzeski: Sukcesem nie jest aresztowanie szpiega, sukcesem jest odwrócenie go i skłonienie do współpracy z nami

Wszyscy Chińczycy czują się za granicą tajnymi współpracownikami wywiadu, wewnątrz Chin zaś czują się pracownikami kontrwywiadu wobec obcych – mówi Rafał Brzeski, ekspert ds. wywiadu w Poranku WNET.

– O sukcesie w walce ze szpiegami obcych państw można mówić wówczas, kiedy odwrócimy szpiega i skłonimy go do pracy przeciwko jego byłym mocodawcom – mówi w Poranku WNET Rafał Brzeski, ekspert w zakresie wywiadu. Rozmawiamy z Brzeskim w kontekście wojny informacyjnej prowadzonej przez Państwo Środka.

–  W tym konkretnym przypadku jest to jednak praktycznie niemożliwe ze względu na chińską kulturę, ze względu na sinocentryzm – zaznacza. – Kiedyś ten sinocentryzm przejawiał się np. budową muru, żeby nikt nie przeszkadzał Chińczykom w rozwiązywaniu własnych spraw. Dziś przejawia się w przedkładaniu interesu narodowego nad polityczny. Wszyscy Chińczycy: i ci z mainlandu, i z Tajwanu, czują się poza granicami tajnymi współpracownikami wywiadu, wewnątrz Chin zaś czują się pracownikiem kontrwywiadu wobec obcokrajowców.

Mimo wszystko Brzeski wyraża zadowolenie z przerwania łańcucha wywiadowczego. Nigdy nie miał wątpliwości co do tego, że Huawei jest chińską agenturą.

Według chińskiej doktryny wojennej wszystkie firmy z udziałem państwa, zostały wpisane w część frontu walki cybernetycznej.

Brzeski komentuje także udział polski w konferencji antyirańskiej. – Jesteśmy dobrym miejscem na taką konferencję, gdyż jesteśmy neutralni w tym konflikcie. W kwestiach bliskowschodnich mamy najmniej wrogów i jesteśmy nie takim otwartym antagonistą dla większości krajów. W związku z tym, przedstawiciele wielu krajów mogą przyjechać do Warszawy bez narażania się na zarzuty zdrady ze strony swoich społeczeństw – mówi.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

mf

 

 

W poniedziałek 22 maja rusza proces byłego oficera Wojska Polskiego, na którym ciąży zarzut związany ze szpiegostwem

Najpoważniejszy zarzut jest związany ze zbieraniem dokumentów papierowych i elektronicznych, w tym dokumentów niejawnych, w celu udzielenia ich obcemu wywiadowi. Za taki czyn grozi do 8 lat więzienia.

Proces porucznika rezerwy Wojska Polskiego Piotra C.  rusza 22 maja przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie – ustaliła Polska Agencja Prasowa.

Jak powiedział w czwartek PAP rzecznik WSO sędzia ppłk Tomasz Krajewski, proces będzie toczył się z wyłączeniem jawności.

Akt oskarżenia wysłała 7 kwietnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Rzecznik prokuratury Michał Dziekańskie nie ujawnił szczegółów sprawy. Powiedział, że Piotr C. jest oskarżony przede wszystkim o szpiegostwo – zbierał m.in. tajne dokumenty, które zamierzał przekazać obcemu wywiadowi. Za taki czyn grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

Do 10 lat więzienia grozi formalnie C. za inne przestępstwo objęte aktem oskarżenia – samowolne zabranie amunicji z jednostki wojskowej, jednak w tym przypadku chodzi tylko o trzy sztuki amunicji. Były oficer jest też oskarżony o przechowywanie dokumentów niejawnych poza kancelarią tajną jednostki wojskowej.

Piotr C. przebywa w areszcie od czasu, gdy został zatrzymany w grudniu 2016 roku. Był poszukiwany listem gończym od sierpnia 2016.

Sprawę prowadził wydział ds. wojskowych prokuratury okręgowej pod nadzorem departamentu ds. wojskowych Prokuratury Krajowej. Ta ostatnia podawała, że chodzi o byłego oficera 1. Bazy Lotnictwa Transportowego w Warszawie, która powstała w miejsce 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego (rozwiązanego po katastrofie smoleńskiej).

Prokuratura i Żandarmeria Wojskowa nie informowały, na czym miała polegać działalność porucznika ani na rzecz jakiego państwa miał on działać.

W 2015 r. media pisały o namierzeniu oficera Sił Powietrznych podejrzewanego o szpiegostwo. „Gazeta Wyborcza” podawała wtedy, że chodzi o pilota śmigłowca, który służył w 36. pułku. Podkreślała, że działalność oficera nie miała związku z katastrofą smoleńską.

Oficer miał zostać zatrzymany w 2014 roku przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Nie został aresztowany; przebywał na zwolnieniu lekarskim. Jak wynika z listu gończego w tym czasie odszedł ze służby.[related id=”19468″]

Według mediów w tej sprawie doszło do zatargu między SKW a prokuraturą o skalę zarzutów – SKW chciała zarzutu szpiegostwa, a prokuratura wojskowa – uznania działań oficera za przestępstwo mniejszej wagi, związane z niedopełnieniem obowiązków dotyczących materiałów niejawnych.

Wielokrotnie sprawa C. była przedmiotem obrad komisji ds. służb specjalnych w poprzedniej kadencji Sejmu. Informacje w tej sprawie przedstawiały zarówno SKW i Żandarmeria Wojskowa, jak i prokuratura.

W marcu br. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał na cztery lata więzienia za szpiegostwo na rzecz Rosji Stanisława Sz., prawnika z obywatelstwem Polski i Rosji. Według sądu wykonywał on zlecenia wywiadu wojskowego GRU dotyczące polskiej energetyki. Obrona zapowiedziała apelację.

Stanisław Sz. i ppłk. Wojska Polskiego Zbigniew J. zostali aresztowani w październiku 2014 roku. Sprawy wojskowego i cywila łączą się, ale związek nie polega na tym, że ze sobą współdziałali – mówił w 2014 roku ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet. W 2016 roku Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie skazał J. na sześć lat więzienia (dobrowolnie poddał się on karze).

PAP/LK