Miłosz Kuziemka w złożonym przez siebie zawiadomieniu do prokuratury określa aborcję jako zbrodnię ludobójstwa

„Mam nadzieję, że taka argumentacja zmotywuje gdańskich śledczych do efektywnej pracy” – komentuje w dzisiejszym „Poranku Wnet” członek Kongresu Nowej Prawicy.

[related id=”139806″] W dzisiejszym „Poranku Wnet” członek Kongresu Nowej Prawicy, Miłosz Kuziemka, mówił m.in. o złożonym dwa tygodnie temu do prokuratury regionalnej w Gdańsku zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa. Przestępstwo miało dotyczyć namawiania kobiety ciężarnej do dokonania aborcji:

Zawiadomienie złożyliśmy we dwóch, Maciej Wiewiórka z organizacji „Tarcza Życia” i ja, Miłosz Kuziemka jako osoba fizyczna. Złożyliśmy do prokuratury regionalnej w Gdańsku zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby wypowiadające się na jednej z prywatnych grup Facebooka.

Wokół złożonych przez dwojga mężczyzn zawiadomienia rozpętała się mocno spolaryzowana debata publiczna. Członek Kongresu Nowej Prawicy wyjaśnia czego dokładnie dotyczyło domniemane przestępstwo, w ramach którego złożone zostało zawiadomienie:

Rzecz dotyczy nakłaniania do aborcji młodej kobiety, która w tym środowisku, w tej grupie akurat szukała pomocy – udzielenia wsparcia po wziętej wcześniej decyzji. Działanie to spełnia znamiona pomocnictwa w domowej aborcji farmakologicznej i jest zagrożone karą pozbawienia wolności do 3 lat.

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk przytacza podstawy prawne, na które wraz z Maciejem Wiewiórką, powołali się w wystosowanym do prokuratury dokumencie:

W tym zawiadomieniu pisząc uzasadnienie posiłkowaliśmy się Art. 152 Kodeksu Karnego oraz Art. 5 Konwencji Narodów Zjednoczonych z 1948 r. w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa.

Polityk Kongresu Nowej Prawicy wyjaśnia przebieg swojego wnioskowania, w którego efekcie którego – w złożonym do gdańskiej prokuratury zawiadomieniu – utożsamił on aborcję ze zbrodnią ludobójstwa:

I Art. 5 nakłania stronę, która ratyfikuję tę przedmiotową konwencję do skutecznego ścigania i karania zbrodni ludobójstwa. A jako, że Art. 2 i 3 tej konwencji jednoznacznie definiuje aborcję jako ludobójstwo – publiczne nakłanianie i podżeganie do dokonania aborcji musi podlegać karze i ściganiu. Mam nadzieję, że taka argumentacja zmotywuje gdańskich śledczych do efektywnej pracy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Żółtek: Rządzący chcą, aby ludzie się ich bali i żeby wiele obostrzeń zostało na stałe

Były kandydat na Prezydenta RP o bezprawności i szkodliwości rządowych obostrzeń, obywatelskim nieposłuszeństwie przedsiębiorców oraz o tym, co pokazują przykłady Białorusi i Szwecji.

Stanisław Żółtek mówi, że w Krakowie wsparł restauratora, który otworzył lokal mimo rządowych zakazów. Tymi ostatnimi nie należy się przejmować, gdyż jak wskazuje nasz gość

To nie jest żadne łamanie obostrzeń ani żadne łamanie prawa, tylko każdy ma prawo mieć otwartą walkę ponieważ to rząd zachowuje się idiotycznie.

Dodaje, że nawet gdyby zamknięcie gastronomi byłoby zgodne z prawem to także popierałby obywatelskie posłuszeństwo przeciw obostrzeniom. Te ostatnie zaś szkodzą zdrowiu Polaków zamiast pomagać:

Człowiek nie rusza się, nie trenuje na siłowni i nie chodzi na spacery. Ludzie nie są przyjmowani do szpitala, bo wszystko zajęte przez Covid-19, umierają na zawał w domu, na nowotwory.

Prezes Kongresu Nowej Prawicy podkreśla, że na sąsiedniej Białorusi według danych WHO śmiertelność jest pięciokrotnie mniejsza niż w Polsce. W Szwecji, w której nie wprowadzono lockdownu śmiertelność na milion mieszkańców jest porównywalna do tej w Polsce. Podkreśla, że u nas statystyki ogólnej śmiertelności wzrosły z 2019 na 2020 r.,  podczas gdy w Szwecji nie.

[Według statystyk dostępnych na statista.com w 2019 r. w Szwecji zmarło 88 776 osób, a w 2020 95 022- przyp. red.]

Chcieliby rządzący, żeby się ich bać i żeby wiele restrykcji zostało na zawsze.

Stanisław Żółtek podkreśla, że to rząd dokonuje bezprawnych działań, a nie obywatele buntujący się przeciw odbieraniu im wolności.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Stanisław Żółtek: Być może zagłosuję na Rafała Trzaskowskiego, ale tylko pod warunkiem, że potwierdzi moje poglądy

Stanisław Żółtek o osiągniętym przez siebie wyniku, tym, co zyskał dzięki startowi w wyborach i o tym, jak postąpi w II turze wyborów.

Stanisław Żółtek mówi co zyskał dzięki swemu startowi w wyborach. Jedną z rzeczy jest „poszerzenie organizacji”, gdyż „wielu nowych ludzi chce współpracować”. Nie żałuje osiągniętego przez siebie wyniku wynoszącego trzy promile. Zauważa, że nie miał na początku pewności czy uda mu się w ogóle zebrać podpisy. Zdradza, co zrobi w II turze. Przypomina, że jak wcześniej mówił obecnego prezydenta zna najlepiej ze wszystkich kandydatów i zagłosowałby na niego, gdyby był niezależnym kandydatem. Za Andrzejem Dudą jednak, jak mówi, stoją Jarosław Kaczyński i PiS. Prezes Kongresu Nowej Prawicy nie wyklucza możliwości zagłosowania na Rafała Trzaskowskiego, jednak niebezwarunkowo:

Być może Rafał Trzaskowski, ale to tylko pod warunkiem pod warunkiem, że niezwykle wyraziście potwierdzi moje poglądy i obowiązek ich realizowania.

A.P.

Żółtek: Andrzej Duda nie pełni funkcji prezydenta. Głos na niego oddany jest głosem na pana Kaczyńskiego

Wizyta prezydenta w USA jest nie potrzebna, a obce wojska na terytorium Polski to zły pomysł, twierdzi Stanisław Żółtek, kandydat na prezydenta RP, prezes Kongresu Nowej Prawicy.


Stanisław Żółtek nie widzi powodów, dla których Andrzej Duda miałby jechać do USA. Według niego nie ma tematów wartych omówienia. Nie potrzebna jest nam technologia do elektrowni atomowej. Przypomina, że ta ostatnia „budowana jest już z 10 lat”. Tymczasem

Wydaliśmy sześćset kilkadziesiąt milionów i jeszcze terenu nie ma wskazanego. Było oświadczenie zarządu trzy, cztery dni temu, że za pięć lat zaczną może myśleć o budowie.

Nie potrzebne są nam też – według prezesa Kongresu Nowej Prawicy– wojska USA, a w szczególności broń atomowa. Zauważa, że

Broń atomowa odstrasza, tylko jest pytanie, dlaczego Stany Zjednoczone tą broń atomową ze swojego terytorium usuwają i trzymają w innych krajach. Wiedzą, że jeżeli przyjdzie do małej wojenki, testu jakiegoś to lepiej na innym terytorium. Tak, żeby nie była to wojna światowa, tylko lokalna próba na małym terenie. Na przykład na terytorium Polski.

Gość „Poranka WNET” na pytanie, na kogo będzie głosował w II turze, stwierdza, że to zależy, kto do niej wejdzie.  Jak mówi „najbardziej znam i najbardziej lubię prezydenta Dudę”. Nie będzie na niego jednak głosował, gdyż uważa, że „bardzo źle jest, jak prezydent jest uległy władzy wykonawczej”:

Choćby był moim ojcem to nie zagłosuje, bo ja chcę głosować na kandydata na prezydenta, nie na jego zaplecze, nie na pana Kaczyńskiego. […] On [Andrzej Duda red.] nie pełni funkcji prezydenta. Głos na niego oddany jest głosem na pana Kaczyńskiego.

Kandydat na Prezydenta RP podkreśla, że ten kto sprawuje to stanowisko nie może słuchać się we wszystkim szeregowego posła, gdyż wtedy staje się prezydentem Polski tylko z nazwy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

F.G./A.P.