Rosyjskie media: Joe Biden może powstrzymać szczelinowe wydobycie ropy w USA, co podniesie ceny ropy i wzmocni rubla

Co oznacza wygrana Bidena dla Rosji? Jak działa rosyjska propaganda? Maria Przełomiec o rosyjskich komentarzach na temat wyniku wyborów w Stanach Zjednoczonych i trollach Kremla.


Dziennikarka Studia Wschód TVP zauważa, że na ogłoszone przez amerykańskie media zwycięstwo kandydata Demokratów w wyborach prezydenckich w USA

Kreml na razie nie zareagował.

Powściągliwie wypowiadają się także rosyjskie media. Izwiestia cytuje jednego z amerykańskiego ekspertów, który stwierdził, iż zwycięstwo Bidena może oznaczać odprężenie w stosunkach amerykańsko-rosyjskich. Z kolei Kommiersant wskazuje, że sekretarzem stanu może zostać Susan Rice, siostra Condolezzy Rice krytykującej Trumpa za zbyt łagodną politykę wobec Moskwy. Rosyjscy dziennikarze zauważają też, że

Kurs Joe Bidena ws. energii odnawialnej może powstrzymać szczelinowe wydobycie ropy w Stanach Zjednoczonych, co z kolei podniesie ceny ropy i wzmocni rosyjskiego rubla.

Media rosyjskie zaś podkreślają, że amerykańska demokracja się nie sprawdziła. Podkreśla się bałagan i niestabilność Stanów Zjednoczonych.

Maria Przełomiec wskazuje na książkę fińskiej pisarki „Trolle Putina”, która ujawnia mechanizmy rosyjskiej propagandy. Wykorzystywani są w niej także dziennikarze. Aro Jessikka zwróciła uwagę na rolę mediów społecznościowych w machinie propagandowej Kremla. Odbywa się ona nie tylko w języku rosyjskim, ale także po fińsku.

[Autorka] opisuje karierę młodego litewskiego dyplomaty, szalenie aktywnego na wschodzie, na Białorusi, który został zniszczony przez kłamstwa, pomówienia.

Pisarka była nękana przez anonimowe groźby, w wyniku których wyjechała ze swojego kraju. Nadal jednak żyje w ciągłym strachu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Bobołowicz: Ciężko sobie wyobrazić żeby Ukraina zrezygnowała z wyprowadzenia wojsk rosyjskich z Donbasu

Na czym polega formuła Steinmeiera, na której opierają się negocjacje ws. konfliktu w Donbasie oraz co oznacza ona dla Ukrainy? Komentuje Paweł Bobołowicz.

Paweł Bobołowicz komentuje przebieg negocjacji mających na celu doprowadzenie do zakończenia konfliktu na Ukrainie. Obecnie jako podstawę porozumienia przyjmuje się tzw. formułę Steinmeiera, od nazwiska jednego z jej autorów, prezydenta Niemiec Franka-Walthera Steinmeiera.

Formuła Steinmeiera, od nazwiska obecnego prezydenta Niemiec, przewiduje, że wraz z przeprowadzeniem wyborów samorządowych na okupowanych terytoriach Donbasu, te tereny otrzymają specjalny status. Głównymi elementami tego statusu mają być: polityczna i ekonomiczna autonomia oraz amnestia dla separatystów, a formacje zbrojne dotąd uznawane za terrorystyczne odtąd staną się ludową milicją.

Jak mówi korespondent, formuła ta nie jest niczym nowym i próbowano zastosować ją już w 2014 r. Wtedy jednak nie udało się przeprowadzić wyborów samorządowych, gdyż „separatyści i Rosja nie spełnili warunków przeprowadzenia wyborów”.

Były szef ukraińskiego MSZ Pawło Klimkin w napisanym przez siebie artykule precyzował jakie warunki muszą być spełnione, żeby mogło dojść do wyborów w Donbasie. Przede wszystkim z separatystycznych regionów muszą być wycofane obce (czyli rosyjskie) siły wojskowe. Poza tym musi być w nich możliwy odbiór ukraińskich mediów, a kampania wyborcza odbywać się w swobodnych warunkach z udziałem ukraińskich formacji politycznych. Przeprowadzeniem wyborów zajęłaby się ukraińska Centralna Komisja Wyborcza.

Bobołowicz zauważa, że w przytoczonym przez Kommiersant tekście formuły Steinmeiera nie ma nic powiedziane o tych podstawowych dla Ukraińców kwestiach bezpieczeństwa. Dodaje, że Ukraina nie może wycofać się z postulatu wyjścia sił rosyjskich z terenów separatystycznych republik, gdyż oznaczałoby to zgodę na utratę kontroli nad Donbasem. Wraz z dopuszczeniem tych terytoriów do wyborów ogólnokrajowych do Rady Najwyższej Ukrainy zostaliby wprowadzeni separatyści z  terenów kontrolowanych przez Rosję, gdzie jak mówi Bobołowicz, byliby nie tyle rosyjską V kolumną, ile jawnie działaliby na rzecz rozbicia kraju.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.